Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

ZIELONO MI... czyli dziennik Zielonookiej ;)


Recommended Posts

No to nadganiam…. :wink:

 

Po stropie koleją rzeczy przyszły ściany poddasza ... przy montażu nie byłam wiec zdjęc nie ma :(

 

A po ścianach, jak to zwykle bywa… więźba dachowa.

My zdecydowaliśmy się na prefabrykowana (głownie ze względu na czas produkcji jak i montażu)

Pomijam mała wpadkę ze firma się merdnęła w numerach zamówień i do nas przywiezli wiezbe takich jednych co to się budowali koło Piaseczna a do nich nasza.

Ja się zdziwiłam co tak tego mało , tamci przeżyli szok widząc dużą kupę drewienek, ale ogólnie szybko nieporozumienie się wyjaśniła (pozdrawiam Państwa K. z Mrowiska :wink: )

W międzyczasie pogoda dopisywała, choć zdarzały się dni „kropiate”, ale mało i krótko.

 

Po zamontowaniu więźby i stropu zrobiło się jakby ciemnawo? :-? :-? :-?

Od razu dom nabrał mrocznego charakteru i jak to zwykle bywa, niepomalowane ściany niewykończony strop i więźba dawały lekko ponury efekt. :-?

A pokoje i „salony” :D nagle jakieś dziwnie ciasne i małe….. :( :-?

Mając wiedze teoretyczną, że jest to typowe wrażenie i nie należy panikować i wyburzać już stojących ścian …. Nie uległam pokusie dobudowania jeszcze conajmniej ze 100 metrów…. :o :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 53
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Dom już generalnie stoi sobie

– jest fundament, stoją ściany, leży strop, więźba mruczy cichutko wygrzewając się w promieniach słońca. :wink:

Wygrzewa się skubana bo wie ze zaraz przykryje ja dach i skończy się opalanie. :p

A z dachem, a właściwie pokryciem dachowym też jest wesoło. :D

 

Teraz opowiem bajkę budowlaną :wink:

Tytułą bajki „O zielonookiej i jej dachu”

 

Otóż za górami, za lasami…. Była sobie taka jedna, co chciała znaleźć coś fajnego na dach swojego domu….

No i siadła sobie któregoś dnia… i przebiera ten mak z soczewica , podczas gdy źle siostry śmigają na bal…..a nie, nie ta bajka. :-? :D

 

Ale faktem jest że sobie usiadła i myśli jakie to pokrycie dachowe dla ukochanego domu wybrać.

Blachodachówka przyszła do głowy przez chwilę …– hmmm……ładnie i szybko się kładzie, nie za droga, teraz firmy produkują dobrej jakości a z daleka wygląda jak dachóweczka. Ale nie …. Blacha ma wadę – poddasze jest wtedy akustyczne (w czasie deszczu lub gradu) a w słońcu dość mocno się nagrzewa. No i jednak, co dachówka to dachówka. Tak więc po blachodachówce ślad nie został.

 

No to fajnie, dachóweczka będzie – tylko, jaka?

Cementowa czy ceramiczna… :o

A jak jedna z nich to, jakiego producenta?. :o

A jak już producent będzie wybrany to, jaki kolor? :o

Bo albo ciemny brąz albo klasyczny taki czerwonawy… :o .

Uff…. A może ciemno grafitowy? :o

 

No i siedzi sobie Zielona , siedzi i sobie wymyśliła ze dobra będzie cementowa. Właśnie nie ceramiczna a cementowa. Bo i jakość dobra, i estetyczna i trwała a ceny duuuzo mniejsze niż taka ceramika. A dachu troche jest…. No i akurat dobry rabat wesoło mruga okiem od na Brassa albo Euronitu.

 

Ucieszyła się Zielonooka i dawaj informować Y ze materiał na dach wybrany…

Łapie za telefon i dzwoni za wielka wode z radosną nowiną ze Euronit będzie … :D

a tu….:#$$%#@#!!! . :evil: :o

Facet się zbiesił i mówi ze nie! :o Nie cementowa a ceramiczna ma być.

Co mu do licha z tą ceramiką wpadło do łba? A bo mu powiedzieli ze dachówka ceramiczna jest najlepsza…

No jest… Ale, żeby było sprawiedliwie i nie za dobrze w tym życiu jest tez…najdroższa…. :-?

Tłumacze mu jak komu dobremu, dach mamy duży, dużo tego wyjdzie, tę różnice możemy wpakować w coś innego a naprawdę nie „oszczędzamy” jakoś kosztem jakości.

Będzie dobry trwały dach o pól ceny w dół. I co wytłumaczysz chłopu? A gdzie tam….Nie wytłumaczysz jak się „zapnie”. :D

Ok. złożyłam broń werbalna a do ręcznej nie przeszłam, bo co ja się będę kłócić… :wink:

On płaci to raz, dwa… może faktycznie warto dołożyć… :wink:

I tak stanęło na ceramicznej – Creaton …. (kolor miedziany klasyczny i9 wcale nie ciemnobrazowy jak mial byc na poczatku...)

 

 

W związku z kładzeniem dachu pożegnałam się czule z ekipą BB – był grill i piwko i ogólnie impreza na świeżym powietrzu wyszła super. :D

Ehhh… dobrze się z chłopakami pracowało :D

Teraz przyszła era…. Dekarzy ….

Tfu, tfu przez lewe ramie , żeby nie zapeszać…. 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brygada Budowlana – poszła w sina dal, nastała jak pisałam wcześniej epoka Dekarzy (wtedy tylko jedna myśl kołatała się w głowie - oby ich praca nie trwała tyle, co epoka) :wink: :D

 

Zaczęło się nieciekawie – bo Panowie Dekarze wystartowali z 4 dniowym obsuwam… :-? a ja rozbestwiona punktualnością BB źle to odbierałam. :-?

Pozatym pewna firma trochę źle mi zrobiła wycenę … tzn. nie doliczyli takich drobiazgów jak gwoździe, śrubki, co było by nie takie niemiłe, ale nie policzyli również podbitki… :(

Niby nigdy nie liczą z rysunków tylko już z obmiaru na budowie, ale nie przypomnieli mi o tym a ja zwyczajnie nie załapałam ze muszę dobrych parę tysięcy doliczyć…. :-?

 

W końcu jednak dekarze przyturlali się ku mojej radości i wdrapali na dach i zaczęli pracę.

Nuuudne to było i długie no ale cóż w tym ciekawego jak taki siedzi na dachu cały dzień i puk puk…przybija dachówki. :roll:

 

Dekarze – puk puk dachówkę do dachówki mocują, a ja siedzę i myślę o oknach…

I podobny dylemat jak z dachem – czy plastiki czy drewniane. Na szczęście nikt tym razem Y nie informował co lepsze co gorsze i sama podjęłam decyzje ze jednak PCV będą. :lol:

 

Z dwóch powodów – ponieważ były mimo wszystko tańsze niż najlepsze drewniane ( a jeśli drewniane to tylko najwyższej jakości) dorzuciłam i szybę P4 (antywłamaniową) i okucia anty, i szprosy (nie naklejane a zatapiane w szybie). No i profil pięciokomorowy.

Moim zdaniem jakością nie ustępują .

 

Z drewnem jest tak – ze musi być świetnej jakości. Koniec , kropka.

Już widziałam takie drewniane „średniej „ jakości i dziekuje, nie chce :lol:

Inna rzecz , że cena nie zawsze jest tej jakości wyznacznikiem .

No i jednak – drewno szybciej blaknie, szybciej się niszczy. Trzeba co jakiś czas czymś tam paćkać , impregnować, a ja leniuch jestem :-? :p

 

No ok., miałam z tym zgryz, bo w końcu bardziej szlachetny materiał niż PCV, ale w sumie przekonała mnie wizyta w firmie produkującej okna bardzo dobrej jakości (Butzbach, okna na profilu Kommerling) Polecam wizytę w fabryce – robi wrażenie. :wink:

Kolor – obustronny barwiony w masie – mahoń. Ze szprosami… mialy być drewniane, skończyło się na takich koloru starego złota ( teraz płacze troche, że jednak nie drewniane ale już po tak zwanych ptokach :wink: )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz będzie dach.... a właściwie jego fragment....

 

http://images2.fotosik.pl/97/4ac7717a343646ce.jpg

 

I okno... (ta cegla klinkierowa jest tylko na fragmencie elewacji ) wiekszośc to tynk bialy baranek 1,5 mm (bedzie zreszta widać za chwile)

 

http://images1.fotosik.pl/8uf.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kości zostały rzucone…a dachówki położone.

 

Dostawa w terminie, a dekarze nie tacy straszni jak się wydawało

Przez dłuższy czas nudnawo znów było na budowie bo tylko puk puk słychać było ale dachówki zaczynały być widoczne :wink:

 

Pod koniec krycia dachu – tylko kolejna mała życiowa decyzja – czym ocieplić – styropianem czy wełna.

Wybraliśmy wełnę, co nie wiem czy okazało się najlepszym pomysłem, choc na pewno droższym :-?

I tak miedzy ścianę a wełnę, która „oddycha” położono folię. Czyli dylatacje żeby to oddychało sobie wszystko razem trzeba było zrobić i tak i tak.

Potem okazało się jeszcze, że ekipa tynkarzy nie za bardzo dobrze radzi sobie z kładzeniem tynku akurat na wełnie i trzeba było robić małe poprawki. To drobiazgi były a przeżywałam strasznie … nie wiem, co by się działo gdybym naprawdę miała poważne kłopoty na budowie…. :-?

 

Ale tak czy inaczej…dom wreszcie zaczął wyglądać … jak prawdziwy dom.

Najchętniej jeździłabym na działkę codziennie a jeszcze chętniej wogóle stamtąd nie wychodziła…. No, ale szans nie było, wiec tylko sobota i niedziela zostawała.

Powoli zaczynała napływać rodzinka coby popatrzeć na rozwój sytuacji.

I powiem szczerze widok dużych oczu i w większości szczerych gratulacji sprawił mi niemała satysfakcje…. :)

 

Oczywiści kochana nielubiana ciotka była zaproszona w pierwszej kolejności i wyjątkowo jak na nią nic ciekawego nie powiedziała :o :lol: (jak w tej reklamie Toyoty – z zrzędzącą teściową, nie wiem czy pamiętacie :wink: ).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A tak z rzeczy niebudowlanych a bardziej życiowych ...

...to miałam przyjemność zostać zawieziona do szanownej Mamusi Y. i szanownego Tatusia Y.. Nie musze mówić, ze denerwowałam się jak przed egzaminem, czyli łapy się trzęsły lekko. :wink:

Wizyta przebiegła w miłej atmosferze aczkolwiek lekko sztywnej, ale pocieszam się ze to normalne. Jakby co to mieszkają daleko (lubelskie) więc się nie przejmuję. Za to poznałam również starszego brata Y i tu już jak najbardziej na plus! Świetny facet – znam już wszystkie wstydliwe anegdotki z życia Y z czasów dzieciństwa…braciszek chętnie opowiadał, co robili.

A robili dużo, już wiem czemu mamusia Y siwa jest….

:wink: :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A to już dom odaszony (o ile istnieje takie słowo w języku polskim ) , ocieplony i przygotowany do tynkowania… widać balkon, nie do końca chciałam to tak zrobić :-? ale było to jedyne wyraźne życzenie Y :wink:

Prosze zwrócić uwage na przepiekny bałagan na pierwszym planie :roll:

 

http://images3.fotosik.pl/66/fcjcv7nlqudfhze6.jpg

 

Tu widać lepiej i widac tez intensywne prace porządkowe :roll:

http://images3.fotosik.pl/66/gcdy7c5zpdd4w3zy.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pod balkonem znajduje się wejście główne

( drzwi też szukałam jak wściekła o mały włos nie zdecydowałabym się na jedne z poniższych bo uważam, że piękne:

 

Tu zachwyciłam się witrażem…

http://images2.fotosik.pl/66/uhcxyqr1rtp5y5pj.jpg

 

http://images4.fotosik.pl/29/3z7kxp4buie3d21s.jpg

 

a tu ogólnie drzwiami:

http://images1.fotosik.pl/66/2g4oq8tvpysw3xcg.jpg

 

Ale...

Ale uznałam w końcu, że są zbyt kolorowe i wprowadzą za dużo zamieszania

No i stanęło na takich (widok już z natury :wink: )

 

od zewnatrz...

 

http://images3.fotosik.pl/66/d2q6yuplllbp93nn.jpg

 

od wewnatrz...

http://images1.fotosik.pl/66/vdosgkocyeq0oasp.jpg

 

Na zdjęciach jest jakieś przekłamanie barw widzę – kolor maja taki ciemniejszy jak na fotce wewnątrz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A! Zapomniałam o jednym „miłym wydarzeniu”

jakoś tak w trakcie końcówki robót nad ociepleniem chyba…

 

Któregoś dnia cichutko urywam się wcześniej z pracy i myk na działkę…

Wjeżdżam ja sobie samochodem a tam na podjeździe już jakiś wehikuł stoi…:o

Patrzę dalej a tam – na dachu chłopaki BB grzecznie siedzą i zawzięcie pukają w dachówkę bo coś tam poprawiali a po mojej posesji łażą sobie radośnie trzy bliżej mi nieznane osoby w postaci jednego grubego faceta i dwóch chudych jak charty kobitek… :o :o :o

 

Podchodzi do mnie jeden z moich ludzi i mówi szeptem ze przyjechali tak 15 minut temu i sobie oglądają… :-? :o

 

Ja zamarłam… a Państwo Odwiedzający nawet mnie nie zauważyli tylko sobie - a tu wejdą do domu, a to pukną oknem sprawdzając czy się dobrze zamyka , a to podrapią różowym tipsem po moim tynku białym baranku 1,5 mm …

:o

A ja stoję i zaraz czuje ze kogoś zamorduje i zamiast w wymarzonym domu to spędzę resztę życia w celi 2 x 3 m … albo mnie prędzej szlag trafi i trafie na Oddział Intensywnej Opieki Medycznej….. bo już czuje ze z wściekłości mam kłopoty z oddychaniem…

:evil: :evil: :evil: :evil: :evil:

 

Wybuch nastąpił na szczęście… (na szczęście dla mnie bo ciśnienie już było chyba około 300 :wink: :D ) w momencie gdy Gruby Pan sobie wziął jedną z pozostałych dachówek ładnie ułożonych przy domu i rzucił na ziemie w celu jej połamania (nie wiem pewnie go interesowało czy jest łamliwa :-? )…

 

Opisać tego jak "wybuchłam" , to ja tego nie opisze…. :wink: :oops: bo po co forumowiczow gorszyć :wink:

Ale powiem jeno ze - efekt był taki że po Gościach została chmura pyłu i pisk opon na pobliskim zakręcie , a na działce widok BB z opadnietymi szczękami. :lol:

 

No cóż, przyznam się ze wtedy chyba pierwszy raz w życiu użyłam słynnego języka budowlanego :oops: (osłuchana byłam wiec nawet mi słownictwa nie zabrakło i jakos tak mi naturalnie wyszedł :o :oops: ), a że do tej pory byłam postrzegana przez BB jako subtelna kobiałka.... to ich ciut szarpnęło. :D :wink:

Ale doszli do siebie (chyba) W kazdym razie chłopaków tez lekko opieprzyłam bo zachowali sie jak ostatnie gamonie.... :-? i dostali prikaz ze jakiekolwiek osoby im nieznane na placu budowy = telefon w łapke i informowanie mnie natychmiast.

 

Szczerze mówiec dawno nie spotkałam z takim chamstwem – działka jest ogrodzona (bardzo wyraźnie :-? ) fakt ze brama wjazdowa otwarta na oścież, ale tamtędy jeździły samochody z materiałami…

 

Ja ewentualnie rozumiem, ze kogoś dom zaciekawił i chce sobie poogladac....ale to wtedy czeka się na właściciela albo prosi ekipe zeby sie skontaktowali jakos a nie włazi na cudzy teren jak do stodoły , a jeszcze łażenie po domu (co z tego ze niewykończonym i bez drzwi) niszczenie czegokolwiek!!! :o :evil: (Nawet głupiej jednej dachówki!!! :evil: ) jest dla mnie nie do pojęcia….

:-?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 months później...

No cóż.... dziennik sie kończy... gwałtownie i niespodziewanie....(ja to jednak lubie dramatyzm :roll: :wink: :lol: )

No ale mam nadzieje ze za chwilke wróce z NOWYM DZIENNIKIEM I NOWYM DOMEM (tfu! tfu!) zeby nie zapeszyc to pluje przez lewe ramie :wink: :lol:

Prosze o trzymanie kciuuuków :wink:

 

Acha - zeby nie zostawiac tak zupelnie to za chwilke zamieszcze fotki jak dom wygladal w stanie prawie ze skończonym - jesli ktos ciekawy :roll: :wink:

 

Acha 2 - :wink: nie wiem gdzie sa moje komentarze - gdzies byly ale sie zaplataly w masie innych - ale jak ktos czuje potrzebe wpisu to spokojnie moze zrobic to tutaj :wink: w tym watku :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 7 months później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...