Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Wybory i po wyborach, czas rzadzic ale jak?


jareko

Recommended Posts

Swoją drogą.... POEZJA jak w TRYBUNIE LUDU, albo pismach partyjnych z lat 40, URBAN to nikt przy tym szary posle Platformy Obywatelskiej... a ja się dziwiłem że ludzie gadają jak w pismach PZPR skoro ich lider im tak mówi.....

 

czy w XXI wieku ktoś spodziewał sie takiego języka???

 

"Ludwik Dorn, który gdyby miał odrobinę honoru powinien podać się do dymisji w związku z tragedią na Ślasku. Ale nikt go nie usunie, bo obecnie w rządzie liczą się nie kompetencje a partyjne wazeliniarstwo.

 

PiS niszczy demokrację. PiS niszczy państwo. PiS niszczy Polskę. W PiS są straszni ludzie. Strasznym człowiekim jest Janusz Kochanowski, który w porównaniu do swojego wielkiego poprzednika (prof. Zolla), reprezentuje poziom pod każdym względem żenujący. Do telewizji wróciła cenzura, ale co gorsza – zaczął tam pojawiać się Piotr Semka (!).

 

Jarosław Kaczyński i jego pomagierzy z bezrozumną i zajadłą agresją atakują niemal całe środowisko dziennikarskie w Polsce. Kaczyński niszczy też Platformę Obywatelską poprzez szerzenie kłamstw, oszczerstw i insynuacji. Obecny Sejm coraz bardziej przypomina wasalny Sejm Polski Ludowej, kiedy wszystkim dyrygował najpierw Zenon Kliszko, potem Edward Babiuch. Teraz robi to Przemysław Gosiewski. Jako patriota będę tę partię zwalczał tak, jak zwalczałem kiedyś postkomunistów."

 

 

to chyba przedruk z odezwy PPR z lat 40 a zamiast kułaków i zaplutych karłow reakcji Stefan włożył PIS i Kaczyńskiego.....

 

każdy wyborca PO musi sie czuc jak za swoich starych dobrych lat

 

 

Znaczy się przemówienia oberlojtnanta w Sejmie nie słuchałeś. Tam dopiero padały zapewnienia o miłości do bliźniego. Pan Premier dziękował Panu Przewodniczącemu, Pan Przewodniczący Panu Premierowi. Normalnie, cud-miód.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 5,7k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

to chyba przedruk z odezwy PPR z lat 40 a zamiast kułaków i zaplutych karłow reakcji Stefan włożył PIS i Kaczyńskiego.....

 

każdy wyborca PO musi sie czuc jak za swoich starych dobrych lat

 

Zaczynasz znowu być chamem. Tego samego argumentu używałeś jako Gregmena. Juz wtedy Ci powiedziałem, że nie życzę sobie takich porównań.

 

Możliwości są dwie: albo jesteś gówniarzem, nic nie wiesz o tamtych czasach i stąd z lekkością ferujesz wyroki o innych, albo jesteś osobą w wieku conajmniej średnim, a to oznacza że kolaborowałeś z ustrojem skoro teraz z Ciebie taki neofita. Wszak już klasyk towarzysz Lenin mawiał że nie ma większej gnidy niz przechrzta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie to szczególnie w "Naszym Dzienniku" da się odczuć lodowaty podmuch starych czasów... Ostatnio było cos o mediach, które nie są wolne, a są "tubą propagandową określonych sił i koncernów"

Mi to coś bardzo przypomina, nie wiem, czy Wam też...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Możliwości są dwie: albo jesteś gówniarzem, nic nie wiesz o tamtych czasach i stąd z lekkością ferujesz wyroki o innych, albo jesteś osobą w wieku conajmniej średnim, a to oznacza że kolaborowałeś z ustrojem skoro teraz z Ciebie taki neofita. Wszak już klasyk towarzysz Lenin mawiał że nie ma większej gnidy niz przechrzta.

 

Dekownicy PISu wraz z poplecznikami, dzisiaj są aktywnymi antykomunistami, nawet, a zwłaszcza ci którzy byli w PZPR lub organizacjach satelickich, szkoda że 30 lat temu nie byli tacy odważni

Przykład - Bender - kolabrant komuny z legitymacją nr 1. Ostatnio trafnie przypomniał jego miejsce Rybiński z Rzepy, lubujesz się w cytatach z MR , a jakoś tego nie wrzuciłeś na forum

 

 

"Ludwik Dorn, który gdyby miał odrobinę honoru powinien podać się do dymisji w związku z tragedią na Ślasku. Ale nikt go nie usunie, bo obecnie w rządzie liczą się nie kompetencje a partyjne wazeliniarstwo.

 

PiS niszczy demokrację. PiS niszczy państwo. PiS niszczy Polskę. W PiS są straszni ludzie. Strasznym człowiekim jest Janusz Kochanowski, który w porównaniu do swojego wielkiego poprzednika (prof. Zolla), reprezentuje poziom pod każdym względem żenujący. Do telewizji wróciła cenzura, ale co gorsza – zaczął tam pojawiać się Piotr Semka (!).

 

Jarosław Kaczyński i jego pomagierzy z bezrozumną i zajadłą agresją atakują niemal całe środowisko dziennikarskie w Polsce. Kaczyński niszczy też Platformę Obywatelską poprzez szerzenie kłamstw, oszczerstw i insynuacji. Obecny Sejm coraz bardziej przypomina wasalny Sejm Polski Ludowej, kiedy wszystkim dyrygował najpierw Zenon Kliszko, potem Edward Babiuch. Teraz robi to Przemysław Gosiewski. Jako patriota będę tę partię zwalczał tak, jak zwalczałem kiedyś postkomunistów."

 

 

popieram!!!!! Tak trzymac, panowie, tak trzymać.... Trzeba temu Pisowi prawdę powiedzieć tam same przechrzty, gnidy i gregmeny siedzą

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to chyba przedruk z odezwy PPR z lat 40 a zamiast kułaków i zaplutych karłow reakcji Stefan włożył PIS i Kaczyńskiego.....

 

każdy wyborca PO musi sie czuc jak za swoich starych dobrych lat

 

SLD a PiS:

 

1. Czym się różni wyrok Krasulskiego od wyroku Plewy - obaj pijani kierowcy, których naśladowcy zabili około 500 osób w zeszłym roku na drogach.

 

2. Czym się różni powołanie do KRRiT Borysiuka od powołania tam Czarzastego?

 

3. Czy bardziej kompetentna jest partyjniaczka historyczka Kruk czy partyjniaczka Waniek, których kontakty z mediami ograniczają się chyba do czytania Na Żywo i oglądania Mody na sukces?

 

4. Czy różni się wybór na wicemarszałka Leppera głosami PiS a głosami SLD?

 

5. Czym różni się nominacja Kryżego od nominacji Kaucza?

 

6. Czym różni się nominacja na ministra skarbu PZPRowca Jasińskiego (ukrywającego swoją biografię) od PZPRowca Kaniewskiego?

 

7. Czym różni się sprawa sędzi Styczyńskiej nominowanej przez Kaczyńskiego od sprawy ministra Sadowskiego?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wareczka - TY faktycznie jakis psychol jestes skoro nic do Ciebie z rzeczywistosci nie dociera i takie glupoty wypisujesz

Markus - nie raguj - szkoda nerwow

 

Jareko, on po prostu musi. Może nawet się tego czasami wstydzi, takie mam wrażenie. Partie teraz kładą duży nacisk na marketing elektroniczy... 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wareczka - TY faktycznie jakis psychol jestes skoro nic do Ciebie z rzeczywistosci nie dociera i takie glupoty wypisujesz

Markus - nie raguj - szkoda nerwow

 

Jareko, on po prostu musi. Może nawet się tego czasami wstydzi, takie mam wrażenie. Partie teraz kładą duży nacisk na marketing elektroniczy... 8)

ale przecież niemożliwe, żeby kazali mu pracować na rzecz PiS. Przecież on każdego odstraszy i zniechęci :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... ale przecież niemożliwe, żeby kazali mu pracować na rzecz PiS. Przecież on każdego odstraszy i zniechęci :roll:

tym bardzie udowadnia ze cos jest nie teges ;)

Gobelsowska zasada o powtarzaniu klamstwa by w swiadomosci prawda sie stalo jakos nie skutkuje - wyglada na to ze wiekszosc z nas jest na to uodporniona :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... ale przecież niemożliwe, żeby kazali mu pracować na rzecz PiS. Przecież on każdego odstraszy i zniechęci :roll:

tym bardzie udowadnia ze cos jest nie teges ;)

Gobelsowska zasada o powtarzaniu klamstwa by w swiadomosci prawda sie stalo jakos nie skutkuje - wyglada na to ze wiekszosc z nas jest na to uodporniona :)

 

a może dla Romusia pracuje 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po tym jak PiS zarzuca kolejnym środowiskom społecznym, że są częścią niszczącego Polskę układu, a krytykę rządu sprowadza do ataku tak zwanych "łże-elit" i "frontu obrony przestępców", pojawiają się pierwsze glosy protestu. Naczelna Rada Adwokacka domaga się przeprosin.

to cytata za portalem O2 gdzie material TV obejrzec mozna

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słuchałem, słuchałem. Coś niebywałego. Gosiewski nie reagował na zadawane pytania. Po prostu sobie mówił. Kompletnie off topic. Czy nie lepiej byłoby zamiast fatygować się do studia osobiście, gdyby przysłał taśmę z nagraną przemową? :D

A swoją drogą zobaczycie w poniedziałek komentarze PiSowców - bezczelny atak Moniki Olejnik na PiS! Zresztą Urbańskiemu już się wrywał coś w stylu: jeżeli ten program ma mieć jeszcze sens, to powinny tam być poruszane inne sprawy (takie, które jemu pasują?). Czyżby lata wspominane z rorzewnieniem przez wareczkę wracały? :wink:

Coś w tej tezie Rokity jest. Nie da się naprawiać państwa, gdy zraża się wszystkich do siebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Byliśmy mniej więcej normalnymi ludźmi, jakkolwiek wtedy młodzi byli trochę inni niż teraz. Ale robiliśmy to samo" - wspominał Jasiński. "Piwko?" - dopytywał Kunica. "Bywało" - odpowiadał Jasiński. "Koleżanki?" - ciągnął reporter. "To akurat z Jarosławem Kaczyńskim nie" - odpowiedział minister.

 

Tę wypowiedź pokazały m.in. polsatowskie "Wydarzenia". Jednak wydająca tego dnia "Wiadomości" Marzena Paczuska uznała, że nie można jej puścić. W sporze z wydawcą dziennikarza poparł szef programu Robert Kozak.

 

Niedługo po tym Kozak został wezwany do centrali TVP. Tam dyrektor Grzywaczewski poinformował go, że wypowiedź Jasińskiego nie idzie.

 

"Okazało się, że to, co chciał puścić Kunica, było tylko fragmentem wypowiedzi ministra" - mówi rzecznik TVP Jarosław Szczepański. Jego zdaniem Kunica dopuścił się manipulacji.

 

Gazeta cytuje całość wypowiedzi Jasińskiego: "Koleżanki?" - pyta dziennikarz. "To akurat z Jarosławem Kaczyńskim nie... nie chodziłem na koleżanki. Ja zagustowałem bardzo wcześnie... moja żona obecna mieszkała w sąsiednim akademiku, także ja... już nie chodziłem na koleżanki, jak byłem na studiach."

 

Kunica tłumaczy: "Obcięcie nie zmienia moim zdaniem kontekstu. Można by dyskutować, czy tej wypowiedzi nie wydłużać, choć wtedy trwałaby ok. 40 sekund. Standardem w newsach są wypowiedzi 10-15- sekundowe".

 

Moim zdaniem przykład fatalnej dziennikarskiej rzetelności. Obcięcie wypowiedzi całkowicie zmienia kontekst. Niestety.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

że tak powiem sie wkurzyłam:

Kosztowny kaprys NFZ

20.02.2006 07:05

NFZ ma kolejny problem: na jaki kolor wymalować ściany w swoich biurach

 

Narodowy Fundusz Zdrowia ma poważny problem jakim kolorem i jakimi meblami ozdobić swoje biura w Warszawie.

 

Ogłosił więc przetarg na aranżację trzech kondygnacji siedziby przy ul. Grójeckiej. To nie żart - zastrzega się "Nowy Dzień".

 

Do wydania NFZ ma kilkaset tysięcy złotych. Za przetarg odpowiada w funduszu Zdzisław Drożak. Gdy dziennikarze "ND" podali się za firmę od aranżacji wnętrz, wyjaśnił im: - Proszę określić swój pomysł i przesłać do końca lutego. A na czym może polegać taki pomysł? Drożak tłumaczy: - No kolory ścian, wykładziny. Będą też mebelki, ale to w późniejszym projekcie.

 

To oznacza, że NFZ ma tyle kasy, by fundować sobie speców, którzy doradzą, przy jakim kolorze ścian i na jakim fotelu praca urzędnika jest najbardziej komfortowa. Jak to jest, że szef NFZ Jerzy Miller potrafi walczyć z lekarzami o każdą złotówkę, a z drugiej strony zgadza się na kolorowe fanaberie za setki tysięcy?

 

Sam prezes był dla gazety nieuchwytny. Aneta Styrnik z NFZ najpierw zaprzeczyła, że przetarg ma dotyczyć wystroju wnętrz. Potem jednak przyznała, że wystrój także wchodzi w grę, choć "70 proc. prac adaptacyjnych będzie dotyczyło pomieszczeń serwerowni oraz instalacji elektrycznej, okablowania budynku i zasilania obiektu".

 

Dlaczego NFZ wydaje publiczne pieniądze na projektowanie wystrojów? Na to pytanie Styrnik nie chciała już odpowiedzieć. To kolejny kosztowny kaprys NFZ. Ostatnio prezes Funduszu wydał blisko 2 mln zł na nagrody dla swoich pracowników. Szczególnie wyróżnił dyrektorów z centrali, którzy w ubiegłym roku zasłużyli się... oszczędnościami podczas przygotowań kontraktów z lekarzami.

 

Pieniądze, które NFZ wydaje lekką ręką na wystrój, mogłyby uratować życie niejednego pacjenta. Starczyłyby choćby na kilkadziesiąt dawek szczepionek dla śmiertelnie chorych na czerniaka, którzy leczyli się w Wielkopolskim Centrum Onkologii. NFZ nie chciał finansować tego leczenia, tłumacząc, że to eksperyment naukowy. Tyle że eksperyment był skuteczny, a patronował mu Komitet Badań Naukowych. Dlatego chorzy muszą szukać sponsorów - wyjaśnia "Nowy Dzień".

 

(PAP)

cos jakby ZUS 2 ???

skandal :evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

redaktorzy sa cięci na wannemana. Znowu znaleźli coś.

 

Obwodnica Wassermanna, czyli jak minister dba o swoje osiedle

 

 

Krakowskie Bielany. Na tym osiedlu stoi dom ministra Wassermanna. Obwodnica ma Bielany omijać ; Fot. Paweł Piotrowski / AG

Krakowskie Bielany. Na tym osiedlu stoi dom ministra Wassermanna. Obwodnica ma Bielany omijać

Fot. Paweł Piotrowski / AG

 

 

Obwodnica osiedla, odśnieżanie ulicy, oświetlenie, ekrany akustyczne - tymi sprawami zajmuje się koordynator służb specjalnych minister Zbigniew Wassermann. Wszystkie dotyczą osiedla, na którym ma swój dom

 

Na początku lutego opisaliśmy nielegalną dwukilometrową żółtą rurę, którą na krakowskie Bielany płynął gaz. - Żeby mieszkańcom nie było zimno w największe mrozy - tłumaczyła gazownia. Min. Wassermann zaprzeczył, że rurę zainstalowano po jego interwencji (choć tak nas informował dyrektor jego biura poselskiego). Wyjaśniał, że do krakowskiego centrum zarządzania kryzysowego dzwonił w sprawie prądu, a nie gazu. Rurę szybko zdemontowano.

 

Interwencji posła-ministra było więcej. Jedną z nich jest planowana obwodnica jego osiedla. - Ma to być obwodnica Bielan. Budową interesuje się osobiście minister Wassermann, który ma poparcie radnych dzielnicowych. Jednym z pomysłów było zbudowanie drogi za pieniądze województwa - powiedział nam polityk z ekipy rządzącej Małopolską. - Ta droga leży jednak na terenie miasta i nie ulegniemy żadnym naciskom.

 

Dla krakowskich urzędników to sprawa niezręczna. - Mieszkańcy Bielan skarżą się na rosnący ruch tranzytowy, stąd pomysł obwodnicy - tłumaczy Janina Pokrywa z dyrekcji krakowskiego Zarządu Dróg i Komunikacji. Czy o obwodnicę zabiega minister Wassermann? Janina Pokrywa: - Formalnie kontaktuje się z nami rada dzielnicy.

 

A minister? - pytamy. - Rada podpiera się ministrem - ucina Janina Pokrywa.

 

Czytamy notatkę służbową sporządzoną przez ZDiK po spotkaniu 9 stycznia 2006 r. Temat: "sprawa obejścia Bielan". Na liście obecności m.in.: Janina Pokrywa (ZDiK), Jan Tajster (dyrektor ZDiK), Jan Wyroba (Rada Dzielnicy VII) i Zbigniew Wassermann. Minister sam wpisał nazwę instytucji, którą reprezentuje - jako jedyna z 12 osób nieczytelnie.

 

- Minister zastrzegał, że jest przedstawicielem mieszkańców i występuje w ich imieniu - opowiada urzędnik obecny 9 stycznia w ZDiK. Dyrektor Jan Tajster zaznacza, że to ludzie Zbigniewa Wassermanna nalegali na specjalne zebranie: - Miałem na głowie funkcjonariuszy Biura Ochrony Rządu. To na urzędnikach może robić wrażenie. Ja sam ministrów się nie boję, ale rozumiem tych, którzy mogą czuć pewien nacisk.

 

Prezydent Krakowa Jacek Majchrowski: - Minister jest takim samym mieszkańcem jak każdy inny. Ale z drugiej strony to bardzo niejednoznaczna sytuacja. Bo jako poseł czy minister nie występuje w sprawie całego miasta, lecz swojego osiedla.

 

Nieoficjalnie jeden z radnych dzielnicy mówi, że mieszkańcy i radni stoją murem za Wassermannem: - To lokalna społeczność, która ma dziś bardzo silną reprezentację. Trudno, żeby sprzeciwiała się inicjatywom, które ułatwiają jej życie. Odkąd jeden z mieszkańców został ministrem, ich sprawy nabrały tempa.

 

Według przedstawiciela Zarządu Dróg Wojewódzkich ostatnie analizy pokazują, że droga przez Bielany spełnia parametry wojewódzkiej, że natężenie ruchu nie przekracza dopuszczalnych norm.

 

Na "obejście Bielan" miasto na razie nie ma pieniędzy, ale ZDiK przygotuje dokumentację inwestycji. W notatce ze spotkania 9 stycznia zapisano też inne tematy przedstawione przez dzielnicę ministra. Chodzi m.in. o przebudowę ulicy Księcia Józefa (ZDiK zrobi tzw. mapę akustyczną), oświetlenie oraz zimowe utrzymanie dróg - al. Wędrowników, ul. Orla i Skalna. Przy jednej z tych ulic stoi dom Zbigniewa Wassermanna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pamietacie obietnice przedwyborcze o obniżeniu podatków już w 2006 roku?

A pamiętacie zapewnienia sprzed paru dni, że co prawda w 2006 się nie uda, ale w 2007 to już na 100%?

Niestety, mam pewne obawy i co do tego drugiego zapewnienia:

 

""Rz": Budżet może pęknąć

 

W państwowej kasie może zabraknąć w tym roku kilku miliardów złotych. Nadmierny optymizm nowej ekipy rządzącej spowodował nieuzasadnione zwiększenie przewidywanych dochodów państwa.

 

Będzie za mało pieniędzy na drogi i szpitale - ostrzega "Rzeczpospolita"

 

Dziennik pisze, ze dochody z podatków mogą być w tym roku nawet siedem i pół miliarda złotych niższe od zapisanych w budżecie. Takie szacunki przedstawił w rozmowie z "Rzeczpospolitą" profesor Andrzej Wernik z Instytutu Finansów Wyższej Szkoły Ubezpieczeń i Bankowości. Wiceminister finansów Elżbieta Suchocka-Roguska przyznała, że jest zagrożonych kilka kategorii dochodów, ale łączne wpływy mogą być mniejsze najwyżej o pięć miliardów złotych w stosunku do kwot przewidywanych w ustawie.

 

Zdaniem "Rz", jeżeli czarne prognozy profesora Wernika, byłego długoletniego pracownika Ministerstwa Finansów, się sprawdzą, należałoby szybko znowelizować ustawę budżetową. Stanowczo sprzeciwia się temu minister finansów Zyta Gilowska. Przypomina podobną sytuację, która miała miejsce w październiku 2001 roku. Wówczas wicepremier, minister finansów Marek Belka - gdy zorientował się, że dochody będą niższe od planowanych -w ciągu jednego dnia przedstawił plan blokady wydatków o wartości około 10 mld zł. Ten projekt - po zatwierdzeniu przez komisję finansów - wszedł w życie. Zatrzymano wydawanie pieniędzy przede wszystkim przez trzy resorty: zdrowia, sprawiedliwości oraz edukacji. Obcięto ich wydatki bieżące oraz różne nakłady inwestycyjne, nie ruszano płac i świadczeń społecznych.

 

Co zrobi wicepremier Zyta Gilowska? Jej zdaniem są dziś możliwości przeniesienia problemów budżetu na rok 2007. Taka postawa pani wicepremier nie dziwi Andrzeja Wernika. - Rzadko nowelizuje się ustawy, ponieważ jest to bardzo źle widziane przez rynki finansowe. No i oznacza kompromitację rządu - twierdzi profesor.

 

Deficyt nie może być wyższy od przewidzianego w ustawie, a to oznacza - jeśli wpływy będą mniejsze od zakładanych - sięgnięcie po pieniądze innych działów budżetu. Można przesunąć wydatki inwestycyjne o miesiąc, dwa na styczeń 2007 rok. W ostateczności rząd może uciec się do najbardziej drastycznego rozwiązania - cięcia wydatków administracyjnych. Wicepremier mówi, że na pewno nie podniesie podatków.

 

Ryszard Petru, główny ekonomista BPH, zgadza się, że dochody z podatku VAT przeszacowano. - Jeżeli gdziekolwiek mogą być problemy, to właśnie w rubryce wpływy z podatków pośrednich - twierdzi ekonomista.

 

Jak to się stało, że wyliczenia rozminęły się z rzeczywistością aż o 5 - 7 miliardów złotych, a więc 2,5 - 3,5 proc. wszystkich dochodów państwa?

 

Profesor Andrzej Wernik uważa, że spowodował to nadmierny optymizm nowej ekipy rządzącej. - Premier powiedział przecież, że deficyt nie może być wyższy niż 30 mld zł. Trzeba było więc dostosować dochody - sądzi profesor."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lech Kaczyński wykorzystał swój urząd do osiągnięcia doraźnego celu politycznego przez PiS - ocenia połowa Polaków (51%). Tylko co piąty pytany uważa, że prezydent zachował się bezstronnie.

Według dziennika, tak surowa krytyka głowy państwa dotyczy zamieszania wywołanego pogłoskami o rozwiązaniu Sejmu. 13 lutego po południu rozpętało się polityczne piekło. Wieczorem w orędziu prezydent ogłosił, że nie widzi podstaw do skracania kadencji. Jan Rokita nazwał to wystąpienie najdziwniejszym orędziem w dziejach europejskiej demokracji. Jednak w ocenie tego orędzia ankietowani nie byli już tak krytyczni. Za zdecydowanie dobre i raczej dobre uznało je 27% badanych. Za zdecydowanie złe tylko 17%, za raczej złe 24%.

Za zamieszanie w polityce, jakie miało miejsce w ostatnich tygodniach, płaci nie tylko prezydent. Przez miesiąc PiS straciło 5 punktów procentowych w sondażach wyborczego poparcia. Badanie przeprowadziła Gfk Polonia 17 - 19 lutego na 981-osobowej ogólnopolskiej próbie.

 

(PAP)

to bylo do przewidzenia - dalej tak Bracia a Lepper Was w sondazach przegoni

 

 

"Gazeta Prawna" informuje, że resort finansów wyda rozporządzenie, które z datą wsteczną zwolni z obowiązku stosowania kas fiskalnych niektórych podatników. Ci ostatni są zdezorientowani.

Osoby, które zgodnie z wcześniejszymi wytycznymi kasy już zainstalowały, nie wiedzą, czy po likwidacji kasy nie będą musiały oddać fiskusowi ulgi podatkowej związanej z zakupem urządzenia, ani co zrobić z nieużywaną kasą fiskalną. Wiadomo na pewno: o odzyskaniu pieniędzy wydanych na kasę można zapomnieć.

Resort finansów przyznaje, że podatnicy nie będą poszkodowani. - Pracujemy nad optymalnymi rozwiązaniami - deklaruje wiceminister finansów Mirosław Barszcz. Informuje, że z obowiązku stosowania kas fiskalnych będą zwalniać kolejne grupy podatników. W pierwszej kolejności na zwolnienie mają się załapać taksówkarze. Plany Ministerstwa Finansów nie są na rękę producentom kas fiskalnych - zaznacza "GP".

 

(PAP)

 

i po cholere bylo tyle szumu i blokady miast przez taksowkarzy? A tu nagle okazuje sie ze mimo wszystko kasa zbedna jest

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...