Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Wybory i po wyborach, czas rzadzic ale jak?


jareko

Recommended Posts

 

a co ja jakaś samarytanka? Gdzie drwa rąbią tam wióry lecą.

Poglądy możesz sobie mieć, ale jak będziesz manipulował .................

 

Od kiedy jestes z Krakowa i znasz życiorys Terleckiego?

 

:o :o :o 100% Majka

co oznaczają te kropki.....??? wstaw dowolne słowo?? wymordujesz mi dzieci, wsadzisz do więzienia, oblepisz stałym zestawem błotka??? Czy to taki specyficzny rodzaj homoru?? Jak dowcip to równy twej urodzie a pamietam ze zlotu...

 

Majka czy Ty nie potrafisz rozmawiac normalnie bez swoich starych przyzwyczajeń, jakiś gróźb, kropek???

 

No ale wiadomo manipuluje tylko ja, Majka nigdy, dlatego uczciwie zapewne powiesz czemu kilka stron wczesniej oblepiłaś błotkiem Terleckiego????

 

p.s. Widzę że trwacie w codziennej służbie.....

 

I znów forumowy rozrabiaka zaczyna personalną jazdę. :evil:

 

Taki teścik dla postronnych czytających ten jakże ciekawy watek: :lol:

1. Czy ktoś tu widzi jakieś Majkowe groźby?

2. Czy troll znów zaczyna tanio manipulować?

 

 

A teraz jak nas widzą za granicą:

LeMonde

Economist

 

Gosiewski w imieniu braci wzywa Rokitę (i innych platformersów) do wejścia do rządu. Tego samego znienawidzonego Rokitę, którego nie tak dawno Jarosław nazwał nieomalże zbrodniarzem. Teraz miałby się natomiast stać ozdobą rządu. Symptomatyczne... 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 5,7k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

A co powiecie na podgrzewane chodniki?? :o :o :o :o

:evil:

tanie państwo znaczy belejakie powiedział kiedys Olejniczak i bracia chyba za bardzo wzięli to sobie do serca......../a co :lol: też se zrobie kropki....] :D /

 

Gdyby ktoś wyliczył, że na dłuższą metę taniej podgrzewać niż płacić za odśnieżanie (i/lub odszkodowania potłuczonym) to ja bym była za.

 

Ale nikt nie wyliczał, timing jest jaki jest (złamanko), to i... cieszyć się należy, bo zamiast soli na chodniku, będzie sól w oku. I może ujawni się na słupkach uwielbienia przez wyznawców. :p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie liczyli ale będą liczyć:

 

NIK skontroluje podgrzewany chodnik u prezydenta

 

Najwyższa Izba Kontroli, przeprowadzając kontrolę budżetu za 2007 r - a więc w 2008 r. - skontroluje również wydatki na remont dziedzińca przed Pałacem Prezydenckim - poinformował podczas czwartkowej konferencji prasowej wiceprezes NIK Jacek Jezierski.

 

"Kontrolą budżetową zawsze obejmujemy m.in. Kancelarię Prezydenta i wszystkie poważne wydatki są kontrolowane z punktu widzenia wszystkich czterech naszych kryteriów. Zapewne i ten wydatek będzie kontrolowany, jeśli to jest duża pozycja i znajdzie się budżecie" - powiedział Jezierski.

 

Zgodnie z art. 203 Konstytucji, NIK przeprowadza kontrole wydatkowanych pieniędzy pod względem legalności, gospodarności, celowości i rzetelności.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Kraku powiadają, że Terlecki to łobuz. :roll:

 

oczywiście jak widać na tej stronie wątku, czy w powyższym cytacie, personalne jazdy uprawia tylko lewakk, pozostali nigdy....

 

 

Mam pytania, jesteś Majka osobą powszechnie szanowaną, widać Cię prawie w każdym wątku, wszędzie doradzasz, pewnie dlatego Twój "Doradca", jak widać znasz się na wszystkim czyli

 

Oczywiście na pewno w pełni odpowiedzialnie piszesz to zdanie o Terleckim, więc:

1. Czy Jesteś z Krakowa?

2. Kto "powiada"?

3. Na jakiej podstawie twierdzisz że to "łobuz"?

4. Rozumię że masz dowody na to twierdzenie...

 

 

wiesz od manipulowania jestem tu ja, więc pewnie to co napisałaś o Terleckim to masz podstawy do takich twierdzeń...

 

 

p.s. W porównaniu z podgrzewanym chodnikiem sprawa HGW to nie jest afera, to co że Kwas wydawał wiele milionów więcej na remont, przecież jest kolejny poważny argument o Prezydencie:)

Ciekawe czy gdyby taka Merkel czy inna osobistość złamała ręke to co by powiedzino o otoczeniu pałacu???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

i do tego przewrotny ale trafny komentarzyk gospodarczy

Rzepa

 

Niewiarygodne, jak ci eurokraci z Brukseli wtrącają się w nasze sprawy.

 

Właśnie zażądali, aby Polska obniżyła swój deficyt budżetowy. Mało tego, wyznaczyli naszemu rządowi termin, do którego ma on przedstawić konkretny plan, jak to zrobi - tak, jakby rząd nie miał akurat dużo ważniejszych rzeczy na głowie. Komisarz Joaquin Almunia pozwolił sobie przy tym na uwagę, że skoro Polska miała w roku ubiegłym wyższy od przewidywanego wzrost gospodarczy, to jest właśnie doskonała okazja, aby się wreszcie z tym problemem uporać. Uwaga w najwyższym stopniu niestosowna. To my, Polacy, decydujemy, na co przeznaczymy nasz wyższy wzrost gospodarczy. Otóż przeznaczymy go na przykład na skupowanie od chłopów całej góry nikomu do niczego niepotrzebnej świniny po to, żeby polski chłop nie musiał się starać, kombinować, czy to, co akurat produkuje, jest potrzebne czy nie, tylko miał pewny zarobek. My go przeznaczymy na oddłużenie szpitali, żeby znowu się mogły zadłużyć, bo służba zdrowia musi być bezpłatna i dla wszystkich jednakowa, i tego nie damy nikomu ruszyć. My rozdamy kasę górnikom i innym pracownikom deficytowych przedsiębiorstw, żeby je przejedli i za parę lat znowu strajkowali, że im na życie brakuje. Na żadną naprawę państwa ani gospodarki podarowanych przez los pieniędzy przeznaczać sobie Polacy nie życzą, niech to sobie hiszpański komisarz raz na zawsze wybije z głowy i nie próbuje się troszczyć o naszą przyszłość bardziej niż my sami.

 

Bo ci, co porównują IV RP z putinowską Rosją, plotą oczywiste bzdury - u nas właśnie teraz jest demokracja na całego. To u zarania wolności mieliśmy swoisty "oświecony absolutyzm" (zresztą rozczulająco nieudolny), polityków uporczywie forsujących reformy, których sobie społeczeństwo coraz bardziej nie życzyło. A obecna władza właśnie wolę ludu spełnia. Bo lud nie chce prywatyzacji, lud nie chce rynku, lud chce, żeby wszystko szło na przejedzenie jak za Gierka, potwierdza to każdy sondaż. I ci, którzy deklarują tak gorące przywiązanie do demokracji, że zarzucają Kaczyńskiemu jej ograniczanie, a zarazem mają mu za złe Leppera i Giertycha w rządzie, muszą mieć coś nie tak z piątą klepką.

Rafał Ziemkiewicz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dropsiak a co dziwnego w takiej wiadomości???? Jakiego układu????

Co Ci tak gały wyszły????

 

To wzruszające, od roku słyszeliśmy jaki to Marcinkiewicz zły premier, teraz wszyscy martwią się jego losem bo był taki dobry, od wielu miesięcy słyszymy że wszyscy ministrowie są albo beznadziejni albo katastroficzni, nagle opozycja pozostaje w głębokim żalu z powodu odejścia świetnych ministrów. To naprawdę śmieszne...

 

A na poważnie

Andrzej Nowak dla "Faktu"

 

"Przesadna krytyka"

 

Komentatorzy widzą we wszelkich zmianach na politycznej szachownicy rządzącej koalicji najchętniej tylko efekt licznych kompleksów i schizofrenii premiera. Jednak to samo można przypisać licznym oponentom gabinetu Kaczyńskiego - pisze w "Fakcie" historyk Andrzej Nowak.

 

Krytyka rządu przez opozycję jest sprawą oczywistą, biorąc pod uwagę, że jej celem jest właśnie zmiana rządu. Jednak w licznych, pojawiających się również ostatnio, atakach na gabinet Jarosława Kaczyńskiego zawodzą elementarne prawa logiki. A na zaskakujące z pozoru dymisje ostatnich dni można spojrzeć z zupełnie innej perspektywy.

 

Po dymisji szefa resortu obrony narodowej podniósł się lament, iż odejście Radka Sikorskiego spowoduje obniżenie wiarygodności Polski w relacjach z partnerami w naszej polityce obronnej i zagranicznej. W tym momencie warto przypomnieć jednak, że były szef Ministerstwa Obrony Narodowej postrzegany był, nie bez racji, jako postać silnie związana ze środowiskami neokonserwatywnymi w polityce amerykańskiej.

 

Niestety, takie związki nie są jednak najlepszą rekomendacją w stosunkach Polski z partnerami ze "starej" Europy. Polski minister, postrzegany świetnie w Waszyngtonie, niekoniecznie jest dobrze widziany w Berlinie czy Paryżu. Opozycja i sprzyjające im media wytykają najmocniej "braciom Kaczyńskim" psucie stosunków właśnie ze "starą Europą", z Niemcami na pierwszym miejscu. Ciekawe, że dziś nie chcą pamiętać, iż to właśnie minister Sikorski sformułował najbardziej dosadną, wyjątkowo niedyplomatyczną krytykę koncepcji budowy rurociągu północnego, łączącego Rosję z Niemcami, nazywając to przedsięwzięcie nowym Paktem Ribbentrop-Mołotow.

 

Gdyby takiego sformułowania użyła np. minister Anna Fotyga lub jakikolwiek inny członek gabinetu Jarosława Kaczyńskiego, natychmiast podniosłoby się u nas larum o niszczenie stosunków z naszymi zachodnimi partnerami. Zapewniam jednak, że wypowiedź urzędującego ministra obrony narodowej wzbudziła naprawdę ostrą krytykę wśród naszych niemieckich i zachodnioeuropejskich partnerów.

 

Radosław Sikorski postrzegany był w Europie Zachodniej jako łącznik pomiędzy Polską a rydwanem polityki prezydenta USA Georga Busha. Albo więc krytykujemy rząd - co czyni opozycja - za to, że marnuje szanse włączenia Polski do polityki europejskiej oraz, że psuje stosunki z Niemcami. A skoro tak, to dymisja ministra Radka Sikorskiego powinna cieszyć. Albo uważamy, że najważniejsze są dla Polski stosunki z USA i dobrze jest mieć ministra, który postrzegany jest jako swój przez Amerykanów.

 

W tym drugim przypadku warto jednak zwrócić uwagę na ważny problem: czy minister obrony narodowej Polski powinien być postrzegany jako "swój" przez Amerykanów czy powinien być postrzegany jako "swój" przede wszystkim przez Rzeczpospolitą Polską? Powinno być jasne, kto kogo reprezentuje w niezwykle ważnych rozmowach dotyczących budowy tarczy antyrakietowej i innych. A przypomnę, jeszcze nie tak dawno posłowie SLD zwłaszcza mieli w tej sprawie wielkie wątpliwości - dziś leją łzy nad usuniętym ministrem. Powtórzę: nie bronię decyzji o jego odwołaniu, upominam się tylko o logikę w krytyce tej decyzji.

 

Podobnie nietrudno doszukać się braku logiki w przypuszczonym na premiera Kaczyńskiego ataku związanym z dymisją ministra spraw wewnętrznych Ludwika Dorna. Dopiero na szefa MSWiA wylewano kubły pomyj za używanie brutalnego i nieparlamentarnego języka w odniesieniu choćby do protestów lekarzy, których chciał "brać w kamasze"?. Burzę krytyki wywołało także ukute przez niego określenie "wykształciuchy" (bardzo mi się zresztą to tłumaczenie z Sołżenicyna podoba) i wiele innych stwierdzeń. C

 

Całkiem świeża wydawała się sprawa obrony przez Ludwika Dorna jego zastępcy, Andrzeja Surmacza. W sprawie "wieśmacków", czyli wysłania przez wiceministra policjantów do kulinarnej obsługi politycznej koleżanki. Ludwik Dorn bagatelizował tę sprawę. Ani opozycja, ani media nie uznały jej za błahą. Premier Kaczyński, jak widać to także po jego szybkiej decyzji w sprawie wojewody mazowieckiego, specjalisty od "wtórników", również nie uznaje takich spraw za normalne. I co? Dorn odwołany, a opozycja i służąca im część mediów krzyczą: szaleństwo Kaczyńskiego! Biedny Dorn!

 

Warto w tym kontekście przypomnieć niedawne cudowne przemiany medialnego wizerunku Renaty Beger. Do września ubiegłego roku była wcieleniem prymitywizmu i politycznej hucpy "Samoobrony". Kiedy tylko dała się użyć do politycznej prowokacji red. Sekielskiemu, Morozowskiemu i Suboticiowi - z dnia na dzień stała się bohaterką walki o wolność i demokrację. Takim uciśnionym bohaterem może zostać każdy, kto będzie dało się wyłuskać z koalicji przeciwko Kaczyńskiemu (pseudonim Putin). Czy uda się wciągnąć do tej gry zdymisjonowanych ministrów - Radosława Sikorskiego i Ludwika Dorna? Wątpię. Reprezentują bowiem po prostu nieskończenie wyższy poziom od tych, którzy dali się wykorzystać do rozgrywek telewizji TVN i paru innych z tym rządem.

 

Nietrudno jest zaobserwować strategię opozycji, części mediw i komentatorów, która polega na odnotowywaniu wszystkiego, co ukazuje spory i różnice zdań wewnątrz rządu, i obciążaniu tym premiera Jarosława Kaczyńskiego. Informacje o tym przedstawia się zawsze, z zasady niemal, jako wadę lub błąd polityczny prezesa Rady Ministrów. Czy zmiany personalne są w rządzie zawsze błędem? By to ocenić, trzeba poczekać na efekty urzędowania nowych ministrów. Komentatorzy widzą we wszelkich zmianach na politycznej szachownicy rządzącej koalicji najchętniej tylko efekt licznych kompleksów i schizofrenii premiera. Jednak to samo można przypisać licznym oponentom gabinetu Kaczyńskiego.

 

 

 

--------------------------------------------------------------------------------

Andrzej Nowak, historyk, redaktor naczelny dwumiesięcznika "Arcana"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przez ostatni rok żyłem w przeświadczeniu że w rządzie J.Kaczyńskiego zasiadają wyłącznie beznadziejni ministrowie. Może sam doszedłbym do tej tezy, jednak nie musiałem się męczyć. Gotową tezę podtykała mi opozycja oraz większość mediów.

Teraz nie wiem, jak każdego zszokowoły mnie mziany w rządzie.. Ale najbardziej to że z gabinetem Kaczyńskiego pożegnali się najlepsi ministrowie.

 

NAJLEPSI???? Przecież byli sami fatalini! Nie jestem przeciez durniem. Pamiętam, jak Stefan Niesiołowski mówił parę tygodni temu że w rządzie są sami koszmarni albo beznadziejni ministrowie. A teraz komentując spór Sikorskim a Macierewiczem, biedzi że zły pieniądz wypiera dobry.

Nieoczekiwanie jednak okazuję się, ze niektórzy niebyli tacy źli. Więcej byli całkiem dobrzy. Czary jakieś?

.....

Ale jako pierwszy z tą biało-czarną konsternacją obecnego życia politycznego zetknął się Lepper. Kiedy premier zarzucił mu warcholstwo i wywalił z gabinetu, szef Samoobrony stał się ludzki, że nawet DOnald Tusk się nim spotkał i wspólnie ponarzekali na Kaczyńskiego.

Potem jednak Lepperer wrócił na złą stronę mocy i znów stał się Lepperem wstrętnym i obrzydliwym..

 

I. Zalewski

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie było mnie tutaj jakiś czas ale z tego co widzę to niewiele się zmieniło, etatowe trolle jak zwykle na posterunku :/ Ciekaw jestem jak na innych forach udało się im wyprosić tego typka bo nie wiem czy wiecie ale nie tylko forum muratora zostało "uszczęśliwione" jego "pisarstwem".
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejnemu dziennikarzowi otwierają się oczy:

 

"Szaleństwo władzy" jest wtedy, gdy przywódca w obliczu niepowodzenia upiera się, że powinien zdobyć jeszcze większą kontrolę nad państwem.

Czy Jarosław Kaczyński padł ofiarą "szaleństwa władzy"?

 

Szef rządu powinien uznać swój błąd i przyjąć do wiadomości, że sytuacja w Polsce wymaga innego sposobu działania: zmian systemowych, deregulacji i odbiurokratyzowania kraju. Niestety, Kaczyński wydaje się niereformowalnym etatystą - uważa R. Ziemkiewicz.

całość

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A niektórzy już tworza nowe partie:

Cepil, Dębicki, Pilarz, Kowalski, Sobecka - to liderzy nowej centroprawicowej partii Ruchu Ludowo-Narodowego. Założyli ją uciekinierzy z Samoobrony i LPR

 

Nowe ugrupowanie zarejestrowali w sądzie w ubiegłym tygodniu posłowie Koła Ruchu Ludowo-Chrześcijańskiego: Józef Cepil, Tadeusz Dębicki i Józef Pilarz. - W najbliższym czasie powstanie deklaracja ideowo-programowa - zapewnia Cepil, koordynator ugrupowania.

 

Partia, według szacunków założycieli, ma 14 posłów i senatorów. Mówiło się, że zasili ją także Piotr Misztal, milioner i jedna z barwniejszych postaci w Sejmie, były łódzki poseł Samoobrony. Ten jednak stanowczo to dementuje.

 

Ruch ma już pełnomocników do tworzenia struktur w terenie. - Myślę, że w województwie świętokrzyskim mogę liczyć na ok. 250 osób - mówi Cepil, którego odejście zdziesiątkowało lokalną Samoobronę.

 

Nowa partia chciałaby zaskarbić sobie sympatię środowisk Radia Maryja, w czym może pomóc posłanka Anna Sobecka, mile widziana w toruńskich mediach ojca Tadeusza Rydzyka. W nowej partii działa też Bogusław Kowalski, wiceminister transportu. ....

Rzepa

w tym moja ulubiona pani Sobecka od moralnych rodzin.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:o :o :o :o :o

Przemysław Gosiewski na antenie Radia Wawa zdementował doniesienia jakoby dostał od Premiera Jarosława Kaczyńskiego żółtą kartkę za niewywiązywanie się z prac swojego resortu.

"Jestem zaskoczony i rozbawiony treścią artykułu - powiedział Gosiewski, dodając, że "nic mu nie jest wiadomo na temat żółtej kartki".

 

Dzisiejsze "Życie Warszawy" napisało, że wśród ministrów, którzy muszą poprawić wyniki pracy po ocenie resortów znalazł się Przemysław Gosiewski.....

http://wiadomosci.onet.pl/1484144,11,item.htm

:o

Edgar na cenzurowanym :o , no no

:lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:

ps. nie wiedziałam tylko, że on ma jakiś resort

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gosiu ma wszystkie resorty pod sobą. Taki mały omnibusik. :D

 

Tymczasem Dorn się zaciął. Wygląda na to, że jak się te metody stosowano wobec innych, to było ok. Jak trafiło na Ludwika, to się biedak wkurza. Mentalność Kalego.

A swoją drogą, coś mi się wydaje, że Kaczyński J. może mieć za chwilę nie lada problem... 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...