Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Od kwietnia do ... zimy (jesieni?) - co Wy na to?


Agduś

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 18,4k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • Agduś

    6399

  • braza

    3720

  • wu

    1845

  • DPS

    1552

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Wiesz, nie chcę być czarną wróżką, ale obawiam się, że możecie nie znaleźć właściciela .... Obym się myliła.

 

Jestem z siebie dumna! Za przeprowadzoną sprawnie i bez ofiar akcję ratowniczą! Uratowałam ptaszka (chyba pani kosowa) z łap naszej wrednej drapieżnej wysokości. Czynu tego bohaterskiego dokonałam wyskakując przez okno ... mam nadzieję, że zanim będę chciała uratować jakiegoś innego ptaszka goszcząc u znajomych w bloku to zdążę przemyśleć ten krok ....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gratuluję wyczynu! Pewnie teraz kosy postanowią odznaczyć Cię stosownym orderem.

 

Mam nadzieję, że właściciel się znajdzie. Sunia wygląda na zadbaną, jest nieźle odkarmiona i czysta, ma porządną obrożę. Zaraz sprawdzę, czy jej sierść nie gości jakiegoś niemile widzianego życia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

można jeszcze wybrać opcję inwestycji... rozmawiałam dwa dni temu z wetem, tak ogólnie, co by było gdyby... Można "urodzić" w przychodni i usypiają wtedy przychówek (lub część). Może to mało ludzkie ale z drugiej strony mieć na sumieniu ileś psów, które zapewne trafią na ulicę po chwili euforii właścicieli szczeniaczków... Chyba wolałabym uśpić, choć to smutne :(
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No może i wyczyn, ale właściwie... po co? Mogę sobie wyobrazić bardziej potrzebne umiejętności. No i czy temu psu wygodnie tak jeść?

 

Suczka już w domu (albo i nie :mad:). Rano wzięłyśmy ją na spacerek na smyczy, coby nie zwiała. Tknęło mnie i poszłyśmy w taką jedną uliczkę, która zaczyna się przy puszczy. Traf chciał, że akurat wychodziła z domu taka pani, która zadzwoniła kiedyś w reakcji na ogłoszenia o poszukiwaniach Gieńka. Jej pies zapędził na drzewo rudego kota. Niestety to nie był Gienio. Zapytałam, czy przypadkiem nie zna tej suni i okazało się, że i owszem. Sunia Sonia mieszka niedaleko, a właściciele pozwalają jej biegać luzem całymi dniami. Pani wyraziła dezaprobatę dla takich praktyk i wpuściła Sonię na swoje podwórko, co ponoć często czyni. Od razu zaczęła się bawić z psuczką tej pani (tą samą, która zapędziła rudego kota na drzewo). Ciekawe, czy właściciele chociaż zauważyli brak psa przez jedną noc.

 

Zdążyłam dzisiaj skopać zaplanowany kawałek warzywniaka. Samo kopanie to pryszcz - muszę każdą grudę ziemi w rękach rozkruszyć i wydobyć kłącza perzu, skrzypu i inne chwasty. Kopiata taczka się uzbierała! Przed deszczem zdążyłam jeszcze posiać, co miałam posiać teraz. Reszta czeka na cieplejsze czasy. W tym roku pogoda wyjątkowo nie sprzyja ogródkowym pracom. Miałam się zabrać od poniedziałku za kwietniki, ale pogodę zapowiadają taką, że najchętniej bym się okopała i oflagowała i przez tydzień nosa za próg nie wystawiała.

Za to dzisiaj w ramach rewanżu za podobną przysługę miałam na nocowance i przez prawie cały dzień koleżankę Małgo, a potem do Magdy przyszli dwaj koledzy. Całe szczęście, że towarzystwo jest samoobsługowe!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze, że się znalazła właścicielka. Niektórzy ludzie nie powinni mieć psów. Po prostu... Ale co zrobić?

A perz uwielbiam.. wyciągać. Mam tą przyjemność od kilku dni i bawię się świetnie na grządce. Tylko efekt bardziej przypomina rozkopane pobojowisko, zamiast rabatki kwiatowej ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

brr, dziś nawet perze nie sprawiają mi przyjemności :)

zimno, deszcz pada, poszłam z psem ale nawet on (ona) wolała wrócić szybko do domu.

Mam okazję młodą do nauki pogonić...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U nas chyba zimno - termometr tak mówi. Ja nosa za drzwi nie wychyliłam. Wyrodna matka, dziecko z psem wysłałam.

Ewa, Ty przestań mnie stresować informacjami o gnaniu dziecka do nauki! Moje ma egzamin niedługo!!! Wprawdzie dzisiaj Andrzej siedział z nią nad fizyką, a teraz pogoniłam do testów, ale wciąż mam poczucie, że to za mało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapowiedziałam już, że mi jest rybka, bo to Ona będzie do zawodówy zasuwać nie ja, jeśli testy nie pójdą dobrze!

Ja też tak mówię, ale co z tego. Przecież wiem, że to dla dziecka czysta abstrakcja... Liczy się tu i teraz, a dorosłość jest jedynie w postaci pięknych marzeń "jak będę znaną śpiewaczką czy wielkim lekarzem...." bez wysiłku, oczywiście, bo w marzeniach mówisz-masz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...