Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Witam ponownie,

 

wielu uczulało mnie przed tym , aby drzewo na dach zanim na niego trafi powinno być suche , leżakować 2 lata itd itd

Tylko gdzie teraz kupić drewno dwa lata wczęsniej, ja ja dwa lata wczesniej nie miałem pojęcia , że będę dom budował !

Kupiłem i jest, cieśla powiedział, że dobre gatunkowe i mokre .. jak każde

Jaki są skutki uboczne oprócz tego co widzę, że np szczeliny między daskowanie są większe ( bo to widać ) ?? Czy to wogóle ma znaczenia mając na uwadze fakt, że na te deski poszła papa a na nią pójdzie GONT ?????

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/36775-mokre-drzewo-na-dachu-jakie-skutki/
Udostępnij na innych stronach

Też przeszedłem przez etap "o Boże, mokre drewno!!!" Uspokoił mnie mój kierownik budowy - doświadczony, więc mam do niego zaufanie.

Spokojnie - nieliczni (bardzo) szczęśliwcy mają drewno rzeczywiście sezonowane. Niewielu więcej suszy komorowo (koszty). Olbrzymia większość bierze przetarte drewno prosto z wyrębu - i jakoś się to trzyma (całkiem nieźle). O ile cieśla jest wiarygodny (sprawdzony), to twierdząc, że drewno jest ok - ma zapewne rację. Będzie ci schło (jak i mnie) już jako konstrukcja. I tak wiatro- i hydro- izolację robisz papą (ja folią) - deskowanie nie temu służy.

 

Pozdrawiam,

 

Maciek

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/36775-mokre-drzewo-na-dachu-jakie-skutki/#findComment-733760
Udostępnij na innych stronach

Tylko pamiętaj by po rooku nie wcześniej jak po roku dociągać śruby, bo potem znowu ktoś napisze, że cieśla jest do bani, bo nakrętki luźne.

 

Mowa ośrubach które mocuja, trzymaja caly dach aby nie odfrunął ?

Bo gdzie indziej to ja mam wlasnie takie plaskowniki z dziurkami, a reszta jest duzymi gwozdziami zbijana

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/36775-mokre-drzewo-na-dachu-jakie-skutki/#findComment-734130
Udostępnij na innych stronach

Mowa o wszystkich połączeniach tego typu. Niedawno był wątek, jakie to do bani po po roku nakrętki są luźne, a to przecież normalne, jak więźba wyschła i się skurczyła.

 

Tak tak, czytałem też.

Dziś zamówiłem gont, za 2-3 tygodnie będą kłaść , jestem już mocno podekscytowany ! :)

 

A! Jeszcze coś ! Czy normlanym jest, ze drzewo , szczegolnie mowa o krokwiach pękaja pod wpływem wysychania ? Czasami mam wrazenie ze zaraz peknie na pół, ale u znajomych gdzie drzewo lezakowalo 2 sezony widze ze dzieja sie podobne rzeczy ?

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/36775-mokre-drzewo-na-dachu-jakie-skutki/#findComment-734137
Udostępnij na innych stronach

Tylko pamiętaj by po rooku nie wcześniej jak po roku dociągać śruby, bo potem znowu ktoś napisze, że cieśla jest do bani, bo nakrętki luźne.

Rafałek z całym szacunkiem ale nie przekrecaj sensu wątku o którym piszesz. Sens tamtego watku jest taki że dawanie połączeń srubowych przy połączeniach na płask bez robienia w kantówkach podcięć gniazd itp do tego jeszcze w mokrym drewnie bez możliwosci późniejszego dokręcania to szajs i badziewie. No chyba że odpowiadają ci luzy 2cm na połączeniach krokwi jetek itp.. Sam wiesz że dobrego drewna praktycznie nie dostaniesz no chyba że dużo przepłacisz . Więc trzeba robic z tego co jest i robić przy pomocy "ciesli" nie najwyższych lotów i niedokładnego projektu. Więc do tych realiów trzeba dobrać odpowiednio proste i głupotoodporne rodzaje połaczeń czyli tradycyjne ciesielskie z podcięciami, gniazdami, czopami itp. Lub płytki gwoździowe. Bo takie sie sprawdzaja w tych warunkach.

Maciushek u mnie też ostro pęka, pękają płatwie, słupy, krokwie. Tym bardziej peka im dany element jest grubszy (ma wiekszy przekrój). Pytałem sie w tej sprawie swojego konstruktora i powiedzial że nie należy się tego obawiać. Bardziej należy zwracać uwagę na to aby było mało tzw. "złych"sęków w tarcicy. Złych to znaczy tych bardzo ciemnych które później w czasie wysychania wypadają.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/36775-mokre-drzewo-na-dachu-jakie-skutki/#findComment-734655
Udostępnij na innych stronach

Rafałek z całym szacunkiem ale nie przekrecaj sensu wątku o którym piszesz. Sens tamtego watku jest taki że dawanie połączeń srubowych przy połączeniach na płask bez robienia w kantówkach podcięć gniazd itp do tego jeszcze w mokrym drewnie bez możliwosci późniejszego dokręcania to szajs i badziewie. No chyba że odpowiadają ci luzy 2cm na połączeniach krokwi jetek itp.. Sam wiesz że dobrego drewna praktycznie nie dostaniesz no chyba że dużo przepłacisz . Więc trzeba robic z tego co jest i robić przy pomocy "ciesli" nie najwyższych lotów i niedokładnego projektu. Więc do tych realiów trzeba dobrać odpowiednio proste i głupotoodporne rodzaje połaczeń czyli tradycyjne ciesielskie z podcięciami, gniazdami, czopami itp. Lub płytki gwoździowe. Bo takie sie sprawdzaja w tych warunkach.

Maciushek u mnie też ostro pęka, pękają płatwie, słupy, krokwie. Tym bardziej peka im dany element jest grubszy (ma wiekszy przekrój). Pytałem sie w tej sprawie swojego konstruktora i powiedzial że nie należy się tego obawiać. Bardziej należy zwracać uwagę na to aby było mało tzw. "złych"sęków w tarcicy. Złych to znaczy tych bardzo ciemnych które później w czasie wysychania wypadają.

Pozdrawiam

 

Za dobre drewno wcale nie trzeba dużo przepłacać... Kiedyś dowiodłem, że kupując drewno samemu i samemu dając do przetarcia i przesuszając je tylko pół roku wcale nie wychodzi to tak drogo. W efekcie mam w cenie praktycznie deskowanie prawie całego dachu i trochę drewna na szalunki.

 

Co do płyt gwoździowych... Masz np. da elementy które przykłądasz na styk. Łaczysz je taką płytką. Wg Ciebie skurcz daje 2 cm luzu. Drewno przy zsychaniu się "dysponuje" sporą siłą. Myślisz, że takie połączenie wytrzyma. Mam korytka do kwiatów zrobione (nie przezemnie) z mokrych desek. Do tego układ słojów został źle dobrany. Efekt - powyrywało wkręty którymi były one skręcone. Z korytek zrobiły się kielichy. Wkręty o długości ok 4-5 cm wyrwane na ok 1-2 cm. Ale tu nastąpiło paczenie, a nie skurcz.

 

Wg Czulickiego (SUROWIEC DRZEWNY, M. Kubiak, Z. Laurow) Sosna kurczy się w zależności od przekroju od 4,3-8-1%. To jakoś nie chce dać opisywanych przez Ciebie 2 cm.

 

Ciągle się zastanawiam kto w opisywanym przez Cibie przypadku jest bardziej winny - wykonawca czy inwestor który każe wykonawcy pracować na nieodpowiednim materiale i ma do niego pretensje o niezadowalający efekt. Czemu nikt nie każe murować z pękających pustaków a potem ma pretensje do murarza? A TY dałęś wykonawcy (lub pozwoliłęś by uzywał) mokre drewno i masz do niego pretensje że się zeschło.

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/36775-mokre-drzewo-na-dachu-jakie-skutki/#findComment-734697
Udostępnij na innych stronach

Rafałek nie każdy ma gdzie przechowywać drewno. Nie mozna podchodzić do tematu że trzeba sobie materiał samemu wyprodukować. Ja piszę o drewnie ogólnie dostępnym w składach budowlanych. Po drugie czemu szukasz za wszelką cenę czyjejś winy ja nie pisałem tam o niczyjej winie do nikogo nie mam pretensji. Opisywałem tylko efekty jakie wystepują i to że jestem zadowolony że nie zastosowałem połaczeń na śruby. Napisałem że jestem zadowolony z dachu pomimo tego że drewno było niedosuszone. Jak się okazuje nawet z takiego drewna jak ktoś wie to potrafi zrobić dobrą więźbę ale pod warunkiem że nie bedzie stosował połączeń śrubowych w takich elementach i w taki sposób jak opisałem. Nie podchodź do tego wątku jak do biadolenia że drewno było nie takie itp. Ten wątek to przestroga i zarazem rada czego nie należy robić i jak sobie radzić aby było OK.

Płytek gwowdziowych nie powyrywa wysychajace drewno. Najwyżej porobią sie szpary na połaczeniach ale nie bedzie mozliwości ruchu i przemieszczania się elementów.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/36775-mokre-drzewo-na-dachu-jakie-skutki/#findComment-735105
Udostępnij na innych stronach

aby zapobiec "bójce" poprosze was o rozpracowanie kolejnego nieznanego i budzącego lęk tematu tzn. U moich rodziców gdzie dach był docieplany wełną pod karton giipsem pojawia się WILGOĆ ! Jeden z fachowców powiedział, że od zewnątrz domu między krokwiami powinny być zrobione jakies otwory aby woda która skrapla się na wełnie miała gdzie ujść ???????

Kurde , jak ocieplic i zaizolowac dach żeby się potem nie martwić , że pod karton gipsem będą się dziac cuda !? :(

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/36775-mokre-drzewo-na-dachu-jakie-skutki/#findComment-735204
Udostępnij na innych stronach

Nad wełną powinna być folia wysokoparoprzepuszczalna. Jeśli masz deskowanie to powinan być szczelina wentylacyjna. Od strony płyt GK powinna być folia paroizolacyjna. W ten sposób izolujesz wełnę od wilgoci z pomieszczeń, a jeśli dostanie się z zewnątrz będzie miała gdzie i jak odparować.
Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/36775-mokre-drzewo-na-dachu-jakie-skutki/#findComment-735228
Udostępnij na innych stronach

Są dwie szkoły. Jedna to nabijanie listew przy krokwiach grubości szczeliny, na nich opiera się płyta wełny i nie dochodzi do końca, druga polega na robieniu pajęczyny ze sznurka lub drutu pełniącej podobną funkcję.
Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/36775-mokre-drzewo-na-dachu-jakie-skutki/#findComment-735284
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...