Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Komentarze do budowy Ewy (EZS)


metea

Recommended Posts

  • 1 month później...
  • Odpowiedzi 7,5k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Ewa, te świerczki nie wyglądają na zdjęciach jakoś bardzo tragicznie... - może dadzą radę (pstryknęłaś tego najgorszego, czy to mieszanka z trzech?).

Czy można coś zrobić więcej? - chyba już robisz co można :wink: - teraz możesz już tylko uważać, żeby "nie zagłaskać kotka" :wink: :D . Na pewno niczym ich na razie nie podsypuj, jeżeli już byś bardzo musiała :wink: , to najwyżej jakimiś nawozami wzmacniającymi, a nie "pędzącymi" (bez azotu) - one muszą teraz przede wszystkim odbudować uszkodzony system korzeniowy. Jeśli dostałyby nawozu przyspieszającego wzrost, to jeszcze bardziej zaburzy się proporcja między szybko przyrastającą zieloną górą w stosunku do korzeni.

Przyrosty myślę, że się jeszcze pojawią - te brązowe "czapeczki" na pędach, to pierwszy ich znak. Ale tak na prawdę, to w pierwszym roku po przesadzeniu lepiej, żeby za mocno nie ruszyły (pisałem wcześniej).

Podlewanie... - też już pisałem - musisz sama ocenić ile i jak często. Gdy temperatury spadają można znacznie ograniczyć - wystarczy, żeby ziemia była lekko wilgotna. No i to o czym już kiedyś wspominałem: zalane korzenie - gniją, prawidłowe podlewanie ma zabezpieczyć roślinę w minimalną ilość wody a jednocześnie zmusić ją do rozbudowywania sys. korzeniowego w jej poszukiwaniu.

Przy produkcji sadzonek (podczas ukorzeniania) stosuje się np. taką metodę, że podłoże jest tylko lekko wilgotne i bardzo luźne i przepuszczalne (piasek, torf), natomiast powietrze wokół rośliny wysycone jest parą (szklarnia, przykrywanie kloszami czy foliami, zraszanie).

Zwróć uwagę, czy ziemia wokół roślin jest zwarta - czy nie grasuje tam np. jakieś krecisko... Nie wiem ile w tym prawdy, ale kiedyś ktoś mi mówił, że stracił kilka roślin, które zostały podkopane przez krecią plagę :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

uf, zacznę od tyłu

kreta nie ma. Są ale gdzie indziej.

Zdjęcia to był jeden świerk. U dołu, na górze i gałęzie. Drugi, ten najmniejszy, jest w dobrej kondycji a trzeci w znacznie gorszej, ale stoi dalej od domu i jakoś go przeżyję. Tego mi szkoda najbardziej, bo posadziłam go jako ozdobę przy domu...

Przyznam się do czegoś - dałam im nawóz... Myślałam, ze jak posadzone w ub roku, to im się przyda. To jest nawóz mineralny, takie kostki do zakopania w ziemi, nie przy samym drzewku. Rozpuszcza się bardzo powoli, silnie to on działa w doniczkach, gdzie jest w zamkniętej przestrzeni, pędzi roślinki, że hej, ale na dworze przypuszczam, ze nie, musiałabym dać na drzewko po kilka kostek. Nazwy nie znam, to taki wynalazek, co dają w marketach przed sprzedażą, żeby roślinka ładnie wyglądała :wink:

Szukać i wydłubywać???

Co do przewiewności gleby - są obłożone korą i trudno mi się domacać, czy przewiewna. Muszę popróbować.

Dzięki Yeti

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie nawożenie jest prawie wyłącznie naturalne (głównie z racji bliskości do krowy i trochę z przekonania :wink: ) - nie znam tych marketowych wynalazków.

Ja podczas wsadzania wykopuję znacznie głębszy dołek, na dno wrzucam obornik, mieszam go z ziemią pod spodem. Następnie przysypuję to warstwą wcześniej wykopanej ziemi, wkładam roślinę i zakopuję resztą ziemi. Wypełniając dołek pozostawiam nieckę na wodę, w którą wrzucam trociny i korę.

Jeśli, jak piszesz, te swoje kostki nawozowe wsunęłaś w ziemię w pewnej odległości od korzeni, to pewnie uzyskałaś efekt podobny, jak ja z moim obornikiem.

W każdym razie nie widać póki co, żeby nawóz zaczął działać - i dobrze.

Pogoda zrobiła się idealna na przyjmowanie się nowo wsadzonych roślinek, więc miejmy nadzieję, że będzie OK.

 

Masz wierzbę 'hakuro-nishiki' (salix integra 'hakuro-nishiki')?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dlaczego pytasz o wierzbę? Widziałes gdzieś czy chcesz się pozbyć ? :lol:

Nie mam wierzby... jeżeli kiedyś jakąś wsadzę to za plotem. Podobno wierzba przynosi pecha domowi. Nie żebym była przesądna, ale ....

 

Co to jest żel z mikoryzą? (to z wątku o tujach)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnie wiesz, że koziarków szuka się w brzezinkach, maślaków pod modrzewiami a prawdziwków w dąbkach... Mikoryza to symbioza określonego gatunku rośliny wyższej (a dokładniej: jej korzeni) z grzybem (nie koniecznie kapeluszowym :wink: ).

Rośliny to cwaniaki - niektóre ułatwiają sobie życie przez kontakt z bakteriami (powszechnie znana jest symbioza brodawkowych bakterii Rhizobium z roślinami motylkowymi np. łubinem) a inne przez współżycie z grzybami.

Ludzie wykombinowali więc sobie, że roślinom wyhodowanym w szklarniach przez ukorzenianie lub "in vitro" (czyli takim, które nie miały kontaktu z naturalnym środowiskiem życia własnego gatunku) można podać gotową "szczepionkę" przygotowaną ze strzępków grzybni. Szczepionki mogą być w formie suchej, żelowej lub zawiesiny. Dwie ostatnie są korzystniejsze, bo zawierają żywe kultury komórek.

Szczepionka raz podana (zmieszana z ziemią wokół rośliny) zabezpiecza ją dożywotnio. Rośliny sadzone w pobliżu tej zaszczepionej z czasem również zostaną "zarażone tym dobrym grzybem" i będą czerpać korzyść z mikoryzy, pod warunkiem jednak, że są zdolne do symbiozy z tym określonym gatunkiem grzyba.

Tak na marginesie ten "żel z mikoryzą" został chyba w tym wątku delikatnie obśmiany. To trochę niezręczne sformułowanie językowe: żel zawiera strzępki grzyba wchodzącego w mikoryzę z rośliną.

 

Ale tak na prawdę nie chodziło mi w tym wątku o mikoryzę, a bardziej o ogólną pielęgnację posadzonych roślin (podlewanie, zraszanie, itp.) i o to, że... zawsze źle :wink: :D

 

...a jak już zeszliśmy na... grzyby, to jeszcze jedna rzecz... Na mojej działce mam i brzozy, i modrzewie, i zwykłe świerki ("leśniaki"). Pod wszystkimi tymi drzewami zbieram jakieś grzyby jadalne. Niestety pod świerkiem kłującym nie rośnie nic, albo tylko jakieś "psie"... :wink:

 

 

A co do wierzby to jest tu: http://www.oczarjk.pl/index.php?act=92 z tym, że moja nie jest szczepiona na paliku - w formie drzewka, tylko rośnie w formie krzewu.

...no ale skoro ty wierzysz w czarne koty, kominiarzy i Kaszpirowskiego, to nie będę ci proponował :wink: :lol: :lol:

(kombinowałem sobie, że mógłbym ci podarować taką "pechową" :wink: roślinę, jeśli by mi się kiedyś udało do ciebie wybrać)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(kombinowałem sobie, że mógłbym ci podarować taką "pechową" :wink: roślinę, jeśli by mi się kiedyś udało do ciebie wybrać)

wierzyć nie wierzę ale co będzie, jak się sprawdzi? Wykopywać wierzbę ? :D :lol: :lol: Może i to jest jakiś pomysł. Wykopiesz i uwierzysz, że musi być lepiej :lol:

przyjedz i bez wierzby :lol:

Ja ostatnio ma bzika na punkcie iglastych. Wczoraj posadziłam sobie sosnę przed drzwiami i mam następny problem. bo najpierw kupiłam, a potem o niej poczytalnym. To sosna himalajska. Jak urośnie, to z domu nie wyjdę :o

Czy można ją ciąć????? Chciałam małą :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy można ją ciąć????? :roll:
Męczyć można prawie wszystko :wink: , ale mnie się nie podobają drzewa iglaste pozbawione przewodnika. Po drodze do siebie mijam modrzewia posadzonego pod linią energetyczną. Właściciel chlasnął już prawie dorosłe drzewo w 2/3 wysokości - wygląda fatalnie :cry: . Pewnie mogłabyś ograniczać wzrost przez ułamywanie wiosennych przyrostów - widziałem prowadzone w ten sposób nasze zwykłe polskie sosny. Są wtedy bardzo gęste i zwarte - nie można takiemu drzewku odpuścić ani roku w tym szczypaniu, bo wtedy natychmiast ruszy w górę i to pewnie kilkoma przewodnikami.

...a do cięcia, to polecam ci wierzbę... :lol: :wink: :lol:

 

...aaa, nie napisałem, że miałem u siebie 2 himalajki. W młodym wieku były u mnie dość wrażliwe na mróz (co prawda u mnie jest wygwizdów). Obie na wiosnę miały zrudziałe igliwie i najpierw je zrzucały, żeby dopiero później odbić. Któregoś roku jedną zmroziło tak skutecznie, że padła, ale druga przeżyła i od 2-3 lat już nie marznie. Podejrzewam, że to przymrażanie było raczej wynikiem wiosennych różnic temperaturowych (w dzień gorąco - w nocy mróz), niż rzeczywiście wrażliwością na bardzo niskie temperatury.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...
  • 11 months później...
Pasjonujący i niezwykle wciągający dziennik budowy :) Przeczytałam z wielkim zainteresowaniem. Z jednej strony trochę się wystraszyłam, a budowa domu wydała mi się jakimś kolosalnym przedsięwzięciem, z drugiej zaś zobaczyłam, że dla chcącego nic trudnego. Mam nadzieję, że i mnie się uda.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...

O rany, zauważyłam, że odkopaliście moje komentarze :)

Fajna rzecz taka budowa

Może by tak jeszcze raz???

Ja to jak ryba w wodzie ale mój małż by chyba nie przeżył :) :)

A właśnie. Proszę zauważyć, że ja zaczęłam w czerwcu a wprowadziłam się w grudniu. To była faktycznie jazda po bandzie. I spore wyzwanie logistyczne. Jakby budować bardziej "normalnie" to nie jest takie męczące.

Edytowane przez EZS
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 months później...

http://smyki.pl/domeny/smyki.pl/filipek2006r/upload/stajenka.jpg

 

Niech te radosne Święta będą dla Ciebie szczęśliwe,

niech przyniosą miłość, wiarę i nadzieję

oraz dużo, dużo dobrego, dla całej rodziny, w Nowym Roku,

 

życzy Zbigniew

http://www.emotka.pl/emotikony/swieta/88.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za życzenia

 

I tym, którym się chciało przdzierać przez mój dziennik i tu zaglądać życzę

 

Wesołych Świąt

Łatwego budowania

Uczciwych wykonawców

Dobrej hurtowni niedaleko

i dużo, dużo szczęścia :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...
EZS jak wygląda sprawa z kozą? Czy jak w niej napalicie to jest w miarę ciepło na parterze i na piętro idzie jakieś ciepłe powietrze? Strasznie mi się podobają kozy kaflowe... Niby ciepło idzie do góry, ale coś pisałaś, że nie bardzo, więc jak to wygląda w praktyce? Myślę, że nasz planowany dom będzie podobnej wielkości jak Twój...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...