Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Wybory i po wyborach, czas rzadzic ale jak?


jareko

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 5,7k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Co prawda nie lubię cytować GW, ale...

 

 

Lipca moralność Kalego

 

To tylko niektóre zarzuty po kontroli Warszawskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji za lata 2004-05, gdy jego szefem był obecny minister sportu Tomasz Lipiec. Raport ujawniła wtorkowa "Rzeczpospolita". Minister początkowo odmówił ich skomentowania, a w końcu stwierdził, że wszystkie zarzuty są nieprawdziwe.

 

Tomasz Lipiec już kiedyś znalazł się w podobnej sytuacji. W 1994 r. zaprzeczał, że brał doping, choć potwierdziły to badania, a władze polskiej lekkiej atletyki zawiesiły ówczesnego chodziarza na cztery lata (karę zmniejszono w końcu do dwóch lat). Tę lekcję obecny minister zapamiętał na długo, a jedną z jego pierwszych decyzji było niepowołanie do nowej komisji antydopingowej prof. Jerzego Smorawińskiego, który wykrył testosteron w organizmie Lipca.

 

Sprawę z WOSiR trzeba jak najszybciej wyjaśnić, a premier - jeśli zarzuty się potwierdzą - powinien ministrowi podziękować. Ktoś, kto chce naprawiać polski sport, straszy zawieszeniem zarządu PZPN, wprowadzeniem tam komisarza i rozgonieniem kliki prezesa Listkiewicza, musi być poza podejrzeniami. Jeśli nie będzie, wszelkie działania w imię prawa i sprawiedliwości będą niczym więcej niż groteską.

 

Wolałbym, żeby kto inny naprawiał skorumpowaną polską piłkę...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mamy partię samozaparcia, która sama przeciw sobie staje.... to przezabawne...., ciekawe czy jeszcze ktoś szanuje tych ludzi....?????

 

 

Anegnoty:

 

WG PO budżet to budzet straconej szansy, najgorszy budzet po komunie i inne straszne słowa...., dlatego chce za nim głosowac....:):)

 

Dopiero co posłowie PO wraz z wodzem piali jak to Marcinkiewicz najgorszy premier, nic nie robi, tylko w mediach występuję, żadnych reform, tylko błędy, koalicjuje z Samoobroną i LPR i..... PO chce by Marcinkiewicz wstąpił do Platformy :):):)

 

Tusk daje słowo że szefem klubu będzie Rokita....., a proponuje na szefa Chlebowskiego, a klub wybiera Zdrojewskiego... burdel....:):):)

 

Schetyna daje słowo że PO nie weźmie zeta z budżetu na partie, by po wyborach dać słowo że dla dobra narodu muszą wziąść kasę z budżetu na PO.... :):):)

 

Nie wspomnę o spełnieniu obietnic wyborczych w postaci becikowego, podatków 18% i 32%... a są to obietnice PO....??? skądże to z programu PIS....

 

Miała być koalicja PO i PIS, a jak to dzis w pewnym wywiadzie wyszło, nie ma koalicji bo TUSK powiedział że takiej koalicji nie będzie i tyle.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I pomyśleć, że byli tacy, co zakładali organizacje antyunije... :wink: :lol:

 

Gospodarka rozwija się dzięki inwestycjom zagranicznych koncernów

 

Wartość tegorocznych inwestycji zagranicznych w Polsce może przekroczyć 10 mld dolarów - podała Polska Agencja Informacji i Inwestycji Zagranicznych.

 

Coraz częściej powstają u nas nie tylko fabryki, ale i firmy usługowe oraz centra badawcze.

 

- Średnio raz na 10 dni podpisywaliśmy w tym roku umowę z dużymi inwestorami o znanej marce - mówił podczas wczorajszej konferencji minister gospodarki Piotr Grzegorz Woźniak.

 

W 2006 roku przybyło u nas 147 tys. miejsc pracy, w tym ok. 27 tys. w specjalnych strefach ekonomicznych. PAIiIZ szacuje, że każde nowe miejsce pracy generuje trzy kolejne w otoczeniu inwestycji. Zagraniczne firmy najczęściej inwestowały w sektorze usług takich jak księgowość, call center, konsulting. Jednym z największych przedsięwzięć było otwarcie centrum outsourcingowego firmy Accenture, w którym docelowo zatrudnionych zostanie tysiąc osób. Wśród najważniejszych tegorocznych inwestycji należy wymienić także budowę centrum usług finansowych Shella w Krakowie, gdzie znajdzie pracę ok. 800 specjalistów. Do największych inwestycji zaliczymy zaś m.in. budowę fabryki komputerów Della za 200 mln euro i zakładu produkującego monitory LCD Sharpa za ok. 150 mln euro. W każdym z tych przedsiębiorstw zostanie zatrudnionych ok. 3 tys. osób.

 

Większość inwestycji pochodzi z krajów Unii Europejskiej (78 proc.), ale coraz częściej pukają do nas firmy z innych kontynentów.

 

- Większość przedsiębiorstw, z którymi obecnie rozmawiamy, pochodzi z Japonii i Stanów Zjednoczonych. Ważnym partnerem jest też Korea - twierdzi Andrzej Kanthak, prezes PAIiIZ.

 

Właśnie rozpoczęto drugą kampanię promocyjną naszego kraju za granicą. Będziemy reklamować się w BBC i " Financial Timesie". Brytyjski dziennik zamieścił ostatnio raport o inwestycjach w Polsce, w którym ocenił naszą sytuację gospodarczą jako stabilną, a prognozy jako optymistyczne. Autorzy podkreślili, że wzrost inwestycji to najistotniejszy element ożywienia gospodarczego w naszym kraju.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm..nie ma to jak własciwy fachowiec na odpowiednim miejscu. A Kazio to wszak człek renesansu :roll: :roll: na czymże on się nie zna :o :o :o ??

Kazimierz Marcinkiewicz już na początku roku obejmie szefostwo największego polskiego banku PKO BP - dowiedziała się "Gazeta Wyborcza". Taką decyzję podjął dziś po południu premier Jarosław Kaczyński...

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,53600,3808470.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powód, w moim oddziale są straszne kolejki. Jak za komuny, albo jeszcze gorsze :evil:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powód, w moim oddziale są straszne kolejki. Jak za komuny, albo jeszcze gorsze :evil:

Teraz przy nowym Preziu to sie na pewno zmieni :D

Nie poddawaj sie Tomku :wink:

 

Rowniez przeczytalam newsa i w szoku weszlam tutaj zobaczyc co piszecie o tym . :-?

Chlopak z Gorzowa i tak daleko zaszedl .A moze on jaki finansista jest tylko my nie wiemy :-?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Gospodarka rozwija się dzięki inwestycjom zagranicznych koncernów

 

Wartość tegorocznych inwestycji zagranicznych w Polsce może przekroczyć 10 mld dolarów - podała Polska Agencja Informacji i Inwestycji Zagranicznych.

...................

Właśnie rozpoczęto drugą kampanię promocyjną naszego kraju za granicą. Będziemy reklamować się w BBC i " Financial Timesie". Brytyjski dziennik zamieścił ostatnio raport o inwestycjach w Polsce, w którym ocenił naszą sytuację gospodarczą jako stabilną, a prognozy jako optymistyczne. Autorzy podkreślili, że wzrost inwestycji to najistotniejszy element ożywienia gospodarczego w naszym kraju.

 

Do tego stabilny rząd, który daje pewność inwestorom.

 

Dodajmy rekordowe inwestycje także krajowych firm, mocną stabilną złotówkę, dodajmy że pierwszy rząd który obniża koszty pracy, a to powoduje rekordowy spadek bezrobocia, OBECNIE 14.8%

http://finanse.wp.pl/POD,1,wid,8652301,wiadomosc.html?rfbawp=1166694185.957&ticaid=12e66

 

Oczywiście sceptycy powiedzą że bezrobocie spada z powodu wyjazdów, to także prawda, ale bezrobocie spda także ponieważ powstaje bardzo dużo nowych miejsc pracy (GUS) a poza tm znacznie wzrosła średnia płaca krajowa...

 

Owszem sceptycy bedą nadal mówić że ludzie uciekają przed Kaczyńskimi, ale jako ciekawostkę podam że w ostatnich latach co 10 anglik wyjechał z WYSp w poszukiwaniu lepiej płatnej pracy..... bo chyba nie z powodu kaczych rządów Blaira.... :lol:

 

Tak trzymać z gospodarką.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba zmienię bank. :o :wink: :D

 

TAk chyba trzeba zmienić na PKO BP, przecież najbardziej pożądany polityk, fachowiec którego tak pragnie w swoich szeregach Platforma Obywatelska....

 

D. Tusk i spółka nie mogą się mylić, przecieć nie chcieliby byle kogo... oni tylko fachowców mają....:):):)

 

Zresztą nie dziwię się PO Marcinkiewicz bije rekordy popularności, a dla PIS osiągnął rekordowy wynik w Warszawie...., PIS ma największy wynik w historii partii prawicowych w stolicy....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak dobrze, że Balcerowicz przeprowadził te reformy, mamy teraz w miarę stabilną sytuację gospodarczą... :wink: :wink: :wink:

 

Biedny ten nasz prezydent.

 

Dokładnie w rocznicę zaprzysiężenia Lecha Kaczyńskiego zapytaliśmy Polaków, co sądzą o jego prezydenturze.

Dziś tylko 53 proc. zwolenników prezydenta deklaruje, że zagłosowałoby na niego ponownie. Blisko jedna trzecia elektoratu Kaczyńskiego z 2005 roku nie ma w tej chwili swojego kandydata.

(...)

Dla porównania - Donald Tusk cieszy się w tej chwili 27-proc. poparciem i wygrywa z Kaczyńskim. Utrzymał bowiem trzy czwarte swojego elektoratu i odebrał niedawnym konkurentom część zwolenników.

(...)

Następne wybory prezydenckie w 2010 roku. Czy Kaczyński ma szanse na reelekcję? Niemal połowa Polaków (46 proc.) uważa, że obecny prezydent w wyborach wystartuje, ale je przegra. Co ciekawe - taki rozwój wydarzeń przewiduje dwie trzecie wyborców PO, ale również niemal połowa zwolenników PiS. W ponowne zwycięstwo wierzy jedynie 8 proc. Polaków. - Prezydent powinien coś zrobić, bo jeśli będzie takim prezydentem jak do tej pory, drugiej szansy Polacy raczej mu nie dadzą. A porażka jego prezydentury będzie równoznaczna z porażką projektu IV RP - mówi prof. Zybertowicz.

 

Co byście poradzili Lechowi Kaczyńskiemu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak rzadzic jest w tytule watku....

i co mamy...

"Dziennik": Zakończona śmiercią dwójki policjantów wyprawa do Siedlec nie była jedynym przypadkiem prywaty w policji.

Zaledwie 24 godziny wcześniej wiceminister spraw wewnętrznych Marek Surmacz wysyłał policjantów po hamburgery dla podróżującej pociągiem koleżanki z rządu, wiceminister pracy Elżbiety Rafalskiej. Policjanci z kanapkami czekali na głodną Rafalską na peronie - pisze "Dziennik".Według gazety, historia o hamburgerach dostarczonych na osobiste polecenie ministra Surmacza krąży już wśród policjantów. I bulwersuje, bo wkrótce potem dwójka ich kolegów zginęła, wykonując inne prywatne zlecenie - odwożąc urzędnika resortu z popijawy do domu. - Dyrektor Tomasz Serafin, przez którego zginęli policjanci, traktował policję jak taksówkę. Trudno się mu dziwić, bo jak widać jego szef uważa z kolei, że jesteśmy McDrive'em - powiedział anonimowo "Dziennikowi" jeden z funkcjonariuszy....

http://wiadomosci.onet.pl/1454511,11,item.html

:oops:

minęło parę godzin i////?

Oczywiscie pan minister nie widzi w tym niczego niestosownego :-?

Wiceminister spraw wewnętrznych Marek Surmacz, który wysłał policjantów na służbie z kanapkami dla wiceminister pracy, tłumaczy, że zrobił to w "odruchu ludzkiego współczucia" i w podobnej sytuacji znów postąpiłby tak samo....

http://wiadomosci.onet.pl/1454860,11,item.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jakis nasz wiceminister nie pojechał do KRLD co na forum spowodowało obawy o wybuch wojny nuklearnej

PIS nasłał na Łyżwińskiego prokuratora

afera HAMBURGEROWA

szarańcza stale atakująca polskę od czasów rządów Kaczyńskich

wyjazd co dziesiąte angola za pracą

 

to wszystko powoduje że natycyhmiast ten straszny rząd, ten straszny prezydent, ci straszni ludzie powinni być oddani pod TRYBUNAŁ STANU

 

przy tym przesłuchania Kwasa i Łapy w sprawie wypłynięcia 31 milinów euro z naszych kieszeni, przekręt NFI, zakup przez wicepreziów KRAKOWA nieruchmości wartej 1,5 miliona za 5 milionów te sprawy to pryszcz, nic nie warte, co tam 31 milionów z budżetu przy wieśmaku....

 

toż na forum zajmuja się ludzie poważnymi sprawami....

 

 

 

 

p.s. Kaczyńscy nadal przywiązuja nas do wartości chińskich i w przeciwieństwie do UE w niedzielę ludziska mają harować w marketach bo naród przywykł do nowego zwyczaju kulturalnego.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prezydent Lech Kaczyński, który w piątek spotkał się z dziennikarzami w Łazienkach Królewskiech życzył wszystkim wesołych i udanych świąt. "Jak najwięcej szczęścia w przyszłym roku i jak najmniej trosk. Życzę tego wszystkim" - powiedział L. Kaczyński.

 

Prezydent podsumował też krótko mijający rok i opowiedział o swych życzeniach i marzeniach na przyszły, 2007 rok.

 

Według L. Kaczyńskiego, mijający rok był dobry dla Polski. "Wbrew temu, co się mówi nasz kraj rozwijał się bardzo dobrze: wysoki wzrost gospodarczy, bardzo znaczny spadek bezrobocia (...), wielkie inwestycje zagraniczne, spadek przestępczości, wzrost poczucia bezpieczeństwa" - wyliczał. "Oby następny rok był pod tym względem taki sam" - podkreślił.

 

Jak zaznaczył prezydent, jeżeli chodzi o bezrobocie to nie ma co liczyć na jakiś znaczny spadek. "Nie ma co liczyć, żeby znów spadło o 2,8 procenta, bo wtedy to byśmy osiągnęli w ciągu kadencji nominalnej tego Sejmu spadek o 11 procent, to znaczy z 17 na 6 procent. Tego to nikt na świecie nie osiągnął" - ocenił.

 

I wszystko byłoby pięknie, gdyby przeprowadzono niezbędne i obiecane reformy. Tymczasem koniunktura minie, gospodarka wyhamuje... Jak tak dalej pójdzie, to już niebawem będziemy tę kadencję nazywać "kadencją zmarnowanej szansy".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przypomnijmy rok 1997 świetne PKB, szybki rozwój gospodarki, koniunktura tak dobra jak nigdy.... i co proponuje SOKRATES EKONOMII - BAlcerowicz totalne schłodzenie gospodarki.... nawet na tym forum mtom w tej dyskusji się wyraził o Balcerowiczu (może przypomni swój cytat 8) )...., nie wspomnę o kilku reformach podatkowych pana B które do dziś odbijają się czkawką....

 

1997 rok, świetna koniunktura, szansa na reforme finansów, podatków, Balcerowicz jednakże zrobił wszystko by tej reformy nie było..., a dziś niektórzy pieją na jego cześć....

 

małe przypomnienie:

http://ziemkiewicz.fantastyka.art.pl/umie.htm

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

smutnym ludziom (nawet tym co ogłaszają że są szczęśliwi, co widać w tym wątku 8) ), którzy na codzień widzą tylko czarno, szarańcze spadającą na Polskę, którzy widzą afery w tym z kim sypia Aneta, a nie w milionach euro utopionych budzetu (no bo przecież przesłuchiwani Kwas i Łapiński są święci:)), czy milionach Krakowa...., tym którzy w wieśmakach widzą koniec demokracji, a w niepojechaniu jakiegoś wiceministra (chyba nikt nie zna nazwiska) do KRLD widzą wywołanie wojny nuklearnej przez PIS życzę Wesołych Świąt....

 

Żyjemy w pięknym kraju, demokratycznym, gdzie Prezio ratuje honor Europy, gdzie własnie w ustawie zapisano obniżkę podatków (18% i 32%), mamy wolność mediów bo dziennikarze mogą pisac co chcą o rządzących, mamy nareszcie szybko działającą prokuraturę nawet gdy chodzi o rządzących (Łyżwiński), nawet jeśli na tym forum ogłoszono straszną nowinę obniżki akcyzy na auta to ja się ciesze że auta zdrożeję, niektórzy zmarzli w tym roku walcząc w namiotach o demokrację z Begerową im życzę szczególnie ciepłych świąt....

Może jednak nie jest tak czarno jak w tym wątku, codziennej prasówki, może kiedyś nie wyrzuci się z dyskusji innych (Bogusław, Ckwadrat)...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten który krytykuje Balcerowicza z 1997 r. ten pewnie popiera ówczesnego prezydenta. Nie kto inny jak rząd AWS - UW (kórego większość stanowili obecni politycy PiS i PO) przygotował program reformy finansów publicznych. Niestety plan, kórego współautorem nie da się ukryć był Balcerowicz, został zawetowany przez prezydenta Kwaśniewskiego. To wtedy miało nastąpić uporządkowanie finansów i obniżenie podatków. Czego do dzisiaj nie możemy się doczekać...

 

O ile pamiętam 1997 rok (rok wyborczy zresztą), to oprócz dość wysokiego (jeszcze) tempa wzrostu PKB, mieliśmy deficyt na rachunku bieżącym przekraczający 8 proc. PKB (sic!) i rosnącą inflację. To znaczy, że dynamika gospodarcza stawała się niestabilna.To wtedy także mieliśmy rekordowy rok pod względem nadwyżki importu nad eksportem (38%).

 

Przydałby się którki kurs ekonomi w stopniu podstawowym. 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tanie państwo, odcinek kolejny...

 

Doczekaliśmy się rekordowej liczby - ponad 100 ministrów i wiceministrów

 

Jeszcze przed dwoma laty prawicowa opozycja krytykowała lewicę za rozbudowane struktury władzy. Teraz, po roku sprawowania władzy przez Prawo i Sprawiedliwość, doczekaliśmy się rekordowej liczby - ponad 100 ministrów i wiceministrów. Czy tak ma wyglądać realizacja deklarowanego w kampanii wyborczej programu tanie państwo?

REKLAMA

Tomasz Tomczykiewicz jest zdecydowanie przeciwny rozrastaniu się aparatu władzy.

 

Niemal w każdym ministerstwie jest w tej chwili po 7-8 sekretarzy i podsekretarzy stanu. W samej Kancelarii Premiera jest 12 tytularnych ministrów. Wśród nich na przykład poseł Samoobrony - Krzysztof Filipek, kiedyś gospodarz domu, a przez wiele lat także osobisty kierowca Andrzeja Leppera. W MSWiA jednym z zastępców ministra Ludwika Dorna jest były sierżant drogówki w milicji obywatelskiej. Do niedawna szefem jednego z ważnych departamentów tego resortu był były pracownik komisariatu na dworcu PKP w Warszawie, człowiek który pośrednio przyczynił się do śmierci odwożących go w nocy do domu policjantów. Powstały też nowe ministerstwa, jak na przykład Gospodarki Morskiej, które - tak naprawdę - nie wiadomo czym się zajmuje. 99 procent Polaków pewnikiem nie ma nawet pojęcia, jak nazywa się szef tego resortu.

 

Za kadencji Aleksandra Kwaśniewskiego krytykowano Pałac Prezydencki za budowanie "Bizancjum", a tymczasem po roku sprawowania władzy przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego zatrudnia on o 54 osoby więcej, od krytykowanego Kwaśniewskiego. Mnożą się nowe agendy rządowe - a stare, te które miały być likwidowane funkcjonują w najlepsze. Krytykowana w ubiegłorocznej kampanii Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, która miała być zlikwidowana, dostała na 2007 rok więcej pieniędzy niż rok wcześniej.

 

- W samym rządzie urzędników na najważniejszych stanowiskach jest w tej chwili o 50 procent więcej niż za czasów premiera Belki - mówi poseł Wiesław Jędrusik, członek sejmowej Komisji Finansów Publicznych.

 

Z prowizorium budżetowego na 2007 rok wynika, że w administracji przybędzie co najmniej 3600 nowych miejsc pracy.

 

- To dla budżetu ogromne obciążenie, może dlatego głosami koalicji zdecydowano o obcięciu w przyszłym roku studenckiego funduszu stypendialnego - mówi poseł Tomasz Tomczykiewicz, wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej.

 

Każdy z wysokich urzędników - czyli sekretarze i podsekretarze stanu zarabiają miesięcznie od 8 do 10 tysięcy złotych. W praktyce koszty ich utrzymania są jednak zdecydowanie większe. Każdy z nich ma bowiem auto służbowe z kierowcą, telefon komórkowy bez limitu rozmów, zespół sekretarek i asystenta. Każdy taki członek aparatu władzy kosztuje więc nas, podatników około 50-60 tys. zł miesięcznie, tyle ile zasiłek dla ponad 100 bezrobotnych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja rozumiem, że w kapanii można palnąć różne obietnice bez pokrycia. Ale jeżeli obiecuje to urzędujący premier, przyszły prezes największego banku...

 

Rok zaniechań rządu, które szkodzą firmom

 

Na początku roku ówczesny premier Kazimierz Marcinkiewicz obiecał, że rok 2006 stoi pod znakiem trzech najważniejszych reform - rewolucji w finansach publicznych, zmian i ułatwień podatkowych oraz nowelizacji ustawy o finansach publicznych.

 

Rok się kończy, a po zapowiedziach zostały wyłącznie słowa. Nie udało się przygotować ustawy o finansach publicznych, która miała skonsolidować publiczne pieniądze i w efekcie przynieść 9 - 10 mld zł oszczędności. Mamy za to kolejne zapowiedzi - reforma będzie w przyszłym roku. Zamiast zmian i ułatwień podatkowych politycy koalicji wprowadzili kosmetyczne zmiany. Jedynym plusem jest odmrożenie progów podatkowych i kwoty wolnej od podatku. - Niestety, zrezygnowano ze sztandarowego hasła, z jakim Zyta Gilowska wchodziła do rządu, czyli obniżki składek na ZUS - wyjaśnia Janusz Jankowiak, główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu. Miały one przyspieszyć spadek bezrobocia i przyczynić się do wzrostu pensji w sferze budżetowej o ok. 5,5 proc. - Z pomysłu rząd się wycofał, a jednocześnie podwyżek nie będzie. Dlatego obawiam się, że czeka nas wiosna strajków - dodaje ekonomista.

 

Nie ma też tak bardzo oczekiwanego przez przedsiębiorców jednego okienka, w którym szybko i sprawnie można zarejestrować firmę. Przedsiębiorcy nie mogą także liczyć na lżejsze traktowanie przez organy kontrolne. Wszystko to miało się znaleźć w ustawie o swobodzie działalności gospodarczej, której nie zdołano przygotować. Zacznie ona obowiązywać dopiero od października 2008 roku.

 

Obietnice przechodzą na przyszłość. - Najgorsze jest jednak to, że zaniechanie reform przez rząd spowoduje, iż bezrobocie będzie wolniej spadać, a wzrost gospodarczy w następnych latach będzie niższy, niż mógłby być - ocenia Jankowiak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...