Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

kapcie dla go?ci?


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 219
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Mieszkam na Śląsku i u nas, przynajmniej w kręgach, w których ja się obracam, nie ma zwyczaju chodzenia po domach w butach. Z suknami sie też jeszcze nie spotkałam. Ale chodzi o takich gości, którzy są znajomi i wiadomo, że trochę posiedzą. Jak ktoś obcy i na chwile np. taki agent, to raczej w butach.

A to czy ktoś ubiera kapcie, czy w skarpetkach, to już jego sprawa.

 

A co powiecie na to, że często mam gości, którzy przychodzą z psami.... i to dużymi.

Brudzą, zostawiją sierść i denerwują mojego psa. Ale ja to rozumiem, bo jak zostają na weekend, to nie mogą zostawić psa tak długo w domu.

I lubię ich na tyle, że nawet psy mnie nie zrażą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co powiecie na to, że często mam gości, którzy przychodzą z psami.... i to dużymi.

Brudzą, zostawiją sierść i denerwują mojego psa. Ale ja to rozumiem, bo jak zostają na weekend, to nie mogą zostawić psa tak długo w domu.

I lubię ich na tyle, że nawet psy mnie nie zrażą.

Przypuszczam, ze tacy goscie nigdy nie przyjezdzaja bez pytania czy mozna z psem. Jak mozna, to mozna, jak nie mozna, to po gosciach i tyle. Wtedy to juz odpowiedzialnosc gospodarza czyli jak masz za miekkie serce, to twoja wina ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...
Mieszkam na Śląsku i u nas, przynajmniej w kręgach, w których ja się obracam, nie ma zwyczaju chodzenia po domach w butach. Z suknami sie też jeszcze nie spotkałam. Ale chodzi o takich gości, którzy są znajomi i wiadomo, że trochę posiedzą. Jak ktoś obcy i na chwile np. taki agent, to raczej w butach.

A to czy ktoś ubiera kapcie, czy w skarpetkach, to już jego sprawa.

 

A co powiecie na to, że często mam gości, którzy przychodzą z psami.... i to dużymi.

Brudzą, zostawiją sierść i denerwują mojego psa. Ale ja to rozumiem, bo jak zostają na weekend, to nie mogą zostawić psa tak długo w domu.

I lubię ich na tyle, że nawet psy mnie nie zrażą.

 

Ja chodze do znajomych z psem, ale nie jestesmy brudasami. Pies ma siersc krociutka, a mimo to jest czesto czesany. Kapie go, myje uszy, zeby, odrobaczam, a przed wejsciem do obcego domu poprostu wycieram mu nogi w jego recznik, ktory ze soba nosze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 months później...

TEMAT KAPCI okazał się tematem rzeką i to jak sympatycznie upoetyzowanym!! Niby taka błaha sprawa, a jest o czym mówić.

 

Wydaje mi się, że reżim zdejmowania butów w gościach i przywdziewanie cudzego obuwia to jakiś fatalny, zaściankowy obyczaj! Co gorsza, niewiele mający wspólnego z higieną !!! Nigdzie więcej oprócz naszego kraju nie spotkałam się z takim dictum, czy choćby podobną sugestią !

 

Nie rób drugiemu tego, co tobie nie miło ! A miło ci wsuwać stopę w cudzy klapek ?, bambosz, kapeć, papuć i temu podobne ?!! Pozwolę sobie powtórzyć poraz kolejny : fe, obrzydliwe!!! :oops:

 

Recept na czystą podłogę jest kilka i one w mniej lub bardziej humorystyczny sposób zostały wymienione.

 

Dodam, że można wyjść z opresji jeszcze inaczej. Wchodzącego gościa skwapliwie zginającego kark, by zmienić obuwie na "czyjeś",- delikatnie, w miły sposób zachęcić do dokładniejszego wytarcia własnego . W pogotowiu, przy wejściu czeka na niego mokra, ale czysta ściereczka.

Sprawdziłam, działa. Bez obrazy dla gościa , podłogi i nas.

Polecam właśnie tak!

 

pozdrawiam :p

 

[/b]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hmm.... faktycznie jest to w naszym kraju drażliwy temat.

 

Ja osobiście jestem zwolennikiem wchodzenia do obcego domu w butach, uważam, że buty są takim samym elementem garderoby jak spodnie czy koszula. We własnym domu jak mam ochotę to chodzę sobie w samych slipkach i na bosaka, ale opuszczając moje cztery kąty lubię być kompletnie ubrany. Uważam, że zmuszanie gości do zdejmowania butów jest nietaktem.

 

W naszym domu jest miękka sosnowa podłoga, mimo to nigdy nie zmuszam gości do zdemowania butów, jeżeli przychodzą do mnie bliscy znajomi czy rodzina pozostawiam im wybór jak chcą chodzić, jak przychodzi ktoś obcy to proszę o nie zdejmowanie butów. Natomiast w każdym przypadku proszę o skorzystanie z wycieraczki, jeżeli gość tego nie robi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja zauwazyłem taką prawidłowość. 90% moich gości sama zabiera się za ściąganie butów. Na moją uwagę : proszę tego nie robić, może ze 20% wchodzi w butach.Inni i tak je sciągają. Wolę gości w butach, niż być w niezręcznej sytuacji komu dać kapcie jak ich brakuje. Tym bardziej, że obuwie to prawie jak bielizna.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

co warszawka to warszawka, wielki problem zdjac buty. Na kanapie w salonie tez lezycie w butach?

A zasada jest taka, ze goscie po domu chodza w tym samym co gospodarze, to tak jakby ktos nie wiedział.

Nie wiem od kiedy tak wygodnie po domu sie chodzi w butach, niezły smród i syf.

 

Maag popieram cie w 100 %, ale też NIKOGO NIE ZMUSZAM DO ZDEJMOWANIA BUTÓW ZAKŁADANIA KAPCI itd. Każdy gośc wchodzący do mojego domu sam decyduje co robic. Jesli zdejmuje buty proponuje mu kapcie, ale bez natarczywości sam decyduje skorzystac z nich czy nie. Jesli gośc nie zdejmuje butów to tez dobrze, nie patrze z pod byka, ani w żaden sposób nie daje odczuć czy podoba mi sie to czy nie. Sama niemal zawsze zdejmuje buty (nie zdejmuje na wyrażna proźbę gospodarzy), bo jest mi po prostu wygodniej boso.

 

I o co tu kopie kruszyc...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja zauwazyłem taką prawidłowość. 90% moich gości sama zabiera się za ściąganie butów. Na moją uwagę : proszę tego nie robić, może ze 20% wchodzi w butach.Inni i tak je sciągają. Wolę gości w butach, niż być w niezręcznej sytuacji komu dać kapcie jak ich brakuje.
Tym bardziej, że obuwie to prawie jak bielizna
.

 

Słusznie zauważyłeś, Bio- obuwie to prawie jak bielizna.

Ciekawe,co by było, gdyby tak na wejściu gospodarz zaproponował nam zmianę ...majtek :lol: :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co powiecie na to, że często mam gości, którzy przychodzą z psami.... i to dużymi.

Brudzą, zostawiją sierść i denerwują mojego psa. Ale ja to rozumiem, bo jak zostają na weekend, to nie mogą zostawić psa tak długo w domu.

I lubię ich na tyle, że nawet psy mnie nie zrażą.

 

Ja chodze do znajomych z psem, ale nie jestesmy brudasami. Pies ma siersc krociutka, a mimo to jest czesto czesany. Kapie go, myje uszy, zeby, odrobaczam, a przed wejsciem do obcego domu poprostu wycieram mu nogi w jego recznik, ktory ze soba nosze.

 

Ja tez mam psa, ale szlag mnie trafia jak ludzie przychodza z psami w odwiedziny. Nie mowie o wyjatkowych sytuacjach, tylko o osobach, ktore notorycznie i bez pytania ciagaja ze soba swoje czworonogi.

I nie wyobrazam sobie sciagania butow w domu gdzie jest pies, bo nikt mi nie powie, ze jest tam czysto. U mnie jest czysto godzine po sprzataniu, a pies jest grzeczniutki i ma krotka siersc, ale jak jest cieplo i nie pada deszcz, to chodzi bez ograniczen miedzy domem i ogrodem i wnosi piach, ze nie wspomne o siersci.

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z kapci przeszliśmy do psów. Gość który przychodzi do nas z psem, to super gość. Gość z psem mokrym, to super hiper gość. A najlesze w tym wszystkim jest, jak pies się z tej wody otrząśnie u nas w domu.Zazwyczaj wtedy lecą gromy na psa ( w myslach na własciciela ). A to jest niesamowicie niesprawiedliwe. Nie może spotkać danego domu większe szczęście niż te kropelki wody spadające z psa. Często zachwycamy się dokonaniami bioenergoterapeutów. Niewielu wie o tym, jak zbawienne dla naszego zdrowia są odwiedziny psa, a tym bardziej psa mokrego.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba w takim razie ucaluje mojego psa - ciagle mokry, ale super!!! Tylko po co mi jeszcze mokry pies gosci?

A z kapciami to ma tyle wspolnego, ze moim zdaniem jak ktos ma psa i kaze gosciom zdejmowac buty, to jest to lekko bez sensu, bo przeciez wiecej brudu wnosi wlasny pies. I nie uwierze, ze ktos za kazdym razem myje lapy psu. A samo wycieranie lap nie czysci ich lepiej niz porzadna wycieraczka buty.

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba w takim razie ucaluje mojego psa - ciagle mokry, ale super!!! Tylko po co mi jeszcze mokry pies gosci?

A z kapciami to ma tyle wspolnego, ze moim zdaniem jak ktos ma psa i kaze gosciom zdejmowac buty, to jest to lekko bez sensu, bo przeciez wiecej brudu wnosi wlasny pies. I nie uwierze, ze ktos za kazdym razem myje lapy psu. A samo wycieranie lap nie czysci ich lepiej niz porzadna wycieraczka buty.

pozdrawiam

 

Ucałuj. Mokry pies gości w tym wypadku jest zbędny, a nawet może być niezła draka.Czy ktoś ma czy nie ma psa,to zmuszanie gości do zdejmowania obuwia jest niestosowne najdelikatniej mówiąc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kapcie , hm, zdecydowanie polski zwyczaj, za granicą komletnie nie znany, w 99% znanych mi polskich domów polega na nachalnym wpychaniu gościom do ręki np. zjadliwie zielonych z puszkiem niezaleznie od ubrania w jakim się przyszło, z drugiej strony to miłe ciepełko, bo podłogówka należy do żadkości, zwłaszcza w blokach. Wchodzenie "na salony" we własnych butach, uważa się, zwłaszcza wsród osób starszych i tzw. w średnim wieku za ogromny nietakt i brak wychowania. I takie są kapciowe realia :lol:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...