JoShi 13.01.2008 20:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Stycznia 2008 I nie rozmawiam o robakach ani kretach ani wężach Dla mnie bezpańskie koty to taki sam szkodnik jak robale. Węże jak wiesz są pod ochroną. Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/50122-koty-w-ogr%C3%B3dku/page/7/#findComment-2227495 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 13.01.2008 20:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Stycznia 2008 Zgadzam się pod warunkiem, że będziesz konsekwentna. W Uzbekistanie i Kazachstanie,Tadżykistanie, gdzie człowiek na stepie, w naturalnym środowisku życia żółwi stepowych zaczął po nawodnieniu pól uprawiać melony i arbuzy żółwie stepowe zbiera się (kiedyś legalnie, teraz nielegalnie), bo nadgryzają owoce i setkami wrzuca do maszyn, które je "rozkruszają" i mielą, a mieszanka idzie na pokarm dla świń. Nie znam tych "rewelacji" więc się nie wypowiem. Interesują mnie nasze szkodniki. Koty jako gatunek mają się dobrze i nie są zagrożone. Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/50122-koty-w-ogr%C3%B3dku/page/7/#findComment-2227499 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mirek_Lewandowski 13.01.2008 20:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Stycznia 2008 Jeżeli nawet uznać te szwendające się koty za szkodniki - czy należy je traktować gazem pieprzowym? Prawdę powiedziawszy, coraz mniej rozumiem. Popieracie propozycję z gazem? Jeśli tak, to sorki za przerwanie miłej wymiany zdań, więcej nie będę przeszkadzać. DPS, ja też coraz mniej rozumiem, a zwłaszcza Twoją, hm.. ironię. Wypowiedziałem się na temat kotów, osobliwie zdziczałych. Domowemu, nażartemu, mniej się chce. Ale też poluje. Instynkt. A jest gatunkiem obcym, wprowadzonym do środowiska przez człowieka. Gdzie pisałem o gazie pieprzowym? Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/50122-koty-w-ogr%C3%B3dku/page/7/#findComment-2227500 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 13.01.2008 20:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Stycznia 2008 Jeżeli nawet uznać te szwendające się koty za szkodniki - czy należy je traktować gazem pieprzowym? Jeśli tak konsekwentnie uznać je za szkodniki to prawdę mówiąc należałoby traktować je tak jak się traktuje szkodniki i sukcesywnie zmniejszać ich populację do poziomu kiedy przestanie szkodzić. Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/50122-koty-w-ogr%C3%B3dku/page/7/#findComment-2227504 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 14.01.2008 05:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Stycznia 2008 Jeżeli nawet uznać te szwendające się koty za szkodniki - czy należy je traktować gazem pieprzowym? Prawdę powiedziawszy, coraz mniej rozumiem. Popieracie propozycję z gazem? Jeśli tak, to sorki za przerwanie miłej wymiany zdań, więcej nie będę przeszkadzać. DPS, ja też coraz mniej rozumiem, a zwłaszcza Twoją, hm.. ironię. Wypowiedziałem się na temat kotów, osobliwie zdziczałych. Domowemu, nażartemu, mniej się chce. Ale też poluje. Instynkt. A jest gatunkiem obcym, wprowadzonym do środowiska przez człowieka. Gdzie pisałem o gazie pieprzowym? Ha, i tutaj się nie zrozumieliśmy. Mnie cały czas chodzi o tę wypowiedź: A co do wątku - rozsypać pieprz w newralgicznych punktach i zakupić gaz pieprzowy do bezposredniego zastosowania. Oburza mnie taki sposób podejścia do tematu i tyle. Nie leży w moim zamiarze spieranie się, że wszystkie kotecki są cacy i głaskać je trzeba i hołubić. Ale, na miłość boską, nie gazem!!! Nawiasem mówiąc, ostatnio patrzyłam na zabezpieczenie zabytkowej budowli przed s.....cymi gołębiami - głowice kolumn były najeżone stalowymi pionowo sterczącymi drutami jakieś 30 cm i gołębie na to po prostu nie siadały. Można by spróbować podobnie zabezpieczyć np. świeżo wysianą grządkę, albo kwiaty cebulowe - ktoś pisał, że wałęsające się koty reularnie je wygrzebują. Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/50122-koty-w-ogr%C3%B3dku/page/7/#findComment-2227993 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 14.01.2008 05:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Stycznia 2008 JoShi, tak jak pisałam wyżej - nie dyskutuję z poglądem, że wałęsające się koty to szkodniki. Choć duża liczba tych kotów ma swoich państwa, są jednak (jak to koty) dość niezależne i nie jest możliwe utrzymanie ich w granicach posesji. Mam kota i muszę go puścić wolno, bo w gospodarstwie on pracuje łapiąc myszy. Puszorek skutecznie by mu to uniemożliwił, więc musi mieć wolność. A skoro tak - zdarza się, że się wybiera na posesje sąsiadów. Sąsiedzkie koty przychodzą do nas. Tak już jest i godzimy się z tym. Aha - łapki na myszy i trucizna przy stodole pełnej zboża to absolutnie niewystarczający sposób eksteminacji myszy. Nawet nasz pełzający przyjaciel nie daje rady, on jakoś mało je. Ale nie o tym chciałam. Chodzi mi o to, że strzelanie, traktowanie gazem pieprzowym itd. jest zwykłym okrucieństwem i uważam, że po to Bozia nam rozum dała, abyśmy go używali i wymyślili jakiś skuteczny a niegroźny dla kotów sposób zabezpieczenia przed nimi naszego ogrodu bądź piaskownicy dzieci. Chyba nie chodzi o to, żeby zabić, tylko o to, żeby odstraszyć, prawda? Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/50122-koty-w-ogr%C3%B3dku/page/7/#findComment-2227997 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
glilka 14.01.2008 09:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Stycznia 2008 odkad mamy 2 dzikie psy koty sasiadow do nas nie przychodza (a wielka szkoda) za to wczesniej ok 10 lat pomieszkiwaly okresowo w naszej altance "letniej" i nigdy nic nie zniszczyly, zadnych cebul, kwiatkow - tarzaly sie w kocimietce (na moich oczach) i moze tylko ja zgniotly - za to pachniala pieknie po tym. Cebule wyjadaly nornice:D Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/50122-koty-w-ogr%C3%B3dku/page/7/#findComment-2228236 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 14.01.2008 09:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Stycznia 2008 Chyba nie chodzi o to, żeby zabić, tylko o to, żeby odstraszyć, prawda? Nie... Chodzi o to, żeby w przyrodzie była równowaga, a nie jest. Kotów jest za dużo i pańskich i bezpańskich. I wszystko jedno jak to się zrobi sterylki czy inne sposoby ale populację trzeba koniecznie zredukować, bo sa gatunki zwierząt, których populacje kurczą się niebezpiecznie na naszych oczach i nie są to na pewno myszy. Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/50122-koty-w-ogr%C3%B3dku/page/7/#findComment-2228250 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 14.01.2008 10:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Stycznia 2008 OK. Sama piszesz, że myszy jest za dużo: sa gatunki zwierząt, których populacje kurczą się niebezpiecznie na naszych oczach i nie są to na pewno myszy. Ja w celu zredukowania populacji myszy w moim gospodarstwie używam kotów. Kotkę zamierzam wysterylizować. Jest wystarczająco wiele kociąt na tym świecie. I nadal uważam, że propozycja traktowania kotów gazem pieprzowym to skandal. Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/50122-koty-w-ogr%C3%B3dku/page/7/#findComment-2228331 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 14.01.2008 10:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Stycznia 2008 Ja w celu zredukowania populacji myszy w moim gospodarstwie używam kotów. Jak je wytresować, żeby nie łapały słowików, jaszczurek, żaby i innych podobnych a łatwiejszych niż myszy? Do Australii sprowadzono psy Dingo w celu zmniejszenia populacji królików, która wymknęła się spod kontroli. Jaki był skutek? Psy nie polowały na króliki tylko na łatwiejsze zwierzęta. Skutecznie zredukowały ich populacje a same stały się plagą obok królików. Przykład odległy geograficznie ale tylko geograficznie. Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/50122-koty-w-ogr%C3%B3dku/page/7/#findComment-2228355 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Elfir 14.01.2008 12:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Stycznia 2008 Psy dingo były pierwotnymi mieszkańcami - przywedrowały klika tysięcy lat temu wraz z pierwszymi ludzmi do Australii. To króliki zostały sprowadzone z Anglii, jako małe zwierze do polowań dla imigrantów z Europy. Psy dingo nie chciały na nie polować, bo owce były wolniejsze i łatwiejsze do upolowania. Dlatego o mały włos hodowcy nie doprowadzili do wyginiecia populacji dingo. Drugim takim zwierzęciem jest ropucha - zawleczona do Australii by zjadała szkodniki upraw. Nie ruszała szkodników, tylko zaczęła wypierać rodzime płazy z ich naturalnego środowiska. Natomiast zwierzeciem, które wyrządziło ogromne szkody w odizolowanych wyspach były zawleczone na statkach szczury. To one doprowadziły do wyginiecia dodo, o mały włos - kiwi (gniazda kiwi sa strzeżone obecnie przez kamery) i nielotne papugi z Nowej Zelandii. Zdziczałe koty przetrzebiły populacje ptaków Australii, Nowej Zelandii, Galapagos (słynne zięby Darwina).Natomiast kozy, sprowadzone na wyspe św. Heleny, jako zwierzę gospodarskie, uciekły i doprowadziły do katastrofy ekologicznej - zniszczyły niemal w 90% rodzimą roślinność wyspy. W chwili obecnej Australia ma najostrzejsze przepisy dotyczące przewozu zwierząt i roślin na świecie. Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/50122-koty-w-ogr%C3%B3dku/page/7/#findComment-2228649 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Pinus 14.01.2008 13:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Stycznia 2008 Po prostu dzielę zwierzęta na pożyteczne i szkodniki. Zdziczałe bezpańskie koty zaliczam do szkodników. A jeśli wg Ciebie każde stworzenie, nawet szkodnik ma prawo żyć to komary, krety i robactwo podgryzające nasze ogrodowe uprawy również? Jeśli tak to zacznij apelować w całym dziale o prawo do życia dla nich. To już teraz dla Ciebie krety są szkodnikami Przecież niedawno jeszcze byłaś gorącą zwolenniczką ich ochrony nawet w ogrodach. Pisałaś wtedy: ( http://forum.muratordom.pl/czym-przepedzic-kreta,t34779-420.htm?sid=a58ead680baf3ab9f024ee93e49f16a9 ) Też uważam za chaniebne nawoływanie do trucia zwierząt objętych na terenie naszego kraju prawną ochroną gatunkową. Bezpańskie koty i psy to inna sprawa i na ten temat sie nie będę wypowiadać. Wtedy rozprawiałaś się ze mną jako barbarzńcą, który przyznał się do zwalczania (trucia) kretów w ogrodzie. Zresztą w zgodzie z obowiązującym w tym zakresie prawem. Poczytaj sobie tamte posty dla przypomnienia swoich pogladów. Cóż takiego wplynelo na Ciebie, że krety uznałaś za szkodniki Może wyryły Ci trochę kopców w ogrodzie . No, bo z pewnością nie obsrały Cię jak w przeszłości te wrony w parku . .. Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/50122-koty-w-ogr%C3%B3dku/page/7/#findComment-2228744 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 14.01.2008 13:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Stycznia 2008 Krety bywają bardziej pożyteczne niż koty. Mam od zawsze kopce w ogrodzie i bilans wychodzi mi na plus. Ostatecznie kret jest równie pożyteczny co szkodliwy (w przeciwieństwie do zdziczałego kota). Poza tym przykład z kretem był podany między innymi po do, żeby moja rozmówczyni poszła do wątków o tępieniu kretów i powiedziała Ci co myśli na temat takich praktyk. Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/50122-koty-w-ogr%C3%B3dku/page/7/#findComment-2228770 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 14.01.2008 18:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Stycznia 2008 Jak chcesz komuś coś powiedzieć, to niestety, musisz zrobić to sama. Nie chcę, żeby ktoś mnie "napuszczał". Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/50122-koty-w-ogr%C3%B3dku/page/7/#findComment-2229262 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 15.01.2008 09:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Stycznia 2008 Ale to Ty jesteś zdania, że każdy szkodnik chce żyć. Nie bulwersują Cię te wszystkie posty o sposobie tępienia kretów? Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/50122-koty-w-ogr%C3%B3dku/page/7/#findComment-2230195 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wari 15.01.2008 10:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Stycznia 2008 żółwi stepowych zaczął po nawodnieniu pól uprawiać melony i arbuzy żółwie stepowe zbiera się (kiedyś legalnie, teraz nielegalnie), bo nadgryzają owoce i setkami wrzuca do maszyn, które je "rozkruszają" i mielą, a mieszanka idzie na pokarm dla świń. Nie znam tych "rewelacji" więc się nie wypowiem. Interesują mnie nasze szkodniki. Koty jako gatunek mają się dobrze i nie są zagrożone. O tym np: http://www.britishcheloniagroup.org.uk/testudo/v2n4hors.html Zaskakujaca niekonsekwencja. Węże uznajesz za chronione prawnie, a więc uważasz, że należy je chronic także faktycznie. Z drugiej strony proponujesz nie przebierac w środkach gdy chodzi o walkę w kotami. Nie wiem czy wiesz, ale prawo chroni tez koty, przed okrutnym traktowaniem. Jest coś takiego jak ustawa o ochronie zwierząt. Czyżby więc prawo było dobre i do stosowania tylko wtedy gdy mu po drodze z naszymi poglądami ? Krety sa w takiej samej sytuacji jak żółwie w Kazachstanie, są naturalnym, rodzimym składnikiem naszej fauny. I okazuje się, że też są szkodnikami do wytępienia ? A może nie... zalezy w którym wątku piszesz. Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/50122-koty-w-ogr%C3%B3dku/page/7/#findComment-2230380 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 15.01.2008 11:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Stycznia 2008 Z drugiej strony proponujesz nie przebierac w środkach gdy chodzi o walkę w kotami.[/qyote] Taaak? Gdzie? I okazuje się, że też są szkodnikami do wytępienia ? A może nie... zalezy w którym wątku piszesz. Umiejętność czytania ze zrozumieniem, szczególnie w kontekście całego wątku jest cenna, ale jak widać trudna. Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/50122-koty-w-ogr%C3%B3dku/page/7/#findComment-2230419 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 15.01.2008 15:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Stycznia 2008 Ale to Ty jesteś zdania, że każdy szkodnik chce żyć. Nie bulwersują Cię te wszystkie posty o sposobie tępienia kretów? Owszem. Ale nie lubię kopać się z koniem. Mogę próbować przekonywać jakąś jedną czy dwie rzeczowe i rozsądne osoby, bo wtedy mamy "równe siły", a poza tym zwykle już po pierwszych postach widać, czy warto kontynuować rozmowę z taką osobą. Natomiast próby przekonywania całej gromady ludzi, że postępują skandalicznie i niehumanitarnie oraz okrutnie nie prowadzą do niczego oprócz ogólnej kłótni. Jak napisałam - lubię rozmawiać wtedy, kiedy mogę spodziewać się, że z rozmowy wyniknie coś konstruktywnego. Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/50122-koty-w-ogr%C3%B3dku/page/7/#findComment-2230937 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
hanka55 15.01.2008 15:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Stycznia 2008 Brawo, mądra Anulko! Serdeczności zimowe - h. Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/50122-koty-w-ogr%C3%B3dku/page/7/#findComment-2230941 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Elfir 16.01.2008 07:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Stycznia 2008 Natomiast próby przekonywania całej gromady ludzi, że postępują skandalicznie i niehumanitarnie oraz okrutnie nie prowadzą do niczego oprócz ogólnej kłótni. problem w tym, ze bezpańskie koty i psy sa ogromnym niebezpieczeństwem dla środowiska - tak bardzo, że istnieje prawne przyzwolenie (nawet nakaz) na odstrzał tych zwierząt poza terenami zabudowanymi. Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/50122-koty-w-ogr%C3%B3dku/page/7/#findComment-2232015 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.