Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Akumulacja cieplna ścian 1W


Janussz

Recommended Posts

Szanuję troskę o bezpieczeństwo, ale mógłby kolega udzielić bardziej merytorycznej odpowiedzi. Ja sobie wyszukam co i jak, ale nie na tym polega to forum.

Gotów jestem zaakceptować ryzyko związane z brakiem uziemienia w sytuacji, która nastąpić by miała raz na kilka lat, choć faktycznie rachunek ekonomiczny przemawia za kupnem kilku długich przedłużaczy. I choć wydawać się to może bez sensu, to przedłużacze ciągnięte przez pół domu są lepsze niż cała zamrażarka rozmrożonego jedzenia, z którym nie ma zbytnio co zrobić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 86
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Szanuję troskę o bezpieczeństwo, ale mógłby kolega udzielić bardziej merytorycznej odpowiedzi. Ja sobie wyszukam co i jak, ale nie na tym polega to forum.

Gotów jestem zaakceptować ryzyko związane z brakiem uziemienia w sytuacji, która nastąpić by miała raz na kilka lat, choć faktycznie rachunek ekonomiczny przemawia za kupnem kilku długich przedłużaczy. I choć wydawać się to może bez sensu, to przedłużacze ciągnięte przez pół domu są lepsze niż cała zamrażarka rozmrożonego jedzenia, z którym nie ma zbytnio co zrobić.

Napisałem. Agregat kupiony na czas budowy z gniazdami na narzędzia nie nadaje się do podłączenia do domowej instalacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytam i myślę sobie jakie to dzisiaj są zaawansowane technologicznie różnego rodzaju cegły, które wewnątrz pomieszczenia i przykryte tynkiem nagrzewają się od słońca a potem w sposób bardzo przemyślany oddają tyle ciepła aby mieszkańcom nie było ani za ciepło ani za zimno.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytam i myślę sobie jakie to dzisiaj są zaawansowane technologicznie różnego rodzaju cegły, które wewnątrz pomieszczenia i przykryte tynkiem nagrzewają się od słońca a potem w sposób bardzo przemyślany oddają tyle ciepła aby mieszkańcom nie było ani za ciepło ani za zimno.

 

To już starożytna technologia. Nie zgadniesz, jaka jest amplituda w środku piramidy. Słabiej na tym tle wypadają stare kościoły czy zamki - ale też robią wrażenie chłodem w upały i względnym ciepłem w mrozy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ile razy w ciągu ostatnich 50 lat nie było prądu dajmy na to przez tydzień? Za mojego życia raz się zdarzyła awaria, która trwała przez 3 dni.

 

Moim zdaniem komfortowo jest wówczas gdy mamy mniej więcej stabilną (dla nas komfortową) temperaturę przez cały czas. Dlatego najlepszy do tego będzie dom z możliwością akumulacji. Jak np. w jeden dzień jest chłodno a w drugi gorąco (lub w nocy zimno a za dnia gorąco) to w takim domu cały czas temperatura jest podobna. Jest on niewrażliwy na wahania temperatur.

Dla mnie za domem murowanym akumulacyjnym przemawia również trwałość.Taki dom po 100 latach i generalnym remoncie będzie mógł jeszcze służyć dalej, natomiast co się stanie po takim czasie z domem drewnianym? Ja się nie muszę martwić, że rura będzie przeciekać, zaleje drewniany strop i będzie on gnił. Mam w stropie beton b50 :D który nie jedno przetrwa. Nie muszę martwić się o gryzonie. Dom stoi na płycie fundamentowej a ściany są wymurowane z silikatów. U sąsiadów, którzy mają dom z drewna zagnieździły się gryzonie. Jeśli dajmy na to będę sprzedawać dom to raczej dostane za niego wyższą cenę niż za drewniany. A w wypadku zdarzeń losowych - pożar, powódź, wjeżdżający w dom tir czy tam spadająca obok domu bomba :D zdecydowanie wolę dom murowany. W drewnianym na ścianach często jest GK a w murowanym robisz sobie tynki (bez porównania). No długo by tak można było wymieniać ;)

Moim zdaniem dom drewniany ma tylko jedną zaletę - powstaje szybciej. Czasami jest też tańsze o około 10%. Reszta zalet moim zdaniem leży w domu murowanym z (zwłaszcza z silikatów).

 

O Panie, to daleś. Zakładam, że dom drewniany jest Ci znany z podobnych wpisów na forach i wyobrażeń lub legend opowiadanych przez dziesięciolecia. W końcu od czasów Kazimierza Wielkiego wszyscy wiemy, że ta nieszczęsna, drewniana Polska się skończyła.

Te noce latem, to niekoniecznie takie zimne są jak wszyscy tutaj piszą, ale to jest chyba indywidualne odczucie.

Co do tematu trwałości.

Po stu latach drewniany dom też będzie stać i po generalnym remoncie, który będzie zdecydowanie tańszy, będzie służył mieszkańcom równie długo co murowany. Powiem więcej, wszelkiego rodzaju usprawnienia wykonywane w trakcie (a to nowa technologia rur wodnych, a to ochota na większe okno czy wycięcie ściany nośnej, żeby powiększyć salon o pokój dziecka, które się wyprowadziło z domu) są dużo łatwiejsze do wykonania.

 

Jak rura pęknie i zaleje drewniany strop i zacznie gnić, to możesz wymienić poszczególne belki bez rozbierania całej podłogi. Nie życzę Ci pękniętej rury w domu murowanym. Kucie tynku, może nawet wylewki żeby tę rurę wymienić. Suszenie, długie suszenie, bo jak nie to pleśń będzie jeszcze kilka lat wychodzić. Przerabiałem kiedyś i nie polecam.

 

Gryzonie wejdą nawet w beton jak się uprą. Jak do dupy zabezpieczony dom, to i żyjątka sobie wejdą. A argument o płycie to w ogóle jakiś dziwny, bo tak się składa, że drewno można również na płycie stawiać.

Dziś może dostaniesz wyższą cenę. Może nawet za 10 lat. A później może ludzie zrozumieją, że takie szkieletówki łatwiej dostosować pod siebie i są spoko. Pewnie dalej cena za murowany będzie wyższa, ale chętnych będzie mniej. Ale to tylko przypuszczenia.

Pożar i powódź mówisz? Myślę, że jeżeli pożar urośnie do rozmiarów zagrażających konstrukcji, to i te b50 na stropie nie zmieni faktu, że z domu zostanie ruina, której remont będzie bardzo kosztowny.

Powodzią się nie martwię - nie buduję na terenach zalewowych, a jak taki kataklizm będzie, że jednak mi ten dom zaleje, to albo wymienię co zgnite, albo wezmę kasę z ubezpieczenia i postawię nowy. A co z robisz z takim wielkim, zalanym śmierdzącą wodą klocem?

Tira się nie obawiam, bo główna droga jest kilka kilometrów dalej, a jak zaczną spadać bomby, to wszystko przestanie mieć znaczenie.

 

I tak można wymieniać w nieskończoność, ale wszystko będzie bezcelowe, bo Ty opisujesz swoje wyobrażenia o domu z drewna.

 

O, a dlaczego tynki są bez porównania z g-k?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Regularnie wakacje spędzam u rodziców - dom z suporka z nędzną ale jednak jakąś akumulacją. Pełne piętro i tam sauna. Na parterze da się żyć dzięki chłodzeniu gruntowemu bo izolacja od gruntu to jak pamiętam trochę trocin z wapnem (czyli de facto dużą akumulacją)

 

Kaizen jeżeli mówisz o supremie, to to coś nie miało żadnej akumulacji i jakichkolwiek właściwości izolacyjnych. Ktoś już kiedyś pisał, że bez ruchu powietrza nie będzie dobrego chłodzenia.

 

 

Prąd z grupy C jest dla naiwnych inwestorów (tak, jak też byłem naiwny i o taki zawnioskowałem). Jak się zorientowałem, to na etapie bodaj szalowania stropu zamieniłem na G - bez problemu. Ale nawet od prądu z grupy C prąd z agregatu jest droższy.

 

Jednostkowo jasne, ale nie potrzebujesz tego prądu 24/7, a do ZE płacić trzeba. Na marginesie zapytam. Przy zmianie grupy z C ma G mialeś jakiś blaszak postawiony, czy pozmieniało się na tyle w dobrym kierunku, że bez problemu można zmienić?

 

 

 

 

Moja ze 25-26*. Ale wilgotność musi być w normie (i lepiej w dolnym jej zakresie).

Tylko, że kiedy latem masz non stop chociaż 23*?

Zatem klima? Niestety, przy grzaniu rozkład temperatury jest mało komfortowy. Dla mnie też ważniejszy jest komfort, dlatego grzanie podłogą a chłodzenie klimą uważam za najbardziej komfortowe. Argumentem za grzaniem nie-podłogą może być ekonomia - na pewno nie komfort.

 

Nie masz, dlatego klima tutaj idzie. Klima jak ma schłodzić tylko powietrze, to nie będzie tragedii z kosztami. Jak klimatyzator jest zamontowany jako osobna jednostka, to rozkład temperatur będzie słaby. Wszystko jest kwestią zaplanowania od początku, na etapie projektu. WM w każdym domu teraz jest, dochodzi ogrzewanie i na lato u niektórych klima. Można to połączyć w jeden system nadmuchowy, który z powodzeniem sprawdza się właśnie w szkielecie.

No jest minus, bo możliwość sterowania temperaturą dla każdego pomieszczenia osobno jest bardzo droga. W kwestii ceny i prostoty selektywnego sterowania nic nie przebije kabli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kaizen jeżeli mówisz o supremie

 

Suporex - beton komórkowy.

 

Jednostkowo jasne, ale nie potrzebujesz tego prądu 24/7, a do ZE płacić trzeba. Na marginesie zapytam. Przy zmianie grupy z C ma G mialeś jakiś blaszak postawiony, czy pozmieniało się na tyle w dobrym kierunku, że bez problemu można zmienić?

 

Jakie znaczenie ma ile godzin na dobę potrzebujesz prądu? Te kilka czy kilkanaście złotych miesięcznie abonamentu wielokrotnie się zwróci w porównaniu do ceny benzyny do agregatu.

 

Stała przyczepa kempingowe ekipy od SSO i doczepiona do niego konstrukcja z łat obita folią budowlaną.

 

Nic mi nie wiadomo o tym, żebym kiedyś nie mógł sobie zawnioskować o prąd do działki wykorzystywanej rekreacyjnie żeby sobie herbatkę w namiocie zagotować, jak przyjadę na weekend. Nie słyszałem też, żeby komukolwiek odmówili na piśmie podłączenia do takiej pustej działki. Ale jak ktoś wnioskuje o tymczasowy - to sam się prosi o C.

 

WM w każdym domu teraz jest, dochodzi ogrzewanie i na lato u niektórych klima. Można to połączyć w jeden system nadmuchowy, który z powodzeniem sprawdza się właśnie w szkielecie.

 

Łączenie klimy z wentylacją to słaby pomysł. Artykułów i dyskusji o tym w necie po kokardę. Podstawowa kwestia, to że do wentylacji potrzebujesz o rząd albo i więcej wielkości mniejszych przepływów niż do klimatyzacji. Sterowanie dałoby się zrobić na przepustnicach - ale czy sterować nimi na podstawie temperatur, CO2, wilgotności czy jeszcze inaczej?

 

System nadmuchowy z definicji ma słaby rozkład temperatur - co miałoby ściągnąć ciepłe powietrze na dół, gdy fizyka ciągnie je do góry?

Tutaj masz jak u mnie wygląda rozkład przy grzaniu klimą, kominkiem i podłogówką Klimą jest najgorzej i dotyczy to każdego nadmuchowego. Nawet kozą jest lepiej, bo znaczną część ciepła wypromieniowuje i ogrzewa tak ściany i podłogę - a komfort cieplny zależy nie tylko od temperatury powietrza, jej rozkładu ale też od temperatur przegród.

Edytowane przez Kaizen
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Suporex - beton komórkowy.

 

Ja akurat pisałem o tych trocinach z wapnem. Suporex znam. Za dzieciaka używałem zamiast kredy.

 

 

 

Jakie znaczenie ma ile godzin na dobę potrzebujesz prądu? Te kilka czy kilkanaście złotych miesięcznie abonamentu wielokrotnie się zwróci w porównaniu do ceny benzyny do agregatu.

Ma znaczenie jeżeli budowa rozciąga się w czasie. Każdy musi już sobie samemu policzyć, co opłaci się bardziej.

 

Stała przyczepa kempingowe ekipy od SSO i doczepiona do niego konstrukcja z łat obita folią budowlaną.

 

Nic mi nie wiadomo o tym, żebym kiedyś nie mógł sobie zawnioskować o prąd do działki wykorzystywanej rekreacyjnie żeby sobie herbatkę w namiocie zagotować, jak przyjadę na weekend. Nie słyszałem też, żeby komukolwiek odmówili na piśmie podłączenia do takiej pustej działki. Ale jak ktoś wnioskuje o tymczasowy - to sam się prosi o C.

 

To jest temat rzeka. Zasadniczo tymczasowo czy nie, to grupa C jest dla firm. Budujesz sam - jak psu buda należy się G. A gdyby ktoś próbował tłumaczyć, że G jest dla gospodarstw domowych, to ja chętnie poznam prawną/ustawową definicję gospodarstwa domowego. W wielkim skrócie, bo nie o to tu chodzi - nie ma żadnego przepisu nakazującego stosowanie taryfy C gdy nie prowadzi się działalności - bez względu na to, czy chcesz zagrzać wodę na herbatę, oświetlić namiot czy dociąć krokwie na dach albo ukręcić zaprawę do bloczków.

 

 

 

Łączenie klimy z wentylacją to słaby pomysł. Artykułów i dyskusji o tym w necie po kokardę. Podstawowa kwestia, to że do wentylacji potrzebujesz o rząd albo i więcej wielkości mniejszych przepływów niż do klimatyzacji. Sterowanie dałoby się zrobić na przepustnicach - ale czy sterować nimi na podstawie temperatur, CO2, wilgotności czy jeszcze inaczej?

Takie systemy są i działają. Z mojej niewielkiej znajomości zasady działania klimatyzacji, to jest to nic innego jak puszczanie powietrza przez element, w którym rozprężający się gaz chłodzi to, co przepływa wokół tych rurek. Widuję takie rozwiązania w pracy, widywałem w domach. Cena? Nie wiem, pewnie nie najmniejsza. Pompa ciepła, reku i klima ogarniane osobno też nie dadzą małej kwoty.

 

System nadmuchowy z definicji ma słaby rozkład temperatur - co miałoby ściągnąć ciepłe powietrze na dół, gdy fizyka ciągnie je do góry?

Tutaj masz jak u mnie wygląda rozkład przy grzaniu klimą, kominkiem i podłogówką Klimą jest najgorzej i dotyczy to każdego nadmuchowego. Nawet kozą jest lepiej, bo znaczną część ciepła wypromieniowuje i ogrzewa tak ściany i podłogę - a komfort cieplny zależy nie tylko od temperatury powietrza, jej rozkładu ale też od temperatur przegród.

W systemie nadmuchowym kratki nawiewu masz zamontowane na dole, najczęściej w podłodze. W dwóch takich domach pomieszkałem zimą i jest ok. Nie było gorących i zimnych miejsc, było komfortowo wszędzie. Nie chodziłem z termokamerą ani nie sprawdzałem czy w zakamarkach jest taka sama temperatura jak na środku, ale nie odczuwałem obecności zimnych i ciepłych stref.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zasadniczo tymczasowo czy nie, to grupa C jest dla firm. Budujesz sam - jak psu buda należy się G.

 

§ 1. Rozporządzenie określa szczegółowe zasady:

1) grupa przyłączeniowa – grupę podmiotów, których urządzenia, instalacje i sieci są przyłączane do sieci, sklasyfikowaną w następujący sposób:

[...]

f) grupa VI – podmioty, których urządzenia, instalacje i sieci są przyłączane do sieci poprzez tymczasowe przyłącze, które będzie, na zasadach określonych w umowie, zastąpione przyłączem docelowym, lub podmioty, których urządzenia, instalacje i sieci są przyłączane do sieci na czas określony, lecz nie dłuższy niż rok;

 

Inna grupa to i taryfa C wypada.

 

Takie systemy są i działają.

 

W domach jednorodzinnych? Gdzie?

 

Z mojej niewielkiej znajomości zasady działania klimatyzacji, to jest to nic innego jak puszczanie powietrza przez element, w którym rozprężający się gaz chłodzi to, co przepływa wokół tych rurek. Widuję takie rozwiązania w pracy, widywałem w domach. Cena? Nie wiem, pewnie nie najmniejsza. Pompa ciepła, reku i klima ogarniane osobno też nie dadzą małej kwoty.

 

Tylko trzeba ten chłód czy ciepło jeszcze z tych rurek odebrać. A do tego trzeba co najmniej o rząd wielkości większych przepływów, niż potrzebne są do wentylacji.

Z kolei puszczanie 10 razy większych przepływów przez wentylację to czysta strata energii, bo rekuperatory nie mają sprawności 100% a i prąd ciągną.

Są jakieś pomysły, żeby część powietrza przechodzącego przez instalację była pobierana z wewnątrz - ale nie słyszałem, żeby to ktoś zrealizował w domu, bo nie jest to tanie, proste ani ciche.

 

 

W systemie nadmuchowym kratki nawiewu masz zamontowane na dole, najczęściej w podłodze.

 

Klimę mam skierowaną w dół - czyli powietrze ma jeszcze energię do ruchu w dół, a i tak idzie do góry.

 

Nie chodziłem z termokamerą ani nie sprawdzałem czy w zakamarkach jest taka sama temperatura jak na środku, ale nie odczuwałem obecności zimnych i ciepłych stref.

 

To ma być polemika z tym, co napisałem w wątku, który linkowałem?

Jakie wnioski? Klima grzeje bardziej tam, gdzie nas nie ma (na górze). Więc trzeba wyższych temperatur niż przy podłogówce, żeby był podobny komfort. A to oznacza wyższe straty i wyższe zużycie ciepła. Jak do tego dołożymy brak masy o temperaturze wyższej, niż powietrze, to trzeba grzać 24/7, żeby utrzymać komfort, więc znacznie większe zużycie prądu w droższej strefie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

§ 1. Rozporządzenie określa szczegółowe zasady:

1) grupa przyłączeniowa – grupę podmiotów, których urządzenia, instalacje i sieci są przyłączane do sieci, sklasyfikowaną w następujący sposób:

[...]

f) grupa VI – podmioty, których urządzenia, instalacje i sieci są przyłączane do sieci poprzez tymczasowe przyłącze, które będzie, na zasadach określonych w umowie, zastąpione przyłączem docelowym, lub podmioty, których urządzenia, instalacje i sieci są przyłączane do sieci na czas określony, lecz nie dłuższy niż rok;

 

Inna grupa to i taryfa C wypada.

Ale ja nie chcę tymczasowo tylko na stałe. I dalej nie jestem firmą, a dla takich przewidziana jest taryfa C. Ten temat jest wałkowany na bierząco, ludzie się odwołują i co niektórzy nawet dostają zwrot nadpłaty, jakiej dokonali siedząc na taryfie C. Ja naprawdę nie chcę się w polemikę na ten temat wdawać. Na forum jest chyba z 400 stron na ten temat.

 

W domach jednorodzinnych? Gdzie?

Po drugiej stronie stawu, jak to mawiają nasi anglojęzyczni bracia. U nich to się nazywa HVAC.

 

 

Tylko trzeba ten chłód czy ciepło jeszcze z tych rurek odebrać. A do tego trzeba co najmniej o rząd wielkości większych przepływów, niż potrzebne są do wentylacji.

Z kolei puszczanie 10 razy większych przepływów przez wentylację to czysta strata energii, bo rekuperatory nie mają sprawności 100% a i prąd ciągną.

Są jakieś pomysły, żeby część powietrza przechodzącego przez instalację była pobierana z wewnątrz - ale nie słyszałem, żeby to ktoś zrealizował w domu, bo nie jest to tanie, proste ani ciche.

W Polsce tego jest tyle co kot napłakał, co nie zmienia faktu, że gdzieś w odległej krainie ludzie z tego korzystają i z tego co wiem, to są zadowoleni. Można zrobić taniej montując splita do chłodzenia, a można drożej podczepiając wszystko pod kanały powietrzne. Kwestia tego ile się chce wydać kasy. Mój znajomy kupił dachówkę dwa razy droższą niż tradycyjna, bo mu się podobała. Ktoś kupi gniazdka elektryczne za pięciokrotność wartości, bo będą ładne. Mając pewien budżet możesz rozplanować go w różnych kierunkach. Poznałem kiedyś człowieka, który co roku wydawał jakieś 50k$ na karnety dla całej rodziny na mecze wszystkich drużyn jakie są w Chicago i połowę tego rozdawał znajomym, bo nie miał czasu chodzić. W domu natomiast miał zwykłe, kanciate, amerykańskie pstryczki do świateł - bo akurat ten element domu go wo ogóle nie interesował.

 

 

 

 

Klimę mam skierowaną w dół - czyli powietrze ma jeszcze energię do ruchu w dół, a i tak idzie do góry.

Ja nie wiem jak, ale tam ten system ogrzewania się sprawdza. Może indiański szaman zaklina to wszystko wcześniej?

 

 

 

To ma być polemika z tym, co napisałem w wątku, który linkowałem?

Nie. To po prostu opis moich osobistych odczuć z mieszkania w takim domu.

Edytowane przez JaninaJot
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Akumulacja się przydaje bo wpływa na komfort termiczny (i nisze rachunki gdy ktoś grzeje prądem). Oczywiście zawsze można przeczyć rzeczywistym faktom ;)

Na niższe rachunki wpływa przede wszystkim odpowiednia izolacja domu. Ale przecież wszyscy ludzie z tego forum, którzy mają inaczej niż to opisujesz i na dodatek płacą porównywalne kwoty za ogrzewanie, przeczą przecież (pozwolę sobie to napisać wielkimi literami) RZECZYWISTYM FAKTOM. Ach te ich urojone fakty. Mam nadzieję, że ktoś z nich to czyta i ocknie się ze swojej urojonej rzeczywistości.

 

 

 

 

Podpierasz się jakimiś badaniami naukowymi czy to Twoje wyobrażenia tylko są? Uważasz, że beton i stal po 100 latach będzie miało taką samą wytrzymałość jak materiał organiczny jakim jest drewno? To dlaczego w starych domach murowanych zazwyczaj podczas remontu generalnego jest wymieniana więźba dachowa? Dlaczego nie trzeba wymienić ścian nośnych, żelbetonowego stropu itd. tylko akurat elementy konstrukcyjne drewniane?. Naginasz rzeczywistość pod siebie.

 

Podpieram się tym co widziałem. Domy z lat 60-tych, w których wymieniane tylko i wyłącznie poszycie ścian wewnętrznych, bo właściciel chciał coś pozmieniać. Drewno było w dobrym stanie.

Nie w każdym starym drewnianym domu musisz wymieniać więźbę, a tylko w tych, których dachy albo przeciekały albo były źle wykonane. Sporo starych domów murowanych nadaje się do rozbiórki. Wszystko jest kwestią dokładności wykonania i uszczelnienia domu. Tak samo można spierdoli ć dom murowany jak i drewniany, choć tak, w murowanym wszelkie niedoróbki łatwiej jest przykryć czy wyrównać.

 

 

 

Pechowo miałem 2 zalania w trakcie budowy bez żadnych szkód dla budynku. Także może to kwestia wentylacji? U mnie mechaniczna była rozkręcona przez kilka tygodni na 100%.

Ja piszę o domu już zamieszkałym, a Ty o budowie, która i tak musi wyschnąć. Jak pęknie rura w ścianie w kuchni, to zakres prac będziesz mieć większy.

 

Tylko jak gryzoń ma do wyboru dostać się do drewnianego domu a domu na silikatach to wiadomo co wybierze :) Mówimy cały czas o tym co jest lepsze.
Mieliśmy w domu myszy niemal każdej zimy, a dom był murowany. Brat od 15 lat mieszka w drewnie i myszy nie miał. Może kwestia szczęścia. "Lepsze" to pojęcie bardzo dyskusyjne.

 

 

A tutaj chcesz obalić, czy potwierdzić mój argument?

A tutaj szanowny kolego, jakbyś przytoczył całą wypowiedź, a nie wyrwany z kontekstu fragment, to łatwiej by Ci było zrozumieć o co mi chodzi.

 

 

 

Tylko czy ja napisałem, że dom murowany jest niezniszczalny? Napisałem, że w razie np. pożaru wolałbym mieć dom murowany niż z drewna. U mnie w domu na podłogach we wszystkich pomieszczeniach mam gres. Ściany są z silikatów, na których jest położony tynk. Strop jest z betonu b50 (strop Smart). Wszystko to są materiały w znacznym stopniu odporne na ogień. Chyba nie powiesz, że drewno jest równie odporne na pożar co beton :D

Dobrze jeszcze, że masz betonowe szafki w kuchni, kanapę i łóżko, bo inaczej... oh.. czekaj...

Każdy budowany dom musi spełniać wymagania przewidziane przez prawo, w tym także te dotyczące odporności na ogień. Konstrukcja sama w sobie jest osłonięta, więc trochę czasu minie nim ogień się do niej przedostanie. A jeżeli tak będzie, to całkiem możliwe, że trzeba będzie stawiać nowy dom. A teraz powiedz mi czy wiesz, jak zachowuje się konstrukcja żelbetowa podczas pożaru. To, że nie widzisz zwęglonych desek, to nie znaczy, że tam wszystko jest w porządku. Sprzęt w domu jest w większości z plastiku, drewna i klejów różnego rodzaju i jak się pali to temperatura jest naprawdę duża. Tak więc jeżeli pożar będzie tak duży, że nie będziesz w stanie go zatrzymać własnymi siłami, to po ugaszeniu może i wszystkie ściany i strop będą wciąż stać, ale czy będą miały taką samą wytrzymałość jak przed pożarem? Poczytaj raporty z pożarów w budynkach konstrukcji żelbetowej.

 

Ja nie próbuję tu forsować jedynej i słusznej formy konstruowania domów, bo takiej nie ma. Pamiętaj jednak, że to, że nie widzisz uszkodzeń, nie znaczy, że ich tam nie ma.

 

 

Na tynku nigdy nie będzie widać łączeń bo ich nie ma. W przypadku GK często po nastu latach pojawiają się pęknięcia na łączeniach. Trzeba też te łączenia naprawdę potrafić zrobić. To wymaga dobrego fachowca a nie zawsze ma się szczęście na takiego trafić.

Ale co ma pękać? Taśma flizelinowa będzie pękać? Nie rozumiem. Pękać mogą narożniki, bo drewno będzie pracować na początku. Nie zawsze, ale zdarza się. Domy murowane też pracują i nawet tynki potrafią w nich pękać. Nie zawsze, ale zdarza się.

 

 

 

Jak ja napisałem, że w razie pożaru wolę mieć dom murowany to Ty, że jeśli pożar będzie duży to w murowanym też będą duże straty :D Gdy napisałem, że gryzoniom trudniej przebić się przez silikat niż przez drewno to Ty, że jak będą chciały to i przez beton przejdą :D Jak napisałem, że dom murowany w razie odsprzedaży będzie miał większą wartość to Ty, że .... będzie miał większą wartość, bo ludzie nie wiedzą jakie dom drewniany ma zalety :D

Czyli ja podaję argumenty a Twoje kontrargumenty są typu: ok, dom drewniany wytrzyma 2h pożaru a murowany 4h, ale też spłonie :D

Tylko właśnie te 2h sprawia, że taki dom jest lepszy :)

 

Ja opisuje to, co widziałem i w czym mieszkałem. Jakiej odpowiedzi na argumenty się spodziewałeś? "Tak, masz rację, betonowy bunkier jest lepszy niż dom z zapałek"? Zapomniałeś przy tym wszystkim dodać, że jak przyjdzie Duży Zły Wilk, to zdmuchnie te zapałki bez mrugnięcia okiem. Staram się na Twoje wyobrażenia przedstawić w miarę racjonalne argumenty. Jak chcesz się mierzyć, kto ma dłuższego, to poszukaj dzieci, którym się taka zabawa podoba.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Frofo007

Ogrzewanie to nie jedyny odbiornik energii elektrycznej w domu i nie każdemu rachunek ekonomiczny będzie wskazywać na taryfę nocną.

 

Nie trzeba belki wycinać, żeby określić czy jest w dobrym stanie.

 

Poczytaj te raporty.

 

Strop drewniany pewnie spłonie, a żelbetowy nie będzie trzymać parametrów i będzie wymagać albo kosztownego remontu albo rozbiórki. Powtórzę po raz ostatni. Nie zamierzam nikomu udowadniać, co jest lepsze.

 

A jeżeli tego wszystkiego co piszesz możesz dowieść, to zrób to. Poczytaj o innych technologiach, poczytaj te raporty. Nie udowadniaj mi niczego, bo ja tego nie oczekuję od Ciebie. Zrób to dla siebie. Szersze horyzonty pozwalają patrzeć na świat w zupełnie inny sposób.

 

Ja za dalszą dyskusję podziękuję, bo poziom Twojej wypowiedzi obniża się z każdym kolejnym postem. Jeżeli ktoś będzie chciał prowadzić z Tobą dalszą dyskusję na ten temat, to będziesz mógł tej osobie przedstawić te naukowe dowody na wszystko o czym piszesz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogrzewanie to nie jedyny odbiornik energii elektrycznej w domu i nie każdemu rachunek ekonomiczny będzie wskazywać na taryfę nocną.

 

Każdemu bez PV. Z PV nie każdemu.

 

Poczytaj te raporty.

 

Które? W bloku, w którym mieszkałem był porządny pożar. Blok żelbetowy. Sprzątanie, wymiana stolarki, naprawa elewacji - i tyle.

http://handy.waw.pl/galeria/prace-budowlane-na-wysokosci-warszawa/miejscowa-naprawa-docieplenia-elewacji-po-pozarze/

 

 

 

Strop drewniany pewnie spłonie, a żelbetowy nie będzie trzymać parametrów i będzie wymagać albo kosztownego remontu albo rozbiórki.

 

Koszty naprawy i czy budynek będzie nadawał się do naprawy czy do wyburzenia tak naprawdę ma znaczenie drugoplanowe. Najważniejsze, ile czasu dana technologia daje na ucieczkę - czyli przeżycie.

Jak zapali się dach - czy to od komina, czy od zwarcia, czy od pioruna to żelbetowy strop da dużo więcej czasu na ucieczkę. A może i przeżycie wewnątrz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wracając do pierwszej strony tematu trzeba przyznać, że ściany 1W są pozbawione dobrodziejstwa akumulacji. I całe szczęście, bo nie takie jest zadanie muru w budynku mieszkalnym. Ściany zbudowane z materiałów masywnych takich jak beton czy pełna cegła akumulują nie tylko ciepło ale też zimno. W starych budynkach murowanych z cegły latem występuje chłód przyjemny a zimą, wiosną i jesienią chłód nieprzyjemny. Ciepło/zimno z jednej strony wnika w ściany a z drugiej wychodzi. Dlatego obecnie materiały na ściany 1W pełnią funkcje konstrukcyjną i izolacyjną. Uważam, że technologia 2W jest pod tym względem dużo lepsza od 1W i to bez względu na użyty materiał konstrukcyjny, bo każdy jest tak samo dobry tylko my dopisujemy im jakieś nieziemskie właściwości, o których nawet ludziom z reklamy się nie śniło.

Jak dla mnie numer jeden to dom drewniany. 100% drewno bez dodatkowej izolacji ścian. Tylko ta cena...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wracając do pierwszej strony tematu trzeba przyznać, że ściany 1W są pozbawione dobrodziejstwa akumulacji.

 

Niby czemu? Każdy matetriał ma pojemność cieplną i akumulację. W moim domu 24cm BK akumuluje 5,33kWh/K.

 

akumulują nie tylko ciepło ale też zimno. W starych budynkach murowanych z cegły latem występuje chłód przyjemny a zimą, wiosną i jesienią chłód nieprzyjemny. Ciepło/zimno z jednej strony wnika w ściany a z drugiej wychodzi.

 

Zapominasz, że nie ma takiego przepływu stale w tę samą stronę. Latem w nocy ściany oddają zakumulowane ciepło do wnętrza chociaż na zewnątrz jest zimniej. Przyjmują nadmiar ciepła z wewnątrz i oddają, gdy wewnątrz robi się chłodniej. To samo robią z chłodem. Czyli zmniejszają amplitudę.

 

Jakiej grubości musi być ściana z samego drewna, żeby spełnić wymogi WT? To dopiero bunkier się robi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każdemu bez PV. Z PV nie każdemu.

Kaizen, nie wszyscy pracują w ciągu dnia.

 

 

Które? W bloku, w którym mieszkałem był porządny pożar. Blok żelbetowy. Sprzątanie, wymiana stolarki, naprawa elewacji - i tyle.

http://handy.waw.pl/galeria/prace-budowlane-na-wysokosci-warszawa/miejscowa-naprawa-docieplenia-elewacji-po-pozarze/

Nieciekawie to wygląda. Pamiętaj, że nie każdy pożar musi być pożarem dużym, a żeby zapaliła się konstrukcja drewniana, to trochę jednak potrzeba. A raportów jest sporo. Zdjęć rozwarstwionych stropów czy ścian żelbetowych również.

 

Koszty naprawy i czy budynek będzie nadawał się do naprawy czy do wyburzenia tak naprawdę ma znaczenie drugoplanowe. Najważniejsze, ile czasu dana technologia daje na ucieczkę - czyli przeżycie.

Jak zapali się dach - czy to od komina, czy od zwarcia, czy od pioruna to żelbetowy strop da dużo więcej czasu na ucieczkę. A może i przeżycie wewnątrz.

 

Przede wszystkim należy zacząć od zabezpieczenia domu przed takimi wypadkami, jak pożar instalacji czy od pioruna - komina nie planuję. Jak już się jednak przytrafi sytuacja i zacznie się palić, to palić się będą najpewniej sprzęty z wnętrza. Plastiki, kleje itp. Większość ludzi, która ginei w pożarach, nie umiera od ognia, ani od zawalenia się konstrukcji, tylko na skutek działania trujących gazów i z braku tlenu.

Ile czasu potrzebujesz, żeby wydostać się z domu jednorodzinnego? Drewniany blok bym rozumiał. Pali się na trzecim piętrze, a człowiek z dziewiątego nie bardzo jak ma uciec. Wówczas wytrzymałość tej konstrukcji ma znaczenie. Jeżeli masz zainstalowany odpowiedni system ostrzegania, to klasa odporności ogniowej C czy D budynku wystarczy. Jeżeli potrzebujesz więcej czasu, to zabiją Cię brak tlenu i trujące gazy.

 

A teraz pytanie dla uczestników. Ilu z was faktycznie brało pod uwagę pożar domu przy wyborze technologii budowy? Ilu zrobiło takie konkretne rozważania, że buduję z tego materiału, bo daje mi najwięcej czasu na ucieczkę w przypadku pożaru. Czy podczas kupowania wyposażenia również zwracacie uwagę na materiał, z którego jest wykonane, by gdy już zacznie się palić, nie zabiły was trujące gazy? Ilu ma w domu rozmieszczone czujki dymu (dymu, nie tlenku węgla)? I chyba najlepsze - kto ma gaśnicę taką średniej wielkości - 6kg proszku ABC i drugą z CO2 (na wypadek gdyby paliły się urządzenia elektryczne)?

 

Na marginesie, to najszybciej i najbezpieczniej ucieka się z domu parterowego.

Edytowane przez JaninaJot
błąd ort
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć,

Ściany, stropy i posadzki to nie są żadne akumulatory ciepła. To tak jakby ogrzewać się światłem z żaróweczki zasilanej prądem z ziemniaka. Płyta grzewcza fundamentowa to co innego. Tu można mówić o akumulatorze, ale najpierw trzeba go porządnie naładować żeby zaczął działać a nie jakieś tam bajki o słońcu co za dnia ściany w środku nagrzewa i potem zimą jest w chałupie cieplutko. Piec kaflowy to jest prawdziwy akumulator. I jego też słoneczko nie naładuje tylko ogień konkretny. A po 24 godzinach będzie już zimny. I znowu trzeba ładować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kaizen, nie wszyscy pracują w ciągu dnia.

 

Nawet, jak ktoś pracuje w domu to mu się G11 nie opłaci.

 

 

 

Przede wszystkim należy zacząć od zabezpieczenia domu przed takimi wypadkami, jak pożar instalacji czy od pioruna - komina nie planuję. Jak już się jednak przytrafi sytuacja i zacznie się palić, to palić się będą najpewniej sprzęty z wnętrza.

 

Piorun uderza w dach, a zaczyna się palić kanapa?

 

 

Ile czasu potrzebujesz, żeby wydostać się z domu jednorodzinnego?

 

Od momentu, kiedy się zapali, czy od momentu, kiedy się o tym dowiem (o ile wcześniej czad mnie nie uśpi na dobre)?

 

 

A teraz pytanie dla uczestników. Ilu z was faktycznie brało pod uwagę pożar domu przy wyborze technologii budowy?

 

Ja tak. Mam też gaśnicę proszkową 6kg i koc gaśniczy.

 

 

6kg proszku ABC i drugą z CO2 (na wypadek gdyby paliły się urządzenia elektryczne)?

 

To co masz za proszkową, że nie można gasić urządzeń elektrycznych?

 

Na marginesie, to najszybciej i najbezpieczniej ucieka się z domu parterowego.

 

Przez drzwi. Przez pokoje dzieci. Oczywiście nie należy otwierać ani wybijać okien.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...