Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Witam. Zakupiliśmy z mężem działkę z przetargu od Starostwa. W ogłoszeniu przetargu był zapis, że działka (grunt orny RIVa) posiada bezpośredni dostęp do drogi gminnej ( i tu podana nazwa drogi), w ktorej przebiegają elementy infrastruktury technicznej: sieć gazowa, elektroenergetyczna, kanalizacja, wodociągowa. Pomiędzy naszą działką, a drogą znajduje się pas zieleni, który zarośnięty jest drobnymi, cienkimi drzewkami (czeremchami), które całkowicie tarasują nam dojazd do działki. Złożyliśmy wniosek do Gminy o usuniecie tych drzew razem z korzeniami. Po prawie pół roku, wielu telefonach do gminy, wymijających odpowiedziach, zbywaniu, że nie mają firmy, musieliby prosić staż pożarną, tłumaczeniu Kierownika Referatu, że ma ważniejsze sprawy na głowie, żebyśmy sobie sami to usunęli - dostaliśmy pisemną odpowiedź, że nie jest to droga i nie mogą przychylić się do naszego wniosku. „Droga” ta figuruje niby jako „Dojazd pożarowy do lasu”. Dodam, że po drugiej stronie znajdują się normalnie domy i tak jak pisałam wyżej droga ta jest uzbrojona. W KW jest wpisana nazwa ulicy taka jak w ogłoszeniu przetargu. Teraz moje pytanie, co możemy zrobić w tej sytuacji? Czy istnieje jakiś sposób, żeby jednak Gmina przychyliła się do naszego wniosku? Może jakoś inaczej trzeba to napisać? Nie chcielibyśmy robić tego sami, bo wiadomo, że są to dodatkowe koszty plus nie wiem czy byłoby to zgodne z prawem skoro teren nie należy do nas tylko do gminy. Proszę o radę.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na geoportalu, na mapie „Planowanie przestrzenne” ta droga, którą nazywają „dojazd pożarowy do lasu” jest podpisana tylko „dr”, czyli „droga” a ten pas pomiędzy drogą, a naszą działką, na którym rosną drzewa oznaczony jest innym numerem działki i zaznaczony jako „tp”, czyli jakby „grunt przeznaczony pod budowę drogi publicznej”.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powinien to zrobić właściciel gruntu lub firma wybrana przez właściciela na jego pisemne zlecenie. Forma nie jest istotna - przetarg czy zamówienie z wolnej ręki. Piłowac ich podaniami. "Wnosimy o usunięcie ...... na działce nr..... z powodu bla,bla,bla". Brak odpowiedzi w określonym terminie i po pisemnym szturchnięciu, to teoretycznie skarga do sądu administracyjnego. ALE cokolwiek robisz, rób powoli a patrzaj końca. Lepiej się dogadać i pokojowo załatwic temat, bo zadzieranie z gminą jest średnio roztropne, bedziesz miał prze...... do najbliższych wyborów albo do końca panowania tych czy innych osób w gminie. Z gminą to jak z dzikim zwierzem: pomalutku, taktyka jest ważna, bo jak osaczysz bez wyjścia to następuje atak. I po co to komu?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...