Mamona Lisa 04.11.2003 07:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Listopada 2003 A Komiksowo?!? Nie ma weekendu bez przygód Tymka i Mistrza (choć ostatnio taaak się skomercjalizowali...) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
groszek 3 04.11.2003 13:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Listopada 2003 Raz jeden głupi pisał list. Pyta go drugi głupi:- Do kogo ten list?- Do mnie.- A co tam piszesz?- Nie wiem, bo go jeszcze nie otrzymałem. W szpitalu psychiatrycznym lekarze sprawdzają, który z pacjentów jest już zdrowy. Każą wszystkim skakać do pustego basenu. Wszyscy skoczyli, tylko jeden stoi na brzegu.- A ty? Dlaczego nie skaczesz? - pyta jeden z lekarzy.- Nie umiem pływać. Chciałby pan, żebym się utopił? Po północy jeden z lokatorów dobija się do drzwi sąsiada:- Panie przestań pan wreszcie grac na tej cholernej trąbce bo zwariuje!- Za późno. Przestałem grac pól godziny temu. W szpitalu psychiatrycznym lekarz siedzi przy łóżku nowego pacjenta i pyta:- Jak się nazywacie?- Jak to, nie wie pan? Jestem Napoleon Bonaparte.- Tak? A kto panu to powiedział?- Pan Bóg.Na to odzywa się glos z sąsiedniego łóżka:- On kłamie. Nic mu takiego nie mówiłem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ponury63 04.11.2003 17:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Listopada 2003 Na Wielkim Plenum Chińczycy nie mieli nic do roboty, i naradzali się, co zrobić, żeby nie było nudno. Padały postulaty z sali: - Może zbudujemy tamę ? - Eee tam, mamy już Wielką Tamę.... - To może jakiś mur ? - Eeee tam , mamy już Wielki Mur... - To może napadniemy Związek Radziecki ? Zaległa cisza, po czym podniósł się aplauz: - Tak! Napadnijmy !!!! - Tak ! Dobry pomysł !!! We wrzawie padło pytanie z sali: - A co będziemy robić po południu ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
groszek 3 05.11.2003 08:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Listopada 2003 Idzie trzech wariatów po torach kolejowych- O jakie te schody płaskie- O jaka ta poręcz niska- Nie przejmujcie się, winda już jedzie! W środku nocy zdenerwowany mężczyzna dobija się do drzwi portierni szpitala psychiatrycznego:- Proszę mnie wpuścić, oszalałem, potrzebuję natychmiastowej pomocy lekarskiej!- Co?! Teraz?! W środku nocy?! - denerwuje się zaspany portier - Pan chyba zwariował! O północy dzwoni wariat do wariata:- Czy to numer 555 555?- Nie, to numer 55 55 55.- A, to przepraszam, że Pana obudziłem.- Nie szkodzi, i tak musiałem wstać, bo ktoś dzwonił... Dwóch wariatów uciekło w nocy z wariatkowa i dochodzą do rzeki bez mostu...- Co tu zrobić? - mówi jeden.- Wiem! Ja zapale latarkę tak żeby światło było nad woda. Wtedy ty przejdziesz po świetle na druga stronę... - Eeeeeeee tam, ale ty jesteś pierdolnięty!... Ty zgasisz latarkę a ja spadnę! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Moira 06.11.2003 13:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Listopada 2003 Pewnego dnia, podczas pracy nad brzegiem rzeki drwalowi wypadła siekiera i> wpadła do wody. Drwal usiadł i zaczął płakać. Nagle objawił mu się Bóg i> zapytał:> - Dlaczego płaczesz?> Drwal odpowiedział, że siekiera mu wpadła do wody.> Bóg zstąpił na ziemię, wszedł do wody i po chwili wyłonił się ze złotą> siekierą.> - To Twoja siekiera? - zapytał> - Nie - odpowiedział drwal.> Bóg ponownie się zanurzył i po chwili trzymał srebrną siekierę pytając> drwala czy to jego.> - Ta również nie jest moja - odparł drwal.> Bóg po raz trzeci się zanurzył i wyjął z wody żelazną siekierę.> - A może ta?> - Tak, to moja siekiera - ucieszył się drwal.> Bóg był zadowolony, że taki uczciwy człowiek chodzi po ziemi i w nagrodę> podarował mu wszystkie trzy siekiery. Drwal wrócił do domu szczęśliwy.> Innego dnia drwal spacerował nad brzegiem tej samej rzeki wraz z żoną.> Nagle żona potknęła się i wpadła do wody.> Drwal usiadł na brzegu rzeki i zaczął płakać. Ponownie objawił mu się Bógi> zapytał:> - Dlaczego płaczesz?> Drwal odpowiedział, że żona mu wpadła do wody.> Bóg jeszcze raz zstąpił na ziemię, wszedł do wody i po chwili wyłonił się> wraz z Jennifer Lopez.> - To Twoja żona? - zapytał> - Tak - odparł drwal> Bóg się na poważnie zdenerwował:> - Ty kłamco! To nie jest prawda! To nie jest Twoja żona!> Drwal odparł:> - Boże wybacz mi, to nieporozumienie. Widzisz, jeśli powiedziałbym 'nie'> Jennifer Lopez, wróciłbyś i wyszedł z Cameron Diaz, i jeśli znowu> powiedziałbym 'nie', poszedłbyś trzeci raz i wrócił z moją żoną, której> powiedziałbym 'tak', a wtedy otrzymałbym wszystkie trzy.> Ale Panie, jestem tylko biednym drwalem, nie dałbym rady dbać o trzy żony,> dlatego właśnie powiedziałem 'tak' za pierwszym razem".>> Jaki z tego morał?>> Ano morał z tego taki, że jeśli już mężczyzna kłamie, to zawsze w> pożytecznym i zaszczytnym celu!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Moira 06.11.2003 13:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Listopada 2003 > Morris wraca do domu i zastaje swoją żonę we łzach. Żona, zapłakana, mówi: > - Właśnie się dowiedziałam, że masz romans ze swoją sekretarką. Jak mogłeś > mi to zrobić? Zawsze byłam dobrą żoną. Gotowałam dla ciebie, wychowałam ci > trójkę dzieci i od trzydziestu pięciu lat jestem przy tobie. Czego jeszcze > potrzebujesz do szczęścia? > Morris odpowiada: > - To prawda, Sue, jesteś najlepszą żoną, jaką można sobie wymarzyć. > Uszczęśliwiasz mnie na tyle sposobów... poza jednym. Nigdy nie jęczysz, > kiedy się kochamy. > Sue na to: > - A gdybym zaczęła jęczeć, przestałbyś mnie zdradzać? > Morris przytakuje, więc Sue ciągnie go do sypialni mówiąc: > - Pokażę ci, że potrafię. > Idą do sypialni, rozbierają się, wchodzą do łóżka. > Kiedy zaczynają się całować, Sue pyta: > - Teraz, Morris? Mam jęczeć? > - Nie jeszcze nie. > Zaczyna się gra wstępna, Sue pyta: > - Już? > - Nie, powiem ci kiedy. > Akcja zaczyna nabierać tempa i rumieńców. > - Czy już mam jęczeć, Morris? > - Czekaj, czekaj. Powiem ci, kiedy. > Po dłuższej chwili, kiedy Morris zbliża się do końca, krzyczy: > - Teraz, Sue, teraz - jęcz! > - Oh, Morris ... Nie uwierzysz, jaki miałam dzień. Dzieci się ciągle kłóciły, zepsuła się pralka, na stole leży góra rzeczy do uprasowania, no i na dodatek dowiedziałam się, że mój mąż ma romans z sekretarką. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
forum_user 06.11.2003 14:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Listopada 2003 Facet wpada do księgarni i sapiąc, pyta sprzedawcę: - Czy to pan sprzedawał wczoraj mojej żonie książkę kucharską? - Ja, a co sie stało? - Zaraz pan się przekona! Idziemy do mnie na obiad! Dialog na granicy w czasie kontroli dokumentów: - Co, zapuściło się wąsy, żeby wyglądać jak Wałęsa? - A co! Miałem sobie oko wybić, żeby wyglądać jak Siwak?! Old Shatterhand, Inczu-czuna i Winnetou siedzą przed wigwamem i palą fajki,w pewnym momencie Winnetou wstaje i wchodzi do wigwamu słychać odgłosuderzenia i "Ugh!". Winnetou wraca, z kamienną twarzą siada na swoim miejscui pyka spokojnie fajkę. Inczu-czuna wstaje i udaje się do wigwamu, słychać dokładnie te same dzwięki, po czym Inczu-czuna wraca na swoje miejsce,siada i z kamienną twarzą pyka fajkę. Old Shetterhand spogląda na Winnetoui na Inczu-czune, ale nie może się zorientować co się stało w wigwamie. Po chwiliwstaje i energicznym krokiem wchodzi do wigwamu, słychać uderzenie i jęk - "Ugh!".Old Shetterhand wychodzi z wigwamu strasznie wkurzony, ale znając zwyczaje Indian,siada spokojnie na swoim miejscu, rozcierając czoło. Po dłuższej chwili Inczu-czunapykając fajkę, odzywa się do Old Shetterhanda: - Czy mój Biały Brat wchodząc do wigwamu również nadepnął na te cholerne grabie?! Icek otrzymał zezwolenie na emigrację do Izraela. Oprócz rzeczy osobistych wywoziz Polski ogromny portret Jaruzelskiego. Wszystkie odprawy graniczne przeszedł bezproblemów, w Izraelu wita go Mojsiu, gdy zobaczył co Icek przywiózł, o mało nie dostałzawału serca. - Po coś Ty Icek tego skurwysyna tu przywiózł?! - Oj! Mojsiu, jakis ty głupi, huj z tym skurwysynem! Ale ramy są złote! Do wyspy dopływa rozbitek, na plaży widzi, co prawda obdartego, ale białego człowieka.Oddycha z ulgą i pyta: - Są tu jacyś ludożercy? - Nie! Nie ma. Dwa dni temu ostatniego żem zjadł! W cyrku pokaz tresury krokodyli. Treser zapowiada gwóźdź programu. Podchodzi donajwiększej bestii i wali ją pięścią w łeb, krokodyl otwiera paszczę, trener wyciąga swoją pytęi wkłada mu ją do pyska, krokodyl zatrzaskuje pysk. Treser ponownie wali go w łeb i gadrozwiera paszczę uwidaczniając nienaruszonego członka. Napuszony trener zwraca siędo publiczności: - Czy jest śmiałek który by powtórzył ten numer?! Cisza jak makiem zasiał. Po chwili z ostatniego rzędu odzywa się nieśmiało staruszka: - Ja tam bym i popróbowała, gdyby pan tak po łbie nie walił! W związku szachistów powstały wątpliwości czy zwrot "szachuje" jest poprawny.Tak więc szachiści postanowili napisać do znanego profesora. Profesor odpisał,że owszem tak, ale lepiej używać zwrotu "ciszej panowie". W tramwaju. - Otwórz pan te drzwi! Otwórz pan te drzwi! Możesz pan już nie otwierać, już nie mam palca. Przychodzi Irlandczyk do spowiedzi i mówi: - Proszę księdza, ukradłem trochę drewna. - Ile? - No, zbudowałem budę dla psa. - No to nie jest tak źle... - Ale proszę księdza, mnie trochę tego drewna zostało. - Ile? - Zbudowałem sobie garaż. - No, to już gorzej, za pokutę... - Ale proszę księdza, mnie jeszcze tego drewna zostało. - Coo??? - Zbudowałem sobie dom. - Synu, ciężko zgrzeszyłeś, wiesz co to jest nowenna? - Proszę księdza, ja zbuduję tę nowennę, mnie tego drewna starczy, mnie jeszcze trochę zostało. Z Gdańska startuje samolot lecący do Krakowa. Zaraz po starcie do kabiny pilotów wpadamężczyzna uzbrojony w pistolet i mówi: - Do Krakowa! - Ależ my lecimy do Krakowa - mówi pilot. - Nie dyskutować! Lecieć tam gdzie mówię! - wykrzykuje porywacz. Pilot znowu usiłuje mu wytłumaczyć że lecą właśnie tam gdzie on chce, ale porywacz przerywa: - Tere-fere, już trzy razy leciałem z Gdańska do Krakowa i za każdym razem lądowałem w Berlinie! Panie uważaj pan, bo pana walec przejedzie! - E, co mi tam waleeeeeee.... Pedał po śmierci poszedł do nieba. Wpuścił go Św. Piotr. Zamykając drzwi upuścił klucz.Nachylił się po niego, a pedał hyc i już jest za nim. Rozsierdzony Św. Piotr wyrzucił goz nieba do piekła. Po jakimś czasie wybrał się na inspekcję do piekła. - Dlaczego u was jest tak zimno? - pyta się zdziwiony Lucyfera. - No... to, spróbuj się schylić po drewno. Zakonnice jadą wieloosobowym rowerem. (tandem) Prowadząca wjeżdża specjalnie wnajwiększe dziury i wyboje. Po pewnym czasie z tylnego miejsca rozlega się głos przeoryszy: - Jak natychmiast nie przestaniesz jeździc po dziurach, to karzę zatrzymać roweri założyć siodełka! Facet wchodzi do urzędu i pyta się sekretarki: - Naczelnik przyjmuje? - Nie odmawia. Na pustyni misjonarz spotyka lwa. Przerażony żegna się i mówi: - Boże, spraw, by ta istota miała chrześcijańskie uczucia. Na to lew żegna się i mówi: - Boże, pobłogosław ten, dar, który będę spożywał. Na dworzec kolejowy wpada zasapany facet, w przelocie pyta się kolejarzaskąd odjeżdża pociąg do Sosnowca, kolejarz odpowiada że z trzeciego peronui że jak się pospieszy to może go złapie. Po pewnym czasie kolejarz widzi tegosamego faceta, ze współczuciem w głosie pyta: - I co, nie złapał pan? - Złapałem - odpowiada facet - ale mi się wyrwał! Przechodzień wyratował tonącego, dociągnął do brzegu robi sztuczne oddychanie.Macha jego rękami, z biedaka woda cieknie i cieknie, cieknie... Inny przechodzień podszedł bliżej, patrzy, w końcu nie wytrzymał i mówi: - Panie wyciągnij mu dupę z wody, bo całą rzekę przepompujesz! Wchodzi facet z karabinem do autobusu i mówi:- Gdzie jest Zenek?Wszyscy pasażerowie wskazują na jednego i mówią o .... to ten. Po czym dyskretnie odsuwają się od niego, a facet z karabinem mówi:- Zenek kryj się! - ...i puszcza serię po pasażerach. Rozbitek na bezludnej wyspie wyciąga z wody dziewczynę, która dopłynęła do brzegu trzymając się beczki.- Od dawna pan tu żyje?- Od 15 lat.- Sam?- Tak.- Teraz będzie miał pan to, czego panu najbardziej brakowało... - zagadnęła filuternie.- Niemożliwe! W tej beczce jest piwo? Kapitan Titanica wchodzi do sali balowej i oznajmia pasażerom:- Mam dwie wiadomości: dobrą i złą. Od której mam zacząć?- Od złej.- Za chwilę nasz statek zatonie.- A ta dobra?- Dostaniemy za to 11 oskarów! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Moira 06.11.2003 14:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Listopada 2003 Ale się uśmiałam. Aż mi się makijaż rozpłynął. Super. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Slawek 1719499182 06.11.2003 16:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Listopada 2003 Eskimosi pojawili się w jednej z francuskich wsi i podczas robienia zwiadu natknęli się na rolnika dojącego krowę.- Co to jest - pytają- Krowa - odpowiada chłop- A co ona robi ?- Krowa daje mleko, najpierw trzeba ją napoić wodą a później ciągnąć za wymiona i wtedy leci mlekoEskimosi skosztowali mleka, a ponieważ bardzo im smakowało, odkupili od chytrego chłopa za bajońską sumę krowę. Przywieźli ją do siebie, i zaraz chcieli całą wioskę zaopatrzyć w mleko. Niewiele myśląc wsadzili krowę do strumienia i dalejże doić. Biedne zwierzę oddało dzienną porcję, ale ci nie ustawali i męczyli ją dalej. Wreszcie krowa z tej całej męki zesrała się, na co jeden z Eskimosów zawołał:- Podnieście ją trochę wyżej, bo wygląda na to że muł z dna zaciąga... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ponury63 06.11.2003 18:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Listopada 2003 Zostały mi niecałe dwa lata życia... umrę dnia 27 czerwca 2005 roku.. kiedy Ty umrzesz ? >>> death test i parę innych, superackie ( w [langłydżu] ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tomek1950 06.11.2003 18:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Listopada 2003 A ja 28 sierpnia 2029.Ciekawe, czy będzie to śmierć głodowa z powodu niskiej emerytury? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ponury63 06.11.2003 18:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Listopada 2003 Tomek, a po cholerę będziesz tyle żył ? Chcesz obejrzeć bezpośrednią transmisję z zakończenia tego zas......go świata ? ________________________________________________ "Żyje się raz. I jeżeli żyje się dobrze, to raz wystarczy" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tomek1950 06.11.2003 18:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Listopada 2003 Ponury, po przejściu na emeryturę zamierzam zbierać grzyby w pobliskim lesie. To może mnie uchronić od głodowej śmierci. Martwi mnie tylko termin... 28 sierpień. To dopiero początek sezonu!!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ponury63 06.11.2003 18:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Listopada 2003 no to faktycznie... może do tego czasu nie będziesz już tak "odważny" i rzucisz palenie ? A na grzyby uważaj.. sa ciężkostrawne, a żołądek emerycki kapryśny... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tomek1950 06.11.2003 18:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Listopada 2003 I co, żyć jeszcze następne 20 lat?I umrzeć z głodu? Lasy niestety zaśmiecone straszliwie. a i wzrok się pogarsza, więc szansa na zebranie paru muchomorków większa.Zbierać uwielbiam, jeść... też, ale nie tak bardzo.Te zaśmiecone lasy to naprawdę problem.PozdrawiamTomek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ponury63 06.11.2003 19:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Listopada 2003 :D Nienawidzę zbierać !!! Ale pasję zawsze rozumiem... A co do lasów, to ciekawe, czy plastik da się jeść ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tomek1950 06.11.2003 19:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Listopada 2003 Niestety nie. W okolicach mojej chałupki są piękne lasy, ale łatwiej tam znaleźć worek foliowy po nawozach, stary but, puszkę po piwie, flaszkę po miejscowej "Arizonie" niż prawdziwka. Z innymi grzybami jest lepiej. W ostatnią niedzielę zebrałem na dobry obiad dla 2 osób W ten weekend też połażę po lesie. Grzybów chyba już nie będie, ale spacerek w słoneczny (?) jesienny dzień, chyba przyznasz, że jest przyjemny? Pozdrawiam Tomek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ma 06.11.2003 21:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Listopada 2003 kiedy Ty umrzesz ? >>> mi wypadlo 23 lutego 2017. Sporo ponizej sredniej, ale nie tyle, co ty, Ponury. czymze sie naraziles temu testowi, ze cie tak zle potraktowal??? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Slawek 1719499182 06.11.2003 22:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Listopada 2003 U mnie wypadło 15,12.2053 ale to chyba nie możliwe, ludzie tak długo nie wyżyją z emerytury!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
forum_user 06.11.2003 22:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Listopada 2003 A ja 16. 08. 2033. Będę żyła aż do samej śmierci. To i tak krótko, jak na moją rodzinę, ale prowadzę chyba mało higieniczny tryb życia. Ale i tak młodość jest we mnie! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.