ponury63 20.11.2003 11:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Listopada 2003 Ma, to Edzia była w takim skrajnym pesymiźmie, ja jeszcze dwa lata będę się męczył... co robić.... Test moim zdaniem luzacki, ryczałem ze śmiechu nad niektórymi pytaniami kwestionariusza, a że nie ma nic wpólnego z rzeczywistością, to przecież jasne... rzeczywistość jest o wiele gorsza... jedni tacy od lat chcą mi coś zamienić, bo się zepsuło w środku, a ja nie chcę... bo nie... Pozdrawiam Wciąż Jeszcze Żywy ponury63 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ewusia 20.11.2003 13:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Listopada 2003 Nie wymarły jeszcze wszystkie dinozaury minionej epoki. Jeden z nich jestobecnie rzecznikiem MPK Wrocław. Wywiad ten zaczerpnięty jest zwrocławskiegowydania Gazety Wyborczej. Wszelkie podobieństwo poniższej rozmowy do tych zkultowego filmu Barei "Miś", jest zupełnie przypadkowe i niezamierzone.Przypominam - mamy rok 2003 "Joanna Banaś: Dlaczego pasażer waszego tramwaju nie może przesiąść się zwagonu do wagonu?Janusz Rajces, rzecznik wrocławskiego MPK: Może, tylko musi skasować drugibilet.- Jak to? Przecież nadal jedzie tym samym tramwajem i ma bilet.- Regulamin przewozowy mówi wyraźnie: bilet jest ważny w tym wagonie, wktórym został skasowany.- Przepis przepisem, ale staram się zrozumieć jego sens. Tak naprawdę,dlaczego nie mogę zmienić wagonu?- Przebiec na czerwonym też pani może, tyle że ryzykuje pani wypadkiem albomandatem. A tutaj ryzykuje pani, że złapie ją kontroler.- Ale przechodzenie na czerwonym jest niezgodne z prawem, a przesiadaniesię z wagonu do wagonu nie.- Jakby się ludzie tak przesiadali, to kontrolerom byłoby trudno pracować.- Czyli wygoda kontrolerów ma być argumentem?- Argumentem jest przepis. A poza tym jeśli kupuje pani bilet na pociąg, tochociaż do Gdańska jedzie i 15.30, i o 18.15, to pani ma bilet tylko na teno 15.30.- Przepraszam, ale tylko jeśli to miejscówka, a u nas jakoś w tramwajachich nie ma.- A po co w ogóle się przesiadać?- Przecież są sytuacje, kiedy trzeba się przesiąść, na przykład gdy wnaszym wagonie jadą pijani, agresywni ludzie.- O tak, uciec jest najprościej, a przecież trzeba zainterweniować.- Szczególnie gdy się jedzie na przykład z małym dzieckiem.- Nie ma powodu, by zmieniać wagon. Można podejść do motorniczego, a on jużwie, co robić.- Ale przecież w drugim wagonie nie ma motorniczego..." Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 20.11.2003 16:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Listopada 2003 1) Śpi leśniczy w leśniczówce, nagle słyszy jakieś kroki za oknem. Budzi się, patrzy a tu droga biegnie do lasu. 2) Śpi leśniczy w leśniczówce, nagle słyszy jakiś rumor w szafie. Budzi się, patrzy a tu jego garnitur wychodzi z mody. 3) Śpi leśniczy w leśniczówce, nagle słyszy za oknem wielki huk. Otwiera, patrzy a tu temperatura spadła. 4) Śpi leśniczy w leśniczówce, nagle słyszy za oknem hop-hop-hop, Otwiera, patrzy a tu ciśnienie skacze. 5) Śpi leśniczy w leśniczówce, nagle mu coś kapie na głowę. Patrzy a tu krew. Idzie na górę a tam facet głupa rżnie. 6) Śpi leśniczy w leśniczówce, nagle słyszy jakieś wrzaski, hałasy za oknem. Budzi się, patrzy, a tu zbieg okoliczności. 7) Śpi leśniczy w leśniczówce, nagle słyszy jakby ktoś wstawał z łóżka. Okazało się, że to leśniczy wyszedł z siebie. Śpi leśniczy w leśniczówce, nagle ktoś puka do drzwi, otwiera a tam prezent. Otwiera, patrzy a tu dostał świra. 9) Śpi leśniczy w leśniczówce, rano wstaje, patrzy a tu krew pod łóżkiem. Zagląda, a tam ranne pantofle. 10) Śpi leśniczy w leśniczówce, nagle słyszy jakieś kroki koło siebie. Budzi się, patrzy a tu go g... obchodzi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ma 20.11.2003 22:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Listopada 2003 rzeczywistość jest o wiele gorsza... gdybym nie widziala paru innych twoich postow, moglabym pomyslec, ze jestes pesymista pozdrawiam przedpiatkowo TGIF ma Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
groszek 3 21.11.2003 07:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Listopada 2003 W przychodni dzwoni telefon. - Halo, mówi Kowalski. Panie doktorze, proszę natychmiast przyjechać, ponieważ moja żona ma ostry atak wyrostka robaczkowego! - Spokojnie, panie Kowalski. Dwa lata temu osobiście wyciąłem pańskiej żonie wyrostek robaczkowy. Czy słyszał pan kiedyś, aby człowiekowi po raz drugi pojawił się wyrostek? - A czy słyszał pan, doktorze, że u człowieka może pojawić się druga żona?! Mały Jasiu z mamą stoi w kolejce do kasy ZOO. Gdy zbliżają się do okienka Jasiu pyta: - Mamo, mamo, czy to już małpa? - - Nie synku, to jeszcze kasjer. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sakus 21.11.2003 09:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Listopada 2003 Dwóch kolegów - Zdzichu i Jasiu - spotkało się wieczorem na wódeczkę. Popili ostro i rozeszli się do domów około północy. Nad ranem do Zdzicha dzwoni ktoś. -KLINIKA ??? - Pomyłka Za chwilkę powtórny telefon -KLINIKA??? -Pomyłka Za chwileczkę ponownie dzwoni telefon. Zdzichu podchodzi, podnosi słuchwkę a tam: - co ty Zdzichu KLINIKA ze mną nie wypijesz??????? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 21.11.2003 10:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Listopada 2003 - Panie doktorze. Alkohol źle wpływa na mój wzrok!- A czym to się objawia?- Na drugi dzień po popijawie nie mogę znaleźć pieniędzy! Mocno podpity Nowak wraca o trzeciej nad ranem do domu. W małżeńskiej sypialni zegar właśniezaczyna wybijać godzinę.- Tak, tak, wiem, że jest już pierwsza. Nie musisz mi tego trzy razy powtarzać... Patrol policyjny zatrzymał kierowcę, który prowadził wóz w sposób dośćekscentryczny.- Czy pan przypadkiem nie wypił paru kieliszków?- Skądże znowu!- Więc proszę przejść parę kroków po linii wyznaczającej oś jezdni.- Po lewej czy po prawej? Pan Władek wraca po alkoholowym przyjęciu do domu. Puka do drzwi.- To ty Władek? - pyta się przez drzwi żona.Odpowiada jej milczenie, wiec wraca do łóżka. Po chwili znowu słyszy pukanie.- Władek, czy to ty pukasz?Cisza, wiec żona na dobre udaje się na spoczynek. Rano otwiera drzwi i widzi swojego mężasiedzącego na wycieraczce i trzęsącego się z zimna.- Władziu, to ty pukałeś w nocy?- Ja...- To dlaczego nie odpowiadałeś na moje pytania?- Jak to nie odpowiadałem, kiwałem głową... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
groszek 3 21.11.2003 10:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Listopada 2003 RENNUELD 19 - takie auto posiada - według własnoręcznie wypełnionej deklaracji, poseł Ryszard Stanibuła (53 l.) z PSL. Przyznajemy: pisownia słowa Renault nie jest łatwa i nawet sam były marszałek Sejmu Józef Zych (65 l.) uprościł ją do: RENO. Jedna z najpopularniejszych marek wśród posłów - Daewoo - też daje wiele możliwości do popełnienia błędu. Występują formy DAEWO, DEAWOO, a nawet DAEVO. Poseł Franciszek Franczak (52 l.) z Partii Ludowo- Demokratycznej ma TOYTĘ CELIKĘ, a poseł Zbigniew Witaszek (61 l.) z Polskiej Racji Stanu - WOLVO! Trudno się śmiać czytając, że minister edukacji narodowej Krystyna Łybacka (57 l.) pisze o swoim aucie OCTAWIA. Pani minister, zdradzimy w tajemnicy - to się pisze... OCTAVIA. Facet przy okienku w banku: - Chce założyć kurwa konto w tym je...banym banku. - Co proszę?? - Powiedziałem, ze chce założyć kurwa pie...lone konto w tym je... ym banku! - Jak pan śmie! - Normalnie! Nie dosłyszysz szmato ? Dawaj mi tu kurwa kierownika! Kierownik, cały nabuzowany, bo już wie czego i jak zada ten klient: - No wiec, o co panu chodzi! - Powtarzam kurwa po raz trzeci, że chce założyć ch...owe konto w tym je...ym kurwa banku! - A ile pan chce wpłacić? - 2 miliardy. - I ta k...wa robiła jakieś problemy??? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Uller 21.11.2003 11:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Listopada 2003 1) Śpi leśniczy (...) 11) Śpi leśniczy w leśniczówce, nagle słyszy jakieś kroki za oknem. Budzi się, patrzy a tu ludzkie pojęcie przechodzi. 12) Śpi leśniczy w leśniczówce, budzi się patrzy a tu cała leśniczówka w trocinach. Idzie na górę a tam facet wariata struga. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
groszek 3 21.11.2003 11:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Listopada 2003 Zasady postępowania wobec pracowników w firmie: Kadrę należy traktować jak pieczarki: 1. Trzymać w ciemnym pomieszczeniu 2. Od czasu do czasu obrzucić gównem. 3. Jak któryś wystawi łeb - uciąć !!! Przychodzi maż do domu i zaraz na wejściu dostaje od żony w łeb. - Za co kochanie? - pyta maż. - Pranie robiłam i z twoich spodni wyciągnęłam karteczkę, a na niej jakaś Klara i jakieś cyferki, - Ależ kochanie, byłem na wyścigach konnych i Klara to nazwa konia a cyferki to numery gonitw - tłumaczy maż. Za tydzień przychodzi maż do domu i na wejściu dostaje dwa razy w łeb od żony. - Ale za co kochanie? - Twój koń do ciebie dzwonił !!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
groszek 3 21.11.2003 11:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Listopada 2003 Zasady postępowania wobec pracowników w firmie: Kadrę należy traktować jak pieczarki: 1. Trzymać w ciemnym pomieszczeniu 2. Od czasu do czasu obrzucić gównem. 3. Jak któryś wystawi łeb - uciąć !!! Przychodzi maż do domu i zaraz na wejściu dostaje od żony w łeb. - Za co kochanie? - pyta maż. - Pranie robiłam i z twoich spodni wyciągnęłam karteczkę, a na niej jakaś Klara i jakieś cyferki, - Ależ kochanie, byłem na wyścigach konnych i Klara to nazwa konia a cyferki to numery gonitw - tłumaczy maż. Za tydzień przychodzi maż do domu i na wejściu dostaje dwa razy w łeb od żony. - Ale za co kochanie? - Twój koń do ciebie dzwonił !!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
godul1 21.11.2003 14:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Listopada 2003 Przetarg. Komisja Europejska postanowila wybudowac brame w trzecie tysiaclecie jako symbol coraz scislejszych wiezi laczacych panstwa czlonkowskie. Wyloniono podkomisje do przeprowadzenia przetargu, która ów przetarg oglosila. Do wykonania bramy zglosilo sie trzech oferentów: Turek, Niemiec i Polak. Pierwszy oferte przedstawil Turek: brama solidna, projekt kompletny - wszystko w porzadku - koszt: 6000 euro. Drugi byl Niemiec: projekt w zasadzie nie odbiegal od projektu Turka, podobne wykonanie, cena: 10.000 euro. Komisja pyta: czemu az 10.000! Niemiec na to: solidny niemiecki projekt, solidne niemieckie materialy i Solidne niemieckie wykonanie - a to kosztuje. OK. Ostatni byl Polak przedstawil projekt bardzo podobny, wrecz Identyczny do projektów Turka i Niemca, ale cena wynosila 56.000 euro. Tu komisja o malo nie spadla z krzesel, ale pytaja czemu tak astronomicznie wysoka kwota,na co Polak: - 25.000 euro dla mnie, 25.000 dla Szanownej Komisji za trud wlozony w przeprowadzenie przetargu i skuteczne jego rozstrzygniecie, a 6.000 dla Turka, bo ktos ta pier***a brame musi postawic... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
godul1 21.11.2003 15:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Listopada 2003 Bylem szczesliwy. Bylem tak szczesliwy jak tylko móglbym to sobie wyobrazic. Z moja dziewczyna spotykalem sie ponad rok i w koncu zdecydowalismy sie wziasc slub. Moi rodzice byli naprawde zahwyceni i pomagali nam we wszystkich przygotowaniach do naszego wspólnego zycia, przyjaciele cieszyli sie razem ze mna a moja dziewczyna... byla jak spelnienie moich najsmielszych marzen. Tylko jedna rzecz nie dawala mi spokoju - dreczyla i spedzala sen z powiek... jej mlodsza siostra. Moja przyszla szwagierka miala dwadziescia lat, ubierala wyzywajace obcisle mini i króciutkie bluzeczki, eksponujace> kraglosci jej mlodego, pieknego ciala. Czesto kiedy siedzialem na fotelu w salonie, niby przypadkiem schylala sie o cos tak, ze nawet nie przygladajac sie, mialem przyjemny widok na jej majteczki. To nie mógl byc przypadek, nie zachowywala sie tak nigdy kiedy w poblizu byl ktos jeszcze.> Któregos dnia siostrzyczka mojej dziewczyny zadzwonila do mnie i poprosila bym po drodze do domu wstapil do nich rzucic okiem na slubne proszenia. Kiedy przyjechalem byla sama w domu. Podeszla do mnie tak blisko, ze czulem slodki zapach jej perfum i wyszeptala, ze wprawdzie wkrótce bede zonaty, ale ona pragnie mnie tak bardzo... i czuje, ze nie potrafi tego uczucia pohamowac... i nawet nie chce. Powiedziala, ze chce sie ze mna kochac, tylko ten jeden raz, zanim wezme slub z jej siostra i przysiegne jej milosc i wiernosc póki smierc nas nie rozlaczy. Bylem w szoku i nie moglem wykrztusic z siebie nawet jedenego slowa. Powiedziala "Ide do góry, do mojej sypialni. Jesli chcesz, chodz do mnie i wez mnie, nie bede czekac dlugo"Stalem jak skamienialy i obserwowalem ja jak wchodzila po schodach kuszaco poruszajac biodrami. Kiedy byla juz na górze sciagnela majteczki i rzucila je w moja strone. Stalem tak przez chwile, po czym odwrócilem sie i poszedlem do drzwi frontowych. Otworzylem drzwi i wyszedlem z domu, prosto, w kierunku zaparkowanego przed domem samochodu.Mój przyszly tesc stal przed domem - podszedl do mnie i ze lzami w oczach usciskal mówiac "Jestesmy tacy szczesliwi, ze przeszedles nasza mala próbe. Nie moglibysmy marzyc o lepszym mezu dla naszej córeczki. Witaj w rodzinie!" A moral z tej historii... Zawsze trzymaj prezerwatywy w samochodzie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
groszek 3 21.11.2003 17:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Listopada 2003 Przychodzi dzięcioł do lekarza i pyta: - Dostanę coś na wstrząs mózgu? Przychodzi baba do lekarza: -Panie doktorze, pan ostatnio jakoś tak dziwnie nazwał tę moją chorobę. Żaba, ryba? -Rak, proszę pani, rak. Blondynka już dłuższy czas stoi na przystanku autobusowym. Przechodzi obok chłopak i jej mówi:- Ślicznotko, ten autobus kursuje tylko w święta. - No, to mam wielkie szczęście, bo dzisiaj są moje imieniny... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
groszek 3 21.11.2003 17:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Listopada 2003 Matka miała trzy córki i za każdym razem na ślubie prosiła każdą z nich, żeby napisały do niej o ich życiu płciowym (bo wścibska była).Pierwsza z córek napisała list na drugi dzień po ślubie.W liście było tylko jedno słowo: "Nescafe".Zdziwiona matka w końcu znalazła reklamę w gazecie:"Nescafe - satysfakcja do ostatniej kropli..."I była szczęśliwa, ze córka tak wspaniale trafiła.Druga z córek napisała list dopiero tydzień po ślubie. W liście było słowo: Marlboro.Matka nauczona doświadczeniem poszukała reklamy w gazecie.Znalazła zdanie:"Marlboro - Extra Long, King Size"I znowu matka była szczęśliwa.Trzeciej córce zabrało 4 tygodnie by napisać do domu.W liście było: British Airways.Matka przeglądała gazety nie mogąc się doczekać poznania prawdziwej treści listu, aż w końcu znalazła.W reklamie było napisane:"British Airways - TRZY RAZY DZIENNIE, SIEDEM DNI WTYGODNIU, W OBIE STRONY"Matka zemdlała. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ewusia 25.11.2003 08:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Listopada 2003 Byłem szczęśliwy. Byłem tak szczęśliwy jak tylko mógłbym to sobie wyobrazić.Z moją dziewczyną spotykałem się ponad rok i w końcu zdecydowaliśmysię wziąść ślub. Moi rodzice byli naprawdę zachwyceni i pomagali nam we wszystkich przygotowaniach do naszego wspólnego życia, przyjacielecieszyli się razem ze mną i moja dziewczyna... była jak spełnienie moichnajśmielszych marzeń. Tylko jedna rzecz nie dawała mi spokoju -dręczyła i spędzała sen z powiek... jej młodsza siostra. Moja przyszłaszwagierka miała dwadzieścia lat, ubierała wyzywające obcisłe mini i króciutkie bluzeczki, eksponujące krągłości jej młodego, pięknego ciała. Często kiedy siedziałem na fotelu w salonie, niby przypadkiem schylała się po coś tak, że nawet nie przyglądając się, miałem przyjemny widok na jej majteczki. To nie mógł być przypadek, nie zachowywała się tak nigdy kiedy w pobliżu był ktoś jeszcze.Któregoś dnia siostrzyczka mojej dziewczyny zadzwoniła do mnie i poprosiła abym po drodze do domu wstąpił do nich rzucić okiem na ślubnezaproszenia.Kiedy przyjechałem była sama w domu. Podeszła do mnie tak blisko, żeczułem słodki zapach jej perfum i wyszeptała, że wprawdzie wkrótce będężonaty, ale ona pragnie mnie tak bardzo... i czuje, że nie potrafi tego uczucia pohamować... i nawet nie chce. Powiedziała, że chce się ze mnąkochać, tylko ten jeden raz, zanim wezmę ślub z jej siostrą i przysięgnę jej miłość i wierność póki śmierć nas nie rozłączy.Byłem w szoku i nie mogłem wykrztusić z siebie nawet jedenego słowa.Powiedziała "Idę do góry, do mojej sypialni. Jeśli chcesz, chodź domnie i weź mnie, nie będę czekać długo"Stałem jak skamieniały i obserwowałem ją jak wchodziła po schodachkusząco poruszając biodrami. Kiedy była już na górze ściągnęła majteczki i rzuciła je w moją stronę. Stałem tak przez chwilę, po czym odwróciłem się i poszedłem do drzwi frontowych. Otworzyłem drzwi i wyszedłem szybko z domu, prosto, w kierunku zaparkowanego przed domem samochodu.Mój przyszły teść stał przed domem - podszedł do mnie i ze łzami woczach uściskał mówiąc:"Jesteśmy tacy szczęśliwi, że przeszedłeś naszą małą próbę. Nie moglibyśmy marzyć o lepszym mężu dla naszej córeczki. Witaj w rodzinie!" A morał z tej historii taki ...Zawsze trzymaj prezerwatywy w samochodzie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
godul1 25.11.2003 09:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Listopada 2003 Rozwiedziony facet spotyka na przyjęciu obecnego męża swojej byłej żony. po kilku drinkach nabrał odwagi, podchodzi do gościa i pyta z przekąsem: "No... jak to jest używać takiego przechodzonego sprzętu?" Na to nowy mąż odpowiada: "Nie jest źle. Po pierwszych 8 centymetrach dalej to właściwie nówka." Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
groszek 3 25.11.2003 09:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Listopada 2003 - Co jest gorsze: choroba Parkinsona czy Alzheimera?- Nie ma różnicy - wszystko jedno, czy się wyleje piwo czy zapomni, gdzie się postawiło... Blondynka i blondyn spotykają się na kolacji. Blondyn mówi:- Ależ ty dziś czarowniczo wyglądasz!Na co blondynka:- To miał być kompleks?- Nie, chciałem ci zaimpomnąć. Zajączek mieszkał z misiem i zawsze jak wracał z dyskoteki to misiu go bił. Któregoś dnia planując wyjście na dyskotekę ostrzega misia:- Słuchaj miś, dziś idę na dyskotekę i jak wrócę pijany, masz mnie nie bić!Miś zgodził się. Następnego dnia rano zając budzi się z podbitym okiem i biegnie do misia:- Przecież obiecałeś, że mnie nie uderzysz.- Słuchaj zając. Przyszedłeś jak bela pijany - ja nic. Zwyzywałeś mnie od najgorszych - ja nic. Zacząłeś mnie bić - ja nic. Ale jak wziąłeś mój talerz z kolacją, nasrałeś, powbijałeś w to zapałki i powiedziałeś, że jeż się wprowadza to nie wytrzymałem... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
chmurka 26.11.2003 19:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Listopada 2003 :CHOROBY ZAWODOWE > > > > > > choroba sprz?taczki - wymioty > > > choroba listonosza - torbiel > > > choroba górnika - zawał > > > choroba my?liwego - zastrzał > > > choroba astronoma - zaćma > > > choroba wynalazcy - nowotwór > > > choroba polarnika - biegunka > > > choroba kierowcy - zapalenie opon (mózgowych) > > > choroba le?niczego - próchnica i korzonki > > > choroba projektanta mody - tr?d > > > choroba rybaka - zapalenie stawów > > > choroba osoby towarzyskiej - go?ciec > > > choroba lenia - nudno?ci > > > choroba komunisty - czerwonka > > > choroba kapitana barki - odra > > > choroba piromana-wulkanizatora - zapalenie opon > > > choroba listonosza wędkarza - torbiel stawowa > > > choroba pracownika obsługuj?cego młot pneumatyczny - udar Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
KaeR 26.11.2003 20:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Listopada 2003 zdarzenie autentyczne:mama zachęca swoje dziecko aby kupiło sobie loda w obcym kraju , w ichnim języku i mówi tak : jaki to problem powiedzieć :bite eine eiscrem, uczysz się niemieckiego dwa lata , to chyba tyle powiesz nie?i tak trwało to z 10 min a pan w budce czekał i tylko litościwie patrzył. Po 15 min nie wytrzymał i czystym j. polskim powiedział; to chodź już , chodź , powiedz jakiego chcesz tego loda.... p.s nie znam języka niemieckiego, wię wybaczcie ,proszę błędyKaeR Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.