Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Dziennik Ewy (EZS)


EZS

Recommended Posts

Nie piszę, bo walczymy z wodą. Nasza działka ma spadek. I ostatnio płyną przez nia potoki. Ale nawet jakby nie miała, to i tak do wykopu by się woda nalała. Mój małż się załamał - woda po kolana, ściany się obsuwają, na dnie muł. Po pierwszej burzy zaczoł wygarniać wodę. Dziś cierpi na korzonki :( . Po drugiej burzy zadzwoniłam do kierbuda i pytam, cio z tym zrobić, a on beztrosko - nic, murarze przyjadą to sobie wygarną. Cóż, doszliśmy do wniosku, że ma rację.

Czekamy na murarza.

Ja osobiście przestaję na cztery tygodnie uczestniczyć osobiście w tym szaleństwie - wysyłają mnie w podróż służbową, niestety. Ale dostęp do internetu mam nadzieję będę miała, no i czasu wreszcie troszkę więcej.

A na razie niby nic się nie dzieje i zastanawiam się, dlaczego na nic nie mam czasu?

Komin wybrany, okna też (weka ale mają teraz w promocji ciepłą ramkę, dwustopniowe otwieranie). Miałam wziąć trokala, ale.. policzyłam i nie jestem pewna, czy się opłaca. W sumie wszystkie okna (9 normalnych, trzy fixy z szybami P2 i jeden balkon) wyszły nam 8 tyś. Żaluzje na wszystko oprócz fixów - 5 tyś. Komplet za 13. Nie jest źle, przynajmniej jest coś, co liczyłam drożej w kosztorysie :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 167
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

mam prawie fundamenty. dzies koncza.

uf

jak przyjechali, a bylo to po burzach i caly wykop stal w blotnistej mazi, to myslalam ze uciekna. Malz tez. Ale coz, wybrali wode, polozyli pape i zaczeli murowac. Fundament wyszedl, jak wyliczylam, 130 cm, czyli niezle wyniesiony ale tylko z jednej strony. Z drugiej lewie na 30-40. Zdjec niestety nie wkleje, bo nie ma mnie w lodzi, nadzoruje budowe zdalnie a mecze sia malz... :lol:

Wracam z wygnania na poczatku lipca, to powklejam wszystko.

Teraz pytanie: KIEDY bedzie robiona reszta?????

Niestety, pytanie do murarza a nie do mnie, a on tez nie zna odpowiedizi.

Zobaczymy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fundamenty zaplacone. Murarz chcial za nie po 40/m2. Slyszysz Mateusz? W tym roku by ci sie nie udalo za 100 000 :(

Dostal w koncu po 30/m2, z grubsza.

Sciany tez sobie liczy po 40. Chyba dzialewe bedziemy murowac sami....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Leje. Murarz sobie na razie pojechal, malz ma pomalowac fundament, a tu sie nie da... a sie nie da, bo leje i wszelkie malunki splyna. Juz nie mowiac o tym, ze w wykopie stoi woda. A za 2 tygodnie wraca murarz stawiac sciany. Czyli musi byc zrobiona choc izolacja pozioma i najlepiej zasypane wnetrze.

Malz pojechal kupowac kominy.

Generalnie bilans ma sie tak:

strop zamowiony - czekamy

kominy ma kupic dzis

nadproza ma popatrzec

stal ma staniec

cegly tez maja staniec

dach kupiony - trzeba doplacic, mozna zamawiac wiezbe (???) a na pewno stemple i deski. Murarz mowil, ze oni zamiast stempli podstawiaja 2 deski :o A kysz.

Co jeszcze potrzeba? Acha, okna wycenione, na razie czekamy na otwory okienne albo grozace zmiany ceny.

Cement - kupi sie na biezaca, moze stanieje??

 

Ja siedze nadal na wygnaniu. W pieknym duzym miesie, gdzie podobno pelno atrakcji - a ja licze dni do powrotu. Nudno tu!!! Nie widze skladow budowlanych. Moje dziecko nazywa taki fakt ''choroba budowlana''.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wrezscie w pracy mam dostep do komputera. Uf.

Tu tez pada. Musialam kupic buty, bo mi sie rozmoczyly takie najsolidniejsze!

Co za beznadziejna pogoda. Zeby chociaz byly juz mury i dach, mozna by byc

niezaleznym od kaprysow natury.

Malz na sobote sie umowil ze specem od kanalizy, ma wyciagnac rury pod chudziak. Ciekawe, czy przyjdzie. Fundament nadal niepomalowany.

 

Swoja droga nie dziwie, sie ze nie ma budowlancow w Polsce. Londyn sie buduje. Nie ma chyba ulicy, gdzie nie stoja dzwigi, cale centrum rozbabrane. Pucuja, tynkuja, ocieplaja - szykuja sie na olimpiade, tak sadze. Ale skala poraza. Tu jest praca dla budowlancow chyba nie tylko z polski, cala europa sie wyzywi, szcegolnie, ze jak obserwuje, ich praca polega glownie na staniu i omawianiu sytuacji biezacej. 5 stoji, dyskutuje, kieruje, macha rekami, pokrzykuje. A jeden cos robi. W takim systemie, to jedna inwestycja zajmuje im rok, a prace niezbyt ciezka moze znalezc wiele osob. Acha, jeszcze omawiaja jak przyspieszyc tempo prac.

U nas tez ostatnio byl dzien na omawianie usprawnien! Jak zrobic, zeby przyjmowac wiecej pacjentow itd. A juz nastepnego dnia prof odwolala klinike, bo nie ma czasu :D Wychodzi z tego dom wariatow. Co dzien personel sie snuje i usiluje znalezc zajecia zastepcze a w te nieliczne dni, gdy wszyscy wielcy sie pojawia i sa przyjmowani pacjenci- robi sie pieklo. Tu jest dopiero sluzba zdrowia :o A pacjenci zdyscyplinowani, nie marudza. Wczoraj bylo fajnie. Jeden bidak na wozku (nie chodzi) byl wozony caly dzien z badania na badanie, przezyl konsultacje 2 profesorow, ze trzy badania lekarkie roznych osob, gdzie wszyscy pytali go o to samo. Niestety, zanim sie ta diagnostyka zakonczyla, wszystkie profesory pouciekaly i zostalam ja (visitor bez prawa glosu) i biedna stazystka do postawienia diagnozy i calej reszty. Wiec dowiedzial sie tylko, ze za pare tygodni dostanie list, z ktorego sie dowie (moze) co mu wlasciwie jest. Grzecznie probowal podziekowac, ale stracil glos ze zmeczenia i mowil niewyraznie, wiec nie wiemy co. W kazdym razie nie gestykulowal zbyt gwaltownie -moze tez byl zmeczony, w koncu byl po udarze.... Powinnam zaczac pisac dziennik o angielskiej sluzbie zdrowia, ale to nie to forum...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Jestem w domu

Na wejściu zostałam przysypana piaskiem, który powinien być w środku fundamentów a był na zewnątrz. Wszyscy znajomi wyjechali, murarz ma (wstępnie) być w przyszłym tygodniu. Po wrzuceniu na taczkę pięciu ton chwycyłam za telefon. Po godzinie była koparka, która wgarnęła wszystko w ciągu 3 godzin, z czego pracy było na godzinę a godzinę trwało czekanie na następny piasek. Koszt 320 zł. Ale facet wręcz wirtuoz... Mamy zasypane 2/3. Myślę, że jutrzejsze 18 ton wsypiemy już sami.

Więżba zamówiona. W rozsądnej cenie 4800. Do tego pani dołożyła nam po promocyjnej cenie stemple. No jeszcze dojdzie z 1500 za łaty, 450 za deski.

Kominy zamówione telefonicznie i nie ma kiedy jechać osobiście.

Nia mam cegieł.

W wykopie stoi woda i mie ma jak zaizolować i zasypać fundamentu.

Kanaliza prawie zrobiona (dzięki Canna, to twój spec).

Żeby tylko murarz dopisał!!

 

Wkleiłabym zdjęcia ale muszę przyznać, że nie umiem. Miałam album gdzieś tam ale go zablokowali, nie wiem gdzie mogę zawiesić zdjęcia no i nie wiem, jak wklejać, zeby były na stronie a nie tylko jako link.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pierwsza próba wklejania zdjęć. Jak się uda, jutro będzie więcej, bo dziś idę spac...

 

http://images24.fotosik.pl/25/8810236ad26829c0m.jpg

 

Dodam jeszcze, ze to mój wjazd na działkę po deszczu w czerwcu i po robieniu kanalizacji. Na szczęście panowie kanalizę poprawili. Ale strumień byyywa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wreszcie mam chwilę

Fundament wypełniony po brzegi, teraz korzystając z pięknej pogody usiłujemy go pomalować. Udało mi się raz jedną ścianę, dwa razy drugą i z niepokojem oglądam prognozy pogody.

Murarz miał być w tym tygodniu ale przez te ulewy ma obsuwę. Kto wie, kiedy do mnie dojedzie.....

Tu są zaległe zdjęcia. Humus zdjęty. Za łysym poletkiem stoją maksy zakupione w ubiegłym roku.

http://images25.fotosik.pl/30/1c7ed57a5255ed81m.jpg

 

http://images41.fotosik.pl/289/e31a146ee252abdemed.jpg

 

 

http://images43.fotosik.pl/294/ef72b6cca7ad24a3med.jpg

 

http://images49.fotosik.pl/294/afebc35078941383med.jpg

http://images38.fotosik.pl/290/36454ae16dc9e688med.jpg

A teraz koparka kopie pod ławy. Ja trzymam sznurki a córka nieprzytomnie biega - tyle atrakcji...

 

http://images26.fotosik.pl/30/a3101a022e23a803m.jpg

 

 

Teraz budujemy fundament.

http://images28.fotosik.pl/30/21c72542936d3e11.jpg

Tamten domek w tle niestety nie jest mój...

A fundament wysoki, prawda? Ale dom jest ponad metr poniżej ulicy. Muszę go wynieść, no i trzeba pamiętać o tym, strumieniu z pierwszego zdjęcia.

 

Tu zasypujemy z rodziną wnętrze. Niestety, po dwóch dniach wzieliśmy koparkę i to była mądra decyzja.

 

http://images26.fotosik.pl/30/f8554b22d170bf37.jpg

 

Pół zasypane a na szczycie moje dziecko z psem. Oboje mają pełnię szczęścia.

http://images28.fotosik.pl/30/eed014eb61ce40e6.jpg

Edytowane przez EZS
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z malowania nici. W wykopie znowu stoi woda. Trzeba będzie znowu wybierać. Moim marzeniem jest zasypać wreszcie ten ch... fundament żeby już więcej nie wybierać błota

Jeździmy po styropian. Nie wiem, gdzie go kupić. Potrzeba nam z 19m3. A ceny 230-250 za EP100. Gdzie taniej???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdopingowana widmem jutrzejszych deszczów kupiłam styropian organiki fundamentowy (kurcze, 350 zł za m3, ale kupiłam tylko na tą część do ziemi, wyżej będzie 100). Pomalowałam raz jedną ścianę, dwa razy drugą i ułożyliśmy styropian na jednej ścianie. Jestem tak padnięta, że nie miałam siły robić zdjęć, jutro zrobię.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie, oto nasze pomalowane ściany fundamentowe. Niestety, malowane w upał i za szybko dysperbit wysychał. Gdzie niegdzie jak się go dotknie to odchodzi. A nauczona pierwszą połową sciany potem starałam się gruntować. Nic, jeszcze poprawie a w końcu to się kiedyś zakrywa :( .

 

 

To jest zaległe zdjęcie wyjaśniające te dziury w kostce. Dziś w czsie popołudniowej ulewy nasz wjazd wyglądał też kiepsko, ale nie tak źle.

http://images27.fotosik.pl/33/910f75e5865ca2b8.jpg

A tutaj już wczorajsza praca - połozony styroipan, przykryty folią. Nie bardzo wiedzieliśmy, czy tą folię wsunąć na prosto, czy zawinąć pod styropian czy na zewnątrz. W końcu jest trochę powinięta pod spód.

http://images24.fotosik.pl/32/525cbeca86d253c8.jpg

Teraz niestety trzeba będzie zasypać ziemią do wysokosci styroipanu - ma być tam skarpka...

DZi żrobiliśmy drugą ścianę, reszta na prztszły tydzień, nie mamy już siły

 

Od razu wyjaśniam - nie malowałam w środku. Wcześniej część zasypali mi murzrze i nie zdążyłam. Za to dajemy papę termozgrzewalną na całość domku na chudziak. Kierbud zaakceptował...

 

A tu jeszcze nie pomalowany przód domku i pies upozowany na pozostałości piasku

http://images25.fotosik.pl/32/e53784fd2469c27b.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No, w poniedziałek zjawili się murarze. Co prawda pomocnik uciekła i do noszenia cegieł przyjechała córka majstra, a rusztowania musiał przywozić mój małz, to jednak nieważne, grunt, że zaczęli.

W poniedziałek najpierw zapomnieli o drzwiach wejściowych. Cóż, zdarza sie, dobrze, że siedziałam sobie z boczku i patrzyłam - wreszcie nieśmiało zapytałam "jak mam wchopdzić do domu?" i zrobił się raban pod tytułem drzwi.

Potem sobie murowali, szybko szło, nawet za szybko bo zapomnieli o oknach. Ale to małe piwo. Wyjeli parę cegiełek i okna są.

W tzw międzyczasie mnożą się problemy - jest stal? Jeszcze nie... przyjedzie jutro. A nadproża? Też jutro. Zapomniałam napisać, że o przyjeździe murarzy od poniedziałku dowiedziałam się w niedzielę wieczorem i tylko dlatego, że zadzwoniłam zapytac... W końcu zjechały nadproża. Nie mogę powiedzieć złego słowa na Maxbet. Oprócz ceny. Strop miał być na 20 lipca i był. Transport mi panowie załatwili na drugi dzień, choć płakali, że mają zapisy na sierpień. Nawet przyjeli mi zamówienie na nadproza 20 po 15 (mimo, że pracują do 15). Ale chyba widzieli, że usiadłam i bez tych belek nie wyjdę. Byłam zdesperowana, bo na działce mi kołki ciosał murarz. Wydali strop jeszce bez zapłaty, choć nie z mojej winy, bo kierowca zapomniał o fakturze. Więc same pozytywy. I byli mili! Co ten mój małż gadał, że oni tacy nieprzyjemni??? Tylko cena... W czerwcu wyliczyli strop 60m2 na 4200. Teraz cena 4800. Dodać 440 za transport. To wychodzi nie mało... Za nadproża 1000.

 

Na Śląskiej już mnie poznają po głosie. Co tam mnie, Małża to już cukierkami witają. Cudowni ludzie. Mamy wszystko na telefon, cegła nie taka droga, płacimy zbiorczo od czasu do czasu i w ogóle bez nich ta budowa by nie poszła. Ciekawe, czy mi znajdą silikaty na ścianki działowe (8cm), bo tym normalnie nie handlują, i po ile???

Teraz co na działce - ano, mury rosną.Z przygodami - bo wczoraj oprawiali luksfery. Myślałam, że się majster popłacze - on zawsze to robił na styk, a ja sobie zażyczyąłm na spoinę. 4 razy wyjmowali. A i tak jeden jest krzywo (tańczy walca :D ) ale już nie mam serca im marudzić. W każdym razie mam już dwa okna z widokiem na szopę sąsiada :-? i całą najdłuższą ścianę. Został wykusz i jedna krótka ścianka. Acha, i musieliśmy niestety podnieść o cegłę patrer - inaczej by nie weszły puszki od rolet. Czyli wysokość ok 270. Albo tak zostanie (w projekcie jest 263) albo się da grubsze wylewki. To zależy jak im dzwi wyjdą 8)

 

Teraz zdjęcia

http://images25.fotosik.pl/38/8616013aef29ab5e.jpg

to jest ta najdłuższa ściana z luksferami na klatce schodowej.

Teraz ściana od ogrodu http://images30.fotosik.pl/38/d9684251c4583386.jpg

 

A oto widok z tarasu sąsiada na całość

http://images29.fotosik.pl/38/719ed0dc7c3e8f6d.jpg

A oto małż czyści nasze lukfery

http://images27.fotosik.pl/38/4e243f66323b40ce.jpg

 

Zaznaczam, że są to efekty trzech dni pracy. Żeby tak się cały dom budował, ale nie mam złudzeń.

 

A oto pies znużony całym zamieszaniem.http://images25.fotosik.pl/38/deca7793e176dc9a.jpg

 

Zaraz jadę na działkę zobaczyć, co zdziałali dzisiaj.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sobota-niedziela lekki przestój. Lekki, bo jeden z pracowników dorabia na lewo i robi wylewki zamiast całej ekipy. Cóż, im nie zapłacę.

Ciekawe gdzie są te reklamowane obniżki materiałów? Chciałam kupić silikaty na ściany działowe. W teodorach może nie są takie drogie - ósemka po 1,7 ale nie sprzedają, bo zamówienia mają do końca roku. Bezet z Olkuskiej, który ma od nich te bloczki woła po 3 zł!!! A są od nas niedaleko czyli transport nie powinien być drogi. Co za dzadowska firma :evil: Nie dość, że siedzi tam jakaś niemota, co nie wie ile czego ma i na wszystkie pytania odpowiada "proszę zadzwonić jutro", to jeszcze są nieprzyjemni i drooodzy. Wziełam te bloczki, bo i BK wychodził jeszcze drożej a ekipa chce murować ścianki przed stropem! Jakieś szaleństwo. NIGDY WIĘCEJ BEZETU.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pani na Śląskiej się pomyliła i jednak BK jest taniej. Więc będzie beton. Trochę żałuję, ale ten Bezet tak mi dokopał, że jednak z ulgą zrezygnowałam ze współpracy z nimi.

Za to otworzyliśmy komin i okazało się, że jeden element ceramiczny, ten z drzwiczkami, jest wyszczerbiony. Trzeba będzie reklamować. Następna firma mi podpadła. Tym bardziej, ze daleko do tego Hibetu i szkoda benzyny na jeżdżenie, nie mówiąc o czasie. Ale po to kupiłam wkład ceramiczny, żeby komin był szczelny a nie łatany kitem...

 

Ekipa dziś nas olała. Nie przyszli. Szkoda - trzeba skończyć wylewki no i wykusz. W tym tygodniu muszą zalać strop. Wiem, że i tak zdążą, ale mogliby robić to na spokojniej.

Na rynku mieszkań przestój. A ja muszę sprzedać mieszkanie i to dobrze. Finansowo zaczyna być krucho - ruszamy ostatnie 25 tysięcy, a tu jeszcze dekarz, murarz, więźba, 3 tyś do dachówki... Cieniutko... Mogę jeszcze wziąć pożyczkę z pracy ale urlopy nie sprzyjają. Skąd wziąć kasę na pół roku???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://images23.fotosik.pl/42/c4bfd46bf1cef086.jpg

To właśnie przód naszego domku. Stoi on bowiem szczytami do boków działki a wykuszem do przodu. Tak, że wyjście tarasowe jest z przodu budynku (południowa strona ulicy :D ), widać je po lewej stronie wykuszu. Na szczęście do ulicy mamy 40 m działki, która zwęża się w trójkąt. Tarasu jeszcze nie ma , najpierw będzie ocieplenie styropianem a dopiero potem taras. Pewnie w przyszłym roku...

 

Teraz zaczątek komina a w tle dzwi wejściowe. Za koninem kuchnia będzie.

http://images30.fotosik.pl/42/e5c1ae2fdc5b84cb.jpg

 

Dziś nadal nic nowego - murarz miał wczoraj 60 urodziny. Więc nadal baluje. Jutro mają przyjechać. Kiedy ten strop???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyjechali wczoraj, skończyli wykusz i ściany nośne wewnątrz budynku. Niestety jeden pomocnik murarza przeszmuglował flaszeczkę i zaczęli popijać -majster nie, ale nie dał im rady, mój małż też nie poradził sobie z nimi - jak ja przyszłam z pracy i się dowiedziałam to pierze poleciało. Na szczęście żaden nie odszczeknął mi się, bo bym szczotkę na głowach połamała. Miałam ją w rękach. Chyba wyczuli sprawę i zwiali na rusztowania. Nie zleźli prawie do końca pracy, choć jak małż stwierdził "atmosfera zgęstniała". Za to zostawili mi pół taczki zaprawy - ale miałam radochę. Mogłam sobie wieczorkiem spokojnie wypełnić każdą niechcianą dziurkę, spoinę itd.

 

Dziś też ich nie ma - jeden ma jakąś sprawę w sądzie. Kurka wodna, jak są to pracują ładnie, najchętniej bym ich zamknęła na tej mojej budowie na 3 tygodnie i miałabym domek gotowy. A tak to co pojadą do domu, to ich potem nie ma dłużej. W tym tygodniu miał być zalany strop i co? Ciekawe czy przyjadą jutro kręcić zbrojenia...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Murarze pracowali uczciwie przez piątek i sobotę, położyli belki i gary, prawie zaszalowali - skończą jutro-pojutrze. Mają czas, bo beton będzie dopiero w czwartek - niestety, pompy wcześniej nie ma. Ta budowa to głównie czekanie. Jakby tak czas policzyć czystej pracy, to by wyszły ze 2 tygodnie na całe mury z wylewkami włącznie.

Muszę tu pochwalić mojego majstra. Murować umie. Strop ułożył tak, że kierbud nic prawie nie poprawiał, a to nie było proste, bo mam w dwóch miejscach wywołane belki, obejście komina (Komin systemowy w ścianie nośnej) i sporo zmian w projekcie, niby małych a rzutujących na konstrukcję. Dobrze się dogadują z kierbudem- nie dyskutują, wykonują polecenia, jak nie wiedzą, to pytają, jak sami coś usprawnią to raczej na wyrost a nie "na skróty" No budują jak powinni - na raty. Teraz wyleją strop, jadą na ok 2 tyg. Potem wrócą, wymurują ściankę kolankową i jadą. Może wejść dekarz. Jak będzie dach to oni dopiero kończą szczyty. Zrozumiałam skąd się wzięło na forum zdjęcie z zawaloną ścianą szczytową - była wymurowana przed dachem, jednym ciągiem. Poza tym w ten sposób zostawiają miejsce na ocieplenie - majster stwierdził, że przybija się deskę do krokwi i muruje do deski. A ludzie narzekają, ze murarz zapomniał o dziurze na wywinięcie ocieplenia. Na razie wygląda, że są nieźli. Jedno, co nie wiedział, to komin systemowy. Ale powiedział, że nie wie, małż się naumiał i stał razem z majstrem. jeden murował, drugi kleił ceramikę i pilnował, czy dobrze. Jak na razie nie jest żle.

Jedno, co jest dziwnie robione, to chudziak- stoją teraz stemple a chudziak wylewamy między nimi. Ale to mój pomysł i z całą świadomością - nie chcę marnować czasu. Jak się zdejmie stemple, to dolejemy chudziak tam, gdzie go nie będzie. I tak idzie papa zgrzewalna... Zdjęcia mam, ale będą wieczorem- zapomniałam zgrać z aparatu.

Teraz mam raczej problem z kasą. Skąd wziąć forsę...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wylewamy strop. A ja siedzę w pracy :cry:

 

Oto prace przygotowawcze dwa dni temu. W popłochu wyrównujemy teren w nocy

http://images27.fotosik.pl/52/a5fe3f8e2ccc5afd.jpg

Romantycznie to wygląca :D

Stemple postawione

http://images30.fotosik.pl/52/515f33f89114a2cb.jpg

 

Strop ułożony. Oczywiście na zdjeciu jeszcze nie jest zaszalowany...

http://images29.fotosik.pl/52/495e8d32054334fc.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Strop wylali. Deszczyk go dzisiaj pielęgnuje :D

Tylko dlaczego taki nierówny! Małż był na dachu i mówił, że było OK. Potem jak weszliśmy po południu - krajobraz wygląda księżycowo. Zdaje mi się, że coś się na to wylewa, żeby było równiej?

 

http://images26.fotosik.pl/72/a7cbd816416e38d0.jpg

 

http://images29.fotosik.pl/72/b3b44ca8edeec714.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Dwa tygodnie urlopu na budowie

Bilans jest taki: Pociągnęliśmy wodę od studzienki w płocie do domu. Koszt 350z zł koparka i 3 dni katorżniczej pracy. Bo koparka nie mogła dojść do samej studzienki. Fachowiec dał nam na to samo wycenę na 2500 zł. Zysk - czysty i wodoczny.

http://images27.fotosik.pl/72/1562174ffb84e58c.jpg

http://images26.fotosik.pl/72/5795ae70ef423bdd.jpg

 

W przyszłym tygodniu to samo z prądem - kładziemy kabel. Skrzynkę i tablicę podłączy kolega a za pieczątkę trzeba będzie zapłacić... gdzieś.

Majster miał dziś zacząć murować ścianę kolankową ale go nie ma...

Dekarz miał wejść na dach na początku września ale chory...

Znalazłam na razie cieślę. To znaczy może mnie wciśnie Sebek :D albo taki cieśla co robi po sąsiedzku. A potem pomyślimy. Może dam deskowanie i papę lub chociaż folię (jaką?) i będę mogła spokojnie czekać na ozdrowienie dekarza nawet do grudnia a dom będzie schnął.

 

Z najgorszych rzeczy - ukradli mi samochód. Taki stary, takie badziewie, wart ze 2 tysiące a ukradli. A tak się cieszyłąm że jestem niezależna od małża :cry: :cry: :cry: . Trzeba wiać z tych bloków., zabarykadować się za bramą, drutem kolczastym i alarmem a wychodzić poza teren z psem i karabinem. Inaczej przyzwoity człowiek zginie...!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...