Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

szczyty kiczu i kuriozum


zone

Recommended Posts

 

 

I taki układ funkcjonuje jedynie w sztukach wizualnych.

 

Bo autor wierszy czy pisarz poddawany jest jednak krytyce gawiedzi. Dziwnym trafem jednak pospólstwo potrafi dostrzec perły wśród chłamu. Nie tylko dlatego, że są promowane przez znawców. Po prostu ludzie chcą obcować z dziełem literatury.

No! I dla tego owa gawiedź obcuje z dziełami Joyce, zaczytuje się Manem i podziwia ich bez względu na to co powiedzieliby znawcy. Chyba nie wierzysz w to co piszesz? Nobla z literatury dostawaliby pisarze romansów gdyby to ci chcący obcować mieli o tym decydować.

:lol2:

Żaden układ nie funkcjonuje w sztukach wizualnych. Nikt nie mianuje nikogo artystą, nie przeinaczaj sensu mojej wypowiedzi.

Nie wyznacza też artystą w żadnej dziedzinie sztuki również masowy odbiorca zwany przez ciebie gawiedzią i pospólstwem.

 

Sztuka od wielu już lat jest elitarna, ostatnio również nawet ta użytkowa.Nie wierzysz ? Idź na wystawę zobaczysz kto tam przychodzi i poczytaj co piszą i mówią nie nauczeni jej ludzie.Nawet tu na forum znajdziesz takie kwiatki, że włos się jeży.

 

Na koncerty Pendereckiego chodzą ci którzy wiedzą o co biega ( teraz często też i snoby) a nie pospólstwo a znany i ceniony stał się nie z przyczyn koniunkturalnych czy chodów u krytyków, dla masy też nie jest żadnym artystą," bo tego się słuchać nie da".

Gdyby tak było jak mówisz, połowa kompozytorów muzyki symfonicznej zmarłaby z głodu albo trzepała muzykę biesiadną.

Pospólstwo ma w dupie znawców :yes: nawet gdyby faktycznie narodził się następny Bach i tak wybierze i doceni Gosię Andrzejewicz czy inną Dodę. Sztuka wyższa jest niszowa, popularna zaś musi być łatwa i lekujchna oraz schlebiać gustom, więc nie mów mi, że "perły odnajdują" laicy i to oni wiedzą czy one naprawdę są prawdziwe czy nie.

 

Przeciętny Kowalski nastawiony jest na niewymagającą sztukę figuratywną a abstrakcję uważa za bazgroły, więc nie wmawiaj mi że "pospólstwo" bez znajomość elitarnych( niestety w naszych czasach) zjawisk i pojęć z zakresu kultury, estetyki czy historii literatury może ocenić kto jest a kto nie jest artystą.

Ocena każdego dzieła nie polega tylko na określeniu podoba się-nie podoba. To nie zawody sportowe ani wybory miss Universum.

 

PS Zdefiniuj mi jeszcze "chcącego obcować" cokolwiek miałoby to znaczyć/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 5,4k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

hmm... Ja czytałam Manna, a nie uważam się za wyrafinowanego czytelnika. Co więcej, byłam zdziwiona, że tak się dobrze czyta, a w powszechnym mniemaniu niby to taka trudna literatura.

Tak się składa, że zarówno Nobla jak i nagrody Nike dostają autorzy, których powieści są normalnie wydawane na rynku (a więc znajdują się czytelnicy). Nie potrzebują wsparcia Ministerstwa Kultury. Nawet bardzo dobrzy poeci potrafią odnaleźć się na wolnym rynku. Może nie mają dochodów jak King, ale potrafią trafić do odbiorcy.

Oczywiście, Wydawnictwa finansowane przez Państwo będą istnieć, bo jednak o wiele mniej amatorów znajdzie się na "Eddę Poetycką" w wysokiej jakości przekładzie niż na najnowsza książkę Orhana Pamuka.

 

Ale Mann czy Joyce to już klasyka a nie sztuka współczesna. A malarstwo rozważaliśmy w kategorii sztuki współczesnej.

 

Napisałeś, że sztuka wyższa jest niszowa. Ok, ale czy ta nisza musi ograniczać się do artystki i kuratora wystawy? Nie może obejmować chociażby ludzi sztuką zainteresowanych, ale niekoniecznie specjalistów?

 

Być może nie jestem przeciętnym "Kowalskim", pomimo takiego nazwiska :> ale widziałam współczesne obrazy, rzeźby, które coś miały w sobie, które potrafiły zaintrygować. I takie na widok których myślałam tylko "WTF?!".

 

Przecież Rubens, Carvaggio - oni nie malowali aby wyrazić swoje przeżycia. Malowali na zamówienie i pod publikę/odbiorcę/inwestora. I jakoś to nie przeszkadzało tworzyć im dzieł sztuki?

 

Uważam, że teraz ludziom się wmawia - "ty się nie znasz, nie zabieraj głosu, my wiemy lepiej". I kiedy taki skołowany człowiek chce sobie kupić dzieło sztuki i potraktować je na dodatek jako lokatę kapitału idzie do marszanda, poprosić o pomoc w wyborze, a ten chichocząc po kątach wciska mu obraz namalowany przez szympansa. Kupujący też pewnie myśli "ale gówno", ale nie śmie odezwać się głośno, bo wmówiono mu, że jest "dyletantem".

 

Ja niestety gro "dzieł" współczesnych artystów odbieram jako chałturę, do której nikt się nie ośmieli przyczepić, bo skąd wie "co autor miał na myśli?"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

....A słyszeliście o słynnym eksperymencie z lat 70 kiedy sprzedano za astronomiczne kwoty rysunki małpy, wmawiając, ludziom, że to sztuka, tworzona przez uzdolnioną japońską malarkę.
Nic nowego. W końcu Zachód słońca nad Adriatykiem -J.R. Boronaliego Na XXVI Salonie Niezależnych w Paryżu w 1910, zachwycał wielu poważnych krytyków sztuki.

Nieco później kiedy Dorgelès przedstawił im prawdziwego autora

 

 

http://t2.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcSuqglwAzXsLCGg6WRgUhLsDxScYk3W-2sdsx3fEsPafJS3yu9FzeeJcXXt0g

było im trochę głupio.

Niektórzy twierdzili że w powstanie w.w. arcydzieła zamieszani byli również Utrillo i Picasso (podobno obłaskawiali autora owsem :cool:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2112wojtek

 

...Sztuka od wielu już lat jest elitarna, ostatnio również nawet ta użytkowa.Nie wierzysz ? Idź na wystawę zobaczysz kto tam przychodzi i poczytaj co piszą i mówią nie nauczeni jej ludzie.Nawet tu na forum znajdziesz takie kwiatki, że włos się jeży.

 

 

 

a konkretnie ta szafa, którą wkleiłam powyżej:

- wystawiona w galerii,

- stworzone przez autora z dyplomem ASP

 

to sztuka czy nie?

 

Ja nie chcę iść na taką wystawę i oglądać eksponatów z dupy wziętych, dosłownie i w przenośni. Tak jak i elfir czuję, że jakiś pseudoartysta "robi mnie w h...". I krew mnie zalewa, że to za publiczne, w tym i moje - pieniądze. Ok, nie znam się, nie mam dyplomu ASP, mogę nie rozumieć, lecz nie po to są chyba wystawy, by przychodzić na nie miała tylko "elita", bo na tych naprawdę dobrych są nieraz tłumy ludzi, a jeśli nawet nie tłumy, to jednak szersze grono odbiorców, spoza kręgów szeroko pojętej sztuki.

 

pozdrawiam, bardzo ciekawa dyskusja

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jeszcze odnośnie tej szafy pełnej gadżetów wyjętych z odbytu...

 

http://www.lodz-art.eu/sexhibicja/foty_prace/nikic1.jpg

 

to umieściłabym ją w innym wątku, bo kiczem bym tego nie nazwała. A pani kurator proponuję postawić sobie to "dzieło" w salonie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sztuka współczesna w muzyce. Dlaczego jest tak niedoceniana?

 

Człowiek wychowany w kręgach zachodniej kultury europejskiej (czyli także cała Ameryka Pn, Australia i duża część. Am Pd.) ma słuch szkolony do muzyki tonalnej, z równomierną temperacją, od dzieciństwa. To dziecięce, tradycyjne piosenki od "Wlazł kotek" uczą oktawy, kolejności tonacji, jaka powinna, dla harmonijnego odbioru piosenki, następować. Dlatego w dorosłym wieku muzykę atonalną i dysonansową odbieramy jako niezrozumiałą. Tylko szkolony do takiej muzyki słuch (czy to w dzieciństwie, czy na uczelni muzycznej) jest w stanie dostrzec w takich dziękach świadomą kompozycję.

 

Żeby nie było, że się wymądrzam - w "Wiedza i Zycie" był duży artykuł na ten temat. Tylko go streszczam.

 

Dlatego ludzie kręgu europejskiego mają nawet problemy z jazzem. Nie są w stanie zaśpiewać (lub zanucić) bez fałszowania piosenki arabskiej lub hinduskiej, bo nie potrafią wychwytywać tonów, które w muzyce europejskiej nie występują.

Nasza oktawa dzieli się na 12 równych półtonów. Ale hinduska na 22 półtonów, które w dodatku nie są równe. Muzyka perska to 22 lub 24 półtony a arabska 17. A chińska w ogóle nie ma półtonów.

Dlatego wielu ludzi odbiera śpiew chiński jako "miauczenie".

A współcześni kompozytorzy, eksperymentują z toniką i harmoniką. Dlatego, jeśli rodzic od okresu prenatalnego nie będzie przygotowywał dziecka do rozróżniania nieregularnej, atonalnej harmoniki, dziecko nie będzie, jako dorosły człowiek, potrafiło dostrzec muzyki w utworach współczesnych.

 

Moja matka, niestety, słuchała tylko klasyków (z muzyki wyższej, nie popularnej), dlatego moje zrozumienie muzyki kończy się na utworach z początku XX w.

 

I o ile rzeczywiście, nie słucham Pendereckiego (bardziej znam jego ogród w Lutosławicach :D), to lubię z mężem posłuchać tradycyjnej muzyki azjatyckiej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

szczyt kuriozum? ano mamy tutaj mieszankę , trochę tego trochę tego, a w przypadku tej szafy, to o jeszcze innym szczycie pomyślałam :D

I żeby nie było, nie od słowa "szczytowanie", jakoś mnie się ta wystawa z seksem nie skojarzyła :D

 

a dzisiaj mamy Walentynki, to dopiero jest źródło kiczu !!!

 

http://www.glitters123.com/glitter_graphics/Heart/Heart-Glitters-31.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:D

Drogie Panie,

coraz trudniej z Wami dyskutować. Skaczecie z tematu na temat i uparcie szukacie dosłowności w określeniu "sztuki piękne" a co Wam nie podchodzi jest albo knotem, albo robieniem z Was wariata.

 

Współcześnie działaniami artystycznymi są prace wybiegające daleko poza standardowy sposób rozumienia tego słowa.

I nikt nie robi nikogo w ch... chociaż z pewnością są i tacy. dla których skandal jest celem nadrzędnym.Dyplom jest tylko przykrywką a ziarno od plew mogą odróżnić... , ale nie dyletanci.

 

To dzięki nim straciliśmy bezpowrotnie dzieła van Gogha, Toulouse-Lautreca i innych,bo ich estetyka nie mieściła się wówczas w kanonach sztuk pięknych i zrozumienia tego co i jak chcieli artyści wyrazić. Dylemat więc stary jak świat i pytania zadajecie podobne. Kochany dzisiaj i modny Klimt uważany był w pewnym momencie nawet za błaznującego a potem niebezpiecznego pacykarza a salon odrzuconych wyśmiewany przez tzw. pospólstwo.

 

Z drugiej strony często coś co przeciętny widz odbiera jako naprawdę fajny obrazek ( było takich sporo np w Holandii) jest zwykłą bezwartościową artystycznie papką. Powiecie-znowu ci cholerni krytycy, przecież to ładne.

Nie. Przy pewnej znajomości tematu dojdziecie do wniosku, że to wtórne gnioty, kiepskie technicznie, z błędami , wręcz nieporadne a jedyna ich wartość to czas jaki upłynął od namalowania.

 

Sztuka dawno wyszła z salonów i przestała mieć charakter dekoracyjny we wnętrzu, stąd podziały w niej.Ale została sztuka , która w tych salonach powinna pozostać ewentualnie przechodzi ona w inne, nowe miejsca.

Pozorny bohomaz nie musi być bohomazem i zasługiwać na określenie kiczem, tak jak wiersz przeczytany po japońsku nie musi być gniotem - zwyczajnie nie rozumiemy tego języka i trzeba tłumacza o co autorowi chodziło.

Co tam! Haiku nawet te najpiękniejsze rozumie niewielu, także kiedy jest dobrze tłumaczone.

 

Prace Abakanowicz w większości nie nadają się do domu a to też sztuka. Wideoart jest sztuką ale nikt nie będzie robił tego w swojej chacie. Nikt nie urządzi sobie w salonie instalacji, nie zaprosi Beresia, nie będzie robił performance, czy happeningów, bo są to formy nieużytkowe i przeciętnie rozwinięty odbiorca je rozumie.

Postawienie sobie czegoś w domu nie jest już kryterium wartości artystycznej.

 

Nie każcie więc komuś stawiać sobie przysłowiowego gówna w salonie, bo nie każda forma się do tego nadaje.

Szajna z pracowni plastycznej poszedł do teatru - to też sztuka wizualna. Czy robił z kogoś idiotę? No, to postawcie sobie Cervantesa w domu.:yes:

Podobnie jest w malarstwie , rzeźbie ale nie oznacza to ,że musowo zostajemy nabici w butelkę kiedy nie rozumiemy tylko sensu - plastyka przestała mieć charakter wyłącznie figuratywny, użytkowy, dekoracyjny , bo człowiek znalazł inne formy ekspresji których ocena wymyka się często tradycyjnie pojmującym je ludziom.

Edytowane przez 2112wojtek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I znowu nas obrażasz twierdząc, że potrafimy zrozumieć (lub podobają się nam) jedynie proste i dosłowne obrazki.

 

Ja stawiam tezę, że nie każde "dzieło" artysty jest jego formą artystycznej ekspresji. Uważam, że wiele "dzieł" jest oszukaniem odbiorcy, bo artysta machnął coś od niechcenia, bo trzeba było pokazać coś nowego na wystawę, a ponieważ to "sztuka nowoczesna" i nikt tego nie rozumie, więc nikt się nie przyczepi.

 

W jaki sposób dokonują się największe oszustwa? W taki, że nikt nie śmie podważyć opinii "znawcy".

Przykłady w przypadku oszustw w sztuce były tutaj podane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takie dyskusje jak nasza nie toczą się tylko na amatorskim forum budowlanym, ale także w bardziej obeznanych środowiskach:

http://koszalineo.wordpress.com/2009/11/27/o-sztuce-nowoczesnej-ponoc-debata/

 

Cóż kojarzą mi sie treblinki z "Nie lubię Poniedziałku" i zaginiony obraz z "Poszukiwany, poszukiwana"

Edytowane przez Elfir
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I znowu nas obrażasz twierdząc, że potrafimy zrozumieć (lub podobają się nam) jedynie proste i dosłowne obrazki.

 

Ja stawiam tezę, że nie każde "dzieło" artysty jest jego formą artystycznej ekspresji. Uważam, że wiele "dzieł" jest oszukaniem odbiorcy, bo artysta machnął coś od niechcenia, bo trzeba było pokazać coś nowego na wystawę, a ponieważ to "sztuka nowoczesna" i nikt tego nie rozumie, więc nikt się nie przyczepi.

 

W jaki sposób dokonują się największe oszustwa? W taki, że nikt nie śmie podważyć opinii "znawcy".

Przykłady w przypadku oszustw w sztuce były tutaj podane.

Ty czytasz co napisałem, czy z wyrwanych fragmentów znowu sobie układasz jakąś niewiarygodną ideologię?

Gdzie Was obraziłem?

Jesteś przewrażliwiona, cały czas staram się uogólnić i personalnie nic Ci nie wytykać. Mam inne zdanie i tyle a w przeciwieństwie do Ciebie nie robię nazbyt śmiałych i autorytatywnych ocen, zachowując pewną powściągliwość w rzucaniu ocen.

Uważam, że nie ma sensu podważać teorii kwantowej jeśli opiera się jedynie na fizyce Newtona.

Resztę napisałaś to samo co ja napisałem, tylko nie chciałaś tego uwzględnić.

Hochsztaplerzy są wszędzie ale nie oznacza to , że są nimi wszyscy których nie potrafimy zrozumieć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jak mam rozumieć:

"uparcie szukacie dosłowności w określeniu "sztuki piękne" a co Wam nie podchodzi jest albo knotem, albo robieniem z Was wariata."

 

Nie każde dzieło sztuki współczesnej mi podchodzi, nie każde rozumiem, ale to nie znaczy, że automatycznie uznaję za knota.

 

 

Piszesz:

Współcześnie działaniami artystycznymi są prace wybiegające daleko poza standardowy sposób rozumienia tego słowa.

To może po prostu nie są "działania artystyczne"? Skoro wychodzą poza standardową definicję słowa.

Może jednak ""ekspresja" to nie sztuka? W końcu rozbicie na ścianie talerza przez rozzłoszczoną żonę jest formą ekspresji ale nikt nie spodziewa się w tym sztuki. Gdyby jednak zrobiła to osoba po ASP nagle by się "sztuką" stało, bo pojawiłby się kontekst, dorobiono by ładny opis, itd. Chociażby to było dokładnie to samo. Widz, odbiorca "dzieła" przecież ma możliwość jedynie poznania produktu finalnego - rozbitego talerza na ścianie.

Tak pojmując dochodzi się do wniosku, że nie ma artystów, albo, że każdy jest artystą. I nadal się sprowadza do tego, że o artyzmie decyduje "krytyk".

 

 

Z demotów :) :

http://mainhg.demotywatory.pl/uploads/201005/1274126296_by_kocizabijacz123_500.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1.Wiesz co, podaj najlepiej swoją osobistą definicję sztuki i artysty i rozum sobie mnie jak chcesz.Nie chce mi się ciągle prostować opacznie rozumianych a wyrwanych określeń.

Może mi będzie łatwiej wyjaśnić o co chodzi jak zacznę posługiwać się Twoimi kategoriami.

Bo na razie mówimy o rożnych rzeczach a bez ustalonej nomenklatury nie dogadamy się:D:D

 

2.Nie wyrywaj z kontekstu, błagam.

Ekspresja nie jest sztuką, nic takiego przecież nie napisałem.

 

3.Słowo standardowy napisałem w rozumieniu tradycyjny, potoczny - tu akurat nie zmieniło sensu wypowiedzi .I tak właśnie dajesz wciąż do zrozumienia , że pojmujesz sztukę według starego, mocno archaicznego już jej określania.Zmieniło się to dosyć dawno, więc nie wiem skąd Twoje wątpliwości - nazywać coś sztuką czy już nie.Nie możesz pogodzić tego z własną kategoryzacją trudno, świat przekupnych krytyków i oszustów nie zmieni tego dla Ciebie.:no:

Łatwiej przyjąć obowiązujący system pojęć, niż obecny naginać do swojego.Patrz punkt1.

 

4.Czy akcje plastyczne takie jak performance i inne zaliczane są do działań artystycznych i sztuki, to nie mój wymysł. Nie ważne czy Ci się to podoba, czy nie ale są.Czy zawsze są ową sztuką ..., to inna sprawa. Pisałem, że tu się bywa a nie papier przesądza. Sztuką nie są tylko dzieła wybitne, miłe dla oka czy ucha ogólnie akceptowane czy ustalane przez krytyków Sukces komercyjny nie oznacza automatycznie wysokiej wartości pracy.

 

Podajesz takie przykłady, które prowokują do kolejnych wyjaśnień. Rozbity talerz nie musi być sztuką i nie ważne czy zrobi to absolwent ASP czy żona absolwentka szkoły zawodowej. Ale jest efektem lub formą pewnej ekspresji, która jest stosowana także w sztuce. Zobacz choćby późne prace, klasycznego przecież Rodina, który tasakiem, niemal rozdziera swoje prace.

 

5.Bycie artystą nie zależy od dyplomu. Jest cała masa genialnych samouków. Pisałem to już natomiast Ty podajesz to wciąż jako argument, że rozbity talerz przez absolwenta będzie uznany za dzieło a przez żonę nie. To nie ma nic do rzeczy.Jak żona zrobi, ale odpowiednio zaplanowaną i przygotowaną akcję, nawet z biciem po ryju męża, może to być uznane nawet za wydarzenie artystyczne.

Celowość w sztuce nie oznacza działania w celu rozbicia talerza ale wyrażenia czegoś lub wywołania wrażeń poprzez swoje zaplanowane działanie . Nie widać nadal różnicy w celowości rozwalenia sprzętu?

 

6.Puszkę zupy Campbell namalował Warhol i przeszedł do historii nie dlatego ,że tak ją pięknie i emocjonalnie narysował tylko dlatego ,że w ogóle wpadł na to, podobnie jak Duchamp, że powiesił pisuar do góry nogami. Jest to działanie artystyczne i forma sztuki również bez względu na to co sobie o tym myślisz oraz czy inni może nawet tym faktem zbulwersowani, że tak nie jest. Tłumaczyć mi się nie chce czemu akurat tym faktem , ale wlazł do historii.To tylko przykłady, które większość nie znających kontekstu traktuje w kategorii wygłupu, robienia w bambuko i kontestuje sens przyporządkowania do czegoś co w ich mniemaniu nie jest, etc.

 

7.Nie uważam ,że szafka z gównem jest sztuką, jest z pewnością w tym miejscu pewną instalacją z określoną formą ekspresji i skojarzeń a wartości tego przedsięwzięcia nie oceniam nawet nie próbuję.

Celowy zamysł, miejsce, forma ekspresji widocznie spełnił wymogi działania artystycznego lecz czy to dzieło? Wątpię.

Znam lepsze, nawet bardziej spektakularne, wywołujące jeszcze większe kontrowersje.Patrz Grupa Monachijska.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...) nie wmawiaj mi że "pospólstwo" bez znajomość elitarnych( niestety w naszych czasach) zjawisk i pojęć z zakresu kultury, estetyki czy historii literatury może ocenić kto jest a kto nie jest artystą.

Ocena każdego dzieła nie polega tylko na określeniu podoba się-nie podoba. To nie zawody sportowe ani wybory miss Universum.

 

Wiesz co Wojtek, szanuję Cię za Twoją wiedzę i wysoką kulturę wypowiedzi na tym forum, ale włos mi się jeży jak coś takiego czytam... Nie odważę się wdawać z Tobą w dyskusję, ale powiem Ci, że jest mi po prostu przykro, tak w imieniu 'pospólstwa'.

 

Mimo wszystko pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz co Wojtek, szanuję Cię za Twoją wiedzę i wysoką kulturę wypowiedzi na tym forum, ale włos mi się jeży jak coś takiego czytam... Nie odważę się wdawać z Tobą w dyskusję, ale powiem Ci, że jest mi po prostu przykro, tak w imieniu 'pospólstwa'.

 

Mimo wszystko pozdrawiam.

Nieporozumienie :yes:

Chciałbym Ci wyjaśnić , że zastosowane w wypowiedzi mojej słowo " pospólstwo" jest tu tylko dokładnie zacytowanym określeniem Elfir, użytym prze Nią w naszej rozmowie .

To nie mój epitet, nie jestem jego autorem i osobiście nie zgadzam się z taką formą, stąd też cudzysłów i sarkastyczny ton mojej wypowiedzi.

Pozdrawiam i chociaż nie zawiniłem przepraszam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...