Piotr J. 14.01.2005 15:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Stycznia 2005 Rozmowa dwóch kumpli:- Powiedz Karol, kto cię poznał z twoją żoną?- To był przypadek, nawet nie ma kogo winić. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Piotr J. 14.01.2005 15:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Stycznia 2005 Przesłuchanie świadka w sądzie:- Na jakiej podstawie świadek utrzymuje, ze oskarżony był pijany?- Bo wykrzykiwał, że nie boi się żony... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sono 14.01.2005 18:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Stycznia 2005 Przychodzi baba do lekarza i mówi: Doktorze, ja jestem jeszcze dziewicą. A doktor: To sie dobrze składa, bo ja jestem lekarzem pierwszego kontaktu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agacka1719499039 14.01.2005 18:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Stycznia 2005 Przychodzi córka do matki i mówi:- Mamusiu, jestem w ciąży!- Dziecko, a gdzie ty miałaś głowę ?- Pod kierownicą, mamusiu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
fizyk 16.01.2005 22:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Stycznia 2005 Rozmawiają dwie blondi: -Wiesz jestem w ciąży - mówi jedna ze smutną miną. -Rozumiem - ale czemu jesteś taka smutna? -Nie jestem pewna czy to moje dziecko. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
fizyk 16.01.2005 22:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Stycznia 2005 Albo jeszcze to: Nic już nie pomoże... Po wielu latach Bóg spojrzał znów na ziemię i stwierdził, że się bardzo źle dzieje. Ludzie byli zepsuci i skłonni do przemocy, więc postanowił znów zesłać potop i zniszczyć ludzkość. Ale przedtem zawołał Noego i powiedział: - Zbuduj arkę z drzewa cedrowego, tak jak wtedy: 300 łokci długa, 50 łokci szeroka, 30 łokci wysoka. Zabierz żonę i dzieci, i z każdego gatunku zwierząt po parze. A za 6 tygodni ześlę wielki deszcz. Noe nie był zachwycony - znów 40 dni deszczu, 150 dni bez wygód na arce, bez telewizora i z tymi wszystkimi zwierzętami - ale był posłuszny i obiecał spełnić wymagania Boga. Po 6 tygodniach zaczęło padać dzień i noc. Noe siedział i płakał, bo nie miał arki. Bóg wychylił się z nieba i zapytał: - Dlaczego nie spełniłeś mojego rozkazu? Noe odpowiedział: - Panie, coś mi uczynił? Jako pierwsze musiałem złożyć podanie o budowę. W urzędzie myśleli, że chcę budować stajnie dla baranów. Potem nie podobała im się architektura - za wymyślna dla baranów, a w budowę statku na lądzie nie chcieli wierzyć. Także wymiary nie znalazły poparcia, bo dziś nikt nie wie, jaką miarą jest łokieć. Po przedłożeniu nowych planów dostałem znów odmowę, bo budowa stoczni w terenie zamieszkanym jest niedozwolona. Po kupnie odpowiedniej działki zaczęły się nowe kłopoty. W tej chwili np. chodzi o to, że w planach nie są uwzględnione systemy do gaszenia w czasie pożaru. Na moją uwagę, że będę przecież otoczony wodą, przysłali mi psychiatrę powiatowego. Kiedy psychiatra upewnił się, że jednak buduję statek, zadzwonili do mnie z województwa, żeby mi uświadomić, że na transport statku do morza będzie potrzebne nowe zezwolenie, a będzie o nie trudno, bo minister podał się do dymisji. Kiedy powiedziałem, że statku nie muszę transportować, bo będzie i tak otoczony wodą, kazali mi z ministerstwa marynarki wojennej, według przepisów unii, złożyć podanie do Brukseli w ośmiu odbitkach i trzech urzędowych językach o zezwolenie na zalanie terenów zamieszkałych. Z drzewa cedrowego musiałem zrezygnować - nie wolno go już ze względów ekologicznych sprowadzać. Próbowałem kupić tutejsze drzewo, ale nie dostałem tej ilości ze względu na przepis o ochronie środowiska, najpierw musiałbym zadbać o sadzenie drzew zastępczych. Na moją wzmiankę o tym, że i tak będzie potop i nie opłaca się tu sadzić żadnych drzew, przysłali mi nowego psychiatrę - tym razem z województwa. Krótko mówiąc - dałem kilka łapówek, kupiłem drzewo, znalazłem nawet cieśli do budowy, ale oni najpierw utworzyli związki zawodowe. Kiedy się okazało, że nie mogę ich płacić wg taryfy, to rozpoczęli strajk, tak, że budowa arki znów się odwlekała. W międzyczasie zacząłem sprowadzać zwierzęta. Tylko, że wmieszał się związek ochrony zwierząt i zabronił mi transportu jeleni w okresie rykowiska.Poza tym, musiałem podać cel transportu tych zwierząt, jestem na stronie 22 pierwszego formularza z 47, moi adwokaci sprawdzają, czy przepisy dotyczące królików obejmują również zające. A działacze z Greenpeace wskazali na konie i konieczność specjalnego urządzenia do pozbycia się gnoju i innych odpadów pochodzących z hodowli zwierząt. Panie Boże, teraz jeszcze podał mnie mój sąsiad do sądu, twierdząc, że buduję prywatne zoo bez zezwolenia. Moje nerwy są zszarpane, nie mogę spać, arka nie gotowa a ty zesłałeś deszcz. W tej chwili przestało padać, wyszło słońce i tęcza. Noe spojrzał w niebo i powiedział: - Czyżbyś się Boże rozmyślił i nie chcesz już zniszczyć ludzkości? Bóg odpowiedział: - Nie trzeba. To załatwi biurokracja. My budujący na etapie załatwiania pozwoleń na budowę znamy to doskonale Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ostry 17.01.2005 13:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Stycznia 2005 Rzecz dzieje sie w czasach, gdy masowo przywozono do Polskipowypadkowy zlom od Dojczow Gosc przywiozl cos takiego nalawecie do mechanika - masa pogietej blachy - O w morde - mowi mechanik - niezle trzasniety. Bedzie za dwatygodnie.Po tygodniu telefon. Dzwoni mechanik:- Panie, jest problem. Co to za marka?- A czemu?- No bo jakbym tego gowna nie klepal, wychodzi przystanekautobusowy... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Rbit 19.01.2005 09:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Stycznia 2005 Impreza> Trwa ostra imprezka na Księżycu. W pewnej chwili ktoś mówi:> - Wiesz co, Armstrong? Niby wszystko się zgadza... Rozpaliliśmy grilla, jest wódeczka, są kobitki, a jakoś atmosfery nie ma...> > Spowiedź> Producent broni umarł i poszedł do nieba. Przy wejściu wita go osobiście Pan Bóg:> - Witaj, człowieku. Czy robiłeś w życiu coś złego?> - Broń Boże! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Rbit 19.01.2005 09:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Stycznia 2005 to jeszcze kilkaSzacunek> Rozmowa dwojga meneli: - Zocha, napijesz się wina?> - Heniek, przecież wiesz, że z gwinta nie piję!> - I za to cię, Zocha, szanuję!> > Rodzinny interes> Rozmawiają: Anglik, Amerykanin i Arab. Anglik mówi pierwszy:> - Mam dziesięcioro dzieci, gdybym miał jeszcze jedno, mógłbym założyć drużynę piłkarską.> Następnie odzywa się Amerykanin:> - Ja mam piętnastkę dzieciaków, gdybym miał o jedno więcej, mógłbym założyć > drużynę futbolu amerykańskiego.> Ostatni odzywa się Arab:> - Ja mam siedemnaście żon, gdybym miał jeszcze jedną, mógłbym otworzyć pole > golfowe.> > Terapia oralna> Przychodzi facet do lekarza z potwornym bólem głowy:> - Panie doktorze, niech mnie pan ratuje, strasznie boli mnie głowa...> Tu przerwał lekarz:> - Tu z tyłu za uszami?> - A skąd pan wie, dokładnie to chciałem powiedzieć!> - Widzi pan, kiedyś miałem podobny problem, ale to już przeszłość. > - I co pan zrobił?> - Uprawiałem z moją żoną miłość francuską każdego ranka przez tydzień.> - I to wszystko?> - O, nie. Zaraz po jej orgazmie zaciskała uda na mojej głowie i ból znikał. Niech pan zastosuje się do moich wskazówek i przyjdzie do mnie za kilka dni.> Minął tydzień, do gabinetu wbiega uśmiechnięty pacjent:> - Doktorze, jestem wyleczony.> - Tak się cieszę, że mogłem panu pomóc!> - Ja też, a przy okazji proszę pozdrowić żonę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Rbit 19.01.2005 09:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Stycznia 2005 Przychodzi córka do matki i mówi: - Mamusiu, jestem w ciąży! - Dziecko, a gdzie ty miałaś głowę ? - Pod kierownicą, mamusiu. to i ja z tej serii: Przychodzi córka do matki i mówi: - Mamusiu, jezdem w ciąży! bój sie Boga dziecko !!!!!! matura w tym roku a ty mówisz " jezdem'!!!!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ma 19.01.2005 09:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Stycznia 2005 dialog Jasia z nauczycielka:P: - Jasiu pokaż WłochyJ: - Alaske też? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bard13 20.01.2005 12:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Stycznia 2005 Ojciec opowiada synowi o stanie wojennym.- I wiesz, ze prawie wszystko bylo na kartki. Zeby cokolwiekkupic trzeba bylo stac w ogromnych kolejkach. Bez kolejkiw sklepach byl tylko ocet.- Nie wmówisz mi ojciec, ze w Carrefourze na pólkach byl tylko ocet. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Funia 20.01.2005 18:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Stycznia 2005 Siedzi sobie gość na rybach, w pewnym momencie ma branie. Wyciąga,a tam taka niewielka złota rybka. Przyjrzał się jej i stwierdził, że taką malizną to on sobie głowy nie będzie zawracał i już chce ją wrzucić do wody, gdy nagle rybka się odzywa: - Czekaj ! Ja jestem złotą rybką i spełnie Twoje życzenie. - Wiesz co, ale ja już mam wszytko o czym można tylko marzyć, więc dzięki ale Cię wrzucę do wody. - Nie, tak nie może być, tradycji musi stać się zadość. Słuchaj postawię Citaką chatę, że ludzie w promieniu 100 km będą Ci zazdrościć. - Kiedy ja już mam taką chatę ! - No to dam Ci brykę jakiej nikt w Polsce nie ma. - Też już mam taką ! Rybka chwilę się zastanawia i pyta: - A jak z Twoim życiem seksualnym, tzn. jak często to robisz ? - Ze dwa razy w tygodniu. - To ja Ci załatwię, że będziesz miał dwa razy dziennie ! - No nie... księdzu nie wypada... ---------------------------------------------------------- Polak w sklepie angielskim: "Dzień dobry. Chciałem kupić skrzynię" - "What???" -"Chciałem skrzynię". I tu zaczyna pokazywać coś w miarę prostopadłościennego, wymachując rękami. Po chwili w końcu dochodzą do porozumienia. Anglik zgaduje:- A box!!!- Tak. Yes. Skrzynię. A box. A teraz, Angolu, skup się!I udawanie, że biegnie:- Skrzynię biegów.Teraz gest kręcenia małą kierownicą:- Ale nie do malucha.I gest kręcenia wielką kierownicą:- Do jelcza. ------------------------------------------------------------ Żona nie poznaje meza, który wrócil z wyprawy do dzungli: jest smutny, nie odzywa sie, patrzy smetnie za okno. Po dlugich namowach mąż wyznaje, ze w dzungli zgwalcil go goryl.- Nie martw sie kochanie - mówi zona - nikt sie nie dowie. Wiemy o tym tylko ja i ty, a goryl przeciez nie mówi.- No wlasnie - odpowiada smetnym glosem maz - Nie mówi, nie pisze, niedzwoni... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Artur69 21.01.2005 06:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Stycznia 2005 Dwóch podpitych facetów wracało nocą do domu.Idą, patrzą: pociąg stoi na bocznicy, na końcu ma cysternę.Podeszli, odkręcili kran, wąchają - spirytus!Opili się jak bąki. Już mieli odchodzić, kiedy jeden z nich spojrzał na napis na cysternie: "Paliwo rakietowe".- Oj, niedobrze!Pomartwili się i poszli dalej. Następnego dnia jednego z nich budzi telefon. Przez trzaski i szum słyszy kumpla:- Jasiu! Halo, Jasiu! To ty?- Ja.- Jasiu, srałeś dzisiaj?- Nie.- To nie sraj!!! Dzwonię z Tokio! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Rbit 21.01.2005 09:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Stycznia 2005 Torami kolejowymi idą trzy żółwie - mama, tata i mały żółwik. Nagle żółwikzauważa nadjeżdżający pociąg i woła: "Uciekajmy, bo rozjedzie naswszystkich pięciu!" Dlaczego mały żółwik powiedział: "Pięciu"?....................................................................................... - Bo małe żółwiki nie potrafią liczyć. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Rbit 21.01.2005 09:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Stycznia 2005 A to mnie zabiło : Radio Zet godz. 9:30. Dzwoni radiosłuchacz:- Dzien dobry, chcialam powiedziec, ze znalazlam dzis rano portfel. Wsrodku bylo trzy tysiace zlotych w gotowce, oraz czek na okazicielaopiewajacy na sume 10.000 euro.Bylo tez prawo jazdy na nazwisko Stanislaw Kowalski zamieszkaly przy ulicyKosza...... 15 m 6 w Warszawie.Mam w zwiazku z tym mala prosbe:.....Prosze panu Stasiowi puscic jakis fajny kawalek z dedykacją ode mnie! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bard13 21.01.2005 10:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Stycznia 2005 - Baco, czym zatłukliście sąsiada?- A synecką- Wieprzową, czy wołową?- Kolejową _________________ Kobieta pyta swego instruktora nauki prawa jazdy:- Jak pan sądzi, ile jeszcze czasu potrzeba, abym umiała dobrze jeździć?- Co najmniej trzy.- Godziny?- Nie, samochody. _____________ Na ławce w parku siedzi chłopaczek i zajada cukierek za cukierkiem. Siedzący po przeciwnej stronie alejki starszy jegomość mówi :- Młodzieńcze, wiesz, że jak będziesz jadł tyle słodyczy to bardzo szybko powypadają ci zęby. Chłopaczek popatrzył na gościa i odpowiedział :- Mój dziadek dożył 105 lat i miał wszystkie zęby.- Tak ??? A też jadł tyle cukierków ?- Nie, on się po prostu nie wp...alał w nie swoje sprawy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Uller 21.01.2005 10:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Stycznia 2005 Wpada polonista do sklepu i z zadowoloną miną stoi w kolejce. Podchodzi do niego menel i pyta się:- Coś się pan tak cieszysz.- Bo dowiedziałem się że Szymborska dostała Nobla- A z czego?- Z literatury- A ja wiedziałem że od tych książek można jakiegoś syfa złapać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Uller 21.01.2005 10:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Stycznia 2005 Zeznania staruszkiPolicjant pyta staruszkę:- Wiek?- 86 lat- Czy mogłaby pani opowiedzieć swoimi słowami, co tu się właściwiewydarzyło?- Siedziałam na ławce na tarasie przed domem,podziwiając ciepływiosenny wieczór, kiedy przyszedł ten młodzieniec i usiadł obok mnie.- Znała go pani?- Nie, ale był przyjaźnie nastawiony.- Co stało się po tym, jak usiadł obok pani?- Zaczął pocierać moje udo.- Czy powstrzymała go pani?- Nie.- Dlaczego?- Bo odczuwałam przyjemność. Nikt nie robił tego od czasu, kiedy mój mążodszedł z tego świata 30 lat temu.- Co stało się potem?Zaczął mnie jeszcze mocniej pieścić- Czy próbowała go pani powstrzymać?- Nie.- Dlaczego?- Mój Boże, dlaczego? Było mi tak dobrze, czułam ze naprawdę żyje. Odlat tak się nie czułam!- Co stało się później?- Cóż, rozpalił mnie do czerwoności, wiec rozłożyłam nogi i zawołałam:"Bierz mnie, chłopcze, bierz mnie!"- I co? Zrobił to?- Nie, do diabla! Zawołał "Prima Aprilis!" I wtedy zastrzeliłamskur..iela! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agacka1719499039 21.01.2005 17:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Stycznia 2005 Wpada sąsiadka do sąsiadki.-Co Pani tak na czarno??-Mąż nie żyje.-A co się stało, wczoraj jeszcze kopał w ogródku.-No właśnie, a po południu poszliśmy na zakupy.W obuwniczym przymierzał buty.Jedna para , druga, dziesiąta.Mówię mu wybierz dokładnie.Przyszliśmy do domuwkłada je jeszcze raz i powiada: ze dwa numery za ciasne!!! Nie zabiłaby Pani?!? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.