kofi 06.08.2006 20:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Sierpnia 2006 Deszcz mnie wkurza, co bębni w okna na poddaszu. I niska temperatura mnie wkurza. Ochłonęłam - upały wracajcie! (Bo ja uprawiam w tym roku pomidory i paprykę - tu na północy, w gruncie. I jak będzie za zimno, to mi nie dojrzeje ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bratki 07.08.2006 07:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Sierpnia 2006 Sąsiedzi mnie wkurzają. Nie mogę w swoim garażu czy piwnicy zrobić porządków, bo natychmiast się zjawiają przeprowadzić lustrację. Brzęczyk jakiś mają u siebie w mieszkaniu, czy co?. Nawet jak się zamknę w środku, żeby w spokoju przejrzeć stare klamory, to potrafią bez pytania otworzyć mi bramę i wleźć , a jesli odejdę z czymś do śmietnika, to po powrocie też wyżej wymienionych zastanę w środku. (!) Niby światło zgasić żeby się nie wypalało, czy coś w tym guście. Do mieszkania też mi się pchają na okrągło, ale nie towarzysko, czy w ramach pomocy, tylko wyraźnie informacyjnie. Np. zwłaszcza po tym, jak przyjadą do mnie jakieś kartony (kupiliśmy krzesła) - to KONIECZNIE trzeba sprawdzić! Albo gdy z kimś się witam - to warto nawet o jedno piętro wyżej wejść, żeby sprawdzić z kim. Nie umiem sobie radzić z taką bezczelnością, więc sama siebie też wkurzam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Pawson 07.08.2006 07:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Sierpnia 2006 Sąsiedzi mnie wkurzają. Nie mogę w swoim garażu czy piwnicy zrobić porządków, bo natychmiast się zjawiają przeprowadzić lustrację. Brzęczyk jakiś mają u siebie w mieszkaniu, czy co?. Nawet jak się zamknę w środku, żeby w spokoju przejrzeć stare klamory, to potrafią bez pytania otworzyć mi bramę i wleźć , a jesli odejdę z czymś do śmietnika, to po powrocie też wyżej wymienionych zastanę w środku. (!) Niby światło zgasić żeby się nie wypalało, czy coś w tym guście. Do mieszkania też mi się pchają na okrągło, ale nie towarzysko, czy w ramach pomocy, tylko wyraźnie informacyjnie. Np. zwłaszcza po tym, jak przyjadą do mnie jakieś kartony (kupiliśmy krzesła) - to KONIECZNIE trzeba sprawdzić! Albo gdy z kimś się witam - to warto nawet o jedno piętro wyżej wejść, żeby sprawdzić z kim. Nie umiem sobie radzić z taką bezczelnością, więc sama siebie też wkurzam. myśle że pare słów uznanych potocznie za obraźliwe szybko załatwiło by sprawę ... na co czekasz ?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kroyena 08.08.2006 13:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Sierpnia 2006 bratki wyluzuj, jak oni spotkają kogoś na osiedlu kto niesie twoje mienie, a nie bedzie tobą to będziesz miał świadków. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bratki 09.08.2006 07:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Sierpnia 2006 Niestety nie wszystko jest tak liniowo piękne. Jak kiedys zadzwoniłam do nich z drugiego konca Polski prosząc o sprawdzenie co sie dzieje, bo mi alarm na komórkę wył, męża telefon nie odpowiadal, domowy tez nie - to to jedno pietro na gore, to za duzo bylo... W środku dnia, oboje byli w domu. A wczoraj znów mieliśmy egzamin i przegląd tym razem bagażnika... Warto było przybiec kilkadziesiąt metrów, żeby zajrzeć. Za pierwszym razem myślałam, że taki dżentelmen i leci pomóc mi dużą torbe dźwigać, ale skończyło się na gruntowanej lustracji zawartości, a ja zostałam jak icuś z głupią miną. Teraz już parkujemy tyłem, ale i tak przepchnie się nawet między brudnymi autami. Wiec nadal mnie wkurza. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mały 09.08.2006 08:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Sierpnia 2006 Niestety nie wszystko jest tak liniowo piękne. Jak kiedys zadzwoniłam do nich z drugiego konca Polski prosząc o sprawdzenie co sie dzieje, bo mi alarm na komórkę wył, męża telefon nie odpowiadal, domowy tez nie - to to jedno pietro na gore, to za duzo bylo... W środku dnia, oboje byli w domu. A wczoraj znów mieliśmy egzamin i przegląd tym razem bagażnika... Warto było przybiec kilkadziesiąt metrów, żeby zajrzeć. Za pierwszym razem myślałam, że taki dżentelmen i leci pomóc mi dużą torbe dźwigać, ale skończyło się na gruntowanej lustracji zawartości, a ja zostałam jak icuś z głupią miną. Teraz już parkujemy tyłem, ale i tak przepchnie się nawet między brudnymi autami. Wiec nadal mnie wkurza. A nie możesz mu bagażnika przed nosem zatrzasnšć, a na ewentualne pytanie rzucić "mam tam trupa teciowej - pomożesz mi zakopać?" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kuleczka 09.08.2006 08:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Sierpnia 2006 Niestety nie wszystko jest tak liniowo piękne. Jak kiedys zadzwoniłam do nich z drugiego konca Polski prosząc o sprawdzenie co sie dzieje, bo mi alarm na komórkę wył, męża telefon nie odpowiadal, domowy tez nie - to to jedno pietro na gore, to za duzo bylo... W środku dnia, oboje byli w domu. A wczoraj znów mieliśmy egzamin i przegląd tym razem bagażnika... Warto było przybiec kilkadziesiąt metrów, żeby zajrzeć. Za pierwszym razem myślałam, że taki dżentelmen i leci pomóc mi dużą torbe dźwigać, ale skończyło się na gruntowanej lustracji zawartości, a ja zostałam jak icuś z głupią miną. Teraz już parkujemy tyłem, ale i tak przepchnie się nawet między brudnymi autami. Wiec nadal mnie wkurza. Jezuuuu....co za bezczele nie znoszę takich ludzi. Miałam w bloku podobną sąsiadkę, dlatego ciśnienie mi się podnosi jak to czytam. Ja też nie jestem na tyle asertywna, żeby jakoś sensownie zareagować i to mnie wkurza Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Pawson 09.08.2006 09:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Sierpnia 2006 Niestety nie wszystko jest tak liniowo piękne. Jak kiedys zadzwoniłam do nich z drugiego konca Polski prosząc o sprawdzenie co sie dzieje, bo mi alarm na komórkę wył, męża telefon nie odpowiadal, domowy tez nie - to to jedno pietro na gore, to za duzo bylo... W środku dnia, oboje byli w domu. A wczoraj znów mieliśmy egzamin i przegląd tym razem bagażnika... Warto było przybiec kilkadziesiąt metrów, żeby zajrzeć. Za pierwszym razem myślałam, że taki dżentelmen i leci pomóc mi dużą torbe dźwigać, ale skończyło się na gruntowanej lustracji zawartości, a ja zostałam jak icuś z głupią miną. Teraz już parkujemy tyłem, ale i tak przepchnie się nawet między brudnymi autami. Wiec nadal mnie wkurza. moze jakis asertywny forumowicz mieszka niedaleko ciebie to go zaproś a on pogada z sasiadami w twoim imieniu jesli to okolice Lublina to służę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bratki 09.08.2006 11:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Sierpnia 2006 Dzięki wszystkim za wsparcie duchowe. Bo juz czasem mysle, ze moze to ja jakas niewymiarowa intelektualnie i przewrażliwiona jestem. Do Lublina niestety daleko. Tekst z trupem tesciowej bardzo mi lezy , ale taki gieroj to ja jestem w domu przy komputerku. Jak do mnie wyżej opisani podchodzą, to asertywność znika mi jak "mały głód". Zwłaszcza, że to się zwykle odbywa w woalce z uśmiechów. Chciałabym to olewać. Nie umiem - więc się wkurzam. To akurat jest podobno normalne. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Pawson 09.08.2006 11:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Sierpnia 2006 Dzięki wszystkim za wsparcie duchowe. Bo juz czasem mysle, ze moze to ja jakas niewymiarowa intelektualnie i przewrażliwiona jestem. Do Lublina niestety daleko. Tekst z trupem tesciowej bardzo mi lezy , ale taki gieroj to ja jestem w domu przy komputerku. Jak do mnie wyżej opisani podchodzą, to asertywność znika mi jak "mały głód". Zwłaszcza, że to się zwykle odbywa w woalce z uśmiechów. Chciałabym to olewać. Nie umiem - więc się wkurzam. To akurat jest podobno normalne. hmmm a mąż/facet/kumpel/brat lub cokolwiek w spodniach pomóc nie może ?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bratki 09.08.2006 11:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Sierpnia 2006 Wiesz... z nas dwojga to akurat ja trenuję sztuki walki i takie tam. Ślubny lagodny jak baranek. Co nie znaczy ciapa (uparty też jak baranek), ale do celow konfliktogennych nie nadaje sie. Poza tym co niby można huknąć na kogoś kto udaje, że są to gesty przyjazne, wdzięczy się, uśmiecha, rączkę wyciąga? Na razie postanowiłam, że jeśli następna kontrola bagażnika trafi na mnie, i jeśli będzie w wykonaniu samca (samica taka sama w te klocki, choć we wszystkie inne milsza) - to po prostu wręczę mu siatki i "zażartuję", że czas by został wreszcie mężczyzną. Ciekawe czy wręczę...? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Pawson 09.08.2006 12:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Sierpnia 2006 Wiesz... z nas dwojga to akurat ja trenuję sztuki walki i takie tam. Ślubny lagodny jak baranek. Co nie znaczy ciapa (uparty też jak baranek), ale do celow konfliktogennych nie nadaje sie. Poza tym co niby można huknąć na kogoś kto udaje, że są to gesty przyjazne, wdzięczy się, uśmiecha, rączkę wyciąga? Na razie postanowiłam, że jeśli następna kontrola bagażnika trafi na mnie, i jeśli będzie w wykonaniu samca (samica taka sama w te klocki, choć we wszystkie inne milsza) - to po prostu wręczę mu siatki i "zażartuję", że czas by został wreszcie mężczyzną. Ciekawe czy wręczę...? trzymam kciuki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mohag 10.08.2006 14:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Sierpnia 2006 dlaczego w niektorych momentach zycie z facetem jest takie uciazliwe wrrrr.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
_kotka_na_dachu_ 10.08.2006 15:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Sierpnia 2006 dlaczego w niektorych momentach zycie z facetem jest takie uciazliwe wrrrr.... żebyśmy doceniły momenty nieuciążliwe jakby cały czas była bajka - nie cieszyły by cie chwile "miłe" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Pawson 10.08.2006 16:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Sierpnia 2006 dlaczego w niektorych momentach zycie z facetem jest takie uciazliwe wrrrr.... ty byś sobie spróbowała z babką pożyć ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mohag 10.08.2006 17:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Sierpnia 2006 żebyśmy doceniły momenty nieuciążliwe jakby cały czas była bajka - nie cieszyły by cie chwile "miłe" ale ja naprawde doceniam i mnie cieszy nie potrzebuje przypomnienia ze tylko jest milo... ja tam wole bajke caly czas Pawson glask, glask... przeciez wiem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kofi 10.08.2006 22:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Sierpnia 2006 Ooooo, jaka jestem wkurzona Zasnę chyba dopiero za 3 dni Mam drugą awarię wody w ciągu miesiąca - tym razem zalany przedpokój (żegnaj desko barlinecka, śliczna) Dobrze, że goście przyjechali, to więcej rąk do wycierania Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kofi 10.08.2006 22:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Sierpnia 2006 Tzn, już wytarte (ostatnie 2 godziny), ale zasnę za 3 dni z nerwów Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mohag 11.08.2006 07:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Sierpnia 2006 Biedaku a deska da sie uratowac ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kofi 11.08.2006 11:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Sierpnia 2006 Biedaku a deska da sie uratowac ? Jak się uratuje nie powiem już ani jednego złego słowa o jakości lakieru. Ale nie sądzę, dzisiaj już wygląda dość dziwnie... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.