Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 4,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Raz jeden głupi pisał list. Pyta go drugi głupi:

- Do kogo ten list?

- Do mnie.

- A co tam piszesz?

- Nie wiem, bo go jeszcze nie otrzymałem.

 

W szpitalu psychiatrycznym lekarze sprawdzają, który z pacjentów jest już zdrowy. Każą wszystkim skakać do pustego basenu. Wszyscy skoczyli, tylko jeden stoi na brzegu.

- A ty? Dlaczego nie skaczesz? - pyta jeden z lekarzy.

- Nie umiem pływać. Chciałby pan, żebym się utopił?

 

Po północy jeden z lokatorów dobija się do drzwi sąsiada:

- Panie przestań pan wreszcie grac na tej cholernej trąbce bo zwariuje!

- Za późno. Przestałem grac pól godziny temu.

 

W szpitalu psychiatrycznym lekarz siedzi przy łóżku nowego pacjenta i pyta:

- Jak się nazywacie?

- Jak to, nie wie pan? Jestem Napoleon Bonaparte.

- Tak? A kto panu to powiedział?

- Pan Bóg.

Na to odzywa się glos z sąsiedniego łóżka:

- On kłamie. Nic mu takiego nie mówiłem.

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/280413-dowcipy/page/56/#findComment-8265834
Udostępnij na innych stronach

Na Wielkim Plenum Chińczycy nie mieli nic do roboty, i naradzali się, co zrobić, żeby nie było nudno.

Padały postulaty z sali:

- Może zbudujemy tamę ?

- Eee tam, mamy już Wielką Tamę....

- To może jakiś mur ?

- Eeee tam , mamy już Wielki Mur...

- To może napadniemy Związek Radziecki ?

Zaległa cisza, po czym podniósł się aplauz:

- Tak! Napadnijmy !!!!

- Tak ! Dobry pomysł !!!

We wrzawie padło pytanie z sali:

- A co będziemy robić po południu ?

 

:D

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/280413-dowcipy/page/56/#findComment-8265833
Udostępnij na innych stronach

Idzie trzech wariatów po torach kolejowych

- O jakie te schody płaskie

- O jaka ta poręcz niska

- Nie przejmujcie się, winda już jedzie!

 

W środku nocy zdenerwowany mężczyzna dobija się do drzwi portierni szpitala psychiatrycznego:

- Proszę mnie wpuścić, oszalałem, potrzebuję natychmiastowej pomocy lekarskiej!

- Co?! Teraz?! W środku nocy?! - denerwuje się zaspany portier - Pan chyba zwariował!

 

O północy dzwoni wariat do wariata:

- Czy to numer 555 555?

- Nie, to numer 55 55 55.

- A, to przepraszam, że Pana obudziłem.

- Nie szkodzi, i tak musiałem wstać, bo ktoś dzwonił...

 

Dwóch wariatów uciekło w nocy z wariatkowa i dochodzą do rzeki bez mostu...

- Co tu zrobić? - mówi jeden.

- Wiem! Ja zapale latarkę tak żeby światło było nad woda. Wtedy ty przejdziesz po świetle na druga stronę... - Eeeeeeee tam, ale ty jesteś pierdolnięty!... Ty zgasisz latarkę a ja spadnę!

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/280413-dowcipy/page/56/#findComment-8265832
Udostępnij na innych stronach

Pewnego dnia, podczas pracy nad brzegiem rzeki drwalowi wypadła siekiera i

> wpadła do wody. Drwal usiadł i zaczął płakać. Nagle objawił mu się Bóg i

> zapytał:

> - Dlaczego płaczesz?

> Drwal odpowiedział, że siekiera mu wpadła do wody.

> Bóg zstąpił na ziemię, wszedł do wody i po chwili wyłonił się ze złotą

> siekierą.

> - To Twoja siekiera? - zapytał

> - Nie - odpowiedział drwal.

> Bóg ponownie się zanurzył i po chwili trzymał srebrną siekierę pytając

> drwala czy to jego.

> - Ta również nie jest moja - odparł drwal.

> Bóg po raz trzeci się zanurzył i wyjął z wody żelazną siekierę.

> - A może ta?

> - Tak, to moja siekiera - ucieszył się drwal.

> Bóg był zadowolony, że taki uczciwy człowiek chodzi po ziemi i w nagrodę

> podarował mu wszystkie trzy siekiery. Drwal wrócił do domu szczęśliwy.

> Innego dnia drwal spacerował nad brzegiem tej samej rzeki wraz z żoną.

> Nagle żona potknęła się i wpadła do wody.

> Drwal usiadł na brzegu rzeki i zaczął płakać. Ponownie objawił mu się Bóg

i

> zapytał:

> - Dlaczego płaczesz?

> Drwal odpowiedział, że żona mu wpadła do wody.

> Bóg jeszcze raz zstąpił na ziemię, wszedł do wody i po chwili wyłonił się

> wraz z Jennifer Lopez.

> - To Twoja żona? - zapytał

> - Tak - odparł drwal

> Bóg się na poważnie zdenerwował:

> - Ty kłamco! To nie jest prawda! To nie jest Twoja żona!

> Drwal odparł:

> - Boże wybacz mi, to nieporozumienie. Widzisz, jeśli powiedziałbym 'nie'

> Jennifer Lopez, wróciłbyś i wyszedł z Cameron Diaz, i jeśli znowu

> powiedziałbym 'nie', poszedłbyś trzeci raz i wrócił z moją żoną, której

> powiedziałbym 'tak', a wtedy otrzymałbym wszystkie trzy.

> Ale Panie, jestem tylko biednym drwalem, nie dałbym rady dbać o trzy żony,

> dlatego właśnie powiedziałem 'tak' za pierwszym razem".

>

> Jaki z tego morał?

>

> Ano morał z tego taki, że jeśli już mężczyzna kłamie, to zawsze w

> pożytecznym i zaszczytnym celu!!!

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/280413-dowcipy/page/56/#findComment-8265831
Udostępnij na innych stronach

> Morris wraca do domu i zastaje swoją żonę we łzach. Żona, zapłakana, mówi:

> - Właśnie się dowiedziałam, że masz romans ze swoją sekretarką. Jak mogłeś

> mi to zrobić? Zawsze byłam dobrą żoną. Gotowałam dla ciebie, wychowałam ci

> trójkę dzieci i od trzydziestu pięciu lat jestem przy tobie. Czego jeszcze

> potrzebujesz do szczęścia?

> Morris odpowiada:

> - To prawda, Sue, jesteś najlepszą żoną, jaką można sobie wymarzyć.

> Uszczęśliwiasz mnie na tyle sposobów... poza jednym. Nigdy nie jęczysz,

> kiedy się kochamy.

> Sue na to:

> - A gdybym zaczęła jęczeć, przestałbyś mnie zdradzać?

> Morris przytakuje, więc Sue ciągnie go do sypialni mówiąc:

> - Pokażę ci, że potrafię.

> Idą do sypialni, rozbierają się, wchodzą do łóżka.

> Kiedy zaczynają się całować, Sue pyta:

> - Teraz, Morris? Mam jęczeć?

> - Nie jeszcze nie.

> Zaczyna się gra wstępna, Sue pyta:

> - Już?

> - Nie, powiem ci kiedy.

> Akcja zaczyna nabierać tempa i rumieńców.

> - Czy już mam jęczeć, Morris?

> - Czekaj, czekaj. Powiem ci, kiedy.

> Po dłuższej chwili, kiedy Morris zbliża się do końca, krzyczy:

> - Teraz, Sue, teraz - jęcz!

> - Oh, Morris ... Nie uwierzysz, jaki miałam dzień. Dzieci się ciągle kłóciły, zepsuła się pralka, na stole leży góra rzeczy do uprasowania, no

i na dodatek dowiedziałam się, że mój mąż ma romans z sekretarką.

:lol:

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/280413-dowcipy/page/56/#findComment-8265830
Udostępnij na innych stronach

Facet wpada do księgarni i sapiąc, pyta sprzedawcę:

- Czy to pan sprzedawał wczoraj mojej żonie książkę kucharską?

- Ja, a co sie stało?

- Zaraz pan się przekona! Idziemy do mnie na obiad!

 

 

Dialog na granicy w czasie kontroli dokumentów:

- Co, zapuściło się wąsy, żeby wyglądać jak Wałęsa?

- A co! Miałem sobie oko wybić, żeby wyglądać jak Siwak?!

 

 

Old Shatterhand, Inczu-czuna i Winnetou siedzą przed wigwamem i palą fajki,

w pewnym momencie Winnetou wstaje i wchodzi do wigwamu słychać odgłos

uderzenia i "Ugh!". Winnetou wraca, z kamienną twarzą siada na swoim miejscu

i pyka spokojnie fajkę. Inczu-czuna wstaje i udaje się do wigwamu, słychać

dokładnie te same dzwięki, po czym Inczu-czuna wraca na swoje miejsce,

siada i z kamienną twarzą pyka fajkę. Old Shetterhand spogląda na Winnetou

i na Inczu-czune, ale nie może się zorientować co się stało w wigwamie. Po chwili

wstaje i energicznym krokiem wchodzi do wigwamu, słychać uderzenie i jęk - "Ugh!".

Old Shetterhand wychodzi z wigwamu strasznie wkurzony, ale znając zwyczaje Indian,

siada spokojnie na swoim miejscu, rozcierając czoło. Po dłuższej chwili Inczu-czuna

pykając fajkę, odzywa się do Old Shetterhanda:

- Czy mój Biały Brat wchodząc do wigwamu również nadepnął na te cholerne grabie?!

 

 

Icek otrzymał zezwolenie na emigrację do Izraela. Oprócz rzeczy osobistych wywozi

z Polski ogromny portret Jaruzelskiego. Wszystkie odprawy graniczne przeszedł bez

problemów, w Izraelu wita go Mojsiu, gdy zobaczył co Icek przywiózł, o mało nie dostał

zawału serca.

- Po coś Ty Icek tego skurwysyna tu przywiózł?!

- Oj! Mojsiu, jakis ty głupi, huj z tym skurwysynem! Ale ramy są złote!

 

 

Do wyspy dopływa rozbitek, na plaży widzi, co prawda obdartego, ale białego człowieka.

Oddycha z ulgą i pyta:

- Są tu jacyś ludożercy?

- Nie! Nie ma. Dwa dni temu ostatniego żem zjadł!

 

 

W cyrku pokaz tresury krokodyli. Treser zapowiada gwóźdź programu. Podchodzi do

największej bestii i wali ją pięścią w łeb, krokodyl otwiera paszczę, trener wyciąga swoją pytę

i wkłada mu ją do pyska, krokodyl zatrzaskuje pysk. Treser ponownie wali go w łeb i gad

rozwiera paszczę uwidaczniając nienaruszonego członka. Napuszony trener zwraca się

do publiczności:

- Czy jest śmiałek który by powtórzył ten numer?!

Cisza jak makiem zasiał. Po chwili z ostatniego rzędu odzywa się nieśmiało staruszka:

- Ja tam bym i popróbowała, gdyby pan tak po łbie nie walił!

 

 

W związku szachistów powstały wątpliwości czy zwrot "szachuje" jest poprawny.

Tak więc szachiści postanowili napisać do znanego profesora. Profesor odpisał,

że owszem tak, ale lepiej używać zwrotu "ciszej panowie".

 

 

W tramwaju.

- Otwórz pan te drzwi! Otwórz pan te drzwi! Możesz pan już nie otwierać, już nie mam palca.

 

 

Przychodzi Irlandczyk do spowiedzi i mówi:

- Proszę księdza, ukradłem trochę drewna.

- Ile?

- No, zbudowałem budę dla psa.

- No to nie jest tak źle...

- Ale proszę księdza, mnie trochę tego drewna zostało.

- Ile?

- Zbudowałem sobie garaż.

- No, to już gorzej, za pokutę...

- Ale proszę księdza, mnie jeszcze tego drewna zostało.

- Coo???

- Zbudowałem sobie dom.

- Synu, ciężko zgrzeszyłeś, wiesz co to jest nowenna?

- Proszę księdza, ja zbuduję tę nowennę, mnie tego drewna starczy, mnie jeszcze trochę zostało.

 

 

Z Gdańska startuje samolot lecący do Krakowa. Zaraz po starcie do kabiny pilotów wpada

mężczyzna uzbrojony w pistolet i mówi:

- Do Krakowa!

- Ależ my lecimy do Krakowa - mówi pilot.

- Nie dyskutować! Lecieć tam gdzie mówię! - wykrzykuje porywacz.

Pilot znowu usiłuje mu wytłumaczyć że lecą właśnie tam gdzie on chce, ale porywacz przerywa:

- Tere-fere, już trzy razy leciałem z Gdańska do Krakowa i za każdym razem lądowałem w Berlinie!

 

 

Panie uważaj pan, bo pana walec przejedzie!

- E, co mi tam waleeeeeee....

 

 

Pedał po śmierci poszedł do nieba. Wpuścił go Św. Piotr. Zamykając drzwi upuścił klucz.

Nachylił się po niego, a pedał hyc i już jest za nim. Rozsierdzony Św. Piotr wyrzucił go

z nieba do piekła. Po jakimś czasie wybrał się na inspekcję do piekła.

- Dlaczego u was jest tak zimno? - pyta się zdziwiony Lucyfera.

- No... to, spróbuj się schylić po drewno.

 

 

Zakonnice jadą wieloosobowym rowerem. (tandem) Prowadząca wjeżdża specjalnie w

największe dziury i wyboje. Po pewnym czasie z tylnego miejsca rozlega się głos przeoryszy:

- Jak natychmiast nie przestaniesz jeździc po dziurach, to karzę zatrzymać rower

i założyć siodełka!

 

 

Facet wchodzi do urzędu i pyta się sekretarki:

- Naczelnik przyjmuje?

- Nie odmawia.

 

 

Na pustyni misjonarz spotyka lwa. Przerażony żegna się i mówi:

- Boże, spraw, by ta istota miała chrześcijańskie uczucia.

Na to lew żegna się i mówi:

- Boże, pobłogosław ten, dar, który będę spożywał.

 

 

Na dworzec kolejowy wpada zasapany facet, w przelocie pyta się kolejarza

skąd odjeżdża pociąg do Sosnowca, kolejarz odpowiada że z trzeciego peronu

i że jak się pospieszy to może go złapie. Po pewnym czasie kolejarz widzi tego

samego faceta, ze współczuciem w głosie pyta:

- I co, nie złapał pan?

- Złapałem - odpowiada facet - ale mi się wyrwał!

 

 

Przechodzień wyratował tonącego, dociągnął do brzegu robi sztuczne oddychanie.

Macha jego rękami, z biedaka woda cieknie i cieknie, cieknie...

Inny przechodzień podszedł bliżej, patrzy, w końcu nie wytrzymał i mówi:

- Panie wyciągnij mu dupę z wody, bo całą rzekę przepompujesz!

 

 

Wchodzi facet z karabinem do autobusu i mówi:

- Gdzie jest Zenek?

Wszyscy pasażerowie wskazują na jednego i mówią o .... to ten.

Po czym dyskretnie odsuwają się od niego, a facet z karabinem mówi:

- Zenek kryj się! - ...i puszcza serię po pasażerach.

 

 

Rozbitek na bezludnej wyspie wyciąga z wody dziewczynę, która dopłynęła do

brzegu trzymając się beczki.

- Od dawna pan tu żyje?

- Od 15 lat.

- Sam?

- Tak.

- Teraz będzie miał pan to, czego panu najbardziej brakowało... - zagadnęła filuternie.

- Niemożliwe! W tej beczce jest piwo?

 

 

Kapitan Titanica wchodzi do sali balowej i oznajmia pasażerom:

- Mam dwie wiadomości: dobrą i złą. Od której mam zacząć?

- Od złej.

- Za chwilę nasz statek zatonie.

- A ta dobra?

- Dostaniemy za to 11 oskarów!

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/280413-dowcipy/page/56/#findComment-8265829
Udostępnij na innych stronach

Eskimosi pojawili się w jednej z francuskich wsi i podczas robienia zwiadu natknęli się na rolnika dojącego krowę.

- Co to jest - pytają

- Krowa - odpowiada chłop

- A co ona robi ?

- Krowa daje mleko, najpierw trzeba ją napoić wodą a później ciągnąć za wymiona i wtedy leci mleko

Eskimosi skosztowali mleka, a ponieważ bardzo im smakowało, odkupili od chytrego chłopa za bajońską sumę krowę. Przywieźli ją do siebie, i zaraz chcieli całą wioskę zaopatrzyć w mleko. Niewiele myśląc wsadzili krowę do strumienia i dalejże doić. Biedne zwierzę oddało dzienną porcję, ale ci nie ustawali i męczyli ją dalej. Wreszcie krowa z tej całej męki zesrała się, na co jeden z Eskimosów zawołał:

- Podnieście ją trochę wyżej, bo wygląda na to że muł z dna zaciąga...

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/280413-dowcipy/page/56/#findComment-8265827
Udostępnij na innych stronach

A ja 28 sierpnia 2029.

Ciekawe, czy będzie to śmierć głodowa z powodu niskiej emerytury?

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/280413-dowcipy/page/56/#findComment-8265825
Udostępnij na innych stronach

Tomek, a po cholerę będziesz tyle żył ?

Chcesz obejrzeć bezpośrednią transmisję z zakończenia tego zas......go świata ? :D

 

 

 

 

 

 

________________________________________________

"Żyje się raz. I jeżeli żyje się dobrze, to raz wystarczy"

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/280413-dowcipy/page/56/#findComment-8265824
Udostępnij na innych stronach

Ponury, po przejściu na emeryturę zamierzam zbierać grzyby w pobliskim lesie. To może mnie uchronić od głodowej śmierci. Martwi mnie tylko termin... 28 sierpień. To dopiero początek sezonu!!!! :wink:
Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/280413-dowcipy/page/56/#findComment-8265823
Udostępnij na innych stronach

I co, żyć jeszcze następne 20 lat?

I umrzeć z głodu? Lasy niestety zaśmiecone straszliwie. a i wzrok się pogarsza, więc szansa na zebranie paru muchomorków większa.

Zbierać uwielbiam, jeść... też, ale nie tak bardzo.

Te zaśmiecone lasy to naprawdę problem.

Pozdrawiam

Tomek

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/280413-dowcipy/page/56/#findComment-8265821
Udostępnij na innych stronach

:cry:

Niestety nie. W okolicach mojej chałupki są piękne lasy, ale łatwiej tam znaleźć worek foliowy po nawozach, stary but, puszkę po piwie, flaszkę po miejscowej "Arizonie" niż prawdziwka. Z innymi grzybami jest lepiej. W ostatnią niedzielę zebrałem na dobry obiad dla 2 osób :D

W ten weekend też połażę po lesie. Grzybów chyba już nie będie, ale spacerek w słoneczny (?) jesienny dzień, chyba przyznasz, że jest przyjemny?

Pozdrawiam

Tomek

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/280413-dowcipy/page/56/#findComment-8265819
Udostępnij na innych stronach

A ja 16. 08. 2033. Będę żyła aż do samej śmierci. To i tak krótko, jak na moją rodzinę, ale prowadzę chyba mało higieniczny tryb życia. Ale i tak młodość jest we mnie!
Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/280413-dowcipy/page/56/#findComment-8265816
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...