Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

szczyty kiczu i kuriozum


zone

Recommended Posts

Bo ten typ klienta nie jest raczej zainteresowany stylem IKEA.Jest to styl za "ubogi"

A co do kreowania mody i stylu , to chyba Gryfpc nie masz racji. Myślę, że to bardziej kolorowe czasopisma i seriale je tworzą.

Właśnie, dopóki jesteśmy biedni, to chcemy udawać bogatych. I wydaje nam się, że nie widać, że to udawanie. Jesteśmy tak biedni, że nawet nie wiemy, jak wygląda PRAWDZIWE bogactwo, i wydaje nam się, że można je podrobić. Nie można.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 5,4k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Powiem jak ja to widzę: ogólnie tworzycie pewne legendy, w które chcecie wierzyć, ale w niektórych sprawach, to już pieprzycie, jak potłuczeni... :oops: Przepraszam poniosło mnie. Teraz uzasadniam:

1. Na siłę wprowadzanie pewnego stylu w architekturze możnaby było przenieść w inne dziedziny życia - skoro zachód taki fajny stylistycznie, a wiadomo, że jeśli chodzi o styl, to Włosi i Francuzi są naj..., to odgórnie narzućmy, aby po naszych drogach jeździły tylko ich auta, broń boże niemieckie, czy koreańskie, bo te pierwsze to toporniaki, a te drugie przekombinowane... Mało tego, może ustalmy kolory dla pewnych regionów - będzie ogólny ład i porządek, a nikt się nie wychyli. Ludzie, przecież to architekci odpowiadają za projekt. To że ktoś płaci, nie znaczy, że mam się podpisać pod jakimś szczytem kiczu swoim nazwiskiem, jak k...wa za pieniądze. Rozumiem, że niektórych ludzi uwiera kolor dachu, elewacji, czy kształt okien, ale nie każdy lubi styl klasyczny, czy nowoczesny...

 

Masz rację.

To że ktoś ma białe kozaczki czy elewację w żółto-fioletowe kółka, to jest prawo jego wolności osobistej i ma też prawo uważać że to np biała kuchnia jest kuriozalna i kiczowata.

Natomiast temat już jest i się gada bo się gada,a każdy pokazuje co z jego punktu widzenia godzi w jego estetykę.

Nie ma tu linczu i zorganizowanej grupy nawołującej do wprowadzenia natychmiastowych zmian.

I jeżeli każdy zdystansuje się do tematu,to zobaczy fajny wątek towarzyski.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz rację.

To że ktoś ma białe kozaczki czy elewację w żółto-fioletowe kółka, to jest prawo jego wolności osobistej i ma też prawo uważać że to np biała kuchnia jest kuriozalna i kiczowata.

Natomiast temat już jest i się gada bo się gada,a każdy pokazuje co z jego punktu widzenia godzi w jego estetykę.

Nie ma tu linczu i zorganizowanej grupy nawołującej do wprowadzenia natychmiastowych zmian.

I jeżeli każdy zdystansuje się do tematu,to zobaczy fajny wątek towarzyski.

Nie twierdzę przecież, że tu jest uprawiany jakiś lincz, czy zawiązki organizacji na rzecz konkretnych i ukierunkowanych zmian. Dodatkowo zazwyczaj jestem bardzo zdystansowany we wszelakich dyskusjach, tylko dzisiaj coś mi ciśnienie skacze... :) Jednakowoż, od jakiegoś czasu, panuje tu pewien pogląd, traktujący nasz "ustrój" atchitektoniczny jako zło i w dodatku tę swobodę budowlaną próbuje się tu zakrzyczeć, a najlepiej byłoby ją zamknąć w tak modnej obecnie formie minimalizmu. Dlaczego? Moi przyjaciele z Wlk.Bryt. podczas jednej z dyskusji o Polsce, rzucili hasło, że im właśnie bardzo podoba się ta różnorodność form, np. w dachach. Nie twierdzę przy tym, że wśród budowanych obecnie domów, czy osiedli nie ma wyraźnych przykładów kiczu, braku stylu, itp. Vide kilka postów wyżej - akuratne przykłady "pałacyków" nowobogackich...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a najlepiej byłoby ją zamknąć w tak modnej obecnie formie minimalizmu.

chyba nie, skoro jedyne budynki polskich bogaczy, ktore nie były tu skrytykowane to odrestaurowane pałace....

 

a co do różnorodnosci - anglicy farciarze mogą tak gadac, bo tu są pzrez chwilę a potem wracają do siebie, być może na śliczną uporządkowaną angielską prowincję

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2.meble i ich cena. Założę się, że gdyby na tym narożniku znalazłaby się metka Versace, to cena przekroczyłaby 20 tysi. I to nie w samej jakości tkwi problem. W większości przypadków zdecyduje sama metka. Przykład właśnie Ikea: stolarz wykonujący dla niej szafkę, MUSI ją zrobić za ok 40 zł, a Ikea (odliczjąc koszty dystrybucji) zgarnie za nią 300. I tak się sprzeda, bo tanio, bo Ikea, itp. To nie jest tak, że klient wymusza na producencie styl i modę! To wielkie sieci kreują style i modę. Mniejsi zaczną to produkować, gdy klient zacznie za tą nowością podążać. Kwestia stosunku jakości do ceny jest tu już drugorzędna.

P.S.:

Wybaczcie mi ton, ale mam dziś jakiś słabszy dzień :oops: :)

 

 

20 tysi to kosztuje torebka :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Więc w praktyce wychodzi że minimalizm jest drogi.Im mniej chcemy kupić tym więcej za to zapłacimy ;)

 

Wojtek,zamawiając identyczny model u prywatnego rzemieślnika dostaniemy cenę adekwatną do włożonej pracy i jakości użytych materiałów.Naprawdę nie przesadzajmy z tą różnicą jakości jaka ma wpływ na użytkowanie.Widuję tanie meble z bardzo tanich sklepów czy nawet bazarów,które po x latach wyglądają niemal tak jak w dniu zakupu.

Mój ojciec ma taki przecudowany narożnik w kwiatki,który po 15 latach nadal jest sprawny,a tapicerka w stanie bardzo dobrym.A przeszedł niejedno.

Owszem,pewnie są różnice w wykończeniach,ale czy ja mając 3 tyś w kieszeni muszę być skazana na to co wyżej?

 

 

Różnicy jakości tylko gołym okiem nie widać, a że mebel taty jest w tak dobrym stanie to jak najbardziej realne, bo kiedyś to były solidne meble, a teraz produkuje się tak, aby wytrzymało w okresie gwarancji

 

 

A co do wyboru, to nie przesadzajmy, bo mamy akurat świetnych producentów w Polsce jeśli chodzi o zestawy wypoczynkowe.

Mam w bliskiej rodzinie właściciela dużej fabryki i większość sprzedaje na zachodzie, prima jakość i wzornictwo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie, dopóki jesteśmy biedni, to chcemy udawać bogatych. I wydaje nam się, że nie widać, że to udawanie. Jesteśmy tak biedni, że nawet nie wiemy, jak wygląda PRAWDZIWE bogactwo, i wydaje nam się, że można je podrobić. Nie można.

 

nie zgodzę się

 

Myślę, że taki typ klienta wcale nie interesuje się "stylem", nie ma o takich rzeczach bladego pojęcia. I często bierze mebel na kredyt, więc ma być tanio.

 

W ogóle zostawmy te sklepy i tych producentów w spokoju. Nikt nas przecież na nich nie skazuje. Mają swój rynek i dobrze. Jak się im rynek zacznie kurczyć, to albo pomyślą o liftingu profilu, albo pójdą z torbami i ktoś inny zajmie ich miejsce. Na rynku nie ma próżni. Prawdopodobnie właśnie IKEA, która coraz wyraźnie poszerza ofertę dla starszego klienta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale te kolorowe czasopisma i seriale muszą fizycznie mieć co promować, a wątpię aby specjalnie same projektowały coś, na czym zarabiać będą potem inni... ;)

 

 

Oczywiście że tak :yes: . Nawet więcej - często są przez koncerny i producentów sponsorowane. Po "liście płac" mamy całe multum produktów lokowanych

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jednakowoż, od jakiegoś czasu, panuje tu pewien pogląd, traktujący nasz "ustrój" atchitektoniczny jako zło i w dodatku tę swobodę budowlaną próbuje się tu zakrzyczeć, a najlepiej byłoby ją zamknąć w tak modnej obecnie formie minimalizmu.

Kolory,formy i ich kompozycje wpływają na samopoczucie człowieka i jest to już dawno udowodnione :p

Bardziej wrażliwi(osoby które potrzebują wyciszenia siebie) korzystając np z łazienki w kratkę która została zamieszczona parę stron temu,mogą popaść w nerwicę.

Odwrotnie to raczej nie jest możliwe-tzn miłośnicy krzykliwych form nie czują niepokoju patrząc na smutny minimalizm,co najwyżej doła mogą złapać ;)

Dlatego ta dyskusja toczy się w jedna stronę :)

Edytowane przez marynata
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gryfpc

 

To nie jest kwestia wyższości jednego stylu nad drugim.

Zauważ, że zazwyczaj kicz powstaje z nadmiaru :) Minimalizm z kolei hołduje zasadzie im mniej tym lepiej - less is more ( mniej znaczy więcej).

To zresztą nie tyle styl, co sposób myślenia...

 

 

 

Trudniej o kicz. Łatwiej z kolei o nudę. Mało kto potrafi tak operować ograniczoną ilością środków, by powstał piękny efekt. Ascetyczny, funkcjonalny, prosty i ciekawy zarazem. Często brakuje światła i przestrzeni, powstaje wnętrze jałowe i bez wyrazu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolory,formy i ich kompozycje wpływają na samopoczucie człowieka i jest to już dawno udowodnione :p

Bardziej wrażliwi(osoby które potrzebują wyciszenia siebie) korzystając np z łazienki w kratkę która została zamieszczona parę stron temu,mogą popaść w nerwicę.

Odwrotnie to raczej nie jest możliwe-tzn miłośnicy krzykliwych form nie czują niepokoju patrząc na smutny minimalizm,co najwyżej doła mogą złapać ;)

Dlatego ta dyskusja toczy się w jedna stronę :)

 

ja tak mam...siedzę sobie na ławce i patrzę na las, w którym stoi sobie jedno plastikowe zielone wiaderko. nie widzę lasu, jestem z minuty na minutę coraz bardziej wkurzona, .... w końcu muszę wstać i sprzątnąć to wiaderko, i wtedy niepokój i agresja mija. jeżeli ta rzecz to nie wiaderko, tylko mały papierek, to mam tak samo.

co nie oznacza oczywiście, że jestem wrażliwa. po prostu moje oczy maja taka skazę chyba. w takiej np. Szkocji czułam sie jak w niebie - wszędzie tylko zieleń i domki z jednakowego kamienia, łupkowe dachy. dosłownie terapia.

czekam, aż moja chałupka zestarzeje sie i wtopi w otoczenie. kolor dachu mam jak wszyscy dookoła i sadzę w tym roku bluszcze.

Edytowane przez Zielony ogród
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wybieram się na targi meblarskie w Poznaniu, może coś wpadnie w oko.

Szczerze w to wątpię. Nic nowego nie dzieje się tam od lat. To targi głównie dla potencjalnych kontrahentów ze Słowenii, Czech itp

Ich gust i potrzeby są na bardzo niskim poziomie wymagań. Większość firm wystawiających się tam eksportuje w tę dziurę a tam wzornictwo jest zgodnie z zapotrzebowaniem fatalne.

Jeśli coś naprawdę ciekawego się pojawi to raczej ze strony małych oraz lilipucich importerów próbujących wbić się w rynek z produkcją niemal rękodzielniczą.

Drugiego dnia targów czyli 6.V o 11:15 jest w pawilonie konferencyjnym paw.5 sekt. F z okazji Home Decor wykład poświęcony modzie na niepowtarzalność wnętrz.

Obawiam się jednak ,że to będzie wykład sponsorowany z lokowaniem produktu, bo w zapowiedziach jest głównie tkanina i grafiki XL.

Do zobaczenia na Targach , ja wyjeżdżam już jutro. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mnie właśnie oświeciło ;) spoglądam na moje osiedle i doszłam do wniosku,że mój dom ze spadzistym dachem wygląda trochę jak kwiatek przy kożuchu i nie pasuje do otoczenia, bo wokół same domy - kostki z lat 70-tych, mnie lub bardziej odświeżone, odnowione, a ja się wpakowałam z moim wiejskim domeczkiem ... chociaż otoczenie typowo wiejskie, bo dalej to już tylko pole,łąki i las.

 

Ale na poważnie

 

jadę przez moją wieś i spoglądam zawsze ... na płoty stojące w równej linii do ulicy; siatka - kuty czarny z motywem winogrona - sztachetki drewniane zielone - klinkier czerwony z brązowymi elementami - stary walący się drewniany- kuty srebrny z falbanami - żółty piaskowiec - zielona siatka itd.itd.

Straszny chaos i misz-masz;

Wiem,że nie da się tego jakoś ujednolicić, uchwycić w jakiś jeden styl; ale pomarzyć można ...

Edytowane przez gahan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Można, ale oby te marzenia się nie spełniły... Mnie takie wizje kojarzą się ze scenami z filmów sf: wszystko takie same, od linijki, zero oryginalności... A gdzie nasz ludzki indywidualizm? Toż to zaprzeczenie postępu.

 

Takie tam luźne myśli mam ;)

 

a mi takie wizje kojarzą się z bogatymi krajami: angielska wieś, bawarskie miasteczko, toskańskie wille. tam jakoś nie mają problemu z indywidalizmem.

 

a wybujały indywidualizm kojarzy mi się ze wschodem albo romskimi osiedlami

 

http://www.archirama.pl/architektura/palacyki-wiezyczki-kolumienki-cyganska-architektura,67_136.html

Edytowane przez Zielony ogród
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Można, ale oby te marzenia się nie spełniły... Mnie takie wizje kojarzą się ze scenami z filmów sf: wszystko takie same, od linijki, zero oryginalności... A gdzie nasz ludzki indywidualizm? Toż to zaprzeczenie postępu.

 

Takie tam luźne myśli mam ;)

 

Ależ mnie nie chodzi o to,żeby wszystko było identyczne, takie same, powtarzalne. Chodzi mi o uchwycenie jakiegoś jednego, wspólnego stylu tak jak napisała Zielony Ogród - w Szkocji się da, w Bawarii się da, są i w Polsce takie osiedla i zabudowy - gdzie właściciele zgodzili się na jakiś wspólny, wtapiający się w otoczenie styl i kolorystykę.

A póki co zauważa się dokładnie odwrotne działania pt. mój dom MUSI się wyróżniać, musi być zauważalny, musi mieć wyjątkową stylistykę, wyjątkowy kolor, dach, etc. a całe otoczenie mnie nie interesuje. No i mamy potem te dziwne gargamele, wieżyczki i baszty, fioletowe dachy, różowe elewacje.

 

Mój sąsiad wybudował niewielki, zgrabny domek, całkiem ładny. Ale jak się zabrał za dodawanie mu "indywidualizmu" to faktycznie zęby bolą. Wykończył dom i otoczenie czym się dało - piaskowcem żółtym, klinkierem, betonową kostką w różnych kolorach i ułożonych w fantazyjne wzory na zaledwie 30mkw, kostkami granitowymi, metaloplastyką , drewnianymi falbankami wokół okien, tralkami itp.

I każdy taki dom zauważy, a jakże ... ale czy to chodzi ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...