Kasia1719508754 11.02.2012 18:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Lutego 2012 Jak tylko patrze na zdjecie to mnie bola oczy, a nie wyobrazam sobie spac w takim pokoju Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Elfir 12.02.2012 00:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lutego 2012 to jest sztuka wystawiana w galerii:http://www.lodz-art.eu/sexhibicja/foty_prace/turczynska1a.jpg tutaj więcej:http://www.lodz-art.eu/sexhibicja/natalia_turczynska.html Sztuka, którą trzeba tłumaczyć dla mnie nie jest sztuką, sztuka powinna przemawiać do odbiorcy sama sobą a nie opisem pod "dziełem". Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jaksie 12.02.2012 17:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lutego 2012 Do mnie to tez nie "gada" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
żona m 12.02.2012 18:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lutego 2012 Jaka galeria taka sztuka, jaki artysta taka wystawa.nie jest to Galeria Uffizi a artystka to nie Caravaggio;) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
piu 12.02.2012 19:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lutego 2012 zaczęłam oglądać całą wystawę i ....nie wiem, co powiedzieć http://www.lodz-art.eu/sexhibicja/foty_prace/nikic3.jpg SZAFKA SZPITALNA (obiekt) Pomysł projektu "Szpitalna szafka" powstał po rozmowie z lekarzem pracującym na ostrym dyżurze. Okazało się, że częstymi pacjentami są ludzie w przedziale wiekowym 35-60 lat, którzy przychodzą z trudnymi do usunięcia ciałami obcymi w odbycie. Przedmioty są przechowywane w szpitalu w specjalnej szafce. Szpitalna szafka jest zbiorem odzyskanych obiektów, które służą wykładom medycznym i po które czasami wracają pacjenci. Nikić odtworzył taką szafkę, zawierającą dokładnie takie same obiekty jak oryginał. czy to są wystawy za publiczne pieniądze? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Elfir 12.02.2012 19:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lutego 2012 niestety tak. Łącznie z graniem w rozbieranego pokera z publicznością. Ja rozumiem, że sztuka współczesna jest trudna w odbiorze masowym. Gdyby artysta miał polegać jedynie na gustach masowego odbiorcy, dotarlibyśmy co najwyżej do etapu impresjonizmu. Ja też nie jestem ani znawcą, ani nie mam wyszkolonego w tym kierunku gustu, ale oglądając zdjęcia z wystawy mam wrażenie , że ktoś mnie w ch..ja robi. Wiecie jakie dzieło sztuki nowoczesnej byłoby teraz najbardziej wartościowe? Leżący na podłodze w galerii los nieodebrany totolotka z wygranymi numerkami i podpisem "Chciwość? Zazdrość?Kradzież?" kto chciałby kupić? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Delfina 13.02.2012 11:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Lutego 2012 Ciekawe kto chciałby coś takiego mieć w domu? A słyszeliście o słynnym eksperymencie z lat 70 kiedy sprzedano za astronomiczne kwoty rysunki małpy, wmawiając, ludziom, że to sztuka, tworzona przez uzdolnioną japońską malarkę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Elfir 13.02.2012 13:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Lutego 2012 Też mam wrażenie, że o jakości dzieła świadczy nie dzieło ale opinia tzw. "znawców" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
2112wojtek 13.02.2012 14:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Lutego 2012 Też mam wrażenie, że o jakości dzieła świadczy nie dzieło ale opinia tzw. "znawców" A czym dzieło ma świadczyć , że jest jakościowe ? Tym ,że się podoba lub nie- pani Krysi z księgowości, o której mówią, że ma gust, czy tym ,że statystycznie można je sobie "postawić ewentualnie w domu"? :D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Irma 13.02.2012 14:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Lutego 2012 szkoda, ze nie można po prostu wcisnąć jakiegoś znaczka, ze podoba mi się czyjś komentarzjak na fbi musze się teraz produkować, a chciałam tylko powiedzieć, ze Wojtek napisał jak zwykle mądrze i na temat Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Elfir 13.02.2012 18:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Lutego 2012 A czym dzieło ma świadczyć , że jest jakościowe ? Tym ,że się podoba lub nie- pani Krysi z księgowości, o której mówią, że ma gust, czy tym ,że statystycznie można je sobie "postawić ewentualnie w domu"? :D chyba tym, czy potrafi przemówić do człowieka. Może się podobać , może się nie podobać - ale są dzieła sztuki nowoczesnej, które pomimo daleko idącej abstrakcji potrafią zaintrygować, zafascynować, pobudzić do skojarzeń. Bo przykład szympansich obrazów świadczy tylko o tym, że artystą może być każdy, starczy mieć dobre chody u krytyka. To nie artysta tworzy dzieło sztuki tylko krytyk! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
2112wojtek 13.02.2012 19:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Lutego 2012 chyba tym, czy potrafi przemówić do człowieka. Może się podobać , może się nie podobać - ale są dzieła sztuki nowoczesnej, które pomimo daleko idącej abstrakcji potrafią zaintrygować, zafascynować, pobudzić do skojarzeń. Bo przykład szympansich obrazów świadczy tylko o tym, że artystą może być każdy, starczy mieć dobre chody u krytyka. To nie artysta tworzy dzieło sztuki tylko krytyk! Genialna ale jakaż prosta to koncepcja sztuki. Co prawda nieco archaiczna, bo współczesna sztuka od ponad stu lat wybiega daleko poza tradycyjnie rozumiane artefakty rzeźby, malarstwa czy muzyki łącząc dziedziny i tworząc nowe formy. Czyli mówisz, że to krytyk ( choć w zasadzie, to nie jego broszka, bo to działka raczej historyków i teoretyków sztuki, ale niech będzie) tworzy sztukę, on - ten tzw. " znawca" jak ma humor albo dostanie w łapę, to orzeknie co jest a co nie, prawdziwą sztuką ? Cudowne! Zatem kiczowate piosenki disco-polo jeśli zachwycą i zaintrygują , lub znajomy krytyk powie dobrze, bo kompozytor ma u niego chody wówczas są dziełem sztuki ale taki Schoenberg , którego Malinowski nie rozumie i nie zachwyci już artystą być nie musi? Wow! Powiedz jeszcze proszę, kiedy dzieło przemawia do człowieka i co to za człowiek , bo próbujesz teraz obiektywizować odczucia subiektywne i na odwrót -subiektywizować fakty a to już trąci wyjątkową ignorancją, wręcz zarozumialstwem. Mówiąc krótko : z tego co mówisz jasno wynika , że dziełem sztuki, według Ciebie, jest to za co Ty je uznasz, reszta jest knotem lub kiczem nie wartym uwagi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Elfir 13.02.2012 20:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Lutego 2012 Myślę wojtku, że jeśli któryś z artystów zaśpiewa disco polo w operze i zamieści opis, ze to taki performance("Performance ma za zadanie rejestrowanie zachowań publiczności wobec dysonansu jaki stanowi nagrana muzyka i świątynia sztuki") , to faktycznie duża szansa, że nagranie trafi do galerii sztuki.Jak ta szafka z artefaktami medycznymi czy rozbierany pokerek. Bo tak teraz wygląda pojęcie sztuki - nie czegoś, co wzbogaca odbiorcę, tylko coś, co zostało wykonane przez osobę z papierkiem z ASP. Gdyby zaśpiewała taką piosenkę zwykła osoba, czy byłaby w stanie zainteresować krytyka/historyka sztuki/"znawcę"? Nie, zostałaby usunięta z opery przez ochronę a jej występ co najwyżej można byłoby "dla jaj" obejrzeć na You Tube. I jak zwykle dla ciebie istnieją tylko dwa bieguny. Albo sztuka, albo kicz. Nie ma dla ciebie odcieni szarości. Na przykład w postaci dobrego rzemiosła? Albo po prostu rzeczy przeciętnych? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
2112wojtek 13.02.2012 21:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Lutego 2012 (edytowane) I jak zwykle dla ciebie istnieją tylko dwa bieguny. Albo sztuka, albo kicz. Nie ma dla ciebie odcieni szarości. Na przykład w postaci dobrego rzemiosła? Albo po prostu rzeczy przeciętnych? Nie wiem skąd to przypuszczenie, że " albo - albo ? Sztuka ma także swoje kategorie i znaczenia tego określenia. Do dziedzin sztuki zalicza się ( i ja zaliczam) również rzemiosło , czasem nawet nosi ono nazwę "artystyczne", do niedawna jeszcze użytkowe. Jest sztuka masowa, użytkowa, wyższa etc. dlaczego uważasz ,że widzę to jedynie biegunowo? Kolejny raz dokonujesz błędnej interpretacji i pomijam cel jaki mi się tu jawi:D Nie ma dwóch biegunów (nawet trzech jeśli coś takiego jak 3 bieguny w ogóle może istnieć). Rzeczy przeciętne nie warte większej uwagi są wszędzie, ale kicz, o który tu się toczy batalia, to nie tylko rzeczy przeciętne lub brzydkie lecz rzeczy , które pretendują do miana sztuki i artyzmu i tu jest pies pogrzebany. Można np. machnąć obrazek, urządzić wnętrze bez zasad estetyki i nie będzie ono kiczem tak długo dopóki nie zostanie ono zaprezentowane do oceny lub potraktowane przez twórcę jako sztuka - obojętnie rzemieślnicza, wyższa czy użytkowa, warsztatowa czy happening. Burdelowy pokój nie jest kiczem tak długo aż wykonawca lub projektant nie poddadzą go ocenie a oceniający będą w stanie określić czemu on jest lub nie jest kiczem. Muszą zatem mieć wiedzę, niekoniecznie historyczną czy estetyczną potwierdzającą tę opinię. Masz rację z wykonaniem disco-polo w określonym celu, ale sam ten fakt popełniony świadomie z zamierzonym i oczekiwanym celem już wyklucza popełnianie kiczu , ewentualnie cały zabieg artystyczny może być udany lub nie.I to nam można oceniać jedynie. Czasem konieczny jest kontekst aby zrozumieć, czy mamy do czynienia z prowokacją artystyczną, nową jakością, czy efekt był przypadkowy. Tymczasem dosyć lekko wypowiadamy się tutaj kicz-niekicz, sztuka.Osobiście ja tego przecież nie robię, zauważ proszę a wypowiedziane określenie kicz-sztuka mogę argumentować. Ja chciałbym tylko wiedzieć na jakiej podstawie z taką łatwością to robimy? Nikt nie uzasadnia tego, tylko dziarsko rzuca pejoratywem. W gronie lekarzy objawy chorobowe oceniane są na określonych zasadach i według wiedzy, chociaż nie musi być zgody, ale w gronie hydraulików taka sama rozmowa o medycynie jest niepoważna , zwłaszcza kiedy pada śmiertelna diagnoza -exitus - bez żadnego jej uzasadnienia. Mogę zawsze powiedzieć, nie moja bajka, nie podoba mi się, nie rozumiem jeśli swojego zdania nie umiem argumentować. Tutaj niestety często podważa się opinię ludzi znających się na tym i wcale nie są to, jak piszesz, znajomi twórcy dzieła. Dowód - oceniane tu czasem obiekty nawet znanych i cenionych artystów, nierzadko tworzących już historię, jako kicz. Chyba nie tak coś. Można nie przepadać za Picassem ale wyśmiewać beż przyczyny jego prace - trochę głupio to świadczy o krytyku. Edytowane 13 Lutego 2012 przez 2112wojtek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Elfir 13.02.2012 22:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Lutego 2012 Ja myślę, ze połowa wykonawców disco-polo tworzy tę muzykę celowo i świadomie jako prostacką, bo taka muzyka daje zarobić. Tak samo jak niektórzy malarze malują obrazy celowo i świadomie - ładne w odbiorze, ale bez głębi - czy to jest wówczas sztuka? Mamy przecież celowe działanie, świadomy kontekst i nie da się ukryć, że poddaje się je ocenie. Dla mnie jest to właśnie rzemiosło. Może dobrze wykonane, ale nie dzieło sztuki. Na poziomie dobrze wykonanych butów przez normalnego szewca. Towar dobrej jakości. Napisałeś:"dlaczego uważasz ,że widzę to jedynie biegunowo" - bo tak puentujesz swoje wypowiedzi do mnie. Jak chociażby tę:"z tego co mówisz jasno wynika , że dziełem sztuki, według Ciebie, jest to za co Ty je uznasz, reszta jest knotem lub kiczem nie wartym uwagi." I kto tu wysuwa daleko idące wnioski i tworzy błędne interpretacje? Wróćmy do przykładu ze śpiewem disco-polo w operze. Osoba prywatna, nie mająca dyplomu uczelni artystycznej zaśpiewa celowo, aby wywołać sobie wiadomy efekt. Jakie ma szanse, że ktokolwiek zajmujący się sztuką podejmie się obejrzenia nagrania i rozpatrzenia go w kontekście sztuki? A jakie szanse ma na to absolwent ASP znany z kontrowersyjnych performance? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Elfir 13.02.2012 23:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Lutego 2012 Wklejony przeze mnie eksponat z wystawy skojarzył mi się kompletnie odmiennie niż sugeruje to opis dzieła. Nawet nie chodzi o to czy myślałam o tym w kategorii kiczu czy nie. Znalazłam zdjęcie przypadkowo na google. Zanim je otwarłam pomyślałam sobie: rany, jakaś babcia ze sztucznych kwiatków i plastikowych doniczek zrobiła sobie tanim sumptem fontannę, nawet na taki "babciowy" kolor pomalowała. Czyli nie miałam żadnych skojarzeń z seksem, które powinny niby się u mnie pojawić, jak to sugeruje podpis "dzieła". Być może ja taką niewinną lilijką jestem, ale mogę się założyć, że chyba tylko naprawdę jakimś wygłodniałym seksoholikom mogły się seksualne skojarzenia nasunąć. Czyli załamuje się kontekst "dzieła" i czy w takim razie jest ono dziełem sztuki tylko dla jej twórczyni? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Lopesjus 13.02.2012 23:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Lutego 2012 A propos wielkiej sztuki, takie coś mi dzisiaj wpadło w oczy: http://hg.joemonster.org/mg/albums/new/120213//mona_lisa.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Elfir 13.02.2012 23:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Lutego 2012 Chyba nad tym obrazkiem autor się bardziej namęczył niż co niektórzy artyści pokazywani w galeriach. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
2112wojtek 13.02.2012 23:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Lutego 2012 Wróćmy do przykładu ze śpiewem disco-polo w operze. Osoba prywatna, nie mająca dyplomu uczelni artystycznej zaśpiewa celowo, aby wywołać sobie wiadomy efekt. Jakie ma szanse, że ktokolwiek zajmujący się sztuką podejmie się obejrzenia nagrania i rozpatrzenia go w kontekście sztuki? A jakie szanse ma na to absolwent ASP znany z kontrowersyjnych performance? Samo wystawienie się na widok publiczny ze swoim dziełem tworzy przesłanki, że twórca traktuje je w kategorii sztuki, prowokacji lub skandalu. Czy jest to sztuką, i jak zostanie ocenione czy zakwalifikowane okazuje się po fakcie. Historia zna całą masę artystów nieznanych i niedocenionych za życia i odwrotnie też - po czasie okazuje się, że ich wartość była jednak miałka. Co do performujących absolwentów ASP nie wypowiem się miarodajnie, bo chociaż sam wykonuję zawód uważany za artystyczny to nie tworzę sztuki wyższej , tylko użytkową bliską rzemiosłu i nawet nie mam ambicji tworzenia dzieł. Z performance nie da żyć, to są działania dodatkowe i prowokacyjne, często ze sztuką nie mające wiele wspólnego chociaż uznawane za działania artystyczne. Współczesna sztuka nie ogranicza się do malarstwa , rzeźby czy grafiki i nie ma nic wspólnego z potocznie rozumianym pięknem. Obserwując jednak moich kolegów warsztatowców widzę, że większość tworzy zarówno dla chleba jak i dla manifestu , który miej lub bardziej chętnie deklarują. Jednak nawet praca dla chleba, zwana często pogardliwie chałturą ma znamiona profesji warsztatowej i nawet podążając za modą-zapotrzebowaniem nie powoduje niechęci na widok własnego odbicia w lustrze. Na luksus twórczości czystej mogą sobie pozwolić w zasadzie już tylko akademicy lub ci o uznanej marce. Nie uważam też wcale, że wszyscy po akademii wiedzą co robią lub, że robią to dobrze. Papier się zdobywa , artystą się bywa i nie każdy może nim być. Jednak umiejętności warsztatowe są nawet kiedy twórca wysila się na nieporadność i to już go odróżnia od kiczmakera nie robiąc z pracy jednak od razu dzieła . Kiedy maluje kolejną wersję swoich wrażeń, kolejny raz studiuje światło, zapisuje kolejna liczbę, która postronnym i nieznającym idei i celu wydaje się wygłupem a jest celem pracy twórczej nie nastawionej na zrozumienie przez masowego odbiorcę nie koniecznie robi z nas balona. Dyplom akademii nie czyni artystą, ale daje rzemiosło i podstawy do prawdziwej pracy twórczej i nie popadania w kicz, chociaż nie daje na to żadnej gwarancji. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Elfir 14.02.2012 00:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Lutego 2012 Napisałeś:"Dyplom akademii nie czyni artystą, ale daje rzemiosło i podstawy do prawdziwej pracy twórczej i nie popadania w kicz, chociaż nie daje na to żadnej gwarancji. " A więc czy nie "artystą" czyni danego człowieka krytyk/historyk/teoretyk sztuki? Bo to on decyduje co zaprezentować publiczności jako "dzieło sztuki". A prosta gawiedź ma się go słuchać, bo przecież gawiedź się nie zna. I taki układ funkcjonuje jedynie w sztukach wizualnych. Bo autor wierszy czy pisarz poddawany jest jednak krytyce gawiedzi. Dziwnym trafem jednak pospólstwo potrafi dostrzec perły wśród chłamu. Nie tylko dlatego, że są promowane przez znawców. Po prostu ludzie chcą obcować z dziełem literatury. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.