inwestor 01.02.2005 21:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Lutego 2005 Jakiś taki podły okres się zrobił. W robocie zostałem sam przywalony nagłymi sprawami do załatwienia na wczoraj. Reszta druzyny albo w dlelegacji albo na zwolnieniach Tak parszywie jeszcze nigdy nie było. Żeby jeszcze tego było mało. To w domu kaplica. Awantury bo u żony też rewolucja w pracy brak czasu nerwy. Każdy chodzi jak naładowany dynamitem i o byle bzdet zaraz wybuchy. Przy okazji teściowej tez się dostało a i sama wytoczyła działa nie marnując okazji co by wygarnąć wszystko co jej na watrobie od lat zalegało. Jeszcze tak podle to nigdy nie było otwarta wojna bez ogródek przy dzieciach. Kurcze jakoś to przeczekać bo nie wiem i boję się że źle się to skończy. Zaczynam łykać srodki uspokajające na razie takie tam bzdety walerianki neospasminki itp. Nie jest dobrze bo wszyscy w domu maja "charakterki" i nie spuszczaja uszu po sobie. Sam już nie wiem co mam robić Napiszcie do mnie coś bo się zaczynam miotać. Kurcze żal mi dzieci bo są ogłupiałe niepotrzebnie się stresują i nie wiedza co się nagle zaczeło dziac. Nie wiem może to wszystko moja wina bo przez kilka lat zasuwałem na budowę a teraz siedzę w domu ??? Może sam sie czepiam i nie zdaję sobie z tego sprawy że jestem upierdliwy ?? Nie wiem juz sam . Kurde chyba pójdę się upić. Help P.S. Żeby tego jeszcze było mało to jakieś nie ciekawe choróbsko zaczyna się za mnie brać no ale może nie będzie tak źle. Co prawda histopatologia nie wyszła mi źle ale jestem z najwyższej grupy ryzyka i uszę trzymać rękę na pulsie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
abromba 01.02.2005 21:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Lutego 2005 Inwestor, nie łam się. Raz na jakiś czas coś pęknąć musi - zwłaszcza złogi na watrobie w temacie kontaktów z teściową. Po prostu raz na jakiś czas są takie fatalne dni - a Ty masz to juz za sobą. Jutro będzie lepiej , zobaczysz. Nos i uszy do góry - abromba z rysem maniakalno - depresyjnym Ci to mówi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
inwestor 01.02.2005 21:41 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Lutego 2005 Inwestor, nie łam się. Raz na jakiś czas coś pęknąć musi - zwłaszcza złogi na watrobie w temacie kontaktów z teściową. Po prostu raz na jakiś czas są takie fatalne dni - a Ty masz to juz za sobą. Jutro będzie lepiej , zobaczysz. Nos i uszy do góry - abromba z rysem maniakalno - depresyjnym Ci to mówi Dzięki za poczieszenie druchu. Ale kurcze wiesz muszę jakos chyba do tej nowej roli przywyknać . Zostałem zwyrodnialcem takim tam zboczeńcem co własne dzieci przśladuje i trzeba go pilnowac bo zrobi im krzywdę. Miotam się z myślami czy odpuscic tesiowej i zaczac puszczać to mimo uszu czy powiedziec parę dosadnych slów do mikrofonu. Najgorzej że takie gadki wali przydzieciach a ja nie chce za bardzo sie przy nich awanturować i wszystko się we mnie gotuje. Z żoną chciałem pogadać na ten temat ale kurcze strasznie jest nerwowa bo u niej w robocie też kataklizm i wraca ledwo ciepła do domu. Muszę jakos sam to załatwić bo wsparcia z jej strony nie mam w tym wzgledzie. Chociaz nie mogę powiedzieć nie jest zaslepiona "mamusią" ale siły jej brakuje. Jak wraca do domu to jej już jest wszystko jedno. Help Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EDZIA 01.02.2005 21:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Lutego 2005 Inwestor witaj w klubie Też mam dziś podły dzień, chodzę naładowana jak beczka prochu i tylko szukam zapłonu- czyt. pretekstu, żeby wybuchnąć. Mój zapłon/ znaczy mąż siedzi z słuchawkami na uszach i słucha sobie muzyki i nic nie jest w stanie go ruszyć w tej chwili... Niestety na mój stan miały wpływ sytuacja rodzinna znajomych, więc co będę na biednej rodzinie się wyżywać.. Nie wiem w jakim wieku masz dzieci...ja moim po większej sprzeczce z mężem tłumaczę, że kłócimy się bo nam na sobie zależy...Gdybyśmy się nie kłócili to oznaczałoby, żeśmy już sobie zobojętnieli... Inwestor a może Ty za dużo kawki ostatnio piłeś...to polecam magnez... Kiedyś lekarz zapisał mi jakieś ziołowe krople uspakajające i zalecił 20 kropelek...uzasadnienie..zanim nakropisz 20 kropelek to już człowiek jest spokojny. Odradzam się upić...alkohol wypity w zdenerwowaniu działa inaczej...kac jest niewspółmierny do wypitego alkoholu.....wiem co mówię pozdrawiam Edzia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bodzio_g 01.02.2005 21:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Lutego 2005 Stary- nie łam sie , kazdy ma takie chwile i z tego sie wychodzi a dzieci jak mądre to widzą i rozumieją - dawaj im dobry przykład. Głowa do góry ps. też mam dół Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
inwestor 01.02.2005 22:05 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Lutego 2005 Inwestor witaj w klubie Też mam dziś podły dzień, chodzę naładowana jak beczka prochu i tylko szukam zapłonu- czyt. pretekstu, żeby wybuchnąć. Mój zapłon/ znaczy mąż siedzi z słuchawkami na uszach i słucha sobie muzyki i nic nie jest w stanie go ruszyć w tej chwili... Niestety na mój stan miały wpływ sytuacja rodzinna znajomych, więc co będę na biednej rodzinie się wyżywać.. Nie wiem w jakim wieku masz dzieci...ja moim po większej sprzeczce z mężem tłumaczę, że kłócimy się bo nam na sobie zależy...Gdybyśmy się nie kłócili to oznaczałoby, żeśmy już sobie zobojętnieli... Inwestor a może Ty za dużo kawki ostatnio piłeś...to polecam magnez... Kiedyś lekarz zapisał mi jakieś ziołowe krople uspakajające i zalecił 20 kropelek...uzasadnienie..zanim nakropisz 20 kropelek to już człowiek jest spokojny. Odradzam się upić...alkohol wypity w zdenerwowaniu działa inaczej...kac jest niewspółmierny do wypitego alkoholu.....wiem co mówię pozdrawiam Edzia Dzięki Edzia za wsparci pije już takie cos z lecytyną. Ale fakt kawke to ciagnę litrami dzień w dzień. Bez żartów wypijam dziennie ok.1... 1,5 litra mocnej kawy. Jestem niskociśnieniowcem. Jak jarałem papierochy to mi cisnienie podnosiły i mogłem normalnie funkcjonować. Ale teraz bez nikotyny to muszę czymś innym się przy zyciu trzymać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EDZIA 01.02.2005 22:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Lutego 2005 Dzięki Edzia za wsparci pije już takie cos z lecytyną. Ale fakt kawke to ciagnę litrami dzień w dzień. Bez żartów wypijam dziennie ok.1... 1,5 litra mocnej kawy. Jestem niskociśnieniowcem. Jak jarałem papierochy to mi cisnienie podnosiły i mogłem normalnie funkcjonować. Ale teraz bez nikotyny to muszę czymś innym się przy zyciu trzymać. Inwestor też jestem niskociśnieniowcem , wypijam dzbanek kawy dziennie/też tak ok.1l/, od 1 stycznia nie palę...wczoraj przy piwie się złamałam i wypaliłam papierosa i dziś czuję podwójnego kaca moralnego z tego powodu. A o tym magnezie mówię poważnie, kawa i sters niszczą magnez w organiźmie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Maggie 01.02.2005 22:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Lutego 2005 Inwestor, czasem tak jest, że jak się zacznie sypać, to kilka rzeczy naraz . Hmm, żona - wnioskując z twojego opisu - nie ma teraz siły podejmować się roli mediatora między Tobą a teściową. Spróbuj zdobyć się na jakiś miły gest, niech wie, że rozumiesz jej trudną sytuację w pracy, na pewno to doceni. Z mamusią - gorsza sprawa. Zakładam wariant optymistyczny, że chodzi jej o dobro Waszych dzieci, które to dobro pojmuje zupełnie inaczej niż Ty, epitety - pozostawiam bez komentarza. Jeśli i u niej i u Ciebie złe emocje wezmą górę, to na pewno nic dobrego dla nikogo z tego nie wyniknie. Ktoś musi być mądrzejszy, zgadnij kto? Dzieci pogodzą się z ostrą wymianą zdań, jeśli nie będziecie się nawzajem obrażać i ranić. Wszak różnica zdań rzeczą naturalną jest w życiu. Uszy do góry i nie łam się, za parę dni na pewno będzie lepiej Pozdrawiam[/code] Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 01.02.2005 22:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Lutego 2005 Co te wspaniałe czasy z nami potrafią zrobić.Trzymaj się inwestorze. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
osowa 01.02.2005 23:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Lutego 2005 Inwestor Głowa do góry – jutro znów przywita Cię piękny świt budząc nadzieją powieki na spokojne dni ... i one nadejdą - uwierz mi ! Wszak po burzy zawsze jest słońce , nieprawdaż ? A co do zmartwień – są prozaiczne ( nie żeby umniejszać rangi Twoim problemom ) ... ale co to za kłopoty w porównaniu przy np. : nieuleczalnej chorobie ,rozpaczy głodujących dzieci , bezdomności , wojnie , śmierci ... Popatrz na to w ten sposób i ... odpuść teściowej , przytul żonę a dzieci weż do kina . I jeszcze jedno : nie ma tego złego , co by na dobre nie wyszło ! pozdrawiam optymizmem przesyłając uśmiech - niech Ci słońcem będzie na każdy dzień Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kroyena 02.02.2005 07:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Lutego 2005 inwestor nie pij sam, dzieciaki zostawcie teściowej, kobitę odziej przyzwoicie i na zakrapiany bal zaciągnij. Końcówka karnawału jest, zróbta se resecik przez szczytowanie intelektualne. Poskutkuje, powinniśta odreagować, ale najlepiej o jednym czasie, znaczy wspólnie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
inwestor 02.02.2005 07:42 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Lutego 2005 Maggie, Osowa dzięki za rady. Niby wiem że lepsze dni może przyjdą Ale taka sytuacja ciągnie się już od tygodnia albo dłużej. Zaraz pewnie zawalę robotę ale muszę się wygadać bo dostanę świra. Bardzo pomagają takie wasze słowa wsparcia. Jeśli chodzi o teściową to staram się olewać. No ale to widać jej nie na rękę , bardziej niż awantury. Wiecie jak to jest najwyższy autorytet, doświadczenie, wiedza, tysiace znajomych itp. itd. a tu obraza majestatu - olewanie ??? to w pale się nie mieści. Myślę sobie tak że chyba jak zaangażowany byłem mocno w budowę to zbytnio dałem się rozpanoszyć i teraz mam tego efekty. Najwiecej konfliktów powstaje odnosnie drobnych różnic w pewnych zasadach wychowawczych. Ja np. uważam że tajemnica korespondencji jest świeta, to co mam w kieszeniach w teczce, w szufladzie z dokumentami osobistymi to rzecz świeta i nienaruszalna. Taka sama zasadę stosuję i wpajam od lat moim dzieciom. Ich dotyczy to samo. Jak dziecko ma w szufladzie swoje skarby to w życiu tam nie zajrzę. Jak przyjdzie list do kogokolwiek niech to będzie nawet rachunek za kupioną ksiazkę to jak nie jest adresowany do mnie to w życiu nie otworzę. Jak jest czasem taka nagła potrzeba to zawsze dzwonię i pytam czy mogę. Ostatnio własnie dziecko młodsze ( mam córki 8 i 18 lat) przybiegło do mnie po ratunek bo Babcia robiła rewizję w prywatnych rzeczach. I to chyba było zapalnikiem do wybuchu. Wiem że byćmoże to co piszę to są bzdety dla innych ale dla mnie sprawy rodzinne to najwyzszy priorytet Dzięki za każde uwagi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kroyena 02.02.2005 07:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Lutego 2005 Skąd ja znam ten ból. Doświadczenie <=> osobnik niereformowalny. Teściowa (oczywiście ). Oczywiście . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Yoric 02.02.2005 07:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Lutego 2005 inwestor, patrzac na ilosc i czestotliwosc Twoich wczorajszych postow .... to chyba u Ciebie w robocie nie jest tak zle pzdr Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
inwestor 02.02.2005 08:04 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Lutego 2005 inwestor nie pij sam, dzieciaki zostawcie teściowej, kobitę odziej przyzwoicie i na zakrapiany bal zaciągnij. Końcówka karnawału jest, zróbta se resecik przez szczytowanie intelektualne. Poskutkuje, powinniśta odreagować, ale najlepiej o jednym czasie, znaczy wspólnie. Wiesz póki co to raczej nie możliwe. Małżonka jak wraca ostatnio z roboty to ledwo nogami powłóczy. Jak ma wolną niedziele to o niczym innym nie marzy aby wyspać się do 14 i zregenerować siły. Na bale to trzeba być wypoczetym i w nastroju a nie być zdechniętym i podminowanym. Jak byliśmy ostatnio w teatrze to też wyszła kłótnia o jakiś bzdet już nie pamietam do tego jeszcze klienci co siedzieli przed nami strasznie przeszkadzali. Wyszedł niewypał. Poszliśmy tylko dla tego że mieliśmy rezerwację i wykupione na miesiąc wcześniej bilety. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bodzio_g 02.02.2005 08:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Lutego 2005 Najważniejsze , że masz zasady i to dobre, wiec ....świeć przykładem dla dzieci. A teściowa ? " i tak do piachu ,i tak......" więc po co przepłacać ? Spróbuj ulżyć kobiecie, więc policz do 10 i.......przekornie pogłaskaj ją po ....podniebieniu , czasami to ....działa ! 3maj sie ciepło poręczy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
inwestor 02.02.2005 08:10 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Lutego 2005 inwestor, patrzac na ilosc i czestotliwosc Twoich wczorajszych postow .... to chyba u Ciebie w robocie nie jest tak zle pzdr Yoric siędzę i normalnie jestem zdołowany i zawalam robotę. Mam pracę koncepcyjną i terminy za pasem. A ja jak idiota siedzę i tłukę w klawiaturę jasze mi tylko brakuje zawalenia roboty. Ale człowiek jakiś taki głupi jest wie że ma topór nad głową to sam tą głowę jeszcze podkłada. Tylko patrzeć jak zaraz zadzwoni szef i weźmie na dywanik co by mu się pochwalić robotą. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 02.02.2005 08:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Lutego 2005 Dzięki kochani podładowaliście mi akumulatory. Biorę się w garśc. Ale widzę że takie tam niby bzdetne sprawy ale długotrwałe to nie na moja psychikę. Jakis kudre mietki zaczynam się robi czy co. Dzięki i pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
inwestor 02.02.2005 08:20 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Lutego 2005 Dzięki kochani podładowaliście mi akumulatory. Biorę się w garśc. Ale widzę że takie tam niby bzdetne sprawy ale długotrwałe to nie na moja psychikę. Jakis kudre mietki zaczynam się robi czy co. Dzięki i pozdrawiam To była moja wypowiedź. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 02.02.2005 09:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Lutego 2005 hej inwestorze, Z koncepcja to nie jest tak zle - nagle olsnienie i mozna oszukac czas.Gorzej, jakbys zarobkowo dlugopisy w akordzie skrecal. Pozdro, Yoric Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.