Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Mieszkanie w bloku, czy własny dom?


Mieszkanie czy domek?  

141 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Mieszkanie czy domek?



Recommended Posts

  • 2 months później...
  • Odpowiedzi 87
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • 2 weeks później...
  • 2 weeks później...
  • 9 months później...
Ja mieszkam całe życie w domu jednorodzinnym i nie wyobrażam sobie życia w bloku. Zależy jakie Ty masz podejście do tematu, jeśli Ci nie przeszkadza mieszkanie w bloku, mała przestrzeń, cienkie ściany, przez które wszystko słychać to wybieraj blok :D Myślę, że każdy wybrałby mały domek. :D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mieszkam całe życie w domu jednorodzinnym i nie wyobrażam sobie życia w bloku. Zależy jakie Ty masz podejście do tematu, jeśli Ci nie przeszkadza mieszkanie w bloku, mała przestrzeń, cienkie ściany, przez które wszystko słychać to wybieraj blok :D Myślę, że każdy wybrałby mały domek. :D

 

Te dzwięki zza ściany jak ktos się wypróznia lub bzyka to rewelacja:yes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Normalne odgłosy ze świata zwierząt. Słyszysz je codziennie na polu, w parku czy w lesie, lecz nie rozumiesz co słyszysz. Te dwa rodzaje dźwięków zza ściany które wymieniłeś, po prostu potrafisz rozpoznać i nazwać. Mając ogródek i dar obserwacji to rozpoznasz odgłosy godowe jeżów, kuny, szpaka czy kosa lub skowronka - to raczej na polu albo na dużym trawniku przy parkingu fabrycznym. Kiedyś mi taki wystartował spod nóg, stanąłem jak wryty i dokładnie rozgądając się wypatrzyłem gniazdo skowronka z małymi. Tylko przypadkiem go nie rozdeptałem. Przeciętny mieszczuch nie wie co słyszy. W bloku nad 10 piętrem latem były rozróby regularnie, mieszkańcy mówili że to koty i takie tam, a to były kuny rządzące nad pralnią. Rozpoznała to nowa lokatorka wychowana z kunami w domku na przedmiesciu. Słyszeć czy patrzeć a rozumieć co się obserwuje to jak dwa różne światy.

Wracając do meritum - oczywiście że domek, willa czy jak to tam nazwiecie. Nawet gdy przez wiele lat trzeba było szuflować na dwa etaty - do pieca CO i śniegówką do ulicy 100 metrów, a w dawnych czasach śniegówką po dwa razy na dobę. Albo po kolacji aby nie zasypało na amen, rano aby wyjechać do pracy, po południu aby wjechać do garażu. Pomijając egzaltowane zachwyty mieszczucha i końcowe zniechęcenie, to słynny "Domek w Karkonoszach" dosyć dobrze oddaje te klimaty.

W życiu trzeba twardym być a nie załamywac się - bo w nocy spadło 0,5 metra, buuu.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...