Vende 05.09.2006 07:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Września 2006 Troche to dziwaczne. Z kobietą się idzie dlatego że jest wspaniała, zaurocza w danej chwili. Ale zeby tak z zemsty ... bleee zaraz, zaraz... nie z kobietą tylko z mężczyzną , urok chwili oraz "pociąg" jest od dawna, uniesienia też. Tylko do tej pory byłam na nie, bo "lojalność", bo "nie rób drugiemu co tobie niemiłe", bo "fair play", bo "uczciwość". Teraz kiedy druga, ślubna strona zaprezentowała kompletną zlewkę wyżej wymieninych wartości - to może nie należy mieć dalej skrupułów??? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marjucha 05.09.2006 07:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Września 2006 Troche to dziwaczne. Z kobietą się idzie dlatego że jest wspaniała, zaurocza w danej chwili. Ale zeby tak z zemsty ... bleee zaraz, zaraz... nie z kobietą tylko z mężczyzną , urok chwili oraz "pociąg" jest od dawna, uniesienia też. Tylko do tej pory byłam na nie, bo "lojalność", bo "nie rób drugiemu co tobie niemiłe", bo "fair play", bo "uczciwość". Teraz kiedy druga, ślubna strona zaprezentowała kompletną zlewkę wyżej wymieninych wartości - to może nie należy mieć dalej skrupułów??? A nie stracisz przez to szacunku dla samej siebie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Vende 05.09.2006 07:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Września 2006 A nie stracisz przez to szacunku dla samej siebie? miło, że pytasz szkoda, że nie spytałeś czy nie straciłam szacunku do swojego męża . Nie wiem czy nie stracę - dlatego pytam Was o zdanie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marjucha 05.09.2006 08:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Września 2006 A nie stracisz przez to szacunku dla samej siebie? miło, że pytasz szkoda, że nie spytałeś czy nie straciłam szacunku do swojego męża . Nie wiem czy nie stracę - dlatego pytam Was o zdanie Dwa miesiące temu zaczął się w moim życiu bardzo trudny okres. Zostałem potraktowany jak śmieć, ale nie mam zamiaru zniżać się do poziomu osoby, który tak mnie potraktowała. W moim kanonie zasad, które wiele razy weryfikowałem, zdrada jest czymś niepojętym i wiem, że gdybym zdradził(co naprawdę nie jest trudne, jeśli chodzi o okazje) to straciłbym szacunek dla siebie. A jak można być szanowanym przez innych, gdybym sam sobą pogardzał? Dla mnie zdrada jest chora, bo nic na niej nie zbudujesz, ale wiele możesz nią zniszczyć. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Vende 05.09.2006 08:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Września 2006 ... W moim kanonie zasad, które wiele razy weryfikowałem, zdrada jest czymś niepojętym i wiem, że gdybym zdradził(co naprawdę nie jest trudne, jeśli chodzi o okazje) to straciłbym szacunek dla siebie. A jak można być szanowanym przez innych, gdybym sam sobą pogardzał? Dla mnie zdrada jest chora, bo nic na niej nie zbudujesz, ale wiele możesz nią zniszczyć. To, co napisałeś do mnie trafia. Tylko, że ta zdrada (z drugiej strony) już miała miejsce. I jak mam się zachować, jak mam coś dalej budować ? A dominującym uczuciem obok smutku, upokorzenia, zniechęcenia jest chęć odwetu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marjucha 05.09.2006 08:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Września 2006 ... W moim kanonie zasad, które wiele razy weryfikowałem, zdrada jest czymś niepojętym i wiem, że gdybym zdradził(co naprawdę nie jest trudne, jeśli chodzi o okazje) to straciłbym szacunek dla siebie. A jak można być szanowanym przez innych, gdybym sam sobą pogardzał? Dla mnie zdrada jest chora, bo nic na niej nie zbudujesz, ale wiele możesz nią zniszczyć. To, co napisałeś do mnie trafia. Tylko, że ta zdrada (z drugiej strony) już miała miejsce. I jak mam się zachować, jak mam coś dalej budować ? A dominującym uczuciem obok smutku, upokorzenia, zniechęcenia jest chęć odwetu. Ja potrafiłem zdusić w sobie chęć odwetu i udało mi się wybaczyć,ale zaufać już nie potrafię. Mimo dużego cierpienia postanowiłem być sobą i nie szukać zemsty. Nie mam zamiaru robić czegoś, co nie leży w mojej naturze, a zdrada jest dla mnie nie do przyjęcia. Odwet można wziąć w inny sposób. Warto,żeby On odczuł co zrobił i ile zepsuł. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 05.09.2006 08:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Września 2006 A nie stracisz przez to szacunku dla samej siebie? miło, że pytasz szkoda, że nie spytałeś czy nie straciłam szacunku do swojego męża . Nie wiem czy nie stracę - dlatego pytam Was o zdanie Twój mąz patrzy na siebie w lustrze a Ty na siebie. Jeśli chcesz się zniżyc do jego poziomu... cóż ... każdemu według potrzeb. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
smartcat 05.09.2006 09:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Września 2006 Za wikipedią:Tabu - w najogólniejszym sensie terminu jest to głęboki i fundamentalny zakaz kulturowy, którego złamanie powoduje spontaniczną i niejednokrotnie gwałtowną reakcję ze strony ogółu przedstawicieli tej kultury, gdyż jest przed nich odbierane jako zamach na całą strukturę tej kultury i jej integralność, a więc jako zagrożenie dla dalszego istnienia danego społeczeństwa. Tabu może obejmować czynności, miejsca, przedmioty lub osoby. W najczystszym i najpierwotniejszym znaczeniu terminu czynności te, miejsca, osoby i przedmioty są zarazem zakazane i święte. Obecnie, raczej "gwałtowna reakcja ze strony ogółu przedstawicieli tej kultury" nie spotka nas. Czytając ten wątek raczej spotykamy się z "samoreakcją" czyli wewnetrznym konfliktem jednostki która łamie tabu - jest nielojalna i zdradza. Tak zostaliśmy ukszałtowani przez społeczeństwo, edukacje i religię że czujemy się źle łamiąc norme społeczną. Na jednej szali popęd, pożądanie na drugiej wierność i lojalność. A co jest jak się złamie tabu, przekroczy granice i nic... nie ma ma wyrzutów sumienia, konfliktów wewnetrznych...sa nowe horyzonty, radość...czy tacy sa socjopatami? ...czy uwolnili sie z narzuconych norm i zyja bardziej zgodnie z naturą? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Asiula7771 05.09.2006 09:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Września 2006 ... W moim kanonie zasad, które wiele razy weryfikowałem, zdrada jest czymś niepojętym i wiem, że gdybym zdradził(co naprawdę nie jest trudne, jeśli chodzi o okazje) to straciłbym szacunek dla siebie. A jak można być szanowanym przez innych, gdybym sam sobą pogardzał? Dla mnie zdrada jest chora, bo nic na niej nie zbudujesz, ale wiele możesz nią zniszczyć. To, co napisałeś do mnie trafia. Tylko, że ta zdrada (z drugiej strony) już miała miejsce. I jak mam się zachować, jak mam coś dalej budować ? A dominującym uczuciem obok smutku, upokorzenia, zniechęcenia jest chęć odwetu. Rozumiem Cię całkowicie. I powiem ci więcej - dla ciebie lepszym uczuciem jest nienawiść niz żal i upokorzenie. Zawsze uważalam, że lepiej być wściekłą niż smutną. A wiesz dlaczego? Bo człowiek wściekły jest skuteczny a jak łzy zalewają Ci oczy nie masz sił na dalsze życie. Moja rada - olej gościa i czekaj na nową miłość. Zdradę można wybaczyć ale nie mozna zapomnieć. I zawsze nawet w najlepszych chwilach gdy spojrzysz na swojego partnera i przypomnisz sobie krzywdy jakich od niego doznałaś - czar prysnie. Ale zdrada z zemsty jest po prostu głupia - zrobisz krzywdę przede wszystkim sobie. Jeśli masz kandydata po prostu zostaw swojego niewiernego i zwiąż się z innym. pozdrawiam i powodzenia Asia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Rafal_G-ce 05.09.2006 09:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Września 2006 ... W moim kanonie zasad, które wiele razy weryfikowałem, zdrada jest czymś niepojętym i wiem, że gdybym zdradził(co naprawdę nie jest trudne, jeśli chodzi o okazje) to straciłbym szacunek dla siebie. A jak można być szanowanym przez innych, gdybym sam sobą pogardzał? Dla mnie zdrada jest chora, bo nic na niej nie zbudujesz, ale wiele możesz nią zniszczyć. To, co napisałeś do mnie trafia. Tylko, że ta zdrada (z drugiej strony) już miała miejsce. I jak mam się zachować, jak mam coś dalej budować ? A dominującym uczuciem obok smutku, upokorzenia, zniechęcenia jest chęć odwetu. Vende jak sie zdecydujesz to moge sie "poświęcić" A poważnie mówiąc nie wiem jak bym sie zachowal w Twojej sytuacji Sama zdrada z zemsty nie naprawi sytuacji, a może sprawić że stracisz szacunek również i do siebie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 05.09.2006 09:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Września 2006 A co jest jak się złamie tabu, przekroczy granice i nic... nie ma ma wyrzutów sumienia, konfliktów wewnetrznych...sa nowe horyzonty, radość...czy tacy sa socjopatami? ...czy uwolnili sie z narzuconych norm i zyja bardziej zgodnie z naturą? Tak żyją ludzie baaardzo zakochani. I do tego zakochani z wzajemnością - w samym sobie. Nie liczą się z nikim i niczym (partnerem, dziećmi, rodziną i ich uczuciami) - zaspakajają sami siebie i swoje potrzeby. Najgorzej, że to wchodzi w krew... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Vende 05.09.2006 10:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Września 2006 Vende jak sie zdecydujesz to moge sie "poświęcić" dobra , za takie "poświęcenie", to może jakiś odpust zupełny Ci się trafi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
piejar 05.09.2006 10:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Września 2006 P.S. Nie wierzę, że kobieta może mieć przyjemność z seksu z facetem, do którego NIC nie czuje. To śmieszne.... Nie dlatego, że taka "lojalna" czy "uczuciowa" - tylko dlatego , że tak ma zbudowany mózg. Dlatego to panowie są w stanie wyrwać najgorszego "maszkarona" i się świetnie bawić - kobieta - wątpię... No to ja qrka nie rozumiem. Dziesiątki lat walki o równouprawnienie, manify i inne a teraz się okazuje że jednak inny mózg ??? Ale tak na poważniej. Facet nie wyrwie maszkarona jeżeli nie będzie nic do niego czuł. Tylko że poza miłością jest jeszcze parę innych uczuć na tym świecie . Nie wierzę żeby kobiety były pod tym względem inne. Moim zdaniem swoboda obyczajowa wynika raczej z otoczenia w jakim człowiek żyje, rodziny z jakiej wyszedł, "szkoły charakteru" którą przeszedł. A z tym się jak najbardziej zgodzę: Tak żyją ludzie baaardzo zakochani. I do tego zakochani z wzajemnością - w samym sobie. Nie liczą się z nikim i niczym (partnerem, dziećmi, rodziną i ich uczuciami) - zaspakajają sami siebie i swoje potrzeby. Najgorzej, że to wchodzi w krew... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Rafal_G-ce 05.09.2006 11:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Września 2006 Vende jak sie zdecydujesz to moge sie "poświęcić" dobra , za takie "poświęcenie", to może jakiś odpust zupełny Ci się trafi a jak bedę dobry to może i powtórka...... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Vende 05.09.2006 12:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Września 2006 a jak bedę dobry to może i powtórka...... może nawet kilka powtórek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Rafal_G-ce 05.09.2006 12:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Września 2006 i to za jednym razem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Vende 05.09.2006 12:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Września 2006 i to za jednym razem oraz za drugim Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Rafal_G-ce 05.09.2006 12:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Września 2006 tylko tak obiecujesz......... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Vende 05.09.2006 12:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Września 2006 tylko tak obiecujesz......... tylko tak zachęcam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Pawson 05.09.2006 13:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Września 2006 jak już się dogadacie co do miejsca i godziny za zaproście fotoreportera z Muratora na sesję może dostaniecie po kubku ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.