Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

szczyty kiczu i kuriozum


zone

Recommended Posts

A co to ma wspólnego przyjmowanie zleceń z moją wzrokową oceną ich gustu?

Żona nic nie pisała o tym, że bedąc sprzedawczynią nie sprzedałaby panience białych kozaczków. Jest popyt jest sprzedaż. Co mnie obchodzi, jak ktoś wydaje swoją kasę? Co nie znaczy, że by mnie to nie bawiło.

 

Powiem szczerze, że po takiej parze oczekiwałabym zachcianki w stylu: rząd tujek, same iglaczki, żeby nie trzeba było pracować ("bo mam tipsy") i gipsowej gołej baby na środku (dla "pana domu")

 

Czyli kiczu w wydaniu ogródkowym :D

 

kark w bmw ma kasę na ogrodnika, a jego blondynka sama nie grzebie w ziemi :no:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 5,4k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Kiedyś bardzo chciałam kupić piękny kawałek ziemi, ale właściciele nie chcieli się zgodzić na sprzedaż za żadną cenę. Po kilku latach przy okazji spaceru wybraliśmy się z M w to miejsce... Stał dom, przepiękny, tradycyjny. Ogród wypieszczony. Z domu wyszedł kark ze swoją blondynką, wsiedli do stojącego przed domem mercedesa... Gula mi stanęła, ze złości, bo bardzo chciałam tę działkę :lol2:

Teraz już nie zazdroszczę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kark w bmw ma kasę na ogrodnika, a jego blondynka sama nie grzebie w ziemi :no:

 

Nie znam takich "karków". Raczej to osoby, które chcą się stylizowac na bogaczy, ale dochody mają przeciętne.

Robiłam ogród właścicielowi dużego przedsiębiorstwa - 5000 m2, duży dom. On planuje sam to pielęgnować ( :) ) bo nie chce wynajmowac ogrodnika.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak jesteśmy przy architekturze:

To najbardziej niezwykłe osiedle w okolicach Warszawy. Pod Ożarowem Mazowieckim można wybierać spośród 12 rodzajów domów - od toskańskiej willi po staropolski dworek. Sąsiedztwo nieco mniej wykwintne: pola, szklarnie i majaczące na horyzoncie bloki. Jednak osiedle nie cieszy się dotąd zainteresowaniem klientów.

http://bryla.gazetadom.pl/bryla/1,85301,12726022,Wille_od_JW_Construction_inwestycyjna_klapa__Nikt.html

 

http://mw2.google.com/mw-panoramio/photos/medium/74377421.jpg

http://img1.domy.pl/thumbnail/aHR0cDovL2ltZy5kb215LnBsL2p3Y29uc3RydWN0aW9uL2Uvandjb25zdHJ1Y3Rpb25fZHNfMzQwOS1BemFsaWFfMS5qcGc=/490/360/2/thumbnail.jpg

http://bi.gazeta.pl/im/f3/18/c2/z12720371Q.jpg

Edytowane przez marynata
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wcześniej był do Palikota który ma była żona,a to jego obecny w Dzierwanach.

Chyba też nie do tego wątku,ale warto zobaczyć :)

 

http://4.s.dziennik.pl/pliki/3264000/3264945-643-482.jpg

http://7.s.dziennik.pl/pliki/3264000/3264974-643-482.jpg

http://1.s.dziennik.pl/pliki/3265000/3265003-643-482.jpg

http://cdn6.se.smcloud.net/t/photos/thumbnails/145337/janusz_palikot_w_swieta_gotuje_640x0_rozmiar-niestandardowy.jpg

Edytowane przez marynata
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytając niektóre wypowiedzi odnoszę wrażenie, że lubimy jednak popadać ze skrajności w skrajność.

Jeszcze kilka lat temu, tutaj na FM, była taka dosyć zażarta dyskusja na temat jakości naszej architektury. Pamiętam jakie oburzenie wywołało stwierdzenie, że wolność estetyczna inwestorów w Polsce powinna być poważnie ograniczona. Uczestniczyło w niej parę osób związanych zawodowo z architekturą . Larum było tak wielkie, że wycofali się z rozmowy.

A dzisiaj ...proszę!. Wołanie o miejskiego architekta, kto wydał pozwolenie?, gdzie był decydent?

W krajach gdzie wolność panuje dłużej niż u nas istnieje szereg przepisów ściśle regulujących zakres swobód inwestora.

Kolorystyka elewacji, kolor i rodzaj dachówki, ba!... proporcje, ogrodzenie, materiały i inne ograniczenia oraz dopuszczalny ( niewielki) zakres swobód, które traktowane by były w Polsce niemal jako zamach na wolność :lol2:A przecież tak określone zasady narzucą nie tylko inwestorom ale i architektom sposób postępowania i projektowania.

Przepisy chroniące nas przed chłamem mamy do niczego a szlachecka swoboda i pewne luki w mózgu większości społeczeństwa przyczyniają się do takiej estetyki jaka mamy.

Tutaj, na forum przeczytać i zobaczyć można z jaka beztroską zmienia się w domach proporcje, otwory, elewacje.

Nie miejcie żalu do miejskiego urzędnika, sami chcieliśmy żeby w ramach przepisu obywatel mógł robić sobie dobrze a architekt dogadzał mu jak przydrożna panienka we wszelkich, nawet w tych wyuzdanych estetycznie zachciankach.

W każdym zawodzie są tacy, którzy czują powołanie i mają etykę zawodową i tacy, którzy powiedzą : "a co mi tam. Ja tam nie mieszkam nie będę musiał na to patrzeć a pieniądz nie śmierdzi".

Edytowane przez 2112wojtek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodam jeszcze, że instytucja architekta miejskiego / gminnego nie istnieje. Są wyjątki - ale nie mają żadnych umocowań prawnych.

Z kolei urzędnik wydający pozwolenie na budowę (niekoniecznie jest to architekt) nie ma instrumentów, które pozwoliłyby mu wpływać na estetykę projektów. On sprawdza jedynie czy projekt spełnia wymagania określone w planie / wz i przepisach budowlanych (choć odpowiedzialność i tak dawno przerzucono na autora projektu).

Jedynym ciałem mogącym mieć realny wpływ na estetykę są coraz częściej "komisje estetyki "podległe najczęściej prezydentom/burmistrzom. Jednak nie zajmują się zwykle taką drobnicą jak domy jednorodzinne.

Przy naszym prawie jedynym obostrzeniem są zapisy planu miejscowego, które to stanowią lokalne prawo. Czy lepsze bardzo szczegółowe czy pozwalające na wiele? To dyskusja nawet nie na to forum. Ale fakt, że z luźnych zapisów nie potrafimy korzystać zachowując jakiś przyzwoity poziom zabudowy na poziomie osiedli czy dzielnic. Z drugiej strony bardzo szczegółowe i typowe zapisy skutkują zwykle uporządkowaniem przestrzennym osiedli ale też często upodleniem samej architektury - bo do tych planów najczęściej świetnie pasują wszystkie kiepskiej jakości architektonicznej projekty typowe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czy pozostaje tylko edukacja - od przedszkola. abysmy sami chcieli miec ładnie. nie "na bogato", tylko ładnie. tylko trzeba wiedzieć, co to znaczy ładnie.

mój gust nie musi oznaczać dobrego gustu. chciałabym sama potrafić ocenić, czy mam dobry gust. czy jest jakis test na to? czy są jakieś podstawowowe, proste zasady, które "wyrobią" w nas gust? czy w ogóle mozna sie tego nauczyć? czy można od dziecka wyrabiać komuś gust? np. w szkole?

 

dawne osiedla/zabudowania wiejskie pomimo biedy i braku edukacji były jak najbardziej "z gustem". dlaczego?

Edytowane przez Zielony ogród
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, od dawna o tym mówię - otoczenie i oczekiwania wzgledem przestrzeni zmienią się dopiero gdy ludzie będą dostatecznie wyedukowani w sprawach estetycznych albo gdy większość dojrzy, ze żyje w g...ie . W sprawie reklam w przestrzeni publicznej już osiągnęliśmy ten etap. I w końcu mamy społeczne przyzwolenie, a wręcz żądania ograniczeń w tym zakresie.

Zasady, kanony oczywiście istnieją. Przyswaja się je tak samo jak wyrabia gust muzyczny.

Dawne nie zawsze było z gustem - zwykle do dziś zostało z tego to, co cenniejsze. Ale fakt, zawsze obowiązywały jakieś kanony i budowlana tradycja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...