EZS 15.03.2012 21:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Marca 2012 Mam zamiar podejść do pomocy społecznej i zaproponować ją komuś. Może się przyda. A jeżeli odpowiedzą, że nie chcą, to oddamy do sklepu kupując nową. Możesz się zdziwić. Ja mam piekarnik do oddania. Pani w kościele (u nas jest taka parafialna zbiórka i potem rozdają potrzebującym) powiedziała, ze nie wieźmie, bo ci, co ich stać na prąd, to chcą nowe, a tym, co ich nie stać - niepotrzebne. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 15.03.2012 21:44 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Marca 2012 Właśnie otworzyłam pocztę i ciśnienie mi skoczyło!Przez trzy dni uczniowie świeckiej szkoły w świeckim (q...wa) państwie mają mieć rekolekcje. Idą na nie po trzeciej lekcji na godzinę 11.00. Rekolekcje kończą się o 11.35 i dzieci wracają do domów lub do świetlicy. W poniedziałek dzieci tracą basen, który powinien zacząć się o 12.00, więc właściwie mogliby zdążyć na niego po rekolekcjach. We wtorek lekcje powinny się skończyć o 12.30, czyli jeszcze na ostatnią mogliby zdążyć. W środę powinni skończyć o 13.35, więc po rekolekcjach mogliby wrócić jeszcze na dwie lekcje do szkoły. Pomijając wq...jący fakt, że idą do kościoła w ramach świeckich lekcji, ja się pytam, czemu nauczyciele mają z tej okazji kilka godzin wolnego?! Jakim prawem nie odbędzie się wiele w skali całej szkoły lekcji zupełnie bez powodu?! No niech mi ktoś powie, że to po to, żeby dzieciaki w wieku 6-9 lat mogły spokojnie przemyśleć temat nauczania!!!Q...wa, tra s...lać z tego kraju!!! Dla mnie za późno, ale młode sama wywalę! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 15.03.2012 21:45 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Marca 2012 Ewa, u nas ludzie mniej wybredne, bo przekazałam pomocy społecznej pralkę z mieszkania mojej babci (oczywiście na chodzie była) i trochę mebli używanych. Wzięli. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 15.03.2012 21:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Marca 2012 Jeszzce do rekolekcji należy u nas dolożyć brak lekcji z powodu próbnych egzaminów klas trzecich (3 dni) a potem ostatecznych egzaminów i jeszcze coś się znajdzie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 15.03.2012 22:14 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Marca 2012 O ile brak lekcji z powodu egzaminów jest wpisany w siatkę godzin z góry, o tyle odwołanie lekcji po rekolekcjach moim zdaniem nie ma ŻADNEGO uzasadnienia. Między innymi z powodu dni straconych przez uczniów młodszych klas z powodu egzaminów klas najstarszych, rok szkolny kończy się dopiero w ostatni piątek czerwca (dawniej wolny był już ostatni tydzień czerwca). Po pierwsze - dlaczego w teoretycznie świeckim państwie dzieci chodzą na rekolekcje w ramach lekcji przedmiotów innych niż religia?Po drugie - dlaczego odwołuje się lekcje po rekolekcjach, chociaż nie ma to żadnego uzasadnienia?Przy czym pierwsze pytanie dotyczy systemu, drugie zaś konkretnej szkoły. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wiolasz 16.03.2012 06:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Marca 2012 Cześć,Agduś, to ja Ci powiem inną rzecz: moja 1-klasistka ma 2x w tygodniu lekcje religii, z czego od początku roku rzadko zdarzyło się zeby te lekcje faktycznie się odbyły, najczęściej są odwoływane bo pani katechetka jest chora albo coś innego. Kiedy pytałam, czemu nie ułożyli planu tak by dać lekcje w-f (który jest tylko raz w tygodniu) albo chociaż angielski- nikt nie znał odpowiedzi...Za co płacą tej katachetce?? nie wiem do dziś, bo dzieciaki odwołane lekcje spędzają na świetlicy.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Moose 16.03.2012 11:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Marca 2012 Po pierwsze - dlaczego w teoretycznie świeckim państwie dzieci chodzą na rekolekcje w ramach lekcji przedmiotów innych niż religia? Po drugie - dlaczego odwołuje się lekcje po rekolekcjach, chociaż nie ma to żadnego uzasadnienia? Przy czym pierwsze pytanie dotyczy systemu, drugie zaś konkretnej szkoły. No to ja Ci ciśnienie jeszcze bardziej podniosę... U nas na wsi dzieci wcale przez 3 dni rekolekcji do szkoły nie idą jeno do kościoła od 9 do 12... I CO WAĆPANI NA TO??? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 16.03.2012 17:51 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Marca 2012 Ja na to, że gdyby rodzice się zbuntowali, to by lekcje musiały być. Widać tak wszystkim odpowiada.Długo się zastanawiałam, czy coś z tym zrobić. Dzwoniłam do kuratorium i dowiedziałam się, że jeżeli napiszę maila, to oni zadziałają, bo lekcje po rekolekcjach powinny się odbyć normalnie. Potem zaczęłam się zastanawiać - basenu już i tak nie uratuję, bo zanim zaczęliby działać, nasza klasa poszłaby do domu (mają dzisiaj tylko trzy lekcje) i nie zdążyliby zapowiedzieć dzieciom, żeby przyniosły stroje na basen. W efekcie wróciliby do szkoły i mieli normalną lekcję. Po drugie, dzieci już się zdążyły ucieszyć, że przez trzy dni wcześniej kończą lekcje i spotkałby je zawód, gdyby się okazało inaczej, a na lekcjach w pozostałych dniach mi nie zależy. Z drugiej strony - odpuścić sobie taką piękną możliwość namieszania naszemu dyrowi... Ostatecznie wybrałam dobro, a dokładniej przyjemność, mojego dziecka. Jeżeli komuś sprawi problem fakt, że musi odebrać swoje dziecko wcześniej ze szkoły, to niech działa. Wciąż jednak żal mi tej utraconej szansy... Jaka piękna pogoda!!! Upał wręcz dzisiaj był! W samej bluzce latałam po polu i ciepło mi było.A teraz mam lekki nadmiar dzieci z czego jedno nadmiarowe zostanie na noc. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
braza 16.03.2012 20:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Marca 2012 U mojej córci też się zdarzały 3 dni bez lekcji w ogóle, w podstawówce - nam było z tym dobrze, bo na religię i tak nie chodziła, więc miała wolne. Ale masz Agduś rację - to wqur...ące! Karla w poniedziałek straci angielski i polski, we wtorek chemię i niemiecki a w środę, 21 marca czyli w dzień, w którym wszystkie szanujące się roczniki rozłaziły się na wagary też są rekolekcje. A właśnie, pomysł z przebraniem za zakonnice i księży upadł ... ciało (sic!) pedagogiczne szkoły (podejrzewam, że w osobie pani dyrektor) stwierdziło, że klasy mają się ubrac w zielone kolory i ta klasa, która w tym zielonym przeważy w nagrodę posadzi kilka drzewek! No wzruszające!!! Jakkolwiek nie jestem przeciwniczką sadzenia drzewek, broń Boże, to jednak ta decyzja wprawiła mnie w osłupienie! Dzieciaki się chyba wypną i albo nie pójdą do szkoły w ten dzień - mało prawdopodobne - albo po prostu nie przebiorą się w zielone łaszki. Moja i tak miałaby problem, bo nic zielonego nie ma!! Ten kraj jest nieźle popier...olony!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 16.03.2012 20:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Marca 2012 to raczej pani dyrektor jest nieco infantylna. Pomysło moze by przeszedł w podstawówce, ale w gimnazjum już wywoła smiech Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 16.03.2012 20:44 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Marca 2012 Dzisiaj św Patryka. Dziewczyny chciały się ubrać na zielono. Wero - bo zielonych tego dnia nie pytają, Małgo - bo ma sentyment do Irlandii po przedszkolnym programie i występie rodziców w inscenizacji baśni irlandzkiej, Magda - do towarzystwa siostrom. Wero miała zieloną bluzkę i mniej-więcej zieloną spódnicę. Małgo musiałam założyć zbyt krótką sukienkę, z której dawno wyrosła i legginsy (różowe, ale pasujące), coby sukienka udawała tunikę, Magda poszła w oliwkowej sukience. Bo w sklepach dla dzieci nie ma zielonych, żółtych i innych wesołych kolorów! Już kilka razy szukałam żółtych i zielonych (nie oliwkowych czy khaki) ciuszków i nie było! Jeżeli modne jest połączenie różu z brązem, to we wszystkich sklepach jest różowo i brązowo. Można ostatnio nabyć ciuszki różowe (zawsze), wszelkie odcienie oliwkowe i khaki, czarne, białe lub kremowe (nie zawsze) i ostatnio fiolety, ale to głównie kurtki zimowe. Małgo straci basen i jedyny w tygodniu WF. Innych lekcji mi nie szkoda, bo nadrobią spokojnie - czegóż oni się tam uczą w tej pierwszej klasie... Magda wczoraj nic nie wiedziała, a dzisiaj nie zdążyłam jej wypytać, bo miała basen, szkołę muzyczną i astronomię, a teraz ogląda jakiś film z Małgo i jej koleżanką, która przyszła na nocowankę. Wero jeszcze nic nie wie o rekolekcjach. Pewnie będą mieli później. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 16.03.2012 20:45 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Marca 2012 to raczej pani dyrektor jest nieco infantylna. Pomysło moze by przeszedł w podstawówce, ale w gimnazjum już wywoła smiech Na pewno. Ja bym się nie zdziwiła, gdyby uczniowie się umówili i przyszli na przykład wszyscy ubrani na czarno albo... fioletowo. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
braza 16.03.2012 21:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Marca 2012 Mają się dogadać w poniedziałek na wychowawczej. Wychowawczyni też chyba zachwycona nie była zmianą pomysłu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 16.03.2012 22:27 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Marca 2012 Powinni wybrać inny kolor w ramach protestu. A najlepiej - każda klasa inny kolor. Wesoło by było. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Moose 16.03.2012 22:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Marca 2012 A właśnie, pomysł z przebraniem za zakonnice i księży upadł ... Ten kraj jest nieźle popier...olony!!! Tego się niestety spodziewałam.... a szkoda... Powinni wybrać inny kolor w ramach protestu. A najlepiej - każda klasa inny kolor. Wesoło by było. zabrzmiało buntowniczo... i dobrze... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 16.03.2012 22:51 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Marca 2012 (edytowane) Myśmy kiedyś mieli się ubrać na czarno w dniu obowiązkowego pochodu pierwszomajowego (tak, taka stara jestem, że na pochody obowiązkowo chodziłam). Rodzice speniali i zabronili. A szkoda - fajnie byśmy wyglądali, a co by mogli zrobić gówniarzom z podstawówki?W LO załatwiałam lewe zaświadczenie,że reprezentowałam klub jeździecki. No w sumie... bryczkę myłam przed pochodem. Edytowane 17 Marca 2012 przez Agduś Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 17.03.2012 17:23 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Marca 2012 Ufff! Będę miała jutro zakwasy!I tak rozsądna byłam, że szok, bo rękawiczki założyłam i bąbli nie mam.Grabiłam, grabiłam, grabiłam... i nie skończyłam. A mnie się, jak zwykle, wydawało, że szybko wszystko zgrabię a potem jeszcze coś zdążę zrobić. Plany miałam bogate. No ale jeszcze musiałam wcześniej stare liście truskawek usunąć, bo nie wszystkie zdążyłam jesienią. No ale ogródek wygląda o wiele lepiej. A pogodę mieliśmy szokującą. Wyszłam w długich spodniach, ale szybko wróciłam do domu po krótkie, coby nie popełnić powtarzanego wcześniej błędu i zacząć opalać nogi od razu, żeby później nie świeciły bielą na tle opalonej reszty. I bluzkę bez rękawów założyłam. Najlepsze były moje starsze córki. Poszły do miasta w letnich sukienkach, takich na ramiączkach i z gołymi nogami oczywiście. Zastanawiałam się, ilu ubranych w zimowe kurtki ludzi zszokują. No podobno gapili się na nie, ale Wero skwitowała "to ich problem". Dobrze, że Magda ma okazję pouczyć się od starszej siostry, bo ona się strasznie przejmowała kiedyś tym, co powiedzą inni. Teraz coraz mniej się przejmuje.Poszły do miasta po... jedenaste zwierzątko. Od dzisiaj mamy chomiczkę syryjską imieniem Grzybek. Nietypowa jest, bo po pierwsze dzienna (całe popołudnie biegała po klatce i wcale nie właziła do domku na drzemkę), po drugie strasznie gadatliwa. Trochę dzika, ale to się da zmienić. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 17.03.2012 22:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Marca 2012 u nas też było ciepło, ale nie aż tak. Jednak polarek się przydał. A chomiczka mieszka z innymi? To muszą mieć wrażenie, że ona dziwna jest Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
braza 18.03.2012 17:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Marca 2012 U mnie też było lekko chłodno, później jednak zrobiło mi się gorąco, bo z grządkami walczyłam. Zmęczyłąm się, qurna! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 18.03.2012 21:07 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Marca 2012 Za to dzisiaj odpoczywałam. Zakwasów nie mam! A pogoda dopisała. Było nieznacznie chłodniej niż wczoraj. Tak na krótki rękaw, a nie sukienkę na ramiączkach. Byliśma w Krakowie. Najpierw chcieliśmy zobaczyć pokonkursową wystawę samolotów (nasz czyli klasy Magdowej zdobył wyróżnienie), ale okazało się, że było wręczenie dyplomów, a wystawy niet! No to pojechaliśmy sobie do Mangghi, coby się odchamić na wystawie drzeworytów japońskich z górą Fuji jako motywem przewodnim. No i pospacerowaliśmy trochę - jakie tłumy nad Wisłą były, to szok po prostu!!! Zaparkowaliśmy w dzielnicy mojego dzieciństwa, w której moi dziadkowie mieszkali. Dziecka zgłodniały, więc weszliśmy do czegoś, co rozbawiło nas reklamą "tradycyjny smak", "zapiekanki", "hotdogi"... A okazało się, że to było magiczne miejsce z nienaszych czasów! W maleńkim pomieszczeniu (pewnie pokoik jakiegoś mieszkania) pan robił te zapiekanki chyba rzeczywiście "domowe". Pomalutku, bez rutyny, bez zbędnego pośpiechu, pozwalając dowolnie wybrać dodatki, wykonując mnóstwo zbędnych ruchów przygotował dla dzieci dwie zapiekanki i hotdoga. W pierwszej chwili zaczęło mnie to irytować, a potem uległam magii tego miejsca i uznałam, że pan podciągnął sprzedawanie zapiekanek do rangi sztuki. Trzeba tylko odrzucić to nasze zabieganie, zagonienie, wieczny pośpiech i pozwolić na... powolność, celebrowanie każdego ruchu.Zresztą cała ta dzielnica jest prawie jak z mojego dzieciństwa. Jedynie samochodów zaparkowanych na chodnikach przybyło, no i sklepy się zmieniły. Ale ten pan był właśnie z tamtych, a może nawet dawniejszych czasów. I w dodatku polewał zapiekanki ketchupem i innymi sosami Pudliszek. Mógł kupić tańsze, gorsze, pełne konserwantów ketchupy zawierające 30% pomidorów, ale nie - miał takie całkiem porządne. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.