nurni 29.10.2005 19:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Października 2005 inwestor nie chrzań !!! Albo nie jesteś facet albo nie żyjemy na tym samym świecie. A Ty byś zrezygonował jak by Cię grzecznie sąsiadaka poprosiła? Nie, bo jako facet, być nie uległ, bo to nie przystoi itd A jak chodziłeś do swoich sąsiadów i prosiłeś grzecznie to pomagało? Czy jak opie.....łeś od stóp do głowy działało lepiej? Przecież ten facet to jakiś burak, który nie ma za grosz wyczucia. Nie, trochę ma, bo przecież mógłby mieć obornik na balkonie i może nawet sam coś wynosić do niego. Nie mierz innnych swoją miarą, bo nie wszyscy są na poziomie i zrozumieją lub zrozumią . Niestety do buraka trzeba czasami jego metodami. Pozdrawiam PS Potykam się z sąsiadami od 20 lat i na każdego potrzebna jest inna metoda. Poza tym m.in. dlatego się przeprowadzam i zamieszkam we własnym domu. Aha, jestem bardzo spokojny, wręcz niespotykanie - do 2:00 w nocy, kiedy budzi mnie dziecko i prosi żeby sąsiad ściszył bo nie może spać. Uwierz mi Ty byś wtedy też nie prosił tylko walił w pysk bez namysłu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
inwestor 29.10.2005 20:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Października 2005 Nurni Nie chrzanię tylko patrzę na te fotografie i naprawdę nie widzę tam powodu do "gwiezdnych wojen" a jedynie do załagodzenia sprawy. Natomiast Ty podajesz przykłady ekstremalne wymagające innych środków persfazji . Mieszkając w bloku nie miałem okazji przywalić jak to napisałeś ale owszem były powody tylko nie nakryłem skur..... . Mieszkałem w wysokim bloku nademną było ponad 10 pięter. Co jakiś czas znajdowałem w swojej skrzynce z kwiatami na balkonie resztki jedzenia a to makaron a to ziemniaki itp. po prostu jakiś skur... wyrzucał resztki przez okno. Pewnego dnia wywalił cały garnek taki chyba z 5 litrów ze sfermentowaną zupą. Garnek spadając uderzył w moja skrzynkę z kwiatami skrzynka pękła a garnek z zawartością wpadł na mój balkon. Cały ten syf zapryskał okna i drzwi balkonowe oraz wszystko to co było na balkonie. Sprzatanie i czyszczenie zajęło cały dzień mnie i mojej żonie. Wyrzucanie smieci przez okna było powszechnym zwyczajem. Nie wiem czemu bo w bloku był zsyp na smieci. Kiedyś jakiś burak wyrzucił do zsypu choinkę. Nie wiem jak mu się to udało ale zablokował go na ponad tydzień. Sikanie na korytarzach i w windach to była normalka. Pieski były chyba zbyt późno wyprowadzane i zawory im puszczały. Tak jak napisałeś balangi do późna również się zdarzały ale na całe szczęście sporadycznie więc nie waliłem w pysk i nie wzywałem straży miejskiej. Najgorsze wspomnienia mam z zebrań mieszkańców . Po takim zebraniu nie dziwiłem się wcale że takie zachowania występują . Tak jak napisałeś wielkie to szczęscie móc nie mieszkać w bloku ale dopóki się mieszka trzeba to jakoś znosić, a walić w pysk tylko z ważnego powodu a dopóki się da to pertraktować. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nurni 29.10.2005 20:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Października 2005 ... Tak jak napisałeś wielkie to szczęscie móc nie mieszkać w bloku ale dopóki się mieszka trzeba to jakoś znosić, a walić w pysk tylko z ważnego powodu a dopóki się da to pertraktować. Pozdrawiam Dokładnie. Życie, poza tym, nauczyło mnie dawania chamom jednej szansy, potem szkoda fatygi i trzeba działać ich metodami, czyli dla nich zrozumiałymi. Niestety czasami trzeba dać w ryj lub zastosować działanie, nie fizyczne, o podobnym działaniu. Pozdrawiam i jeszcze został mi tu tylko ................miesiąc !!!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nurni 29.10.2005 20:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Października 2005 inwestor - no sąsiadów to masz też niewąskich Choć wydaje mi się, że jakby zastał to wszystko co wyrzucił + zebrane po sąsiadach (z pionu) resztki na własnym samochodzie/wycieraczce/itp to może by się zastanowił ...no...ale znowu zaczynam Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
inwestor 29.10.2005 20:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Października 2005 Widzisz więc Nurni że przy moich (na szczęście byłych) sasiadach, sasiad "ogrodnik" kol. Martadeli to mały pikuś więc patrzę na te sprawy z innej perspektywy Pozdrawiam i gratuluję bo miesiąc do przeprowadzki to naprawdę bardzo krótko i mając to w perspektywie nawet balangę o 2 w nocy spokojnie można znieść. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
KAS01 29.10.2005 20:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Października 2005 Troche odbiegając od głównego nurtu wątka. Uroki życia w bloku. Dzisiaj rano wstaje i nie ma wody w kranach. Ktoś robił remont i zakręcił główny zawór. Po paru godzinach woda jest, ale obserwuje dziwne zjawisko. Słysze, że w kuchni zapala się sam piecyk gazowy (kilka razy pod rząd) Ide tam, patrze i oczom nie wierze. Chodzi licznik wody mimo, że w mieszkaniu nikt jej nie pobiera. Ktoś się chyba wpiął do mojej instalacji, ale jak to zrobił, to nie mam pojęcia (mieszkam na samej górze, a sąsiadka z boku jest za granicą). Zadzwoniłem do spółdzielczego pogotowia wod.-kan. Tam usłyszałem, że takie zjawisko jest niemozliwe. Mieli zaraz przyjechać, ale olali sprawe. Stawiam na sąsiada z dołu. W zeszłym roku ten sam sąsiad też coś majstrował przy rurach, bo zapachał mi pion. 3 kolejne ekipy nie dały rade ze sprężynami i zapadła decyzja o kuciu ściany. Na szczęście przyjechał jakiś super fachowiec i udało mu się przepchać. Ale miał tak wielką sprężyne, ze zachlapał całe mieszkanie i klatke schodową. Dopiero co kupiłem mieszkanie, byłem przed remontem, więc żadnych strat mi nie narobił. Gdyby nie to, to kuchnia i korytarz do remontu.Codziennie rano budzi mnie i całą klatke wyjący pies z parteru (ja jestem na 4 piętrze). Sąsiad głuchy na wszelkie argumenty. U mnie ten hałas jest jeszcze znosny, ale jak bym mieszkał tuż nad nim, lub obok, to pieska by już nie było.Pod spodem mam dwie rodziny alkoholików. Jak nie ma libacji w jednym mieszkaniu, to jest w drugim.PS. Bardzo się ciesze, że przyszło mi mieszkać w takim miejscu tylko kilka miesięcy. Mieszkanie kupiłem na okres 2 lat, ale większość czasu i tak przebywam poza nim. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
martadela 30.03.2006 10:52 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Marca 2006 "ogródek 2006" http://img229.imageshack.us/img229/1347/dsc010480fo.jpg http://img55.imageshack.us/img55/8169/dsc010497uf.jpg http://img229.imageshack.us/img229/8402/dsc010500gr.jpg http://img55.imageshack.us/img55/3461/dsc010510qc.jpg http://img55.imageshack.us/img55/8011/dsc010521nm.jpg Dzięki bogu mieszkamtu tylko 2 tygodnie w miesiącu... uff. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
martadela 30.03.2006 10:56 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Marca 2006 to pozostałe tarasy, tak dla kontrastu.. http://img52.imageshack.us/img52/1862/dsc010555rx.jpg To już ostatni rok w tym mieszkaniu... i cieszę się z tego niezmiernie, nie ma to jak dom . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
PIXI I DIXI 30.03.2006 12:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Marca 2006 Witam mieliśmy podobnie ale na podwórku pod blokiem niemal w centrum miasta, łacznie z dość sporym kompostownikiem - oj smród był nie chce strszyć, ale czy przypadkiem sąsiad z tych skrzydeł okiennych nie zamierz zrobić szklarni na tarasie?????? nasz rozpoczał ze starych okien zbijać budke, podobno altane - przebrał miarkę, a wczesniej swoimi działaniami samowolnie zaanektował około 250 m2 700 metrowej działki - uprawiał nawet ziemniaki nawożąc naturalnym obornikiem, teraz nie ma niczego oprócz kwietników - choć na temat ich estetyki można by długo dyskutowac co to jest tak naprawdę, nie wspomne ze zadnej zgody współwłaścicieli nie ma, ale walka ze starszymi ludźmi jest naprawde ciężka, i mieszkańcy w podobnym do sąsiada wieku są za nim, solidarność wieku, i niewiele rozumieją czym sie różni najem od własności (współwłąsności - praw i obowiązków z tym związanaych) decyduje prawo siły, pięści i krzyku, w pewnym momencie odpusciliśmy, cała nadzieja we własnym domu i tego zyczymy wszystkim zmęczonym blokersom a Tobie martadelko w szczególności pozdrwiamy pixi i dixi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
martadela 20.04.2006 10:20 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Kwietnia 2006 Ha!!! PIXI I DIXI jesteście wróżkami.... dzisiaj rozpoczeły się prace budowlano-ogrodnicze.... cel... szklarnia....., jak mniemam... Fotoreportarz po ukończeniu prac. Narazie trwa znoszenie ziemi... http://img207.imageshack.us/img207/7531/dsc013869nt.jpg Ja mu chyba poprostu weny zazdroszczę . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.