Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Wybory i po wyborach, czas rzadzic ale jak?


jareko

Recommended Posts

mtom czy ty naprawdę żyjesz tylko polityką??? czy to swoista "praca"???

 

i po co te kłamstwa o "mizernym wzroście gospodarczym" przecież każdy może sprawdzić http://www.stat.gov.pl/aktualnosci/index.htm

 

aż tak zacietrzewiony jesteś, w życiu negatywnym, codziennej prasówki, codziennej złej wieści, Ty żyjesz w Polsce???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 5,7k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Rzeczywiście jest się z czego cieszyć. 6% wzrostu PKB to nie przelewki. Rząd dosłowinie pieje z zachwytu (jakby miał z tym cokolwiek wspólnego). Aby jednak ostudzić rozemocjonowane agitką głowy wystarczy rzucić okiem na dane dotyczące naszych sąsiadów. Wśród krajów, które ostatnio wstąpiły do UE od Polski gorsze są tylko Węgry, przeżywające głęboki kryzys finansów publicznych, zafundowany przez populistyczny rząd a'la Lepper. Tymczasem Łotwa czy Słowacja mają czas reform już za sobą i tempo wzrostu PKB 2x wyższe niż my.

Tak wiec polecam jeszcze z radości sobie podskoczyć i zaklaskać uszami. :lol:

 

Polska w ogonie Unii Europejskiej

 

Gospodarka jest zbyt zbiurokratyzowana i nienastawiona na innowacje, a młodzi ludzie nie mogą znaleźć pracy - to obraz Polski wyłaniający się z rankingu lizbońskiego

 

Dziś londyńskie Centrum ds. Reformy Europejskiej (CER) opublikuje siódmą już edycję swojego rankingu lizbońskiego pokazującego, w jaki sposób kraje UE budują konkurencyjną gospodarkę. Polska, która rok temu zajęła miejsce przedostatnie, tym razem już nie ma się na kogo oglądać. Spadliśmy za Maltę. Przed degradacją nie uratował nas nawet wysoki wzrost gospodarczy.

 

Czemu wypadliśmy tak słabo? Bo w większości elementów, które badają londyńscy analitycy, nie mamy się czym pochwalić. A badają oni m.in. efektywność produkcji, zatrudnienie, ochronę społeczną, poziom swobody działań przedsiębiorstw, dostęp do Internetu, innowacje oraz walkę ze zmianami klimatycznymi. Wszystko to ma pokazać, czy kraj jest w stanie rozwijać się i być konkurencyjnym w dłuższej perspektywie czasu. Zestawie nie nazwano lizbońskim, bo to unijna strategia lizbońska ma prowadzić do uczynienia UE najbardziej konkurencyjną gospodarką świata.

 

Głównym grzechem Polski jest wysokie bezrobocie. W jego istotnym zmniejszeniu nie pomaga ani ożywienie gospodarcze, ani to, że wielu młodych bezrobotnych znalazło zatrudnienie za granicą.

 

Polska nie inwestuje w nowoczesną gospodarkę - wydatki na badania i rozwój w 2006 roku były niższe niż w 2000 roku. To nie koniec. Koszty bankructwa są u nas najwyższe w całej UE i sięgają 22 procent wartości firmy. W Holandii ten wskaźnik wynosi tylko 1 procent. Na dodatek w naszym kraju ciągle przedsiębiorstwa muszą też ponosić ogromne ciężary dostosowywania się do różnych regulacji i procedur administracyjnych. Łącznie kosztuje to całą gospodarkę 5 procent produktu krajowego brutto - najwięcej wśród państw UE. Na drugim końcu skali, ze wskaźnikiem 1,5 proc. PKB, znalazły się: Finlandia, Szwecja i Wielka Brytania.

 

CER krytykuje także nasz system edukacyjny. Skoro aż 40 procent młodych ludzi nie ma pracy, to znaczy, że w szkołach nie można zdobyć poszukiwanych przez przedsiębiorstwa umiejętności. Na dodatek wielu Polaków kończy swoją edukację na szkole, a potem nie podnosi kwalifikacji. W 2005 roku mniej niż 5 procent pracujących Polaków uczestniczyło w jakichkolwiek kursach i szkoleniach.

 

Wśród nowych państw UE najlepiej wypadają Czechy - na 10. miejscu w rankingu. Nie tylko dzięki wzrostowi gospodarczemu, ale także inwestycjom w badania i rozwój. W tej kategorii nasi południowi sąsiedzi wyprzedzili nawet Włochy i Hiszpanię.

 

Polskę trudno znaleźć w gronie liderów pod względem konkurencyjności

 

Jeśli mamy się od kogoś uczyć konkurencyjności, to najlepiej od krajów nordyckich - na czele jest Dania, tuż za nią Szwecja. W obu państwach podatki są wysokie, dzięki czemu ochrona socjalna pozostaje w miarę szczelna, ale nie przeszkadza to w budowaniu konkurencyjnej gospodarki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie Mtom, dlaczego tak jest???

Dlaczego mamy wysokie podatki, skomplikowany system finansowy, nie można założyć firmy w 30 minut??? Przecież to się nie wzięło z nieba ani z powodu rocznych rządów PIS-u... co wcześniej zrobili przypomnijmy tylko ministrów finansów 4 lata Balcerowicz , Kołodko, Borowski, Belka, Bauc i ile lat nie podnoszono progów podatkowych, nie zmniejszano podatków... dopiero teraz to zrobiono, uchwalo 18 i 32...

 

od wielu wielu lat każde dziecko w Polsce wie że PZPN to był szwindel a wszyscy przymykali oczy....

 

a swoją drogą skoro jesteśmy tacy niekonkurencyjni to dlaczego jest taki boom inwestycji z zagranicy??? Zaczyna mega inwestycję Dell, akurat się spotkałem z nimi i usłyszałem.... o zgrozo że wybrali Polske bo byliśmy najbardziej konkurencyjni, a zapraszała ich cała Europa i wcale nie najtańsza siła robocza ich przekonała (tu bije nas Ukraina czy Rumunia), ale całokształ gospodarki

http://gospodarka.gazeta.pl/gospodarka/1,33181,2952137.html

 

więc o czym Ty piszesz mtom???

takich inwestycji jak Della w Polsce jest setki wiele koncernów międzynarodowych przenosi się do Polski, wybiera nasz kraj z całej Europy z powodu własnie konkurencyjności wobec innych krajów....

 

 

więc trwaj w swojej negatywnej kampani, tylko po co??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Gospodarka durniu" :lol: - takie hasło powinien sobie powiesić nad łóżkiem prezydent i premier. Póki co ten pierwszy wyskoczył ze schładzaniem gospodarki (boszszsz, ależ ma chłopina doradców... albo nie ma ich wcale), a ten drugi właśnie wyrzucił pakiet ustaw o wolności gospodarczej do kosza. Mamy za to kolejne obietnice, że może coś w lecie uda się zrobić, jakieś podatki obniżyć, jakąś ustawę przeforsować. Tyle, że nauczeni doświadczeniem wiemy, że w przypadku PiS obietnice swoje, a życie swoje.

Cóż, Kaczyńscy mają swoje zabawki - raport o WSI, Rospudę i odzyskiwanie Białegostosku, odwoływanie prezesa TVP... Oto ich świat.

A tymczasem rozwijamy się (z małym wyjątkiem) najwolnie spośród nowych krajów które weszły do UE. A koniunktura wiecznie trwać nie będzie. Póki co rząd zachowuje się następująco, po co remonotwać dach skoro nie pada?

 

PS. Czy pis nie stać na lepsze tuby? :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i Bronek przestał być szefem TVP. Pamietam jak w maju 2006 pisałem, ze jest on całkowicie niesterowalny i pewnie długo tym prezesem nie pozostanie.

Póki co PO jest Urbański. To ten samy, który musiał odejść z kancelarii prezydenta za niejasne powiązania biznesowe z baronami. To on spowodował, że prezydent wręczył order Jaruzelskiemu. To Urbański pouczał Dziwisza (co ponoć było bezpośrednią przyczyną jego dymisji). O myleniu flag nie wspominając...

Jest to bez wątpienia zmiana na lepsze. :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To, że ten rząd niczego nie zrobił by poprawić klimat dla gospodarki, to wiemy wszyscy. Tyumczasem szykują się kolejne ograniczenia. W Sejmie czytany jest projekt ustawy o tworzeniu wielkopowierzchniowych obiektów handlowych. Ustawa ma za zadanie ograniczyć konkurencję na rynku poprzez wprowadzenie systemu koncesji. Stracą więc na tym klienci, zyskają urzędnicy, gdyż oni będą podejmować decyzję czy dany sklep może powstać czy nie. Tak właśnie rodzi się korupcja.

Brawo rząd! Brawo posłowie! 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Całkiem na poważnie zastanawiam się nad forsowanym przez LPR zapisem w konstytucji o ochronie życia od chwili poczęcia aż do naturalnej śmierci

Do naturalnej, czyli bez ingerecji człowieka. Jak bez ingerencji człowieka czyli bez eutanazji, to czy przypadkiem bez przełużania życia? Bez inkubatorów dla wcześniaków, bez OIOMów, bez przeszczepów i operacji, bez służby zdrowia?

Czy to ma być też pomysł na rozwiązanie wszystkich problemów służby zdrowia?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podnoszenia podatków cd:

 

Podatek wzrośnie dziesięciokrotnie

 

Zdaniem "Rzeczpospolitej", na wprowadzenie podatku katastralnego potrzeba ok trzech lat. Ten okres ma umożliwić dokonanie powszechnej wyceny wszystkich nieruchomości. Dopiero potem za pomocą dobranej "nieruchomości wzorcowej" dla danej gminy będą wyceniane budynki, mieszkania lokale czy grunty.

 

Podstawą opodatkowania byłaby wartość katastralna, zbliżona do wartości rynkowej.

 

Ministerstwo Finansów nie potrafi określić, kiedy zostanie wprowadzony podatek katastralny. Kluczem do jego wprowadzenia jest rejestr cen i wartości nieruchomości. Polska miała wprowadzić go w 2010 r., jednak nadal nie ma rejestru danych o gruntach i budynkach oraz o ich właścicielach czy władających nieruchomościami.

 

Obecnie mamy podatek od nieruchomości, który liczony jest od metra kwadratowego gruntu oraz budynku.

 

Gdzie i ile płacimy podatek katastralny

Podatki trzeba płacić za prawie każdą europejską nieruchomość. Prawie, bo w niektórych krajach UE ta wątpliwa przyjemność omija nas zupełnie.

W projektach podatku katastralnego przyjmowano wcześniej, że stawki były od 0,2 przez 0,6 do 1 proc. wartości nieruchomości. Właściciel wartego 150 tys. zł mieszkania o powierzchni 30 mkw. w centrum miasta płaci dziś rocznie około 30 zł podatku. Gdyby wprowadzono najniższy próg podatku katastralnego, obciążenie roczne wzrosłoby dziesięciokrotnie - do 300 zł.

 

W starej UE właściciele gruntów czy nieruchomości płacą podatek katastralny, mierzony od wartości gruntu czy budynków i dochodu podatnika. Podatek katastralny najdłużej istnieje w Wielkiej Brytanii (wynosi średnio 1 proc. wartości nieruchomości).

 

Wśród nowej "10" najszybciej kataster wprowadziła Estonia (0,1 do 2,5 proc.).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tyle czasu minęłoi co z def. budownictwa społecznego i vatem?

Jajco tradycyjnie:

Spór o definicję budownictwa społecznego między resortami finansów i budownictwa wciąż nierozstrzygnięty. Indywidualni inwestorzy domów jednorodzinnych płacą 22-procentowy VAT zamiast obiecanych 7 proc. Ale przepychanki wokół stawki VAT to nie jedyny problem branży. Coraz dokuczliwszy jest deficyt podstawowych materiałów. ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pamiętacie jeszcze hasło - 3 mln mieszkań w 4/8 lat?

Ale uwaga! Kaczyński zamierza zająć się gospodarką. Zaczynam się bać... :lol:

 

Właśnie czytam o tym VAT-cie. :evil: Dystrybutorzy materiałów budowlanych ostrzegają, że pod koniec roku znacznie wzrosną ceny. Będzie to efektem ograniczenia przez rząd możliwości stosowania niższego VAT, tylko do niektórych remontów - tych zwiększających energooszczędnośc budynków. Natomiast dla osób remontujących wnętrza udogodnień nie będzie. Póki co nie wiadomo co z instalacjami gazowymi i elektrycznymi.

Mamy więc kolejną podwyżkę podatków, zafundowaną przez ten lewicowy rząd! :-?

 

Teraz czekam aż sie jakiś socjalista czy lewak na tym forum będzie z tego cieszył. :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na przykładzie VAT-u w budownictwie widać, jak rząd podnosi podatki, deklarując oczywiście coś dokładnie przeciwnego. Tymczasem cena benzyny idzie w zastraszającym tempie w górę. Oczekuję obniżenia akcyzy Panie Premierze. 8)

Nie ma większych szans na rządową koalicję Platformy Obywatelskiej i PiS – deklaruje Jarosław Kaczyński. Według premiera obie partie mogłyby się porozumieć dopiero, gdyby doszło do nowych wyborów. Potwierdza to szef PO Donald Tusk i zarzuca PiS, że kompromituje Polskę koalicją z Samoobroną i LPR.

 

Dzisiaj doskonale widać, że tak ze strony PO, jaki i PiS (wbrew przeciwnym deklaracjom, oczywiście :lol: ) nie było woli zawarcia koalicji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Należy odnotować fakt:

Premier Jarosław Kaczyński pogratulował Adamowi Małyszowi czwartego w karierze zwycięstwa, w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata w skokach narciarskich.

Rzecznik rządu Jan Dziedziczak poinformował, że w czasie popołudniowej rozmowy z Małyszem premier pogratulował skoczkowi także trzech ostatnich zwycięstw w lotach narciarskich na mamuciej skoczni, w słoweńskiej Planicy.

 

Bez wątpienia była to zasługa PiS. :wink: :lol:

 

Tymi zwycięstwami polski skoczek przypieczętował czwarty w karierze triumf, w klasyfikacji generalnej PŚ. Wcześniej Małysz triumfował w latach 2001-2003.

 

Tamte zwycięstwa, to była oczywiście zasługa SLD, a dokładniej Kwaśniewskiego. Wszyscy pamiętamy... :lol: :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uwaga! Cytuję niesłuszną prasę.

Puls Biznesu. :lol: :lol: :lol:

 

Na wprowadzeniu liniowego PIT wielu polityków już postawiło krzyżyk. Ale nowy impuls przyszedł z Czech, gdzie ma się pojawić jednolita stawka 15 proc.

 

Nasi południowi sąsiedzi chcą dołączyć do grona państw z podatkiem liniowym. Mirek Topolanek, czeski premier, zapowiedział wczoraj w dzienniku „Hospodarske noviny”, że od przyszłego roku Czesi płacić będą podatek od osób fizycznych (PIT) według jednej, 15-procentowej stawki.

 

Przebudzenie

 

W Polsce temat podatku liniowego, po okresie niesłychanego rozgłosu przed kampanią wyborczą w 2005 r. (m.in. słynne pustoszejące lodówki ze spotów PiS), odszedł w niebyt. Nie mówią o nim nawet autorzy polskiej wersji pomysłu, czyli działacze PO. Czyżby powiesili go na kołku?

 

— Absolutnie nie. Pomysł jest żywy i aktualny, a PO będzie go chciała zrealizować

 

— zapewnia Zbigniew Chlebowski, wiceprzewodniczący sejmowej Komisji Finansów publicznych (KFP).

 

Jak tłumaczy, PO milczała w tej sprawie, bo miała świadomość, że nie będzie możliwości realizacji takiej koncepcji.

 

— Wrócimy do niej podczas majowej konwencji programowej PO. Właśnie nad nią pracujemy — deklaruje Zbigniew Chlebowski.

 

Pomysł PO sprowadza się do ujednolicenia stawek w PIT, CIT i VAT do 15 proc. PO chce wprowadzić element wsparcia dla rodzin: miałaby nim być kwota wolna (blisko 3 tys. zł) dla każdego członka rodziny — także dla dzieci czy niepracującego małżonka.

 

— Poza tym wszystkie ulgi i zwolnienia byłyby zlikwidowane. PiS, proponując wprowadzenie dwóch stawek [18 i 32 proc. — red.] przy progu wysokości 100 tys. zł, de facto chce wprowadzić 18-procentowy podatek liniowy dla ponad 98 proc. podatników. Różnica polega zatem na tym, że my chcemy, by jego stawka wynosiła 15 proc. — dodaje Zbigniew Chlebowski.

 

Jednak PiS ani myśli o realizowaniu pomysłu lansowanego kiedyś przez Zytę Gilowską, odpowiadającą dziś w rządzie Jarosława Kaczyńskiego za sprawy gospodarcze.

 

— To rozwiązanie korzystne dla zarabiających najwięcej i przekraczających progi podatkowe. Dla zarabiających mniej efekt byłby negatywny. Nie znam uwarunkowań czeskiej gospodarki, ale w polskich 15-procentowa stawka PIT nie byłaby dobrym rozwiązaniem — uważa Aleksandra Natalli-Świat, przewodnicząca sejmowej komisji fnansów.

 

Jak dodaje, problem w Polsce nie polega na wysokości stawek podatkowych, lecz m.in. na utrudnieniach związanych z płaceniem podatków czy zbyt wysokich kosztach pracy.

 

— PiS koncentruje się na ich zmniejszaniu. Zgłosiliśmy też pakiet dotyczący ułatwień w prowadzeniu działalności gospodarczej. Każdy kraj poszukuje swoich ścieżek — mówi Aleksandra Natalli-Świat.

 

Jest cień szansy

 

Koalicjanci PiS, znani z niechęci do liniowego, nie mówią jednak bezwarunkowo „nie”.

 

— Polska nie jest jeszcze przygotowana na wprowadzenie podatku liniowego, zbyt wielkie jest rozwarstwienie społeczne między bogatymi a biednymi, które po wprowadzeniu liniowego byłoby jeszcze bardziej wyraźne. Ale nigdy nie mówię „nigdy” — mówi Renata Beger, zasiadająca w KFP z ramienia Samoobrony.

 

Według niej, wprowadzenie jednej stawki PIT w Czechach jest dla nas dobrą okazją do obserwowania wszystkich pozytywnych i negatywnych skutków takiego rozwiązania dla gospodarki.

 

— Życie pokaże, jakie przyniesie to efekty. Może PO znajdzie u naszych sąsiadów argumenty, by nas przekonać. Ewentualne pozytywne skutki powinny się ujawnić bardzo szybko. I wówczas równie szybko powinniśmy reagować — uważa posłanka Samoobrony.

 

Szymon Pawłowski z LPR — także zasiadający w komisji finansów — uważa za niepotrzebne wprowadzanie jednej stawki podatku.

 

— Choć obniżenie PIT jeszcze trochę byłoby wskazane — zaznacza poseł LPR.

 

Liniowego nie skreśla nawet SLD.

 

— Lewica nigdy nie mówiła, że wprowadzenie liniowego jest niemożliwe. I nie jest powiedziane, że nie może się tak stać u nas. Jednak teraz Polska nie jest na to gotowa. Z całą pewnością Czesi są od nas dalej w przygotowaniach do wejścia do strefy euro czy w reformowaniu finansów. Chciałabym, byśmy byli już na tym etapie, co oni. Jesteśmy jednak dobre trzy lata do tyłu — twierdzi Anita Błochowiak, która w komisji finansów reprezentuje SLD.

 

Mądrzejsi od nas

 

Zbigniew Chlebowski jest przekonany, że wprowadzenie liniowego PIT w Czechach zachęci wielu Polaków do zakładania rezydentur u naszych południowych sąsiadów, co umożliwi im płacenie podatków według tamtejszego prawa. W determinacji czeskiego rządu dostrzega element pozytywny. Przynajmniej dla swojej partii.

 

— Wszyscy w Europie są dużo mądrzejsi od nas: wiedzą, co dobre dla podatników i gospodarki. Cieszę się, że Topolanek będzie dążył do wprowadzenia jednej stawki. To oznacza, że PO miała rację, mówiąc o potrzebie wprowadzenia podatku liniowego — uważa Zbigniew Chlebowski.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...