Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 3,8k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Gość AiŁ_gość

Elfir

U nas jest 16 stopni.

 

Może i powiększenie salonu i jadalni nie jest nam bardzo potrzebne ale zyskamy też większą łazienkę (a była strasznie mała), więcej miejsca na schody (może uda się dzięki temu zrobić ze spoczynkiem), oraz powiększyć gabinet o tą część pod schodami gdzie można by dać szafy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że opinie architektom psuje m.in. zakaz komentowania pracy innych architektów.

Przez to środowisko nie może napiętnować kolegów, którzy nie mają talentu, wyobraźni, albo wiedzy.

 

Na blogu Pani Dyrektor spierałam się w tej samej kwestii - projektowania potworków za kupę szmalu bogatym ludziom.

Oczywiście Pani architekt uważała, że te szkarady to wina inwestora.

Jednym z argumentów było, że architektura jest brzydka, bo inwestor kombinuje z majsterem na budowie i przerabiają projekt samodzielnie albo inwestorowi skończyła się kasa i upraszcza architekturę.

 

Ja nie sądzę, by własciciel firmy Koral czy BRW siedzieli z majstrem na budowie i dyskutowali o podnoszeniu ścianki kolankowej. Albo, że skończyła im się kasa na wykończenie zgodne z projektem.

 

Samodzielne przeróbki raczej dotyczą gotowców, które ogląda się tylko na kilku rzutach i wówczas ktoś bez wyobrażni może być rozczarowany wysokością poddasza.

Ale przecież w projekcie indywidualnym rozrysowane sa nawet podstawowe meble, są przekroje, są wizualizacje, właśnie po to by pokazac, ze szafa wejdzie pod skos i będzie wygodna w użytkowaniu.

Edytowane przez Elfir
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

robert - ale dlaczego "lepiej niż sąsiad" skutkuje zaprojektowaniem gargamela? Dom większy i bardziej ozdobny niż u sąsiada nie musi straszyć estetyką.

 

Pytasz o zupełne coś innego. Sama sugerujesz odpowiedź - masz jakiś awers do architektów, widzę :) W to pytanie akurat nie powinnaś mieszać architektów. Pytanie jest o cechę narodową i podejście do swojego domu. Nie o projektowanie dla kogoś.

 

Nie będę bronił architektów. Mimo, że nim jestem, bo:

- nie jestem ich/naszym adwokatem

- jak w każdej profesji, po prostu bywają dobrzy i źli. Jest też wielu niedouczonych.

 

Z estetycznego punktu widzenia nie ma znaczenia czy projekt jest typowy czy indywidualny. Gargamele są i takie, i takie. Nawet gorsze chyba są te na "indywidualne zamówienie"... Problemem katalogówek jest wg mnie schlebianie tanim gustom - ale przecież nie można się po nich niczego innego spodziewać. Celem ich powstania jest jak najszersza sprzedaż. Ta skala właśnie w połączeniu z tym "średnim gustem" rodzi problem. Takie mamy czasy - chcemy mieć gotowy produkt szybko, bez angażowania się. Dom też jest już takim produktem. A projekt jest tylko koniecznym etapem. Tego nurtu nie zmienimy. Z czasem będziemy coraz częściej kupować od razu gotowe domy, a nie sami je budować.

Już pisałem to gdzie indziej, gdzie też się ze mną nie zgodziłaś - to popyt rodzi podaż. Architekci to często zwykli ludzie - w dzisiejszym konsumpcjonizmie chcą zarobić i mieć święty spokój. Komformizm. Nie każdy z nas chce wyżywać się artystycznie za pomocą pieniędzy swoich inwestorów, co ostatnio sugerowałaś. Większość robi to, co klient sobie zażyczy. Prawie żaden architekt nawet nie robi problemów (a mógłby), gdy inwestor sobie samowolnie podniesie ściankę kolankową, przeniesie okno czy pomaluje swój dom na różowo.

 

Współczesna architektura to nie modernizm. Cały świat czerpie garściami z tradycji, ale we współczesny sposób. Wystarczy choćby spojrzeć na architekturę jednorodzinną naszych południowych sąsiadów. U nas dla przeciętnego inwestora tradycja to tylko i wyłącznie cytowanie historycznych form, choćby nie miały najmniejszego sensu.

 

Problem z edukacją jest. Zgadza się. Ale wg mnie zdecydowanie szerszy. Z edukacją plastyczną zwykłych ludzi.

 

pozdrawiam

Edytowane przez robert skitek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Elfir, ale się ubawiłem :) Mamy zakaz? Gdzie niby???

Jedyne, co na ten temat znalazłem, to w zasadach etyli zawodowej taki oto zapis:

Architekci nie krytykują złośliwie lub nieuczciwie, ani nie dyskredytują w ten sposób pracy innych architektów.

Czy to zdanie to zakaz? Pierwsze słyszę. Ja np osobiście publicznie (czyli też tu na forum) nie krytykuję projektów z jednego, bardzo prozaicznego powodu: nie chcę robić przykrości osobom, które nie podzielają mojego zdania, a czasem taki projekt to spełnienie ich marzeń. A więc wynika to tylko z mojego wychowania. Zamiast krytyki, wolę pokazywać dobre wzorce. Stąd mój udział w wątku ze współczesnymi domami.

 

Po drugie zasady etyki to martwe zapisy. Co powiesz np na to?

Architekci rezygnują z umowy o pracę, jeśli zakres obowiązków wymaga kompromisów zawodowych, grożących możliwością utraty zaufania publicznego.

Myślisz, ze kogoś ukarano? Nasz kodeks etyki zresztą to żadna tajemnica: http://www.izbaarchitektow.pl/pliki/zasady_etyki.pdf

 

BTW, samodzielne przeróbki dotyczą zarówno gotowców jak i projektów indywidualnych. Piszę Ci to z własnego, niemałego już, doświadczenia.

Edytowane przez robert skitek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Współczesna architektura to nie modernizm. Cały świat czerpie garściami z tradycji, ale we współczesny sposób. Wystarczy choćby spojrzeć na architekturę jednorodzinną naszych południowych sąsiadów. U nas dla przeciętnego inwestora tradycja to tylko i wyłącznie cytowanie historycznych form, choćby nie miały najmniejszego sensu.

 

Nie ma sensu, ale może nie szpecić.

A to, co czasem projektują architekci to nie jest cytowanie tylko karykatura historycznej formy.

Od tego jest architekt - by zaprojektowac ładny wykusz i kolumnę komuś, kto ten wykusz i kolumnę chce.

Jesli tylko będzie mial inwestor wymarzony wykusz - będzie zaspokojony i nie będzie musiał nielegalnie dobudowywac go w trakcie budowy w przypadkowym miejscu, bo mu architekt wykusz odradził i nie zaprojektował albo inwestor wstydził się o wykuszu architektowi powiedzieć.

 

 

Nie jestem uprzedzona do architektów. Gdybyś poczytał tutajesze wątki, widziałbyś jak często polecam wykonanie projektu indywidualnego ludziom, którzy zaczynają za bardzo kombinować z wybranym gotowcem.

 

Jedyne co mnie wk***wia to zwalanie na inwestorów winy za brzydką architekture w Polsce.

(irytacja zaczęła się od lektury FB "na ch*j mi architekt")

Moim zdaniem to wina architektów.

Bo nawet pałacyk nowobogackiego da się zaprojektowac ładnie ale da się go też spotworzyć.

 

Te zmiany w projektach, o których kiedyś dyskutowaliśmy, to własnie wina tego, że ludzie boją się iśc do archtekta po projekt indywidualny.

A gotowiec nie zawsze pasuje na działkę czy do potrzeb inwestora. Skoro inwestor za Chiny do architekta nie pojdzie, to chyba lepiej zaproponowac mu do adaptacji sensowne zmiany poprawiające funkcjonalność, niż zmuszać inwestora do męczenia się z niedopasowanym projektem?

Edytowane przez Elfir
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Elfir, ale się ubawiłem :) Mamy zakaz? Gdzie niby???

Jedyne, co na ten temat znalazłem, to w zasadach etyli zawodowej taki oto zapis:

Architekci nie krytykują złośliwie lub nieuczciwie, ani nie dyskredytują w ten sposób pracy innych architektów.

 

 

O tym pisałam. I z tego co widzę, żaden architekt w Polsce tej wytycznej nie złamał publicznie. Łamią tylko anonimowo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze raz:

złośliwie lub nieuczciwie

Ale jak nie widziałaś, to proszę:

'Bazylika"w Licheniu, zaprojektowana przez architekta (a ściślej -ktkę) jest szczytem bezguścia. Bezsensownym zlepkiem historycznych form, nie mających ładu i składu.

I tak, pani architekt dumna jest ze swojego dzieła i nawet śmiało je tłumaczy.

Nie jestem tu anonimowy.

Edytowane przez robert skitek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Potępiono budynek - i to raczej w anonimowym plebiscycie typu makabryła, a nie architekta, jako przyklad beztalencia.

A to, że się Pani jest dumna, to nie ma nic wspólnego z reakcją środowiska.

Wywalono ją z Izby za niszczenie krajobbrazu?

 

Bezpośrednie komenatrze, które czytałam, były bardzo umiarkowane w tonie, raczej na zasadzie "może dałoby się inaczej?", a nie "ale gówno zaprojektowała".

Oczywiście na "anonimowym" skyscrapercity opinie o architektach makabrył są bardziej radykalne.

Edytowane przez Elfir
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma sensu, ale może nie szpecić.

A to, co czasem projektują architekci to nie jest cytowanie tylko karykatura historycznej formy.

Od tego jest architekt - by zaprojektowac ładny wykusz i kolumnę komuś, kto ten wykusz i kolumnę chce.

Jesli tylko będzie mial inwestor wymarzony wykusz - będzie zaspokojony i nie będzie musiał nielegalnie dobudowywac go w trakcie budowy w przypadkowym miejscu, bo mu architekt wykusz odradził i nie zaprojektował albo inwestor wstydził się o wykuszu architektowi powiedzieć.

 

Są architekci, którzy potrafią to zrobić dobrze. Co nie znaczy, że każdy potrafi a nawet chce. Wybór architekta to niełatwa, acz kluczowa sprawa.

 

Nie jestem uprzedzona do architektów. Gdybyś poczytał tutajesze wątki, widziałbyś jak często polecam wykonanie projektu indywidualnego ludziom, którzy zaczynają za bardzo kombinować z wybranym gotowcem.

Jedyne co mnie wk***wia to zwalanie na inwestorów winy za brzydką architekture w Polsce.

(irytacja zaczęła się od lektury FB "na ch*j mi architekt")

 

 

Zauważyłem, że ta strona bardzo Ci się nie spodobała. Ale zdajesz sobie sprawę, że jednak większosć tam prezentowanych realizacji nie powstały w głowie architekta (chociaż ktoś to podstemplował)? A jeśli tak, to piętnuje się też właśnie jego?

 

Moim zdaniem to wina architektów.

Moim zdaniem nie, choć przyznaję, że bez nich byłoby to bardzo utrudnione.

Bo nawet pałacyk nowobogackiego da się zaprojektowac ładnie ale da się go też spotworzyć.

Gdyby ten przykładowy nowobogacki jeszcze chciał mieć ten pałacyk ładny, albo chociaż potrafił rozróżnić...

 

Te zmiany w projektach, o których kiedyś dyskutowaliśmy, to własnie wina tego, że ludzie boją się iśc do archtekta po projekt indywidualny.

To ciekawe co piszesz. Ale tak, słyszałem już o tym problemie. Jak i o trudnej współpracy. Może inwestorzy powinni więcej wiedzieć na czym polega projektowanie domu z architektem? To o tym pisze właśnie Łukasz w tym wątku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie - przydałby się poradnik "Jak odróżnić dobrego architekta od złego" :)

Nie wiem, czy widziałeś wpis o tym, jak dziewczyna sama kombinuje z układem swojego domu, bo architekt jej kazał przyjśc z planem a on tylko opracuje konstrukcyjnie?

 

Koszt projektu indywidualnego różni się od gotowca dośc drastycznie. Trzeba wyjasnić skąd ta różnica i jakie są rzeczywiste zyski dla inwestora.

Dla wiekszości budujących tutaj na forum, estetyka budynku nie jest kwestią pierwszoplanową. Pierwsza i główna cecha domu to zmieścić się w budżecie z planowanymi funkcjami :)

Dlatego Łukasz, piszący o estetyce, jako głównym rozróżniku, nie znajdzie zrozumienia ani klientów, tutaj na forum, gdzie najpopularniejszym tematem jest jak zbudowac dom za 200 tyś.

 

Sytuacja mieszkaniowa w Polsce różni się od tej w krajach zachodnich. Po pierwsze nie ma rynku najmu dostosowanego do wysokosci zarobków, po drugie koszt wybudowania domu systemem gospodarczym jest porównywalny z kosztem kupienia mieszkania (pomijając koszt działki) w bloku. Stąd domy budują ci, co nie mają gdzie mieszkać, a nie ci, co chcą miec spersonalizowaną architekturę.

 

Budowa systemem gospodarczym też nie jest chyba typowa dla krajów zachodnich?

 

Dlatego od architekta projektu indywidualnego oczekuje się tu na forum dla budujących "biedaków" przede wszytskim ekonomizacji kosztów budowy domu o konktretnych funkcjach, a jego estetyka jest drugorzędna (co nie oznacza nieważna).

Jaki ma sens projektowanie inwestorowi elewacji z drewna za np. 30 tyś, skoro on tych pieniędzy albo nie ma, albo woli wydac na garaż? Wówczas trzeba pomyśleć, jak zaprojektowac ładny dom z samym tynkiem i pokombinowac kolorami farby.

 

 

 

Ten profil na FB zwalił całą winę na inwestora, a nie wszytskie przypadki pokazują samowolne przeróbki.

Gdyby tak było, posmiałabym się i zirytowała na głupich inwestorów :)

 

"Gdyby ten przykładowy nowobogacki jeszcze chciał mieć ten pałacyk ładny, albo chociaż potrafił rozróżnić..."

Skoro nie potrafiłby rozróżnić, to można było mu pod nos podstawić ładny a nie brzydki pałacyk.

Edytowane przez Elfir
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że są inwestorzy, których architekt, dyplomata i psycholog w jednym, naprowadziłby na dobre tory. Myślę, że są też tacy, którzy na najlżejszą sugestię, że lepiej byłoby cztery wieże odpuścić, albo zamiast wież dostaną wieżyczki, po prostu wyjdą nie mówiąc "do widzenia" i poszukają bardziej posłusznego architekta. Płacę i wymagam.

 

Ja nie umiem sobie wyobrazić, że ktoś, kto projektował pokazane powyżej domy bogatych inwestorów, umiałby zaprojektować coś dobrego - modernistycznego. Może umiał zaraz po studiach, ale raczej już zapomniał jak to się robi, a może świadomie obrał drogę "posłusznego rysownika".

Popyt kształtuje podaż - prawda.

 

Czyja wina, że stoi garagmel? Formalnie architekta. Na swoją obronę architekt ma projekt i łatwo może wykazać, że inwestor zrobił samowolnie "pobrzydzenia", odciąć się od złej realizacji. No ale nie ma lekko - to jest sytuacja z różnymi dylematami. Walnąć "komerchę" i zarobić? Zaprojektować ładny wykusz i kolumny i stracić klienta, który powie, że u jego sąsiada wygląda to bardziej okazale, bo kolumny są dużo grubsze i liczniejsze a wykusz ma fikuśniejsze okna?

Dylematy niemalże jak z antycznej tragedii.

 

Jako nauczyciel (choć innych przedmiotów) zadaję sobie w tym momencie pytanie, czy da się skutecznie edukować plastycznie ludzi. Wszak tak, jak niektórzy są kompletnie głusi na muzykę (akompaniament im kompletnie nie przeszkadza w śpiewaniu), tak i są ludzie, którzy po prostu nie widzą, nie czują, harmonii barw, proporcji, kształtów.

Czy architektów, wyedukowanych wszak plastycznie, którzy mają taki a nie inny gust, powinno się wykluczać z zawodu? To przecież takie przykłady licheńskie, gołebiewskie zapadają w świadomość ludzi jako "architektura". I co po gadaniu w szkole o Grekach, Wright'cie, gdy w takie oczy i serce zapada kolumnada i pozłotka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja szczerze wątpię w takiego który sam dobiera grubosc kolumienek. Sądzę, ze rzuca pojęcia raczej w stylu "dworek z kolumnienkami" niż "dworek, ale cztery kolumny o średnicy 80 cm".

 

Bardziej uwierze w to, że kolumnienki były zgrabne w projekcie, ale architekt zapomniał zaprojektowac na nich warstwy ocieplenia (i zrobiły się karykaturalne po ociepleniu), albo zaprojektował takie wymiary, do których nie bylo gotowych tub-szalunków i inwestor podczas budowy kupił takie, jakie były pod ręką.

Edytowane przez Elfir
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To tylko taki przykład. Pewnie, że inwestor nie powie, że kolumn ma być 8 o metrowej średnicy, tylko "ganek z kolumnami", ale jak zobaczy rysunek koncepcyjny, który odbierze jako zbyt delikatny, kolumny mu za słabo dadzą po oczach, to nie będzie zadowolony.

A zgoda, że jak przyjdzie do robienia kolumn, to bez mrugnięcia okiem kupi szalunek taki, jaki mu sie nawinie, a nie taki, jaki potrzeba.

 

To tak, jak z tym zdjęciem, które pokazałaś w poście #2489. Inwestor też powie, że chce spadzisty dach, parę lukarn, werandę. Dostaje odpowiedź w postaci takiej koncepcji i jest totalnie rozczarowany, bo on sobie wyobrażał, że będą jakieś rzeźbienia, może słupy z pni, pożeniony styl zakopiański z ranczerskim. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No fakt - mógł przynieść ze dwie fotki z wakacji i poprosić o silne inspiracje dla swojego domu, dajmy na to w Swarzędzu. :D

http://img3.garnek.pl/a.garnek.pl/025/240/25240891_800.0.jpg/gargamelowka.jpg

http://i.wp.pl/a/f/jpeg/29439/12629127.jpeg

Edytowane przez bowess
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak, gdzieś u głębokich podstaw leży oryginalna, autorska koncepcja. :) A później to już miksy i miksy miksów.

 

Jak się zamawia taki projekt?

http://www.gorpol.pl/foto/141_d.jpg

"Poproszę taki trochę zamek, trochę klasztor, żeby było..." no jak?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...