Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Dowcipy


kgadzina

Recommended Posts

Ma, to Edzia była w takim skrajnym pesymiźmie, ja jeszcze dwa lata będę się męczył... :( co robić....

Test moim zdaniem luzacki, ryczałem ze śmiechu nad niektórymi pytaniami kwestionariusza, a że nie ma nic wpólnego z rzeczywistością, to przecież jasne... :D

rzeczywistość jest o wiele gorsza... jedni tacy od lat chcą mi coś zamienić, bo się zepsuło w środku, a ja nie chcę... :D bo nie...

 

Pozdrawiam

Wciąż Jeszcze Żywy :wink:

ponury63

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 4,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Nie wymarły jeszcze wszystkie dinozaury minionej epoki. Jeden z nich jest

obecnie rzecznikiem MPK Wrocław. Wywiad ten zaczerpnięty jest z

wrocławskiego

wydania Gazety Wyborczej. Wszelkie podobieństwo poniższej rozmowy do tych z

kultowego filmu Barei "Miś", jest zupełnie przypadkowe i niezamierzone.

Przypominam - mamy rok 2003

 

"Joanna Banaś: Dlaczego pasażer waszego tramwaju nie może przesiąść się z

wagonu do wagonu?

Janusz Rajces, rzecznik wrocławskiego MPK: Może, tylko musi skasować drugi

bilet.

- Jak to? Przecież nadal jedzie tym samym tramwajem i ma bilet.

- Regulamin przewozowy mówi wyraźnie: bilet jest ważny w tym wagonie, w

którym został skasowany.

- Przepis przepisem, ale staram się zrozumieć jego sens. Tak naprawdę,

dlaczego nie mogę zmienić wagonu?

- Przebiec na czerwonym też pani może, tyle że ryzykuje pani wypadkiem albo

mandatem. A tutaj ryzykuje pani, że złapie ją kontroler.

- Ale przechodzenie na czerwonym jest niezgodne z prawem, a przesiadanie

się z wagonu do wagonu nie.

- Jakby się ludzie tak przesiadali, to kontrolerom byłoby trudno pracować.

- Czyli wygoda kontrolerów ma być argumentem?

- Argumentem jest przepis. A poza tym jeśli kupuje pani bilet na pociąg, to

chociaż do Gdańska jedzie i 15.30, i o 18.15, to pani ma bilet tylko na ten

o 15.30.

- Przepraszam, ale tylko jeśli to miejscówka, a u nas jakoś w tramwajach

ich nie ma.

- A po co w ogóle się przesiadać?

- Przecież są sytuacje, kiedy trzeba się przesiąść, na przykład gdy w

naszym wagonie jadą pijani, agresywni ludzie.

- O tak, uciec jest najprościej, a przecież trzeba zainterweniować.

- Szczególnie gdy się jedzie na przykład z małym dzieckiem.

- Nie ma powodu, by zmieniać wagon. Można podejść do motorniczego, a on już

wie, co robić.

- Ale przecież w drugim wagonie nie ma motorniczego..."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1) Śpi leśniczy w leśniczówce, nagle słyszy jakieś kroki za oknem. Budzi się, patrzy a tu droga biegnie do lasu.

 

2) Śpi leśniczy w leśniczówce, nagle słyszy jakiś rumor w szafie. Budzi się, patrzy a tu jego garnitur wychodzi z mody.

 

3) Śpi leśniczy w leśniczówce, nagle słyszy za oknem wielki huk. Otwiera, patrzy a tu temperatura spadła.

 

4) Śpi leśniczy w leśniczówce, nagle słyszy za oknem hop-hop-hop, Otwiera, patrzy a tu ciśnienie skacze.

 

5) Śpi leśniczy w leśniczówce, nagle mu coś kapie na głowę. Patrzy a tu krew. Idzie na górę a tam facet głupa rżnie.

 

6) Śpi leśniczy w leśniczówce, nagle słyszy jakieś wrzaski, hałasy za oknem. Budzi się, patrzy, a tu zbieg okoliczności.

 

7) Śpi leśniczy w leśniczówce, nagle słyszy jakby ktoś wstawał z łóżka. Okazało się, że to leśniczy wyszedł z siebie.

 

8) Śpi leśniczy w leśniczówce, nagle ktoś puka do drzwi, otwiera a tam prezent. Otwiera, patrzy a tu dostał świra.

 

9) Śpi leśniczy w leśniczówce, rano wstaje, patrzy a tu krew pod łóżkiem. Zagląda, a tam ranne pantofle.

 

10) Śpi leśniczy w leśniczówce, nagle słyszy jakieś kroki koło siebie. Budzi się, patrzy a tu go g... obchodzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W przychodni dzwoni telefon.

- Halo, mówi Kowalski. Panie doktorze, proszę natychmiast przyjechać, ponieważ moja żona ma ostry atak wyrostka robaczkowego!

- Spokojnie, panie Kowalski. Dwa lata temu osobiście wyciąłem pańskiej żonie wyrostek robaczkowy. Czy słyszał pan kiedyś, aby człowiekowi po raz drugi pojawił się wyrostek?

- A czy słyszał pan, doktorze, że u człowieka może pojawić się druga żona?!

 

 

Mały Jasiu z mamą stoi w kolejce do kasy ZOO. Gdy zbliżają się do okienka Jasiu pyta:

- Mamo, mamo, czy to już małpa?

- - Nie synku, to jeszcze kasjer.

:lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dwóch kolegów - Zdzichu i Jasiu - spotkało się wieczorem na wódeczkę. Popili ostro i rozeszli się do domów około północy. Nad ranem do Zdzicha dzwoni ktoś.

-KLINIKA ???

- Pomyłka

Za chwilkę powtórny telefon

-KLINIKA???

-Pomyłka

Za chwileczkę ponownie dzwoni telefon. Zdzichu podchodzi, podnosi słuchwkę a tam:

- co ty Zdzichu KLINIKA ze mną nie wypijesz???????

:lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Panie doktorze. Alkohol źle wpływa na mój wzrok!

- A czym to się objawia?

- Na drugi dzień po popijawie nie mogę znaleźć pieniędzy!

 

 

Mocno podpity Nowak wraca o trzeciej nad ranem do domu. W małżeńskiej sypialni zegar właśnie

zaczyna wybijać godzinę.

- Tak, tak, wiem, że jest już pierwsza. Nie musisz mi tego trzy razy powtarzać...

 

 

Patrol policyjny zatrzymał kierowcę, który prowadził wóz w sposób dość

ekscentryczny.

- Czy pan przypadkiem nie wypił paru kieliszków?

- Skądże znowu!

- Więc proszę przejść parę kroków po linii wyznaczającej oś jezdni.

- Po lewej czy po prawej?

 

 

Pan Władek wraca po alkoholowym przyjęciu do domu. Puka do drzwi.

- To ty Władek? - pyta się przez drzwi żona.

Odpowiada jej milczenie, wiec wraca do łóżka. Po chwili znowu słyszy pukanie.

- Władek, czy to ty pukasz?

Cisza, wiec żona na dobre udaje się na spoczynek. Rano otwiera drzwi i widzi swojego męża

siedzącego na wycieraczce i trzęsącego się z zimna.

- Władziu, to ty pukałeś w nocy?

- Ja...

- To dlaczego nie odpowiadałeś na moje pytania?

- Jak to nie odpowiadałem, kiwałem głową...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

RENNUELD 19 - takie auto posiada - według własnoręcznie wypełnionej deklaracji, poseł Ryszard Stanibuła (53 l.) z PSL. Przyznajemy: pisownia słowa Renault nie jest łatwa i nawet sam były marszałek Sejmu Józef Zych (65 l.) uprościł ją do: RENO.

Jedna z najpopularniejszych marek wśród posłów - Daewoo - też daje wiele możliwości do popełnienia błędu. Występują formy DAEWO, DEAWOO, a nawet DAEVO.

Poseł Franciszek Franczak (52 l.) z Partii Ludowo- Demokratycznej ma TOYTĘ CELIKĘ, a poseł Zbigniew Witaszek (61 l.) z Polskiej Racji Stanu - WOLVO! Trudno się śmiać czytając, że minister edukacji narodowej Krystyna Łybacka (57 l.) pisze o swoim aucie OCTAWIA. Pani minister, zdradzimy w tajemnicy - to się pisze... OCTAVIA.

 

Facet przy okienku w banku:

- Chce założyć kurwa konto w tym je...banym banku.

- Co proszę??

- Powiedziałem, ze chce założyć kurwa pie...lone konto w tym je... ym banku!

- Jak pan śmie!

- Normalnie! Nie dosłyszysz szmato ? Dawaj mi tu kurwa kierownika!

Kierownik, cały nabuzowany, bo już wie czego i jak zada ten klient:

- No wiec, o co panu chodzi!

- Powtarzam kurwa po raz trzeci, że chce założyć ch...owe konto w tym je...ym kurwa banku!

- A ile pan chce wpłacić?

- 2 miliardy.

- I ta k...wa robiła jakieś problemy???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zasady postępowania wobec pracowników w firmie:

Kadrę należy traktować jak pieczarki:

1. Trzymać w ciemnym pomieszczeniu

2. Od czasu do czasu obrzucić gównem.

3. Jak któryś wystawi łeb - uciąć !!!

 

Przychodzi maż do domu i zaraz na wejściu dostaje od żony w łeb.

- Za co kochanie? - pyta maż.

- Pranie robiłam i z twoich spodni wyciągnęłam karteczkę, a na niej jakaś Klara i jakieś cyferki,

- Ależ kochanie, byłem na wyścigach konnych i Klara to nazwa konia a cyferki to numery gonitw - tłumaczy maż.

Za tydzień przychodzi maż do domu i na wejściu dostaje dwa razy w łeb od żony.

- Ale za co kochanie?

- Twój koń do ciebie dzwonił !!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zasady postępowania wobec pracowników w firmie:

Kadrę należy traktować jak pieczarki:

1. Trzymać w ciemnym pomieszczeniu

2. Od czasu do czasu obrzucić gównem.

3. Jak któryś wystawi łeb - uciąć !!!

 

Przychodzi maż do domu i zaraz na wejściu dostaje od żony w łeb.

- Za co kochanie? - pyta maż.

- Pranie robiłam i z twoich spodni wyciągnęłam karteczkę, a na niej jakaś Klara i jakieś cyferki,

- Ależ kochanie, byłem na wyścigach konnych i Klara to nazwa konia a cyferki to numery gonitw - tłumaczy maż.

Za tydzień przychodzi maż do domu i na wejściu dostaje dwa razy w łeb od żony.

- Ale za co kochanie?

- Twój koń do ciebie dzwonił !!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przetarg.

 

Komisja Europejska postanowila wybudowac brame w trzecie tysiaclecie jako symbol coraz scislejszych wiezi laczacych panstwa czlonkowskie.

 

Wyloniono podkomisje do przeprowadzenia przetargu, która ów przetarg oglosila.

 

Do wykonania bramy zglosilo sie trzech oferentów: Turek, Niemiec i Polak.

 

Pierwszy oferte przedstawil Turek:

brama solidna, projekt kompletny - wszystko w porzadku - koszt: 6000 euro.

 

Drugi byl Niemiec:

projekt w zasadzie nie odbiegal od projektu Turka, podobne wykonanie, cena: 10.000 euro.

Komisja pyta: czemu az 10.000!

Niemiec na to: solidny niemiecki projekt, solidne niemieckie materialy i Solidne niemieckie wykonanie - a to kosztuje. OK.

 

Ostatni byl Polak

przedstawil projekt bardzo podobny, wrecz Identyczny do projektów Turka i Niemca, ale cena wynosila 56.000 euro.

Tu komisja o malo nie spadla z krzesel, ale pytaja czemu tak astronomicznie wysoka kwota,na co Polak:

- 25.000 euro dla mnie, 25.000 dla Szanownej Komisji za trud wlozony w przeprowadzenie przetargu i skuteczne jego rozstrzygniecie, a 6.000 dla Turka, bo ktos ta pier***a brame musi postawic...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bylem szczesliwy. Bylem tak szczesliwy jak tylko móglbym

to sobie wyobrazic. Z moja dziewczyna spotykalem sie ponad rok i w koncu zdecydowalismy sie wziasc slub. Moi rodzice byli naprawde zahwyceni i pomagali nam we wszystkich przygotowaniach do naszego wspólnego zycia, przyjaciele cieszyli sie razem ze mna a moja dziewczyna... byla jak spelnienie moich najsmielszych marzen. Tylko jedna rzecz nie dawala mi spokoju - dreczyla i spedzala sen z powiek... jej mlodsza siostra. Moja przyszla szwagierka miala dwadziescia lat, ubierala wyzywajace obcisle mini i króciutkie

bluzeczki, eksponujace> kraglosci jej mlodego, pieknego

ciala. Czesto kiedy siedzialem na fotelu w salonie, niby

przypadkiem schylala sie o cos tak, ze nawet nie przygladajac sie, mialem

przyjemny widok na jej majteczki. To nie mógl byc przypadek, nie zachowywala sie tak nigdy kiedy w poblizu byl ktos jeszcze.> Któregos dnia siostrzyczka mojej dziewczyny zadzwonila do mnie i poprosila

bym po drodze do domu wstapil do nich rzucic okiem na slubne proszenia. Kiedy przyjechalem byla sama w domu. Podeszla do mnie tak blisko, ze czulem slodki zapach jej perfum i wyszeptala, ze wprawdzie wkrótce bede zonaty, ale ona pragnie mnie tak bardzo... i czuje, ze nie potrafi tego uczucia pohamowac... i nawet nie chce. Powiedziala, ze chce sie ze mna kochac, tylko ten jeden raz, zanim wezme slub z jej siostra i przysiegne jej milosc i wiernosc póki smierc nas nie rozlaczy. Bylem w szoku i nie moglem wykrztusic z siebie nawet

jedenego slowa. Powiedziala "Ide do góry, do mojej sypialni. Jesli chcesz,

chodz do mnie i wez mnie, nie bede czekac dlugo"

Stalem jak skamienialy i obserwowalem ja jak wchodzila po schodach

kuszaco poruszajac biodrami. Kiedy byla juz na górze sciagnela majteczki i rzucila je w moja strone. Stalem tak przez chwile, po czym odwrócilem sie i poszedlem do drzwi frontowych. Otworzylem drzwi i wyszedlem z domu, prosto, w kierunku zaparkowanego przed domem samochodu.

Mój przyszly tesc stal przed domem - podszedl do mnie i ze lzami w oczach usciskal mówiac "Jestesmy tacy szczesliwi, ze przeszedles nasza mala próbe.

Nie moglibysmy marzyc o lepszym mezu dla naszej córeczki.

Witaj w rodzinie!"

 

A moral z tej historii... Zawsze trzymaj prezerwatywy w

samochodzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przychodzi dzięcioł do lekarza i pyta:

- Dostanę coś na wstrząs mózgu?

 

Przychodzi baba do lekarza:

-Panie doktorze, pan ostatnio jakoś tak dziwnie nazwał tę moją chorobę. Żaba, ryba?

-Rak, proszę pani, rak.

 

Blondynka już dłuższy czas stoi na przystanku autobusowym. Przechodzi obok chłopak i jej mówi:

- Ślicznotko, ten autobus kursuje tylko w święta.

- No, to mam wielkie szczęście, bo dzisiaj są moje imieniny...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Matka miała trzy córki i za każdym razem na ślubie prosiła każdą z nich, żeby napisały do niej o ich życiu płciowym (bo wścibska była).

Pierwsza z córek napisała list na drugi dzień po ślubie.

W liście było tylko jedno słowo: "Nescafe".

Zdziwiona matka w końcu znalazła reklamę w gazecie:

"Nescafe - satysfakcja do ostatniej kropli..."

I była szczęśliwa, ze córka tak wspaniale trafiła.

Druga z córek napisała list dopiero tydzień po ślubie. W liście było słowo: Marlboro.

Matka nauczona doświadczeniem poszukała reklamy w gazecie.

Znalazła zdanie:

"Marlboro - Extra Long, King Size"

I znowu matka była szczęśliwa.

Trzeciej córce zabrało 4 tygodnie by napisać do domu.

W liście było: British Airways.

Matka przeglądała gazety nie mogąc się doczekać poznania prawdziwej treści listu, aż w końcu znalazła.

W reklamie było napisane:

"British Airways - TRZY RAZY DZIENNIE, SIEDEM DNI W

TYGODNIU, W OBIE STRONY"

Matka zemdlała.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem szczęśliwy. Byłem tak szczęśliwy jak tylko mógłbym to sobie wyobrazić.

Z moją dziewczyną spotykałem się ponad rok i w końcu zdecydowaliśmy

się wziąść ślub. Moi rodzice byli naprawdę zachwyceni i pomagali nam we wszystkich przygotowaniach do naszego wspólnego życia, przyjaciele

cieszyli się razem ze mną i moja dziewczyna... była jak spełnienie moich

najśmielszych marzeń. Tylko jedna rzecz nie dawała mi spokoju -

dręczyła i spędzała sen z powiek... jej młodsza siostra. Moja przyszła

szwagierka miała dwadzieścia lat, ubierała wyzywające obcisłe mini i króciutkie bluzeczki, eksponujące krągłości jej młodego, pięknego ciała. Często kiedy siedziałem na fotelu w salonie, niby przypadkiem schylała się po coś tak, że nawet nie przyglądając się, miałem przyjemny widok na jej majteczki. To nie mógł być przypadek, nie zachowywała się tak nigdy kiedy w pobliżu był ktoś jeszcze.

Któregoś dnia siostrzyczka mojej dziewczyny zadzwoniła do mnie i poprosiła abym po drodze do domu wstąpił do nich rzucić okiem na ślubne

zaproszenia.

Kiedy przyjechałem była sama w domu. Podeszła do mnie tak blisko, że

czułem słodki zapach jej perfum i wyszeptała, że wprawdzie wkrótce będę

żonaty, ale ona pragnie mnie tak bardzo... i czuje, że nie potrafi tego uczucia pohamować... i nawet nie chce. Powiedziała, że chce się ze mną

kochać, tylko ten jeden raz, zanim wezmę ślub z jej siostrą i przysięgnę jej miłość i wierność póki śmierć nas nie rozłączy.

Byłem w szoku i nie mogłem wykrztusić z siebie nawet jedenego słowa.

Powiedziała "Idę do góry, do mojej sypialni. Jeśli chcesz, chodź do

mnie i weź mnie, nie będę czekać długo"

Stałem jak skamieniały i obserwowałem ją jak wchodziła po schodach

kusząco poruszając biodrami. Kiedy była już na górze ściągnęła majteczki i rzuciła je w moją stronę. Stałem tak przez chwilę, po czym odwróciłem się i poszedłem do drzwi frontowych. Otworzyłem drzwi i wyszedłem szybko z domu, prosto, w kierunku zaparkowanego przed domem samochodu.

Mój przyszły teść stał przed domem - podszedł do mnie i ze łzami w

oczach uściskał mówiąc:

"Jesteśmy tacy szczęśliwi, że przeszedłeś naszą małą próbę. Nie moglibyśmy marzyć o lepszym mężu dla naszej córeczki. Witaj w rodzinie!"

 

A morał z tej historii taki ...

Zawsze trzymaj prezerwatywy w samochodzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozwiedziony facet spotyka na przyjęciu obecnego męża

swojej byłej żony.

po kilku drinkach nabrał odwagi, podchodzi do gościa i pyta

z przekąsem:

"No... jak to jest używać takiego przechodzonego sprzętu?"

Na to nowy mąż odpowiada:

"Nie jest źle. Po pierwszych 8 centymetrach dalej to właściwie nówka."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Co jest gorsze: choroba Parkinsona czy Alzheimera?

- Nie ma różnicy - wszystko jedno, czy się wyleje piwo czy zapomni, gdzie się postawiło...

 

Blondynka i blondyn spotykają się na kolacji. Blondyn mówi:

- Ależ ty dziś czarowniczo wyglądasz!

Na co blondynka:

- To miał być kompleks?

- Nie, chciałem ci zaimpomnąć.

 

Zajączek mieszkał z misiem i zawsze jak wracał z dyskoteki to misiu go bił. Któregoś dnia planując wyjście na dyskotekę ostrzega misia:

- Słuchaj miś, dziś idę na dyskotekę i jak wrócę pijany, masz mnie nie bić!

Miś zgodził się. Następnego dnia rano zając budzi się z podbitym okiem i biegnie do misia:

- Przecież obiecałeś, że mnie nie uderzysz.

- Słuchaj zając. Przyszedłeś jak bela pijany - ja nic. Zwyzywałeś mnie od najgorszych - ja nic. Zacząłeś mnie bić - ja nic. Ale jak wziąłeś mój talerz z kolacją, nasrałeś, powbijałeś w to zapałki i powiedziałeś, że jeż się wprowadza to nie wytrzymałem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:D :D :CHOROBY ZAWODOWE

> > >

> > > choroba sprz?taczki - wymioty

> > > choroba listonosza - torbiel

> > > choroba górnika - zawał

> > > choroba my?liwego - zastrzał

> > > choroba astronoma - zaćma

> > > choroba wynalazcy - nowotwór

> > > choroba polarnika - biegunka

> > > choroba kierowcy - zapalenie opon (mózgowych)

> > > choroba le?niczego - próchnica i korzonki

> > > choroba projektanta mody - tr?d

> > > choroba rybaka - zapalenie stawów

> > > choroba osoby towarzyskiej - go?ciec

> > > choroba lenia - nudno?ci

> > > choroba komunisty - czerwonka

> > > choroba kapitana barki - odra

> > > choroba piromana-wulkanizatora - zapalenie opon

> > > choroba listonosza wędkarza - torbiel stawowa

> > > choroba pracownika obsługuj?cego młot pneumatyczny - udar

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zdarzenie autentyczne:

mama zachęca swoje dziecko aby kupiło sobie loda w obcym kraju , w ichnim języku i mówi tak : jaki to problem powiedzieć :bite eine eiscrem, uczysz się niemieckiego dwa lata , to chyba tyle powiesz nie?i tak trwało to z 10 min a pan w budce czekał i tylko litościwie patrzył. Po 15 min nie wytrzymał i czystym j. polskim powiedział; to chodź już , chodź , powiedz jakiego chcesz tego loda....

 

 

p.s nie znam języka niemieckiego, wię wybaczcie ,proszę błędy

KaeR

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...