Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Wybory i po wyborach, czas rzadzic ale jak?


jareko

Recommended Posts

Urbański o odznaczeniu dla JaruzelskiegoPracownicy Kancelarii Prezydenta wbrew woli prezydenta, a także bez wiedzy i zgody dyrektora Biura Kadr i Odznaczeń wpisali nazwisko gen. Wojciecha Jaruzelskiego na listę odznaczonych i przekazali do podpisu prezydentowi - tak w wydanym oświadczeniu szef Kancelarii Lecha Kaczyńskiego Andrzej Urbański tłumaczy odznaczenie Jaruzelskiego Krzyżem Zesłańców Sybiru. Wolą prezydenta Lecha Kaczyńskiego było nierozpatrywanie wniosku o przyznanie gen. Wojciechowi Jaruzelskiemu Krzyża Zesłańców Sybiru przed 3 maja - powiedział Urbański. Jak poinformował, podjął decyzję o wyciągnięciu "jak najsurowszych konsekwencji" wobec tego pracownika

tez dobre

Mają tam w kancelarii krasnoludki ???

I raz mówi w l. poj. a raz w mnogiej o tychże. Znaczy guzik wiedza kto, a winny potrzebny.

Też dobra metoda na wybrnięcie.

Za to moze beda szybciej karać tych goracouczynkowych!1 I dobrze!!. O ile nie będzie tak jak z obnizką podatków, zniesieniem tychze z tytułu oprocentowania lokat, czy też od spadków i darowizn :-? :-? :-?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 5,7k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

....Za to moze beda szybciej karać tych goracouczynkowych!1 I dobrze!!. ....

Wszak maja za soba Ziobro - a on jak wampir krwi zlakniony. Nie wazne jakiej oby tylko nie wlasnej ;)

A Krasnoludki sa na Swiecie - wiec....w ogrodach Prezydenckich takze ;) Tylko dziwne ze po pokojach sie szlajaja i piorem jakies papierzyska podpisuja

Ciekawe......

Zastanawiajace.....

Moze zamiast IV RP powinno byc I RP Krasnolodkow? ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja już niczego z tej logiki nie pojmuję :o :o :o

Kłamała w pierwszym a wycięli drugi, w którym się z tego wycofała :o :o :o :o

I drobny komentarz do całesj sprawy:

"To śmieszne i straszne" - tak szef Kancelarii Prezydenta Andrzej Urbański skomentował wycięcie z kwietniowego numeru "Sukcesu" felietonu "Dyskretny gust Kancelarii Prezydenta" Manueli Gretkowskiej. Redaktor naczelna magazynu Karolina Korwin-Piotrowska jest na zwolnieniu lekarskim. Jej asystentka Natalia Wasiak zapewnia, że szefowa nie odchodzi z redakcji.

 

To, co się stało - jeśli jest to prawda, bo znam tylko relacje mediów o wycinaniu tekstów w gazecie - jest śmieszne i straszne - ocenił Urbański. Osobiście jestem gotów każdego dziennikarza, który jest pokrzywdzony przez wydawcę, właściciela, przyjąć i spróbować mu pomóc - dodał. Zapewnił, że jeśli Manuela Gretkowska będzie chciała się z nim spotkać, to takie spotkanie się odbędzie.(...)

o tu

:lol: :lol: :lol: :lol:

normalnie opary absurdu 8) [/i]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z wiadomych względów nikomu nie chce się tłumaczyć różnicy między słowami Kurskiego a tekstem Gretkowskiej. Człowiek dopytuje sie bez przerwy - może nie udaje i naprawdę nie wie.

 

No więc tak.

Jeśli ktos zna odrobinę historię, wie , że w wojsku niemieckim podczas okupacji znalazło się dziesiątki tysięcy Polaków. Z Pomorza, Śląska, Mazur.

Ogromna ilość przy pierwszej okazji uciekała do wojsk alianckich. Masz szczęscie Wareczko, że twoi przodkowie nie żyli na pograniczu Polsko-Niemieckim, może po prostu by Ciebie nie było na świecie.

Jaki wybór miał mężczyzna w czasie wojny, gdy został powołany do wojska i odmówił? Szybka kulka w głowę.

Z tego co pamiętam dziadek Tuska został powołany w 44 lub 45r. W tym czasie tylko wariat, lub fanatyk trafiał do armi niemieckiej na ochotnika. Dziadek Tuska "służył" tam kilka tygodni, po czym uciekł do Armii Polskiej.

 

Wie o tym doskonale Kurski. Wyciągnął sprawę rodziny Tuska, tylko w jednym celu. Jak powiedział przy świadkach - "ciemny naród to kupi". Część ludzi, zwłaszcza prostych, ma fobię niemiecką. I rzeczywiście tak się stało.

To co zrobił Kurski było po prostu podłe, niezależnie ile w tym było prawdy a ile kłamstwa. A szczytem perfidnej obłudy był tekst z przerosinami za pomylenie dziadka Tuska z jego bratem.

 

Podłe są w tym momencie Twoje Wareczko insynuacje "Jak Było z Tuskiem każdy wie, Kurski zarzucił że dziadek służył na ochotnika, co prawdopodobnie nie jest prawdą, bo owszem służył, ale nie ma źródeł jak tam trafił, być może przymusowo, ale nie jest to pewne

więc Kurski powiedział prawdę że służył, ale nie jest pewne czy trafił tam przymusowo czy na ochotnika czy w inny sposób, "

Chcesz wiedzieć jakie to miłe. To co powiesz na taki tekst.

"Podbno że ojciec Wareczki był .......... (tutaj dowolne podejrzenie natury politycznej, obyczajowej, prawnej itd.).... , ale nie jest to pewne"

Milutkie słowa , czyż nie ? I nie ma w nich kłamstwa , bo są to tylko przypuszczenia.

 

Teraz czujesz Wareczko różnicę między Kurskim a tym co zrobiła Gretkowska sugerując, że kasę w domu Kaczyńskich (tak jak w domach większości Polaków) trzymała ich szybko owdowiała matka. Nie wyobrażam sobie że jej konfabulacja w tej sprawie, aczkolwiek przykra dla Kaczyńskich, przełożyła się niekorzystnie na ocenę tych ludzi przez społeczeństwo. Wręcz przeciwnie, mogła im tylko dodać sympatii.

 

Przekręcenie nazwiska b.minister finasnsów było oczywiście pomyłką ale Tobie, rozumiem, nigdy nie zdarzyło się pomylić nazwisk.

 

Ufff..... wystarczy?

Czy dalej tłumaczyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja również na wstępie pragnę podziękować wareczce za odważną decyzję o powrocie, co dodaje wątkowi tego specyficznego smaczku, kórego mu zwykle brakuje podczas absencji mistrza. :wink:

 

Dropsiak, wycięli (nożyczkami sic!) jej sprostowanie, gdzie przyznaje się do pomyłki. To jest właśnie ta zmowa wydawców, o której bracia cały czały czas nas informują.

 

Mamy więc następującą sytuacją: wareczka twierdzi, ze Gretkowska w pierwszym tekście kłamała, natomiast autorka przyznaje się do pomyłki (pomyłka a kłamstwo, czy jest różnica?). I komu tu wierzyć? Bardzo chciałbym dać wiarę naszemu forumowemu przyjacielowi. Dlatego liczę na to, że udowodni własną tezę o kłamstwie Gretkowskiej.

 

Co do podpisu prezydenta sprawa się wyjaśniła, jak oficjalnie po południu (dlaczego tak późno?) poinformował Urbański. To sprawka urzędnika z poprzedniego nadania. :D :D :D Prezydent absolutnie nie bierze odpowiedzialności za to co podpisuje (sic! sic! sic!).

 

Liczę także na to jak nasz forumowy Katon Młodszy wytłumaczy lapsus Urbańskiego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Liczę także na to jak nasz forumowy Katon Młodszy wytłumaczy lapsus Urbańskiego.

 

Bardzo spokojnie i z pokorą Kardynał Dziwisz odpowiedział Urbańskiemu:

 

- To brzydkie słowa - mówi kard. Stanisław Dziwisz o wypowiedzi szefa Kancelarii Prezydenta Andrzeja Urbańskiego.

 

- Trudno jest budować IV RP, kiedy próbuje się uderzać we wszystkie możliwe autorytety - komentuje rzecznik kurii krakowskiej ks. Robert Nęcek.

 

Teraz znowu KK czepia się jedynej słusznej partii, jak oni mogą. To jawna prowokacja układów!!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z wiadomych względów nikomu nie chce się tłumaczyć różnicy między słowami Kurskiego a tekstem Gretkowskiej. Człowiek dopytuje sie bez przerwy - może nie udaje i naprawdę nie wie.

 

No więc tak.

Jeśli ktos zna odrobinę historię, wie , że w wojsku niemieckim podczas okupacji znalazło się dziesiątki tysięcy Polaków. Z Pomorza, Śląska, Mazur.

Ogromna ilość przy pierwszej okazji uciekała do wojsk alianckich. Masz szczęscie Wareczko, że twoi przodkowie nie żyli na pograniczu Polsko-Niemieckim, może po prostu by Ciebie nie było na świecie.

Jaki wybór miał mężczyzna w czasie wojny, gdy został powołany do wojska i odmówił? Szybka kulka w głowę.

Z tego co pamiętam dziadek Tuska został powołany w 44 lub 45r. W tym czasie tylko wariat, lub fanatyk trafiał do armi niemieckiej na ochotnika. Dziadek Tuska "służył" tam kilka tygodni, po czym uciekł do Armii Polskiej.

 

 

100 % PRAWDA!!!!!

 

 

Podłe są w tym momencie Twoje Wareczko insynuacje "Jak Było z Tuskiem każdy wie, Kurski zarzucił że dziadek służył na ochotnika, co prawdopodobnie nie jest prawdą, bo owszem służył, ale nie ma źródeł jak tam trafił, być może przymusowo, ale nie jest to pewne

więc Kurski powiedział prawdę że służył, ale nie jest pewne czy trafił tam przymusowo czy na ochotnika czy w inny sposób, "

.

 

jak było naprawde tego nawet szef sztabu Tuska nie wie, ale chyba lepiej niż liderzy PO wie wilcza

 

http://serwisy.gazeta.pl/kraj/1,65646,2969023.html

są tylko prawdopodobne wersje

 

różnica jest taka że jak było z dziadkiem Tuska to tylko prawdopodobieństwo a prawdy może nigdy nie poznamy, jak przyznają sami liderzy PO (patrz link do wyborczej) jak przyznają liderzy PO Kurski mówił prawdę co do faktu służby (patrz link w wyborczej), nie ma natomiast dowodów w jaki sposób tam trafił, należy zapewne przypuszczać że skoro uciekł do armii polskiej to nie zgłosił się do niemieckiej armi na ochotnika, ale są to tylko przypuszczenia jak sam Protasiewicz podkresla

 

Gretkowska natomiast zbudowała pewne tezy przekłamując coś co jest faktem powszechnie znanym i który każdy nawet w miare minimalnie rzetelny autor może sprawdzić.....

 

oburzenie że wokół rodziny Tuska budowano pewne domysły były ogrome... może i słuszne bo tak naprawdę co ma dziadek do Donalda!!

 

ale dziwne jest że te same osoby które oburzały sie że do polityki nie nalezy wciągać protoplastów dziadków, ojców polityków, nie widzą nic zdrożnego w powiedzeniu nieprawdy o ojcu Kaczyńskiego i budowaniu dość ekwilibrystycznych figur które udowadniają jakis dziwny wpływ wyborów kobiet w życiu KAcvzyńskiego.... bo przyznam szczerze to niesamowity bełkot udowadniac że KAczynski wybrał Gilowską na ministra bo w domu kase trzymała mama....... i jaki morał z tego, wszystkiemu w Polsce winne jest nie tylko PIS ale mama Kaczyńskiego :o :o :o :o

 

swoją droga to zadziwiające że nikt nie odpowie na pytanie czy to dobre czy złe udowadnianie swoich tez podpierając się nieprawdą????

 

rozumie dlaczego się więc tymi tekstami jareko zachwyca

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jednak nie należy podejmować polemiki z Obywatelem W. Okazuje się, że człowiek ma trudności ze zrozumieniem tekstu w języku polskim.

 

.... jak było z dziadkiem Tuska to tylko prawdopodobieństwo a prawdy może nigdy nie poznamy

 

.... jak było z tatusiem Wareczki to tylko prawdopodobieństwo a prawdy może nigdy nie poznamy.

 

Ma ktoś wątpliwości czy Wareczka zna swój język?

Oto cytat z "demaskującego prawdę" linka który nam podał: "Zdaniem Jacka Protasiewicza, szefa sztabu Tuska, najbardziej prawdopodobną wersją jest ta, że po wypuszczeniu dziadka Tuska z obozu w Neuengamme Niemcy, którym brakowało żołnierzy, wcielili go przymusowo do Wehrmachtu (Józef Tusk był obywatelem Wolnego Miasta Gdańska, a ci automatycznie stawali się obywatelami Rzeszy).

 

Po wojnie zaś dziadek Tuska wolał się nie chwalić ani służbą w Wehrmachcie, ani w Armii Andersa."

 

A tak swoją drogą - sztab Wareczki nadal działa :roll: .

Czy któryś z Forumowiczów wątpiących w wielkość PiSu gromadzi informacje prasowe? Takie jak cytowana, sprzed pół roku. A tu proszę jest teza, znajdzie się cytacik.

Tak. PC, ROP, PiS... ? Baczność, wróg czuwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam :)

Czy któryś z Forumowiczów wątpiących w wielkość PiSu gromadzi informacje prasowe?

Cały ten wątek moim zdaniem może być niezłym archiwum. Oby tylko przez przypadek, złośliwość przedmiotów martwych czy inne zjawiska pogodowe nie uleciał w przestrzeń międzyplanetarną.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

..ostatni njuuuuuuussss ( PR 3 godz. 8.20 ) ;

Poseł Gosiewski na pytanie o nielegalne finansowanie Samoobrony :

- To wina PO ......

 

..a i prezydentowi do podpisu nominacje Jaruzela też podrzuciło PO

 

Oj, jaki biedny ten PiS .....

prosto tylko łze uronić nad ich tragicznym losem :cry: :cry: :cry:

 

J

 

Dobrze że jest ta Platforma zawsze jest na kogo zwalić :roll: :p :p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak więc wareczka nie udowodnił, że Gretkowska kłamała - celowo napisała nieprawe. Przyjmuję więc za obowiązujące to co sama napisała w drugim wyciętym nożeczkami tekście. Dziwnie łatwo temu panu przychodzi wydawanie sądów.

Ciekawe kiedy prezydent, tak jak obiecywał, weźmie wreszcie w obronę dziennikarzy przed ich wydawcami, którzy narzucają im co publicyści mają pisać, a czego nie. Najlepszym przykładem jest Gretkowska, której sprotowanie i przyznanie do błędnu nie ukazało się.

 

A co do obiecanek.

 

"Nie będzie dwóch stawek podatkowych na poziomie 18 i 32 proc., przynajmniej nie od stycznia 2007 roku, ponieważ nas na to nie stać - mówi "Rzeczpospolitej" Przemysław Gosiewski, szef Klubu Prawa i Sprawiedliwości. Jeszcze kilka tygodni temu rząd proponował, aby zmniejszyć o jedną liczbę obowiązujących stawek: 19, 30 i 40 proc.

(..)

Zmiany w systemie podatkowym miały być wprowadzone dzięki oszczędnościom uzyskanym w ramach programu "Tanie państwo". A także dlatego, że mamy wzrost gospodarczy i rosną dochody. Tak przynajmniej obiecywało PiS przed wyborami. Liderzy partii mówili wówczas, że istnieje możliwość, a nawet konieczność obniżenia podatków. Dziś już wiadomo, że reformy, którą zapowiadał premier i o której mówił program PiS, nie będzie. Uważam, że to problem dla premiera, który upierał się, iż podatki obniży niezależnie od wprowadzanych ulg socjalnych.

Stanisław Gomułka, główny ekonomista PZU

" rp

 

A tak się gregmena cieszył... :D :D

 

I upartyjnianie państwa:

 

"Zamiast konkursów w służbie cywilnej, lojalny politycznie Państwowy Zasób Kadrowy - proponuje PiS. - Nawet stanowisko zastępcy wojewódzkiego inspektora weterynarii będzie polityczne - ostrzega prof. Stec, b. szef Rady Służby Cywilnej." gw

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

..ostatni njuuuuuuussss ( PR 3 godz. 8.20 ) ;

Poseł Gosiewski na pytanie o nielegalne finansowanie Samoobrony :

- To wina PO ......

 

..a i prezydentowi do podpisu nominacje Jaruzela też podrzuciło PO

 

Oj, jaki biedny ten PiS .....

prosto tylko łze uronić nad ich tragicznym losem :cry: :cry: :cry:

 

J

 

Dobrze że jest ta Platforma zawsze jest na kogo zwalić :roll: :p :p

:lol: :o :lol: :o

 

Gosiewski: to wina Platformy!

 

Przemysław Gosiewski twierdzi, że to Platforma Obywatelska jest winna temu, że być może Samoobrona wejdzie wraz z PiS-em do rządu.

 

Szef klubu parlamentarnego PiS powiedział w radiowej Trójce, że Platforma ani nie chciała koalicji z jego partią, ani też nie chce poprzeć samorozwiązania Sejmu. Dlatego - zdaniem Gosiewskiego - jest odpowiedzialna za obecną sytuację, kiedy PiS musi szukać partnerów do rzadu większościowego, a jednym z tych partnerów jest Samoobrona.

 

Polityk PiS uważa, że prezydent Lech Kaczyński nie ponosi odpowiedzialności za przyznanie Wojciechowi Jaruzelskiemu Krzyża Zesłańców Sybiru. Szef klubu parlamentarnego PiS winą obciąża szefa Urzędu do spraw Kombatantów Jana Turskiego.

 

Gosiewski przypomniał w radiowej Trójce, że wniosek o to odznaczenie dla generała Jaruzelskiego złożył właśnie ten urząd. Poseł PiS dodał, że jego partia wystąpiła o odwołąnie Turskiego. Według Gosiewskiego, winę za przyznanie odznaczenia Jaruzelskiemu ponosi też któryś z pracowników Kancelarii Prezydenta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

.... jak było z dziadkiem Tuska to tylko prawdopodobieństwo a prawdy może nigdy nie poznamy

 

"Zdaniem Jacka Protasiewicza, szefa sztabu Tuska, najbardziej prawdopodobną wersją jest ta, że po wypuszczeniu dziadka Tuska z obozu w Neuengamme Niemcy, którym brakowało żołnierzy, wcielili go przymusowo do Wehrmachtu (Józef Tusk był obywatelem Wolnego Miasta Gdańska, a ci automatycznie stawali się obywatelami Rzeszy).

 

.

 

ja się tylko powołuję na Protasiewicza, szefa sztabu Tuska, jeśli Ty wilcza znasz inną prawdę to sie podziel z nią...

 

różnica jest ewidentna, Gretkowska napisała nieprawdę co do ewidentnego powszechnie znanego faktu

 

dziwne jakoś że nikomu tu z obecnych, takie udowadnianie tez przez Gretkowską nie przeszkadza, a nawet panuje zachwyt jak u jareko

 

 

teraz przynajmniej wiadomo wszystkiemu w Polsce winna mama Kaczyńskiego.... :o :o :o nawet winna jest temu jakich mamy ministrów finansów :lol: :lol: :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stara dobra szkoła manipulacji.

 

Co innego Wojtek - lumpenliberał wredny.

 

jesteś lumpenliberał i łże-elita.

 

Ale popatrzcie jaki dorobny manipulant.

 

 

Zasada 2 - przypisać dyskutantowi gębę, etykietkę, słowem ometkować rywala.

 

 

Dziwnie łatwo temu panu przychodzi wydawanie sądów.

 

zadziwiające że niektórzy siedzą całe dnie w tym wątku tylko po to by oceniac innych

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawdopodobnie jednen z dyskutantów w tym wątku stosuje figurę retoryczną "zacięta płyta". Może pogadalibyśmy o czymś innym, np. czy jest moralnie w porządku, że PO nie chce ułatwić PiS wcześniejszych wyborów tylko, jak sami (chyba?) przyznali Prezydentowi, chcą poczekać na spadek notowań PiS. Niektórzy uważają to za tchórzostwo, a co najmniej wredne wyrachowanie nie licujące wizerunkiem partii ludzi z zasadami (tj. ujemnym PH).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja się dowiedziałem od Urbańskiego, że prezydent RP nie musi wiedzieć co podpisuje (sic!).

I jeszcze ciekawe podsumowanie pierwszych 100 dni prezydentury:

 

"Mała aktywność, zły wizerunek, zarzuty o udział w prowadzonych przez brata Jarosława niejasnych rozgrywkach politycznych Prawa i Sprawiedliwości. Podsumowanie krajowej działalności prezydenta w ciągu pierwszych stu dni nie wypada dla niego korzystnie

 

A miało być tak pięknie... "W przeciwieństwie do Aleksandra Kwaśniewskiego będę korzystał z wszystkich uprawnień prezydenta. Na pewno będę aktywniej udzielał się w polityce krajowej. Będę częściej korzystał z instrumentów takich jak orędzie, częściej będę bezpośrednio zwracał się do społeczeństwa. Będzie więcej inicjatyw ustawodawczych". Nietrudno zgadnąć, kto to mówił i kiedy. Lech Kaczyński, 6 października 2005 roku, trzy dni przed pierwszą turą wyborów prezydenckich.

 

Jeszcze ciekawsza jest dziś lektura deklaracji wyborczej Lecha Kaczyńskiego "Silny prezydent, uczciwa Polska", która w formie broszury była kolportowana podczas kampanii. Jest tam mowa o pięciu projektach ustaw, które prezydent złoży "już na początku kadencji". To ustawy o bezpieczeństwie państwa, ustawa o umocnieniu nadzoru nad przestrzeganiem praw pracowniczych, ustawa o powołaniu Komisji Prawdy i Sprawiedliwości, zmiana kodeksu karnego wreszcie ustawa o dożywianiu dzieci. Dziś o tych projektach jest cicho, choć dwie ostatnie sprawy próbuje rozwiązywać rząd.

 

W deklaracji wyborczej jest jeszcze jeden ciekawy passus: "Na początku każdego roku kalendarzowego będzie prezentowane orędzie o stanie państwa" - pisze kandydat Lech Kaczyński. Początek roku minął, ale orędzia o stanie państwa nikt nie usłyszał.

Na tropie skarbu

 

Lech Kaczyński nie spełnił swoich obietnic i w ciągu trzech pierwszych miesięcy nie był bardziej aktywny od Aleksandra Kwaśniewskiego. Ten ostatni na początku swojej prezydentury wymienił rząd - Józefa Oleksego na Włodzimierza Cimoszewicza (pomogły mu okoliczności zewnętrzne - afera Oleksego), przesłał do Sejmu swój projekt ustawy lustracyjnej (z którego potem, o czym warto pamiętać, nic nie zostało).

 

Kaczyński ma jedno osiągnięcielegislacyjne - złożył w parlamencie projekt ustawy o likwidacji Wojskowych Służb Informacyjnych. W tym przypadku rola głowy państwa była konstruktywna - wobec sporu w rządzie wziął sprawy w swoje ręce, przybliżając realizację jednego z istotnych swoich i PiS postulatów programowych. Prezydent doprowadził też do zmiany jednego ministra - wyraźnie naciskał na premiera, by ten odwołał szefa resortu skarbu Andrzeja Mikosza, po tym jak w "Rz" ukazała się publikacja na jego temat. Nowym ministrem został wieloletni przyjaciel braci Kaczyńskich Wojciech Jasiński, co może zapowiadać, iż ujawnione już zainteresowanie Pałacu Prezydenckiego obsadą spółek skarbu państwa będzie się pogłębiać.

Ucieczka przed budżetem

 

Jednak większość krajowych zachowań prezydenta RP budzi zastrzeżenia, nawet jeśli podejmowane były w dobrej wierze.

 

17 stycznia 2006 r. Kilka dni po wybuchu gigantycznego kryzysu sejmowego wokół tempa uchwalania ustawy budżetowej. Premier i marszałek Sejmu zapewniają, że parlament ma czas na uchwalenie budżetu do 19 lutego i dopiero po upływie tego terminu może grozić mu rozwiązanie. Ale podczas spotkania z liderami Platformy Obywatelskiej Lech Kaczyński oświadcza, że... dysponuje ekspertyzami, pozwalającymi mu na skrócenie kadencji Sejmu, jeśli nie otrzyma ustawy budżetowej do 1 lutego. A to już w tym momencie jest termin nierealny.

 

Dopiero potem okaże się, że ta "groźba" Lecha Kaczyńskiego była potrzebna bratu Jarosławowi, by mógł zaproponować wszystkim, którzy nie chcą wyborów, pakt stabilizacyjny. - Pierwszy raz się zdarza, by parlament za wszelką cenę chciał uchwalić ustawę budżetową, a prezydent mu w tym przeszkadzał - skomentuje później tę sytuację Tadeusz Mazowiecki.

Uważajcie, co mówicie

 

W dniach poprzedzających podpisanie paktu prezydent prowadzi konsultacje ze wszystkimi partiamizasiadającymi w parlamencie. Odbierane są jako element gry PiS, badającego, która partia może pójść na jakie ustępstwa z obawy przed wyborami.

 

Szczególnie jedną partię prezydent preferuje, spotykając się z jej liderem kilkakrotnie. To Platforma Obywatelska. Donalda Tuska jeszcze raz usiłuje namówić na koalicję z PiS. Lider Platformy wyraża się o rozmowach z Lechem Kaczyńskim ciepło. Ale niespodziewanie 23 stycznia ukazuje się prezydencki komunikat, który w dziejach relacji głowy państwa z partiami politycznymi nie ma precedensu. Prezydent bowiem imiennie piętnuje polityka PO Jana Rokitę za jego wypowiedzi. "W miniony weekend nastąpiła cała seria wypowiedzi działaczy PO, w tym Jana Rokity, z których wynika, że nie wszyscy liderzy Platformy wykazują dobrą wolę konieczną do porozumienia koalicyjnego" - czytamy w komunikacie.

 

Ale kluczowy dla pierwszych stu dni Lecha Kaczyńskiego moment dopiero nadchodzi. To 13 lutego. Następnego dnia upływa definitywnie czas, w którym Kaczyński, na którego biurku wciąż nie ma budżetu, może rozwiązać parlament. O 15.15 scenę polityczną elektryzuje depesza PAP, że prezydent skłania się ku skróceniu kadencji Sejmu.

 

Gdy prezydent Kaczyński przekłada zapowiadane telewizyjne wystąpienie z godziny 20 na 21.10, napięcie polityczne jeszcze bardziej wzrasta. Tymczasem bratu Jarosławowi udaje się wynegocjować z liderami LPR i Samoobrony aneks do paktu stabilizacyjnego. Jak się potem okazuje, to jest główny cel całego zamieszania. W zaledwie trzyminutowym orędziu prezydent ogłasza, że jednak nie ma podstaw do rozwiązania Sejmu.

 

23 marca. Trybunał Konstytucyjny uznaje za niezgodne z ustawą zasadniczą niektóre artykuły PiS-owskiej nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji. Przebywający za granicą Lech Kaczyński nie potrafi sobie odmówić słów krytyki wobec Trybunału. Mówi niemal to samo, co brat Jarosław, choć robi to w trochę łagodniejszej formie. - Władza Trybunału to jest postać władzy mędrców. A mędrcy mają swoje przekonania - mówi.

Wizerunek pod pręgierzem

 

Ale o negatywnej ocenie pierwszych stu dni prezydenta przesądza nie tylko to, co prezydent mówi, ale także to, jak sobie radzi z własnym wizerunkiem. Najpierw jest niefortunny wylot Kaczyńskiego-elekta prezydenckim samolotem na urlop. Wreszcie słynna już plastikowa torebka Galerii Centrum, z którą Maria Kaczyńska odprowadza wylatującego do USA męża do samolotu. Braki w prezydenckim wizerunku obnaża też sama wizyta. Specjaliści od wizerunku polityków ocenili, że podczas najważniejszego spotkania z George'em Bushem prezydent Kaczyński był jakby sparaliżowany.

 

Otoczenie Lecha Kaczyńskiego wyciągnęło najwyraźniej wnioski z poprzednich wpadek i ostatnie spotkanie "polityczne" - z liderami PO - zostało rozegrane nieco lepiej. Towarzyszyła mu choćby medialna ofensywa przedstawicieli prezydenta, którzy ścigali się w tłumaczeniach, dlaczego Lech Kaczyński przekonywał PO do samorozwiązania Sejmu. Wciąż nie widać jednak, by istniała spójna wizja obecności prezydenta w krajowej polityce.

 

Ale nawet zabiegi z dziedziny PR nie pomogą, jeśli prezydentowi będą zdarzać się takie wpadki, jak ta z przyznaniem Krzyża Sybiraka generałowi Wojciechowi Jaruzelskiemu. "

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...