Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Komentarze do budowy Ewy (EZS)


metea

Recommended Posts

Oni już tam dobrze liczą - wiedzą, komu dosypać, komu zabrać, żeby punkcików wystarczyło. Zabiorą bezkarnie małym grupom, uprzednio ich zohydziwszy, żeby nikt nie chciał stawać w ich obronie. Zabiorą tym, którzy i tak by na nich nie głosowali. Dosypią większym grupom, zwłaszcza takim, którym nawet mała kwota wyda się atrakcyjna. Problem w tym, że apetyt rośnie w miarę jedzenia i już małe kwoty nie wystarczają, a nie bardzo jest z czego dosypywać.

Niestety nie wierzę, że brak kasy wystarczy, żeby padli. Jest jeszcze inna metoda - zamiast kupować głosy można postraszyć ludzi tymi "innymi", a gdy się ma wszystkie media i ambony do dyspozycji, to łatwo manipulować ludźmi. Bo ludzie mądre nie są tak en masse. A gdyby się bali, że i to nie wystarczy, to zawsze można takie wybory zrobić, żeby wystarczyło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...

A... rodzina...

Mam trochę luzu. No bo wszystkie moje prace się zamknęły. Co prawda dochody również, ale pal sześć.

Mamy wirusa. Poważnie mamy. To znaczy ja osobiście nie mam a przynajmniej mam nadzieję, ale mamy ogólnie. Nie mam czasu dziś już pisać, ale jest dość beznadziejnie. To znaczy wirus jak wirus, grypa zawsze była niebezpieczna, ale ten jest nowy i zanim go poznamy, to słabsi padną. Boję się o ojca. A Zuza w Porto na Erasmusie. Wybrała sobie nieszczególnie, w Portugalii jeszcze gorzej. Zajęcia mają on line, nie wychodzi z pokoju a za oknem 20 stopni. Żal :( No i trochę drogo jej wychodzi to siedzenie w pokoju, mniej więcej 1800 zł miesięcznie, które płacę ja. Bo Erasmus ledwo życie pokrywa. A i tak jej wysyłam paczki z... papierem toaletowym. Tam też nie ma :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam kilka pytań, nie wiem, do kogo.

1. Jeżeli jest na razie 500 a nawet 700 zachorowań i jest taki sajgon w szpitalach, to co się będzie działo, jak będzie 5 tysięcy?

2. Kto zapłaci zamkniętym przychodniom? Taka rehabilitacja na przykład. Nie pracuje. A fizjoterapeuci pensję muszą (?) dostać. I inne AOSy.

3. Jeżeli nie robimy testów, to skąd będziemy wiedzieć, że epidemia stanęła i maleje?

itd

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zuza ma szansę wrócić i jej nie ma. Jedna opcja- jechać po nią do Portugalii. 3000 km plus kwarantanna zapewne 2 tyg tam i 2 tyg u nas. Raczej odpada. Pociągów nie ma. Samoloty nie latają. Może by można przez Niemcy ale jak sobie wyobrażam te stada zarażonych w samolocie i na niemieckim lotnisku, oczekiwanie na okazję do Polski.. A co z mieszkaniem? Płacić czy skończyć umowę? A jak się skończy ta epidemia i otworzą uczelnię? Gdzie znajdzie na biegu mieszkanie?

Same pytania i żadnej odpowiedzi. Póki co siedzi w tym Porto, to chyba najbezpieczniejsza opcja. Poza tym opieka zdrowotna w Portugalii wydaje się być bardziej zorganizowana i lepiej zarządzana, niż nasza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Same pytania i żadnej odpowiedzi. Póki co siedzi w tym Porto, to chyba najbezpieczniejsza opcja. Poza tym opieka zdrowotna w Portugalii wydaje się być bardziej zorganizowana i lepiej zarządzana, niż nasza.

 

tez mi sie zdaje, ze to najrozsadniejsza opcja na teraz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ad1 do szpitali będzie się przyjmowac przypadki bardzo ciezkie. I to po selekcji (czyli tych, którzy mają szanse na wyleczenie)

 

Nawet do takiego hadrkoru potrzebna jest choć minimalna organizacja a u nas nie ma. Czytałyście o szpitalach w Grójcu i Nowym Mieście? To standard, tak jest w dużej części szpitali. Niekompetentne kierownictwo, niedecyzyjne, traktujące kierowanie szpitalem jako synekurę nagle postawione zostało przed trudnymi decyzjami do których nie jest zdolne. Zamiatanie pod dywan kończy się jak wyżej...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zamiatanie pod dywan i ogloszenie tego publicznie konczy sie zwolnieniem, tak jak z ta polozna. rzad wszystko zataja i wg, nich jest super hiper duper a to zwykle cekolowanie grzyba na scianie , ze sie posluze terminologia budowlana z racji, ze to forum budowlane :D)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na razie w Polsce nie ma problemu z respiratorami

W Polsce problem z respiratorami był i jest od zawsze. Na wszystkich OJOMach i OITach (nazwa ewoluowała) na których bywałam z racji stażów zawsze był problem. Głównie dlatego, że zalegały tam osoby przewlekle chore, z którymi nie było co zrobić. Rodzina nie chciała i nie mogła udźwignąć opieki nad takim chorym jednak odłączyć aparat też nie pozwalała a lekarze bez jasnych wytycznych nie mieli ochoty brać sobie na kark decyzji i późniejszych procesów sądowych. Nie wiem, czy w dobie możliwego zwiększenia zapotrzebowania na te urządzenia ktoś decyzje podjął, osobiście śmiem wątpić bo klimat nie ten. Czyli respiratorów nie ma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ewa, na ile, Twoim zdaniem, prawdziwe są doniesienia, jakoby lekarze mieli zaniżać liczbę umierających na COVID-19? No bo na fejsbuczku co chwilę czytam, że gdzieś tam, ktoś tam był świadkiem, jak osoba z dodatnim wynikiem testu umarła, a jako przyczynę zgonu podano "niewydolność krążeniowo-oddechową", czy jakoś tak. Myślisz, że to prawda? W sumie uwierzyć łatwo, bo skurwysyństwo w naszym pięknym kraju kwitnie, ale żeby aż tak? Ja rozumiem, że politycy, zwłaszcza ci, co to obecnie ciamkają i chrząkają przy korycie, są zdolni do wszystkiego, ale w końcu to jest szyte grubymi nićmi i zbyt dużo ludzi by o tym wiedziało. No i jeśli to prawda, to właśnie wycieka szerokim strumieniem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z rozmów prywatnych wygląda, że to prawda. Może nie wszędzie, bo tego nie wiem, ale bywa.

Czasem winne są procedury. Jeżeli ktoś umiera przed wynikiem testu, to umiera na niewydolność krążeniowo-oddechową. A z testami są nadal problemy. Jakoś nie widzę statystyk ile i których robimy. Więc pewnie mało. No i te procedury ktoś opracował właśnie w takiej formie.

Podsumowując przypuszczam, że zgonów jest wiele więcej i chorych też. Nie wierzę w 1500.

Edytowane przez EZS
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tym bandziorom nie wierzę za grosz! już sam fakt zamykania ust lekarzom daje do myślenia. Ja rozumiem, niektórzy kochają przesadzać więc żeby nie zwiększać paniki o pewnych rzeczach lepiej pomilczeć ale jak dotąd lekarze wypowiadali się głośno o brakach materiałowych a nie skali, to dlaczego zamykać im usta? Wszyscy wiemy, że ochrona zdrowia leży i nawet nie ma już sił kwiczeć.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 months później...

Wyciągnęłam dziennik z niebytu :)

wszystko się chrzani w tym roku. Zuza była na Erasmusie. Tak się cieszyła, dostała się tam, gdzie chciała czyli do Portugalii a 2 tyg po przyjeździe uczelnia przeszła na tryb on-line, wprowadzili lockdown, żadnych spotkań, znajomości, ludzi, spędziła miesiąc w pokoju bo nawet wrócić nie miała jak. Na początku, jak były loty do domu to się wahała- no bo mieszkanie wynajęte, rzeczy przewiezione, co z tym wszystkim zrobić, zanim się zdecydowała nie było już powrotu. Samochodem nie dojedziesz z powodu kwarantann w kolejnych mijanych krajach. Na koniec był jeszcze stres, czy będzie w ogóle samolot powrotny, szczególnie, że w Hiszpanii jakby znowu było gorzej. Portugalia radziła sobie dobrze, sądzę, że znacznie lepiej, niż my. Niby liczby chorych mamy podobne, ale oni olbrzymie ilości testów robili, a u nas widzimy wierzchołek góry lodowej. Na szczęście wróciła cała i zdrowa po - chyba- najbardziej bezsensownym erasmusie, który spędziłą on-line i równie dobrze mogła być w Polsce.

 

Mnie też się chrzani i zmienia i ogólnie dziwnie jest. Pewne zmiany sama robię- prac dodatkowych. Faktycznie nie ma lekarzy, tym co leczą chcą płacić a ja ugrzęzłam na umowach ze stawkami sprzed 10 lat. Jakoś to dotychczas nie przeszkadzało, nie było inflacji, nie miałam czasu na szukanie (klapki jak kuń). A teraz nagle był czas żeby popatrzeć wokoło i krajobraz przestał mi się podobać. I niestety, trzeba podnieść lub zmienić pracodawcę na lepszego. Więc zmieniam, w co ci gorsi pracodawcy uwierzyć nie mogą. Jak to, tyle lat??? Ano, bez sentymentów, wykorzystywali mnie wystarczająco długo.

 

Miałam jechać nad morze na wczasy. Nawet mam pokój zarezerwowany. Ale Zuza po przejściach nie chce nigdzie jechać. Zostałam sama :( kiedyś musiałam.

Więc znalazłam sobie bliżej SANATORIUM W CIECHOCINKU :lol2: któremu wysłałam zapytanie- czy działa basen, czy są ścieżki rowerowe, szczególnie dojazd do Torunia (23 km). Hmm, ciekawe, co powiedzą takiemu kuracjuszowi. Niecierpliwie czekam na odpowiedź :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...