Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Pisze jako gosc bo mi wstyd


Gość

Recommended Posts

Czesc

Czy wy tez to macie. Jakis etap budowy za mna, dokladnie stan surowy, a mnie sie co i raz cos nie podoba. A to ten pokoj za maly, a tego za duzo, wiele rzeczy nalezalo zrobic inaczej. Kiedy mowie zonie ze widzialem u kogos to i to i my tez powinnismy tak zrobic, to sie oczywiscie denerwuje.

Najgosze jest to ze nad planowaniem pomieszczen itp spedzilismy okolo roku. A teraz mi sie wydaje ze jest zle.

Bez sensu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też miałem podobnie i to wcześniej przed wylaniem chudziaka :lol: . Też przeszło rok przeglądaliśmy katalogi projektów i str. internetowe. Odnoszę wrażenie, że pierwsza myśl jest najlepsza i to co mi się teraz wydaje jest tylko czasowe. Wyluzuj, nie ma chyba takich coby w 100% zadowoleni byli. Czytaj forum i ucz się na cudzych blędach, by dalsze etapy budowy więcej przyjemności przynosiły, a nie smutku.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę na horyzoncie "doła" może wraz z nadejściem wiosny to minie? :roll: Popatrz na to z innego punktu, jak coś jest małe np. pokuj to popatrz z punktu praktycznego :roll: że mniej jest do urządzania, grzania, sprzątania,:p. Jeżeli można coś zmienić tanim kosztem to warto się nad tym zastanowić, ale gdy trzeba znacznych środków i czasu to odpuść, "człowiek nie poto żyje by pracować tylko pracuje by żyć :p
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie łam. Znam takich co w każdym projekcie znajdą dziurę. Cokolwiek byś nie zrobił będzie się komuś nie podobało.

 

Jeśli znalazłeś jakieś złe strony swoich wyborów - zastanów się że

1) są też ich dobre strony

2) inne wybory też miałyby złe strony - inne ale czy tak byłoby lepiej?

 

I na koniec - wiosenna depresja minie. A jakby co to życie przed Tobą. Jedno z dwu - jak to niedogodność mała lub pozorna - to się przyzwyczaicie. Jak duża niedogodność - to się zmieni.

 

A gdyby jednak total - to jak mi babcia zawsze powtarzała - "każda potwora znajdzie swojego amatora" ;-) - znajdziecie takiego dla którego to co Wy uważacie za wadę będzie zaletą - sprzedacie - i zbudujecie nowy.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A czego tu się wstydzić ... to normalny , ludzki odruch – zwątpienie . Czymże by człowiek był , gdyby czasem nie przystanął , nie zadał sobie pytania : czy mogłem to zrobić inaczej ? Czy inaczej znaczy – lepiej ? Błądzić , pytać , wątpić ... po to , by potem z satysfakcją stwierdzić : jest dobrze ! Jestem z siebie dumny – zrobiłem dużą rzecz ! I to się liczy przede wszystkim , zadowolenie z tego co się ma . Pomarudzić można , czemu nie .. pokaprysić i owszem . Ale spójrz , proszę – nie każdy ma tyle siły i samozaparcia co Ty , by zrealizować marzenie i wybudować dom . A , że coś tam ... daj spokój i ciesz się ! A gdy w rzeczywistości nadal będziesz odczuwać duży dyskomfort – po prostu sprzedasz i zbudujesz inny .

 

Pozdrawiam wiecznie narzekając : że może.... może ........ 8) .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem na etapie wykańczania domu tzw ...dopieszczania gotówka :lol: i są chwile ,że mam wątpliwości że ta i tamta to była dobra decyzja ....mija pare dni i wątpliwości znikają ....to chyba normalne . Kilka razy wzywałam fachowów do przeróbek ( jutro np. przychodzi ponownie hydraulik przerabiać tym razem rurki od umywalki) . Ale wydaje mi sie ,że o wątpliwościach należy mowić głośno , bo może ta druga osoba ma tez obiekcje i mozna coś jeszcze z tym zrobić

albo rozwieje nasze wątpliwości 8) i nas uspokoi

 

głowa do góry i rob swoje :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to sie chyba nazywa dysonans poznawczy i pewnie dotyka wiekszosci z nas - ale przy takim wyborze roznych dobr materialnych jestesmy niestety na to skazani - podejmujemy decyzje a za pare dni spodoba nam sie cos innego

pozostaje tylko chwila refleksji czy fakt ze np. polozylismy kafelki a za pare dni zobaczylismy inne ktore bardziej nam sie podobaja jest naprawde wart naszych nerwow - przeciez to tylko lazienka

 

pozdrawiam

karorka - tez czesto watpiaca co do slusznosci wyborow a dopiero na etapie stanu surowego :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gościu zawsze będzie coś nie tak. Nie da się zrobić domu który by pasował do wszystkich sytuacji i okoliczności użytkowania. Dom to jeden wielki kompromis pomiędzy kosztami, możliwościami i naszymi potrzebami. Owszem zawsze by się chciało osiagnać optymalne rozwiązanie ale chyba takiego rozwiązania nie ma. Zbyt dużo jest różnych przeciwstawnych wymagań. Myślę że najważniejsze to samemu sobie uświadomić co jest ważniejsze a co mniej bo inaczej zaczniemy tak to wszystko "poprawiać" żę się znacznie pogorszy. Im prściej tym lepiej. Miałem już etap kombinowania i komplikowania. Chodziłem i myślałem kilka dni nad wyłacznikami oświetleniowymi. Stwierdziłem że trzeba dać jak najwiecej to wtedy wystarczy. Namotałem nakomplikowałem i kilka wisi praktycznie nieużywanych i zastanawiam się teraz czy ich nie zamurować. :wink: :-?

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli Cie to pocieszy to ja smuna lidia spędziąłm na planowaniu wszystkiego MASĘ czasu i NIC mi sie nie podoba. No prawie nic.

 

Najgorsze jest to, że nie zamartwiam się tym na co nie miałam wpływu tylko tym co jest zrobione zgodnie z moim życzeniem. Np usytuowanie kominka, rozmieszczenie instalacji wod-kan w łazienkach, rozmieszczenie kaloryferów w całym domu, brak podłogówki w kuchni i łazienkach, kolor okien . Sporo tych przykładów, prawda?

 

A tak naprawde to wolalabym budować całkiem inny dom i na innej działce. :D

 

Nic się nie martw. Wszystko z Tobą OK.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pamietam jak sam wszedłem do swojego domu kiedy był w stanie surowym. Dokladnie takie same wrazenia. Pomieszczenia male , nie ustawne i jak w tym przyjdzie mieszkac? Potem pojawialy sie tynki wrazenie nadal przygnebiajace bo szare wylewki na podłodze poglebiały efekt. dopiero pomalowanie scian , i sufitu oraz ulozenie podług przywróciło wlasciwe proporcje i okazalo sie ze nie jest tak zle :).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to sie chyba nazywa dysonans poznawczy i pewnie dotyka wiekszosci z nas - ale przy takim wyborze roznych dobr materialnych jestesmy niestety na to skazani - podejmujemy decyzje a za pare dni spodoba nam sie cos innego

pozostaje tylko chwila refleksji czy fakt ze np. polozylismy kafelki a za pare dni zobaczylismy inne ktore bardziej nam sie podobaja jest naprawde wart naszych nerwow - przeciez to tylko lazienka

 

pozdrawiam

karorka - tez czesto watpiaca co do slusznosci wyborow a dopiero na etapie stanu surowego :wink:

 

To się nazywa dysonans podecyzyjny. Polega on na tym, że człowiek dąży do tego by żyć w zgodzie z przekonaniami, systemem wartości i zachowaniami. Podejmując jakąś decyzję ma się świadomość tego, że inne możliwości zostały odrzucone i chodzi oto, że jest takie coś jak koszt utraconych potencjalnych możliwości, który występuje po decyzji. Poza tym zauważ, że często ludzie lubią utwierdzać się w słuszności swoich decyzji, odczuć np. fan piłki nożnej po obejrzeniu meczu słucha wiadomości sportowych, czyta w necie i kupuje gazetę by poczytać o meczu. Przecież wynik zna, ale chce utwierdzić się, że inni też ogladali (i widzieli) ten sam mecz i mają takie same odczucia.

 

Jest jeszcze takie coś jak zjawisko słodkiej cytryny i gorzkich winogron. Podejście osładzania cytryny polecają Ci forumowicze (np. wybrany samochód jest brzydki, ale mało pali. A tak na prawdę po prostu miałem tylko tyle kasy i taki kupiłem:(). Efekt gorzkich winogron występuje wtedy, gdy patrząc na inne domy będzie znajdował tam coraz więcej złych cech (np. ale tamten ładniejszy samochód ma drogi serwis i dużo pali, chociaż ma więcej miejsca i bardziej by odpowiadał moim potrzebom.No ale niestety nie mam na niego kasy:()

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też tak mam - mieszkam trzy miesiace a nic mi sie nie podoba - salon za waski, nieustawny, wszsytko za blisko kominka (juz mysle o przebudowie)

 

czasem ogladam projekty a szczegolnie rzuty domow-paranoja

 

pozdrawiam

 

mam nadzieje ze mi minie

Zawsze można sprzedać i kupić działkę oraz rozpocząć budowę od nowa... Ponoć inwestycja w nieruchomości jest jedną z lepszych inwestycji... 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...
Ja zaś nie narzekam. Po poza jakimiś nieważnymi detalami, które są do przeszkodzenia, nasz domek podoba mi się coraz bardziej. Za kazdym razem, kiedytam jestem, wypełnia mnie uczucie radości i satysfakcji. A jeśli czasem dopadają mnie jakieś wątpliwości, to siadamy razem z mężem i po konstruktywnej rozmowie najczęściej mi mija. I vice versa, kiedy on zaczyna się "łamać". jak dodaję mu otuchy :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...