aksamitka 16.01.2012 19:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Stycznia 2012 Zawsze można pogodzić zwolenników "otwartości" i "zamkniętości" wstawiając drzwi podwójne rozsuwane. to jest najlepszy pomysl, u mnie niestety nie moge wstawic podwojnych, wiec będą pojedyncze Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kloska 15.05.2012 11:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Maja 2012 (edytowane) Ja też szukam rozwiązań odgrodzenia kuchni. Coś typu przepierzenie, ażur? Chcę tym uzupełnić ścianę już wymurowaną (na dziś w kształcie litery L). Ale kurczę to są trochę drogie rozwiązania, przynajmniej dla mnie. Chyba że panel dekoracyjny firmy koziol - zdjęcie 1 (mają też inne jego wzory i kolory), pozostałe panele PROFORM - cena zawrotna. Jedne i drugie rozwiązanie uważam są bardzo ciekawe. Edytowane 15 Maja 2012 przez kloska Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kloska 15.05.2012 11:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Maja 2012 (edytowane) I jeszcze takie. Mam nadzieje że wątek ożyje bo pomysłów nie brakuje a problem zawsze aktualny. Pzdr. Edytowane 15 Maja 2012 przez kloska Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Elfir 15.05.2012 17:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Maja 2012 Może masz jakiegoś stolarza w pobliżu z wyrzynarką laserową? Wówczas kupujesz płytę HPL lub sklejkę, rysujesz szablon i dajesz do wycięcia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
firewall 15.05.2012 18:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Maja 2012 Albo wręczasz wiertarkę i wyrzynarkę mężowi i stawiasz go przed kawałkiem płyty mdf, a sama potem malujesz to unikatowe dzieło:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kkokkos 24.05.2012 11:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Maja 2012 (edytowane) W moim przypadku zdecydowanie zamknięta. Dla mnie kuchnia to nie salon, to pomieszczenie "robocze" nawet jeśli jest bardzo pielęgnowane i świetnie urządzone. Dopuszczam jedynie lekkie odsłonięcie i otwarcie przestrzeni, ale tak, żeby żadnych szafek i sprzetów nie było widać i tylko do jadalni. I nie chodzi mi o bałagan, bo mój pedantyzm mi na to by nie pozwolił. Niestety natura obdarzyła mnie słabym wzrokiem, za to wyjątkowo dobrym węchem i słuchem. W łazience ma być niemal sterylnie czysto i pachnieć perfumami albo i nawet domestosem. Wszystko ma mówić: tutaj jest czysto i Ty tez będziesz czysty:) W kuchni zapach jedzenia jest ok, chociaż preferuję zapach ciasta. W salonie ma pachnieć co najwyżej kawą i ciachem, a najlepiej kwiatami. Lubię pić kawę rano z mężem na tarasie albo w sypialni, więc poranny rytuał kawy w kuchni nie ma dla mnie żadnego waloru. Salon musi być dla mnie miejscem na poczytanie ksiązki przy lampce wina albo obejrzenie filmu z mężem, pełen obrazów, których szkoda narażać na tłusty kuchenny brud, kwiatów, miękkich sof, puf i foteli. Nie chcę widzieć wtedy kuchni, a oderwać się od prozy życia, gotowania i zmywania. Taki typ, który musi mieć oddzielne miejsce na sen, na mycie, na jedzenie i odpoczywanie. A co ktoś inny lubi, to już jego sprawa. Każdy ma swoją kuchnię, taką jaką chce i na jaką go aktualnie stać. Edytowane 24 Maja 2012 przez kkokkos literówka+dopiski Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kloska 06.06.2012 10:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Czerwca 2012 (edytowane) A ja "odszczekuję" swoją poprzednią wypowiedź o przepierzeniach. Na dziś domurowałam niepełną ściane między kuchnią i salonem. Pozostanie tylko przejscie szerokości 1 m , wysokośc jak narazie do sufitu (potem zobaczę). I dobrze że zamurowałam ścianę. Cały czas nosiłam się z tym zamiarem ale bałam się jak to będzie wyglądać bo wszyscy których obserwuję z moim projektem mają kuchnie otwarte na salon a ja tego też nie lubię. A panel marki Koziel może sobie dam w przejściu? nie koniecznie do samego dołu. Edytowane 6 Czerwca 2012 przez kloska Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Elfir 06.06.2012 12:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Czerwca 2012 czyżby następował odwrót od otwartości? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kasiaros 06.06.2012 13:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Czerwca 2012 U mnie będzie kuchnia półotwarta - z części wypoczynkowej salonu praktycznie niewidoczna Przejście jest z kuchni do części jadalnianej i stamtąd będzie widać meble kuchenne, ale planuję zmywarkę na podwyższeniu (zamknie ona ciąg szafek stojących widocznych z jadalni) - ten zabieg sprawi, że wkładając naczynia do zmywarki nie będę musiała się schylać i oczywiście zasłoni kuchenny bałagan Lubię otwarte przestrzenie, ale chyba nie do końca czułabym się w zupełnie otwartej kuchni - myślę, że z podobnych powodów, o których pisała Kkokkos. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
yamatokai 12.06.2012 18:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Czerwca 2012 Ja tez zamykam kuchnię. Jeżeli się gotuje a nie tylko robi herbatę to nie da się mieć zawsze porządku. Poza tym wszystko hałasuje; zmywarka, płyta, nie wspominając o okapie, do tego pogłośniony telewizor bo nic nie słychać i czuje się jak w ulu. Do tego - mam całkowicie otwarta kuchnię - brak jest przytulności w salonie. Wymyśliłam sobie ścianę z karton gipsu a w niej półki z drewna we wnęce. Będzie miejsce na zdjęcia i inne pierdoły. Otwarta jest ładna ale na zdjeciu. Do tego mam czarny lakierowany blat w kuchni - masakra. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
semiramida 09.08.2012 11:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Sierpnia 2012 też mi sie wydaje że kuchnie otwarte już sie znudziły. Zależy jaki dom. Tam gdzie mam malutki salonik i dużą kuchnie to pozostanie otwarta kuchnia, zwłaszcza że mało ludzi w tym domu. Ale u krewnego jest masakra, salon 60 m kuchnia 20 m, jest jak na lotnisku. to jest praktycznie kuchnia o powierzchni 80 m2. Na kanape nikt nie siada bo za daleko od osoby kręcącej sie po kuchni, będę namawiać na wymurowanie ściany i to pełnej. Zwłaszcza że pani domu już chce budować oranzerię do wypoczywania na tarasie (czyli ona nie ma gdzie odpocząć na tym lotnisku) a Pan domu złości się że hol za duży bez sensu. Pewnie ze bez sensu jak wszyscy chodzą po lotnisku. I żadnego mebla tam sie nie ustawi bo będzie w przejściu stał, grrr. Osobna kuchnia to dopiero szlachetne miejsce, do pozazdroszczenia a i salonik jaki się zrobi przytulny cieplutki i cichy.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
joliska 09.08.2012 13:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Sierpnia 2012 A ja mam wrażenie, że otwarte kuchnie jeszcze nie zdążyły zapanować ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gaga33 09.08.2012 17:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Sierpnia 2012 ja będę miała otwartą na jadalnię i myślę że tak jest ok,bo też różnie mnie z tym systematycznym porządkiem;) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aga_ada 09.08.2012 19:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Sierpnia 2012 czytam i widzę że zwolenników otwartych przestrzeni jest tyle samo co zamkniętych kuchni, ja osobiście lubię przestrzeń ale .... no właśnie u kogoś na fotkach i w gazecie to fajnie wygląda, nie obrażam się kiedy idę z wizytą i pijąc kawę czuję intensywny zapach obiadu w najgorszym wydaniu gotuącej się kapusty czy grzybów jednak u siebie tego nie widzę delektując się kawą w fotelu czytając książkę czy szperając po necie chcę czuć zapach tejże kawy, nie wyobrażam sobie sytuacji jak M i dzieci bawią się w salonie a ja w tym samym pomieszczeniu wytapiam i smażę przysmaki takie jak wiejski smalec z suszonymi grzybkami i jałowcem na to wchodzą goście uff jakiś koszmar dla gospodyni ...... moja przyjaciółka ma otwartą kuchnię i po trzech latach mieszkania już dwa razy malowali salon no i zaczyna dostrzegać mankamenty takiego rozwiązania oraz kilku innych, których dzięki jej uwagom uniknęłam każdy wybiera co lubi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jana9 09.08.2012 20:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Sierpnia 2012 Zgadzam się, każdy wybiera co lubi. Ja nie wyobrażam sobie całkowicie zamkniętej kuchni. Lubię gotować, ale bardzo lubię porządek i sprzątam na bieżąco. Nie znoszę bałaganu na blacie, lubię kuchnie w których jest dużo szafek do przechowywania i łatwo zachować porządek bo wszystko ma swoje miejsce. Podczas gotowania używam wyciągu, ale fakt smalcu nie smażę, choć bigos i owszem gotuję.W poprzednich mieszkaniach miałam otwartą kuchnię i bardzo mi to odpowiadało. Podczas gotowania patrzyłam co robi moje dziecko - synek większość czasu spędzał bawiąc się w salonie, zerkałam w tv. Przez ostatnich kilka miesięcy wynajmowałam mieszkanie z częściowo otwrtą kuchnią i imprezy rodzinne na 10-12 osób były nie lada wyzwaniem, bo ciężko było pomieścić się przy stole w salonie. W domu mam kuchnię otwartą, to szeregówka, więc pewne roziązania zostały narzucone przez jej specyficzny układ.Ta sytuacja z lotniskiem, którą opisuje Semiramida, świadczy o złym rozplanowaniu przestrzeni, chyba metraż nie ma tu nic do rzeczy.Jeszcze przyszła mi taka myśl w kwestii kuchnia otwarta lub zamknięta : w domach urządzanych w stylu klasycznym, angielskim czy prowansalskim lepiej wyglądają kuchnie zamknięte, lub częściowo zamknięte. W domach nowoczesnych - otwarte i półotwrte, ale oczywiście to takie moje spostrzeżenie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
semiramida 14.08.2012 18:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Sierpnia 2012 te lotnisko wyszło z nieprzestrzegania projektu. Projektu - który był w pełni zgodny z życzeniami Inwestora ale po drodze sprzedawcy mebli wtrynili coś zupełnie innego i klęska Inwestora jest totalna... Słów brak, ale projektant mebli kuchennych uprawnień nie ma i nie bierze odpowiedzialności wogóle za swoje szafkowe fantazje. Kto mu każe wpychać klientowi kuchnie z barkiem gdy on przyszedł po kuchnie z wyspą....Tak więc jasne, trochę szkoda pozbywać sie widoku na przestrzeń, ale słowo daję, tam nie było na kogo patrzeć. Największym powodzeniem cieszyła sie ta część salonu w kształcie rogalika, gdzie osoba stojąca przy garach nie widzi... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
plusfoto 28.12.2012 15:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Grudnia 2012 Jeśli z kuchni idą zapachy do otwartego salonu to znaczy że jest spierniczona wentylacja. U nas będzie otwarta kuchnia i takiej możliwości nie widzę. Zresztą synowi też to proponowałem ale młodzież się uparła że nie. No i co przyszły na świat dzieci i po 6 latach zrobili remont - oczywiście z otwartą kuchnią. Doszli do wniosku że ojciec stary pryk miał rację, no bo to dzieci mają na widoku, bo jak jedno jest w kuchni a drugie coś robi w pokoju to mogą sobie pogadać i.td. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Semira_ 29.12.2012 11:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Grudnia 2012 Jezeli ja miałabym wybierać to tylko kuchnia zamknięta lub półotwarta. Nawet nie chodzi o zapachy. W naszym domu często przyjmuje się większą liczbę gości. I wtedy, kiedy przygotowuje jedzenie dla tych gości to wolałabym żeby nikt mnie nie oglądał podczas pracy Robie wtedy wokół siebie straszny bałagan bo się spiesze Wiadomo wszystko ma być na już i ciepłe Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
channel8 29.12.2012 14:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Grudnia 2012 Mam otwartą kuchnię na pokój (koło salonu toto nie stało), mieszkam w bloku. Bardzo lubię gotować, gotuję dużo i często przyjmuję znajomych. Dla mnie ten układ jest rewelacyjny. Ostatnie przygotowania do świąt nie wyeliminowały mnie z życia rodziny, ja sobie pichciłam przy pomocy córci, a pozostała część rodziny dotrzymywała mi towarzystwa. Mogłam spoglądać na tv - słuchać kolęd, prowadzić rozmowy z siedzącą siostrą. Wszyscy mieliśmy szansę pobyć razem, porozmawiać. Gdybym "zamknęła" kuchnię, siedziałabym tam chyba sama - bo nawet stół by się nie zmieścił aby usiąść. Co do zapachów... jak się gotuje kapustę, a ma wentylację grawitacyjną to mało istotne czy kuchnia zamknięta czy otwarta - i tak w całym mieszkaniu "czuć". Chyba mam dobry okap - pochłaniacz - bo smażonej ryby nie było czuć w całym domu. Dla mnie ważne jest to, że jak ja gotuję mogę rozmawiać z córką, zaglądać przez ramię jak odrabia lekcje, i połączenie tych pomieszczeń powiększyło mi przestrzeń, nie czuję się już tak klaustrofobicznie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Dekora 26.09.2013 07:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Września 2013 A czy ktokolwiek wie, skąd przyszła w ogóle ta moda? Tzn. wiem, że dawniej kuchnia była zawsze otwarta, ale potem się to zmieniło. I skąd ten nagły nawrót? Z Ameryki, Wschodu, Wysp Wielkanocnych? xD Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.