Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Wybory i po wyborach, czas rzadzic ale jak?


jareko

Recommended Posts

,

 

 

lewakk, gościu kiepski :lol: .

 

weekend bez zbluzgania kogoś jest dla niektórych weekendem straconym... 8)

 

chcesz faktycznie aby ktoś cię zbluzgał?

znowu poczułes się za pewnie, przyjdzie pora utemperowac 8)

 

oto przejaw "kultury" DORADCY MURATORA 8) 8) niektórzy bez ataków personalnych nie potrafią żyć, groźby to chleb powszechny, to tak żałosne że pozostawiam bez komentarza....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 5,7k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Gdyby jednak ktoś chciał normalnie porozmawiać i nie brac przykładu z Majki....

 

Sytuacja Polski wbrew "im gorzej tym lepiej" i innych codziennych krytykantów idą w dobrym kierunku....

 

wiele posunięć PIS gospodarczych jest bardzo celnych chocby wspomnę odsuwanie kukułczego jaja SLD podwyżki akcyzy na paliwa czy nowelizację zamówień publicznych i dostosowanie prawodastwa do standardów unijnych co daje wielkie perspektywy dla naszych firm w Europie...

 

dziś już nie tylko należy wspomnieć niską inflację (wręcz deflacje to zawsze będe bił BRawo Balcerowiczowi!!!!!!!!!!!!), boom inwestycyjny, spadające bezrobocie, świetną sytuację w budownictwie (wyżej za GUS), to do tego dochodzi według Konfederacji Pracodawców Polskich tegoroczny wzrost PKB wyniesie 5,4 % To zasługa wzrostu eksportu i rosnącej konsumpcji...

 

co ważne ta poprawa koniunktury powoli zaczyna być odczuwalna dla szarego obywatela....

http://biznes.onet.pl/0,1363486,wiadomosci.html

 

Owszem obecny rząd jest na początku drogi i wiele spraw do załatwienia (wszyscy je odsuwali na przyszłośc, ale jest szansa że PIS wreszcie te sprawy uporządkuje) emerytury to wielki problem przyszłości, wzrastająca składka do Unii, powstrzymanie fali wyjazdów młodych wykształconych do Unii....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Andrzej Lepper chce, by rolnikom umarzano część kredytów. Podstawą do umorzenia byłyby straty spowodowane klęskami żywiołowymi.

 

Wicepremier, minister rolnictwa odwiedził Dolny Śląsk w związku z tegoroczną suszą. Jak powiedział, wielu rolników szczególnie na Dolnym Śląsku ma po 2, 3 kredyty. Należałoby więc choć jeden z nich umorzyć, a spłatę innych korzystnie rozłożyć.

 

Andrzej Lepper obiecał, że postara się przekonać rząd, by znacząco zwiększyć sumę przeznaczoną na odszkodowania z powodu suszy. W piątek mówił o 100 milionach złotych, w sobotę zapewniał, że będzie to zapewne 200 milionów, a może i 500, jeśli inne resorty wspomogą ministerstwo rolnictwa.

 

Wicepremier oświadczył, że będzie się domagał większych środków dla rolnictwa nawet gdyby miało to doprowadzić do nieprzyjęcia przyszłorocznego budżetu. - z portalu wp.pl

 

Moje pytanie brzmi:

Czy ta susza dotknęła tylko rolników?! Czy tylko oni będą uprzywilejowani?! Przecież nawet, gdy rząd im pomoże, to czy ceny żywności utrzymają się na obecnym poziomie?! A poza tym, od czego są ubezpieczenia rolnicze?! Jeśli moje rozumowanie jest błędne, to może ktoś mi to wyjaśni? :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po prostu Polska bardzo dba o 20% swoich obywateli, którzy wytwarzają 2% PKB. Zagwarantowała im KRUS, ceny skupu, zwrot VAT, dopłatę do paliw rolniczych, tanie kredyty. Po wejściu do UE pojawiły się dopłaty. Teraz być może będzie jeszcze współfinansowanie ubezpieczeń.

Może wartoby zostać rolnikiem? :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każdy prowadzący działalność gospodarczą musi liczyć się z mozliwością nie tylko straty ale i plajty - bankructwa.

To samo dotyczy rolników.

Muszą oni jak każdy bilansować swoją działalność.

Kredyt z powodu działań siły wyższej może i powinien zostać prolongowany o okres wpływu siły wyższej lecz w żadnym wypadku nie powinien zostać umorzony. Półroczna lub roczna karencja spłaty jest logiczna z punktu widzenia i banku i kredytobiorcy.

 

To co Andrew mówi ostatnio to jedynie harcownictwo w dawnym stylu.

Czasem go ponosi. Wie, że takie "gadanie" podoba się słuchaczom.

Oby tylko nie chciano go trzymać za słowo.

Obiecanego wiele się zmieści.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale zauważyłem coś ciekawego tak jak dla Lewakk-a poczucie humoru jest jakby obce, tak dla Boguslawa niezupełnie...

"Zawsze mówię swoim pracownikom: Wy mi nie mówcie dlaczego tego się nie da zrobić, wy mi mówcie dlaczego to się właśnie da zrobić.

Chcę słyszeć argumenty na tak a nie argumenty na nie.

I da się?

Daje się.

Lekutko!!

Lewym cyckiem.

Z palcem w d...e. "

Chyba mógłbym u Ciebie pracować... :D

PS - więc nie mówcie że Lewakk i Boguslaw to jedna i ta sama osoba.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No Mały zaskakujesz mnie.... Ale nie przeszkadzaj im w tym od czego nie potrafią się uwolnić, od ciągłego personalnego sprawdzania, przyzwyczajeń nie da się zmienić, poza tym jest to tak zabawne że te kilka osób dało do zrozumienia że Bogusław to lewakk, pokazało jawnie dowód swej "inteligencji", a że ta odmiana chodzi grupowo.... 8) 8) 8)

 

Swoją drogą widzę że działacze partyjni nawet w niedzielę muszą pracować... :lol: :lol: :lol:

 

Wracając do polityki, poprawa sytuacji gospodarczej jest odczuwalna dla społeczeństwa, aczkolwiek niepokoji mnie powolne doganianie PO przez SLD (jeszcze przed zjednoczeniem lewicy przez Kwaśniewskiego....)

http://www.gazetaprawna.pl/wydarzenia/index.php?action=showNews&id=eGP20060730113527235

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rzepa dla refleksji - przewrotny, do niedawna tak lubiany przez zwolllenników działań PiS, R. Ziemkiewicz. Jak się okazało publicysta niezalezny:

Lepperonomika

 

Dziennik "Fakt" ogłosił sezon polowań - na szczęście chodzi o lansowane niegdyś "bezkrwawe łowy", z kamerą. Gazeta obiecuje pieniądze za zdjęcie polityka rządzącej koalicji na niedzielnych zakupach. Pod groźbą sfotografowania działacze rządzących partii będą teraz musieli zrezygnować z kultywowania ulubionej niedzielnej rozrywki Polaków. I dobrze im tak, skoro z maniackim uporem wciąż ponawiają próby, żeby jej ludziom zabronić.

 

Niepojęta zajadłość LPR, Samoobrony i PiS w walce z hipermarketami jest zbyt wielka, aby dało się ją wytłumaczyć jakimiś sprawami doraźnymi. Upór ten wynika z samych podstaw gospodarczej ideologii koalicjantów. Nie jest to oczywiste, bo swe przemyślenia o gospodarce władza trzyma w dyskrecji, ale z różnych skrawków wypowiedzi można ową ideę ludowo-narodowej gospodarki zrekonstruować.

 

Otóż podstawą dobrobytu są wysokie ceny. To może dziwić, i pewnie dlatego nie jest ogłaszane, ale proszę wierzyć, wszystko się trzyma kupy. Jeśli ceny są wysokie, to sprzedawca i producent godziwie zarabiają. Wysokie ceny to więc wysokie dochody chłopa i robotnika, którzy, jak wiadomo, dźwigają na sobie ciężar narodowej gospodarki. Dlatego właśnie hipermarkety, zaniżając ceny produktów, szkodzą gospodarce, że bardziej nie można, i dlatego trzeba je zniszczyć.

 

Malkontent zauważy, że ogólna drożyzna może sprawić, iż najubożsi nie będą sobie mogli pozwolić nawet na proste zakupy. Spokojnie, władza o tym pomyślała: potrzebującym przyzna się dotacje z budżetu państwa. Kiedy ceny będą odpowiednio wysokie, to i zarobki staną się na tyle duże, że obywatele będą mieli z czego zapłacić wyśrubowane podatki, z których się im dopłaci do życia, żeby ich było na nie stać. Proste i logiczne. Niektórzy twierdzą, że premier przejęzyczył się w exposé nie tylko wtedy, gdy mówił, że czarne nie jest czarne, ale także gdy powiedział, że podstawą rozwoju gospodarczego jest mocny złoty. Strach bierze, że może mówią prawdę.

Rafał A. Ziemkiewicz

:roll: :roll: :roll: :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ziemkiewicz jest doskonały jak nigdy!!!! Ostatnio jego teksty wrecz są uderzająco celne. Zauważmy jego art. o przegranym Tusku, mówiący jakże niecelne sa ostatnio posunięcia lidera PO.... ten tekst był kilka tygodni temu i już dziś widzimy to w sondażach...., prawdziwy guru sceny politycznej...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak dla odprężenia: były premier a obecnie komisarz miasta stołecznego marcinkiewicz - obiecankiewicz założył sobie bloga pod adresem:

 

http://kmarcinkiewicz.blog.onet.pl/

 

pierwszy odcinek pod znamienitym tytułem CZUJĘ SIĘ WOLNY :)

 

poniżej treść dla tych którym się nie chce klikać (zwracam uwagę na tylko NIEKTÓRE jego sukcesy):

 

Skończyłem z premierostwem mocnym akcentem. Pojechałem do Sopotu, do przyjaciół, żeby odpocząć, ale też popracować. Kapitalnie. Czuję się wolny. To był doskonały pomysł. Trzy dni dyskusji, analizy, burzy mózgów, sporów i kłótni na temat Warszawy i fizyczna „orka”. Tego mi było potrzeba. Sama rozmowa o Warszawie jest fascynująca. Potencjał tego wspaniałego miasta. Ogromny. Ciągle uwięziony, ale ogromny. Ta fascynująca historia i determinacja, a dziś młodość, tryskająca młodość. Przyzwyczaiłem się do stert papierów, ale tyle dokumentów na temat Warszawy poraża. Wiem, wiem … muszę to wszystko przeczytać. Ale debata jest przyjemniejsza i bardziej twórcza. Znów muszę przyznać, że różnorodność naszego teamu jest jego podstawową wartością. Każdy „od innej matki”, każdy z innymi talentami i wiedzą, każdy z zupełnie innym temperamentem, a wszyscy razem możemy wszystko. No może prawie wszystko.

 

Zastanawiałem się jak wyrzucić z siebie cały balast rządzenia, cały stres i ogromne napięcie gromadzone przez 9 miesięcy. Jak urodzić coś nowego, zupełnie innego? Co zrobić by nie wpadać w rutynę i dać powiew świeżości. Wybór sportowej walki okazał się trafiony. Walczenie rękoma i nogami a właściwie całym ciałem z morzem, z falami dawały świetny rezultat. Jak dobrze pływać delfinem, można bić, walić nie robiąc nikomu krzywdy. Czułem jak zostawiam w wodzie „coś” co mi nie jest już potrzebne. Później katamaran i ekscytująca wywrotka. Dalej motorówka, skuter wodny, kajak na ponad metrowej fali,… to jest to „co misie lubią najbardziej”.

 

Jeszcze tylko gdzieś jakaś dyskoteka /I’m 47. Can I dance? Yes, I can, I need, I love/ i mogę wracać do Warszawy, do pracy. Tak jak w SPATiFie dawno się nie wybawiłem. Bardzo krótka, ale jednak kapitalna dawka wolności /z zachowanie zasad oczywiście – ciemniaki/. Sporo ładnych i świetnie tańczących dziewczyn. To zawsze cieszy. Pewnie znów tu wrócę. Trudno nie wracać do Trójmiasta, do przyjaciół.

 

Jestem cierpliwy, ale ta stała melodia opozycji, części publicystów i ekspertów, a nawet zawsze wspaniałomyślnych przyjaciół z PiS zaczyna być denerwująca – Marcinkiewicz to PR i nic więcej, dobry PR, ale tylko to. Jakież to bzdury. Jestem pewien, że Oni wszyscy /duża litera – bo szanuję wszystkich adwersarzy/ mają pełną świadomość, że nie da się sprzedać powietrza jako mięsa, ani ropuchy jako królewicza. W polityce to niemożliwe.

 

Jak ten leń siedzący na tapczanie powinienem wymienić wszystkie podjęte działania. Ale jak na lenia przystało mnie się nie chce. Wymienię więc tylko niektóre. Kto nie podwyższył akcyzy na benzyny? Kosztowało to budżet 2 mld zł, a przyniosło gospodarce dobry pożytek. Kto dopchnął kolanem dochody budżetu państwa na 2006 rok? Wszyscy wieścili załamanie budżetu. A tu proszę wykonanie jest doskonałe i deficyt będzie niższy od planowanych 30 mld zł. To może krasnoludki działają w państwie?

 

A kto wskazał w budżecie środki finansowe na becikowe, 2 tygodnie urlopów macierzyńskich, dożywianie dzieci, pomoc socjalną dla rolników, stypendia dla młodzieży i studentów, dopłaty do paliwa rolniczego i tysiące innych ważnych zadań państwa wobec obywateli? Kto to zrobił? Może opozycja, a może eksperci. To wszystko to też PR? Dalej… Kto przygotował ustawę o zamówieniach publicznych, sadach gospodarczych, biopaliwach, podatkach, sądach 24 godzinnych…. Kto przyciągnął wielkich i średnich inwestorów zagranicznych do naszego kraju? Przychodzą na piękne oczy? Może, ale w takim razie czyje? Może błękitne oczy? Wówczas zgoda. Chyba się chwalę. Więc kończę.

 

Do jutra. Jutro 1 sierpnia ważny dzień dla Polski, dla Warszawy i dla mnie.

Kazimierz Marcinkiewicz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co to ma być?! :o

 

to ma być przypomnienie że dzięki MArcinkiewiczowi np. nie mamy benzyny po 5 zł (dopiero co "im gorzej tym lepiej" to wieścili) bo zachwyceni pociągnięciami SLD zapomnieli dodac że bombe 25 groszy akcyzy SLD zostawiło na następny rząd...., aczkolwiek w sukcesach MArcinkiewicza gospodarczo najbardziej podkreślił bym zamówienia publiczne to wielka sprawa....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak dla odprężenia: były premier a obecnie komisarz miasta stołecznego marcinkiewicz - obiecankiewicz ...

... czasem mówi prawdę – Marcinkiewicz to PR i nic więcej, dobry PR, ale tylko to.

 

a i J.Kurski ma wreszcie łże-elitę

kto przygotował ustawę o zamówieniach publicznych, sadach gospodarczych, biopaliwach, podatkach, sądach 24 godzinnych;.

:o :o :o

 

Kto przyciągnął wielkich i średnich inwestorów zagranicznych do naszego kraju?

:o :o :o - tys łun , nie wiedzioł

 

Przychodzą na piękne oczy? Może, ale w takim razie czyje? Może błękitne oczy? Wówczas zgoda.

no to Kaziu - zakładaj spodnie w wycięciem w tylnej częsci i jazda na paradę równości 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co powiecie na to, żeby rząd opracował (i sfinansował) program internetyzacji Polski? Internet w każdej gminie, dostępny dla każdego... To jest wyzwanie.

Zamiast tego jeździł po wsiach jakiś autobus, mający na celu upowszechniać internet... tam gdzie nie ma nawet telefonów.

 

Informatyzacja, czyli kompromitacja

 

W Polsce wciąż niemożliwe jest załatwienie drogą elektroniczną jakiejkolwiek sprawy od początku do końca. Na informatyzację państwa wydajemy ponad 2 mld zł rocznie, ale bez ładu i składu. A w dodatku to czterokrotnie mniej niż średnia w Unii

 

Korzystnych dla obywateli i firm efektów nie przynoszą ani coraz większe pieniądze wydawane na państwową informatykę, ani kolejne plany i strategie ogłaszane niemal corocznie. Mamy za to kilka ważnych przedsięwzięć odłożonych w czasie.

 

Od 1 lipca w Internecie miał być publikowany Monitor Polski B, zawierający sprawozdania finansowe podmiotów gospodarczych. Prawdopodobnie do sieci trafi dopiero za dwa lata.

 

Podobnie z e-podpisem. Jego wprowadzenie w administracji miało nastąpić już po 16 sierpnia, ale zostało odłożone o kolejne dwa lata. Te opóźnienia rząd tłumaczy nieprzygotowaniem urzędów.

 

Według prezesa Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji Wacława Iszkowskiego z IT u nas jest podobnie jak z drogami. Każdy rząd ma pomysł, jak przyśpieszyć ich budowę. Z tym że w przeciwieństwie do dróg, których mapa jest od dawna znana, w informatyce nie ma takiego celu. Co więcej, rozproszone w budżecie pieniądze na IT nie pozwalają ocenić rzeczywistej skali inwestycji.

 

Fakt, że wiele dotychczasowych strategii pozostało na papierze, sprawia, iż pod względem możliwości korzystania z internetowych usług publicznych jesteśmy w unijnym ogonie. Tylko 2 proc. takich usług jest w Polsce dostępnych drogą elektroniczną, podczas gdy w innych państwach Wspólnoty - kilkadziesiąt procent. Wydatki na informatykę i telekomunikację w przeliczeniu na mieszkańca są w Polsce (374 euro) nie tylko mniejsze niż średnia Unii - 1376 euro, ale sprawiają, że ustępujemy już Czechom, Słowakom, Łotyszom i Litwinom.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...