DPS 17.01.2008 21:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Stycznia 2008 Rozumiem, że ja zaliczam się do kasty przywódców tych głupich, bo nie chcę traktować kotów gazem pieprzowym. Szkoda. Wydawało mi się, że rozmawiam z inteligentnymi ludźmi. A jednak rozmowa sprowadziła się do mówienia, kto jest głupi, a kto nie. Przykre to. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
hanka55 17.01.2008 21:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Stycznia 2008 Niestety najwiekszym szkodnikiem wciaz jest ludzka glupota. Pozdrawiam niewiedza i okrucieństwo, także. Zwłaszcza, że niektórzy sądzą, że psy i koty nie czują bólu. Człowiek inteligentny ma wiedze, a więc i możliwość wyboru najbardziej humanitarnego środka działania. Od płoszenia do szybkiej eksterminacji. Ale nadal cel uświęca środki, więc i sidła, i topienie, i okaleczanie zwierząt są stosowane ze społecznym brakiem potępienia. I jeśli widziałeś choć parę zwierząt zamęczonych do granicy śmierci, gdzie wybawieniem dla nich jest uśpienie, to...ech, po co ja to piszę. Ci, którzy mają wyrobione zdanie i tak pozostaną przy swoim. A chłopa, który rzuca zatrute stychniną mięso, by wybić przeszkadzające mu psy czy koty sąsiada, i tak nie przekonam. Pozdrawiam wzajemnie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
hanka55 17.01.2008 22:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Stycznia 2008 Merytorycznie, czyli trochę biologii : "U części dlugonosych zwierząt, u których wyściólka nabłonka węchowego jest tak pofałdowana, że zwiększa się znacznie jej powierzchnia, zmysł powonienia jest bardzo dobrze rozwinięty. I tak na przykład długi nos foksteriera zawiera około 147 milionów wyspecjalizowanych zakończeń nerwowych. Kot posiada ich około 19 milionów, ludzie muszą się zadowolić pięcioma milionami. Nos kota jest szczególnie wrażliwy na zapachy zawierające związki azotu. Wrażliwość ta pozwala kotu unikać nadpsutego czy nawet lekko zleżałego pożywienia, które emituje związki chemiczne o dużej zawartości azotu." http://www.ragdollclub.fora.pl/hodowla,7/kocia-anatomia,225.html "Koty posiadają dodatkowy zmysł - połączenie zmysłu powonienia i smaku i dodatkowy receptor, tzw. organ Jacobsona w górnej części podniebienia. Cząsteczki zapachowe osiadają na języku, który po przyciśnięciu do błony śluzowej organu Jacobsona, wysyła impulsy nerwowe do mózgu." http://rudy.mif.pg.gda.pl/~bstenka/strona_bea/koty.htm "Gaz obezwładniający, pieprzowy w postaci żelu - pojemność 75ml - zasięg 3-5 m - bardzo duże stężenie substancji czynnej - 2 milion scovilli - gwarantuje najwyższą skuteczność - działa również na osoby będące pod wpływem alkoholu i narkotyków - rodzaj dyszy: cone - zastosowanie: zastosowanie: bezpośrednio, do obrony własnej, przed grupą napastników, w terenie otwartym - działa natychmiastowo - czas działania do 45 minut - możliwość użycia w niekorzystnych warunkach atmosferycznych np. przy silnym wietrze lub w deszczu - nie powoduje obrażeń fizycznych - bezpośrednim efektem działania gazu jest podrażnienie układu oddechowego, pieczenie oczu, nosa oraz duszenie uniemożliwiające dalszy atak napastnika - środek miotający: propan-butan" Moje pytanie: Skoro gaz pieprzowy stosowany na ludzi powoduje takie skutki, jak wyłączenie niektórych funkcji , to jak działa na ssaka o masie kilkadziesiąt razy mniejszej i o wchłanialności trucizny drogą wziewną większej o 400% ??? Proponowałabym jednak niektórym, spróbować działania gazu na sobie i pod ciśnieniem wstrzyknąć sobie pojemnik gazu pieprzowego w nozdrza. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wari 17.01.2008 23:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Stycznia 2008 Obawiam się, że nie przekonasz hanka nikogo. Myślę, że u wielu osób nie jest to kwestia braku wiedzy, tylko braku zdolności do empatii. Osoby takie, choćby bardzo chciały, nie są w stanie współodczuwać. Mają taka biologiczna cechę i nic na to nie poradzimy. Dla takich można tylko działac siłą, czyli w praktyce prawem. Piszę to na podstawie tego co widze, bo stosunkiem człowiek-zwierzę już trochę czasu się zajmuję. Smutne to, ale prawdziwe. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
hanka55 18.01.2008 00:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Stycznia 2008 wari, masz rację, niestety. Lobotomia emocjonalna. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 18.01.2008 05:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Stycznia 2008 Amen. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jag_24 18.01.2008 07:24 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Stycznia 2008 Przepisy porządkowe miasta Poznania zabraniają wprowadzania psów do parków - jest to zapisane na wielkich planszach umieszczonych przy wejściu do parku. bez urazy ale ubawiła mnie ta odpwoiedź, znajdź mi taką osobe ktora psa nie zaprowadzi do parku czy lasu..mało tego ludzie mają psa w bloku i wyprowadzają na jeden jedyny pas zieleni przed blokiem, gdzie wiosną jak przychodza roztopy śmierdzi tak że zwymiotowac można. Ostatnio w parku widziałam osobę z 3 dużymi psami + 2 jamniki...i myślisz że psy zostały przed wejściem do parku??? mało tego często biegają bez kagańca. Te przespisy sa martwe, idealnym rozwiązaniem by były pojemniki na papierowe torebki dla psów, wtedy by nie było problemu, a ludzie nei sprzątają bo po co...najwyżej ktoś wdepnie. Ludziom brakuje rozumu a co dopiero kultury osobistej. P.S. w Poznaniu moze i sa przepisy, ja swojego jamnisia mam u teściowej w zupełnie innym województwie wiec poznańskiego parku on nie zaśmieca Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Elfir 18.01.2008 07:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Stycznia 2008 KOt, pies, świnia i krowa to ssaki, z 70-95% podobieństwem mapy genetycznej, więc i podobnym systemem nerwowym - stopniem strachu, odczuwania bólu, etc. Tylko czy te wszystkie naczelne są warte cierpienia zwierzat???? Nie bardzo rozumiem do czego pijesz? Ja pisze o równym traktowaniu wszystkich zwierząt, a ty o medycznym ich wykorzystaniu. Co ma piernik do wiatraka? Chodziło mi raczdej o zwrócenie uwagi na fakt, że "miłośnicy zwierząt" rozczulają się nad "biednymi" pieskami, kotkami a jednoczesnie wcinają mięso zwierząt rzeźnych i zastawiaja pułapki na szczury. Jestes wegetarianinem? Ja ograniczam do minimum w diecie mieso. Jestem jednoczesnie przeciwna trzymaniu psów w miastach, przez co jestem wyzywana przez "miłosników" od osób pozbawionych wrażliwości. Trzymam w domu szynszyle. Ale gdyby teoretycznie stada zdziczałych szynszyli niszczyły rodzima przyrodę nie miałabym nic przeciwko ich regularnemu odstrzałowi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Elfir 18.01.2008 07:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Stycznia 2008 bez urazy ale ubawiła mnie ta odpwoiedź, znajdź mi taką osobe ktora psa nie zaprowadzi do parku czy lasu..mało tego ludzie mają psa w bloku i wyprowadzają na jeden jedyny pas zieleni przed blokiem, gdzie wiosną jak przychodza roztopy śmierdzi tak że zwymiotowac można. Przepis jest martwy, bo istnieje ludzkie przyzwolenie na łamanie przepisów. Dlatego mamy w kraju zasrane chodniki i trawniki. Bo pieski dla niektóych powinny miec większe przywileje niż ludzie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Elfir 18.01.2008 07:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Stycznia 2008 Skoro gaz pieprzowy stosowany na ludzi powoduje takie skutki, jak wyłączenie niektórych funkcji , to jak działa na ssaka o masie kilkadziesiąt razy mniejszej i o wchłanialności trucizny drogą wziewną większej o 400% ??? Gaz pieprzowy to regularne wyposażenie listonosza i inkasenta na przedmieściach. Mój TŻ akurat zajmuje się odczytem liczników gazowych i gaz pieprzowy wielokrotnie uratował mu skórę przez watahą wałęsających się wiejskich burków czy szalejącym pitbulem spuszczonym bez smyczy i kaganca przez bezmyślnego właściciela. Ostatnio TŻ wrócił do domu z poszarpanymi spodniami, bo zapomnial gazu do pracy - właściciel otworzył bramę, kiedy TŻ odczytywał licznik gazu umieszczony w płocie, z działki wybiegł natychmiast pies, który rzucił się na TŻ. Dostał kopniaka pod żebra, ale zdążył zniszczyć spodnie. "Biedny" piesek - został kopnięty? Jesli nigdy nie mieliście do czynienia z takimi przypadkami, a tylko z rozpieszczonymi kanapowcami, to się nie wypowiadajcie, bo nie znacie tematu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
AXENTY 18.01.2008 08:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Stycznia 2008 Przepis jest martwy, bo istnieje ludzkie przyzwolenie na łamanie przepisów. Dlatego mamy w kraju zasrane chodniki i trawniki. Bo pieski dla niektóych powinny miec większe przywileje niż ludzie. Doskonałą ilustracją są sceny z filmu "Dzień Świra" (np. bohater lawirujący między kupami na chodniku). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 18.01.2008 10:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Stycznia 2008 niewiedza i okrucieństwo, także. Zwłaszcza, że niektórzy sądzą, że psy i koty nie czują bólu. Człowiek inteligentny ma wiedze, a więc i możliwość wyboru najbardziej humanitarnego środka działania. Od płoszenia do szybkiej eksterminacji. Ale nadal cel uświęca środki, więc i sidła, i topienie, i okaleczanie zwierząt są stosowane ze społecznym brakiem potępienia. I jeśli widziałeś choć parę zwierząt zamęczonych do granicy śmierci, gdzie wybawieniem dla nich jest uśpienie, to...ech, po co ja to piszę. Ci, którzy mają wyrobione zdanie i tak pozostaną przy swoim. A chłopa, który rzuca zatrute stychniną mięso, by wybić przeszkadzające mu psy czy koty sąsiada, i tak nie przekonam. Próba zrozumienia intencji oponenta nie boli. Naprawdę. No chyba, że celowo przekręcasz sens jego wypowiedz, to wtedy nie pozostaje nic do skomentowaniai. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wari 18.01.2008 11:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Stycznia 2008 Dlatego mamy w kraju zasrane chodniki i trawniki. Bo pieski dla niektóych powinny miec większe przywileje niż ludzie. Naprwdę aż tak Cię dotyka fakt, że nie możesz wysrac się na trawniku czy chodniku ? Pieskom tej przyjemności zazdrościsz ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wari 18.01.2008 11:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Stycznia 2008 Dostał kopniaka pod żebra, ale zdążył zniszczyć spodnie. "Biedny" piesek - został kopnięty? Jesli nigdy nie mieliście do czynienia z takimi przypadkami, a tylko z rozpieszczonymi kanapowcami, to się nie wypowiadajcie, bo nie znacie tematu. Tak, biedny piesek bo został kopniety, biedny, bo kopnięty powinien zostac jego właściciel. Nie mam do czynienia z kanapowcami w ogóle bo i psa nie mam, ale widzę czasem zwierzaki w schronisku i czasem musze wejść na wiejskie podwórko. Tylko jakoś w żadnym z przypadków agresji psa wobec mnie nawet do głowy by mi nie przyszło, żeby obwiniać za to psa ! Wszedłem na jego teren, to ja jestem intruzem, poczuł lęk przede mną to próbuje się bronić. Nie są to przyjemne sytuacje, ale nie zmienia to faktu, że jedynym odpowiedzialnym jest właściciel psa. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
hanka55 18.01.2008 12:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Stycznia 2008 Elfir, srodki uzbrojenia, a więc także broń osobistą, jaką jest gaz pieprzowy, są zgodnie z przepisami właściwych służb, stosowane jedynie w sytuacji bezpośredniego zagrożnia życia i zdrowia.O ile mi wiadomo wżadnym rozporządzeniu ustalającym kryteria i warunki ich zastosowania, nie wymienie się stosowania broni miotaczowej wobec kotów w ogrodzie !!!! Co do pracy osób wchodzących na posesje - wari ma świętą rację ! I Poczta Polska i inne służby administracyjne i usługowe, mają katalogi nieruchomości niebezpiecznych i tam albo nie wchodzą, pozostawiając odczyty włascicielom ( i obowiązek zawiadamiania o zużyciu medium) albo wchodzą w asyście służb ( Policji lub Strazy Miejskiej). W prawie polskim zwierzę jest rzeczą, za którą odpowiada właściciel. I to on odpowiada prawnie i materialnie za szkody wyrządzone przez zwierzę.Po to wymyślono penalizację trzymania ( chowu i wybiegu) zwierząt , by zmusić ludzi do określonego sposobu zachowania zgodnego z humanizmem, a nie po to, by samowolnie wtargnąć na teren posesji( bez obecności własciciela zwierzęcia i nieruchomości) i pokopać psa, i nie po to by sadyści wymyslali sposoby kaleczernia/duszenia kotów gazem pieprzowym. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 18.01.2008 12:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Stycznia 2008 a nie po to, by samowolnie wtargnąć na teren posesji( bez obecności własciciela zwierzęcia i nieruchomości) i pokopać psa, Znów nie czytasz ze zrozumieniem Pies zaatakował poza posesją. Masz rację inkasent powinien pozwolić się pogryźć na ulicy i jak przeżyje pokopać właściciela. Nie bądź śmieszna. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
hanka55 18.01.2008 12:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Stycznia 2008 Dla mnie bezpańskie koty to taki sam szkodnik jak robale. Węże jak wiesz są pod ochroną. To jest śmieszne zwłaszcza w tym kontekście: http://i.wp.pl/a/f/jpeg/11895/szczury_kfc450.jpeg http://i.wp.pl/a/f/jpeg/11895/szczury_kfc450.jpeg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 18.01.2008 12:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Stycznia 2008 hanka argumentacja Twoja mnie powala na kolana. Nie znalazłaś nic w sieci co mogłabyś wkleić? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bluszczyk 18.01.2008 14:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Stycznia 2008 Rozumiem, że to Twój emocjonalny stosunek to kotów każe Ci trwać w tym przekonaniu. Przykro mi, że nie przyjmujesz pewnych rzeczy do wiadomości. Ja też lubię koty, ale rozumiem skalę problemu. .. Mój stosunek do kotów wyraziłem już wcześniej w poprzednim poście i tylko przypomnę, że nie jest on wcale emocjonalny. Jeszcze mi nie odbiło na punkcie kota. Co więcej, ja wcale nie staram się udowodnić, że tylko ja mam rację. Twoje argumenty przyjmuję, ale podkreślam - obarczanie kotów za spadek populacji płazów i gadów jest wielkim nieporozumieniem. Każdy z nas budując dom narobił więcej bałaganu w środowisku w stosunku do tych zwierząt niż koty. Mam wrażenie, że rozumiesz problem, lecz go zniekształcasz. Jeżeli moje poglądy sprawiły Ci przykrość, to z serca przepraszam. Nie oczekuję, też że je zmienisz, ale spróbuj na spokojnie przeanalizować to na co staram się zwrócić uwagę. Badania prowadzono i to dużo.. Jeszcze nie zgłębiłem wystarczająco tego zagadnienia, dlatego jeżeli masz więcej wiedzy na ten temat, to z ciekawości, prosiłbym o podrzucenie tytułów kilku stosownych publikacji wyjaśniających to o czym dyskutujemy, najlepiej na priv. Jestem tym bardzo zainteresowany, tak na poważnie i bez sarkazmu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 18.01.2008 14:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Stycznia 2008 Co więcej, ja wcale nie staram się udowodnić, że tylko ja mam rację. Twoje argumenty przyjmuję, ale podkreślam - obarczanie kotów za spadek populacji płazów i gadów jest wielkim nieporozumieniem. Każdy z nas budując dom narobił więcej bałaganu w środowisku w stosunku do tych zwierząt niż koty. Mam wrażenie, że rozumiesz problem, lecz go zniekształcasz. Jeżeli moje poglądy sprawiły Ci przykrość, to z serca przepraszam. Nie oczekuję, też że je zmienisz, ale spróbuj na spokojnie przeanalizować to na co staram się zwrócić uwagę. Ależ rozumiem i nie zniekształcam. Zgadzam się, każdy z nas budując ingeruje w jakimś stopniu w przyrodę. Gorzej jak budując dodajemy do naszej budowy na przykład koty zwiększając ich zagęszczenie i wprowadzając kolejne osobniki nienaturalnych reduktorów. Niwecząc możliwość przynajmniej częściowego przywrócenia równowagi po budowie. O ile posiadanie własnego miejsca do mieszkania jest koniecznością życiową o tyle wielokrotnie posiadanie i rozmnażanie kotów jest po prostu zachciewajką. I taka jest niewielka różnica. A poza tym nie jestem zacietrzewiona, żeby nie przyjąć czyichś grzecznych przeprosin. Wkurza mnie tylko, gdy ktoś sugeruje, że można zabijać krety nornice i szczury, można chemicznie eksterminować owady w ogrodzie i robić inne tego typu rzeczy ale nie wolno zabić kotka, bo kotecek jest milusi, a te pozostałe co się je normalnie zabija nie są milusie, bo nam robią kuku w ogródku. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.