KarinaZ 21.01.2003 21:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Stycznia 2003 A może ogłosić przetarg na budowę domu ?Czy warto to robić dla jednego budynku ?Firma, w której pracuję, żyje w dużej mierze z pieniązków po wygranych przetargach ...Wiem, że czasem trzeba "spuścić spodnie" aby wygrać przetarg.Może określić dokładnie zakres robót i materiałów i puścić to w eter ?Czy macie doświadczenia ? Karina Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
am 21.01.2003 21:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Stycznia 2003 A jak określisz kryteria do oceny atrakcyjności oferty? Jeżeli tylko cena, to duże prawdopodobieństwo, że wygra kiepska firma. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kgadzina 21.01.2003 23:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Stycznia 2003 Zależy jak rozumieć słowo "przetarg". Mój dom miał w sumie 11 oferentów. Było w czym przebierać. Ale kryterium sprawdzenia oferenta było proste: chętni dostawali projekt i sami określali ile czego (tzn. materiałów, robocizny i sprzętu) będzie potrzebne i ile to ma kosztować. Kto pisał bzdury ten choćby miał niską cenę - odpadał.Rzecz jednak w tym, że ja sam "siedzę" w budownictwie i łatwo wyczuję kto jest "opowiadaczem" a kto fachowcem. No i nie boję się wyśmiać gościa, który z wielką powagą wyjaśnia dlaczego to i to MUSI być zrobione tak i tak, podczas gdy ja wiem swoje.Mając świadomość, że nie każdy musi się znać na budowaniu domów doradzę poproszenie o pomoc znajomego budowlańca (może potem akurat zostać inspektorem nadzoru).A co do ogłoszenia przetargu to ja robiłem tak, że złożyłem zapytanie do:4 średnich firm z Panoramy Firm, 4 ogłoszeń drobnych z piątkowej gazety lokalnej w dziale usługi budowlane4 skądinąd znanych w okolicy i/lub polecanych przez znajomych ekip budowlanychZawsze jest co poczytać w ofertach, jest się nad czym pośmiać, jest co ponegocjować i najczęściej jest w czym wybrać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
paj 22.01.2003 08:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Stycznia 2003 u mnie wygladalo to tak, ze powaznie bralem 3 firmy, pojezdzilem po budowach, popatrzylem jak robia, jak pracuja i wysluchalem opini ludzi, ktorym budowali ... z wyboru jestem bardzo zadowolony Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
KarinaZ 22.01.2003 21:24 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Stycznia 2003 Przetarg - ocena parametrów zależy od zamawiającego - zawsze, nawet w ustawie :- cena np. 60 %,- jakość np. 30 %,- gwaranceje np. 10 %można inne dowolne parametry.przy czym :cena - wiadomo,- jakość to ocena takichj parametrów jak posiadany sprzęt, kwalifikacje i papiery fachowców ( cieśla, murarz w zespole itp. ), ocena znajomości nowych technologii np. pytania kontrolne na podstawie wiedzy z forum, itp.- gwarancje to zgoda ekipy na ostatnią płatność ( zawartą w umowie np. po jakimś czasie po zakończeniu budowy, tak aby sprawdzić czy nic nie pęka. No i później trzeba trzymać się punktów, a nie rozstrzygać bo majster miał ładny wąsik .. Karina Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gajka 23.01.2003 16:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2003 On 2003-01-22 00:28, kgadzina wrote: to ja robiłem tak, że złożyłem zapytanie do: 4 średnich firm z Panoramy Firm, 4 ogłoszeń drobnych z piątkowej gazety lokalnej w dziale usługi budowlane 4 skądinąd znanych w okolicy i/lub polecanych przez znajomych ekip budowlanych Kgadzino, ciekawość mnie zżera Kogo wybrałes; z panoramy, ogłoszenia czy z polecenia znajomych? Proszę, powiedz. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
inwestor 24.01.2003 07:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Stycznia 2003 Przetarg to fajna rzecz. Ja również myślałem, że to jest lekarstwo na dobrego wykonawcę. W praktyce było tak. Zrobiłem 8 kopii projektu rozdałem róznym firmom, jedne polecone, inne z gazety inne z uwagi na bliskość do mojej budowy. Tylko jedna dała ofertę . Zaczęliśmy negocjować warunki umowy (był już początek marca). Warunki zostały ustalone i zostało wyznaczone spotkanie na budowie celem podpisania umowy i ustalenia gdzie wykonawca chce mieć podprowadzoną siłę a gdzie wodę. Stała się rzecz bardzo ciekawa wykonawca nie przyszedł . Po tych doświadczeniach i późniejszych rozmowach z różnymi wykonawcami i ludźmi związanymi z budownictwem uważam , że wartościowe i niedrogie ekipy mają już komplet zleceń na następny rok we wrzesniu. Reszta to albo "papraki" albo "opowiadacze". Jest to opowieść z przed 2 lat. Myślę że jeszcze całkiem aktualna. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.