Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Od kwietnia do ... zimy (jesieni?) - co Wy na to?


Agduś

Recommended Posts

Teraz mamy przed sobą dwa dni bez deszczu (przynajmniej tak zapowiadają), a później dla odmiany opady przelotne. W nocy też niby był przelotny opad, ale za to jaki!

 

Próba była dłuuuga i owocna. Okazało się, że osiołek musi nie tylko porykiwać ciągnąc owiniętą siecią nagą wieśniaczkę, ale wcześniej powinien stać na skraju sceny i coś przeżuwać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 18,4k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • Agduś

    6399

  • braza

    3720

  • wu

    1845

  • DPS

    1552

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Jasooo, jak ja bym chciała zobaczyć porykującego Andrzeja!!!! :rotfl:

 

Taki wieeeelki chłop z marsową miną, udający osiołka! :lol2:

Liczę na obszerny reportaż zdjęciowy z tego wiekopomnego wydarzenia!!! :rotfl:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jasooo, jak ja bym chciała zobaczyć porykującego Andrzeja!!!! :rotfl:

 

Taki wieeeelki chłop z marsową miną, udający osiołka! :lol2:

Liczę na obszerny reportaż zdjęciowy z tego wiekopomnego wydarzenia!!! :rotfl:

 

po prostu musi się wykazać dużą dozą aktorstwa :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piękną pogodę dzisiaj mieliśmy!!! Przez pół dnia pracowalim, przez pół gadalim, bo goście byli!

Wody w pompie było po brzegi. Oczywiście wybieranie wiaderkami, potem gąbką i mopem... A po południu już było z 10 cm na dnie :evil:

Andrzej spawał. Nie, nic mu nie zaszkodziło, po prostu furtkę robił i część ogrodzenia z przytulnym kącikiem dla kubła na śmieci.

Mnie napadło i kwiatki przesadzałam. Kwitnące.. Wiem, że bez sensu, ale gdybym teraz tego nie zrobiła, to bym zapomniała, jaką koncepcję miałam. A przesadzanie łatwe nie było, bo kwiatki nie z bryłą ziemi, ale z bryłą błota i to baaaardzo nasączonego wodą musiałam wykopywać. Sama bym nie wydoliła, więc Andrzeja zatrudniałam. Łopaty i szpadle zagłębiały się w błocie bez oporów, nie było jak podważać bryły, uchetałam się jak koń w weesternie, ale cel osiągnęłam. Jeszcze tylko musi się okazać, że roślinki się nie przejęły tymi zabiegami.

Zdecydowanie najprzyjemniejsze było popołudnie w towarzstwie gości z okolic Opola - Ani i Jej trzech wspaniałych facetów. Wieczór też był przyjemny od momentu, kiedy uciekliśmy przed dzikimi hordami komarów do domu. No właśnie - zapomniałam napisać, że zainaugurowaliśmy taras! Wprawdzie deski jeszcze nie przykręcone, ale siedzieć się dało.

Największą atrakcją był Mały-Rudy, czyli Maniuś-Gieniuś, który swoim zwyczajem pozwolił zrobić z sobą wszystko i się poddał.

 

http://img34.imageshack.us/img34/310/dsc0002st.jpg

 

Uploaded with ImageShack.us

 

 

A z tymi komarami u nas to koszmar jakiś jest! Nieprawdopodobne ilości latają! Nie ma dziwne, bo łąki wokół zalane od powodzi. Woda stoi na nich bez przerwy!

http://img684.imageshack.us/img684/2734/dsc0214z.jpg

 

Uploaded with ImageShack.us

To nie jest kałuża przy brzegu drogi. Tak wygląda cała łąka, tylko dalej nie widać, że jest tyle wody, bo trawa wysoka. Przed ostatnimi deszczami wody było troche mniej i miała śliczny zielony kolorek. teraz dolało czystej.

A tak wygląda nasza ścieżka, którą wydeptaliśmy sobie jako skrót przez łąkę, ścinając zakręt:

http://img204.imageshack.us/img204/2973/dsc0222e.jpg

By agdus at 2010-06-05

Uploaded with ImageShack.us

Depsiu, narzekałaś na brak czasu na sianokosy? Właściciel tej łąki w tym roku chyba oszczędzi trochę czasu...

 

A tak wyglądała jeszcze wczorja nasza droga ku cywilizacji:

http://img188.imageshack.us/img188/6118/dsc0221my.jpg

 

Uploaded with ImageShack.us

 

W sumie to i tak nie mamy najgorzej, bo możemy obejść cmentarz wokół i suchą nogą dostać się do miasta. W dodatku wczoraj pompowali całe popołudnie i dzisiaj pokazał się kawałek lądu przy płocie. Gorzej mają mieszkancy tego domu, bo ta sama kałuża pokryła dwa tygodnie temu jedyną drogę do niego i żadne pompowanie nie pomoże (woda jest też na łące po lewej i stoi do samego chodnika przy ulicy).

 

http://img229.imageshack.us/img229/6697/dsc0220o.jpg

 

Uploaded with ImageShack.us

 

Na kałuży osiedliła się para kaczek. Podejrzewam, że w trawach po lewej stronie zalanej drogi mają gniazdo. Dobrze im tu zapewne...

Mniej zadowoleni mieszkańcy domów na jej końcu, bo wodę mają też na podwórkach i w ogródkach.

 

http://img249.imageshack.us/img249/4825/dsc0216n.jpg

 

Uploaded with ImageShack.us

 

Ta sama kałuża. Za krzakami w prawo droga, którą pokazałam wyżej, a tutaj podwórko stolarni i droga do innych domów.

 

W niedzielę również mieliśmy gości. Wpadli na umieniny (zaległe urodziny i aktualne imieniny) Madzi.

 

http://img441.imageshack.us/img441/4883/dsc0006aq.jpg

 

Uploaded with ImageShack.us

Edytowane przez Agduś
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://img210.imageshack.us/img210/9396/dsc0202t.jpg

 

Uploaded with ImageShack.us

 

Po procesji. Ten pan co niedzielę chodzi do kościoła w tym stroju i jest w tym całkiem autentyczny. Nie wygląda, jak ktoś przebrany za krakowiaka.

W przeciwieństwie do tej krakowianki

 

http://img228.imageshack.us/img228/6725/dsc0225z.jpg

 

Uploaded with ImageShack.us

 

http://img34.imageshack.us/img34/6901/dsc0278ci.jpg

 

Uploaded with ImageShack.us

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Andrzej z pewnością potraktuje poważnie swój występ. Muszę jeno wydumać mu jakiś godny strój, żeby wyglądał autentycznie.

 

http://detox.info.pl/zoo/480/osiol.jpg

 

Weronika i Madzia też zagrają - będą dwórkami. Tylko kto sfilmuje nasze popisy, skoro na widowni zostanie tylko Małgosia???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nooo, piekny zestaw foto!

Wody rzeczywiście macie pod dostatkiem, nic dziwnego, że komary i kaczki świetnie się miewają.

Pan z kościoła wspaniały, małgo zresztą też, podobnie jak pozostałe dziewczynki.

Nie mów tego Wero, ale jak na nia patrzę - wykapana modelka, ma naturalne warunki.

Mówię absolutnie poważnie, że pchnęłabym ją do agencji modelingowych, gdybym miała taką córkę, uważam, że ma szanse nawet na międzynarodową karierę z jej sylwetką i typem urody.

 

Do zdjęć rodziny w rolach różnych, w tym Andrzeja jako osiołka proszę sąsiadkę albo znajomego albo ciocię zatrudnić! :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Depsiu, moje dziecię i tak sobie nie radzi ze swoim bałaganem zewnętrznym i wewnętrznym (Właśnie się okazało, że zgubiła telefon, a jutro jedzie na wycieczkę. Zgubiła go... w domu i nie jest w stanie znaleźć. Zgubiła go w środę, ale nie wpadła na pomysł, żeby zacząć szukać wcześniej niż wieczorem przed wyjazdem. To taki mały przykładzik.), więc jakiekolwiek rozrywki typu modeling zrujnowałyby jej życie w tym momencie. I ja wcale nie żartuję ani nie przesadzam.

 

Braza, Ty mnie nie denerwuj!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nam nie, bo chodzimy po drodze, ale Emi pewnie już rosną (włazi czasem na "łąkę").

 

"Niezorganizowana" - jaki ładny eufemizm... Przy okazji poszukiwań telefonu (bezskutecznych) odkryłam, jakim cudem pierworodna "posprzątała" ostatnio pokój :evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdecydowanie najprzyjemniejsze było popołudnie w towarzstwie gości z okolic Opola - Ani i Jej trzech wspaniałych facetów. Wieczór też był przyjemny od momentu, kiedy uciekliśmy przed dzikimi hordami komarów do domu. No właśnie - zapomniałam napisać, że zainaugurowaliśmy taras! Wprawdzie deski jeszcze nie przykręcone, ale siedzieć się dało.

Największą atrakcją był Mały-Rudy, czyli Maniuś-Gieniuś, który swoim zwyczajem pozwolił zrobić z sobą wszystko i się poddał.

Dziękujemy bardzo serdecznie za spotkanie :) Taras sprawdził się świetnie, niestety komary nas skutecznie wygoniły do domu :(

Andrzej zaprezentował nam swoją rolę - brzmi bardzo autentycznie :)

Dzieciaki faktycznie zachwycone Małym-Rudym, który ewidentnie był największą atrakcją, aczkolwiek cały zwierzyniec przypadł im do gustu. Ale, żeby nie było - z dziewczynkami też się fajnie bawili :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mały Rudy właśnie mnie zaatakował. Mruczy jak traktor i łazi po mnie. Z zachwytu aż się zaślinił.

 

To o jakie zwierzątko męczą Wasze dzieci? Bo nasze po wizycie u znajomych w Chrząszczycach (fantastyczna nazwa dla cudzoziemców!) zaczęły truć, że dom bez uroczego szczurka jest pusty...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szkoda, że Maniuś-Gieniuś nie ma klona. Ale nic straconego - może opatentujemy jego geny i będziemy sprzedawać klony za ciężkie pieniądze? No bo ten kot coś w sobie ma! I mam nadzieję, że nie jest to tasiemiec...

Drugi pod rząd dzień ze słoneczkiem! Wero znalazła swój telefon i zadowolona pojechała na "wyprawę naukową". A nam się zaczął gorący czas. Nie tylko ze względu na temperaturę - wszystkowiedzący kalendarz kuchenny zapisany maczkiem, zajęcia, imprezy, zakończenia, pokazy, próby, wycieczki...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Maniuś - Gieniuś jest bossski po prostu, ze zdjęć widać, jaki to przymilas i amant! :D

Ania - mozliwośco obejrzenia roli na żywo dziko zazdraszczam...

 

Agduś - a tak konkretnie to jakim cudem ona posprzątała? Opowiesz? :lol2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...