Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

KUCHNIA - otwarta, półotwarta czy zamknięta? Dyskusja


tom soyer

Recommended Posts

  • 3 months później...
  • Odpowiedzi 734
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Ja też szukam rozwiązań odgrodzenia kuchni. Coś typu przepierzenie, ażur? Chcę tym uzupełnić ścianę już wymurowaną (na dziś w kształcie litery L). 1117all_2.jpg104483_w640_h640_9603pda1002.jpgAzurowe_Moduloform_PDA_1__2__02.jpg104503_w640_h640_236617a.jpgAzurowe_Moduloform_PDA_26.jpg

Ale kurczę to są trochę drogie rozwiązania, przynajmniej dla mnie. Chyba że panel dekoracyjny firmy koziol - zdjęcie 1 (mają też inne jego wzory i kolory), pozostałe panele PROFORM - cena zawrotna. Jedne i drugie rozwiązanie uważam są bardzo ciekawe.

Edytowane przez kloska
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

W moim przypadku zdecydowanie zamknięta. Dla mnie kuchnia to nie salon, to pomieszczenie "robocze" nawet jeśli jest bardzo pielęgnowane i świetnie urządzone. Dopuszczam jedynie lekkie odsłonięcie i otwarcie przestrzeni, ale tak, żeby żadnych szafek i sprzetów nie było widać i tylko do jadalni. I nie chodzi mi o bałagan, bo mój pedantyzm mi na to by nie pozwolił.

Niestety natura obdarzyła mnie słabym wzrokiem, za to wyjątkowo dobrym węchem i słuchem. W łazience ma być niemal sterylnie czysto i pachnieć perfumami albo i nawet domestosem. Wszystko ma mówić: tutaj jest czysto i Ty tez będziesz czysty:) W kuchni zapach jedzenia jest ok, chociaż preferuję zapach ciasta. W salonie ma pachnieć co najwyżej kawą i ciachem, a najlepiej kwiatami. Lubię pić kawę rano z mężem na tarasie albo w sypialni, więc poranny rytuał kawy w kuchni nie ma dla mnie żadnego waloru. Salon musi być dla mnie miejscem na poczytanie ksiązki przy lampce wina albo obejrzenie filmu z mężem, pełen obrazów, których szkoda narażać na tłusty kuchenny brud, kwiatów, miękkich sof, puf i foteli. Nie chcę widzieć wtedy kuchni, a oderwać się od prozy życia, gotowania i zmywania. Taki typ, który musi mieć oddzielne miejsce na sen, na mycie, na jedzenie i odpoczywanie.

A co ktoś inny lubi, to już jego sprawa. Każdy ma swoją kuchnię, taką jaką chce i na jaką go aktualnie stać.

Edytowane przez kkokkos
literówka+dopiski
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...
A ja "odszczekuję" swoją poprzednią wypowiedź o przepierzeniach. Na dziś domurowałam niepełną ściane między kuchnią i salonem. Pozostanie tylko przejscie szerokości 1 m , wysokośc jak narazie do sufitu (potem zobaczę). I dobrze że zamurowałam ścianę:rotfl:. Cały czas nosiłam się z tym zamiarem ale bałam się jak to będzie wyglądać bo wszyscy których obserwuję z moim projektem mają kuchnie otwarte na salon a ja tego też nie lubię. A panel marki Koziel może sobie dam w przejściu? nie koniecznie do samego dołu. Edytowane przez kloska
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie będzie kuchnia półotwarta - z części wypoczynkowej salonu praktycznie niewidoczna ;) Przejście jest z kuchni do części jadalnianej i stamtąd będzie widać meble kuchenne, ale planuję zmywarkę na podwyższeniu (zamknie ona ciąg szafek stojących widocznych z jadalni) - ten zabieg sprawi, że wkładając naczynia do zmywarki nie będę musiała się schylać i oczywiście zasłoni kuchenny bałagan :wiggle: Lubię otwarte przestrzenie, ale chyba nie do końca czułabym się w zupełnie otwartej kuchni - myślę, że z podobnych powodów, o których pisała Kkokkos.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tez zamykam kuchnię. Jeżeli się gotuje a nie tylko robi herbatę to nie da się mieć zawsze porządku. Poza tym wszystko hałasuje; zmywarka, płyta, nie wspominając o okapie, do tego pogłośniony telewizor bo nic nie słychać i czuje się jak w ulu. Do tego - mam całkowicie otwarta kuchnię - brak jest przytulności w salonie. Wymyśliłam sobie ścianę z karton gipsu a w niej półki z drewna we wnęce. Będzie miejsce na zdjęcia i inne pierdoły. Otwarta jest ładna ale na zdjeciu. Do tego mam czarny lakierowany blat w kuchni - masakra.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...
też mi sie wydaje że kuchnie otwarte już sie znudziły. Zależy jaki dom. Tam gdzie mam malutki salonik i dużą kuchnie to pozostanie otwarta kuchnia, zwłaszcza że mało ludzi w tym domu. Ale u krewnego jest masakra, salon 60 m kuchnia 20 m, jest jak na lotnisku. to jest praktycznie kuchnia o powierzchni 80 m2. Na kanape nikt nie siada bo za daleko od osoby kręcącej sie po kuchni, będę namawiać na wymurowanie ściany i to pełnej. Zwłaszcza że pani domu już chce budować oranzerię do wypoczywania na tarasie (czyli ona nie ma gdzie odpocząć na tym lotnisku) a Pan domu złości się że hol za duży bez sensu. Pewnie ze bez sensu jak wszyscy chodzą po lotnisku. I żadnego mebla tam sie nie ustawi bo będzie w przejściu stał, grrr. Osobna kuchnia to dopiero szlachetne miejsce, do pozazdroszczenia :-) a i salonik jaki się zrobi przytulny cieplutki i cichy..
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czytam i widzę że zwolenników otwartych przestrzeni jest tyle samo co zamkniętych kuchni, ja osobiście lubię przestrzeń ale .... no właśnie u kogoś na fotkach i w gazecie to fajnie wygląda, nie obrażam się kiedy idę z wizytą i pijąc kawę czuję intensywny zapach obiadu w najgorszym wydaniu gotuącej się kapusty czy grzybów :sick: jednak u siebie tego nie widzę delektując się kawą w fotelu czytając książkę czy szperając po necie chcę czuć zapach tejże kawy, nie wyobrażam sobie sytuacji jak M i dzieci bawią się w salonie a ja w tym samym pomieszczeniu wytapiam i smażę przysmaki takie jak wiejski smalec z suszonymi grzybkami i jałowcem :stirthepot: na to wchodzą goście uff jakiś koszmar dla gospodyni ......

moja przyjaciółka ma otwartą kuchnię i po trzech latach mieszkania już dwa razy malowali salon no i zaczyna dostrzegać mankamenty takiego rozwiązania oraz kilku innych, których dzięki jej uwagom uniknęłam

 

każdy wybiera co lubi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się, każdy wybiera co lubi. Ja nie wyobrażam sobie całkowicie zamkniętej kuchni. Lubię gotować, ale bardzo lubię porządek i sprzątam na bieżąco. Nie znoszę bałaganu na blacie, lubię kuchnie w których jest dużo szafek do przechowywania i łatwo zachować porządek bo wszystko ma swoje miejsce. Podczas gotowania używam wyciągu, ale fakt smalcu nie smażę, choć bigos i owszem gotuję.

W poprzednich mieszkaniach miałam otwartą kuchnię i bardzo mi to odpowiadało. Podczas gotowania patrzyłam co robi moje dziecko - synek większość czasu spędzał bawiąc się w salonie, zerkałam w tv. Przez ostatnich kilka miesięcy wynajmowałam mieszkanie z częściowo otwrtą kuchnią i imprezy rodzinne na 10-12 osób były nie lada wyzwaniem, bo ciężko było pomieścić się przy stole w salonie. W domu mam kuchnię otwartą, to szeregówka, więc pewne roziązania zostały narzucone przez jej specyficzny układ.

Ta sytuacja z lotniskiem, którą opisuje Semiramida, świadczy o złym rozplanowaniu przestrzeni, chyba metraż nie ma tu nic do rzeczy.

Jeszcze przyszła mi taka myśl w kwestii kuchnia otwarta lub zamknięta : w domach urządzanych w stylu klasycznym, angielskim czy prowansalskim lepiej wyglądają kuchnie zamknięte, lub częściowo zamknięte. W domach nowoczesnych - otwarte i półotwrte, ale oczywiście to takie moje spostrzeżenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

te lotnisko wyszło z nieprzestrzegania projektu. Projektu - który był w pełni zgodny z życzeniami Inwestora ale po drodze sprzedawcy mebli wtrynili coś zupełnie innego i klęska Inwestora jest totalna... Słów brak, ale projektant mebli kuchennych uprawnień nie ma i nie bierze odpowiedzialności wogóle za swoje szafkowe fantazje. Kto mu każe wpychać klientowi kuchnie z barkiem gdy on przyszedł po kuchnie z wyspą....

Tak więc jasne, trochę szkoda pozbywać sie widoku na przestrzeń, ale słowo daję, tam nie było na kogo patrzeć. Największym powodzeniem cieszyła sie ta część salonu w kształcie rogalika, gdzie osoba stojąca przy garach nie widzi...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 months później...
Jeśli z kuchni idą zapachy do otwartego salonu to znaczy że jest spierniczona wentylacja. U nas będzie otwarta kuchnia i takiej możliwości nie widzę. Zresztą synowi też to proponowałem ale młodzież się uparła że nie. No i co przyszły na świat dzieci i po 6 latach zrobili remont - oczywiście z otwartą kuchnią. Doszli do wniosku że ojciec stary pryk miał rację, no bo to dzieci mają na widoku, bo jak jedno jest w kuchni a drugie coś robi w pokoju to mogą sobie pogadać i.td.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jezeli ja miałabym wybierać to tylko kuchnia zamknięta lub półotwarta. Nawet nie chodzi o zapachy. W naszym domu często przyjmuje się większą liczbę gości. I wtedy, kiedy przygotowuje jedzenie dla tych gości to wolałabym żeby nikt mnie nie oglądał podczas pracy :) Robie wtedy wokół siebie straszny bałagan bo się spiesze :) Wiadomo wszystko ma być na już i ciepłe :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam otwartą kuchnię na pokój (koło salonu toto nie stało), mieszkam w bloku. Bardzo lubię gotować, gotuję dużo i często przyjmuję znajomych. Dla mnie ten układ jest rewelacyjny. Ostatnie przygotowania do świąt nie wyeliminowały mnie z życia rodziny, ja sobie pichciłam przy pomocy córci, a pozostała część rodziny dotrzymywała mi towarzystwa. Mogłam spoglądać na tv - słuchać kolęd, prowadzić rozmowy z siedzącą siostrą. Wszyscy mieliśmy szansę pobyć razem, porozmawiać. Gdybym "zamknęła" kuchnię, siedziałabym tam chyba sama - bo nawet stół by się nie zmieścił aby usiąść. Co do zapachów... jak się gotuje kapustę, a ma wentylację grawitacyjną to mało istotne czy kuchnia zamknięta czy otwarta - i tak w całym mieszkaniu "czuć". Chyba mam dobry okap - pochłaniacz - bo smażonej ryby nie było czuć w całym domu.

Dla mnie ważne jest to, że jak ja gotuję mogę rozmawiać z córką, zaglądać przez ramię jak odrabia lekcje, i połączenie tych pomieszczeń powiększyło mi przestrzeń, nie czuję się już tak klaustrofobicznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 8 months później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...