proxy 19.05.2005 19:29 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Maja 2005 To się narobiło. Z pewnym niedowierzaniem czytam ostatnie doniesienia, że w Muratorze jest reklama która prezentuje… hmm… gołe fakty ? Aż chyba będę musiał zahaczy o Empik i sprawdzić czy to prawda, bo tak jak postanowiłem, już nie kupuje Muratora. Ciekawa sprawa, a może kolejny „ fenomen Muratora”. Co zabawne w Redakcji jest chyba równy podział sił ( a jest ? ) jeżeli chodzi o kobiety / mężczyzn a i Redaktorem Naczelnym jest kobietą i co ? w Muratorze pojawia się reklama, która uprzedmiotawia kobietę ( taki jest stanowisko feministek na temat takich gazet ), a czy może tak ma wyglądać feminizacja budownictwa ?!? W jednym punkcie zdecydowanie nie zgadzam z inicjatorem tego wątku. Chodzi mianowicie o płeć piszących w Muratorze. Moim zdaniem nie ma to najmniejszego znaczenia (np. mój dom - projekt indywidualny - wykonała Pani), Rzeczywiście, nie ma większego znaczenia płeć lecz wiedza, doświadczenie i wykształcenie! Ale właśnie tu jest problem który sygnalizowałem w pierwszym poście: (…)Warto również sobie uświadomić pewną rzecz… nie tylko w praktyce jest to „męski fach „ podobna jest sytuacja na uczelniach!! Jeszcze kilkanaście lat temu na budownictwie jedynie ok. 5% ze wszystkich studentów to były studentki, obecnie jest to ok. 20%. (…) A jak ma się liczba pań piszących dla Muratora do tego co jest wyżej ?!? Również i wtedy zasugerowałem rozwiązanie. Niech każdy autor obok imienia i nazwiska podaje swój tytuł naukowy. Proste i jak dla mnie niezwykle przekonujące, że autor artykułu wie o czym pisze. Piszecie Państwo że za duzo reklam- wolne żarty - dzięki temu pismo może istnieć a czytelnicy mają ułatwione poszukiwanie potrzebnych im materiałów. Tak , najlepszym przykładem jest ostania reklama. W końcu wszystko jest jasne i znamy powiązania pomiędzy sex bussinesem a budownictwem. A poza tym reklamy umieszczają Ci których na to stać… a czy jest powiedziane, że to właśnie oni maja najlepsze jakościowo wyroby ? Czytam Forum Muratora /czasami/ ale nagminnie ludzie tam pytaja o rzeczy które były opisane już miesiąc, dwa, trzy wcześniej w Muratorze - pytają bo część z nich oczekuje papki, gotowej odpowiedzi bo nie umieją sami wyciągnąć prostych wniosków - bywa i tak. No cóż, Forum Muratora na pewno przynosi budującym dużo korzyści, ale też i szkód… Niestety, ale da się zauważyć niejako „kult tysięczników” gdzie często tylko dla tego, że ktoś ma duża ilość postów uważany jest znawce, a często tak na prawdę ma mierne pojecie o budownictwie. Nawet nie trzeba daleko szukać, jak wielka czasami bywa ignorancja forumowiczów. Proszę przeczytać pierwszą odpowiedz na mój post w tym wątku. Patrzcie, nowy (2 posty) a tyle ma do powiedzenia, jakiś fenomen forumowicza ani nie pyta, ani nie szuka, od razu podaje gotową odpowiedź na talerzu. Następnie ja udzieliłem odpowiedzi i co mogłem przeczytać ?!?! Napisałem raczej wszystko co miałem,nie znam tematu dokładniej który poruszasz jeżeli jakiekolwiek moje uwagi przydadzą się Tobie to będzie mi miło. . I właśnie tak to czasami tutaj wygląda.. Każda krytyka ma sens jeśli krytykujący podaja jak wybrnąć z problemu który sygnalizują Oj. To nie te czasy… gdy czyny społeczne były w modzie. Zresztą, podałem wady jakie dostrzegam w Muratorze, i niech Redakcja pomyśli jak je rozwiązać , oczywiście jeżeli uważa , ze są one rzeczywistymi problemami wg niej. A wymaganie od czytelnika żeby rozwiązywał problemy Redakcji to jakieś nieporozumienie. aby nie pisały kobiety - ciekawe ze nikt nie wskazuje na błedy w ich artykułach - wprowadźmy prawo, ze kobiety do garów - dobry pomysł? Takie prawo, ale o wiele bardziej daleko idące wprowadzał Hitler: 3 x K Kuche, Kirche, Kinder… wiec może nie przesadzajmy z wprowadzaniem nowych praw. Jeżeli chodzi o błędy w artykułach.. proszę przejrzec „co w „Muratorze” na Forum Muratora. Jest tam dość duża liczba błędów wytknięta, niema tam podziału na błędy powstałe w artykułach napisanych przez panie i panów ale… czy to o to chodzi ?!?!? No nic, ostanio Murator szukała nowego Redaktora ( nawet to ogłoszenie zamiesciłem wyżej ). może nowy narybek coś zmieni, zobaczymy... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kroyena 20.05.2005 06:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Maja 2005 smartcat i co kupione?Zaznaczam to numer historyczny.M przełamał barięrę rewolucji seksualnej. Szkoda, że tak późno. Od 68 prawie dwa pokolenia, HIV na karku, a penicyliny na HIV jeszczio niet. Ludziska czy rzeczywiście trzeba kupić Królikarnię, żeby posiadać takie karty? Można by je dla pozostawiania piknych wspomnień dawać jako gifty podwykonawcom ( w końcu M sugeruje). Tylko gdzie ja potrzebną liczbę talii kupię. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Teska 20.05.2005 08:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Maja 2005 nie wiem kroyena czy to dobry pomysł....juz widzę murarza z takową talią na budowie....robota w ręku bedzie mu się paliła... raczej nie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
smartcat 20.05.2005 09:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Maja 2005 smartcat i co kupione? Zaznaczam to numer historyczny. M przełamał barięrę rewolucji seksualnej. Szkoda, że tak późno. Od 68 prawie dwa pokolenia, HIV na karku, a penicyliny na HIV jeszczio niet. Kupione. Tak to numer historyczny i unikatowy:-) wrecz przełomowy. Ja mam swoja teorie w tej sprawie. Oto i ona Mamy kryzys branzy budowlanej ( mówię to po ostatnich danych GUSowskich jakie słyszałem) a to przeklada się na czasopisma fan-branzowe jakim jest np Murator. Firmy maja mniejsze budzety reklamowe i tym samym muratorek ma mniejsze przychody z reklam od firm związanych z budownictwem. Trzeba sie ratowac więc zamieszczane sa reklamy "ni przypiął, ni przyłatał" o kroliczkach:-) W tym co teraz powiem nie ma oceny tylko moje obserwacje i nie nalezy tego odbierać w kategoriach oceny pejoratywnej. Być może Murator obrał strategię "przetrwanie przez skundlenie" ( licencja poetika) ! Nie on pierwszy i nie jedyny, i dla wielu było to rozwiązanie dobre. Tym samym staje w obronie muratora bo to pismo jest potrzebne choćby dla zóltodzibów którzy szykuja sie do budowania pierwszego domku. A że konkurencja wydawnicza drepcze po pietach to trzeba robic wszystko by przetrwac i istnieć. Już przed wiekami podupadłe rody szlacheckie mieszały się z mieszczaństwem dla przetrwania. A kapitalizm i gołote i zubozałych posesjonatów wygnał do miast na inteligencików gdzie tez mieszali sie z zamoznijszymi mieszczanami. My często pracujemy w zawodach innych od wyuczonych - zeby przetrwać. Też w jakimś sensie sie kundlimy zważywszy że często wybieraliśmy kształcenie w zawodzie powodowani ideałami. Cierpi może dusza ale zołądek bedzie domagał się regularnie swego i to cierpienie duszy można sobie wtedy na kołek zawiesić. Trzeba przetrwać - bo jak zniknie murator to i zniknie to forum Popatrzcie na te sprawe z tej strony którą przedstawilem. A że może lepsze byłyby reklamy niebranzowe inne niz króliczków to inna inszość. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kastel 20.05.2005 20:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Maja 2005 Każda krytyka ma sens jeśli krytykujacy podaja jak wybrnąć z problemu który sygnalizują więc tak: - aby nie było tylu reklam pismo niech kosztuje 100 zł - dobry pomysł? - aby nie było powtórzeń artykułów w numerach specjalnych niech pismo wychodzi raz w roku - czyli cena 1200 zł - dobry pomysł? - aby nie pisały kobiety - ciekawe ze nikt nie wskazuje na błedy w ich artykułach - wprowadźmy prawo, ze kobiety do garów - dobry pomysł? Krytycy - zaproponujcie cos SJS biorąc pod uwagę, że druk takaiego pisma, przy nakładzie 150 tyś egz. to max 5pln/szt. to na samej sprzedaży murator zarabia (- oczywiście inne koszty) ok 500tyś pln. do tego należy dodać wpływy z reklam (które, jak wywnioskować można, są po to żebyśmy nie musieli płacić 100pln za to pismo...) czyli ok 100 stron treści reklamowych x 25000pln za stronę (tyle to kosztuje z tego co wiem) =3000000!!! (bardzo dobry przykład jak zrobić dobry interes i ja to popieram bo jestem gorącym zwolennikiem gospodarki wolnorynkowej... ale: czy nie lepiej gdyby zwiększyć ilość reklam do 50% zawartości pisma i kolportować je za darmo. redakcja wyjdzie na tym z pewnością do przodu. czytelnik nie straci, możliwe nawet że będzie zadowolony. w tym szaleństwie jest metoda... oczywiście wymaga nieco dopracowania;) i dosyć mżonek o tym że to murator ma misję mającą na celu pomoc budującym. chodzi o to by na nich zarobić (nic w tym złego - taki ustrój) ale zarobić nie może oznaczać złupić! pozdr. ps. co do treści artykułów nie mam większych zastrzeżeń choćza laika się nie uważam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
PeZet 19.08.2013 19:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Sierpnia 2013 Zupełnie przypadkiem trafiłem na tę dyskusję - sprzed ośmiu lat! W 2005 stawiałem fundamenty. Przestałem wtedy kupować M. zirytowany powierzchownością tematu. Po przeczytaniu tej dyskusji, paradoksalnie nabrałem ochoty by wrócić do kupowania miesięcznika, ponieważ wkroczyłem w etap wykańczania i urządzania domu - w obszar dotychczas przez mnie pomijany w piśmie. BTW, ciekawe jak te zestawienia statystyczne wyglądają dzisiaj. Pozdrowienia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Elfir 25.08.2013 14:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Sierpnia 2013 O samym urządzaniu kilka lat temu były obszerne artykuły w cyklu "szkoła urządzania domu". Trochę porad, ale znów ten sam probem - hasłowo. Mozna do wykańczania użyć: to, to i to. Jak jak użyć? Nie dowiedziałam się. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
PeZet 27.08.2013 11:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Sierpnia 2013 Szkoda. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.