Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Klub budujących kobiet


Recommended Posts

A powiedzcie,czy Wam sie tez wasi faceci wtracaja do budowy nie majac pojecia o co chodzi?Co robicie gdy facet ,chyba ambicjonalnie,nie slucha was i robi potworne bledy?

Mój na szczęście rozumie, ze spędzam mnóstwo czasu na poznanie szczegółów technologii, ktora właśnie zamierzamy zastosować. Ja przygotowuję mu materiały, on przechodzi przyśpieszony kurs i zabiera sie do roboty. Tylko ja się czasem wściekam, ze jest słabiej do niej przygotowany niż ja, ale szybko mi przechodzi, bo on się nie wymądrza, tylko dopytuje ;)

 

Jednak najśmieszniej było, kiedy po którejś rozmowie z ekipą muraży kierownik zauważył przytomnie: "Pani to chyba jest bardziej zorientowana niż mąż.". HI HI HI

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 7,5k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Oj,Dziewczyny.

Ludziska pieszcza te domy swoje jak moga,bo to ich gniazda na lata,ich tez ciezko zapracowane pieniadze...

U mnie ja w zasadzie zajmuje sie prawie wszystkim,maz jesli ma podjac jakas decyzje to ma podane 2-3 najlepsze rozwiazania i cala ta masa zbednych informacji ,kilometry wydeptanych scierzek,setki telefonow itp omija.Ale czasem bierze sie do roboty,i wtedy robi wszystko po swojemu-byle jak,byle tanio i niewiem czym tam sie jeszcze kieruje.Slucha sie ojca ktory budowal dom,owszem,w ubieglej epoce i niczego sie dobrego nie nauczyl.Nie przyjmuje do wiadomosci,ze robi zle.Juz placimy za "oszczedne"decyzje a stan domu to dopiero "surowy otwarty".Nie wiem co robic:pieprznac to wszystko i wrocic do garow czy ratowac co sie da.Mam dosc ,szybko sie zrazam :( .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Frida, u nas było podobnie, ale czas pokazał, że nie można wszystkiego robić tak jak kiedyś, są inne materiały, technologie...

Dom ma być dla Ciebie i Twojej rodziny, Wy go budujecie (finansujecie), Wy macie w nim mieszkać. Nie poddawaj się. Często początek budowy to walka z Rodziną dalszą lub najbliższą. :o

 

Bardzo lubię swego Teścia, to mądry człowiek z wyobraźnią ale... bardzo długo wszystko miało być tak jak on chce. Nie mógł zrozumieć, że to ja i mąż podejmujemy wszystkie decyzje dotyczące budowy. Miało być tak jak on chce, bo "jego synek o tym pojęcia nie ma, a żona, co ją to obchodzi" A ponieważ dużo od niego dostaliśmy ciężko było na początku.

I np dostaliśmy drzwi wew. do domu - zanim zrobiliśmy projekt, nie przyszło mu do głowy, że trzeba zapytać przynajmniej o szerokość. A ja nie chcę drzwi na 70 cm do łazienki! i awanturka Spiżarnia nie potrzebna, bo garaż strasznie mały, ciach przestawione drzwi w garażu i awanturka itd. itd.

 

W końcu wszyscy poszli po rozum do głowy. Teść zrozumiał, że to nie jego dom, nie on go buduje. Mąż większość rzeczy uzgadnia ze mną, bo to jam mam tam mieszkać. A ja staram się jak najwięcej dowiedzieć i przemyśleć zanim się odezwę.

Oczywiście każdemu z nas czasami się coś wymsknie ;),

ale generalnie buduje się łatwiej i dużo mniej nerwowo.

Czego i Wam życzę. :p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie Mile Panie.

Tyle entuzjazmu tu...Fajnie.

A powiedzcie,czy Wam sie tez wasi faceci wtracaja do budowy nie majac pojecia o co chodzi?Co robicie gdy facet ,chyba ambicjonalnie,nie slucha was i robi potworne bledy?

:cry:

Pozdrawiam i zycze sukcesow budowlanych,wspanialej pogody i milego dnia.

 

Ja się nie wtracam do budowy, jeśli chodzi np. o cement, cegły, zbrojenie, rurki, technologie, wykonanie itp. (nie znam sie, więc co się będę odzywać).

Mąż nie wtrąca się do tego, jakie będą firanki, dywany, zasłony, ozdoby itp.

Oboje wybieramy kafelki, panele, meble, farby armaturę - jak na razie bez większej wojny :) Chociaż na początku kilka razy się posprzeczaliśmy, aż doszedł do wniosku, ze takie pierdółki to faktycznie moja działka :)

Czasem tylko muszę mu dać do zrozumienia, ze nieładne jest to co wybrał...ale jak już wybierze faktycznie coś fajnego, to schwalę go tak, że to ja decyduję o 5 kolejnych rzeczach ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj,Dziewczyny.

Ludziska pieszcza te domy swoje jak moga,bo to ich gniazda na lata,ich tez ciezko zapracowane pieniadze...

U mnie ja w zasadzie zajmuje sie prawie wszystkim,maz jesli ma podjac jakas decyzje to ma podane 2-3 najlepsze rozwiazania i cala ta masa zbednych informacji ,kilometry wydeptanych scierzek,setki telefonow itp omija.Ale czasem bierze sie do roboty,i wtedy robi wszystko po swojemu-byle jak,byle tanio i niewiem czym tam sie jeszcze kieruje.Slucha sie ojca ktory budowal dom,owszem,w ubieglej epoce i niczego sie dobrego nie nauczyl.Nie przyjmuje do wiadomosci,ze robi zle.Juz placimy za "oszczedne"decyzje a stan domu to dopiero "surowy otwarty".Nie wiem co robic:pieprznac to wszystko i wrocic do garow czy ratowac co sie da.Mam dosc ,szybko sie zrazam :( .

 

farida, pogadaj z nim. Przecież to Wasz dom i oboje musicie podejmować prawidłowe decyzje... Z moim mężęm też było podobnie. Na szczęście mój tata jest budowlańcem, który w fachowy, cierpliwy i rzetelny sposób tłumaczył mężowi, czemu jest tak, a nie inaczej, dlaczego nie ma racji, a co najważniejsze - że nie robimy na złość decydując się na konkretne rozwiązanie, a chodzi o to, ze jest ono po prostu lepsze...

Na początku budowy mąż też sugerował się tym, co mówią jego rodzice. Ale oni się na budowaniu akurat nie znają i stanęło wreszcie na tym, że nie będą zabierać głosu, jeśli nie wiedzą o co chodzi. Teściowa oczywiscie uwielbiała się wtracać, że okna może takie, a mebelki takie, a po co podłgówka itp...

 

Raz miałam wspaniałą sytuację, kiedy mąż obwieścił, ze moze będą niebieskie kafelki, bo jego mamie się podobają. Wiec mu odparłam, ze jak chce, to moze z nią zamieszkać i niebieskie kafle mieć. I to był koniec wtrącania sie w nasze budowanie :p :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

farida - nie podlamuj sie

 

tesc dobry czlowiek, ale na odleglosc - ja swoich przyszlych tesciow bardzo ludzie, szanuje i licze sie z ich pogladami, ale w kwestii budowy domu - juz kilkakrotnie dalam im do zrozumienia, ze to bedzie nasz dom, a nie ich

 

Wiadomo chca dobrze, ale czasem mowia o rzeczach, ktore nie maja racji bytu - ostatnio stwierdzilam, ze budowa domu jak sie ma ekipe, pieniadze to rok i mozna sie wprowadzac - i uslyszalam, ze najpierw tynki musza odlezec kilka lat, bo potem zczarnieja - bo gdzies, kiedys takie cos mialo miejsce - wiec bardzo grzeznie wyjasnilam, ze to nie te czasy, teraz tynki sa inaczej kladzione i z innych szybkoschnacych materialow

 

 

nie lam sie - i podejmuj dalej trafne decyzje !!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wróciłam padnięta do domu :cry: H

Honii gratuluje pozwolenia a iwozelce zera :lol:

U mnie dziś geodeta wytyczył budynek. Kolejny krok do przodu.

 

Co do udziału męża w budowie to... ech, szkoda gadać. W każdym razie ja mam wolną rękę na wszystko. Materiały, kasa, lokalizacja, wizualizacja, instalacje... Sama sobie zrobie to będę miała :lol: I tak bywa... :cry:

 

Następny raz jak będę jechać w delegację na 2 dni to przypomnijcie mi, żebym szpilek nie zakładała. W tej stolycy nie ma po czym chodzić :o Ale mnie nogi bolą :cry:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wróciłam padnięta do domu :cry: H

Honii gratuluje pozwolenia a iwozelce zera :lol:

U mnie dziś geodeta wytyczył budynek. Kolejny krok do przodu.

 

Co do udziału męża w budowie to... ech, szkoda gadać. W każdym razie ja mam wolną rękę na wszystko. Materiały, kasa, lokalizacja, wizualizacja, instalacje... Sama sobie zrobie to będę miała :lol: I tak bywa... :cry:

 

Następny raz jak będę jechać w delegację na 2 dni to przypomnijcie mi, żebym szpilek nie zakładała. W tej stolycy nie ma po czym chodzić :o Ale mnie nogi bolą :cry:

Gratulacje poczatku , no i do roboty :o , nam Kobietom pracujacym i budujacym żadne szpilki nie przeszkodzą :D :D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś się dowiedziałam, ze wylewki mi zrobią po weekendzie.

Chyba się jednak nie będę nastawiać, bo wiadomo, jak to z fachowcami bywa ;)

Naciskaj, naciskaj i jeszcze raz naciskaj :wink: :wink:

 

Taaaa........ ;)

Im zawsze coś wypadnie, ktoś sie rozchoruje, coś zepsuje....

Już się przyzwyczaiłam :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś się dowiedziałam, ze wylewki mi zrobią po weekendzie.

Chyba się jednak nie będę nastawiać, bo wiadomo, jak to z fachowcami bywa ;)

Naciskaj, naciskaj i jeszcze raz naciskaj :wink: :wink:

 

Taaaa........ ;)

Im zawsze coś wypadnie, ktoś sie rozchoruje, coś zepsuje....

Już się przyzwyczaiłam :roll:

Przyzwyczajenie to bardzo brzydka cecha :D :D chyba że do dobrych rzeczy :p jak sie tak przyzwyczaisz to inni przyzwyczają sie do tego że ty też sie przyzwyczajasz :o :o i dupa zbita :evil: sorki
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...