Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Klub Nocnych Marków :)))


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 930
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

swiezo wyciskany ;)

Joshi ma takie rozne ustrojstwa..

Kuleczka - mnie tez rusza ten ponizej

- przypadek, slepy los , przeznaczenie

 

Bomba wybuchnie w barze trzynasta dwadzieścia.

Teraz mamy dopiero trzynastą szesnaście.

Niektórzy zdążą jeszcze wejść.

Niektórzy wyjść.

 

Terrorysta już przeszedł na drugą stronę ulicy.

Ta odległość go chroni od wszelkiego złego.

 

No i widok jak w kinie:

Kobieta w żółtej kurtce, ona wchodzi.

Mężczyzna w ciemnych okularach, on wychodzi.

Chłopaki w dżinsach, oni rozmawiają.

 

Trzynasta siedemnaście i cztery sekundy.

 

Ten niższy to ma szczęście i wsiada na skuter,

a ten wyższy to wchodzi.

 

Trzynasta siedemnaście i czterdzieści sekund.

 

Dziewczyna, ona idzie z zieloną wstążką we włosach.

Tylko że ten autobus nagle ją zasłania.

 

Trzynasta osiemnaście.

 

Już nie ma dziewczyny.

Czy była taka głupia i weszła, czy nie,

to sie zobaczy, jak będą wynosić.

 

Trzynasta dziewietnaście.

 

Nikt jakoś nie wchodzi.

Za to jeszcze wychodzi jeden gruby łysy.

Ale tak, jakby szukał czegoś po kieszeniach i

o trzynastej dwadzieścia bez dziesięciu sekund

wraca po te swoje marne rękawiczki.

 

Jest trzynasta dwadzieścia.

 

Czas, jak on się wlecze.

Już chyba teraz.

Jeszcze nie teraz.

Tak, teraz.

Bomba, ona wybucha.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Halo , śpicie ?

Tak kontrolnie wpadłam 8)

 

Odpowiedź: NIE :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kuleczka[/b] - mnie tez rusza ten ponizej

- przypadek, slepy los , przeznaczenie

 

Bomba wybuchnie w barze trzynasta dwadzieścia.

Teraz mamy dopiero trzynastą szesnaście.

Niektórzy zdążą jeszcze wejść.

Niektórzy wyjść.

 

Terrorysta już przeszedł na drugą stronę ulicy.

Ta odległość go chroni od wszelkiego złego.

 

No i widok jak w kinie:

Kobieta w żółtej kurtce, ona wchodzi.

Mężczyzna w ciemnych okularach, on wychodzi.

Chłopaki w dżinsach, oni rozmawiają.

 

Trzynasta siedemnaście i cztery sekundy.

 

Ten niższy to ma szczęście i wsiada na skuter,

a ten wyższy to wchodzi.

 

Trzynasta siedemnaście i czterdzieści sekund.

 

Dziewczyna, ona idzie z zieloną wstążką we włosach.

Tylko że ten autobus nagle ją zasłania.

 

Trzynasta osiemnaście.

 

Już nie ma dziewczyny.

Czy była taka głupia i weszła, czy nie,

to sie zobaczy, jak będą wynosić.

 

Trzynasta dziewietnaście.

 

Nikt jakoś nie wchodzi.

Za to jeszcze wychodzi jeden gruby łysy.

Ale tak, jakby szukał czegoś po kieszeniach i

o trzynastej dwadzieścia bez dziesięciu sekund

wraca po te swoje marne rękawiczki.

 

Jest trzynasta dwadzieścia.

 

Czas, jak on się wlecze.

Już chyba teraz.

Jeszcze nie teraz.

Tak, teraz.

Bomba, ona wybucha.

 

Bardzo mocny ten wiersz, przemawia do wyobraźni.

Nie wiem, czy nie trochę nazbyt dosłowny, taki za mocno epatujący.

Jednak nie upieram się :wink:

Mogę spytać o autora?

 

Od razu skojarzył mi się wiersz "wszelki wypadek" wybacz że znów Szymborskiej, ale ja tak lubię Jej poezje, czytywałam je jeszcze zanim została noblistką, to tak na marginesie :wink:

Fragment tego utworu mam w podpisie.

Wiersz ten traktuje również o losie, przypadku, wypadku, zbiegu okoliczności, które tak naprawdę decydują o naszym być, albo nie być.

 

Zdarzyć się mogło.

Zdarzyć się musiało.

Zdarzyło się wcześniej. Później. Bliżej. Dalej.

Zdarzyło się nie tobie.

 

Ocalałeś, bo byłeś pierwszy.

Ocalałeś, bo byłeś ostatni.

Bo sam. Bo ludzie. Bo w lewo. Bo w prawo.

Bo padał deszcz. Bo padał cień.

Bo panowała słoneczna pogoda.

 

Na szczęście był tam las.

Na szczęście nie było drzew.

Na szczęście szyna, hak, belka, hamulec,

Framuga, zakręt, milimetr, sekunda.

Na szczęście brzytw pływała po wodzie.

 

Wskutek, ponieważ, a jednak, pomimo.

Co było to było gdyby ręka, noga,

O krok, o włos

Od zbiegu okoliczności.

Więc jesteś?

Prosto z uchylonej jeszcze chwili?

Sieć jednooka, a ty przez to oko?

Nie umiem się nadziwić, namilczeć się temu.

Posłuchaj

Jak mi prędko bije twoje serce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kuleczka - ten moj to tez Szymborska :)

przepraszam, ze nie napisalam.

Tez ja bardzo lubie - i nie przeszkadza mi w ogole,

to co niektorzy jej zarzucaja- czyli ten okres kiedy popelnila

troche poezji "zaangazowanej".

Fajne sa tez jej rymowanki - moskaliki , limeryki i "lepieje" dopisywane

do knajpianych menu :p :

lepsza w domu swiekra z zezem

niz tu jajko z majonezem

albo

lepszy kuzyn w wodoglowiem

niz tu mozdzek, ze tak powiem.

:wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale literacko się zrobiło we wewątku ;)

fajnie :)

Suuuuper :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kuleczka - ten moj to tez Szymborska :)

przepraszam, ze nie napisalam.

Tez ja bardzo lubie - i nie przeszkadza mi w ogole,

to co niektorzy jej zarzucaja- czyli ten okres kiedy popelnila

troche poezji "zaangazowanej".

Fajne sa tez jej rymowanki - moskaliki , limeryki i "lepieje" dopisywane

do knajpianych menu :p :

lepsza w domu swiekra z zezem

niz tu jajko z majonezem

albo

lepszy kuzyn w wodoglowiem

niz tu mozdzek, ze tak powiem.

:wink:

 

Ale wtopa :D Zupełnie go nie kojarzę :roll:

Zresztą bogata jest twórczość Szymborskiej, tak się tłumaczę trochę :wink:

Co do socjalistycznej przeszłości, to wydaje mi się, że przeważyło szalę to, że nie mogła wydać swojego pierwszego tomiku, za chyba elementy antysocjalistyczne, czy jakoś tak, już nie pomnę.......

Zresztą ja nie lubię osądzać ludzi, którym przyszło żyć w tamtych czasach, szczególnie artystów, których przymusowo przerabiano wówczas na własną modłę i wykorzstywano miast transparentów.

Mało kto ze starszych twórców oparł się systemowi, chyba główie ci, którzy pouciekali, albo zaprzestali działalności artystycznej na okres wielu lat.

 

Bdw, Lubię Osiecką, za bezpretensjonalność, prostotę, ascetyzm. Jej wiersze, teksty, zupełnie pozbawione są namaszczenia i bogaojczyźnianej nuty.

 

Ktoś umarł

 

Ktoś umarł,

niechętnie jak wszyscy,

popić,

popalić by wolał,

wieczór z bliskimi siąść do miski,

człowieka do kołyski uczynić,

ot, tak,

pożyć...

A tu -

żar, czeluść, gwałt jak we wojnę,

na nic doktory,

chory już nie jest chory,

na nic mu nie ochota,

skończona

umierania żmudna robota.

Nad nim łaska, spóźniona jak łaski wszystkie,

za nim wdowy, osły jego i konie,

tarcza i kosa,

i brudne chustki do nosa.

I szepcą nad nim pacierze:

\\"Wieczne odpoczywanie...\\"

... Jakże to tak, Panie?

Kto odpoczynku pragnie?

- Nie ptak,

co ledwie drzemie w chmurach,

nie niedźwiedź,

co i w barłogu czuwa,

a już najpewniej nie on,

ten, co dopiero umarł.

Dla niego robota wszelka,

powszednia krzątanina,

ta by nagrodą była.

Do radła,

do sierpa był zdolny,

do siana i zbierania,

kochania... muzykowania...

do trwania w wielkim zamęcie...

Dajże mu, Panie,

nie -

wieczne odpoczywanie,

lecz dobrze płatne zajęcie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...