Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Wybory i po wyborach, czas rzadzic ale jak?


jareko

Recommended Posts

witam :)

Majka, ale jak to się ma do równości w świetle konstytucji?

No właśnie, jak to się ma do konstytucji, że moja żona musi pracować w co drugą niedzielę a Twoja nie?

To nie do konca tak. Bo jaka bedzie równośc jak zona zatrudniona w hipermarkecie będzie miała wolne w niedzielę a zona z osiedlowego sklepiku nadal nie?

Tu jest istota tej nierównosci myslę. /to handel i to handel/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 5,7k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

witam :)

Majka, ale jak to się ma do równości w świetle konstytucji?

No właśnie, jak to się ma do konstytucji, że moja żona musi pracować w co drugą niedzielę a Twoja nie?

 

Lekarze i pielęgniarki, policjanci, strażacy też powinni mieć zagwarantowane w konstytucji wolne niedziele.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam :)

Majka, ale jak to się ma do równości w świetle konstytucji?

No właśnie, jak to się ma do konstytucji, że moja żona musi pracować w co drugą niedzielę a Twoja nie?

 

Lekarze i pielęgniarki, policjanci, strażacy też powinni mieć zagwarantowane w konstytucji wolne niedziele.

 

to są w sam raz zawody strategiczne, że tak powiem. Tak samo jak zakłady o ruchu ciągłym. Niedziele powinny byc dla przyjemności, no chyba, że spacer po M1 np. do tych przyemnosci zaliczacie 8) .

Te supermarkety to troche jak seriale. Wqrzają, ale jakby mialo ich nie byc to ktoś zaczyna protestowac

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie dajmy sie zwariowac

Moze przeciwnicy pracy w niedziele niech siedza w domu a Ci ktorym sie w nim nudzi pojda na spacer ogladac lady sklepowe?

Czesto w niedziele robie zakupy. jeszcze czesciej po 22 wracajac do domu w Tesco.

Dlaczego?

Czas, czas i jeszcze raz czas jaki pracy poswiecam i po prostu nie mam kiedy z zonka pojsc i wspolnie cokolwiek kupic, obejzec pomacac ;)

Nie jezdze do marketu po chleb czy habanine - te wole z malego sklepiku niedaleko mnie bo mam gwarancje ze swieze :)

A w niedziele jezdze do Janek do kina :) z synkiem - zabronia mi teraz tego?

Moj czas. moja chec, moja wola - moja wolnosc jednostki jak czas mam spedzac a do kosciola i tak nie pojde.

Moze od razu inaczej

Przymus coniedzielnej obecnosci w kosciele kazdego z nas?

Bo generalnie od tego sie wszystko zaczelo z tym niedzielnym handlem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam :)

Majka, ale jak to się ma do równości w świetle konstytucji?

No właśnie, jak to się ma do konstytucji, że moja żona musi pracować w co drugą niedzielę a Twoja nie?

 

Lekarze i pielęgniarki, policjanci, strażacy też powinni mieć zagwarantowane w konstytucji wolne niedziele.

 

to są w sam raz zawody strategiczne, że tak powiem. Tak samo jak zakłady o ruchu ciągłym. Niedziele powinny byc dla przyjemności, no chyba, że spacer po M1 np. do tych przyemnosci zaliczacie 8) .

Te supermarkety to troche jak seriale. Wqrzają, ale jakby mialo ich nie byc to ktoś zaczyna protestowac

 

Zwykle (tygodniowe) zakupy robię w piątek wieczorem, bardzo rzadko w sobotę (bo mi jej szkoda na łażenie po sklepie) i praktycznie nigdy w niedzielę. Ale mimo to, jestem wrogiem odgórnego zamykania hipermarketów w niedzielę.

 

Majka, nie popadajmy w absurd z zawodami strategicznymi. Pracują hutnicy, energetycy, ochroniarze i tysiące innych ludzi. W ten sam sposób można unieruchomić komunikację miejską w niedzielę albo zabronić jeździć taksówkarzom. Jeżeli ktoś podejmuje się pracować w określonym miejscu to z wszelkimi tego konsekwencjami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

już był tu taki wątek że ktoś ze względu na śmierć papieża zaproponował by w niedziele nie pracować, ale został zakrakany przez lobby że trzeba ryć i pracować 7 dni, a jedyne atrakcja życia to kilka godzin w markecie w niedziele... i to cały sens życia... a potem do piachu

 

oczywiście zawsze można przywołac przykłady pielęgniarek, lekarzy, energetyków... którzy musza pracować. ale chyba ktoś porównując te zawody z handlem jest niemyślący... oni musza... handel nie musi... a ja znam panie które pracują z przymusu 7 dni po 10 godzin w markecie za 700 zł ..... i one marzą o tym by to przeszło.... ale co to niektórych w sumie obchodzi... wazne by człowiek sobie do kina w hipermarkecie poszedł...

 

najgorsze jest to że u nas nie może być normalnie jak na zachodzie, nie bierzemy dobrych wzorców, gdy wszędzie nawet w OSTOJACH kapitalizmu niemczech, Francji JEST NORMALNIE, handel w niedziele nie jest w pełni wolny... to u nas tkz. liberałowie krzyczą za XIX wiecznym kapitalizmem w stylu Białorusi....

ludzie bierzmy przykład z zachodu.... tam dzięki wolnym niedzielom jest mniejsze bezrobocie, sklepy nie bankrutują i ludzie maja wolne niedziele....

 

bo może nie myślmy tylko o sobie . może po prostu panie kasjerki w niedzielę chcą siedzieć i patrzeć w TV a nie chca iść do pracy ani do kościoła....., może i one maja prawo do odpoczynku...

 

może chodź jedno niech będzie normalne.... jak w EUROPIE, oczywiście konstytucyjnie byłby projekt PIS, zakaz nie tylko dużych sklepów ale i małych....

 

to tylko moje zdanie, które wyrażam... dlatego że patrząc na pryzmat niedziel handlujących, patrzmy nie na swój własny interes a na sytuację tam pracujących.... a poza tym nasze rodziny tylko zyskają, a Europa uzna nas za normalnych....

 

swego czasu miałem znajomych z Niemczech, nie mogli uwierzyć w ten cyrk, wręcz się śmiali, że u nas są czynne spożywcze, poczta, mówili... oj widać że dziki wschód u was... oj widać... ot LIBERALNA BIAŁORUŚ

 

patrzmy na to co mądre na zachodzie i bierzmy przykład!!!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wareczka napisał

udzie bierzmy przykład z zachodu.... tam dzięki wolnym niedzielom jest mniejsze bezrobocie, sklepy nie bankrutują i ludzie maja wolne niedziele....

albo ja nie umiem liczyć, albo Ty wątpisz w Naszą inteligencję :roll:

jeden dzień pracy to około 15% pracowników zwolnionych, bo ich nie będzie potrzeba

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1950 myślenie Cię boli?????

 

POlska 7 dni pracy bezrobocie 17-20%

 

większość krajów zachodnich 6 dni pracy (niektóre kraje nawet krótsze tygodnie pracy niż 40 godzin) to bezrobocie MAX 10%

 

w sklepach gdzie pracownice pracują 7 dni po 10-12 godzin.... nikt nikogo nie zwolni..... jeśłi będzie tydzień pracy 6 dni, a takich przypadków jest wiele, także w malutkich sklepach np. na wsi

 

prawda jest taka że ilość zakupionego towaru będzie identyczna.... kto ma kupić dvd czy aparat cyfrowy w niedzielę to i tak kupimy ale np w sobotę....

 

bierzmy przykład z cywilizacji zachodu... moga być np. niedziele handlowe przedświąteczne..., absurd Polski polega że tkz. pseudoliberałowie polscy biorą przykład z wzorców wschodnich (podobno ŁUKASZENKO kilka lat temu zliberalizował Białoruś pracującymi niedzielami!!!!, a zachód od wielu lat w kierunku odwrotnym) albo kapitalizmu XIX, gdy norma w nowoczesnej Europie jest taka że po prostu niedziele są wolne od pracy..... apropos religia czy chodzenie do kościoła nie jest żadnym argumentem na zachodzie dla wolnych niedziel, tylko ekonomia plus CYWILIZACJA i KULTURA

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I to mówi liberał i fan UPR. :o :D

Brawo, brawo, ubawił mnie.

 

Problem wg mnie tkwi w tym, że znów ktoś wie lepiej od nas, co jest dla nas dobre, a co jest złe. Znów będziemy mieli kolejne nakazy i zakazy nie poprzedzone debatą społeczną. Czy stoi coś na przeszkodzie, żeby rozpisać referendum, zapytać społeczeństwa (zainteresowanych) co o tym sądzi?

 

Druga sprawa to styl i sposób przeprowadzania tegoż. Mam wrażenie, ze jest paru posłów, którym zależy (mają w tym swój interes) na ukróceniu handlu w sklepach wielkopowierzchniowych w niedzielę. Jak wiemy są dwa projekty ustawy ograniczającej handel: jeden uniemożliwia go w ogóle, drugi uzależnia od liczby zatrudnionych (powyżej 5 osób). Skoro 90% sklepów w Polsce zatrudnia poniżej 5 pracowników, to ja się pytam co to za ograniczenie w tym drugim przypadku? Nie lepiej zmodyfikować kodeks pracy, pod kątem dodatkowego wynagrodzenia za pracę w marketach niedziele? Moi znajomi górnicy zabijają się, żeby być dopuszczonym do pracy w święta.

 

I sprawa trzecia, już raz to cytowałem, zrobię to jeszcze raz, szczególnie dla tych co tak bardzo lubią kopiować unijne (hehehe Panie Antyunijny Liberał) rozwiązania: Milton Friedmann o Polsce parę lat temu: NIE STOSUJCIE TYCH ROZWIĄZAŃ, KTÓRE MAJĄ OBECNIE BOGATE PAŃSTWA, ALE TE, KTÓRE STOSOWAŁY, KIEDY BYŁY TAKIE BIEDNE JAK WY. Skoro Niemcy na to stać... Jak my będziemy mieli 28 000 USD PKB per capita, to sobie będziemy mogli poleniuchować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mtom czy to takie rodzinne masz ciągle przylepianie innym łatek???? raz u Ciebie jestem PO-wcem, raz anty RM, raz UPR.... obmawianie innych to widze styl Twojej codzienności... współczuję...

 

Niemcy po 2 wojnie o wiele biedniejsi niż dzisiejsza Polska także mieli wolne niedziele.....

 

każdy ma prawo patrzec w różne kierunki, ja twierdze bierzmy przykład z cywilizacji i kultury zachodu, szczególnie z dobrych przykładów, zwłaszcza ekonomicznych...., niektórzy tkz. liberałowie wolą brac przykład z rozwiązań Łukaszenki....

 

oczywiście wolne niedziele nie tylko dla wielkopowierzchniowych sklepów, ale dla wszystkich sklepów, także małych, musi być równość konstytucyjna

 

a teksty mtoma są tak zabawne, że chyba nawet koń by się uśmiał... masz racje niech Polska nie bierze przykładów z bogatych państw.... niech Polska bierze przykład z Białorusi i Kuby....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wiedziałam, że mój pogląd będzie niepopularny :lol: Chociaż pewnie różnię się z innymi wyznającymi taki sam, ja nie będę nikogo zmuszać do jego przyjęcia 8)

 

Jestem juz dość stara, dlatego juz rozumiem, że nie kasa szczęście daje. Pracująć naokrągło trace bezpowrotnie czas, który mogłabym spędzić z rodziną.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co wiem w Niemczech i Francji trwa debata na temat wycofania zakazu handlu w niedziele. Czyżbyśmy już byli tacy bogaci, żeby nas było na taki zakaz stać? Moje pytanie jednak brzmi: dlaczego bronić wybiórczo interesów pracowników? Dlaczego chroni się interes jednego pracownika zapominając o drugim?

 

oczywiście wolne niedziele nie tylko dla wielkopowierzchniowych sklepów, ale dla wszystkich sklepów, także małych, musi być równość konstytucyjna

 

A co z handlem benzyną czy handlem usługami (w rozwiniętym kraju usługi to 80% PKB)? Zabraniamy? Skoro tak, to dlaczego nie zabronić produkcji w niedziele (wzorem Francji)? W zasadzie można wyłączyć cały kraj na jeden dzień, tak jak w ortodoksyjnych w Izraelu. :wink:

 

Dla mnia sprawa jest prosta, skoro sklepy (te duże i małe) są w święta pełne kupującycch, znaczy, że jest taka potrzeba w społeczeństwe.

 

Majka, Twój pogląd jest ok. Tylko niech o tym zadecyduje społeczeństwo, a nie poseł SO, który ma w tym partykularny interes czy poseł LPR, który chce zaistnieć w mediach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

może po prostu nie myślmy tylko o sobie

 

a dajmy ludziom wolność, nic na siłę, ale przymus pracy w niedzielę właśnie tego jest tego zaprzeczeniem..

 

najlepsze byłoby referendum w sprawie handlu w niedzielę... przede wszystkim nie wolno robić to tak jak chce LPR odgórnie i wbrew jakimkolwiek opiniom... i nie można dzielić pracowników na lepszych/gorszych wielkopowierzchniowych/małe sklepiki, zasadniczo uważam że problem jest gorszy w małych sklepikach

 

ale osobiście wole patrzeć na rozwiązania zachodnie i tamtejsze wolne niedziele (skutki to np. mniejsze bezrobocie, mniejsze koszty pracy bo praca w niedzielę to wyższe koszty pracy) , ale oczywiście nikomu nie zabraniam brać przykładu z rozwiązań XIX wiecznego kapitalizmu czy Białorusi

 

to po prostu sprawa rozwoju kultury i cywilizacji....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale osobiście wole patrzeć na rozwiązania zachodnie i tamtejsze wolne niedziele (skutki to np. mniejsze bezrobocie, mniejsze koszty pracy bo praca w niedzielę to wyższe koszty pracy) ,

to po prostu sprawa rozwoju kultury i cywilizacji....

 

Chyba trochę zbyt pochopne i ogólne wnioski. "Rozwiązania zachodnie" są bardzo różnorodne - począwszy od Niemiec z totalnym zamykaniem w niedzielę wszystkiego po Wielką Brytanię, gdzie Tesco jest otwarte od poniedziałku do soboty 24h/doba, a w niedzielę wolno handlować przez maksymalnie 6 godzin.

Argument z bezrobociem też chyba nie do końca jest trafiony, bo Niemcy którzy zamykają wszystko na głucho są w czołówce bezrobocia tzw. "starej Unii" natomiast Wielka Brytania ma ten wskaźnik najniższy.

 

Ale to co mnie wkurza najbardziej w tej sprawie, to fakt, że nikt nie pyta o zdanie konsumentów. A podejście obrońców drobnych sklepikarzy przypomina argumentację ludzi przeciwko maszynom w dobie rewolucji przemysłowej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Pracująć naokrągło trace bezpowrotnie czas, który mogłabym spędzić z rodziną.

 

BRAWO RACJA

 

ale problem właśnie w tym że niektórzy mają przymus PRACY 7 dni w tygodniu i podoba ci się to????

 

Nie, nie mają tego przymusu. Mogą się z pracy zwolnić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

We współczesnej Polsce nie ma przymusu pracy. Jezeli komuś nie podoba się bycie lekarzem bo ma w niedziele dyżury, górnikiem, bo pracuje w systemie IV zmianowym, kierowcą bo jeździ autobusem w niedziele, sklepikarzem czy pracownikiem marketu bo w niedziele się handluje (są klienci), to może sobie zmienić pracę. Ba, może nawet przestać pracować, albo jak robi połowa z 18% "bezrobotnych" pracować w szarej strefie lub nawet wyjechać do Niemiec.

 

Wolna niedziela w handlu nigdy nie będzie skutkowała mniejszym bezrobociem (moim zdaniem nie przyczyni się także do jego zwiększenia). Duże sklepy wydłużą godziny handlu, małe w tygodniu będą miały trochę więcej klientów. Ucierpi na tym co najwyżej jakość usługi, lekko wydłużą się kolejki, głównie w soboty i tyle.

1950 - kto ma coś kupić i tak to kupi w innym dniu. Jest jednak pewna grupa klientów niedzielnych, którzy z nudów robią zakupy, kupując to co im nie do końca jest potrzebne. Idą tacy całą rodziną na rynek do sklepików, do marketu czy na miejskie targowisko, oglądają, piją piwo, jedzą pizzę i kupują 3 z kolei wiertarę bo okazja i tania.

Chodzi o sam fakt odgórnego ograniczania - ktoś (lepper, Giertych i Gosiewski) wiedzą lepiej czego ja potrzebuję czy czego sklepikarze oczekują.

Symptomatyczne... :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale osobiście wole patrzeć na rozwiązania zachodnie i tamtejsze wolne niedziele (skutki to np. mniejsze bezrobocie, mniejsze koszty pracy bo praca w niedzielę to wyższe koszty pracy) ,

to po prostu sprawa rozwoju kultury i cywilizacji....

 

Chyba trochę zbyt pochopne i ogólne wnioski. "Rozwiązania zachodnie" są bardzo różnorodne

 

Markus, w. to podpuszczacz. Rozwiązania zachodnie mu się podobają hehe. A pamiętasz jak chciał zakładać organizację antyunijną? Bo sam niby ma UPR-owskie poglądy na gospodarkę, a Unia to socjalizm? :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale osobiście wole patrzeć na rozwiązania zachodnie i tamtejsze wolne niedziele (skutki to np. mniejsze bezrobocie, mniejsze koszty pracy bo praca w niedzielę to wyższe koszty pracy)

 

Chętnie posłucham, jak wolne niedziele przekładają się na mniejsze bezrobocie. Siadam wygodnie i słucham...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...