Rumun 01.06.2005 22:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Czerwca 2005 Razem z żoną zastanawiam się nad wyborem między mieszkaniem a domem jednorodzinnym. Mamy troche oszczędności, oboje pracujemy w Warszawie i nieźle zarabiamy. Nie posiadamy dzieci. W grę wchodzi mieszkanie lub domek o pow. 100-150 metrów.No i tu mam pytanie czy da się za cenę miaszkania w niezłej warszawskiej dzielnicy sfinansować kupno działki i budowę domu, który by zapewniał porównywalny lub większy komfort jak mieszkanie?Liczę się z tym, że mieszkanie kosztowałoby 600-700 tys. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Krzyś - 02.06.2005 07:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Czerwca 2005 Chyba naprawdę trzeba się mocno postarać aby komfort domu ograniczyć do komfortu mieszkania Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
crizz 02.06.2005 07:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Czerwca 2005 @Rumun Bardzo interesuje mnie, co rozumiesz przez komfort. Trzecie piętro, głośnych sąsiadów, samochody, tramwaje, balkon trzy na metr dwadzieścia? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
polikarpia 02.06.2005 07:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Czerwca 2005 Mieszkam w bloku, w spokojnej okolicy. I wybudowałam domek o tej samej powierzchni co obecne mieszkanie (na wsi). Jeżeli nawet pominę urok wiejskiej okolicy to i tak w domu mieszka się wspaniale (nic nowego, prawda?). Mogę włączyć muzykę, głośne urządzenia i nie muszę się martwić o sąsiadów (a oni mi też nie przeszkadzają). Tarasu na swojej ziemi nie zastąpi żaden balkon:). Jeżeli miałabym jednak zamienić obecne mieszkanie na szeregówkę (głównie takie powstają na Ursynowie, gdzie mieszkam) to już głęboko bym się zastanawiała. Na ogół mają po trzy lub więcej kondygnacji . Sąsiedzi zostają tak jak w bloku...Chyba, że "trafiłaby" się dwukondygnacyjna:). A jeżeli stać Cię na dom wolnostojący w dobrym miejscu to gorąco polecam:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
MaciekW 02.06.2005 07:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Czerwca 2005 W pełni zgadzam się ze zdaniem przedmówców. A jeżeli chodzi o finanse... Zanim zapadła decyzja o budowie rozglądaliśmy się za nowym, wygodnym mieszkaniem na Ursynowie. O mały włos nie zdecydowaliśmy się na 90m2 za prawie 550 tys. PLN (ponad 6 tys. za m2)! Teraz pukamy się w czoło z niedowierzaniem, że byliśmy bliscy takiej decyzji. Właśnie rozpoczynamy budowę własnego domu o pow. 170 m2 na własnej działce 1000 m2. I jesteśmy przekonani, że uda się go przyzwoicie wykończyć za ok. 2 - 2,3 tys. za m2. Dodając koszt zakupu ziemi i tak jest taniej niż za mieszkanie w bloku. Muszę również przyznać, że mam absolutnie dość mieszkania w bloku. Wszystkich zachęcam do podjęcia decyzji o budowie. Maciek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
MaciekW 02.06.2005 08:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Czerwca 2005 Jeżeli miałabym jednak zamienić obecne mieszkanie na szeregówkę (głównie takie powstają na Ursynowie, gdzie mieszkam) to już głęboko bym się zastanawiała. Szeregówka, to moim zdaniem nic innego jak "położony blok". Rozumiem, że wszyscy uczestnicy tego wątku myślą o domu jednorodzinnym wolnostojącym. Maciek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 02.06.2005 08:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Czerwca 2005 Również nie wiem nad czym tu się zastanawiać. Dom gwarantuje swojego rodzaju wolność, której nigdy nie zapewni mieszkanie, czy to w bloku, czy szeregówce, czy apartamentowcu, nawet takie za 700 tys pln. Ale z drugiej strony są różne potrzeby, znam osoby, które nie potrafią wyobrazić sobie życia poza miastem, pełną jego infrastrukturą, dostępem do wszelkich dóbr cywilizacji na wyciągnięcie ręki. W domu o wszystko musisz zadbać sam, jeśli nie własnoręcznie to przy pomocy osób trzecich, ale mysleć o wszystkim, co wiąże się z utrzymaniem domu musisz Ty, nie administracja. W mieszkaniu masz ten komfort, że jak masz ochotę, to pakujesz walizy, zamykasz i fiuuu, już jesteś nad jakimś oceanem. Z domem to już nie jest taka prosta sprawa... Nie każdemu to odpowiada, dla niektórych to właśnie jest ograniczeniem wolności. Najważniejsze, to potrafić odpowiedzieć sobie na pytanie: gdzie będę mógł lepiej odpocząć, zregenerować siły, naładować akumulatory, odprężyć się. Gdzie chcę mieć swój azyl, miejsce na ziemi. Pozdrawiam i życzę trafnego wyboru. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wicher 02.06.2005 12:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Czerwca 2005 Człowieku, nie zastanawiaj się i spraw sobie domek. Mieszkanie w bloku jest może i wygodne, ale pamiętaj , że do czasu. Pomyśl sobie- sobotni piękny poranek, a ty siedzisz na tarasiku, sączysz kawkę (nie mylić z ptakiem) i wsłuchujesz się w śpiew ptaszków. Nie ma nic piekniejszego. Sam mieszkam w bloku i chociaż nie narzekam, ponieważ okolica pełna bujnej zieleni( za oknami mam stary duży park) to postanowiliśmy z żoną, iż będziemy się budować. Pozdrawiam!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Rytunia 02.06.2005 12:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Czerwca 2005 pomyśl sobie, piękny zimowy poranek, a Ty szufla i do odśnieżania Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
inwestor 02.06.2005 13:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Czerwca 2005 Mieszkanie w bloku jest wygodne bo nie trzeba odgarniać śniegu, zamiatać liści, kosić trawnika, itp. W blokach za tą wygodę trzeba płacić dosyć słono. Czynsze są bardzo wysokie do tego jeszcze te pieniackie zebrania mieszkańców na których awanturują się ludzie o byle co do późna w nocy. Jak u kogoś rury przeciekają to może być problem z wejściem do lokalu i naprawą bywa że jest zakręcany cały pion. W domku jesteś sobie sam sterem i robisz jak ci pasuje. W domku jest generalnie wieksza swoboda i nie ma bólu z wyrzucaniem śmieci przez balkon które lecą ci na parapet, zapychaniem zsypu, sikaniem na schody, mazaniem po ścianach, wypalaniem przycisków od windy. Co też jest ważne we własnym domku nie ma problemu z parkowaniem auta i noszeniem kilometrami siatek z cięzkimi zakupami z hipermarketu. W domku podjeżdżam pod same drzwi i jest zero problemu. Jak mieszkałem w bloku to od samochodu z parkingu miałem chyba ze 100...150m Jak winda była popsuta to trzeba było to dygać po schodach. I wszędzie na każdym kroku szlabany, kłódki, zamki , sztaby, zapory, łańcuchy itp. Następna sprawa jak mieszkam w domku to na rowerek mogę sobie iść kiedy mi pasuje rowery stoją na dworze. W bloku zanim wytachałem na dwór rowery dla siebie i dzieci to już miałem dosyć jazdy . W domku mam piekne kwiaty pod oknem, wspaniałe zielone drzewa, zima mam własnego prywatnego bałwana w ogródku który stoji do wiosny i nikt go nie obsika inie rozwali go, mam w ogródku własną prywatną choinkę przystrojoną migającymi lmpkami i nikt ich nie ukradnie i wiele wiele rzeczy których nie można mieć w bloku. Ale zawsze jest coś za coś. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
crizz 02.06.2005 13:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Czerwca 2005 Mieszkanie w bloku jest wygodne bo nie trzeba odgarniać śniegu, zamiatać liści, kosić trawnika, itp. W blokach za tą wygodę trzeba płacić dosyć słono. E tam. Nie mogę się doczekać, żeby pokosić trawę przed swoim domem. I nie jest to kwestia tych słonych opłat. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Forest 02.06.2005 14:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Czerwca 2005 Nie demonizujcie tak bardzo mieszkan w bloku. Teraz buduje sie troche inaczej niz kilka lat temu. Nikt o zdrowych zmyslach nie kupi mieszkania w bloku z ssypem, bez garazu lub miejsca parkingowego, w wielkiej plycie itd. Wymieniacie wady pospolite jakis czas temu. Teraz to sie zmienilo i wcale nie mowie o luksusowych i drogich apartamentach. Ja 2 lata temu musialam podjac decyzje czy kupic dom, czy mieszkanie. I kupilam mieszkanie, duze z antresola, duzym tarasem, na ostatnim wysokim pietrze, z miejscem parkingowym pod blokiem. I jak na razie nie zaluje: - do pracy mam blisko - nie musze pamietac i robic tego, co w domu nalezy wykonac a za mnie zrobi to administracja - przestrzen w mieszkaniu bynajmniej nie klaustrofobiczna, taras kameralny, cichy, nasloneczniony - odglosow z ulicy nie slysze, bo wysoko a sasiedzi na poziomie, zadnych melin, awantur, sikania po scianach itp. atrakcji ktore wspominacie - wieksze bezpieczenstwo niz w domku, choc na wszelki wypadek mam alarm i monitoring Oczywiscie nigdy nic nie jest tak idealne zeby nie moglo byc lepsze, ale to dotyczy tak mieszkan jak i domow. Nie smiejscie sie wiec z autora tego watku, bo pytanie jest jak najbardziej sensowne. Wszystko zalezy od indywidualnych potrzeb oraz doboru odpowiedniego lokum. Ja zdecydowanie wole mieszkanie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 02.06.2005 14:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Czerwca 2005 Nikt o zdrowych zmyslach nie kupi mieszkania w bloku z ssypem, bez garazu lub miejsca parkingowego, w wielkiej plycie itd. Wymieniacie wady pospolite jakis czas temu. Teraz to sie zmienilo i wcale nie mowie o luksusowych i drogich apartamentach. Nie zmienilo sie jednak to, ze ciagle musisz placic czynsz tak naprawde to nie wiadomoza co (to znaczy za to, zeby prezes spoldzielni mogl pojechac na wczasy z rodzina). Nie zmienil sie problem sasiadow, zasukanych klatek schodowych, bochomazow na scianach. Niemoznosci dojscia do porozumienia z wiekszoscia sasiadow w jakichkolwiek decyzjach. Brak wlasnego kawalka podworka itp... Ja zdecydowanie wole mieszkanie Wszystko zalezy od tego jak rozumiemy komfort. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Forest 02.06.2005 15:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Czerwca 2005 Nie ma nic za darmo. Musze placic tzw. czynsz, ale nie musze osobiscie robic pewnych rzeczy. Dla mnie to komfort. A jesli chodzi o zasikane klatki itp. atrakcje o ktorych wspominasz to u mnie tego naprawde nie ma. To ludzie z domkow czesto sie skarza, ze kot lub pies obsikal im drzwi lub okna. U mnie od dwoch lat jeszcze sie to nie zdarzylo i mam nadzieje, ze tak zostanie A kawalek swojego podworka mam na tarasie. 50 m2 wystarcza mi calkowicie a na pewno jest spokojniej i zaciszniej niz na niejednym ogrodku przy domu. Mozna sie nago opalac i nikt tego nie widzi No i nie ma pajakow i innych robali, ktore w ogrodkach wystepuja az w nadmiarze. To tez jest dla mnie komfort Dobrze, ze kazdy ma swoja wizje komfortu bo mielibysmy albo same bloki albo same domki. A tak - kazdy ma to, co lubi i wszyscy sa szczesliwi Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 02.06.2005 15:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Czerwca 2005 Nie ma nic za darmo. Musze placic tzw. czynsz, ale nie musze osobiscie robic pewnych rzeczy. Oczywiscie. Nioe masz rowniez zadnej pewnosci, ze ktokolwiek je wogole zrobi. Dla mnie to komfort. A jesli chodzi o zasikane klatki itp. atrakcje o ktorych wspominasz to u mnie tego naprawde nie ma. To wrocimy do rozmowy za kilka lat dobrze ? A kawalek swojego podworka mam na tarasie. 50 m2 wystarcza mi calkowicie... Taras zawsze bedzie dla mnie betonowa pustynia bez wzgledu na rozmiar. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Wojtek62 02.06.2005 15:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Czerwca 2005 a to zależy jakie się ma prefencje życiowe - jesli chcesz kupić mieszkanie w apatamentowcu i za tę sama kasę wybudowac dom w Wawie o podobnym standardzie to faktycznie jest to trudneale kawałek za Wawą to juz jest możliwe Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Forest 02.06.2005 16:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Czerwca 2005 Mam pewnosc, ze to za co place jest robione. Codziennie rano mijam pania sprzatajaca korytarze. Jak cos sie psuje dzwonie do Administracji i naprawiaja to. Jak zepsuje sie brama wjazdowa do garazu to za max godzine juz dziala. To oszczedza moj czas. I to wlasnie jest dla mnie komfort. Czas jest bardzo cenny. Dlatego tez bardzo wazne jest dla mnie jak dlugo dojezdzam do pracy. Zycie jest za krotkie, zeby spedzac je w samochodzie. Dom poza Warszawa absolutnie nie daje mozliwosci szybkiego dojazdu do pracy (oczywiscie w moim przypadku). Dzieki takim oszczednosciom czasu moge sobie pozwolic na robienie tego, co lubie i co sprawia mi przyjemnosc. Jak widac kazdy ma swoje pojecie komfortu i wlasne doswiadczenia. Ja nie przekonuje nikogo na sile do swoich pogladow Po prostu sprawdzilam i wybralam to, co dla mnie lepsze. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ara 02.06.2005 16:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Czerwca 2005 Moim zdaniem wszystko zależy od stylu życia. Ulubionych zajęć. Sposobu relaksowania się. Spędzania wolnego czasu. Dla jednego ta cała okołodomowo- działkowa krzątanina może być niepotrzebnym balastem w życiu. Jakimś kamieniem u szyi. A dla innego - samą słodyczą i esencją codzienności. Z jednym poważnym zastrzeżeniem. Czasami bywa tak, że cała dotychczasowa hierarchia upodobań wali się po latach i człowiek w którymś momencie pragnie zupełnie czegoś odmiennego. Gdzie indziej szuka komfortu. I co innego on też dla niego znaczy. O jakim komforcie myśli Rumun ? - tego z jego wypowiedzi nie wiemy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Wojtek62 02.06.2005 16:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Czerwca 2005 Forest,to jest dla mnie zrozumiałe podejście do życia i dla takich ludzi jak Ty buduje się apartamentowce Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Forest 02.06.2005 16:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Czerwca 2005 Ara - bardzo sluszne spostrzezenie - to, co dla jednych jest mila forma spedzenia czasu dla innych jest katorga. Kiedy widze mojego szwagra jak zapindala z kosiarka po ogrodzie cala sobote, podcina galazki krzaczkow, dosiewa trawke i radosc az iskrzy z jego oczu to nie moge sie nadziwic. Mnie konmi nie zaciagneliby do tego A co do zmiany upodoban, to mozna przeciez sprzedac mieszkanie i kupic dom (lub odwrotnie). Byle nie za czesto Wojtek62 - wszystko sie zgadza, szkoda tylko ze apartamentowce buduja w bardziej prestizowych dzielnicach niz ta, w ktorej pracuje. Musialam sie zadowolic zwyklym, chociaz dosc ladnym i nowoczesnym blokiem. Ale moze kiedys... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.