Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Polecam wszystkim wątek :

http://forum.muratordom.pl/showthread.php?32337-nowoczesne-domy-inspiracje

 

Prezentowane obiekty stanowią przykład bardzo dobrej Architektury powstałej na podstawie Projektu Indywidualnego : wpisania obiektu w kontekst działki i otoczenia, kreatywności projektantów i otwartości Inwestorów nie koniecznie z nieograniczonym budżetem na cele inwestycyjne :

np. Hayakawa/Kowalczyk - House in the woods

http://forum.muratordom.pl/showthread.php?32337-nowoczesne-domy-inspiracje/page155

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 3,8k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Elfir, dobrze wiesz, że chodziło mi właśnie o tą złośliwość. Dla Ciebie to może i żart, ale większość czytających weźmie to zdanie całkiem na serio.

 

Dyskutował o pieniądzach na forum nie będę. Rozbieżności na rynku są ogromne, nie tylko w cenie, ale i w zakresie i jakości usługi.

Nie sądzę, aby Izba Architektów kiedyś wprowadziła coś na kształt Twojej propozycji . Więcej nawet: mam nadzieję, że to nigdy nie nastąpi. Przynależność do niej jest obowiązkowa, więc musi traktować wszystkich swoich członków równo. Nie wyobrażam sobie nawet sytuacji gdy wprowadza podział na lepszych i gorszych.

 

Przejdźmy do problemu wyboru architekta. I nie piszę tu w ogóle o projektach katalogowych.

 

Nie zgodzę się - portfolio może coś powiedzieć o architekcie. Także zamieszczane czasem na stronach credo czy manifest. Należy jednak patrzeć na nie jak na element reklamowy - to oczywiste. A co za tym idzie, warto je zweryfikować. Dlatego piszę o opiniach czy wręcz wizytach w zrealizowanych domach i kontakcie z wcześniejszymi klientami. Wiem, że to trudne i mało spotykane. Ale budujecie dom najczęściej na całe swoje życie! Tu moim zdaniem leży problem. Znakomita większość budujących domy dla siebie, korzysta z usług architekta ten jeden, jedyny raz w życiu. Po błędnej pierwszej decyzji (na przykład wyboru projektanta jedynie wg kryterium najniższej ceny), nie ma już możliwości sprawdzenia innej opcji w przyszłości. Do końca swojego życia taki inwestor będzie niezadowolony z usług wykonywanych przez architektów. No i oczywiście nie poleci żadnego i mimo, że wciąż nie ma większego doświadczenia i możliwości porównania, będzie odradzał robienie projektu indywidualnego . Nic mnie więc nie dziwi w przytoczonej przez Ciebie historii. Wybór architekta jest kluczowy! Śmiem twierdzić, że co najmniej 90% inwestorów więcej czasu spędza nad wyborem nowego samochodu czy nawet sprzętu AV niż nad wyborem projektanta swojego domu.

Więc powtórzę: trzeba wyszukać architekta, z którym nam po drodze pod wieloma względami: również oczywiście estetycznie. Dobrze też się spotkać z potencjalnym architektem i odbyć niezobowiązującą rozmowę. UWAGA: Nie spotkałem jeszcze architekta, który za taką rozmowę brałby jakiekolwiek wynagrodzenie.

 

Zrozumienie naszej pracy jest znikome. Kto wie, może warto założyć nawet nowy wątek na ten temat?

 

I zdziwisz się: nie mam wcale klientów bogaczy. Owszem, zdarzają się, ale mam też wiele projektów budżetowych. Więc nie miej mnie za architekta z jakiegoś innego świata. Znalazłem się na tym forum tylko dlatego, że mój przyjaciel, któremu zaprojektowałem skromny dom (pierwszy zrealizowany w moim dorobku) założył tu przed laty dziennik budowy.

Przez lata mojej obecności tutaj wiele razy wypowiadałem się na temat "gotowy czy indywidualny", ale raczej nienachalnie - w końcu jestem w jaskini lwa, nieprawdaż? Tzn na forum jednego z największych producentów projektów katalogowych. Łukasz te prawdy kolejny raz powtarza i każdy świadomy swojego zadania architekt będzie do znudzenia mówił wciąż to samo. Przyrównując to do Twojej profesji: wyobrażasz sobie gotowe projekty ogrodów dostępne w zmasowanych ilościach w każdym kiosku i księgarni? W każdym stylu i wielkości? I z przeświadczeniem ich autorów, że pasują wszędzie? Te same rośliny na różne gleby, w różnych warunkach klimatycznych?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako niedoszły inwestor, który ma w szufladzie indywidualny projekt do niczego się nie nadający (bo jest dokładnie taki jaki JA chciałam, a architekt grzecznie przeniósł na papier) i który szuka nowej działki i generalnie startu od nowa, czytam z zapartym tchem ten wątek. Bo szczerze mówiąc doskonale już wiem jak ważny jest dobry projekt (zwłaszcza przy nietypowych wymaganiach).

I czytam, I czytam i dalej wiem, że nie wiem jak wybrać architekta. Bo oczywiście w teorii macie rację. Ale ja jestem takim budżetowym właśnie inwestorem, chce mi się domku do 400 tysięcy, oczywiście jakieś zachcianki estetyczne mam. I jakbym miała wybierać po guście i łatwości dostępu do informacji, to pewnie, że z takim jednym RS byłoby mi po drodze :) . Ale Robercie - do dziś byłam przekonana, że w ogóle nie jest to w moim zasięgu finansowym i nawet bym Ci głowy nie zawracała. Dziś piszesz, że masz wiele projektów budżetowych. Tylko, że na Twojej www w kategorii domy jednorodzinne takich projektów jak na lekarstwo (poza domkiem Neli). Podobnie na stronach innych pracowni - kto się chwali domkami 130m2 ? Kto się chwali, że jego projekty indywidualne dbają o kieszeń inwestora (na etapie budowy i eksploatacji?). Kiedy Elfir pisze o dylematach inwestorów na tym forum, bardzo dobrze przedstawia nasze - no dobrze: przynajmniej moje problemy. Może jest jakiś problem komunikacji? Inwestor nie wie o co i jak pytać (by nie urazić drugiej strony, nie wyjść na buraka samemu), architekt nie wie o co pytać, jak przedstawiać swój dorobek? Nikt już nie wierzy w slogany reklamowe, a na codzień bylejakość na każdym kroku....

Edytowane przez marchew
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prezentowane obiekty stanowią przykład bardzo dobrej Architektury powstałej na podstawie Projektu Indywidualnego :

 

Jak człowiek ma sporo kasy, to moze sobie budowac piękne, wielkie przeszklone wille z widokiem na Alpy czy ocean .

http://ad009cdnb.archdaily.net/wp-content/uploads/2014/01/526de049e8e44e88a000057d_dezanove-house-i-aki-leite_ileite_pdc_113.jpg

 

***

Ale chyba zauważyleś, że na forum wychodzi się od sumy na budowę i pod mozliwości finansowe szuka się projektu.

 

Doskonale o tym wiedzą biura gotowców i często celowo zaniżają orientacyjne koszty budowy swoich projektów. Dlatego jesli chce się trafić do klienta, który nie jest milionerem, nie chce się pokazać, a tylko planuje zwykły dom, trzeba go inaczej przekonywac, ze indywidualny projekt to dobry wybór niż pokazywac jako wzór wąski, minimalistyczny, nieustawny dom jako wzór. Nawet, jeśli dom jest ładny i szanuje jednego sumaka to nie sądze by zaspokojał potrzeby mieszkaniowe czteroosobowej rodziny za 250 tyś.

Edytowane przez Elfir
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[Przyrównując to do Twojej profesji: wyobrażasz sobie gotowe projekty ogrodów dostępne w zmasowanych ilościach w każdym kiosku i księgarni? W każdym stylu i wielkości? I z przeświadczeniem ich autorów, że pasują wszędzie? Te same rośliny na różne gleby, w różnych warunkach klimatycznych?

 

 

Ja mam takie szczęscie, że tego nie wytrzymają nie inwestorzy, tylko rośliny ;)

Ale mam też "pecha" takiego, że do załozenia ogrodu, nie trzeba składac dokumentacji projektowej do starostwa z pieczątką projektanta. Czyli każdy moze sobie ogród założyć bez fachowca. A budujący dom musi mieć zawsze pieczątkę architekta na dokumentacji.

Więc nie da się tak prosto wyprowadzać porównań.

 

W Europie zachodniej prawa projektowe mają nie tylko architekci. Nawet, jak nie ma gotowców na rynku, klientami architektów i tak nie jest 100 % budujących. Więc nie ma co tak jojczeć na gotowce :)

 

 

*****

To, co pisuję to nie sa zlośliwości do waszego zawodu. W moim bardzo dobrze pojętym interesie jest, by ludzie korzystali z usług specjalistów. Pisze to po to, by wyjasnić sposób myslenia, wybierania inwestora.

Do architektów trafiają albo odważni (chcą miec architekturę) albo zdesperowani (bo nic w gotowcach pasującego nie znaleźli). Warto dotrzeć by do tych, którzy nie są odwazni czy zdesperowani a na dodatek niekoniecznie doceniają wysublimowane proporcje bryły z braku plastycznego wykształcenia. Znasz inny argument, prócz ekonomicznego?

 

 

Łukasz ciągle pisze o dopasowaniu domu do działki i kontekstu otoczenia.

W 70% działek budowlanych nie ma kontekstu - są to byłe pola uprawne pod miastem, puste, prostokątne i otoczone "gotowcami". :)

Edytowane przez Elfir
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ELFIR

Prezentowane obiekty stanowią przykład bardzo dobrej Architektury powstałej na podstawie Projektu Indywidualnego - i tak jest,

natomiast pomyliłaś obiekty ! - jako przykład wskazałem :

Hayakawa/Kowalczyk - House in the woods - budynek, który został zrealizowany w Józefowie pod Warszawą !

http://www.archdaily.com/435017/house-in-the-woods-hayakawa-kowalczyk/524eeafae8e44ecb170004f3_house-in-the-woods-hayakawa-kowalczyk-_103-house_in_the_woods-01-_marci.jpg524eeafae8e44ecb170004f3_house-in-the-woods-hayakawa-kowalczyk-_103-house_in_the_woods-01-_marci.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

marchew pisze w punkt. Architekt jawi się przeciętnemu inwestorowi jako istota niedostępna, chimeryczny artysta, zwykle w dwóch skrajnych wersjach działania - albo totalnie narzucający swoją wizję, albo bezkrytycznie spełniający widzimiśki inwestora.

 

Panowie! Piszcie tu jak najwięcej i oby przedstawiciele Waszego zawodu liczniej "ujawniali się" na forach budowlanych, "googlali się".

Czasem mam wrażenie, że dla architektów budownictwo jednorodzinne, to taka trochę niższa półka, dziecko od macochy. W portfolio duże obiekty, prace konkursowe i czasem, jako przykład, jakiś jeden dom. Rozumiem, że każdy ma prawo do specjalizacji, jak na przykład Hermann Tilke, tylko dlaczego tak trudno "namierzyć" specjalistów od domków jednorodzinnych?

 

Ja mam taką właśnie działkę - dawne pole (ale blisko centum), dookoła budują się "gotowce", nieco dalszy widok stanowią domy z przełomu lat '80-'90 (asymetryczny dach dwuspadowy, przesunięcie w wysokościach części domu).

Brakuje ładu, uporządkowania. Lepiej będzie dopiero wtedy, kiedy zieleń się rozbuja i ukryje niektóre rzeczy.

Nie wiem, jak na takim osiedlu "zagrałoby" coś bardzo wyróżniającego się. Na jednej działce naszego osiedla ktoś postawił dom z bala kryty trzciną - strasznie mnie to razi wśród murowańców krytych dachówką lub blachodachówką.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak człowiek ma sporo kasy, to moze sobie budowac piękne, wielkie przeszklone wille z widokiem na Alpy czy ocean .

http://ad009cdnb.archdaily.net/wp-content/uploads/2014/01/526de049e8e44e88a000057d_dezanove-house-i-aki-leite_ileite_pdc_113.jpg

Ok, dotknęło. Mnie osobiście, bo zwykle te domy ja wklejam. Są tam i droższe i bardziej okazałe. Bo to temat: inspiracje. Ale nie skupiam się tam tylko na pokazywaniu drogich domów, wręcz przeciwnie:

http://static.dezeen.com/uploads/2013/12/House-in-Normandy-by-Agence-Beckmann-NThepe_dezeen_ss_7.jpg

 

http://static.dezeen.com/uploads/2014/03/Camusdarach-Sands-by-Raw-Architecture-Workshop_dezeen_15.jpg

To tylko dwa przykłady tylko z ostatniej strony, nie licząc przykładu podanego przez Łukasza.

 

***

Ale chyba zauważyleś, że na forum wychodzi się od sumy na budowę i pod mozliwości finansowe szuka się projektu.

 

Doskonale o tym wiedzą biura gotowców i często celowo zaniżają orientacyjne koszty budowy swoich projektów. Dlatego jesli chce się trafić do klienta, który nie jest milionerem, nie chce się pokazać, a tylko planuje zwykły dom, trzeba go inaczej przekonywac, ze indywidualny projekt to dobry wybór niż pokazywac jako wzór wąski, minimalistyczny, nieustawny dom jako wzór. Nawet, jeśli dom jest ładny i szanuje jednego sumaka to nie sądze by zaspokojał potrzeby mieszkaniowe czteroosobowej rodziny za 250 tyś.

 

Przesadzasz! Przejrzyj jeszcze raz przekrój tutejszych inwestorów. Wielu jest tych, którzy dom budują za niewielkie pieniądze (200-300tys.). Coraz więcej jest też takich, którzy na swój dom wydają około miliona. Wiem, co mówię. A najwięcej jest tych, co budują za 350- 600 tys. To średnia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako niedoszły inwestor, który ma w szufladzie indywidualny projekt do niczego się nie nadający (bo jest dokładnie taki jaki JA chciałam, a architekt grzecznie przeniósł na papier) i który szuka nowej działki i generalnie startu od nowa, czytam z zapartym tchem ten wątek. Bo szczerze mówiąc doskonale już wiem jak ważny jest dobry projekt (zwłaszcza przy nietypowych wymaganiach).

Pytanie zasadnicze czy tego od swojego architekta oczekiwałaś?

Fakt, że wiele osób nie wie co można od architekta wymagać/uzyskać. Niestety wiele osób szuka nas tylko jako przymusowego punktu w realizacji domu. Można wymagać i uzyskać więcej, ale trzeba wiedzieć najpierw czego się oczekuje. I to więcej wcale nie oznacza chorych ambicji architekta. Dobry architekt weźmie pod uwagę także Wasz budżet. Może znaleźć rozwiązania funkcjonalne czy technologiczne obniżające koszty budynku. Dobrzy architekci bardzo lubią utrudnienia :) Oczywiście to co piszę nie oznacza, że każdy architekt w ten sposób pracuje. Jak już pisałem wcześniej, zakres usługi, jak też jej jakość u architektów bardzo się różni. Warto wybrać się na kilka rozmów i sprawdzić samemu!

 

I czytam, I czytam i dalej wiem, że nie wiem jak wybrać architekta. Bo oczywiście w teorii macie rację. Ale ja jestem takim budżetowym właśnie inwestorem, chce mi się domku do 400 tysięcy, oczywiście jakieś zachcianki estetyczne mam. I jakbym miała wybierać po guście i łatwości dostępu do informacji, to pewnie, że z takim jednym RS byłoby mi po drodze :) .

Bardzo mi miło, jeśli to chodzi o moją firmę (bo tam jeszcze plusik jest).

Ale Robercie - do dziś byłam przekonana, że w ogóle nie jest to w moim zasięgu finansowym i nawet bym Ci głowy nie zawracała. Dziś piszesz, że masz wiele projektów budżetowych. Tylko, że na Twojej www w kategorii domy jednorodzinne takich projektów jak na lekarstwo (poza domkiem Neli).

Hmm, na 31 domów są tam 3 domy o jeszcze mniejszej powierzchni od domu Nelli (dwa z nich po odjęciu garażu). I jeszcze kilka gdzie powierzchnia oscyluje ok 160-170 m2 (nie licząc wiaty czy garażu). Domów o naprawdę dużej powierzchni jest także kilka. Najwięcej takich ok. 200-250m2. To tylko w kwestii wytłumaczenia, że to normalny przekrój inwestorów. Zwykle podobnie jest w przypadku innych pracowni. Z oczywistych względów nie będę linkował.

Na FM bardzo staram się nie pisać o mojej działalności komercyjnej. Jestem tu całkowicie prywatnie, a stopka informuje forumowiczów gdy udzielam się np w poradach prawnych.

Podobnie na stronach innych pracowni - kto się chwali domkami 130m2 ? Kto się chwali, że jego projekty indywidualne dbają o kieszeń inwestora (na etapie budowy i eksploatacji?).

Kilka takich na szybko znalazłem. Ale fakt, że ja znam dobrze moją konkurencję i wiem gdzie szukać.

Pamiętajcie, że aby się czymś pochwalić, najpierw trzeba mieć takie w dorobku. Projekty indywidualne (no i szczególnie realizacje) wymagają czasu i młode pracownie nie mają ich wiele (nie ma nawet co porównywać z ilością projektów katalogowych). Z drugiej strony fakt jest taki, że od domów jednorodzinnych najczęściej zaczyna się swoją praktykę projektową. Kiedy architekci realizują większe projekty, rzadko wracają do projektowania domów, bo to temat dla biur zwykle bardzo wdzięczny, ale , jak to już zauważyła Elfir, znacznie mniej opłacalny.

Kiedy Elfir pisze o dylematach inwestorów na tym forum, bardzo dobrze przedstawia nasze - no dobrze: przynajmniej moje problemy. Może jest jakiś problem komunikacji? Inwestor nie wie o co i jak pytać (by nie urazić drugiej strony, nie wyjść na buraka samemu), architekt nie wie o co pytać, jak przedstawiać swój dorobek? Nikt już nie wierzy w slogany reklamowe, a na codzień bylejakość na każdym kroku....

Tak, myślę, że to jest duży problem. Jak pisałem, większość inwestorów wynajmuje architekta raz w życiu więc jest kompletny brak rozeznania rynku.

Murator ze dwa lata temu wydał płytę CD z pracowniami projektującymi domy indywidualnie w różnych stylach. Myślę, że to było bardzo dobre zestawienie.

 

powodzenia

Edytowane przez robert skitek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam takie szczęscie, że tego nie wytrzymają nie inwestorzy, tylko rośliny ;)

U Was padną rośliny. U nas nie padają inwestorzy - tylko nieudane brzydactwo musi stać tak z 50 lat co najmniej i psuć krajobraz...

Ale mam też "pecha" takiego, że do załozenia ogrodu, nie trzeba składac dokumentacji projektowej do starostwa z pieczątką projektanta. Czyli każdy moze sobie ogród założyć bez fachowca. A budujący dom musi mieć zawsze pieczątkę architekta na dokumentacji.

Więc nie da się tak prosto wyprowadzać porównań.

To nie wątek na taką dyskusję, więc nie będę rozwijał.

W Europie zachodniej prawa projektowe mają nie tylko architekci. Nawet, jak nie ma gotowców na rynku, klientami architektów i tak nie jest 100 % budujących. Więc nie ma co tak jojczeć na gotowce :)

Nie jojczę, a jeśli już to nie z powodu zabierania mi chleba a psucia krajobrazu.

To, co pisuję to nie sa zlośliwości do waszego zawodu. W moim bardzo dobrze pojętym interesie jest, by ludzie korzystali z usług specjalistów. Pisze to po to, by wyjasnić sposób myslenia, wybierania inwestora.

Do architektów trafiają albo odważni (chcą miec architekturę) albo zdesperowani (bo nic w gotowcach pasującego nie znaleźli). Warto dotrzeć by do tych, którzy nie są odwazni czy zdesperowani a na dodatek niekoniecznie doceniają wysublimowane proporcje bryły z braku plastycznego wykształcenia. Znasz inny argument, prócz ekonomicznego?

Na szczęście nie jest tak źle jak piszesz i coraz więcej jest świadomych inwestorów, zlecających projekt indywidualny nie tylko z tych dwóch powodów. Świat inwestorów domów to nie tylko FM, skąd czerpiesz wiedzę... Ci zadowoleni rzadko się tu pojawiają, bo większość problemów rozwiązuje dla nich projektant i nie muszą dopytywać po internecie. Zresztą powinnaś znać tę prawdę z autopsji.

 

Łukasz ciągle pisze o dopasowaniu domu do działki i kontekstu otoczenia.

W 70% działek budowlanych nie ma kontekstu - są to byłe pola uprawne pod miastem, puste, prostokątne i otoczone "gotowcami". :)

I pisze prawdę. Nawet to co opisujesz, jest właśnie kontekstem. Możesz się do niego dopasować albo go zanegować ("fuck the context" - dla wtajemniczonych), ale zawsze przy projektowaniu powinnaś brać pod uwagę! I nie chodzi jedynie o estetykę - wtedy napisane przeze mnie zdanie nie miałoby sensu :) Ale np kompozycyjnie i funkcjonalnie: na otwarcia widokowe, strefy funkcjonalne działki itd.

Edytowane przez robert skitek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kilka takich na szybko znalazłem. Ale fakt, że ja znam dobrze moją konkurencję i wiem gdzie szukać.

(...)

Tak, myślę, że to jest duży problem. Jak pisałem, większość inwestorów wynajmuje architekta raz w życiu więc jest kompletny brak rozeznania rynku.

Pewnie tak właśnie jest. Lub nawet gorzej: bo Ty możesz ocenić jakość tych projektów z różnych perspektyw. A taki tam inwestor jedno/dwurazowy ma bardzo ograniczone kryteria i możliwości oceny. Ale oczywiście zadanie domowe trzeba spróbować odrobić.

 

 

powodzenia

dziękuję

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ELFIR

Prezentowane obiekty stanowią przykład bardzo dobrej Architektury powstałej na podstawie Projektu Indywidualnego - i tak jest,

natomiast pomyliłaś obiekty ! - jako przykład wskazałem :

Hayakawa/Kowalczyk - House in the woods - budynek, który został zrealizowany w Józefowie pod Warszawą !

http://www.archdaily.com/435017/house-in-the-woods-hayakawa-kowalczyk/[ATTACH=CONFIG]261057[/ATTACH][ATTACH=CONFIG]261057[/ATTACH]

\

 

Mnie się otwierał w twoim linku taki długi dom opływający drzewo.

 

Ten projekt znam , łącznie z opiniami krytycznymi innych architektów dotyczącymi rozwiązań i architektury ;)

Edytowane przez Elfir
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem, jak na takim osiedlu "zagrałoby" coś bardzo wyróżniającego się. Na jednej działce naszego osiedla ktoś postawił dom z bala kryty trzciną - strasznie mnie to razi wśród murowańców krytych dachówką lub blachodachówką.

 

Pod Kórnikiem stoi dom z bala i chatka w "stylu zakopiańskim" na osiedlu typowych gotowców z czerwonymi dachami i jasnym tynkiem - oba spełniają MPZP. Niestety :)

Edytowane przez Elfir
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok, dotknęło. .

 

Nie przesadzasz z tym "dotknęło"

Co było w tym "dotykającego"?

Wielki dom może być inspiracją dla wielkiego domu, bo nie da się dużej formy przenieść do małego obiektu - z resztą widać to w tych małych domkach, które tez są w inspiracjach.

Pokazujesz dalej prostą, w zasadzie niedrogą kostkę - ona będzie się wyróżniać na osiedlu jak latarnia, więc nie wiem czy nadaje się na przykład "kontekstu" polskich przedmieść. Chyba, że takich z czasów Gierka :)

 

A teraz jak pokażesz obok siebie te inspiracje - willa z widokiem na ocean i taka surowa kostka - to która się bardziej spodoba potencjalnemu inwestorowi jako inspiracja? :D

Edytowane przez Elfir
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na szczęście nie jest tak źle jak piszesz i coraz więcej jest świadomych inwestorów, zlecających projekt indywidualny nie tylko z tych dwóch powodów. Świat inwestorów domów to nie tylko FM, skąd czerpiesz wiedzę... Ci zadowoleni rzadko się tu pojawiają, bo większość problemów rozwiązuje dla nich projektant i nie muszą dopytywać po internecie. Zresztą powinnaś znać tę prawdę z autopsji.

 

Oczywiście, że nie jestem branżystą i kontakt z budującymi mam tylko przez forum i to też w tej częsci, którą jestem w stanie czytać regularnie. Jestem pierwszą w rodzinie, która się wybudowała a nie kupiła gotowca od dewelopera.

Tylko szukam argumentów, jak przekonać tych, co proszą o poradę we wątku "Jaki projekt wybrać" do tego by nie wybierali projektu a projektanta.

 

*****

Co do działki to smiem twierdzić, że działki podmiejskie otwierają się widokowo głównie na żywopłot z tujek sasiada a ustawienie domu względem stron świata jest oczywiste i ten temat porusza większośc poradników dla budujących (chociaż miałam wyjątek, gdzie klient pomylił się i zamówił projekt w wersji podstawowej zamiast lustrzanym odbiciu i po zbudowaniu był nieco zaskoczony) ;)

 

Czy pałacyk można więc określić jako "Fucki the context"? :D

Edytowane przez Elfir
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pod Kórnikiem stoi dom z bala i chatka w "stylu zakopiańskim" na osiedlu typowych gotowców z czerwonymi dachami i jasnym tynkiem - oba spełniają MPZP.

 

Chyba twórcy MPZP nie przewidzieli, że ktoś wpadnie na taki pomysł. :) U mnie też ten dom z bala jest zgodny z planem, ale płaski dach albo pełne piętro już by nie było. :p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Elfir

„ Ten projekt znam , łącznie z opiniami krytycznymi innych architektów dotyczącymi rozwiązań i architektury ”

( Hayakawa/Kowalczyk - House in the woods )

- nie znam opinii krytycznych innych architektów, ale też nie opiszę tego obiektu – nie jestem jego Autorem.

Natomiast to co napisał Robert, tematem równoległego wątku są „ inspiracje ” : tj. ( w moim odczuciu ) jak można wykreować szytą na miarę przestrzeń użytkową ? … a można tak … tak … tak… lub tak ( + nieskończoność ) i uzależnione to jest od X czynników, począwszy od potrzeb i aspiracji Inwestora ( Klienta Architektury ! ), … po kreatywność architekta.

 

KONTEKST DZIAŁKI – jest ( w projektowaniu i wg mnie ) wychwyceniem zależności pomiędzy projektowanym obiektem w konkretnej lokalizacji, a jego otoczeniem ( dalekim - bliskim - ... innym ).

I faktycznie KONTEKST może stanowić myśl przewodnią dla projektowanej FORMY, FUNKCJI obiektu lub w myśl " fuck the context " może go negować – wówczas, ( zazwyczaj ) powstają świetne, autonomiczne „ funkcjonalne bryły ”.

 

Z tego jw. wynika, że najlepsza Architektura powinna powstawać tam, gdzie odnosi się sama do siebie, a kontekstem jest jednolite tło otoczenia ( ściana lasu / łąka / … ). Nie jest to regułą ! i dobra Architektura ( oparta na Projekcie Indywidualnym ) może powstać zarówno na terenach wolnych od zabudowy, jak i zurbanizowanych.

 

bowess

„ Architekt jawi się … zwykle w dwóch skrajnych wersjach działania :

albo totalnie narzucający swoją wizję, albo bezkrytycznie spełniający widzimiśki inwestora.”

- piszesz o relacjach Architekt / Inwestor – dla Indywidualnego Projektu budynku powinny być oparte na Dialogu !

Z doświadczenia zawodowego napiszę, że dla takiego opracowania nie ma NIC ! co nie byłoby uzgadniane z Inwestorem na każdym etapie projektowania i realizacji inwestycji.

To On ( Inwestor ) jest użytkownikiem obiektu, nie Architekt.

- o 2 wersji działania nie ma sensu pisać, bo nie ma w nim architekta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no to jak chcesz uzganiać z inwestorem jego wymarzone kolumienki i wykusze? :D

Skoro uważasz jednocześnie, ze inwestor nie może ci narzucić takich elementów

 

i tu zaczynaja się dylematy i kompromisy:D

... kolumienka, czy np.szerszy panoramiczny widok na jezioro ?

kolumienka zostaje za drzwiami wejściowymi, a szerszy widok, to komfort nawet w największa zawieruchę.

Edytowane przez ŁUKASZ ŁADZIŃSKI
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...