peez 25.07.2005 19:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Lipca 2005 jak radzicie sobie zima z dojazdem, czy jest ktos kto doprowadza wspolna droge do stanu uzywalnosci, czy kazdy we wlasnym zakresie, czy jezdza tylko ci ktorzy maja "terenowki"? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Magdzia 26.07.2005 09:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Lipca 2005 Każdy we własnym zakresie. A ponieważ mieszkamy na końcu drogi, przy której większość domów jeszcze nie jest zamieszkana, to mamy sami kaaaawał do odśnieżania Zdarzyło się, że listonosz przez dwa tygodnie nie dojechał, podobnie szambiara. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jezier 26.07.2005 09:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Lipca 2005 Ja mieszkam na koncu ponad kilometrowej drogi gruntowej. Mam ze soba lopate a nawet dwie i lancuchy. Odsniezanie bez ciezkiego sprzetu nie wchodzi w gre. Zawsze licze na lut szczescia. Jesli snieg nie pada non stop to droga sie troche ujezdzi i juz nie jest bardzo zle. A jak sie snieg stopi to wcale nie jest lepiej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 26.07.2005 10:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Lipca 2005 ja tez bede mial przeboje bo mieszkam na koncu a do okola nikogo nie ma jeszcze buduja i sie nie wprowadzaja musze zakupic dobra lopate do sniegu puki tanie w marketach ale pytanie mam takie?? jak ja schowac do Cinkłeczento zony ?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 26.07.2005 10:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Lipca 2005 Ano, się zobaczy... Mamy od drogi asfaltowej do domu 250 m dojazdu drogą polną. W minioną zimę jeździliśmy na pustą jeszcze działkę dość regularnie, po obfitych opadach śniegu również nie było problemu. Ale przyznam, że parę razy była to wyłącznie zasługa auta 4X4, moim miastowym oplem miałabym, sądzę, lekki z tym problem. Po przeprowadzce, jeśli będę chciała wydostać się swoim autem w ekstremalnych warunkach w rejony bardziej cywilizowane będę musiała się podczepić do naszej Maździ i dać się przeciągnąć. Kulig taki sobie fundnąć. Mamy jeszcze pomysł, żeby do Maździ skombinować jakiś lemiesz, albo mnini pług i zaprząc ją do roboty. W końcu to taki prawie... traktor. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jezier 26.07.2005 10:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Lipca 2005 A ja sie rozgladam za o. 15 letnim jeepem. Przynajmniej nie bede jezdzil z dusza na ramieniu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nurni 26.07.2005 12:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Lipca 2005 A ja sie rozgladam za o. 15 letnim jeepem. Przynajmniej nie bede jezdzil z dusza na ramieniu. Będziesz, tylko z innego powodu. Czy akurat dzisiaj dojedziesz. Zamiast Jeep-a polecam Landcrusera lub Pickup-a Toyoty, Patrola Nissana, są zdecydawanie mniej awaryjne. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 26.07.2005 12:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Lipca 2005 Będziesz, tylko z innego powodu. Czy akurat dzisiaj dojedziesz. Zamiast Jeep-a polecam Landcrusera lub Pickup-a Toyoty, Patrola Nissana, są zdecydawanie mniej awaryjne. Co prawda, to prawda! Masz nurni słuszność. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nurni 26.07.2005 16:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Lipca 2005 Co prawda, to prawda! Masz nurni słuszność. Oj wiem, wiem. Właśnie jestem po wymianie w Jeepie kolegi sworzni zwrotnic. Narobiliśmy się jak dzikie osły. A już czeka uszczelka pod głowicą. Ale nie ma to jak pifko przy reperowaniu auta w męskim gronie. - ale autko jeździ, żeby nie było. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 26.07.2005 17:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Lipca 2005 Pozbyliśmy się Jeepa w samą porę, nawet bym powiedziała... ciutkę za późno, bo już jego "doktor" parę kawałków z kieszeni zdążył wyciągnąć, że nie wspomnę apetytu tego, skądinąd całkiem sympatycznego autka, na benzynkę... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 26.07.2005 18:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Lipca 2005 a jak sie cenia takie kilkunastoletnie autka?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bobiczek 26.07.2005 22:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Lipca 2005 Nie radzę sobie (70 metrów odśnieżania) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nurni 27.07.2005 10:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Lipca 2005 a jak sie cenia takie kilkunastoletnie autka?? http://www.autoscout24.pl/index.asp?language=ger - i wszystko jasne (kliknij na polską wersję językową. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
krzysztof.hryciuk 09.08.2005 10:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Sierpnia 2005 zamiast kawy łopatka ok 40min. ostrej nierównej walki 35m Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
peilin 11.08.2005 08:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Sierpnia 2005 U nas nikt nie odsnieza oprocz mojego męża, zreszta częśc drogi idzie przez las gdzie nie ma zadnych zabudowan. Jak spadnie naprawde duzo sniegu wtedy gmina na ogol odsniezy.Po ostatniej zimie zmienilam samochod na terenowy i teraz zaden snieg ani bloto mi nie straszne.PozdrawiamIwonaps ostatniej zimy to właściwie nie było problemu ze sniegiem dopoki nie zaczal topniec. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rispetto 11.08.2005 08:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Sierpnia 2005 po pierwszych opadach śniegu pakuję łopatę do bagażnika i wyciągam dopiero na wiosnę. Po każdych opadach mam poza tym do odgarnięcia ścianę śniegu po tym, jak pług zepchnie go jadąc drogą na mój podjazd Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
inwestor 11.08.2005 13:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Sierpnia 2005 Co prawda nie mam takiego problemu mieszkam przy drodze całkiem nieźle przejezdnej wystarczają opony zimowe nawet przy wiekszych opadach. Z tego co sie orientuje ludziska radzą sobie na rózne sposoby z tym problemem. Np. kupuja za przysłowiową flaszke nieco przechodzonego Ursusiaka, albo zostawiaja auto w polu do najbliżzych roztopów, dogadują się też za przysłowiową flaszkę z okolicznymi rolnikami itp. Generalnie bez radykalnych rozwiazań reczne techniki się nie sprawdzą. Przy dużych opadach to można sobie recznie odsnieżyć 50 no może jak ktoś wyjatkowo zawziety 70m drogi ale więcej nie da rady no chyba że w kilku chłopa. Ostatniej zimy dosyć mocno padało i trzeba było nieraz codziennie odgarniać - straszna mordęga.Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
PANTHER 12.08.2005 09:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Sierpnia 2005 Mam 400m od asfaltowej drogi, a po drodze do niej do tej pory był jeszcze tylko jeden sąsiad, teraz będzie drugi. Prawie przez całą zimę nie było problemu, dopiero ogromne ilości śniegu, ktore napadały w ciągu kilku godzin nas zasypały. Na szczęście niedaleko mieszka człowiek z maszynami budowlanymi i za 25zł odśnieżył nas fadromą. Potem już nie było problemu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Urticae 12.08.2005 10:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Sierpnia 2005 Jeszcze nie mieszkam ale czuję pismo nosem. Do drogi asfaltowej mam od bramy jakieś 150 metrów. W trakcie budowy, bodaj w listopadzie i marcu przez kilka dni wogóle nie mogłem dojechać na budowę nawet wspomnianą drogą asfaltową. Planuję zakup jakigoś auta terenowego ale nie wiem co wybrać tym bardziej że środki ograniczone. Mogę przeznaczyć na nie jakieś 30 tys. Co kupić ? Dobrze byłoby żeby nie chlał przesadnie. Może ropniaka ? Doradźcie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rafallogi 19.08.2005 07:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Sierpnia 2005 Nie myśleliście o kupnie odśnieżareczki spalinowej. Piękna sprawa, ale sprawdza się jedynie przy odśnieżaniu wjazdu i podwórka (u mnie jakieś 200m/kw.), z b. dużymi powierzchniami np. drogą dojazdową, gdy leży b. dużo śniegu nie radzi sobie zbyt dobrze (zbyt czasochłonne, bo zazwyczaj mają wąską powierzchnie roboczą). Ja kupiłem używaną z przywózki za 400 zeta i jestem b. zadowolony. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.