Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

szczyty kiczu i kuriozum


zone

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 5,4k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

witam i dodaję:

1. koc w tygrysy na sofie (żeby się nie zabrudziła przypadkiem)

2. narożnikowa wanna w płyteczkach typu mozajka

3.patera na owoce którą dostałam od cioci w prezencie ślubnym (żałuję że nie umiem tutaj wkleić zdjęcia:))))

4. stojaki na cd z drutów np. saksofony, dzikie węże itp

5. przy dywanikach na desce sedesowej i pod wc wymiękam

6. wiszące b. często na tarasach doniczki ze sztucznym "bluszczem"

7. dziesiątki butelek i pojemniczków z kosmetykami w łazience "na widoku" poustawianych grzecznie w szeregu - bogactwo form i kolorów

 

 

dziękuję za uwagę i pozdrawiam!

 

Witam!

Przeczytałam ten wątek już dawno ale jakoś nie miałam ochoty komentować... wreszcie przyszła i pora :)

 

Moim zdaniem, w większości wymienionych punktów, kobraa nie wymieniła szczytu kiczu tylko raczej pokazała małą tolerancję...

 

2. nie widzę szczytu kiczu w narożnikowej wannie w płytkach typu mozaika

 

5. dywaniku na desce sedesowej nie mam, ale pod wc posiadam i bardzo sobie chwalę, szczególnie jak w nocy wstaję, idę na boso i na szczęście nie muszę trzymać stóp na płytkach :) a poza tą funkcją jakoś jak w łazience przytulniej a nie sterylnej...

 

7. jeżeli chodzi o kosmetyki w łazience to chyba kwestia wielkości łazienki + zasobu finansowego właścicieli... nie w każdej łazience można zamontować szafkę na kosmetyki... ps sama mam ustawione kosmetyki grzecznie w szeregu ich użytkowania, jednak chyba nie popełniłam szczytu kiczu ponieważ mam je schowane w słupku :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5. dywaniku na desce sedesowej nie mam, ale pod wc posiadam i bardzo sobie chwalę, szczególnie jak w nocy wstaję, idę na boso i na szczęście nie muszę trzymać stóp na płytkach :) a poza tą funkcją jakoś jak w łazience przytulniej a nie sterylnej...

 

Sterylnie to tam na pewno nie jest. Nie zapominajmy o skrajnie niehigienicznej stronie tego rozwiązania. No chyba, że ktoś ten dywanik pierze co trzy dni. :-?

 

7. jeżeli chodzi o kosmetyki w łazience to chyba kwestia wielkości łazienki + zasobu finansowego właścicieli... nie w każdej łazience można zamontować szafkę na kosmetyki...

 

Pliz, przecież prosta szafka z Ikei kosztuje maks. trzy stówki. Prosty design, a cały łazienkowy pierdzielnik ląduje we właściwym miejscu. Trudno też wyobrazić sobie łazienkę tak małą, że nie zmieściłaby się tam nawet wisząca szafeczka z półkami chowanymi za otwieranym lustrem.

 

Na forum widziałam już wiele fajnych łazienek, które tracą na starcie, bo na półeczkach, blatach czy umywalce pełno jest słoiczków, tubek i innych pojemniczków. Dla mnie dopuszczalne są jedynie: ładna mydelniczka, ładny pojemnik na chusteczki, flakon dobrych perfum.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na forum widziałam już wiele fajnych łazienek, które tracą na starcie, bo na półeczkach, blatach czy umywalce pełno jest słoiczków, tubek i innych pojemniczków. Dla mnie dopuszczalne są jedynie: ładna mydelniczka, ładny pojemnik na chusteczki, flakon dobrych perfum.

 

a ja właśnie po to robię duży blat przy umywalce, zeby mieć miejsce na wszystkie codziennie używane specyfiki. łazienka jest do używania, a nie tylko wyglądania. chyba :roll:

mi łazienki, gdzie wszystko jest pochowane, a na zewnątrz uświadczysz tylko mydło kojarzą się z łazienkami hotelowymi - wręcz sterylna pustka jest po prostu dla mnie sztuczna w pomieszczaniach, których się codzień używa.

 

Sterylnie to tam na pewno nie jest. Nie zapominajmy o skrajnie niehigienicznej stronie tego rozwiązania.

w jakim sensie jest to niehigieniczne? i w jaki sposób dywanik w łazience jest mniej higieniczny od tego w salonie, skoro i tu i tu po prostu stawia się nogi..? :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sterylnie to tam na pewno nie jest. Nie zapominajmy o skrajnie niehigienicznej stronie tego rozwiązania.

w jakim sensie jest to niehigieniczne? i w jaki sposób dywanik w łazience jest mniej higieniczny od tego w salonie, skoro i tu i tu po prostu stawia się nogi..? :roll:

 

No jak to? Reklam nie oglądasz? Te wszystkie szybujące po każdym spłukaniu bakterie osiadają na dywaniku. A panowie co nie trafiają do WC obsikują nie tylko ściany. Trochę wyobraźni ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No jak to? Reklam nie oglądasz? Te wszystkie szybujące po każdym spłukaniu bakterie osiadają na dywaniku. A panowie co nie trafiają do WC obsikują nie tylko ściany. Trochę wyobraźni ;)

czyli, jeśli zamykam deskę przed spuszczaniem wody oraz nie planuję żadnych panów sikających mi po podłodze, to mogę się czuć bezpieczna? ; )

 

tak BTW to mam takie dywaniki od zawsze - zarówno pod kibelkiem, jak i na desce (wybaczcie, ale 10 lat temu deski wolnoopadające były poza mozliwościami finansowymi moich rodziców, więc zakupiono zwykłe, które niesamowicie trzaskały przy opadaniu - stąd pokrowce) oraz pod wanną i pod prysznicem. i żyję wciąż. więc to chyba nie zabija ; )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Pliz, przecież prosta szafka z Ikei kosztuje maks. trzy stówki. Prosty design, a cały łazienkowy pierdzielnik ląduje we właściwym miejscu.

 

Wierz mi - są. W mojej łazience: jedna ściana to drzwi, druga jest tuż przy drzwiach, szafka zawadzałaby w przejściu, trzecia ściana z umywalką i lustrem i piecem gazowym, czwarta z prysznicem. Kosmetyki znajdują się w koszyku wiklinowym stojącym na pralce oraz pod lustrem na wąskim występie powstałym z obudowania rury.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czyli, jeśli zamykam deskę przed spuszczaniem wody oraz nie planuję żadnych panów sikających mi po podłodze, to mogę się czuć bezpieczna? ; )

Niestety reklama nie pozostawia złudzeń. No chyba, że nabędziesz odpowiedni specyfik, to pozostaje Ci cień szansy :p

 

i żyję wciąż

Z dywanikiem na klopie? Co to za życie...

 

Wierz mi - są.

No i co się będziesz pani wszechwiedzącej-Darcy-specjalistce-od-kiczu tłumaczyć. Daj spokój. To Twoja łazienka i Twój tron :) ... znaczy się kicz chciałam napisać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety reklama nie pozostawia złudzeń. No chyba, że nabędziesz odpowiedni specyfik, to pozostaje Ci cień szansy :p

to może jednak dobrze, że nie oglądam reklam - mogę żyć w błogiej nieświadomości ; )

chociaż.. wiem! nabędę odpowiedni specyfik!

; )

 

Z dywanikiem na klopie? Co to za życie...

z jednym jak z jednym, ale mam w domu 3 łazienki, więc i 3 kibelki. i na desce każdego jest pokrowiec. dramat, co? ;D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i co się będziesz pani wszechwiedzącej-Darcy-specjalistce-od-kiczu tłumaczyć. Daj spokój. To Twoja łazienka i Twój tron :) ... znaczy się kicz chciałam napisać.

 

Uprzejmie dziękuję za wyszukany komplement.

A jeśli takie są potrzeby duszy, polecam to: ;-)

 

http://www.worldofkitsch.com/objects/images/home_bathroom_toilet.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim skromnym zdaniem kosmetyki pod lustrem, w koszyczku, w szafeczce czy gdziekolwiek indziej - to kwestia podejścia praktycznego lub przyzwyczajen - a nie gustu estetycznego.

Wybaczcie, ale tego nie mozna określac kiczem czy też nie.

Sa tacy, którzy lubią miec ksiazki na otwartych pólkach- są tacy którzy lubią miec wszystko schowane.

Podobnie z kosmetykami. Kwestia upodobania do wszystkiego pod ręką, lub wszystkiego pochowanego.

Ktoś lubi "artystyczny luz" , ktos minimalistyczną powściagliwosc.

Wydaje mi sie ,ze czepianie sie takich rzeczy to juz krytykanctwo i czepialstwo.

 

Acha, co do dywaników koło wc - jak masz ogrzewanie podłogowe lub nosisz zawsze kapcie, to zostawiasz goła podłogę.

Jak nie masz podłogówki, twoje dzieci biegają na boso, a ich nózki sa jak sople lodu po krótkim posiedzeniu na tronie - kupujesz 2 chodniczki w IKEA, które pierzesz na zmiane co kilka dni :wink:

Wszystko zależy od dopasowania koloru chodnika do łazienki (tu można mówic o kiczu 8) ) i utrzymywania higieny (a tu raczej nie :wink: ).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ad.1 OK, zgadzam się. Ja po prostu mam taką ilość rzeczy w łazience, że wypakowanie tego na półeczki czy blaty upodobniłoby pomieszczenie do sklepu kosmetycznego. Ale jeśli ktoś tak lubi...

 

Ad.2 Są dywaniki i dywaniki. Dywan w salonie kąpielowym? Why not. Ale mnie "dywaniki łazienkowe" kojarzą się przede wszystkimi z tymi wykrojonymi paskudztwami układanymi wokół muszli. I generalnie mam przed oczyma taki obrazek:

 

http://image01.bonprix.de/bonprixbilder/bundles/artikel_gross/var1/bg/m2/bgm244x02.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[quote name='JoShi"

 

 

Jeszcze dodałabym jeden szczyt bezguścia w polskim wykonaniu - obrazy (albo co gorsza reprodukcje obrazów) oprawione z złocone (bądź w kolorze złota) ciężkie ramy - które mogą być piękne - obiektywnie (jeśli są powieszone z Zamku Królewskim lub innym pałacu) ale w mieszkaniach/domach są jakby "z innej parafii".

 

Znaczy się kiczem są reprodukcje w ramach czy reprodukcje w ogóle? Jeśli to drugie to nie rozumiem dlaczego.

 

Już wyjaśniam:

 

na przykład taki obraz http://www.ramy-ramy.pl/images/Obrazy/Obraz_nr_1.JPG - czy jest brzydki - nie (może to być i reprodukcja)

 

ale takie coś:

1) wygląda dobrze w wielkiej rezydencji czy dworku

2) wygląda dobrze na Zamku Królewskim i w innych pałacach; w Pałacu Prezydenckim, urzędzie i "na salonach", w niektórych kamienicach z obszernymi mieszkaniami też pasuje

 

źle wygląda (zwłaszcza reprodukcja w takiej złoconej ramie) w przeciętnym bloku - mieszkaniu o powierzchni 60 m.kw.

 

fortepian (widziałam kiedyś jeden w dwupokojowym mieszkaniu koleżanki i to był fortepian półkoncertowy, który zajmował tylko pół pokoju a nie cały), obrazy w złoconych ramach są piękne, ale wolę je podziwiać w miejscach do tego przeznaczonych. Powieszenie obrazu/reprodukcji w złoconej ramie w PRL-owskim bloku (mamy ich w Polsce miliony) po prostu nie pasuje. I tylko o to mi chodzi :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ninania chodzi o to że wcześniejszy przedmówca ma na myśli reprodukcje fabryczne, czyli druk czy tam sitodruk... a jeśli chodzi o reprodukcje ręcznie malowane?!

... powiem tak, że dla znawcy tematu taka reprodukcja to go może jedynie rozśmieszyć! Nie podoba się ale nieudaczność malarza albo te"soczewki" tego co to kupił. Przeciętny człowiek w kraju może znać z 15- 40 obrazów znanych artystów, typowy blokers z trawą w ustach z 1,5 -4 ... i tyle w temacie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...