Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Czy dom jednorodzinny może być tak komfortowy jak mieszkanie


Recommended Posts

Dziękuję za odpowiedzi.

Doprecyzuję trochę.

Rozumiejąc komfort wychodzę od zalet mieszkania. Oczywiście, że nie mam na myśli jakiegoś obskurnego bloku z wielkiej płyty na Gocławiu np. Rozważam kupno mieszkania na Mokotowie na jakimś ogrodzonym tereanie z jednym lub kilkoma niewysokimi blokami-apartamentowcami. Garaż podziemny, winda z tego garażu pod same drzwi. Wygodne mieszkanie ponad 100 metrowe, do tego tarasik.

Nie mam nic przeciwko mieszkaniu w mieście. Kontakt z naturą, las za płotem, właściwie mieszkanie w domku jak na wczasach mnie nie interesuje. Nie zamieszkam kilkudziesięciu kilometrów za miastem aby to osiągnąć. Decydując się na dom rozpatrywałbym jak najbliższe sąsiedztwo miasta. Zdaję sobie sprawę, że na domu w dzielnicy, w której miałbym mieszkanie mieć nie będę.

A więc komfortowy dom to takie, który byłby na tyle niedaleko od warszawy, że ta odległość byłaby bardzo mało uciążliwa - czym bliżej tym lepiej. Byłaby to działka z pełną infrastrukturą: kanalizacja, wodociąg, gaz, prąd, telefon kablowy. Na telewizję kablową nie liczę. Dojazd do domu drogą utwardzoną asfaltową i dobrej jakości. Z komunikacji miejskiej co najmniej autobus w odległości kliku minut piechotą najwyżej. Oprócz tego w najbliższej odległości to co potrzebne do życia - Sklepy, apteka itp.

 

Znam przewagi domu takie jak własna prywatna przestrzeń, zero sąsiadów za ścianą i to mnie kusi, ale czy za te sumę którą wydam na mieszkanie znajdę działkę i zbuduję dom taki jak opisałem powyżej?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie demonizujcie tak bardzo mieszkan w bloku. Teraz buduje sie troche inaczej niz kilka lat temu. Nikt o zdrowych zmyslach nie kupi mieszkania w bloku z ssypem, bez garazu lub miejsca parkingowego, w wielkiej plycie itd. Wymieniacie wady pospolite jakis czas temu. Teraz to sie zmienilo i wcale nie mowie o luksusowych i drogich apartamentach. Ja 2 lata temu musialam podjac decyzje czy kupic dom, czy mieszkanie. I kupilam mieszkanie, duze z antresola, duzym tarasem, na ostatnim wysokim pietrze, z miejscem parkingowym pod blokiem. I jak na razie nie zaluje:

- do pracy mam blisko

- nie musze pamietac i robic tego, co w domu nalezy wykonac a za mnie zrobi to administracja

- przestrzen w mieszkaniu bynajmniej nie klaustrofobiczna, taras kameralny, cichy, nasloneczniony

- odglosow z ulicy nie slysze, bo wysoko a sasiedzi na poziomie, zadnych melin, awantur, sikania po scianach itp. atrakcji ktore wspominacie

- wieksze bezpieczenstwo niz w domku, choc na wszelki wypadek mam alarm i monitoring

Oczywiscie nigdy nic nie jest tak idealne zeby nie moglo byc lepsze, ale to dotyczy tak mieszkan jak i domow. Nie smiejscie sie wiec z autora tego watku, bo pytanie jest jak najbardziej sensowne. Wszystko zalezy od indywidualnych potrzeb oraz doboru odpowiedniego lokum. Ja zdecydowanie wole mieszkanie :D

Z moich obserwacji wynika że mieszkania owszem budowane są większe bardziej komfortowe ale niestety otoczenie budynków jest coraz gorsze. Standard zagospodarowania terenu spada na łeb na szyję z roku na rok. Zaczynają już budować tak jak kiedyś przed wojną. Bloki z podwórkami studniami. Niedługo będą mieszkania w suterenach a właściwie już tak zaczynaja budować. Blaki sa strasznie zagęszczone. Ludzie sobie patrza przez okna do mieszkań, uliczki osiedlowe bardzo ciasne i wąskie. Jak człowiek chce odwiedzić kumpla w bloku to musi bardzo daleko zaparkować bo miejsca dla gości zawsze są zajete. Dzieci nie mają się gdzie bawić bo nie ma placu zabaw a ludzie nie mają gdzie wyprowadzać psów. Jeśli chodzi o zsyp na śmieci to uważam że w bloku jest bardzo praktyczny. Nie wiem czemu rezygnuje się z tego praktycznego rozwiazania. Przynajmniej nie trzeba wozić śmieci windą i zasuwać prawie 200m do śmietnika jak ma mój kumpel. Ja też miałem miejsce dla auta pod blokiem ale jak sobie policzę długości dojsć korytarzy, schodów itp w bloku to musiałem dygać zakupy jakieś 100...150m (bliżej 150m) Po drodze miałem 5szt. drzwi w tym dwoje zamykane na klucz. Jak człowiek ma w rękach po 3...4 ciężkie siatki z zakupami i musi zrobić przynajmniej 2 kursy transportowe :wink: od samochodu do mieszkania to mu się już odechciewa. Kiedyś budowano jednak wygodniej dla ludzi jeśli chodzi o otoczenie , były skwery, place zabaw dużo wiecej zieleni, i dużo dużo więcej przestrzeni. Teraz to takie hotele i noclegownie.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Inwestor, pewnie masz racje ale ciagle jeszcze mozna znalezc takie bloki, ktore nie maja wymienionych przez Ciebie wad. Mi na szczescie nikt nie zaglada do okien a widoki mam na prawie cala Warszawe, tyle, ze akurat nie zalezy mi na widokach. Jak sie odpowiednio poszuka, to mozna znalezc cos dla siebie nawet w dzungli miejskiej :D Ale jesli ktos lubi kontakt z natura i swieza trawke to faktycznie musi budowac dom. W mieszkaniu raczej tego nie znajdzie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Forest

Tys prowda :wink: . Tak samo jak mozna znaleźć dobre i wygodne mieszkanko można jak mozna znaleźć lub wybudować niewygodny i beznadziejny dom. Generalnie różnica chyba tkwi w czym innym niż , tych sprawach które opisywałem ja lub inni. Aby poczuć róznice trzeba po prostu pomieszkać w bloku i w domu. Oczywiście w nowym bloku i nowym domu. Róznica chyba tkwi dla mieszkańca domu w poczuciu swobody, wolności, takim prawdziwym poczuciu że jest sie u siebie.Dla tego przycinanie własnego trawnika i odśnieżanie własnego chodnika nie jest odczuwane jak męka tylko .... no sam nie wiem jak to nazwać brak mi jakiegos takiego zręcznego określenia, może to jakieś poczucie gospodarności ???? Poza tym nie ma to jak zaprościć kumpla z rodzinką do ogródka nadmuchać basen. Dzieciaki się chlapią człek se sączy piwko przekręca kiełbaskę na grillu. Dziewczyny se odpoczywają w cieniu. Jak postawisz se auto w ogródku to ci wisi czy zamknałeś czy nie nie musisz latać sprawdzać inne poczucie bezpieczeństwa. Poczatkowo też wydawało mi sie że w domku to strach sie bac tak jest niebezpiecznie. Teraz spokojnie mogę powiedzieć że jst dokładnie odwrotnie. Gdzybym mieszkał w bloku na parterze to pewnie bałbym sie otworzyć okna na noc bo ktoś mi wlwzie. Teraz mieszkając w domu nie zwracam uwagi na to czy okno jest zamkniete czy otwarte czy drzwi wejściowe sa zamkniete czy otwarte tylko na noc zamykam drzwi. To zupełnie inna jakość i inne odczucia których nie ma w bloku. Nie wiem może inni mieszkańcy domków lepiej to potrafią wyrazić. Nie chcę tu za wszelka cenę bronić mieszkania w domu bo każdy sam potrafi ustalić co jest dla niego lepsze. Mam po prostu porównanie bo mieszkałem od urodzenia w bloku teraz od sporo ponad roku mieszkam we własnym domu.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rumun. Jeśli stać cię na naprawde komfortowy apartament to się nie zastanawiaj. Nie uda ci się za tę samą cenę mieć równie fajnego domu, blisko miasta. Mam dom, i chociaż ma on sporo zalet to jednak chętnie wróciłbym do apartamentu w mieście. Na apartament mnie nie było stać więc zbudowałem się kawał od Warszawy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja chyba mialam jakies wyjatkowo zle doswiadczenia z domami. Mam trzech bliskich przyjaciol mieszkajacych w domach i jak spotykalismy sie u nich to u jednego sasiad tez akurat robil impreze i chociaz ogrody mieli dosc duze to czulam sie jakbysmy byli na wspolnej imprezie, bo slyszelismy sie nawzajem i nie szlo na luzie pogadac. U drugiego akurat jakis ciekawski sasiad nas obserwowal z okna swojego domu i podobno jest to jego ulubiona rozrywka. Czulam sie jak ciastko na wystawie. U trzeciego z kolei nie dalo sie posiedziec bo jakis pies dawal non stop. Podobno zawsze tak robi jak wychodza do ogrodka. No i ten dojazd - cala wyprawa, mimo ze weekend i korkow nie bylo. Moze akurat pechowo tak trafilam ale zniechecilo mnie to do domow. Wole sasiada za sciana, ktorego praktycznie wcale nie slysze od sasiada kilkadziesiat metrow dalej, ale bardziej obecnego i odczuwalnego. Ale ja akurat bardzo sobie cenie kameralnosc i intymnosc i nie czulabym sie dobrze, gdyby jacys ludzie krecili sie w zasiegu mojego wzroku i sluchu. Widac malo towarzyska jestem :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jezier za 600...700 tys. Można zbudować dom bardzo blisko Warszawy. Oczywiście nie kupić gotowy u Developera tylko krok po kroku postawić od podstaw z własnym udziałem pracy i zaangażowania. To naprawdę kawał kasy ma Runun. Policz sobie działka 800 m2 po 250/m2 to 200tys. Na dom zostaje ci 400...500tys. Nie jeden by chcial miec taka kasę na zbudowanie domu. Ludziska budują spokojnie za 300tys.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za odpowiedzi.

Doprecyzuję trochę.

Rozumiejąc komfort wychodzę od zalet mieszkania. Oczywiście, że nie mam na myśli jakiegoś obskurnego bloku z wielkiej płyty na Gocławiu np. Rozważam kupno mieszkania na Mokotowie na jakimś ogrodzonym tereanie z jednym lub kilkoma niewysokimi blokami-apartamentowcami. Garaż podziemny, winda z tego garażu pod same drzwi. Wygodne mieszkanie ponad 100 metrowe, do tego tarasik.

Nie mam nic przeciwko mieszkaniu w mieście. Kontakt z naturą, las za płotem, właściwie mieszkanie w domku jak na wczasach mnie nie interesuje. Nie zamieszkam kilkudziesięciu kilometrów za miastem aby to osiągnąć. Decydując się na dom rozpatrywałbym jak najbliższe sąsiedztwo miasta. Zdaję sobie sprawę, że na domu w dzielnicy, w której miałbym mieszkanie mieć nie będę.

A więc komfortowy dom to takie, który byłby na tyle niedaleko od warszawy, że ta odległość byłaby bardzo mało uciążliwa - czym bliżej tym lepiej. Byłaby to działka z pełną infrastrukturą: kanalizacja, wodociąg, gaz, prąd, telefon kablowy. Na telewizję kablową nie liczę. Dojazd do domu drogą utwardzoną asfaltową i dobrej jakości. Z komunikacji miejskiej co najmniej autobus w odległości kliku minut piechotą najwyżej. Oprócz tego w najbliższej odległości to co potrzebne do życia - Sklepy, apteka itp.

 

Znam przewagi domu takie jak własna prywatna przestrzeń, zero sąsiadów za ścianą i to mnie kusi, ale czy za te sumę którą wydam na mieszkanie znajdę działkę i zbuduję dom taki jak opisałem powyżej?

 

Znam faceta w Wawie, który dokładnie w takich warunkach mieszka, i jest to jak najbardziej możliwe - Tarchomin-Białołęka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rumun

nie podpowiem Ci akurat konkretnie, bo nie znam warunków Warszawy, ale rozumiem Cię co do komfortu, które daje Ci mieszkanie w nowym bloku.

 

jak czytałam niektóre wypowiedzi tutaj, miałam wrażenie, że niektórzy nigdy nie byli w takim nowym apartamentowcu czy na nowym osiedlu.

 

Ja w takim mieszkam od 5 lat i powiem Ci, że gdyby nie moje zamiłowanie do kwiatów, ogródka itp. a także dosyć niskie ceny działek pod budowę domów w mieście i okolicy - nie przenosiła bym się z bloku, bo wszędzie mam tak blisko,że mogę zajść w kapciach, sąsiadów mam super i są dla mnie pomocą nie przeszkodą, a miejsce pracy widzę z okna.

zieleń - tak samo - mam balkon nad największym w mieście oczkiem wodnym z fontanną :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja chyba mialam jakies wyjatkowo zle doswiadczenia z domami. Mam trzech bliskich przyjaciol mieszkajacych w domach i jak spotykalismy sie u nich to u jednego sasiad tez akurat robil impreze i chociaz ogrody mieli dosc duze to czulam sie jakbysmy byli na wspolnej imprezie, bo slyszelismy sie nawzajem i nie szlo na luzie pogadac. U drugiego akurat jakis ciekawski sasiad nas obserwowal z okna swojego domu i podobno jest to jego ulubiona rozrywka. Czulam sie jak ciastko na wystawie. U trzeciego z kolei nie dalo sie posiedziec bo jakis pies dawal non stop. Podobno zawsze tak robi jak wychodza do ogrodka. No i ten dojazd - cala wyprawa, mimo ze weekend i korkow nie bylo. Moze akurat pechowo tak trafilam ale zniechecilo mnie to do domow. Wole sasiada za sciana, ktorego praktycznie wcale nie slysze od sasiada kilkadziesiat metrow dalej, ale bardziej obecnego i odczuwalnego. Ale ja akurat bardzo sobie cenie kameralnosc i intymnosc i nie czulabym sie dobrze, gdyby jacys ludzie krecili sie w zasiegu mojego wzroku i sluchu. Widac malo towarzyska jestem :)

Forest masz po prostu mieszkanie które ci pasuje i to wszystko. Jesteś zadowolona bo masz kawałek tarasu na dachu masz gdzie postawić swoje auto masz blisko do pracy itp. i to wszystko. Twoje potrzeby są zaspokojone i koniec kropka nie potrzebujesz nic więcej . Inni mają nieco inne potrzeby i mieszkanie w bloku/apartamentowcu nie jest w stanie zaspokoić ich potrzeb. To chyba kwestia mentalności. Oczywiście są pewne granice rozsądku i jeśli ktoś ma co dziennie jeździć ilestam dziesiat kilometrów w korkach to faktycznie żadne zalety domu jednorodzinnego go nie przekonają - czemu nie mozna się dziwic. Ładny dom w Warszawie w dobrej lokalizacji to koszty na poziomie 2...3mln zł więc jeśli autor wątku ma na myśli stare dzielnice Warszawy powiedzmy Żoliborz, Bielany, czy nieco przeraeklamowany Mokotów to 600...700 tys nie wystarczy. Na zakup mieszkania w bloku/apartamentowcu ta kwota wystarczy spokojnie. I taki jest faktyczny koszt komfortu.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...