Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Czy rozwiązanie umowy z wykonawcą musi się skończyć w sądzie


Recommended Posts

a skąd wiesz baba...

że u Ciebie nie pracowaliśmy ??!!

tak się składa, że prowadze działalność od hoho

więc nic bym nie zarobił gdy bym partaczył robote

Do tej pory musiałem rozwiązywać w sposób w.w. 3 sytuacje

 

Na ogół po krutkiej rozmowie z inwestorem

moge wywnioskować jak będzie się układała nasza współpraca

za to kruczki prawne źle mi pachną

Jestem równie ostry jak rafałek w swoim precyzowaniu umów

jeśli wyczuje że ktoś próbuje Mnie zrobić w ****

 

No ale koniec tych przepychanek, bo w temacie mamy co inego :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 52
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

a skąd wiesz baba...

że u Ciebie nie pracowaliśmy ??!!

tak się składa, że prowadze działalność od hoho

więc nic bym nie zarobił gdy bym partaczył robote

Do tej pory musiałem rozwiązywać w sposób w.w. 3 sytuacje

 

Na ogół po krutkiej rozmowie z inwestorem

moge wywnioskować jak będzie się układała nasza współpraca

za to kruczki prawne źle mi pachną

Jestem równie ostry jak rafałek w swoim precyzowaniu umów

jeśli wyczuje że ktoś próbuje Mnie zrobić w ****

 

No ale koniec tych przepychanek, bo w temacie mamy co inego :lol:

 

Ano właśnie - co byś powiedział na to co w temacie? Tak się złożyło, że spaprałeś robotę (tylko nie mów, że to niemożliwe - załóżmy). I co wtedy? Liście i piekarnik? A może zamiast straszyć - poradź koleżance, której zamiast fundamentu basen zrobili i to mało użytkowy :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kol. granat itd. :wink: Czy nie przesadzasz z tym teoretyzowaniem że jak kogoś pobijesz to zaraz ci zapłaci :D Obyś się nie pomylił a później gorzko nie żałował. Uważasz że ty to jesteś taki "nadczłowiek" a resza to same ciapy życiowe :D Zejdź na ziemię weź się za uczciwa robotę. Albo zapisz się do mafi tam będziesz mógł rozwinąć talent :wink:

No ale starczy tego kokietowania :D . Z praktyki wiem że prawda leży zwykle po środku. A rozstrzyga kwestie sporne umowa. Jak wykonawca da sobie wpisac do umowy wszystko co się da to później są płacze i pojękiwania. Dobry wykonawca ma komplet zleceń co najmniej na pół roku albo na cały sezon do przodu i nie musi łapać byle roboty na byle jakich warunkach. Taka jest prawda że jak wykonawca jest dobry i solidny to do niego inwestorzy ustawiają się w kolejce i umowami go w oczy nie kłują. Jesli wykonawca jest naprawde dobry to robotę przyjmuje na swoich warunkach a jak robote skończy to naprawdę nie ma sie do czego przyczepić.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

granat - na pseudobłedy można wziąść kogoś niezależnego do oceny. Sprawa bardzo łatwa do ustalenia. Ja biegam wieczorami i 2m łatą sprawdzam tynki. Jeśli coś jest nie tak to mówię, ale najczęściej sami mówią, że im coś nie wyszło. Jak na razie to źle im wyszła 1 ściana którą sami poprawili i ja nawet nie wiem jak to wyglądało przedtem.

Wiem, że będą mieć kłopoty w kotłowni w roku, pod rurami, ale przecież tam się nie będę czepiał... Trzeba podejść trochę ze zdrowym rozsądkiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z całą pewnością nie można na żadnym etapie dawać zaliczek ani innych wstępnych gratyfikacji ...

 

to jeszcze za mało. wartość nawet całej robocizny za fundament prawodpodobnie ma się nijak do kosztów sprzątania tego bałaganu co narobili. Z drugiej strony zdarzają się inwestorzy opisywani przez "granata" i solidny wykonawca obawia się, że bez zaliczki zostanie z gołą d...

Po prostu kto bierze obszczymurków ten ryzykuje j.w.

 

 

coś "mała_maja" się nie odzywa jak tam pertraktacje się potoczyły.

 

pozdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

inwestor

kol. granat itd. :wink: Czy nie przesadzasz z tym teoretyzowaniem że jak kogoś pobijesz to zaraz ci zapłaci :D Obyś się nie pomylił a później gorzko nie żałował. Uważasz że ty to jesteś taki "nadczłowiek" a resza to same ciapy życiowe :D Zejdź na ziemię weź się za uczciwa robotę. Albo zapisz się do mafi tam będziesz mógł rozwinąć talent :wink:

Ja nikogo nie bije-od tego są ludzie. Chyba by Mnie poje*** żeby nadstawiać swoje dobre imie! i jeszcze głowe nadstawiać?!

Jak już wspomniałem do tej pory rozwiązałem w ten sposób 3 sytuacje

więc jest to moja sprawdzona metoda,

która co prawda kosztuje ale lepsze to niż iść i się prosić

 

baba budowniczy

no właśnie - co byś powiedział na to co w temacie? Tak się złożyło, że spaprałeś robotę (tylko nie mów, że to niemożliwe - załóżmy). I co wtedy? Liście i piekarnik? A może zamiast straszyć - poradź koleżance, której zamiast fundamentu basen zrobili i to mało użytkowy

 

Nie buduje stanów surowych ale jeśli fundamenty/dom jest dłuższy o 7 cm, to pikuś, ważne jest zachowanie kątów

jak źle zaszalował to teraz przyjedzie i naprawi - przecież maja nie płaci mu za godziny

No i za wyznaczenie wysokości też powinien zapłacić geodecie z własnej kieszeni

 

 

Ale właściwie nic nie wiem z tego co maja pisze

bo niby wykonawca wbił w ziemie pare desek ale później pisze że podeszła woda pod fundamenty i że długość krawędzi przyszłego budynku nie zgadza się o 7 cm

 

Myśle że "mała maja" to panikara:D i właściwie nie wie o czym chce napisać

a w najlepszym przypadku nic na tej budowie się nie stało strasznego

jedynie w jej oczach to takie wielkie halo

 

Z doświadczenia wiem że łatwo zyskać kobiece zaufanie starając się aby pierwsze wrażenie było super. Czyli jak zaczynamy remont u kogoś to w żadnym wypadku nie wpuszczamy bab do nieskończonych pomieszczeń( no chyba że mus typu wybranie miajsca na dekorki w łazience)

Zasada jest taka że głupkom i kobietom nie pokazuje się nieskończonej roboty:D:D:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nikogo nie bije-od tego są ludzie. Chyba by Mnie poje*** żeby nadstawiać swoje dobre imie! i jeszcze głowe nadstawiać?!

Jak już wspomniałem do tej pory rozwiązałem w ten sposób 3 sytuacje

więc jest to moja sprawdzona metoda,

która co prawda kosztuje ale lepsze to niż iść i się prosić

 

Czyli jesteś zwykłym bandytą, a to że robisz to cudzymi rękoma to wcale Cię nie usprawiedliwia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

może ktoś widzieć w tym bandyckie czyny

ale mój punkt widzenia wygląda tak

DLA SKUR***** NIE MA LITOŚCI!!!

 

 

rafałek

wiec że jak w życiu bym nie uznał wady jeżeli wynikła by z punktu

Ja mam taki fajny zapis, że jeśli materiały będą wadliwe lub nieodpowiednie to należy wstrzymać pracę i powiadomić inwestora. Do tego te materiały JA załatwiam.

Jak coś robie to daje na to gwaracje opartą na moim doświadczeniu

Jak mam robić z materiałów które Ty mi kupisz to moge Cie ewentualnie poinformować na początku usługi, że zastosował bym inny material

i nie biore odpowiedzialności za wykonanie usługi na tych materiałach

Ale jak By cie nie było to mało By Mnie to obchodziło

Miałeś czas żeby jeździć i sie targować o cene materiału to i powinieneś mieć czas na to żeby skonsultować to ze Mną

Mi byś napewno łachy nie robiłże Mi robote dasz(co nie oznacza wcale,

że zawsze mam takie podejście do inwestora:] ale jak mi się ktoś wpie*** tam gdzie nie powinien to tak jest)

Niech murarz muruje,

tynkarz tynkuje

"rafałek" wykonuje to co ma w zawodzie i na co pewnie poświęcił pare lat szkoły

wtedy i "granat w szambie " nie będzie bandytą

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

granat w szambie - ten zapis ma właśnie zagwarantować, że jeśli materiał jest be to ma to powiedzieć wykonawca, a nie murować i mieć wszystko w d... Ja większość zakupów konsultuję z moim wykonawcą i staram się stosować do jego uwag (jeśli są uzasadnione - a często są). Z tych nieuzasadnionych on sam szybko sie wycofuje :wink: . Chodzi w tym zapisie tylko o to by on zwracał uwagę na materiał i tyle, a nie wykonał pracę, a potem powiedział, że i tak nie wyszło, bo był zły materiał... To jest ucziwe. Jeśli ja niedostarczę materiału na czas, lub go nie wymienię i to wywoła poślizg to ja płacę kary bo on traci czas i to też jest ucziwe. Powiedz gdzie tu nieucziwość?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kol. Granat czy uważasz że jak sam osobiscie nie bijesz to oznacza że nic ci nie grozi. Jesli inwestor jest myślący to przed rozpoczęciem roboty i podpisaniem umowy dokładnie sprawdzi gdzie mieszkasz i do jakiej szkoły chodzą twoje dzieci. Nie bądź taki cwany bo nie od dzisiaj wiadomo że " kto mieczem wojuje ten od miecza ginie " Uważaj ze swoimi metodami bo jak trafisz na krewkiego inwestora to będziesz żałował że nawet tak pomyślałeś a co dopiero że dopuściłes sie przestępstwa. Jeszcze do tego wszystkiego masz czelnośc pisac o swoim dobrym imieniu :o . Sorry ale wygladasz mi na lewusa który braki w robocie nadrabia zastraszaniem. Jeśli popełniłeś już 3 przestępstawa tak jak napisałeś to uważaj bo musiałeś trafić na jakieś ciapy. U mnie ten numer by ci nie uszedł . O ile wogóle udało by ci sie cokolwiek zdziałać. Naprawdę polecam ci wiecej staranności na budowie a mniej pieniactwa. Tylko taka droga ma szansę powodzenia. Zastraszanie i przestępstwa to na krótka metę do czasu kiedy sam bedziesz żałował swoich decyzji.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie bądz taki krewli inwestor:D::D: kto za tobą stoi??!!

bawisz Mnie :D:D:D

ty chyba dużo nie wiesz o prawie w tym kraju

z tego wynika że jesteś młody gówniarz:D

Czl;owieku!!

Rocznie wykonuje ok 3, 4 remonty generalne lub wykończenia domów min 120 m2 Do tego kilkanaście Mniejszych uysług

Przez kilkanaście lat m9iałem styczność z kilkuset inwestorami,

Z jednej srtrony to niedużo,a z drugij wiele

Mówie prosto i zwięźle, dla więksszości zerozumiale

ale jak ktoś próbuje zrobić Mnie w ***

To Nie ma dla takiego litości !!

To są proste zasady, jak widać twój mózg nie moż ich strawić

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

i to wywoła poślizg to ja płacę kary bo on traci czas i to też jest ucziwe. Powiedz gdzie tu nieucziwość?

nie ma nigdzie

ok

każdy ma swój honor, a widze że twój jest całkiem ok

a te punkty w umowach zupełnie na darmo

bo jak sam wyżej wspmniałeś: twoi tynkarze poprawili sciane zanim zdążyłeś ja sprawdzić swoją 2 m łatą:]

... ja sprawdzam po moich pracownikach 2,5 m łata:]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

granat - moi poprawiają, współpracuję z nimi drugi sezon i ogólnie jestem zadowolony, ale ponad rok temu jak wybieraliśmy wykonawcę to przychodziło wielu i jeden utkwił mi w pamięci "...ja umowy nie spisuję, bo jestem majster starej daty i mi trzeba wierzyć...", no i umowy nie podpisał (my też), do tego jak się później dowiedzieliśmy, wyleciał z kilku robót, "...bo on majster starej daty i nikt go nie będzie pouczał jak się to robi..." lub "...on wie lepiej jak to powinno wyglądać..." dziwne, że nikt nie lubi "majstra starej daty".

 

A co do czepiania się, czepiam się w szczególności tam gdzie to ma sens i gdzie mi bardzo zależy. Są pewne miejsca gdzie poszliśmy na łatwiznę np. estetyczną i to za ich radą. Wyszły na takich wynalazkach resztki pustakó, a dziś po tynku nic nie widać, było kilka innych pomysłów, ale każdy my mieliśmy zatwierdzić. Jak nie zatwierdzamy to troszkę pomarudzą, ale robią, więc chyba jakoś upierdliwi nie jesteśmy (jest to ekipa, która na brak roboty nie narzeka). Jak widzisz wiele można i to bez bandyckich metod.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Granacie w szambie! Powinieneś pozostać w miejscu, które sobie sam wybrałeś, to właściwe miejsce dla Ciebie. Polecam również podręczniki z arytmetyki z pierwszych lat szkoły podstawowej. Kilka robót w roku razy kilkanaście lat daje raptem kilkadziesiąt a nie kilkaset. Mnie Twoje groźby przyprawiłyby najwyżej o rechotanie pępka. Jak "Panowie budowlańcy" spartaczyli robotę, to żegnałam się z nimi w taki sposób, że cała okolica wiedziała o co chodzi a "Panowie" pakowali swoje manatki w milczeniu z opuszczonymi głowami i zmyli się jak niepyszni. A kiedy byłam bardzo zadowolona z efektów pracy, to dawałam górkę ekstra ponad umowę.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zasada jest taka że głupkom i kobietom nie pokazuje się nieskończonej roboty:D:D:D

 

Oj, moim wykonawcą to byś nie został, albo szybko byś nim przestał być :evil:

Facet po zobaczeniu błotnistego basenu zamiast fundamentów natychmiast by Ci pewnie zapłacił i poszlibyście w zgodzie na piwko.

Parę słów by wypadało na Twoją cześć napisać, ale mi się nie chce :evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tym jest cała rzecz że jak wykonawca dobrze robi swoją robotę to nikt mu się nie czepia i płaci terminowo nawet jak się opóźnia. Najczęściej to na początku wykonawca leje miodem z gęby jak to będzie pięknie, jak to on tylko umie, że sam własnemy rencamy pół Polski i 1/3 Niemiec pobudował itd. Jak przychodzi co do czego i inwestor zaczyna wymagać tej super jakosci o której go zapewniał wykonawca i na którą się umawiał to zaczynają się pomruki i teksty które granat prezentuje że inwestor wymyśla sztuczne usterki, pseudobłedy itp. Przykro to pisać bo nieraz okazuje sie że ten zarozumiały wykonawca chce powielać błędy które juz wcześnie robił na tych "setkach" budów najgorsze jest to że uważa że tak jak on twierdzi jest prawidłowo i nie może przyjac do wiadomości że skopał juz tyle domów wczesniej. Prawda jest taka że wykonawcy ucza sie od inwestorów z budowy na budowę. Granat punkty w umowie są po to aby je przestrzegać i nic nie pomogą groźby i to że wykonawca może mieć gdzieś to do czego sie zobowiazał na piśmie. Jak coś jest inaczej niż obiecywał i podpisywał to wypłata kasy zależy wyłącznie od litości i dobrej woli inwestora. Tak właśnie jest uczciwie i sprawiedliwie. Z twoich słów przemawia jakas straszna gorycz poczucie krzywdy nie wiem co jeszcze. Nie bardzo wiem czego oczekujesz na forum że ktoś będzie sie użalał nad twoim losem ?? Tu piszą głównie inwestorzy którzy bardzo cieżko pracowali zaciagali kredyty aby się pobudować. I co oczekujesz że maja płacić tymi pieniędzmi za niedoróbki, oszukiwanie na zakresie roboty, na jakości, na uproszczeniach itp. Ile razy zaproponowałeś inwestorowi że zrobisz coś taniej i lepiej ? Ja znam tylko propozycje w jedną stronę robót zamiennych - upraszczanie sobie roboty przez wykonawcę. Jak inwestor się pyta ile będzie taniej bo przeciez mniej roboty to temat się kończy. Granat przemyś sprawę i nie osadzaj innych poszukaj najpierw u siebie co skopałeś i czy aby nie obiecywałes czegoś zanim zaczniesz się rzucać.

A prawa w naszym kraju to raczej chyba kol. granat nie zna i chyba je chcę sam stanowić.

Granat chcę ci podać tylko jeden przykład uczciwości wykonawcy możesz to ocenić sam. Umawialaśmy sie na tzw. stan surowy + wylany chudy beton na podłogach. Umówiny był cały zakres prac zwiazany z tym zakresem . Po kilku dniach od dogadania sprawy wykonawca nagle dzwoni i pyta sie kiedy ja usunę humus bo on chciałby juz zaczynać robotę :o I co uważasz że to uczciwe podejście do sprawy ? Ja się pytam niby jak sobie wyobrażał wykonanie chudziaka bez usuwania humusu, że co to nie należy do zakresu robót ? Przeciez był juz kilka razy na działce i widział w jakim jest stanie. Czy ty czasem może tez tak podchodzisz do sprawy Granat ? a później masz pretensję ?

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do pyrka:

ale pyrkasz :D:D aż tutaj czuć, jadłaś jajka z majonezem:D:D...

tak się składa że mgr granat w szambie...chociaż nie widać:D:D

pyrka? Ja bym Ci utarł nosa, gdybyś załużyła

Rocznie wykonuje ok 3, 4 remonty generalne lub wykończenia domów min 120 m2 Do tego kilkanaście Mniejszych uysług

Przez kilkanaście lat m9iałem styczność z kilkuset inwestorami

 

 

Polecam również podręczniki z arytmetyki z pierwszych lat szkoły podstawowej. Kilka robót w roku razy kilkanaście lat daje raptem kilkadziesiąt a nie kilkaset

Czytaj ze zrozumieniem!!!!!!

To, że wykonuje "Rocznie wykonuje ok 3, 4 remonty generalne lub wykończenia domów min 120 m2 Do tego kilkanaście Mniejszych uysług "

nie oznacza wcale, że nie moge mieć styczności z setkami inwestorów:D:Dhehe

polecam pare lekcji filozofii albo Kołakowskiego troche pooglądać

a tak serio to żartowałem i dobrze zrozumiałaś to co napisałem. Chciałem tylko Ci pokazać ze wszystko można przekręcić

W piątek byłem na lekkiej bańce bo właśnie oddałem domek

i z właścicielem 8) , i chłopakami zrobiliśmy pare żubrówek:]

i właśnie chwilowo skończyliśmy na chudziaku więc

Do inwestor:

Po pierwsze nie widział bym sensu wylewania chudziaka, zanim nie otynkuje w środku. Bo sprzątnięcie całego syfu-żeby rozłożyć steropian- później byłoby w moim interesie. Twój wykonawca widze ma inne zdanie ale to jego sprawa.

Kto ma wywieźdź Ziemie to kwestia umowna. Mówie 7zł za m2

inwestor mówi że sam wykopie i proponuje 5 zł (kopanie w piachu)

i każdy zadowolony ale w tych 7 zetach jest wliczone kopanie

Jeżeli chodzi o dokładność to zrobiliśmy chudziaka lanego z gruchy, ze żwirem, a Jak właściciel 3m łate przyłożył to weszłaby tylko kartka papieru.

No!! sie pochwaliłem:D

Jak sie dysponuje odpowienimi narzędziami to żadna robota nie jest straszna:] Wszystkie błędy jakie naprawiałem po sobie lub kazałem naprawiać, (mówie cały czas że JA coś robie ale chodzi mi o ekipe) wynikały z niedoświadczenia lub braku precyzyjnych narzędzi

ALE!! Jak by to był jeden z tych 3 poje**** których do tej pory "nauczyłem" swoimi metodami respektu

to mógł by się przyczepić np że taki chudziak nie był zagęszczany przez

mechaniczne wibrowanie, a książka pisze że to jest wskazane.

Na tej zasadzie mógłby wysnuć teze,że robota nie jest zrobiona należycie

i taki poje**** mogłby odliczyć od mojej stawki rozkucie takiego chudziaka

i wykonanie go jeszcze raz z mechanicznym wibrowaniem

Oczywiście wcale nie wykonałby tego chudziak jeszcze raz,

tylko zajebał by Mi pieniądze przez nie wypłacenie ich.

Sposobów na przyczepienie się nawet do dobrze wykonanej roboty jest mnóstwo

 

 

Umowe to Ja podpisywałem żeby US się nie czepiał,

bo przed 05.2004 był taki przepis, że na prace o wartości >4 tyś

musi być umowa. Teraz już nie ma takich mądrych przepisów ale umowy się dalej pisze z różnych powodów.

Jednak zasady wzajemnego szacunku i honoru są dla Mnie o wiele ważniejsze od jakichś tam punktów w umowach.

Porównam tutaj do sposbów rozwiązywania podobnych sytuacji

Jak wam w zimie zasypie pod blokiem samochód to Co zrobicie ??!!

Będziecie pisać wnioski jakieś do administracji żeby odśnieżyli, i wyciągać konsekwencje - bo w umowie ze spółdzielnią jest napisane kto ma to zrobić, w jakim czasie, i trybie . Czy poprostu weźmiecie łopate i odśniezycie sobie ten kawałek drogi żeby wyjechać z parkngu??

Co się bardziej liczy?? I jaki priorytet ma twoje wyjechanie z parkingu??

 

Inwestorów to Ja znam różnych. Jedni jeżdża merolami klasy S ale o godz. pierwszej gość przywoził całej ekipie kurczaki na obiad i jeszcze sie sam :o "to są ludzie którzy wam obiadów nie dają, ja jestem nie gotujący ale po kuraka się dla was przejade" i robiłto przez 2 tygodnie:] tylko kurde piwka nie przywoził:D

a ten sam gość będzie jeździł merolem klasy S i sie qrwa będzie targował

o 12 groszy na m2 szpachli (za co później pojedźie na majorke)

mając przy tym wszyskim Mnie za nic.Bo on myśli, że jak nam da 600 m2 szpachlowania to jest wielki hurt i cena to już chyba powiinna być o CONAJMNIEJ! połowe mniejsza

 

Mówie cene, chcesz to bierz nie to odmów

Zasada prosta jak drut!!!! Jednak dla niektórych niezrozumiała

(I błędnym jest myślenie że jak ktoś Mnie karmi, traktuje go jakość specjalnie.Wszysko zawarte jest w cenie...Za to cenie sobie zajebiście, podejście do życia takiego człowieka. I powiem szczerze, że jak by np:

do Mnie zadzwonił o 11 w nocy żeby mu sholować samochód 200km to bym wstał i pojechał do chłopa )

 

Podałem 2 z setek przykładów na to, że podejście ludzi jest różniste

tak jak i moje podejście do klieenta jest różniste...

 

A zarzuty że jestem fachowcem starej daty,

wychowanym za czasów starych, komunistycznych i niedokładnych

kłade na lache:D:D

Skurwysyństwo było zawsze (nie mówie tu pewnie o większości zarejestrowanych na tym forum inwetorów, ale gówno sie trafia)

ale żeby mówić o skur***

musze mieć na to dowody

więc przytocze 3 próby okradzenia Mniei w których zastosowałem:D rozwiązanie siłowe:

1. Remont generalny mieszkania ok 70m2.( i ci ludzie tam mieszkali, podczas takiego remontu) Zastrzeżenia do tego, że terakota w kuchni,

przy ścianie(miała być drewniana listwa,a nie cokolik) zafugowana była zaprawą cementową(szczelina od 0 do 10 mm), a nie fugą(pomimo że jakakolwiek listwa wszysko by przykryła)

ale taką iskrą zapalna było to że wykonaliśmy wylewke samopoziomującą w sobote wieczorem bez poinformowania o tym inwestorki,

przez co urtrudniłem jej możliwość wykąpania w wannie. Pomimo że jej mąż był caly czas przy nas i patrzył nam na ręce popijając scoch:]

{nadmienie tylko, że w łazience stałą tylko wanna, ściany rozkute,bez tynków, przygotowane do k g który miał być przyklejany w poniedziałek

co było wcześniej uzgodnione i zaakceptowane)

Wpada klientka i mówi "a co panowie zrobili ....itd......"

a do męża: " Jacek to Ty jesteśgłupi, czy ja jestem głupia, że pozwoliłeś im robić tą wylewke..."

wszytsko to z krzykiem i rabanem,. Jakaś choleryczka, na co nic wcześniej nie wskazywało. wymagała tylko perfekcyjnego wykończenia.

My poprawialiśmy po jednej ekipie malowanie.

Powiedziałem tylko że nikt tu nikomu łąski nie robi i kazalem pod nosem położyć deske żeby był dostęp do wanny

(w kuchni nie było zlewu jeszcze) i sie zmyliśmy

No i jeszcze jedno: podczas remontu poszła szyba w lufciku, w kuchni

poszła bo ktoś niedokładnie zamknął.

Ciężko mi było powiedzieć kto? Ponieważ Ci ludzie używali tej kuchni(lodówka, kuchenka),

podczas wykonywania prac ale nie twierdze że mógł to zrobić mój człowiek.

sytuacja miała miejsce z rana więc Poinformowałem tylko o zaistniałej sytuacji ale nie wdawaliśmy się w rozmowe kto za to odpowiada.

 

 

Wpadamy w poniedziałek, jak zwykle do pracy a tu suprise!:D

Otóż oświadczono mi iż płyki są żle zrobione w kuchni ponieważ przy ścianie powiino byś zafugowane taką samą fugą jak i cała posadzka.

Powiedziała mi także, że My to jej napewno łaski nie robimy

i rezygnuje z naszych usług. I jeszcze się wykąpać nie mogła w sobote.

Następnie obliczyła, że od wartości usługi odejmuje:

300zł za wprawienie szyby

i 300 zł za wydłubanie i ponowne zafugowanie

fugą kolorową
,

szczeliny przy ścianie.

Parsknąłem śmiechem i trzasnąłem drzwiami mówiąc: "jeszcze się spotkamy"

przez 2 miesiące nikt się nie odezwał, później interweniowali chłopaki

i na następny dzień miałem pieniądze na koncie

 

miałem opisywać jeszcze dwie ale nie chce mi się już

powiem tylko że jedno z tych było próbą z premedytacją - o czym się później dowiedziałem - gość w taki sam sposób postąpił z elektrykiem

i tynkarzem ...a Ja mu nosa utarłem:D

i jeszcze jedna sytuacja, podobna do tej pierwszej

 

Nie bardzo wiem czego oczekujesz na forum że ktoś będzie sie użalał nad twoim losem ??

a Czy ja się żale???!!!

jak widzisz to jest tymczasowy nick, na ogół jestem pod innym

Pewnie i rafałkowi i tobie inwestor udzieliłem kilku rad :D

Nie wątpie też w to, że może mi się trafić kamień, który Mnie przysłowiowo troche stępi

Zawsze znajdzie się "szef wszystkich szefów" który ma większe układy niż Ja.

...Jak trafie na taiego co będzie Mi chciał spuścić wp*** tzn dysponuje większą liczbą osób, to prze****:D:D... ale to mało pradopodobne:]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak to już jest... zrobić sobie nowego nicka, pokurwować a na codzień jestem świetnym doradcą... Kurcze jakbym słuchał naszych polityków w końcu teraz można się pochwalić, że się jest bandytą... Ktoś tam był czepialski, ale to nie tłumaczy bandyctwa... Ta dyskusja zaniża poziom, bo sprowadza się do tego, że jak ktoś się czepia to trzeba mu wpier... i tyle. Bardzo inteligentny sposób myślenia.

Ja żegnam więc możesz się nie wysilać i nie odpowiadać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

chodzi o słuszność czepiania, podejście człowieka,

wcale się tym nie chwale, to ostateczność

pobolało, pobolało i przestało, a cżłowiek może się czegoś nauczy

w końcu sie "całe życie uczymy"

a może mi ktoś powie jakie inne wyjście widzi z tego typu sytuacji??

ale honorowe!

bo niby dlaczego to Ja mam opuszczać ogon i spelniać potulnie

wszystkie zachcianki, przepraszac i prosić,

soro zastrzeżenia są

są próbą zbicia z ceny

i powtarzam usługa jest w moich oczach bez zastrzeżeń

Czy ktoś powoływał edyś "arbitra"? Kto za niego płacił??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...