Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Cena gazu 30% DO GÓRY ?!


Recommended Posts

dominikams

Sorry za te wąsy :oops: wiesz jakoś tak wcześnie zaraz po przebudzeniu chyba kazdemu może sie potentegować :wink:

 

Poza tym przyjemnosci palenia w kominku nie kwestionuje ani wieczornych spacerów po drewno jestem jak najbardziej za. Piszę natomiast o tym że przymusowa przyjemnośc przestaje być już przyjemnoscią.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 48
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Tym którzy jeszcze nie zbudowali radzę przemyśleć kwestię systemu grzewczego.

 

Koziołku słusznie sugerujesz, a w cytowanym przeze mnie wątku na stronie 2 znajdziesz porównanie cen prądu w Polsce u części krajów Unii.

Ciekawa lektura.

 

 

PS. Jak sienie obrócić .... zawsze z tyłu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co się zorientowałem niektórzy już teraz płacą 1,35 za m3 gazu.

Ja obliczenia ceny 1kWh z gazu prowadziłem przy następujących założeniach:

Sprawność 90%, koszt abonamentu 270zł rocznie zapotrzebowanie 16MWh.

 

Sprawność pieca gazowego 90% jest średnim wynikiem praktycznym (ktoś już kiedyś podawał linka do strony gdzie podawano rzeczywiste sprawnosci pieców wynikające z pomiarów, a nie deklaracji producentów).

Jak byk wychodzi mi ok 20gr za 1kWh przed podwyżką. Oczywiście jeśli ktoś teraz płaci 1,15 za m3, bądź ma mniejszy abonament, bądź wyższe zużycie wyjdzie mu trochę taniej za 1kWh. Do czasu...

Delikatnie chciałbym zwrócić uwagę, że gaz jest także kosztowniejszy na etapie inwestycyjnym. Różnicę w cenie instalacji gaz/prąd można z powodzeniem zainwestować w lepsze ocieplenie domu i zmniejszyć zapotrzebowanie na ciepło o kilkadziesiąt procent. W efekcie przy tych samych nakładach inwestycyjnych można osiągnąć niższe koszty eksploatacji z wykorzystaniem energii elektrycznej już dziś.

 

Zdaję sobie sprawę, że głoszę tezy niepopularne, bo więcej jak 15cm ocieplenia to dziś fanaberia, a ogrzewanie na prąd jeszcze większy "idiotyzm"

Dla mnie jednak fanaberią jest inwestowanie w drogi system grzewczy zamiast w obnizenie zapotrzebowania na energię. Cóż - każdy ma prawo do własnego punktu widzenia.

 

Zważywszy, że ogrzewanie na prąd jest totalnie bezobsługowe (nie musimy nawet płacić osobnego rachunku, nie wspominając o myśleniu o serwisowaniu kotła i instalacji odprowadzającej spaliny - kominiarz) - dla mnie wybór jest oczywisty. Oczywiście wybór gazu może mieć sens ekonomiczny - tego nie neguję, ale raczej dla dużych (bardzo dużych) domów lub domów już wykonanych ( z dużym zapotrzebowaniem na ciepło ).

I jeszcze uwaga na koniec.

Nie znajduję argumentu dlaczego należałoby uwzględniać cenę abonamentu za prąd. Płacić go trzeba bez wzgledu na rodzaj ogrzewania i nijak nie da się z niego zrezygnować, tak jak się nie da zrezygnować z samego prądu w domu. Jeśli zrezygnujemy z gazu koszt abonamentu za gaz automatycznie zniknie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

koziołek - większe koszty inwestycyjne przy gazie to tylko połowa prawdy, bo jak gaz nie zdrożeje tak bardzo, albo prąd zdrożeje o wiele bardziej (w naszym pięknym kraju wszystko możliwe tak jak nic niemożliwe :) ), to ja wyrzucę swojego kondensata i wsadze tam niedrogi kocioł elektryczny. Jak natomiast ktos wybuduje podłogówkę elektryczną lub elektryczne grzejniki to z tym już nic nie zrobi ....

Oczywiście argument że zawsze należy dążyć do minimalizacji zapotrzebowania na ciepło jest OK - choć przy niektórych konstrukcjach niefajnie docieplać, jak już stoją (np. jak mamy ściane 3-W ze śliczną elewacją z klinkieru)

 

pozdr - Krzysiek

PS. U mnie aktualna średnia cena gazu GZ-50 (k. zmienny + abonamenty) wychodzi 1.186 zł/m3, sam k. zmienny - 1.1 zł/m3 (gaz+przesył). Tak naprawdę nie wiem czy ma wzrosnąć cena w/z kosztu zmiennego gazu czy gazu i przesyłu ... Zobaczymy :-?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak natomiast ktos wybuduje podłogówkę elektryczną lub elektryczne grzejniki to z tym już nic nie zrobi ....

 

Z podłogówką może jeszcze coś zrobić, zwłaszcza jak dołoży bufor.

 

 

co go prądu kontra gaz, to prad mamy policzalny w kWh, natomiast co i o jakiej kaloryczności płynie nam w rurach...

 

Jednem słowem:

 

Zawartość_gazu_w_gazie... :roll: :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tylko pamiętaj o jednym . !! już teraz zacznij składować drewno na opał !!!

musi co najmniej być sezonowane 18 m-cy . (obejżyj mój album ) :wink: :wink: a potem sama radość , mie ma " syfu " bo przecież co dzień powinno być odkurzane . ale koszta ---akurat zapłaciłem 80/m3 z dowozem . wydaje mi się , że taniej :) :D. i do tego sama przyjemność wychodzenia wieczorem po drewno . :D :D psy też to potrzebują. :)

 

 

Sławku, pamiętam o tym, ale dzięki za przypomnienie

 

W którym miejsu w albumie mam szukać?

patrz " woda uzytkowa "

 

ale te drewno trzeba też poukładać

 

http://republika.pl/slawkowo/drewno.JPG

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

koziołek - większe koszty inwestycyjne przy gazie to tylko połowa prawdy, bo jak gaz nie zdrożeje tak bardzo, albo prąd zdrożeje o wiele bardziej (w naszym pięknym kraju wszystko możliwe tak jak nic niemożliwe :) ), to ja wyrzucę swojego kondensata i wsadze tam niedrogi kocioł elektryczny. Jak natomiast ktos wybuduje podłogówkę elektryczną lub elektryczne grzejniki to z tym już nic nie zrobi ....:-?

Hm... Jak już pisałem (nie wiem czy w tym wątku). Cena "prądu w prądzie" to bardzo niewielka część kwoty jaką płacimy za 1kWh.

Konkretnie u mnie z 19 gr za 1kWh. 11 gr to koszty przesyłu, a 8gr to opłata za samą energię. Na opłatę tę składa się w ok 5gr akcyza (kwotowa, a nie procentowa), a 3gr to jest faktyczny koszt energii. Akcyzę mamy jedną z najwyższych w Europie, opłaty za przesył są także zawyżone - po uwolnieniu rynku powinny spaść. Jedyne czego możemy się "bać" to wzrost ceny energii. Jeśli cena energii wzrośnie o 100% (do 6gr), to cena 1kWh wzrośnie do ok 22 gr - czyli ok 15%.

 

Każdy sam sobie może odpowiedzieć na pytanie czy jest się czego bać.

Polska węglem stoi, węgiel to paliwo kopalne o znacznie większych zasobach niż ropa naftowa (szacowane na grubo ponad 100lat). Z czasem wraz z rozwojem świadomości ekologicznej społeczeństwa przesiądziemy się na energetykę jądrową, wraz z postępem technologii na energetykę termojądrową lub jakiekolwiek inne źródło eneregii. Będzie to jednak energia dostarczana do nas w postaci prądu elektrycznego. Jest to najbardziej uniwersalne medium.

 

Od 15 lat relatywnie gaz ziemny drożeje o wiele (kilkakrotnie) bardziej niż prąd elektryczny. Czy ktokolwiek ma jakiekolwiek racjonalne przesłanki by twierdzić, że proces ten się zatrzyma lub co więcej odwróci?

 

Za stabilną ceną energii grzewczej (tak nazywam energie z taniej taryfy) przemawia przede wszystkim mechanizm je powstawania. Pobór prądu elektrycznego nie ma charakteru równomiernego w trakcie doby. Występują szczyty poboru mocy rano i po południu. Elektrownie z jednej strony nie mogą łatwo zmieniać ilości produkowanej energii, a z drugiej strony jej gromadzić. Energia produkowana poza szczytem jest więc wykorzystywana w bardzo niewielkim stopniu, a musi i tak być produkowana. Elektrownie wolą więc sprzedać tę energię za grosze, bo każdy grosz jest lepszy niż nic.

 

Nie ma więc moim zdaniem racjonalnych powodów by obawiać się wzrostu cen energii elektrycznej w taniej taryfie.

 

W związku z tym nie ma też powodów by przejmować się koniecznością zmiany systemu grzewczego w przyszłości, tym bardziej jeśli zapotrzebowanie na moc w naszym domu będzie liczone w kilku kilowatach, a nie kilkudziesięciu.

 

Integralną częścią energooszczędnego domu jest stosunkowo mała instalacja grzewcza - to dość ważne - dla kilku kilowatów nie warto rozkładać wodnej instalacji grzewczej - obojętnie czym zasilanej.

 

Zakładanie pieca elektrycznego do wodnego CO jest wysoce nieefektywne - jest to najgorsze możliwe rozwiązanie nie dające pełnego komfortu stosunkowo zawodne i drogie w eksploatacji.

 

Cóż wydaje się że wyczerpałem temat - jeśli kogoś te wywody "tkną" w kierunku budowy domu energooszczędnego to się ucieszę. Trzeba jednak mieć na uwadze, że przedstawione tu obliczenia są tylko przykładowe, a pokazane schematy obowiązują tylko w ograniczonym polu zastosowań (nieduży dom jednorodzinny na etapie projektu). Nikogo nie będę namawiał do ocieplania gotowej ściany 3W nawet gdyby nie była pokryta klinkierem. Wspomniałem o tym wcześniej teraz to podkreślam. Każdy sam (lub przy pomocy fachowca) musi obliczyć ekonomikę podejmowanych decyzji z uwzględnieniem lokalnych cen nośników energii, projektu, cen materiałów i instalacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozostaje odpowiedź na następujące pytania.

 

1. co z cwu ?

a są to jednak niepomijalne koszty.

Można zastosować solary, ale znowu to inwestycja, wcale nie mniejsza od kotłowni gazowej. I odpada argument o potrzebnych metrach kw. Domu, gdyż zbiornik do solarów też trzeba gdzieś postawić.

 

2. co z podłogówką elektryczną pod meblami. Grzeje wszędzie z taką samą mocą. Wodna w tym miejscu oddaje ciepło w dużo mniejszym zakresie. OK, zaplanujesz ustawienie mebli, a jeśli żona później zmieni koncepcję ?

 

Do obliczeń nie możemy zastosować wyłącznie stawki 19 gr. Gdyż jakkolwiek nie grzejąc zawsze w mniejszym lub większym stopniu musisz czasem a nawet często dogrzewać w drogiej taryfie.

 

Potraktuj te pytania jako konstruktywną dyskusję, a nie obalanie zasadności stosowania prądu jako czynnika grzewczego. Sam szukam argumentów „za”.

Z moich obecnych wyliczeń, wynika, że „zapasu” z oszczędności nie-podłączania gazu wystarczają na ok.6-8 lat. ( tu wiele zmiennych do obliczeń... )

Później stosowanie prądu już tylko więcej nas kosztuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

koziołek - oczywiscie kocioł elektr. jest drogim rozwiązaniem, jeśli porównywać go z elektr. grzenikami konwektorowymi i innymi "miejscowymi" źródłami ciepła -> piszę tylko że gdyby gaz zdrożał mocno, to mogę kupić kocioł elektr. i go zamontować -> efektywność będzie taka, jak elektr. grzejników konwektorowych (bo niby czemu kocioł elektr. ma być "nieefektywny" ? - wszystkie urządzenia grzejne na prąd mają 100% sprawności - bo i niby na co miałaby się w nich zamienić energia z prądu, jak nie na ciepło ? A całe ciepło i tak w domku zostanie, nie ?)

 

kroyena - pisząc "elektryczna podłogówka" miałem na myśli maty elektryczne a nie ogrzewanie wodne. W przypadku mat grzejnych nie ma co akumulować, chyba że "tani" prąd w akumulatorze (wiem, słaby dowcip) lub, jak w innym wątku, ciepło w wylewce betonowej

 

hej - Krzysiek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gościu01, twe słowa traktuję jak konstruktywną krytykę.

Wątpliwości, które zgłaszasz są słuszne i należy je wyjaśnić.

Na wstępie zaznaczam, że opieram się na następujących założeniach:

1 Dom energooszczędny z zapotrzebowaniem poniżej 30-50kwh/m2

2 Dom stosunkowo nieduży (raczej typowy) ok 150m2

3 Dom zbudowany w tradycyjnej technologii (ceramika/silikaty)

Konsekwencją przyjętych założeń jest moc grzewcza na poziomie 4-6kW, a jeśli założymy, że będzie to akumulacyjna podłogówka musimy tę moc zwielokrotnić do 10-15kW. Moc tego rzędu rozłożona równomiernie w grubszej wylewce (8-10 cm betonu) spowoduje, że temperatura podłogi nie będzie wyższa o więcej niż kilka (3-8 ) stopni niż zakładana temperatura powietrza. Podłoga będzie całkowicie odporna na meble, a nawet dywany - przykryte miejsca dzięki małej wydzielanej mocy nie będą się nadmiernie nagrzewały, dodatkowo ciepło będzie miało możliwość ucieczki z tych miejsc poprzez grubszą warstwę betonu.

Oczywiście istnieje pokusa zrobienia takiej instalacji taniej - bez równomiernego rokładu kabli grzewczych małej mocy, lecz przez położenie na mniejszej powierzchni kabli większej mocy - wtedy faktycznie trzeba będzie na te miejsca zwrócić uwagę.

 

CWU - tu jest łatwiej wykorzystać energię z taniej taryfy niż przy ogrzewaniu. Kwestia odpowiednio dużego zasobnika (stosownie do wielkości rodziny) i odpowiednio mocnej grzałki (standardowe 1,5 - 2kw jest niewystarczające). Zbiornik można ładować dwa razy dziennie w godzinach 4-6 rano i 13-15 wyłącznie z taniej taryfy, a z ciepłej wody korzystać całą dobę. Jeśli ktoś chce mieć komfort na nagłe sytuacje (np. niespodziewana wizyta gości lub przypadkowe wypuszczenie wody może zastosować na wyjściu z bojlera podgrzewacz przepływowy. Temperatura wody z bojlera praktycznie nigdy nie spada poniżej 25C - podgrzewacz podgrzeje ją w sytuacjach awaryjnych o 10C nie będzie więc musiał być bardzo mocny. Przeciętne zapotrzebowanie na CWU do potrzeb związanych z kuchnią i higieną nie przekracza 30-50l/dobę/osobę (pralka ma swoją grzałkę, zmywarka podobnie). Dla 4 osobowej rodziny jest to więc 120l-200l. 200l zbiornik ładowany do 45-50C da nam w tym momencie ok 300 l CWU (o temp 35-37C) dwa razy na dobę, a więc praktycznie nigdy nie zabraknie nam wody. Czy 200l zbiornik jest drogi? Kosztuje poniżej 2tys zł, podgrzewacz przepływowy można kupić za kilkaset. Owszem są to niepomijalne koszty, ale to jest połowa reklamowanego na forum pieca Buderusa.

Przy akumulacyjnej podłogówce i wyżej opisanemu rozwiązaniu CWU cały nakład inwestycyjny nie powinien przekroczyć 8-10 tys zł.

 

W domu zbudowanym zgodnie z założeniami j.w temperatura bez żadnego ogrzewania spada w tempie poniżej 1C na dobę (przy założeniu typowej bytności ludzkiej). Kożystanie wyłącznie z taniej taryfy do ogrzewania nie jest mżonką. Dom kumuluje sporo ciepła, a jednocześnie ma bardzo małe straty (jest to zaleta także latem, bo jest stosunkowo chłodno).

 

Oczywiście po raz kolejny muszę zastrzec, że podane obliczenia i przykłady nie mogą być brane jako jedyne słuszne i działające rozwiązanie. Każdy buduje inny dom, ma inne priorytety i założenia (choćby takie by nie wdawać sie w polemikę z kierownikiem budowy który wie lepiej jak powinno być i jak budują "wszyscy").

Konkretne obliczenia powinny być przeprowadzone dla każdego domu osobno. Jedynie do tego chcę Was zachęcić. Policzcie ile w Waszym domu będzie kosztowało jego dostosowanie do niższego zapotrzebowania na energię, ile zapłacicie za instalację grzewczą i CWU i jakie będą spodziewane koszty eksploatacji. Dysponując takimi danymi będziecie mogli się przekonać ile zyskujecie (lub tracicie - to też jest możliwe) w stosunku do typowego rozwiązania (max+10cm styropianu i ogrzewanie na gaz).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

efektywność będzie taka, jak elektr. grzejników konwektorowych (bo niby czemu kocioł elektr. ma być "nieefektywny" ? - wszystkie urządzenia grzejne na prąd mają 100% sprawności - bo i niby na co miałaby się w nich zamienić energia z prądu, jak nie na ciepło ? A całe ciepło i tak w domku zostanie, nie ?)

hej - Krzysiek

Hm, a jednak straty są - w literaturze pisze się o ok. 5%. Z tego co wiem wynikają one z wyższej amplitudy zmian temperatury wokół wybranego optimum (amplituda sięga 1C, a więc należy odpowiednio wyżej ustawić termostat), dodatkowo całym układem trudniej się steruje.

 

W przypadku konwektorów elektrycznych za parę zł. można kupić sterowniki, które będą sterowały indywidualnie temperaturą w każdym pomieszczeniu. Tak więc można obniżać temperaturę w pomieszczeniach nieużywanych (np kuchnia, salon, łazienka dla gości w nocy lub podczas pobytu w pracy) - to jest dodatkowe potencjalne źródło oszczędności. Oczywiście takie możliwości sterowania nie są możliwe w domu niezbyt energooszczędnym lub zbudowanym w technologi szkieletowej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koziołek - zgadzam się - rzeczywiście regulatory odzielnie w kazdym pokoju moga być niezłym pomysłem na oszczędności - choć ja to aktualnie robię po prostu w ten sposób że uczciwie policzyłem grzejniki do poszczególnych pomieszczeń + grzejniki mają zawory termostatyczne, które w pewnym zakresie umożliwiają różnicowanie temperatur w różnych pomieszczeniach.

Co do amplitudy w instalacjach elektrycznych - nie mam zdania, ale byłbym zdziwiony gdyby była większa niż w gazowej instalacji, którą mam ...

 

Natomiast nijak nie jestem w stanie wyobrazić na co może isc 5% strat w takiej instalacji -> zawsze "straty" w jakichkolwiek instalacjach elektrycznych idą na ciepło :) No chyba że masz na myśli straty w kablach przesyłowych wewnątrz domu -> ale to ciepło też w w domu zostanie.

 

pozdr - Krzysiek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koziołek - zgadzam się - rzeczywiście regulatory odzielnie w kazdym pokoju moga być niezłym pomysłem na oszczędności - choć ja to aktualnie robię po prostu w ten sposób że uczciwie policzyłem grzejniki do poszczególnych pomieszczeń + grzejniki mają zawory termostatyczne, które w pewnym zakresie umożliwiają różnicowanie temperatur w różnych pomieszczeniach.

Co do amplitudy w instalacjach elektrycznych - nie mam zdania, ale byłbym zdziwiony gdyby była większa niż w gazowej instalacji, którą mam ...

 

pozdr - Krzysiek

 

Chodzi o to, że amplituda w instalacji elektrycznej jest mniejsza, a nie większa (0,1 stopnia). Jeśli komfort dla nas to 19C to ustawiamy 19C i tyle mamy cały czas (w odczuwalnym przez nas zakresie). W przypadku typowej wodnej instalacji jeśli ustawiamy 19C to tempertatura wacha się w granich nawet 18-20C i jest nam zimno co jakiś czas - ustawiamy wiec 20C tak by temperatura nie spadała poniżej wymaganych przez nas 19C.

Wracając do indywidualnego sterowania - owszem termostaty pozwalają nam w pomieszczeniach dość dobrze indywidualnie ustawić temperatyurę, ale nie pozwalają na jej automatyczne zmiany w czasie.

Natomiast grzejniki promiennikowe, których jestem zwolennikiem zapewniają dodatkowo odczuwalny komfort cieplny przy niższej temeperaturze, co może być kolejnym źródłem oszczędności.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na plus do ogrzewania prądem dodam oszczędności na kominie, może go poprostu nie być. Drugi i tak się buduje do kominka.

No i satelitę gdzieś trzeba powiesić ... :wink:

 

Na minus trzeba dodać, fakt, że za każdy KW przydzielonej mocy płacisz, czy go używasz czy nie. I nie jest to wówczas te 19 gr.

A przy akumulacji, jaką zamierzasz wykonać to sporo bedzie potrzebnych tych kW. W skali roku to już niemałe opłaty.

 

I druga sprawa.

Skoro już musi być ten zasobnik do cwu, to warto jednak rozważać solary.

Tylko co z tą gorącą wodą latem ?

Spuszczeć do basenu ?

Woda też kosztuje, nie mówiąc o budowie basenu ..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na plus do ogrzewania prądem dodam oszczędności na kominie, może go poprostu nie być. Drugi i tak się buduje do kominka.

No i satelitę gdzieś trzeba powiesić ... :wink:

 

Na minus trzeba dodać, fakt, że za każdy KW przydzielonej mocy płacisz, czy go używasz czy nie. I nie jest to wówczas te 19 gr.

A przy akumulacji, jaką zamierzasz wykonać to sporo bedzie potrzebnych tych kW. W skali roku to już niemałe opłaty.

 

I druga sprawa.

Skoro już musi być ten zasobnik do cwu, to warto jednak rozważać solary.

Tylko co z tą gorącą wodą latem ?

Spuszczeć do basenu ?

Woda też kosztuje, nie mówiąc o budowie basenu ..

 

 

Hm... nie każdy chce mieć w domu kominek - komin można wyeliminować całkowicie w wielu przypadkach, niektórzy obywają się też bez satelity, a nawet telewizji ;-)

Co do kosztów przyłączonej mocy - w mojej taryfie nie ma dodatkowego abonamentu za przyłączoną moc.

Poza tym w domu energooszczędnym moc przyłączeniowa nie odbiega od komfortowego standardu - 15-20kW, jeśli zajdzie sporadycznie potrzeba korzystania z większej mocy w nocy można to rozwiązać przy pomocy przełączników priorytetowych.

Solary uważam jednak za rozwiązanie całkowicie niezależne i nie mające związku z tematem. 200l to nie jest jednak duży zasobnik.

 

A tak BTW, to właśnie przeczytałem w innym wątku, że w Lublinie "dają" prąd w taniej taryfie po 13groszy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... A tak BTW, to właśnie przeczytałem w innym wątku, że w Lublinie "dają" prąd w taniej taryfie po 13groszy...

 

Tylko z tego powodu nie przeprowadzę się do Lublina, choć znam to miasto i bardzo lubię ...

Co do komina i kominka, też nie bedę rezygnował z przyjemnosci życia tylko dla idei taniego domu. W obydwu domach mamy kominki i baaaardzo sobie to cenimy i mocno polecamy oczywiście dla przyjemnosci.

Ale to tak poza meritum dyskusji.

 

A tak na marginesie,

zauważyłem, że czym bliżej "skupiska" elektrowni to prąd droższy ???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i jeszcze jedna informacja.

 

Ktoś tutaj wspomniał ( przepraszam, nie chcę ponownie wertować całego wątku ), że gaz drożeje szybciej niż prąd. To raczej nieprawda.

 

Mam dane ( moje ) w arkuszu kalkulacyjnym od 95 r.

 

I tak za 100 zł w stosunku do :

- 95 roku mogę kupić teraz 37% m. sześciennych gazu i 36% kW prądu.

 

- 99 roku mogę kupić teraz 68% m. sześciennych gazu i tylko 58,5% kW prądu.

 

Czyli widać bardziej tendencję wzrostową dla prądu.

Gaz musiałby kosztować 1,42 zł/m3 aby dorównać do prądu.

 

 

Nie oznacza to, że odrzucam ideę grzania prądem.

Raczej poszukuję metody do uzasadnionego stosowania tego medium.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... A tak BTW, to właśnie przeczytałem w innym wątku, że w Lublinie "dają" prąd w taniej taryfie po 13groszy...

 

Tylko z tego powodu nie przeprowadzę się do Lublina, choć znam to miasto i bardzo lubię ...

Co do komina i kominka, też nie bedę rezygnował z przyjemnosci życia tylko dla idei taniego domu. W obydwu domach mamy kominki i baaaardzo sobie to cenimy i mocno polecamy oczywiście dla przyjemnosci.

Ale to tak poza meritum dyskusji.

 

A tak na marginesie,

zauważyłem, że czym bliżej "skupiska" elektrowni to prąd droższy ???

Napiszę jeszcze raz wyraźnie. Nikogo nie chcę namawiać do ogrzewania prądem, budowy domu energooszczędnego, ani tym bardziej przeprowadzania się do Lublina. Namawiam Was jednak do przeprowadzania kalkulacji, która musi być oparta o Wasze ceny energii, Wasz projekt domu, Wasze podejście do życia i o Waszą wygodę, przyzwyczajenia, czy źródła przyjemności. Sygnalizuję po prostu alternatywę dla tradycyjnego podejścia do tematu ogrzewania i budowy domu. Decyzja zawsze należeć będzie do Was!

 

Ja nie jestem przeciw kominkowi ze względu na rodzaj ogrzewania - po prostu mnie to nie rajcuje, a dokładać i tak nie byłoby komu. Kominek nie wyklucza ogrzewania elektrycznego, a wręcz może je doskonale uzupełniać - palimy wszak właśnie wtedy kiedy jest droga taryfa.

 

W kwestii relacji Cen jakiś rok, czy półtora roku temu był bodajże w Polityce piękny artykuł podsumowujący 15 lat "wolności" Znalazło się tam m. innymi porównanie cen energii. Prąd zdrożał dwukrotnie, gaz pięciokrotnie. Przez ostatnie 3 lata nie było u mnie realnego (ponad inflację) wzrostu cen prądu (w taniej taryfie nawet chyba nominalnie nie podrożało). Cena gazu wzrosła o ok 30%.

 

Trochę odbiegliśmy od tematu, więc coby osłodzić gazownikom życie napiszę, że właśnie przeczytałem na onecie, że podwyżka jeszcze nie jest pewna - urząd czeka nawyjaśnienia i jeśli ich nie będzie podwyżki nie zatwierdzi.

 

A w kwestii marginesu - to prawda - właśnia za taką sytuację odpowiedzialne są ZE, które w zasadzie mają monopol na swe usługi, co w bardzo nieddługim czasie ma się zmienić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...