Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 13,4k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Chodziło mi bardziej o to, czy samą klimą dałeś radę ogrzać tą przestrzeń o której pisałeś. Bez włączania podłogówki. Klimę masz o takiej mocy, że spokojnie powinna do tego czasu pracować jako samodzielny system grzewczy. Przynajmniej tak by wynikało z teorii.

A z praktyki wynika tak w moim domu,a w twoim tym bardziej;

Maty grzejne czy tam kable pod panelami można sobie darować (utopiona kasa w razie W i -20st. może 3 dni .......na 5 lat:)2 farelki) przy temp.powietrza 22st.panele mają 20st.żeby poczuć ten słynny efekt ciepłej podłogi;) musiałbyś je rozgrzać do 24-25st.a wtedy temp.powietrza jak w tropikach.Kable pod płytkami zdają egzamin u mnie w korytarzu gdzie utrzymuję temp.16st. i raczej tam na golasa się nie przebywa w łazienkach kicha temp.powietrza 24-25st.a po prysznicu nawet 26st. a od płytek i tak wali chłodem,muszę coś z tym zrobić.Na twoim miejscu bardziej zastanawiałbym się nad CWU, a to dlatego,że u mnie wygląda to tak;

Październik CO-20 kWh w tym klima 16,kable 4 CWU-217

Listopad CO-185 kWh klima 89,kable 96 CWU-198

Grudzień CO-322 klima 172,kable 150 CWU-204

Styczeń CO-299 klima 213,kable 86 CWU- 183

Razem CO-726kWh klima 490,kable236 CWU-802

Ps.Na luty obój dobre buty podobno:D ja na przekór wyłączyłem w cholerę kable pod panelami,grzeją tylko te pod płytkami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...

Jak to jest z tymi zyskami słonecznymi i bytowymi?

W literaturze różnie podają. Wiadomo - norma PN swoje, a życie swoje.

 

Spotkałem się ze stwierdzeniem, że okna południowe o U=0,8 przynoszą zysk 8kWh na m2 na sezon grzewczy (nie przynoszą w ogóle strat, tylko zysk cieplny). O ile oczywiście nie są zacienione czy zasłonięte. Bez uwzględnienia rolet, bo z roletami zysk powinien być większy. Czy to prawidłowa liczba?

 

Co do zysków bytowych - stanowią one sporą część w bilansie, jeśli policzyć wg normy PN. Czy można założyć, że ilość normalnie zużywanego prądu w gospodarstwie domowym to zyski bytowe?

Wiadomo, że urządzenia elektryczne zdecydowaną większość energii przekształcają na ciepło.

Dlatego jeśli dana rodzina zużywa np. 300kWh prądu miesięcznie, to razem miesięczne zyski bytowe w sezonie można założyć na poziomie 300kWh:30dni= 10kWh na dobę?

 

Norma podaje, że strumień cieplny od człowieka to 60W. Czyli to jest 60W * 24 godziny, 1440W na dobę?

 

Duże mi się te zyski bytowe wydają... Aż niemożliwie duże. Chyba coś pokręciłem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak to jest z tymi zyskami słonecznymi i bytowymi?

W literaturze różnie podają. Wiadomo - norma PN swoje, a życie swoje.

 

Spotkałem się ze stwierdzeniem, że okna południowe o U=0,8 przynoszą zysk 8kWh na m2 na sezon grzewczy (nie przynoszą w ogóle strat, tylko zysk cieplny). O ile oczywiście nie są zacienione czy zasłonięte. Bez uwzględnienia rolet, bo z roletami zysk powinien być większy. Czy to prawidłowa liczba?

 

Co do zysków bytowych - stanowią one sporą część w bilansie, jeśli policzyć wg normy PN. Czy można założyć, że ilość normalnie zużywanego prądu w gospodarstwie domowym to zyski bytowe?

Wiadomo, że urządzenia elektryczne zdecydowaną większość energii przekształcają na ciepło.

Dlatego jeśli dana rodzina zużywa np. 300kWh prądu miesięcznie, to razem miesięczne zyski bytowe w sezonie można założyć na poziomie 300kWh:30dni= 10kWh na dobę?

 

Norma podaje, że strumień cieplny od człowieka to 60W. Czyli to jest 60W * 24 godziny, 1440W na dobę?

 

Duże mi się te zyski bytowe wydają... Aż niemożliwie duże. Chyba coś pokręciłem...

 

Sa bardzo duze.

 

U mnie w domu zona z corka sa caly dzien, to sa powazne ilosci kWh, az sie boje ile mnie CO wyjdzie jak to sie zmieni :p

 

W ciagu dnia chodzi plyta indukcyjna, pekarnik, czajnik, pralka, to sa naprawde duze ilosci kWh, ktore przy np 0 stopni na zewantrz ale pelnym sloncu powoduja podbicie temp w moim domu do 25-26 stopni w salonie/kuchni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To wychodzi na to (z pomiarów), że mam dom pasywny...

 

Być może pierwszy w kujawsko-pomorskiem.

 

Cieszy podwójnie, bo w dużej mierze go samodzielnie zaplanowałem.

Osobom chcącym budować energooszczędnie polecam (poza Muratorem oczywiście) targi Budma. Co roku w ich trakcie odbywa się konferencja dotycząca budownictwa pasywnego. Dużo ważnych informacji można uzyskać :-)

Edytowane przez maciejzi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A z praktyki wynika tak w moim domu,a w twoim tym bardziej;

Maty grzejne czy tam kable pod panelami można sobie darować (utopiona kasa w razie W i -20st. może 3 dni .......na 5 lat:)2 farelki)

 

A powiedz jaką miałeś najniższą temp. na zewnątrz i czy wówczas twoja klima dawała radę grzać ?

 

Porównując twój dom do mojego, to twój wydaje się bardziej korzystny do ogrzewania klimą. Mój jest większy i na pewno jedną klimą go nie opędzę. Poza tym boję się zostawić tylko klimę do ogrzewania. Ostatnie dwie zimy nie były wymierne, więc nie wiadomo co będzie przy "normalnej" zimie. Kable dają backup nawet na zimę stulecia. I to tego lepszy komfort niż przy farelkach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawsze można zrobić podłogę ogrzewaną powietrzem - w posadzce kanały od wentylacji, odpowiednia ilość i średnica. Skierować tam powietrze ciepłe (lub latem zimne) z klimatyzatora.

 

http://muratordom.pl/instalacje/ogrzewanie-elektryczne/fundamentowa-plyta-grzewcza-ogrzewanie-domu,29_9738.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To wychodzi na to (z pomiarów), że mam dom pasywny...

 

Być może pierwszy w kujawsko-pomorskiem.

 

Cieszy podwójnie, bo w dużej mierze go samodzielnie zaplanowałem.

Osobom chcącym budować energooszczędnie polecam (poza Muratorem oczywiście) targi Budma. Co roku w ich trakcie odbywa się konferencja dotycząca budownictwa pasywnego. Dużo ważnych informacji można uzyskać :-)

 

Jak się ograniczy straty do minimum czyli ociepli lepiej niż standard pasywny to zyski bytowe już mogą wystarczyć do utrzymania odpowiedniej temperatury w domu. Więc praktycznie temperaturą nawiewaną przez wentylację można utrzymać komfort w domu. Ale warunek jest taki że dom nie może mieć obciążenia więcej jak 10W/m2 a najlepiej starać się zejść niżej. Do tego jakaś masa akumulacyjna do stabilizacji i powinno być pasywnie. Jak przy obecnej zimie nie musiałeś włączać ogrzewania to może masz dom pasywny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W moim rozumieniu standard pasywny to zapotrzebowanie 15kWh/m2 rocznie z uwzględnieniem zysków bytowych i słonecznych.

 

Żeby nie trzeba było w ogóle ogrzewać, to niestety jest prawie nierealne w naszym klimacie. Zwłaszcza, że jak jest najzimniej (grudzień, styczeń), to mało słońca.

 

Wiesz,bo to zależy od tego czy wykorzystasz wszystko co dom i natura da. Bo grunt podgrzany letnim słońcem i deszczem coś da. Coś dają ścieki z umywalki,prysznica,zmywarki ,pralki. Coś da powietrze wentylacyjne. Jak tak policzysz i użyjesz jakiego transformatora , to jest realne,tyle,że w takim domu nie będzie komfortowo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz,bo to zależy od tego czy wykorzystasz wszystko co dom i natura da. Bo grunt podgrzany letnim słońcem i deszczem coś da. Coś dają ścieki z umywalki,prysznica,zmywarki ,pralki. Coś da powietrze wentylacyjne. Jak tak policzysz i użyjesz jakiego transformatora , to jest realne,tyle,że w takim domu nie będzie komfortowo.

 

No właśnie - 40cm styropianu to jeszcze można przeżyć. Ale konieczności jedzenia na mieście (bo kuchnia wymaga dużej wentylacji, a to już nie jest zeroenergetyczne) i toalety w ogródku (bo toaleta także wymaga dużej wentylacji), jest dla mnie nie do zaakceptowania :-)

 

Chociaż powinien być standard ultrapasywny 7,5kWh/m2.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie - 40cm styropianu to jeszcze można przeżyć. Ale konieczności jedzenia na mieście (bo kuchnia wymaga dużej wentylacji, a to już nie jest zeroenergetyczne) i toalety w ogródku (bo toaleta także wymaga dużej wentylacji), jest dla mnie nie do zaakceptowania :-)

 

Chociaż powinien być standard ultrapasywny 7,5kWh/m2.

 

40cm to mało ale 50cm daje do myślenia. Dom mieszkalny musi mieć kuchnię i łazienkę. Czemu niby miałoby się z tego rezygnować? Dzięki temu że w tych pomieszczeniach jest zwykle cieplej lub produkuje się więcej ciepła to przez odzysk ciepła w reku to ciepło jest przekazane na pokoje i w nawiewie więc nic się nie marnuje.

Ultra pasywny nie będzie miał nigdy zapotrzebowania zerowego ale musi dążyć do zera jak najbardziej więc 7,5kWh/m2K to minimum, lepiej zejść poniżej 5kwh/m2

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A powiedz jaką miałeś najniższą temp. na zewnątrz i czy wówczas twoja klima dawała radę grzać ?

Porównując twój dom do mojego, to twój wydaje się bardziej korzystny do ogrzewania klimą. Mój jest większy i na pewno jedną klimą go nie opędzę. Poza tym boję się zostawić tylko klimę do ogrzewania. Ostatnie dwie zimy nie były wymierne, więc nie wiadomo co będzie przy "normalnej" zimie. Kable dają backup nawet na zimę stulecia. I to tego lepszy komfort niż przy farelkach.

Najniższa była -12,3,dawała radę bez problemu,co do komfortu masz oczywiście rację,ale biorąc pod uwagę ostatnie 10 lat kable byłyby potrzebne może przez miesiąc,więc cena tego komfortu wydaje mi się mocno przesadzona ,ale teraz to już musztarda po obiedzie kable już mam,tyle tylko że,są wykorzystywane może w 20%,a za pozostałe 80% ceny kabli byłyby 2 klimy,dorzucając do tego moją klimę byłby Daikin Ururu Sarara.

Edytowane przez 1964as
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najniższa była -12,3,dawała radę bez problemu,co do komfortu masz oczywiście rację,ale biorąc pod uwagę ostatnie 10 lat kable byłyby potrzebne może przez miesiąc,więc cena tego komfortu wydaje mi się mocno przesadzona ,ale teraz to już musztarda po obiedzie kable już mam,tyle tylko że,są wykorzystywane może w 20%,a za pozostałe 80% ceny kabli byłyby 2 klimy,dorzucając do tego moją klimę byłby Daikin Ururu Sarara.
Masz gdzieś opisaną tę instalację z klimą? Chodzi mi o dwie rzeczy. Czy masz taką sama temperaturę w całym domu a, jeżeli nie to jak to regulujesz? Pewnie domyślasz się o co chodzi. Słoneczko pokój nagrzewa robi się ciepło ale tylko tam, pokoje nienasłonecznione pozostają chłodne. Druga rzecz, która pewnie również Bartha zainteresuje to czy, podobnie jak przy ogrzewaniu nadmuchowym odczuwa się wyłączenie nadmuchu. Nie chodzi oczywiście o przeciąg, bo go nie ma ale o natychmiastowe odczuwanie braku dopływu ciepłego powietrza jako chłodu. Wyjątkowo to nieprzyjemne, jednak dom w którym miałem "przyjemność" tego doświadczyć po pierwsze nie miał praktycznie akumulacji (szkielet z drewnianą podłogą) i nie był zbyt dobrze ocieplony. Jeżeli już to opisywałeś to napisz, nie śledzę tematu więc może już o tym było.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A powiedz jaką miałeś najniższą temp. na zewnątrz i czy wówczas twoja klima dawała radę grzać ?

 

Porównując twój dom do mojego, to twój wydaje się bardziej korzystny do ogrzewania klimą. Mój jest większy i na pewno jedną klimą go nie opędzę. Poza tym boję się zostawić tylko klimę do ogrzewania. Ostatnie dwie zimy nie były wymierne, więc nie wiadomo co będzie przy "normalnej" zimie. Kable dają backup nawet na zimę stulecia. I to tego lepszy komfort niż przy farelkach.

Myślę, że niepotrzebnie się boisz. Masz dom ekstremalny tylko w głowie jeszcze obawy takiego domu nie dotyczące. Pamiętam jak pierwszy raz usiadłem za kierownicą samochodu rajdowego (nie jestem kierowcą rajdowym ale kilka razy jeździłem). Przyzwyczajenia ze zwykłego auta są bardzo silne (opóźnienie hamowania, szybkość wchodzenia w zakręty i podobne). Trzeba sporo czasu, by je przełamać. Chyba to samo jest z tobą. Masz ferrari energetyczne to możesz poszaleć, tylko obawy schowaj do kieszeni.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W moim rozumieniu standard pasywny to zapotrzebowanie 15kWh/m2 rocznie z uwzględnieniem zysków bytowych i słonecznych.

 

Żeby nie trzeba było w ogóle ogrzewać, to niestety jest prawie nierealne w naszym klimacie. Zwłaszcza, że jak jest najzimniej (grudzień, styczeń), to mało słońca.

 

Z tego co wiem to zyski słoneczne są uwzględniane w OZC ale bytowe już nie. Ale też nie wiem jak z tym do końca jest bo nie świeci codziennie po trochę tylko jeden dzień słoneczny przykładowo a tydzień już nie. Jedynym rozwiązaniem jakimś sensownym w tej sytuacji jest gruba izolacja i masa akumulacyjna i dzięki temu że straty będą minimalne to akumulacja plus zyski bytowe pozwolą na to że nie powinno się ogrzewać domu do określonej temperatury zewnętrznej bo i tak w domu będzie ciepło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz gdzieś opisaną tę instalację z klimą? Chodzi mi o dwie rzeczy. Czy masz taką sama temperaturę w całym domu a, jeżeli nie to jak to regulujesz? Pewnie domyślasz się o co chodzi. Słoneczko pokój nagrzewa robi się ciepło ale tylko tam, pokoje nienasłonecznione pozostają chłodne. Druga rzecz, która pewnie również Bartha zainteresuje to czy, podobnie jak przy ogrzewaniu nadmuchowym odczuwa się wyłączenie nadmuchu. Nie chodzi oczywiście o przeciąg, bo go nie ma ale o natychmiastowe odczuwanie braku dopływu ciepłego powietrza jako chłodu. Wyjątkowo to nieprzyjemne, jednak dom w którym miałem "przyjemność" tego doświadczyć po pierwsze nie miał praktycznie akumulacji (szkielet z drewnianą podłogą) i nie był zbyt dobrze ocieplony. Jeżeli już to opisywałeś to napisz, nie śledzę tematu więc może już o tym było.

Komfort powiadasz,może za miesiąc jak już wszystko będzie dopięte na ostatni guzik,a tak z komfortu guzik:),a tak na poważnie to zastosowałem się do rady kol.Miłoszenko klima chodzi na najniższym biegu i nie wiem że ją mam,pomijając kwestie estetyczne,ale jest już pewna opcja ;) powiew wyczuwalny jak stoisz nie dalej niż 1m od jednostki na opcji auto tragedia raz cicho raz głośno,co do rozchodzenia się ciepła nie ma problemu różnica temp. pomiędzy pomieszczeniami nie przekracza 1st. może dzięki centralnemu umieszczeniu w salonie naprzeciw drzwi tarasowych o tak

[ATTACH=CONFIG]273556[/ATTACH] ale też pewnie WM bierze w tym udział chodzi non stop co prawda na najniższym biegu ,ale zawsze.Wracając do komfortu brak go w łazienkach pomimo temp.25 st. a po kąpieli nawet 26st.zimno wali od płytek na ścianach może to cudowna moc akumulacji,nie wiem,ewidentnie jest nieprzyjemnie,ale jak znajdę czas to zrobię eksperyment który w którymś z postów podsunął Czołgista zawieszę na suficie 500 W. kwokę.

Trzy dni temu zakupiłem stację pogody więc na koniec miesiąca dane będą ciut bogatsze,a na razie temp.zewnętrzna min.6.9 max 12,2 czujnik pod okapem w cieniu

wilg.zew. min.81% max.88%

temp.wew.min.20.3 max 23,4

wilg.wew min.52% max 63%

Stałych mieszkańców szt. 3

Nie chodzi oczywiście o przeciąg, bo go nie ma ale o natychmiastowe odczuwanie braku dopływu ciepłego powietrza jako chłodu.

Nie niema takiego odczucia,poza łazienkami w których to odczucie jest pomimo, że temp. powietrza 24 do nawet 27 stopni,dlatego też wydaje mi się że ogrzewanie powietrzne nie nadaje się do domów z akumulacją i ponad przeciętną izolacją,powietrze przenosi zbyt mało energii aby je nagrzać,oczywiście można by je nagrzać powietrzem,ale temp.powietrza w domu była by nie do wytrzymania.Nie twierdzę oczywiście, że tak jest po prostu opisuję moje odczucia i nie każdy musi się z tym zgadzać.

jednak dom w którym miałem "przyjemność" tego doświadczyć po pierwsze nie miał praktycznie akumulacji (szkielet z drewnianą podłogą) i nie był zbyt dobrze ocieplony.

Mój też nie ma żadnej akumulacji podłoga na legarach pod nią 30 cm. celulozy,ale jest bardzo szczelny folie klejone wszystkie połączenia,żona to nawet mnie maniakiem nazwała i spytała czy mam zamiar ten dom pompować i fruwać nim jak balonem;)Na początku stycznia były mocne wichury wiatr pozrywał linie energetyczne prądu nie miałem przez jakieś 50h temp. w tym czasie spadła z 22 na 19 na zewnątrz było coś koło 2 stopni.Jako gówniarz często jeździłem do dziadków którzy mieszkali w szkieletorze przedwojennym który był ocieplony trocinami tam ciepło było jak się w piecu paliło piece były kaflowe,ale jak przyszło z -10 stopni to dziadek wstawał w nocy i do pieca dokładał,a jak zapił i nie dołożył to rano smarki w nosie zamarznięte.:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że niepotrzebnie się boisz. Masz dom ekstremalny tylko w głowie jeszcze obawy takiego domu nie dotyczące. Pamiętam jak pierwszy raz usiadłem za kierownicą samochodu rajdowego (nie jestem kierowcą rajdowym ale kilka razy jeździłem). Przyzwyczajenia ze zwykłego auta są bardzo silne (opóźnienie hamowania, szybkość wchodzenia w zakręty i podobne). Trzeba sporo czasu, by je przełamać. Chyba to samo jest z tobą. Masz ferrari energetyczne to możesz poszaleć, tylko obawy schowaj do kieszeni.

O to to gdybym nie miał tych obaw wcześniej byłbym parę klocków do przodu,albo w tych samych pieniądzach zaj..........stą klimę,i mniej roboty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

chyba Henok był jednak przed tobą
Na większą skalę działam w wojewódzwie pomorskim. W kujawsko-pomorskim jest na razie realizowany jeden mój projekt (inwestor obiecywał zdać relacje z jego realizacji na FM), ale zasięgiem swojej działalności (w zakresie projektowym obejmuję całą Polskę) :).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...