dusia2006 03.11.2009 11:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Listopada 2009 nawet jakby miał prawo pierwokupu to gmina musi chcieć sprzedać a jak zmusić właściciela do sprzedaży kiedy sprawa jest mocno zabagniona ? zapomnij Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
MARTINA1 03.11.2009 12:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Listopada 2009 ..... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dusia2006 03.11.2009 13:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Listopada 2009 Marek musisz brać pod uwagę że teraz to ludzie głupie nie są,co zrobisz jeśli kobiety (po naradzie rodzinnej) wystąpią do gminy o "zwrot działki"? warto to śledzić w gminie, czy jesteś przygotowany żeby kwestionować? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
MARTINA1 03.11.2009 15:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Listopada 2009 ....... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marekcmarecki 03.11.2009 22:41 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Listopada 2009 moze sprecyzuje swoj post, po przeczytaniu wszystkiego wczoraj zastanawialam sie czy byles po prostu poradzic sie jakiegos dobrego geodety (proponuje powiatowego geodete zapytac o rade ktora nic nie kosztuje). Nie ma lepszej osoby od wszelkiech problemow z nieruchomosciami niz geodeta, a stan prawny w ksiegacj wieczystych ustalaja tez geodeci, ustawe o ksiegach wiczystych maja w jednym palcu, poza tym jako nie liczni dzieki znajomoscia moga czasem poszperac w aktach ksiag wiezystych do ktorych Ty nie masz dostepu, wiec mialbys wczesniej adresy bez sadu, wiec adam dobrze Ci poradzil ale wydaje mi sie kazdy geodeta tez by ci mogl pomoc, wystarczy pogadac. Poza tym geodeci maja mnostwo znajmosci w gminie bez ktorych ani rusz i moga zapukac tu i tam, wiec moje pytanie czy byles u geodety?? Byłem u geodetów, u powiatowego też. Dawno i nie dawno. Pytam ich czasem jak czegoś nie wiem. Jednak z reguły oni też nie wiedzą . Tzn. nie wiele potrafili powiedzieć co zrobić w mojej sytuacji i na kondolencjach z reguły się kończyło. Pamiętam, że jak kiedyś pytałem powiatowego jak ustalić współwłaścicieli, to kazał mi cierpliwie czekać z nadzieją, że kiedyś sami się ujawnią CHŁOPIE I JAK ZAWSZE - RACZEJ NIE DA SIĘ, a niby czemuż jak masz nawet prawo pierwokupu? Bo gmina czeka aż się właściciele zabudowań zwrócą o zwrot. Gminom jak już pisałem podobno nic nie wolno z tymi gruntami zrobić innego niż tylko zwrócić właścicielom budynków. Już kiedyś chciałem to kupić,ale gmina odmówiła bo powstała by sytuacja w której grunt pod budynkami byłby mój w całości, a budynków tylko 50%. To przedewszystkim gmina ma respektować prawo...... MARTINA ale jakie prawo? Ja nie jestem w stanie znaleźć przepisu na który mógłbym się powołać w rozmowach z gminą. Tam jest praktycznie jedna osoba która jest w tej sprawie ze względu na swoją wiedzę i zajmowane stanowisko kompetentna i osoba ta powiedziała to co wyżej napisałem. Krótko - NIE. Dopóki nie mam konkretów w postaci jakiejś podstawy prawnej, to lepiej się tam nie pokazywać, bo nastawienie neutralne może się bardzo łatwo zmienić w wrogie. Myślę, że wiadomo o co chodzi. Marek musisz brać pod uwagę że teraz to ludzie głupie nie są, co zrobisz jeśli kobiety (po naradzie rodzinnej) wystąpią do gminy o "zwrot działki"? warto to śledzić w gminie, czy jesteś przygotowany żeby kwestionować? Widzisz Dusiu, ja je już kilka lat temu prosiłem. Nie bezpośrednio, bo nie wiedziałem wówczas, że to one są współwłaścicielkami, a utrzymywano ten fakt (jak już pisałem) w tajemnicy przede mną. Prosiłem osoby z ich rodziny, które pokazywały się od czasu do czasu, aby "wyprostowali" KW i wykreślili Skarb Państwa. Tłumaczyłem sprawę zwrotu, ale nie chcieli mnie słuchać, bo mnie wówczas olewali. Teraz ta przegrana w sądzie to dla nich szok. Nie wykluczam sytuacji, że zwrócą się w końcu o zwrot. Obawiam się jednak, że nie będę miał tu wiele do powiedzenia z kwestionowaniem włącznie. Brakuje mi tu niestety wiedzy z zakresu prawa administracyjnego. Sprawę gruntu szczerze mówiąc traktuję jako dla mnie "nierozwiązalną" i staram się koncentrować na kwestii ewentualnego remontu jako środka "przymusu bezpośredniego" do podjęcia konkretnych działań. A może ten zwrot im nie przysługuje ? i to wszystko w papierach o stanie własności jest ,gdybaniem nic tu do przodu nie ruszy ....... już kilka razy pisałem, że jako właścicielkom (wpisanym w KW) zabudowań, które "wiszą w powietrzu" taki zwrot im przysługuje i ani Geodeta Powiatowy, a ni inni geodeci, ani gmina nie mają tu najmniejszych wątpliwości. Odnośnie moich wspólniczek, to może to dobre kobiety, ale mają bardzo złych doradców. Wczoraj przez pół godziny rozmawiałem z jedną z pań współwłaścicielek i okazało się, że chcą sprowadzić jakąś komisję, która oceni fachowość wykonanych przeze mnie do chwili obecnej robót. Do wyroku sądu stosować się nie zamierzają i o remoncie z ich udziałem też mam zapomnieć. Czują się bezkarne i są święcie przekonane, że przegrały bitwę, ale nie przegrają wojny (dosłownie )! A bitwę przegrały tylko dlatego, że się do niej za słabo przygotowały (czytaj: nie zaangażowały wystarczającej ilości prawników! ). Jednak rozmowa nie była całkowicie bezowocna. Nastąpił przełom, bo to była pierwsza odkąd pamięcią sięgam prawdziwa rozmowa. Wprawdzie dłuższe monologi, między którymi udawało mi się wtrącać pojedyncze zdania, ale i tak jestem z niej bardzo zadowolony. Kilka razy wcześniej proponowałem im spłacenie mnie, albo że ja odkupię ich część. Zaproponowałem wykup udziałów za dobrą cenę. Powiedziałem, że w przeciwnym razie zainwestuję te pieniądze w remont. Wiedzą, że mam sytuację podbramkową, bo zbyt dużo kasy już tu utopiłem. Starałem się być ”kijem i marchewką” i chociaż nie padła żadna konkretna kwota, mają się zastanowić. Wiedząc, że na telefon z ich strony nie mam co liczyć zaproponowałem , że znów zadzwonię za kilka dni. Moja rozmówczyni sama w pojedynkę i tak nie była władna do podejmowania wiążących decyzji. Może następna rozmowa wniesie coś więcej? W sytuacji kiedy zaczęli rozmawiać, dialog to chyba najlepsze rozwiązanie na chwilę obecna. W międzyczasie może już będę miał odpis wyroku z klauzulą wykonalności. Zamierzam też podejść do Komornika i dowiedzieć się jak wygląda sprawa egzekucji zasądzonych mi kosztów sądowych, bo jak w rozmowie żartem o tym wspomniałem, to mi pani powiedziała, że ma gdzieś wyroki i właśnie do Komornika mnie odesłała. Ale już nie żartem! Niech będzie - pomyślałem. Suma niewielka. Nie będzie bolało, a pokaże, że do wyroków sądów należy się stosować. Muszę dodać, że po tej rozmowie to już czuję, że sam chyba wymiękać zaczynam, bo miałem nadzieję, że na jednej sprawie się skończy, a oni nie dość że się od wyroku odwołali, to jeszcze teraz do prawdziwej batalii się szykują Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dusia2006 04.11.2009 07:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Listopada 2009 no i dobrze, pierwsze koty za płoty i zgadzam się z Anią że tylko dogadanie się z kobietami najszybciej i najtaniej problem rozwiąże. a one były tam kiedyś? może zaproś do siebie... ja bym tak próbowała, bo ja jestem spokojny człowiek i monolog bym zniosła Ale jeszcze chciałam Cię zapytać o coś co może mieć wpływ na sprawę w sądzie - co Ty kupiłeś? ja wiem że udział we współwłasności domu ale użytkujesz określoną część, która dałaby się wyodrębnić. Jak już kobiety mają prawnika to mogą wykorzystać to, że podział nieruchomości do używania odbywa się "w formie dorozumianej" co może mieć wpływ na określenie jakie roboty mają być współfinansowane. Ty oczywiście też możesz to wykorzystaćA co z budynkami gospodarczymi? kto jest właścicielem? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
MARTINA1 04.11.2009 07:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Listopada 2009 ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dusia2006 04.11.2009 08:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Listopada 2009 A ja sadzę ,że tylko dobrze rozpracowany stan prawny dostarczy informacji.. tu akurat zgodziłabym się z Tobą pod warunkiem, że nie ma w tej sytuacji zastosowania rękojmia wiary publicznej ksiąg wieczystych, zauważ że też gdybasz, że one nie są właścicielkami, jeśli one nie są właścicielkami to i Marek nie będzie? trochę jednak zmieniłam post co do zgody z Tobą Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Achaja 17.03.2010 14:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Marca 2010 I co dalej? Jakieś postępy? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marekcmarecki 24.03.2010 00:00 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Marca 2010 Eeee..... szkoda gadać Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marta1210 27.04.2010 17:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Kwietnia 2010 przeczytalam ten wątek i naprawdę jestem w szoku, że od tylu lat sam, bez prawników, cos probowales zdzialac.Nie piszesz, gdzie meiszkasz (albo ja nie doczytalam), ale nie wierzę, że nie znalazles nikogo, kto znalby sie na prawie budowlanym i nie tylko i tej sprawy nie poprowadzil? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
adam_mk 09.05.2010 17:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Maja 2010 Wątek mi się zgubił po tych ostatnich zmianach...Znalazłem go i patrzę czy jest jakiś postęp... Adam M. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
popo00 21.03.2011 21:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Marca 2011 co za głupi pomysl mial ten chłop aby pakować się w jakieś współwłasności;) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
KacMar 28.05.2012 06:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Maja 2012 Mineły kolejne 2 lata i co słychać marekcmarecki ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pan Żubr 20.01.2013 21:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Stycznia 2013 Mineły kolejne 2 lata i co słychać marekcmarecki ? Podbijam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
małaMii 26.03.2014 00:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Marca 2014 I kolejne dwa lata mineły..........Przeczytałam z zapartym tchem niemal jak powieść kryminalną:pSzkoda że nie ma kontynuacji i happy endu.:mad:Jedyne co mnie pociesza to fakt że w podobną sytuację wpakowałam się nie drogą zakupu tylko zwykłego dziedziczenia:P Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Elfir 28.03.2014 19:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Marca 2014 przy współwłasnosci pierwsza rzecz, którą trzeba zrobić to wnieść do sądu wniosek o zniesienie współwłasności. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.