Luśka 12.12.2002 20:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Grudnia 2002 No właśnie. Czy ekipa budująca w wersji "pod klucz" na podstawie kosztorysu, gdzie doliczone są koszty pośrednie, czy ja? Nie jest określone w umowie, kto dostarcza wodę, prąd itd. W/g mnie -przy takim charakterze umowy to nie jest mój problem, ale czy na pewno? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 12.12.2002 22:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Grudnia 2002 Luśka wg mnie zapłacisz Ty Jeżeli udowodnisz wykonawcy, że w swoich kosztach pośrednich uwzględnił koszt prądu z Twojej budowy (w co wątpię - ponieważ byłaby to loteria - takie założenie ze strony wykonawcy ) za wodę - o ile nie dostarczyłas wykonawcy ... zapłacisz również lecz z wyjątkiem - prądu i wody ... na herbatę czy do mycia zużytej - nie powinnaś wykonawcy opłacić ale czy uda sie to teraz rozdzielić ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sanipro 13.12.2002 07:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Grudnia 2002 Moim zdaniem wszystko zależy od szczegółów umowy i kalkulacji kosztorysowej.1. Załóżmy, że wykonawca ujął w kosztorysie koszt dostarczenia wody i korzysta z twojej, to Ty - Luśka płacisz 2 razy za tą samą wodę (np. raz do wodociągów i drugi raz do wykonawcy). Być może nawet skalkulował koszt wody wyżej niż ty płacisz wodociągom. Jest wtedy rozwiązanie założyć podlicznik dla wykonawcy i obciązyć go na pdstawie licznika, względnie obciążyć go ryczałtem.2. Jeżeli wykonawca nie wykazał w kosztorysie kosztu dostawy wody, wtedy jest zrozumiałe, ze dostawa wody leży po Twojej stronieMożna w umowie ustalić po czyjej stronie leży dostawa energii, czy wody. Jezeli jest to budowa pod klucz może wystąpić sprawa energii cieplnej do osuszania budynku, o czym należy pamiętać przy zawieraniu umowy.Nie można jednak dopuścić aby wykonawca korzystając z tego, że przedłoży komuś nieuzasadnioną kalkulację pobierał wynagrodzenie za usługę niewykonaną, lub materiał niedostarczony. Naciągacz równie dobrze mógłby zażądać zapłaty za paliwo do środków transportu, które jest skalkulowane w kosztorysie w cenie pracy, czy wynajmu sprzętu. [ Ta Wiadomość była edytowana przez: sanipro dnia 2002-12-13 08:32 ] Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jola_ 13.12.2002 16:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Grudnia 2002 Luśka, jak byś na to nie patrzyła, to za wszystko płaci inwestor. Sprawą jest tylko ile razy zapłacisz za tę wodę czy prąd? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Frankai 13.12.2002 16:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Grudnia 2002 No to pomyślmy o "intencji ustawodawcy" a mówiąc mniej ironicznie o kosztorysie. Skoro nie płacę za cenę cementu zużytego do betonu, to dlaczego ma mnie interesować inny składnik jakim jest skądinąd woda? Wniosek: Luśka - jeżeli nie zużywałaś wody na inne cele, np. podlewanie ogródka, którego jak wiem jeszcze nie masz, to jest to koszt wykonawcy. cbdu Trochę się rozdrabniając to za przyłącze i opłatę abonamentową może musisz zapłacić (MOŻE), ale za zużycie NIE. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Luśka 13.12.2002 18:12 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Grudnia 2002 Dobrze pamiętasz, Frankai, nie mam ogródka - na razie pobojowisko jeno. Z wodą to może nie jest aż taki problem, gorzej z prądem. Zaczęłam się zastanawiać nad kosztami od momentu kiedy nastały mrozy, a moja ekipa na gwałt suszyła tynki. Teraz dojdą wylewki i te parę ton wody też trzeba będzie odparować. Centralnego jeszcze nie ma - może za jakiś tydzień będzie kocioł i grzejniki, a do tego czasu suszenie na prąd. Może i to wszystko nie byłoby takie kosztowne, gdyby nie fakt prawie 5 tygodniowego opóźnienia w kładzeniu dachu. To opóźnienie z winy wykonawcy (dekarz nawalił) spowodowało spiętrzenie mokrych robót w niezbyt już sprzyjającej temperaturze. A i tak mimo włączonych grzejników elektrycznych na oknach od wewnątrz mam warstwę lodu. Spać nie mogę, jak myślę o drewnie wchłaniającym hektolitry wody. Mam nadzieję, że było solidnie wykonane i zabezpieczone, może więc skutki nie będą tragiczne. Wracając do prądu, myślę, że powinnam obciążyć wykonawcę. Swego czasu poprosiłam o zrobienie harmonogramu prac i dach miał być skończony we wrześniu! Byłby wtedy czas na spokojne urządzenie kotłowni, zainstalowanie grzejników, no i pogoda tej jesieni była naprawdę rewelacyjna. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
PANTHER 13.12.2002 19:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Grudnia 2002 Luśka. Wedlug mnie to za prąd i wodę płaci inwestor. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sanipro 13.12.2002 22:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Grudnia 2002 Jest zrozumiałe, że koszty inwestycji ponosi inwestor. Nie oznacza to wcale , że inwestor za niektóre elementy musi płacić podójnie.W kalkulacji kosztorysowej występuje woda (jako materiał). Jeżeli wykonawca pobiera wynagrodzenie za użytą do budowy wodę, to powinien ją kupić jak inny matriał, a nie kraść inwestorowi.Wyobraź sobie, płacisz wykonawcy za budowę muru wraz z dostawą cegły, a wykonawca używa do budowy twoją cegłę, która być może ma inne przeznaczenie. Dlatego nie daj sobie wmówić, że inwestor musi płacić dwa razy. Koszt zakupu energii elektrycznej do elektronarzędzi jest ujęty w cenie pracy sprzętu. Jeżeli używany jest sprzęt o napędzie spalinowym, to koszt dostawy paliwa również zawarty jest w cenie sprzętu. Pobierając więc prąd od inwestora wykonawca powinien za energię zapłacić inwestorowi, lub wytrącić koszt energii z kalkulacji kosztorysowej.Odrębną sprawą jest zużycie energii do osuszania budynku (o czym pisałem powyżej). Tutaj należy wziąć pod uwagę wiele innych czynników. Między innymi ważny jest umowny termin realizacji inwestycji. Jeżeli budynek realizowany jest w okresie letnim (chodzi o roboty wykończeniowe) osuszanie budynku można ograniczyć do minimum. Wykonawca podpisując umowę na realizację budowy w terminie, z którego wynika konieczność osuszania budynku może zastosować następujące rozwiązania:1. oszacować koszty osuszania i dodać do wynagrodzenia za przedmiot umowy - wtedy wykonawca pobierająć enegię od inwestora powinien za nią inwestorowi zapłacić,2. wykonawca ponosi koszty zakupu energii cieplnej, lub elektrycznej i refakturuje na inwestora, (nie pobiera energii od inwestora, lecz od dostawcy np. z PEC-u, czy ZE),3. Dokonuje zapisu w umowie, że energię do celów osuszania budynku dostarcza inwestor. Dwa ostatnie rozwiązania ograniczają kontrolę inwestora nad racjoonalnym zużyciem energii przez wykonawcę. Jednak w przypadku, gdy wykonawca jest w zwłoce w realizacji przedmiotu umowy można mu udowodnić, że przedłużony okres osuszania wynika z jego winy i zapłacić mu tylko za technologicznie uzasadnione ogrzewanie w ramach terminu umownego. Jednak zwykle sprawa jest bardziej skomplikowana i przy podjęciu decyzji jak rozliczyć w/w koszty między inwestorem i wykonawcą należy brać pod uwagę, czy szkody jakie mogą wyniknąć z braku ogrzewania nie są wyższe od kwoty jaką inwestor mógłby nadpłacić. Oczywiście jest jeszcze droga sądowa, ale zmęczony inwestor zwykle nie ma siły, a często pieniędzy na procesy. Z kolei wyroki sądowe mogą nas czasem niemile zaskoczyć.Myślę Luśka, że jak twój wykonawca jest w miarę uczciwy to się z nim dogadasz. Mozesz na przykład zażyczyć sobie wykonania robót dodatkowych bez wynagrodzenia, bo Ty nie obciążysz go za energię. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Luśka 14.12.2002 15:47 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Grudnia 2002 Dzięki Sanipro. Pewno to nasza wina, że sprawa zużycia wody i energii nie została precyzyjnie określona w umowie. Ale w porządku, jestem realistką i wiem, że w związku z tym coś trzeba będzie zapłacić. Natomiast nieprzewidziane opóźnienie w harmonogramie prac i z konieczności dodatkowe zużycie prądu - to już chyba nie nasza sprawa i spróbuję coś wypertraktować. Dobrze, że mam harmonogram prac nakreślony własną łapką wykonawcy. Czarno na białym. A dodatkowo zafiksowany termin oddania domu pod klucz, który zbliża się duuużymi krokami. Nie bardzo jest on dla mnie realny do wykonania (patrząc na dzisiejszy stan robót), więc może układ my nie obciążamy karami za przekroczenie terminu, ale wykonawca płaci za prąd - byłby uczciwie postawionym rozwiązaniem. Dodam jeszcze, że nie cierpię stawiania spraw na ostro, bo bardziej to potem przeżywam, niż jest tego warte. Skoro założyłam sobie, że budowa domu to moja wielka radość i spełniające się marzenie, to nie chciałabym jej psuć ani utarczkami z wykonawcą, ani nieplanowanymi wydatkami. Wniosek i rada na przyszłość dla innych - takie szczegóły też powinny być uzgadniane na piśmie. Pozdrowienia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.